Do czego zdolna jest matka dla swojego dziecka?
Madame Fontaine, wdowa po wybitnym chemiku, ma w sobie wystarczająco determinacji i przebiegłości, żeby doprowadzić do skutku plany matrymonialne młodej Minny i każdemu, kto ośmieli się stanąć na jej drodze grożą niebezpieczne konsekwencje. Lecz czy nie natrafiła przypadkiem na godnego siebie przeciwnika w osobie niejakiego Słomianego Jacka, byłego pensjonariusza zakładu dla obłąkanych? Dopiero w domu pogrzebowym okaże się, kto zatryumfuje – i kto ujdzie z życiem.
To trzymające w napięciu studium ciemnej strony ludzkiej natury umiejscowione na tle dziewiętnastowiecznego Frankfurtu opowiada historię dwóch wdów – z których jedna to zamożna filantropka oddana sprawie liberalnych reform zapoczątkowanych przez jej męża, a druga to zmagająca się z ubóstwem matka całkowicie oddana sprawie zapewnienia pomyślnej przyszłości swojej córce.
Opowieść Angielki, która pokochała Pomorze. Książka jest równocześnie fascynującym pamiętnikiem namiętnej ogrodniczki, która tworzy swój mały raj wśród pomorskich kartofli, łubinu i łanów zboża...
Był marzec 1896 roku. Na szczecińskim dworcu, który do dzisiaj niewiele się zmienił, wysiada z pociągu hrabina von Arnim i jej mąż. Czeka na nich powóz, którym jadą do pomorskich włości hrabiego, do wsi Nassenheide. Jest w zwyczaju, by nową szkołę otwierała żona dziedzica. Później Elizabeth idzie na samotny spacer do opuszczonego ogrodu. „Nie wiem, czy to zapach mokrej ziemi a może zbutwiałych liści przypomniał mi nagle dzieciństwo i wszystkie szczęśliwe dni, które przeżyłam w ogrodzie”.
W autobiograficznej powieści dowcipnie i z lekką ironią opisała codzienność pomorskiej wsi.
Przeżyłam liczne rozczarowania, ale chyba się już dużo nauczyłam. Pokora i upór
są prawie tak samo konieczne w ogrodnictwie jak deszcz i słońce, a każde niepowodzenie musi być odskocznią do uzyskania pożądanych rezultatów.
W 1835 roku, na łamach tygodnika Przyjaciel Ludu, wydawanego w Lesznie, pojawił się dziwny tekst dotyczący procesu i skazania za czary, czternastu kobiet. Artykuł ten miał formę relacji naocznego świadka wydarzeń, który mając osiem lat, ponoć widział, jak w 1775 roku we wsi Doruchów, tamtejszy dziedzic pojmał, poddał torturom, a na koniec spalił nieszczęsne kobiety. Autor tekstu zachował anonimowość, podpisując się jedynie tajemniczym inicjałem X.A.R.
Tomasz Kowalski, autor powieści „Cioty”, parokrotnie odwiedził Doruchów, w poszukiwaniu śladów tamtych wydarzeń. Mimo tego, że niektórzy historycy, sceptycznie podchodzą do autentyczności wspomnień zagadkowego świadka, mieszkańcy Doruchowa, są pewni, że 243 lata temu, taki proces miał miejsce, a na terenie tzw. trójkąta czarownic, zapłonął stos. Ciekawostką jest to, że w 1940 roku, słynne Hexen Sonderkommando, zajmujące się między innymi, odkrywaniem w okupowanej Europie artefaktów związanych z okultyzmem, poszukiwało śladów kaźni czternastu czarownic z Doruchowa.
Tomasz Kowalski, opierając się o szczątkowe informacje związane z tym zdarzeniem, postanowił napisać powieść, która przybliży czytelnikom ten zagadkowy epizod naszej historii. Nie jest to praca naukowa, ale ciekawa opowieść o drzemiących w ludziach lękach przed siłami nieczystymi, czarami i zabobonami. Jest to również opowieść o kobietach i mężczyznach, o tym, że polowania na czarownice trwają po dziś dzień, a tytułowe cioty, jak nazywano w dawnej Polsce czarownice i ich kaci, mogą mieszkać tuż za ścianą.
