„…Najpierw ucieczka ze stalingradzkiego batalionu pracy, żeby dotrzeć do armii Andersa, gdzieś w Uzbekistanie — tak, najpierw to: głód, nędza, upokorzenia. I znowu batalion pracy, ale tym ra¬zem dobrowolnie. Żeby przetrwać. To ten batalion w Angrenie pod Taszkientem.
Znowu ucieczka (formalnie dezercja, za którą groziła czapa), dotarcie do armii Andersa, dramatyczna komisja — już wiadomo, że ostatnia — kolejne upokorzenie — ale wreszcie jakiś dokument, świadectwo istnienia, i do tego nieoczekiwany dar niebios: mundur, płaszcz, buty, wspaniałe angielskie buty — całkowita odmiana. A potem już Samarkanda, szkoła pedagogiczna, fabryka. I Ona...”
Tak, trzeba przeczytać, bo jakże inaczej rozumieć te późniejsze strachy, emocje i tę ciszę…
A dzisiaj, zwłaszcza teraz, gdy szukamy odpowiedzi, dlaczego Rosja jest taka, jak jest, warto się przyjrzeć radzieckiej duszy, jej dzikości, imperialnej determinacji i romantyczności.
Bezpotomnie umiera ostatni Piast król Kazimierz zwany Wielkim. Los kraju zostaje oddany Andegawenom. Zgodnie z umową i przywilejem koszyckim koronę Polski obejmuje córka, ale wcale nie najstarsza Jadwiga Andegaweńska. Dali jej męża Jagiełłę! Dopiero czwarta żona, Sonka, urodzi mu wspaniałych następców: Warneńczyka i Kazimierza. I potoczy się dalej nowa dynastia, otwierając Rzeczpospolitą na nowe prądy renesansu. Kapie złotem kraj, bogaci się, ale i gnuśnieje, już pierwsze pęknięcia na gładkiej tafli widać Czy dobrze panowie szlachta zdecydowali? Czy pomysł łączenia dwóch różnych światów Litwy i Korony przyniósł pożądane rezultaty? Dla każdego, kto choć odrobinę smakuje polską historię, zastanawia się, dlaczego losy potoczyły się tak, a nie inaczej, to doprawdy prawdziwa rozkosz zagłębić się w owe dywagacje światłego i mądrego autora, wybitnego znawcy Polski Jagiellonów i popłynąć z nim w wartki nurt wydarzeń tamtych czasów oraz przyjrzeć się procesom, które doprowadziły Polskę do miejsca, gdzie dziś się znajduje. Znakomita intelektualna przygoda dla tych, którzy lubią zastanawiać się nad przeszłością.
Czy dla nas – zwykłych czytelników, czytaczy historii – jest coś bardziej frapującego niż odpowiedź na pytanie – co by się stało, gdyby…
A jeszcze większą przyjemnością jest, gdy takie nasze rozmyślania zostają podparte ogromną historyczną wiedzą, jaką prezentuje nam Paweł Jasienica w książce Myśli o dawnej Polsce. Dla każdego, kto choć odrobinę smakuje polską historię, zastanawia się, dlaczego losy potoczyły się tak, a nie inaczej – to doprawdy prawdziwa rozkosz zagłębić się w owe dywagacje światłego i mądrego autora, wybitnego znawcy Polski Piastów i Jagiellonów i popłynąć z nim w wartki nurt wydarzeń tamtych czasów oraz przyjrzeć się procesom, które doprowadziły Polskę do miejsca, gdzie dziś się znajduje.
Znakomita intelektualna przygoda dla tych, którzy lubią zastanawiać się nad przeszłością.
Zimowe notatki o wrażeniach z lata – czy warto przeczytać, co myślał Fiodor Dostojewski o Europejczykach, po swojej pierwszej podróży na Zachód?
