Patrycja Paterak (ur. 07.11.1985r.) kobieta trudna do rozszyfrowania, odpychająca od siebie negatywy drugiej osoby gdyż z pewnością chłodniej bez nich zamrożonej artystce. Podziwia podobno lekceważące i boi się wszystkiego w porządku. Nie znosi kurewskiej mazi dorzucanej do sekretów. Z mikro-ekspresją zapiernicza w przestworzach, gubiąc najczęściej zasięg. Mieszka w Tarnowie. Rozcięta pomarańcza, odkrojony ogonek wiśni czy gruszki, obrany banan ze skórki, usunięte włoski z kiwi, odcięta kiść winogrona, poprzecinany wzdłuż i wszerz granat to tylko namiastka tego, co sami sobie i z sobą robimy, kim jesteśmy, czym jesteśmy w tym byciu kimś, kim jesteśmy w tym byciu czymś, czymś, w czymś, kimś w kimś
Jechaliśmy rankiem do Wałbrzycha przez oblepiony śniegiem postindustrial. W fabrycznych budowlach przez wybite okna wystawiały głowy młode brzozy. Wszystko, co cenne, było doszczętnie opędzlowane przez pokolenia nieustraszonych ludzi z niewielkimi wózeczkami napędzanymi kołami od rowerów. Pomiędzy resztą wykwitły zachodnie stacje benzynowe, karłowate piekarnie i domy starców, małe warsztaty samochodowe reklamowane pociętymi kawałkami blachy, która ma przypominać auta w ruchu zawieszone w próżni. W plecaku obijały się o siebie buteleczki z czarnym płynem, wyłuszczałem bratu szczegóły wypadu: „mamy stówę od matki, więc na pierwszy nocleg jest. Meldujemy się, idziemy na deptak, szukamy drużyn starszych babek. Uśmiechamy się, przymilamy się, proponujemy produkt, opychamy produkt. „Za ile?”, brat spytał. „Hm, trzeba zacząć od ceny zaporowej. Albo inaczej, podchodzisz lub podchodzimy, mówimy: powróżyć pani za dwie stówki? Babka oczywiście odpowie: zmykaj, hultaju, oszukańcu. My do niej: co pani, co pani, to nie koniec naszych możliwości, oferujemy pani, tutaj następuje wielki szok wraz z wyjęciem ampuły, eliksir młodości. Babka, jak to babka, skontruje, „czy ja wyglądam tak staro”? „Pani, staro? Jeśli ktoś tak pani powiedział, my się nim zajmiemy, proszę pokazać, który to kalecznik?” Kobiecina się zaśmieje, co będzie oznaczać, że zbliżamy się do transakcji. Nie zapominaj o kontakcie wzrokowym i cielesnym, tu komplement, tu oczko, tu dotknięcie ramienia. Targujemy się i spuszczamy do pięciu dych, mniej nie ma mowy, trzeba szanować produkt”, zaśmiałem się i zacząłem bazgrać w skroplonej parze na szybie. Odmalowałem babki jako kropki i nas, większe kropki. „Atak, atak, atak, sprzedaż”, zniszczyłem bohomazami całe szklane płótno. Brat wyjął małe winko, pociągnęliśmy po łyku. „Wigilia za dwa dni, tam może nie być babek. I drugie, czemu nie sprzedajemy w tych szklankach na przykład soku porzeczkowego, też jest ciemny”. „Primo, jak się dostaje przydział z NFZ na sanatorium, to się przyjmuje, niezależnie od daty. Primo dwa, sok by nie zadziałał, a tutaj łykasz i coś ci wibruje w głowie, możesz to nazwać nawet młodością, sam poczułeś, nasz towar nie jest trefny”. Kamil ruszył szyją, patrząc na swojego brata jak na mądrego człowieka, co mnie ucieszyło.
Fragment
Dagmara Babiarz – urodziła się w Rzeszowie, część życia spędziła w Warszawie, teraz mieszka w Nowym Jorku. Jeszcze nie na stałe. Oprócz ukończonych kierunków studiów jak filologia polska i resocjalizacja ma za sobą wiele zaledwie tkniętych : np. ekonomika, czy dziennikarstwo, geografia nawet . Obok prac umysłowych jak nauczycielstwo i dziennikarstwo, jak praca w domu dziecka czy w wydawnictwie książkowym ma na swoim koncie wiele prac fizycznych – w lesie, w browarze, w sklepie, w hospicjum i kilka takich, o których wspominać się nie chce chociaż trudno się ich wstydzić.