Nazwisko Balzaka, dla współczesnych, było przede wszystkim mianem spowiednika serc i dusz kobiecych, człowieka, który, jak nikt przed nim, zrozumiał i zanalizował kobietę, podchwycił ją i uwiecznił w jej wielkości i małostkach, jej prawdzie i kłamstwach, i stworzył cały orszak niezapomnianych postaci kobiecych.Żona zaczęła w końcu znajdować pewną monotonię w tak dobrze urządzonym Edenie. Doskonałe szczęście pierwszej kobiety w raju ziemskim przyprawiło ją o mdłości, jakie sprawia zbyt długie sycenie się słodyczami, i obudziło w hrabinie pragnienie, jak u Rivarola podczas lektury Floriana, aby spotkać jakiegoś wilczka wśród tej pasterskiej idylli. Oto, jak się zdaje, wiekuiste znaczenie symbolicznego węża, do którego Ewa zwróciła się prawdopodobnie z nudów. Morał ten wyda się może nieco śmiały w oczach protestantów, którzy biorą Genezę bardziej na serio niż sami Żydzi. Ale położenie pani de Vandenesse da się wytłumaczyć bez figur biblijnych: czuła w duszy olbrzymią niezużytą siłę, szczęście nie sprawiało jej cierpienia, spełniało się bez trosk i niepokojów, nie drżała o jego utratę, objawiało się co rano w tym samym niebieskim kolorze, z tym samym uśmiechem, z tym samym miłym słowem. Żaden powiew, nawet zefiru, nie marszczył tego czystego jeziora: pragnęłaby nieco sfalować tę taflę.
Ziemie Zabrane krótko po stłumieniu Powstania Styczniowego. W polskich domach panuje żałoba, salony wybite są kirem i nawet kółka do zabawy w serso owija się czarną wstążką. Kolonia niemiecka w Białymstoku wita jednak koniec buntu Polaków z ulgą. Rosja jest krajem niezwykłych możliwości, rząd proponuje przemysłowcom doskonałe warunki osiedlenia, bezkresny rynek azjatycki stoi otworem, w najkrótszym czasie powstają bajeczne fortuny. Również Justus Simmonis, fabrykant sukna, dochodzi do wielkiego majątku i nareszcie może sprowadzić sobie z rodzinnego Darmstadt żonę.
Szesnastoletnia Augusta czuje się w obcym kraju głęboko nieszczęśliwa. Do starszego o trzydzieści lat męża czuje odrazę, nie potrafi odkryć żadnego uroku w płaskim, bagiennym krajobrazie, mrocznych lasach i brudnym, przepełnionym Żydami Białymstoku. Na tronie Imperium siedzi podziwiana przez nią heska księżniczka Marie, ale białostoccy Rosjanie nie mają nic wspólnego ze znaną jej z Darmstadt wytworną arystokracją rosyjską, a miejscowy lud jest ciemny i zabobonny. Augusta ucieka w świat fantazji. W pełnym tajemnic, zaludnionym przez duchy domu, ten świat szybko staje się dla niej realny, szczególnie, kiedy odkrywa zamknięty od prawie pół wieku pokój z mundurem poległego w Powstaniu Listopadowym Franciszka.
Wkrótce jednak następują wydarzenia, które wstrząsają uporządkowanym światem Augusty i przekraczają wszelkie granice jej fantazji. Amatorskie przedstawienie niemieckiego Koła Teatralnego, mające w zamierzeniu zgodnie zgromadzić pod jednym dachem Polaków i Rosjan, kończy się krwawą katastrofą. Zapoczątkuje ona lawinę dramatycznych wypadków, które postawią Augustę przed niejednym dylematem i zmuszą ją do trudnych wyborów.
Słynne zdanie: „Lepiej śmiechem jest pisać niż łzami, śmiech to szczere królestwo człowieka”, wpro¬wadzające do opowieści o Gargantui, jest nie tylko zapowiedzią radości głoszonej przez Odrodzenie, śmiech bowiem posłużył autorowi jako broń w walce starego z nowym. Komizm Rabelais’go ma bardzo rozległą skalę, przechodzi od rubasznego, plebejskiego humoru do ciętej chłoszczącej satyry. To właśnie zespolenie komizmu, występującego często pod po¬stacią groteski i realistycznego spojrzenia na świat, zadecydowało o wymowie ideowej dzieła. Stanowi ono bowiem wielki fresk obyczajowy społeczeństwa fran¬cuskiego w XVI wieku, połączony z krytyką feu¬dalnych, scholastycznych reliktów średniowiecza. Ra¬belais nie poprzestaje tylko na krytyce. Przeniknięty dążeniami i ideałami humanistów Renesansu, sławi pełny rozwój człowieka, głosi wiarę w naukę pozwa¬lającą ulepszać bieg ludzkiego życia.