…Berlin jest niewiarygodnie podobny do Petersburga. Te same proste jak szpaler ulice, te same zapachy, te sa¬me... (ale nie będę przecież wymieniał wszystkiego, co jest takie samo!). Bożeż Ty mój, myślałem, czy warto męczyć się dwie doby w wagonie, żeby zobaczyć to samo, od czego umknąłem?... Poza tym sami berlińczycy, wszyscy co do jednego, mieli takie niemieckie miny, że nie skusiwszy się na¬wet na freski Kaulbacha (o zgrozo!), czym prędzej drapnąłem do Drezna, żywiąc w duszy najgłębsze przekonanie, że do Niemca trzeba szczególnie się przyzwycza¬jać i że nie będąc przyzwyczajonym, bardzo trudno go znosić w większych ilościach…
Rozsądku Francuz nie posiada, a na¬wet uważałby posiadanie go za największe dla siebie nieszczęście… – …Wszystkie podobne, urą¬gające cudzoziemcom zdania, nawet jeżeli się jeszcze dziś je spotyka, zawierają dla nas, Rosjan, coś nieodparcie przyjemnego…
W Londynie można zo¬baczyć masy w takich rozmiarach i w takich warunkach, jak nigdzie na świecie. Opowia¬dano mi na przykład, że w nocy z soboty na niedzielę pół miliona robotników i ro-botnic wraz z dziećmi zalewa całe miasto, skupiając się specjalnie w niektórych dziel¬nicach, i przez całą noc, aż do piątej rano, święcą sabat, to jest obżerają się i upijają jak bydlęta - za cały tydzień. Wszyscy przepuszczają cały tygodniowy zarobek, zdobyty ciężkim, potępieńczym trudem… Wszyscy są pijani, ale nie na wesoło, lecz ponuro, ciężko i jakoś dziwnie milcząco. Wszyscy chcą jak najprę-dzej upić się do nieprzytomności. Żony nie pozostają w tyle, upijają się razem z męża¬mi; dzieci biegają i pełzają pomiędzy nimi…
Najsłynniejsza powieść płaszcza i szpady. Jej akcja osadzona jest w pierwszej połowie XVII wieku we Francji i Anglii. Francją rządzi młodociany Ludwik XIII, ale faktycznym władcą jest żądny zaszczytów kardynał Richelieu. Osiemnastoletni Gaskończyk d Artagnan opuszcza rodzinny dom, by wstąpić do elitarnej formacji muszkieterów królewskich. Na pożegnanie otrzymuje od matki przepis na maść leczącą wszystkie rany, od ojca zaś szpadę, list polecający do kapitana muszkieterów de Trville a, a także polecenie, żeby pojedynkować się z każdym, kto go obrazi. W przydrożnej karczmie zaczepia człowieka, który kpi z jego konia. Jednak nieznajomy sam nie chce walczyć i wysyła swoich ludzi, którzy biją d Artagnana i łamią mu szpadę ojca. Tajemniczy człowiek kradnie list polecający do kapitana, a na drodze chłopaka pojawia się równie tajemnicza milady Porywczy D Artagnan przybywa do Paryża i oczywiście wkrótce popada w kłopoty, ale zyskuje przyjaźń - Atosa, Portosa i Aramisa.