Mimo wielu zainteresowań pospolitych jak dobry film, teatr czy książka ma niesłabnący pociąg do wypadów alpinistycznych, ekscesów nurkowych, akrobacji paralotniarskich, wysiłków off- roadowych i wszystkiego tego, co powoduje, że życie nabiera innych kształtów niż te codzienne.
Fascynują ją inne kultury i społeczności – ich życie, religie, tradycje, zwyczaje. Aby je poznać – podróżuje. Podróże nadają sens temu co robi, a dzielenie się wrażeniami – sens podróżom. Dlatego o tym pisze. W 2007 roku ukazała się nakładem wydawnictwa Mamiko jej debiutancka książka "Otwórz oczy" - opisy podróży i obyczajów ludzi mieszkających w najodleglejszych zakątkach świata.
Fragment książki Dagmary Babiarz - Podróż za kilka zielonych:
Carpe diem – Kalifornia
Dziewięć na dziesięć osób zapytanych gdzie chciałoby skierować pierwsze kroki po przybyciu do USA odpowie bez namysłu „Kalofornia” Jedna na dziesięć zapytanych osób odpowie „Kalifornia” po namyśle. Nie jest prawdą, że ten stan jest najpiękniejszy. W USA każdy stan ma coś wartego zobaczenia. Jedynego w swoim rodzaju. Ale Kalifornia jest najbardziej różnorodna geograficznie i klimatycznie, trzecia pod względem wielkości i najludniejsza. Zamieszkuje ją niewiele mniej ludzi niż Polskę (35 mln) i to nie bez powodu. Ludzie chcą tu mieszkać. I wiedzą co robią.
„Świętoszek” to komedia o obłudzie, która zakłada maskę cnoty i bez wstydu rozsiada się w cudzym domu. Tartuffe wchodzi do rodziny jak kaznodzieja – skromny, pobożny, rzekomo bezinteresowny – a krok po kroku przejmuje władzę, pieniądze i sumienia. Wystarczy kilka wielkich słów o moralności, by rozsypał się zdrowy rozsądek, a naiwność zaczęła udawać dobroć. Molière bezlitośnie punktuje społeczną hipokryzję i naszą wieczną skłonność do wierzenia w „świętych na pokaz”. „Świętoszek” bawi ostrym dialogiem i precyzyjną intrygą, ale pod śmiechem kryje się coś zdecydowanie niewygodnego: pytanie o to, jak łatwo oddajemy ster myślenia komuś, kto mówi pewnym, moralnym tonem. To komedia, która nie tylko rozśmiesza — ona bez ceregieli obnaża mechanizmy manipulacji. Na końcu tomu znalazły się kreatywne zadania, które otwierają nowe ścieżki interpretacji, prowokują do własnych odczytań i zachęcają, by samodzielnie wejść w spór ze światem przedstawionym — jego moralnością, pozorami i mechanizmami wpływu.
Wojna dwóch światów toczona w pokoju, łazience, toalecie i kuchni. Wojna między mężczyzną a kobietą, prowadzona od wieków. Wojna, której celem jest przekroczenie granic kobiety, a następnie zajęcie jej psychicznego, emocjonalnego i seksualnego terytorium. Wojna u źródła której na samym początku zawsze jest Miłość. Książka, którą trzymacie w rękach to kula w łeb dla toksycznie rozumianej męskości.
Ja też byłam na tej wojnie.
Agnieszka Szpila
Podróż po współczesnych Bałkanach. Cmentarze, cerkwie to tylko niektóre miejsca które odwiedza autorka książki. Przymusowa zmiana imion, szeptuchy, medycyna ludowa, świętowanie na cmentarzu to tylko nieliczne zjawiska o których można przeczytać w książce.