Gargantua i Pantagruel pisany jest bujnym, soczy¬stym językiem, czerpanym z całego bogactwa mowy ludu; Rabelais, wzbogaciwszy słownictwo i składnię, stał się jednym z twórców współczesnej prozy francu¬skiej. Dzięki kongenialnemu przekładowi Tadeusza Żeleńskiego (Boya) czytelnik polski mo¬że w pełni docenić walory tego arcydzieła, głoszącego idee jakżeż aktualne i dzisiaj: wiarę w triumf umy¬słu ludzkiego, ufność w naukę, przekonanie o zwy¬cięstwie rozumu nad brutalną siłą fizyczną.
Losy kobiety walczącej o niezależność w świecie, w którym w oczach społeczeństwa i w świetle prawa żona jest jedynie własnością swojego męża.Pojawienie się we dworze Wildfell Hall pięknej i tajemniczej wdowy wywołuje wielkie poruszenie i huragan plotek wśród okolicznych mieszkańców. Jednym z nich jest coraz bardziej nią zaintrygowany Gilbert Markham. Czy młoda kobieta skrywa jakiś mroczny sekret? Kiedy żyjąca pod przybranym nazwiskiem Helen Graham pozwala dżentelmenowi na lekturę swojego dziennika, na jaw wychodzą wstrząsające szczegóły jej nieszczęśliwego małżeństwa i dramatycznej decyzji o porzuceniu męża. Wydaje się jednak, że nikt nie może uciec przed przeszłością...
Hrabina Cosel (1680 – 1765) należy do najbarwniejszych postaci saksońskiej historii. Urodzona w 1680 roku jako Anna Konstancja von Brockdorff poślubiła w 1703 roku wysokiego urzędnika finansowego Adolfa Magnusa von Hoyma. Król August II Mocny usłyszawszy o jej wielkiej urodzie spowodował, że przyjechała do Drezna, a wkrótce namówił młodą piękność, by stała się jego oficjalną metresą.
Jednak Anna Cosel obwarowała swą zgodę twardymi warunkami, po pierwsze rozwodem, a po drugie obietnicą króla, że w przyszłości zostanie jego legalną żoną. Przez wiele lat wiodła u jego boku prawdziwie bajkowe życie. Niestety, płocha natura króla połączona z intrygami dworskimi, zniszczyły jej szczęśliwy los, ale Cosel nigdy nie zgodziła się na utratę honoru, dlatego też jej późniejsze dzieje, choć tragiczne, są niezwykle ciekawe. Na tle galerii metres królewskich jej postać lśni jak gwiazda pierwszej wielkości.
Współczesne portrety przedstawiają ją z owalem twarzy nader kształtnym, noskiem małym, drobnymi ustami, oczyma wielkimi, czarnymi i niezmiernie wyrazistymi, z rysami delikatnymi, z bujnymi czarnymi warkoczami. Ręce, popiersie, kibić, odpowiadały twarzy, na której bladość i rumieńce żywe zmieniały się, wchodząc i znikając w mgnieniu oka…
Sobieski i Marysieńka to z pewnością jedno z najosobliwszych w świecie zdarzeń miłosnych, ucieleśniona bajka. Jedna miłość wypełniająca całe życie człowieka, rzucająca to życie bez wahania pod nogi kobiety, prowadząca go poprzez małostki do wielkości, zwycięsko opierająca się przeszkodom, rozłące, znosząca grzech i naganę opinii, czasem kaprysy i niewdzięczność, wzbijająca bohatera wyżej niego samego i wiodąca tę niedobraną na pozór, a w istocie świetnie dobraną parę aż na tron – czyż to nie jest historia z bajki?
W każdej sprawie istnieje historia i legenda. Legenda opowiada nam o Sobieskim, który ujrzał, pokochał i poprzysiągł sobie, że nigdy inna kobieta nie będzie jego żoną.
Kim naprawdę była kobieta, która tak bez reszty podbiła króla Jana Sobieskiego, pogromcę Turków?