Dowcip i mądrość to tysiące głębokich myśli, błyskotliwe gry słów, eseje w pigułce, jednozdaniowe obrazy poetyckie. Innymi słowy: potężna doza racjonalności, tania szczepionka przeciw głupocie; tu nie ma pustych treści ani czczych form językowych. Jest za to gęsta dawka wiedzy i odjazdowa szpryca humoru. Dla każdego coś dobrego, błyskotliwego i śmiesznego. Zdania dobre na czas wojny i pokoju, zdrowia i choroby, radości i smutku, nawet na okresy chronicznego braku czasu.W książce czeka na czytelnika ponad tysiąc personalnych doradców. Są to zarówno megagwiazdy nauki czy popkultury, jak i twórcy zapomniani, zapoznani, są też filozofowie i żartobliwi prowokatorzy, osoby duchowne i bezduszne, cynicy i święci, intryganci oraz pustelnicy, galernicy słów.Antologia adresowana jest do studentów i samouków, nudziarzy i dziennikarzy, milczków i mówców, malarzy i żeglarzy, imprezowiczów i samotników, kobiet, mężczyzn i tych niezdecydowanych. Lekkie i poważne zdania zawarte na tych kartach mogą się przysłużyć uczniom, publicystom, literatom, nauczycielom, politykom, uczonym, introwertykom, ekstrawertykom, podrywaczom oraz wszelkiej maści dyskutantom i pieniaczom. Czyhające tu na czytelnika paradoksy i aforyzmy mogą rozbawić niejedno towarzystwo albo rozbroić nastawionych polemicznie oponentów, nadają się do sal balowych, sejmowych, sądowych, szpitalnych i innych. Za pomocą tych niewinnie wyglądających zdań można poprawić nerwową atmosferę, obalić zdanie przeciwnika, uciąć jałową dyskusję, ośmieszyć głupca, zasmucić nadętego mędrka, rozweselić przyjmującego antydepresanty, odwrócić uwagę audytorium od niewygodnego tematu, milutko rzucać impertynencje albo prawić dwuznaczne komplementy.Jeśli nie przeczytasz tych aforyzmów,one nic nie stracą, ale ty nic nie zyskasz.(Krzysztof Bilica)
Akcja Wichrowych Wzgórz rozgrywa się na przełomie XVIII i XIX w. Earnshaw, właściciel majątku Wuthering Heights (tytułowe Wichrowe Wzgórza), przywozi do domu bezdomnego, cygańskiego chłopca, którego znalazł na ulicach Liverpoolu i nakazuje własnym dzieciom traktować go jak brata. Pomiędzy przybyszem a małą Cathy rodzi się więź tak silna, że z czasem przestają się liczyć nie tylko z konwenansami, ale i z ludźmi, wśród których żyją. Namiętność Heathcliffa i Catherine obnaża mroczną stronę ludzkiej natury, jest mściwa, wszechogarniająca i dzika jak wrzosowiska Yorkshire. Bohaterowie powieści Brontë płacą za to najwyższą cenę, a za ich błędy musi odpokutować następne pokolenie…
„Od paru dni powoli, więc z namysłem, lecz i z rosnącym zachwytem czytam Wichrowe Wzgórza Emily Brontë. Nie wiem, dlaczego nigdy po tę książkę nie sięgnąłem. Ale wcale się nie martwię, że się tak właśnie działo. Latom starszym też się należą odkrycia i chociaż odmienny zazwyczaj po¬siadają charakter od rewelacji przeżywanych za młodu — przecież coś naj¬bardziej istotnego z wielkich oczarowań tak charakterystycznych dla unie¬sień młodzieńczych spływa na zachwyt lat późniejszych i kto wie, czy ów coraz rzadziej dany do przeżycia blask nie promieniuje zwielokrotnionym natężeniem światła, już z tej choćby przyczyny, że bywa mało powszedni, posiada zatem charakter uroczystości świątecznej. Myślę, iż mądrzy lekarze zamiast skomplikowanych recept powinni swoim nieuleczalnym pacjentom przepi¬sywać wielką sztukę.”
Jerzy Andrzejewski
Epos grecki, oparty na antycznej ustnej tradycji epickiej, śpiewany przez Homera wierszem (tzw. heksametrem). Składa się z 24 pieśni. Pierwsze poświęcone są wędrówce Telemacha, syna Odyseusza, ojcu z kolei poświęcone są pozostałe księgi.Odyseja zaczyna się po zakończeniu dziesięcioletniej wojny trojańskiej. Odyseusz przez lata nie wraca z wojny do domu. Jego syn, 20-letni Telemach, dzieli dom z matką Penelopą. W ich siedzibie przebywa też 108 natarczywych zalotników, ubiegających się o rękę Penelopy i mających nadzieje na tron.Opiekunka Odyseusza, Atena, o jego przeznaczeniu rozmawia z najważniejszym z bogów - Zeusem - w momencie gdy Posejdona (boga niechętnego Odyseuszowi) nie ma na Olimpie. Atena przekonuje Telemacha, by szukał wieści o swym ojcu.Późniejsze pieśni to historia Odyseusza. W swojej powrotnej wędrówce trafia on kolejno na wyspę cyklopa Polifema, wyspę syren, wyspę zamieszkaną przez nimfę Kalipso.Przez cały ten czas Penelopa trzyma zalotników z dala od siebie. Obiecała, że wybierze jednego z nich, gdy skończy tkać sukno pogrzebowe dla Jednakże każdej nocy rozpruwa pracę z poprzedniego dnia W połowie III w. p.n.e. poemat został przetłumaczony na łacinę przez Lucjusza Liwiusza Andronika. Był to pierwszy przekład w literaturze europejskiej.