Poznali, co to jest radość, ból, dobrobyt, nędza, szacunek i poniżenie, fałsz i anielskie tony… To oni, trzej wielcy kompozytorzy: J. Haydn, W.A. Mozart i L. van Beethoven. Nazywamy ich klasykami wiedeńskimi, mimo że żaden z nich nie urodził się w Wiedniu. Wiedzieli, że tworzą ponadczasowe dzieła, ale nie marzyli o wykonywaniu ich w odległych dla nich przyszłych czasach telewizji, dronów, komputerów, lotów w kosmos i elektrycznych samochodów. Muzycy, malarze, rzeźbiarze, pisarze i poeci będą z nami zawsze, bo ich życie, tak jak i nasze, składa się z ciemnych i jasnych barw, z pięknych i fałszywych dźwięków. Artyści w swoich pracach potrafią przekazać problemy epoki, w której żyją. Drodzy Czytelnicy, czytajcie wiersze, zastanawiajcie się nad wizjonerskimi pracami Leonarda da Vinci, słuchajcie i grajcie utwory klasyków wiedeńskich.
Maria Strzykowska
pedagog, muzyk, wychowawca młodzieży, kompozytorka i autorka książek: „Nutaczek w Krainie Melodii”, „Cybernuty wylądowały”, „Muzyczne portrety imion”, podręczniki do nauki gry na fortepianie – „Jak Zosia została pianistką” cz. I i II, „Muzyczne opowieści o zawodach”, „Fryderyk Chopin genialny pianista i kompozytor”, „Jan Sebastian Bach i jego synowie”. Powstały też dwie książki o moim hobby – „Serwety na drutach” i „Oczka i druty bez tajemnic”. Naukę gry na skrzypcach i fortepianie rozpoczęłam, mając 6 lat. Całe moje życie związane jest z muzyką, młodzieżą i pisaniem książek, które powstają dla wspaniałych, uzdolnionych muzycznie osób. Co lubię? Kwiaty, podróże, spotkania z ciekawymi ludźmi, muzykę Chopina, Mozarta, Beethovena, Joplina, ciepło, błękitne niebo, palmy. Podziwiam Leonarda da Vinci i ludzi oddanych muzyce i sztuce.
Tajemnicze opowiadania pełne przygód utrzymane w klimacie realizmu magicznego. Nikt jeszcze tak nie pisał o Niemczy, niewielkim miasteczku położonym pomiędzy Wrocławiem a Kotliną Kłodzką.Michał Kukuła urodzony w 1978 roku w Dzierżoniowie. Chwilę po urodzeniu zamieszkał w Niemczy, która stała się jego małą ojczyzną. Tu dorastał, nasiąkał niepowtarzalną atmosferą, stąd czerpie inspirację literacką.Zadebiutował w 2016 roku opowiadaniem Futro, które ukazało się w wydawnictwie Niemcza Partnerstwo Muz.Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego, Katedry Etnologii i Antropologii Kulturowej, z zawodu etnolog, animator kultury, informatyk. Od czasów licealnych sporadycznie pisywał poezję, jednak proza jest dla niego odpowiedniejszą formą wyrazu. Żonaty, dwójka dzieci. Aktualnie mieszka we Wrocławiu.
Jakub Tabaczek - pisarz, psycholog. Studiował na Uniwersytecie Wrocławskim i Jagiellońskim. Prowadzi zajęcia z psychologii. Mieszkał w Hiszpanii, ostatnio jeździ do Indii.
Publikował w Twórczości, Odrze i innych pismach literackich.
Trzykrotny finalista konkursu w ramach Międzynarodowego Festiwalu Opowiadania.