Przykuła do siebie wspaniałego człowieka, najlepszego w kraju; urzekła go tak, że mogła go zostawiać samego na rok i dłużej bez obawy przelotnej nawet rywalki; igrała z nim bez miary, panowała nad nim na wszelkie sposoby, zachowała dlań przez lat trzydzieści urok fizyczny i duchowy, dzieliła wszystkie jego myśli, plany i zamiary, posadziła go na tronie i usiadła mu tam na kolanach, i to wszystko będąc prawie bez ustanku w ciąży, rodząc kilkanaścioro dzieci żywych i umarłych – czy to nie jest swego rodzaju wielkość? Niech odpowiedzą kobiety. A w dodatku zawracała (obłudnie) hetmanowi głowę w czasie klęski pod Mątwami, że ją zdradza, a królowi w czasie odsieczy Wiednia, że rzadko pisze! Podczas gdy korpulentny zwycięzca, który już po krześle na koń wsiadał, pisał, nie otarłszy nawet potu z czoła, wprost z pola bitwy pod Wiedniem, na bębnie, sążniste epistoły, nigdy nie zapominając „ucałować milion razy wszystkich śliczności i wdzięczności najukochańszego ciałeczka”.
Sklep potrzeb kulturalnych to pokłon oddany kulturze podhalańskiej, wyznanie miłosne maskowane ironią i żartem. Próba oddania atmosfery Podhala lat 50., 60. i 70., całkowicie subiektywna, bez naukowego zadęcia.
Antoni Kroh o sobie: Pochodzę z Warszawy, ale kilka lat dzieciństwa przemieszkałem w Bukowinie Tatrzańskiej. W 1955 roku ukończyłem tam szkołę podstawową. W latach 1967-70, zaraz po studiach, pracowałem w dziale etnograficznym Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem. Poznałem wówczas wielu wybitnych zakopiańczyków, miejscowych oryginałów, chłonąłem środowiskowe opowieści, bajdy i plotki. Zdobyłem „blachę” przewodnika tatrzańskiego. W kwartalniku Instytutu Sztuki PAN „Polska Sztuka Ludowa” opublikowałem kilka młodzieńczych, buntowniczych artykułów o kulturze ludowej Podhala, zaś po latach dwie książki o tym regionie: Sklep Potrzeb Kulturalnych oraz Tatry i Podhale w serii „A to Polska właśnie”.
Po latach od pierwszego wydania Sklep potrzeb kulturalnych przeszedł gruntowny remont i dziś oddajemy go w ręce Czytelników w odnowionej postaci.
Antoni Kroh jest etnografem, ale sporo lat wcześniej – co nie tylko etnografom się przydarza – był małym chłopcem. Chłopiec urodził się wprawdzie w Warszawie, jednak przez pierwsze lata nauki mieszkał w Bukowinie Tatrzańskiej, gdzie chodził do miejscowej szkoły. Były to czasy Bieruta, w szkole panowała programowa nuda i szarzyzna. Ale dobrego pisarza poznaje się m.in. po tym, że nawet o szarzyźnie pisze kolorowo. Toteż książka roi się od uciesznych opowiastek i postaci podpatrzonych bystrym okiem dziecka. W miarę czytania anegdotki trochę rzedną i do głosu dochodzi etnograf, który podhalańskie tereny zna od dawna i dobrze. Wraz z ich historią prawdziwą i zmyśloną (…)
Wisława Szymborska
Dekameron to zbiór stu opowieści, które w ciągu dziesięciu dni 1348 roku opowiada sobie grupa dziesięciu szlachetnie urodzonych florentczyków (siedem pań i trzech młodzieńców), którzy schronili się przed zarazą w okolicach Florencji. Każdy dzień miał swój temat zadany przez kolejno wybieranych „króla” lub „królową”. Nowele stanowią opis obyczajów w epoce włoskiego renesansu, dając wyraz z jednej strony bujnemu życiu, pełnemu miłości i przygód erotycznych, z drugiej zaś wyrażając podziw dla inteligencji, sprawności ludzkiego umysłu, bystrości i sprytu. Głównym motywem opowiadań jest miłość: małżeńska i pozamałżeńska, zmysłowa i platoniczna, tragiczna i idylliczna.