Genialna powieść o wyrównaniu rachunku krzywd.Dopiero treść drugiej części Hrabiego Monte Christo przynosi właściwą opowieść o czynach tytułowego bohatera najsłynniejszej opowieści Aleksandra Dumasa. Metamorfoza, jaką w tomie pierwszym przechodzi Edmund Dantes młody i ubogi marynarz, odznaczający się zarówno szlachetnością, jak i naiwnością sprawia, że w drugiej części powieści staje się on zupełnie innym typem bohatera. Dopiero tutaj poznajemy prawdziwe oblicze hrabiego Monte Christo wyrachowanego, inteligentnego i ekscentrycznego arystokraty, ogarniętego żądzą okrutnej zemsty za niesprawiedliwe wieloletnie uwięzienie i pokrzyżowanie planów życiowych.Pasjonująca i trzymająca w napięciu przygodowa powieść o zemście hrabiego Monte Christo pozwala także poznać mentalność i życie codzienne francuskich ludzi pieniądza pierwszej połowy XIX wieku.
Iliada czyli Pieśń o Troi (Ilionie) opowieść o wojnie trojańskiej.Homer, któremu tradycja przypisuje autorstwo Iliady, jest postacią otoczoną legendami. Już Grecy okresu klasycznego i hellenistycznego nie mieli o nim pewnych wiadomości istniało wiele poglądów, co do miejsca jego narodzin i życia, przy czym najczęściej wymieniano Itakę, Smyrnę, Pylos, Argos, Kolofon, Ateny i Chios.Iliada jako najstarszy i zarazem bardzo obszerny grecki dokument pisany jest jednym z najważniejszych źródeł w dziejach starożytnej Grecji. Zawarte w niej mity zawierają wspomnienia wydarzeń historycznych, a przedstawione przez nią szczegółowe opisy życia Achajów i Trojańczyków stanowią przebogaty materiał.Epos obejmuje okres około 49 dni z dziesiątego ostatniego roku wojny trojańskiej.Gniew, bogini, opiewaj Achilla, syna Peleusa... - tak rozpoczyna się Iliada, której głównym motywem jest opowieść o tym, jak największy grecki wojownik Achilles w gniewie porzuca walkę z Trojańczykami.Achilles prosi swoją matkę Tetydę, by ubłagała Zeusa, by ten pomógł Trojańczykom, a tym samym zaszkodził Achajom. Zeus zsyła Agamemnonowi sen mający go skłonić do szturmu na Troję. Jednak wódz chce to zrobić podstępem, udając wycofanie swoich wojsk. Dochodzi do bitwy
Książka legenda. Najpoczytniejszy kryminał napisany w czasach PRL-u. A tak naprawdę niezwykle inteligentny opis Polski Ludowej, przebrany w strój ni to kryminału, ni to romansu, ni to westernu. Zaczyna się od tajemniczych napadów. Z tym, że wszyscy atakowani to bandziory. Ludowa milicja staje na głowie, by dostać jedynego sprawiedliwego, szeryfa bez twarzy, który sprawia, że ludzie zaczynają się czuć bezpieczni. Podziemny światek Warszawy rusza na wojnę. Bohater ma tylko jeden znak rozpoznawczy, niezwykłe, świetliste spojrzenie. A dodatkowo w tle historia miłosna, której osią jest Marta Majewska, niechcący wciągnięta w przestępcze życie Warszawy.