Ubierzcie kask, ochraniacz na zęby i puchowy skafander, bo Setki oceanów to zderzenie z hokejową bandą, wizyta w sierocińcu podczas huraganu i wyprawa Apollo 420 z głową pełną ekstazy. W wesołym miasteczku tej prozy pędzimy po rozgałęziającym się fabularnym rollercoasterze, odwiedzając dom strachów, salkę humoru i filozofii, aby na końcu na strzelnicy po wielu wybornych strzałach wygrać miśka. Pawłowi Stelmachowi udała się misja niemożliwa, czyli pożenienie ze sobą Palahniuka i Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej ? gruba akcja z bronią w ręku rozpływa się tu we wzruszeniu i namacalnej prawdzie o świecie. Setki oceanów wciąga się ze smakiem pierwszego steku, jedzonego przez kowboja wybudzonego z trzydziestoletniej śpiączki, przy okazji zastanawiając się nad traumami, które każdy z nas niesie, i rolą wszechogarniającego przypadku. Szaleni bohaterowie ? prawnik, rozmawiający ze zmarłą żoną, ksiądz misjonarz, handlarz bronią i dziewczyna, której nie da się zabić ? gotowi są na wszystko. W tej podróży nie może Was zabraknąć, choć bilet jest tylko w jedną stronę, bo po tej prozie nic już nie pozostanie takie samo.Paweł Stelmach, urodził się 14 Listopada 1991 roku we Wrocławiu, gdzie mieszka do dziś. W 2015 roku ukończył naukę na Uniwersytecie Ekonomicznym. Obecnie pracuje jako analityk bankowy. Książka Setki Oceanów jest jego debiutem literackim. Niedawno autor rozpoczął pracę nad kolejną powieścią, mającą kontynuować wybrane wątki pierwszej. Powoli powstaje też zarys opowiadania science fiction pod tytułem Splamione słońce. Paweł uwielbia długie nocne spacery, podróże i oczywiście pisanie. Wierzy, że każdy jest w stanie spełniać swoje marzenia, o ile wykona pierwszy krok. Ta wiara zaprowadziła go do nas.
Marianna Łopaciuk - polonistka, wychowawca, babcia a przede wszystkim szczęśliwa adoratorka Kuby - czarnego labradora.
Zawsze literatura była jej codziennością, ale dopiero na emeryturze znalazła dość czasu, by podjąć się dłuższej formy.
To druga jej książka, pierwsza - Przemijanie - została wydana w zeszłym roku.
Joanna Kocik (ur. 1987). Pisze od zawsze. Pierwszy tomik wierszy wydała w wieku 15 lat. Ukończyła Studium Literacko-Artystyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, czego efektem był tom wierszy "Kocie skórki" i kilka niedokończonych powieści. Prowadzi podróżniczego bloga „Jedziemy do...”, chodzi po górach i biega. Na co dzień pracuje w dużej ogólnopolskiej redakcji.
Karolina Deling (ur. 1980) Dziennikarka od 17 roku życia, z dużym stażem w portalach informacyjnych. Od lat redaguje innych, sama pisze po godzinach. Opowiadania kocha, bo uważa, że to sztuka zamknąć słonia w pudełku. Na studiach z filologii czeskiej po grób pokochała też Hrabala i Škvoreckiego. Lubi góry i gotowanie. Nie ma bloga o górach, ani o gotowaniu.
Lata 90., wojewódzkie miasto na południu Polski. W mgłach, oparach smogu na pogórniczych zapadliskach i ciemnych uliczkach włóczą się subkulturowe bandy, szukające zniszczenia i resztek znaczeń. Główna bohaterka, dziewczyna z dobrego liceum, gnana ciekawością wyrusza w swoją prywatną podróż w głąb miasta, zatapiając się coraz bardziej w mroku i delirycznym, rozedrganym punkowym podziemiu. Justyna Nawrocka plastycznie przeprowadza nas przez ten czyściec pełen dziwacznych postaci, zapomnianych światów, tworząc lekko przybrudzoną, choć czułą laurkę o niechcianych i niewidzialnych, oraz tych, których już nie ma lub nigdy nie było. Kolejne historie gnają w Paragonie niczym dzikie psy, podczas lektury wybuchają w nas wspomnienia, obrazy, szalone sekwencje, spiętrzenia słów. Chcemy wreszcie dobiec do końca tej przygody, aby potem wielokrotnie wracać do naszych ulubionych kawałków.
Justyna Nawrocka, poetka, laureatka wielu nagród i wyróżnień (Poeta Dolnego Śląska 2011, 2017, Dolnośląska Biblioteka Publiczna im. T. Mikulskiego, Wrocław, Nagroda Prezydenta Wrocławia za wiersz o Juliuszu Słowackim). Fragment powieści "Paragon" został nagrodzony uczestnictwem w warsztatach literackich „Pisanie Nowej Rudy", prowadzonych przez Olgę Tokarczuk, Karola Maliszewskiego, Zbigniewa Kruszyńskiego. Jest autorką dramatów („Noc z K.”, „Singing queen”, „Tupinambarana”, wystawionych w formie czytania performatywnego w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu. „Pan od busa” dostał się do półfinału Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej). Publikuje recenzje teatralne w „Dzienniku Teatralnym”.