Książę (II principe, 1513, wyd. 1532) – najsłynniejsze dzieło Niccolo Machiavellego, jedna z najważniejszych pozycji w dziejach filozofii politycznej, źródło doktryny politycznej zwanej makiawelizmem, poradnik strategii utrzymania władzy. Przy czym jest to cel nadrzędny, który usprawiedliwia podejmowanie działań nieetycznych o tyle, o ile okazały się one skuteczne w jej utrzymaniu.
Machiavelli, wyjaśniając swoje motywy, stwierdza:
Moim zamiarem jest pisać rzeczy użyteczne dla tego, kto je rozumie, przeto o wiele bardziej właściwym wydaje mi się iść za prawdą rzeczywistą zdarzeń niż za jej wyobrażeniem. Wielu wyobrażało sobie takie republiki i księstwa, jakich w rzeczywistości ani się nie widzi, ani się nie zna; wszak sposób, w jaki się żyje jest tak różny od tego, w jaki się żyć powinno, że ten, kto chce postępować tak, jak się powinno postępować, a nie tak, jak się postępuje, gotuje raczej swoją klęskę, niż zapewnia panowanie.
Jest dla niego oczywiste, że polityka oderwała się od etyki, a „człowiek, który w każdym swym postępku zdecydowany jest przestrzegać zasad dobra, musi nieuchronnie zginąć wśród tylu, którzy nie są dobrymi”.
Kwintesencją tej opowieści jest kult życia, kult fanatyczny, radosny, taki, jak może być u człowieka, który po latach jak jego epoka po wiekach niewoli strząsnął z siebie dławiące jarzmo; kult życia rozkoszujący się pełnią rozwoju wszystkich ludzkich sił i instynktów: od najwyższych potrzeb ducha do najpospolitszych potrzeb ciała.Obfitą i niewyczerpaną jest dobroczynna beczka, z której czerpie już tyle wieków i pokoleń, a mocny i orzeźwiający jest jej trunek. Z jednym Szekspirem da się porównać szerokość i rozlewność Rabelaisowskiej fantazji; mimo wszystkich cech rdzennie galijskiego geniuszu jest w niej zarazem coś niefrancuskiego, zarówno w niedbałości o formę i o kompozycję, jak w niepohamowanym, nieskrępowanym niczym kipieniu bujności twórczej. W zwierciadle, jakie Rabelais stawia przed oblicze swojej epoce, odbija się krąg świata tak szeroki, jak mało u którego twórcy; odbija się cała epoka tak wspaniała i ciekawa, epoka narodzin nowożytnego świata, a raczej dwie epoki: jedna zamierająca, przepadająca w ciemnościach średniowiecza, druga radośnie i z nadzieją prężąca się w przyszłość.Ten opis, kiedy mały Pantagruel, przywiązany łańcuchami do kołyski, podnosi się wraz z nią i wkracza do biesiadnej sali, aby zająć miejsce przy uczcie, mimo woli staje się symbolem Odrodzenia.
Pełne dzikości i zawiłe, jak korzenie, z których wyrastają wrzosowiska.
Charlotte Brontë
Jedyne dzieło literackie, które zbliżone jest do szekspirowskiego Makbeta albo Króla Leara poprzez swoją nieokrzesaną namiętność i nieuchronną tragedię.
Kathryn White
O tym, co opowiedziane jest w Wichrowych Wzgórzach, w XIX w. nie śmiano myśleć. Po stu sześćdziesięciu latach szok pozostaje ten sam. Nigdy nie odważono się powieści wiernie sfilmować. Spośród książek sióstr Brontë Wichrowe Wzgórza wyróżnia zdecydowanie męski charakter, brutalność oraz dominujący w utworze dialekt. Dopiero prezentowany obecnie nowy przekład Piotra Grzesika oddaje rzeczywisty język tej powieści. Chropowaty, grubiański, rodem z miejscowej oberży, zawiera „słowa wydrukowane ze wszystkimi swoimi literami, słowa, które zwyczaj każe przedstawiać zaledwie przez pierwszą i ostatnią literę oraz pozostawienie pustej linii wypełniającej odstęp” – jak mówiła o nim Charlotte Brontë. I, co bardzo istotne, grozę dopełnia o charakterystyczny dla Wichrowych Wzgórz humor.