Ta niewielkich rozmiarów powieść Dostojewskiego, przenosi nas do fikcyjnego Ruletenberga, w którym ważą się losy arystokratycznej rodziny i osób z nią związanych. Wszyscy grają: sami ze sobą, z najbliższymi, z losem; grają pasjami, zatracając się całkowicie. Nawet stareńka la baboulinka, 75-letniej Antonida Wasiliewna, która mogłoby się wydawać, bezbłędnie demaskuje zakłamanie bliskich i ukazuje ich prawdziwe motywy, sama daje się porwać emocjom gry w kasynie przegrywając pieniądze przeznaczone na remont cerkwi. Autor z niezwykłą precyzją opisuje wir uczuć, w jaki wpadają hazardziści. Ukazuje początkowe skrępowanie i nieśmiałość, prowadzi nas przez przesyconą omnipotencją ekscytację, która styka się momentami z szaleństwem, aż do gorzkiej rozpaczy i bezsilności. Dostojewski w opisach stanów wewnętrznych bohaterów bazuje w dużej mierze na własnych doświadczeniach sam był hazardzistą a Gracza napisał w ciągu miesiąca. Książka zresztą również była elementem zakładu jeśli autor nie ukończyłby jej w wyznaczonym terminie, prawo autorskie do wszystkich jego przyszłych utworów przeszłyby na wydawcę, który uprzednio dał Dostojewskiego pokaźną sumę pieniędzy na spłatę karcianych długów.
Książka dla wspólnej lektury wszystkich pokoleń każdy znajdzie tu swoje własne odczytanie i swoje własne oczarowanie. Baśniowa opowieść o przygodach Alicji w Krainie Czarów powstała w gorące lipcowe popołudnie 1862 roku, kiedy to podczas przejażdżki łódką po Tamizie Lewis Carroll, wykładowca matematyki w Oxfordzie i autor poważnych książek matematycznych, opowiedział ją małej Alicji i jej dwóm siostrom. I właśnie ta opowieść, a nie prace naukowe, przyniosła pisarzowi światową sławę. Zachęcony ogromnym powodzeniem książki Carroll kilka lat później napisał drugą część opowieści pt. Alicja po drugiej stronie lustra. Alicja w Krainie Czarów jest utworem szczególnym. Nie przedstawia świata takim, jakim go widzimy na co dzień, lecz ukazuje go we śnie bohaterki, a snem, jak dobrze wiecie, rządzą odmienne prawa. Toteż w książce znane fragmenty rzeczywistości układają się w całkiem nowe, często nonsensowne całości, a postaci prawdziwe, przemieszane z fantastycznymi, wyglądają i zachowują się inaczej niż w życiu. I jeszcze jedna uwaga: Alicja w Krainie Czarów należy do tych książek, do których warto wracać. Raz odczytacie ją jako dziwną baśń, pełną niezwykłych, zaskakujących wydarzeń, ale przy kolejnej lekturze ukaże się wam wiele nowych treści. Każdego jednak czytelnika zawsze zdumiewać będzie bogactwo fantazji i pomysłowości autora, każdy też podda się urokowi jego niepowtarzalnego humoru. Humoru cudownie oddanego przez Antoniego Marianowicza, bo to właśnie z jego tłumaczenia zdania z Alicji w Krainie Czarów na zawsze zamieszkały w naszym języku. Niekiedy powtarzamy je, nie pamiętając, gdzie bije źródło tych purnonsensowych żartów.