Jest wiele rzeczy, które poruszają w rozmowach z kobietami. Jedną z nich jest spostrzeżenie, iż mimo, że często posiadają one już (prawie) wszystko, to nie są w stanie odnaleźć radości i szczęścia w codziennym życiu. Pierwsza kwestia to oczywiście problem znajdowania czasu dla siebie. Dla własnego zdrowia psychicznego, każda kobieta powinna mieć przysłowiowe pięć minut na własne przyjemności.
Druga kwestia, to, co zrobić, żeby był to czas bardziej wartościowy niż ten, który spędzamy, siedząc przed telewizorem i zajadając kolejne pudełko lodów przy dwusetnym odcinku tego samego serialu lub bezmyślne buszując po przypadkowych stronach w internecie. Jak pisała w swoim Dzienniku Joanna Field: Może gdybyśmy wiedziały, kiedy jesteśmy naprawdę szczęśliwe, wiedziałybyśmy, jak żyć.
Stąd pomysł na "Pudełko z pomysłami", które rozświetlą kobiecą rzeczywistość, dodając smaku do KAŻDEGO DNIA.
Agata Sobczyk urodziła się w 1966 roku w Toruniu.
Wydała Bubę w Belleville (2007), O miastach i innych miejscach (2010), Opowiadania o Pogodzie (2012) oraz Wypadek (2015).
Karolina Wiaczewska
Absolwentka Wydziału Filozofii. Szukając pisarskich inspiracji, kieruje się ku człowiekowi z ciekawością i zadziwieniem. Śpiewaczka operowa. Kształciła swój głos w Polsce i Szwajcarii. Laureatka konkursu literackiego „Kryminalny Olsztyn” 2014. Pasjonatka historii. Biega dla przyjemności. Chodzi po górach, zawsze z aparatem fotograficznym w dłoni.
Stan (Stanisław) Florek urodził się w Wałbrzychu na Dolnym Śląsku. W młodości uczył się rysunku i malarstwa pod kierunkiem uznanej rzeźbiarki Marii Bor. Studia plastyczne ukończył w Sydney w Australii w 1995 roku. Brał udział w licznych wystawach, m.in. w uczczeniu 60 rocznicy Rewolucji kubańskiej w Parlamencie Stanu Nowej Południowej Walii, w wystawie na 100 rocznicę urodzin Hiszpańskiego poety Miguela Hernandeza, ekspozycji wspierającej Arktyczny Bank Nasion (Global Crop Diversity Trust) oraz w wystawach na rzecz stanowego serwisu Leczenia i Rehabilitacji Ofiar Tortur i Traumy.
Zainteresowanie sztuką prehistoryczną i starożytnych cywilizacji zaprowadziło go na studia archeologiczne, które ukończył we Wrocławiu w 1976. Pracował w Zakładzie Konserwacji Zabytków, w Zakładzie Archeologii Nadodrza Polskiej Akadami Nauk, i na Uniwersytecie Wrocławskim. Od 1985 pracuje w Australian Museum (Sydney) w sekcji, która opiekuje się kolekcją etnograficzną, archeologiczną oraz sztuką, głównie rdzennych społeczeństw Oceanii. W 1994 roku otrzymał stopień doktora filozofii na Uniwersytecie Sydnejskim. Pisze artykuły dla profesjonalnych i popularnych czasopism oraz publikuje i bloguje w internecie.
Jego opowiadania i obrazy rodzą się z zainteresowania i poczucia wspólnoty z innymi ludźmi, krajami i kulturami – ludzie z odległych stron, prawdziwi lub wymyśleni, pojawiają się w jego historiach i na płótnach. Również krajobrazy, miasta i dzielnice, zwykle fikcyjne, inspirowane są prawdziwymi miejscami na ziemi. Potęga natury i pór roku fascynuje go tak samo jak dramat i radość ludzkiego istnienia.
Jego ulubione tworzywa plastyczne to farby olejne, pastele i miedzioryt. W pisaniu garnie się do małych form, poezji, opowiadań i prozy faktograficznej
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?