Eryk Ostrowski
Akcja Wichrowych Wzgórz rozgrywa się na przełomie XVIII i XIX w. Earnshaw, właściciel majątku Wuthering Heights, przywozi do domu bezdomnego, cygańskiego chłopca, którego znalazł na ulicach Liverpoolu i nakazuje własnym dzieciom traktować go jak brata. Pomiędzy przybyszem a małą Cathy rodzi się więź tak silna, że z czasem przestają się oni liczyć nie tylko z konwenansami, ale i z ludźmi, wśród których żyją. Namiętność Heathcliffa i Catherine obnaża mroczną stronę ludzkiej natury, jest mściwa, wszechogarniająca i dzika jak wrzosowiska Yorkshire. Bohaterowie powieści Brontë płacą za to najwyższą cenę, a za ich błędy musi odpokutować następne pokolenie…
Jadwiga z Andegawenów Jagiełłowa to postać ogromnie ważna dla naszej historii, kultury, świadomości narodowej. Król-królowa, młodo zmarła, jest uznana za świętą, jej marmurowy sarkofag zna prawdopodobnie każdy, choćby z ilustracji albo fotografii. Ale czy za tym obrazem widzimy prawdziwego człowieka, dziewczynę, kobietę? Czy nie ciekawym byłoby zobaczyć, jak postrzegali ją najbliżsi: matka, ojciec, siostra, Wilhelm Habsburg - poślubiony w dzieciństwie, pierwszy postulator procesu kanonizacyjnego Wojciech Jastrzębiec i wreszcie Władysław Jagiełło.W tej książce Jadwiga pojawia się tylko w ich opowieściach i wspomnieniach. Każdy widzi ją inaczej... Jaka była naprawdę? Na to pytanie może odpowie sobie Czytelnik, bo prawda o Jadwidze, tak jak prawda o każdym z nas jest wielobarwna, złożona, tajemnicza i własna. Możemy tylko próbować się do niej zbliżyć. Może ta książka będzie taką skromną ścieżką do Jadwigi z Andegawenów Jagiełłowej?
Wspomnienia z martwego domu to najbardziej osobiste dzieło Fiodora Dostojewskiego.
W 1849 roku Dostojewski za przynależność do Koła Pietraszewskiego został skazany na karę śmierci przez rozstrzelanie. W ostatniej chwili car odwołał tę karę i zamienił ją na więzienie połączone z ciężkimi robotami. Pisarz przebywał na katordze cztery lata, a doświadczenia zebrane w tym okresie pozwoliły mu przedstawić w powieści obraz życia w syberyjskim więzieniu.
Swoje wspomnienia Dostojewski wkłada w usta szlachcica, Aleksandra Pietrowicza Gorianczykowa, skazanego za zabójstwo żony na dziesięć lat ciężkich robót. Opisuje zwyczaje panujące w twierdzy, relacje między współwięźniami, ich historie, zachowania, postawy i charaktery, przedstawia różne fragmenty katorżniczego życia (pobyty w szpitalu, handel wódką, święta, kary cielesne, zachowanie przełożonych, roboty) i wiele sylwetek skazańców, pośród których wielu to ludzie dobrzy, wartościowi, z którymi nawiązuje przyjaźnie.
Większość katorżników to jednak ludzie ponurzy, dumni, ambitni, zawistni, źli i złośliwi. Awantury, kradzieże i bójki są na porządku dziennym, atmosfera moralna panująca w barakach jest dla Gorianczykowa trudna do zniesienia. Większość skazańców pochodzi ze stanu chłopskiego, do byłego „pana” odnoszą się z pogardą, a niekiedy nienawiścią, Aleksandrowi Pietrowiczowi jako byłemu szlachcicowi jest na katordze wyjątkowo ciężko, wrogość większości współwięźniów i samotność – to uczucia szczególnie doskwierające mu podczas pierwszych miesięcy pobytu w więzieniu.
Losy młodego Polaka, którego wojenne drogi wiodą do Frankfurtu nad Menem, gdzie pracuje w jednym z hoteli jako kelner, w grupie młodzieży pochodzącej z krajów okupowanych przez Niemcy. W tym wrogim świecie odnajduje całkiem niespodziewanych sojuszników. Są nimi wszyscy, których dosięgła wspólna wojenna mitologia. Także młodzi Niemcy.
Jak większość prozy Tyrmanda i ta książka oparta jest na elementach biograficznych. Jest to opis losów człowieka nieprzeciętnego, którego młodość została naznaczona przez okupację, politykę i emigrację.