Błyskotliwe połączenie portretu szlachty angielskiej początku XIX wieku oraz intrygującego romansu. Perswazje to najpóźniejsza powieść Jane Austen. Wielokrotnie ekranizowana, być może także dlatego, że na tle poprzednich wyróżnia się bardzo subtelnym i wnikliwym rysunkiem psychologicznym bohaterów. Główna bohaterka, Anna Elliot, obdarzona łagodnym charakterem, chęcią niesienia pomocy innym i darem obserwacji, osiem lat temu pozwoliła sobie EURwyperswadowaćEUR miłość i zerwała zaręczyny z kapitanem marynarki Fryderykiem Wentworthem. Zraniła siebie i złamała serce młodemu człowiekowi. Jednak nie dała się namówić na inny związek, wciąż jest samotna, żyje EURprzy rodzinieEUR, która nie jest dla niej zbyt przyjazna. Czy prawdziwą wielką miłość można zniszczyć na zawsze? I czy czas zmienia ludzi?
Najsłynniejsza powieść Jane Austen. Jest prawdą powszechnie znaną, że samotnemu a bogatemu mężczyźnie brak do szczęścia tylko żony. Opowieść o codziennym życiu angielskiego ziemiaństwa na przełomie XVIII i XIX wieku. Niezbyt zamożni państwo Bennetowie mają nie lada kłopot - nadeszła pora, by wydać za mąż ich pięć dorosłych córek. Sęk w tym, że niełatwo jest znaleźć na prowincji odpowiedniego kandydata. Pojawia się jednak iskierka nadziei, bo oto do położonej w sąsiedztwie posiadłości Netherfield Park wprowadza się młody i bogaty kawaler. Wiadomość ta elektryzuje panią Bennet. Okazja do nawiązania stosunków towarzyskich nadarza się niebawem podczas publicznego balu, na który nowy sąsiad przybywa w towarzystwie dwóch sióstr, szwagra oraz swego przyjaciela, jeszcze bardziej majętnego kawalera. Czy pierwsze wrażenie bywa mylące, a bliższa znajomość potrafi diametralnie zmienić opinię o drugiej osobie? Siłą tej historii są znakomicie nakreślone postacie, niezwykle trafne obserwacje natury ludzkiej, humor i - oczywiście - miłość.
Pierwsza polska edycja powieści, która przywraca czytelnikowi możliwość zapoznania się z pierwotną, autorską postacią tekstu. O tym jak bardzo Tyrmandowi zależało na udostępnieniu czytelnikom Filipa w oryginalnej postaci, niech świadczy fakt, iż honorarium autorskie opiewało na jednego dolara. To jest moja ukochana książka, najlepsza, jaką napisałem po polsku, najlepsza moja powieść, gdzie chyba udało mi się zsyntetyzować najważniejsze sprawy z mojego życia. To jest moja spowiedź pisarska. Leopold Tyrmand Dziś, po sześćdziesięciu dwu latach od polskiego pierwodruku i trzydziestu sześciu latach od wydania amerykańskiego, ukazuje się utwór, którego tekst jest najbardziej zbliżony do pierwotnego zamysłu autora. Dzięki przeprowadzonemu kolacjonowaniu wydań możliwe było przywrócenie słów, fraz oraz całych akapitów usuniętych przez strażników komunistycznego reżimu, co - jak wierzę - sprawi, że urodzi się ona dla literackiej publiczności na nowo. Dariusz Pachocki
Dostojewski pisał Opowieści właściwie przez całe życie. Spośród jego bohaterów sympatię budzą głównie ludzie prości, wywodzący się z ludu, jak wieśniak Mareusz czy babuleńka z opowiadania Stuletnia. To w nich widział pisarz ostoję wartości narodu rosyjskiego - wiary, tradycji i prawości. W Opowieściach osiągnął formę mistrzowską. Znajdując punkt wyjścia w prostej historii, niekiedy gazetowej informacji, przechodził do rozważań uniwersalnych. Zmuszał i zmusza czytelnika do zastanowienia się nad "przeklętymi wyzwaniami" egzystencji: prawdą i fałszem, dobrem i złem, pięknem i brzydotą. Ale dobro miesza się ze złem, prawda z fałszem, piękno z brzydotą; nasza dusza lawiruje pomiędzy jednym a drugim, nigdy nic nie jest czarne albo białe. I w tym właśnie jest jego nieśmiertelna siła - że bez względu na epokę zawsze odnajdziemy w jego prozie część prawdy o sobie, o własnej duszy. No cóż, nieważne w jakich czasach żyjesz, po tak uniwersalną klasykę niezmiennie warto sięgać.