I jak zawsze jest to proza pisana wbrew ustalonym regułom, przedstawiająca obraz wojny nie do przyjęcia przez władze PRL. A czy do przyjęcia dzisiaj?
Przejmująca, pełna namiętności opowieść o miłości, zdradzie, posiadaniu i śmierci.Akcja rozpoczyna się w 1886 roku w Londynie, a rodzina Forsyte ów stanowi symbol mieszczaństwa epoki wiktoriańskiej. Żona jednego z braci, Irena, staje się burzycielką porządku ustalonego przez rodzinę.Posiadacz to najsłynniejsza powieść w całym dorobku Johna Galsworthy ego. Pierwotnie wydana pod tytułem Saga rodu Forsyte ów, osiągnęła ogromną popularność (autor otrzymał za nią Nagrodę Nobla), doczekała się kontynuacji i wtedy tytuł ten rozciągnął się na cały cykl. Dla kolejnych wydań Autor ustanowił dla niej tytuł Posiadacz, który chyba najpełniej oddaje o czym jest ta opowieść.Sedno całej tej sprawy, pomyślał, to własność, lecz wiele ludzi wolałoby nie stawiać jej na tej płaszczyźnie. W ich pojęciu idzie wyłącznie o ""świętość węzłów małżeńskich"". Ale podstawą świętości węzłów małżeńskich jest świętość rodziny, a świętość rodziny oparta jest na świętości posiadania. A przecież wszyscy ci ludzie są wyznawcami Tego, który nic nigdy nie posiadał na własność. Ciekawe!John Galsworthy
Legenda Tristana i Izoldy jest najpiękniejszym, najgłębszym poematem miłości, jaki ludzkość kiedykolwiek stworzyła. Zawiera w najpełniejszym, najszlachetniejszym wyrazie to, co stanowi dominującą linię późniejszej literatury francuskiej, co odróżnia ją od wszystkich innych i stanowi tajemnicę jej uroczego na wszystkie inne oddziaływania. Wiecznie na nowo przeżywany problem miłości, wiekuista, tryumfalna apoteoza jej samej, wraz z całym bezmiarem jej nędz, kłamstw, jej wzniosłości i upodlenia, czci i bezhonoru, z całym pijaństwem szczęścia i tragizmem nie¬doli, to linia, która od Tristana i Izoldy, poprzez strofy Villona i Molierowskiego Alcesta, niezapomnia¬ne sylwety Manon Lescaut i kawalera de Grieux, poprzez Stendhala i Balzaca, Musseta i Verlaine'a, aż do całego teatru i powieści przedostatniej doby, aż do piosenki ulicznej Paryża, snuje się nieprzerwanie przez najświetniejsze karty literatury francuskiej i stanowi jej swoisty, nieprzeparty urok. Można powiedzieć, iż dusza nowo tworzącej się rasy w samym zaraniu młodości napiła się czarodziejskiego trunku z pucha¬ru Tristana i Izoldy i że ów napój miłosny, mocny jak życie i mocniejszy nad śmierć, na wieki już krąży w jej żyłach.
Lucy Snow – młoda Angielka, która w wyniku nieszczęśliwych wydarzeń straciła wszystko: rodzinę, dach nad głową, serdecznych opiekunów i jakiekolwiek zasoby materialne, pod wpływem impulsu decyduje się na desperacki krok i wsiada na statek, który zabiera ją do Francji. Szukając pracy trafia do miasta Villette, gdzie rzeczywiście los się do niej uśmiecha, jakby to sama opatrzność zaprowadziła ją w to miejsce. Lucy otrzymuje pracę na pensji dla dziewcząt prowadzonej przez Madame Beck.
Lucy stara się nie oczekiwać od losu niczego poza spokojną egzystencją, to w obecnej chwili wydaje jej się spełnieniem marzeń. Ale życie wokół nie jest bynajmniej spokojne. Mimowolnie zostaje wplątana w wiele tajemniczych zdarzeń, a jej serce powoli zaczyna się otwierać…
Brontë oparła tę powieść na wątkach autobiograficznych. Pod nazwą Villette kryje się Bruksela, gdzie w latach 40. XIX w. przyszła pisarka przeżywała zakazaną miłość do żonatego mężczyzny, profesora Constantina Hégera.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?