Troje młodych ludzi - Rosomak, Pantera i Żuraw - spędza lato w leśnej głuszy. Zamieszkują w drewnianej chacie nad jeziorem. Gospodarują, uprawiają ogród, chodzą na wędrówki i pomagając zwierzętom. Żyją zgodnie z rytmem natury i jej prawami. Rodziewiczówna snuje opowieść niespiesznie, niekiedy dość napuszonym stylem, jednak szybko okazuje się, że jej przesłanie jest na wskroś nowoczesne. Widać w nim dogłębną znajomość lasu, zwierząt, tradycji wiejskich i puszczańskich. Sama Rodziewiczówna spędzała tak letnie miesiące, tylko, że jej towarzyszyły dwie inne kobiety. Tego nie odważyła się powiedzieć wprost w swojej książce.
Rok 1572 - trwają wojny religijne pomiędzy katolikami a protestantami. Król Karol IX, młody władca Francji, dąży do pokoju z hugenotami. Ma go uwieńczyć ślub jego siostry - Małgorzaty de Valois (zwanej Margot) z królem Nawarry, Henrykiem Burbonem, jednym z przywódców protestantów. Oboje narzeczeni nie są z tego faktu szczęśliwi, lecz ślub ten ma na celu pogodzenie katolików i hugenotów - na wesele do stolicy przybywa wielu hugenockich poddanych Henryka. Sześć dni po ślubie z rozkazu króla i z woli Katarzyny Medycejskiej, królowej matki, zostają podstępnie zaatakowani i wymordowani.W los obydwu królestw zostają wplątani dwaj przygodni rycerze: Lerac de La Mole i Annibal de Coconnas - najpierw śmiertelni wrogowie, później nierozłączni przyjaciele.Jedna z najwspanialszych powieści Aleksandra Dumas, gdzie honor porusza szpadę, miłość otwiera książęce alkowy, a polityczne intrygi prowadzą na szafot.Czyta się jednym tchem, przy okazji poznając tajemnice francuskiego dworu Walezjuszów, w tym także losy Henryka Walezego - króla Polski, który uciekł od nas, by objąć koronę po zmarłym bracie.
Czy to polski western ? ...U nas też wozy toczyły się na Zachód. I te nowe ziemie, zachodnie, nazwano od razu Dzikim Zachodem. Od pierwszej chwili te Ziemie Zachodnie mnie fascynowały. Lata całe szukałem klucza, który pomógłby mi otworzyć drzwi do tego tematu. Pionierstwo, western - zgoda. Ale jak do tego dojść? Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie, przyszło olśnienie: u nas polegało to na pionierstwie a rebours. Nie na zaorywaniu ugorów, budowaniu osad, ale na upilnowaniu tego, co zastaliśmy, na ochronie wspólnego dobra. Skoro to zobaczyłem, od razu w wyobraźni wypłynęło wszystko: bohater, jego przeciwnicy, konflikt, miasteczko. Nie były to rzeczy mi obce: znałem takie miasteczka. Brałem udział w bitwie o Nysę... Dlaczego western ? ...Ponieważ zawsze wydawała mi się pociągająca walka Dobra ze Złem. A przy tym wszystko to nie jest wcale odlegle od realnego życia. Przy takich wielkich przemieszczeniach ludności zawsze znajdzie się pole działania dla niebieskich ptaków, dla ciemnych typów i elementów zbrodniczych. Zarazem jest to świat w jakimś stopniu kreowany - wszyscy ci nieustraszeni, szlachetni i przystojni kowboje, wysublimowani na użytek filmu i literatury. Stworzono mit, bo taka była potrzeba, uszlachetniony wobec swego autentycznego pierwowzoru, o którym, zapewne z pogardą, pisano współcześnie w nowojorskich gazetach - jak u nas o tym, że szwagier szwagra zarąbał siekierą...
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?