"Zmarnowałem dzieciństwo i młodość. Nie słuchałem Stonesów ani Depeche Mode. Moimi rockmanami byli graficy".
Do domu architekta, Piotra Wichy, nie mają wstępu kapcie, pufy ani meblościanki. Po podłodze stukają drewniaki, zdobyte cudem odrzuty z eksportu. Plakaty Świerzego, klocki Lego, deska kreślarska ojca i rubryka "Wybraliśmy dla Ciebie" w piśmie "Ty i Ja" to pilnie strzeżone przyczółki w wojnie z peerelowską brzydotą. Potem syn architekta zostaje projektantem. W kraju zmienia się system. Wróg jednak pozostaje ten sam, jest tylko bardziej krzykliwy. "Nasze logoski są za małe!" - denerwują się klienci. W mediach emocje wypierają fakty, a rozmowy o kolorach wciąż przyprawiają grafików o zawał serca. "Zakochaj się w designie" - zachęcają ekrany w warszawskich tramwajach. Starannie zaprojektowane wnętrza dyscyplinują gości skuteczniej niż ochrona przy wejściu. Ktoś kiedyś mówił, że design miał zmieniać świat na lepsze?
Te krótkie, finezyjne teksty są jak obrazki z kalejdoskopu - przegląda się w nich estetyczne oblicze Polski ostatnich czterdziestu lat. Łączą je poczucie humoru, erudycja i literacki talent autora. Marcin Wicha pokazuje, że design nie jest tak niewinny, jak by się mogło zdawać. Ale że choć w projektowaniu zdarzają się groteskowe sytuacje, nie przestaje ono być fantastycznym zajęciem.
Czyta Marcin Popczyński
"Zmarnowałem dzieciństwo i młodość. Nie słuchałem Stonesów ani Depeche Mode. Moimi rockmanami byli graficy. Do domu architekta, Piotra Wichy, nie mają wstępu kapcie, pufy ani meblościanki. Po podłodze stukają drewniaki, zdobyte cudem odrzuty z eksportu. Plakaty Świerzego, klocki Lego, deska kreślarska ojca i rubryka „Wybraliśmy dla Ciebie” w piśmie „Ty i Ja” to pilnie strzeżone przyczółki w wojnie z peerelowską brzydotą. Potem syn architekta zostaje projektantem. W kraju zmienia się system. Wróg jednak pozostaje ten sam, jest tylko bardziej krzykliwy. „Nasze logoski są za małe!” - denerwują się klienci. W mediach emocje wypierają fakty, a rozmowy o kolorach wciąż przyprawiają grafików o zawał serca... „Zakochaj się w designie” – zachęcają ekrany w warszawskich tramwajach. Starannie zaprojektowane wnętrza dyscyplinują gości skuteczniej niż ochrona przy wejściu. Ktoś kiedyś mówił, że design miał zmieniać świat na lepsze?
Te krótkie, finezyjne teksty są jak obrazki z kalejdoskopu – przegląda się w nich estetyczne oblicze Polski ostatnich czterdziestu lat. Łączą je poczucie humoru, erudycja i literacki talent autora. Marcin Wicha pokazuje, że design nie jest tak niewinny, jak by się mogło zdawać. Ale że choć w projektowaniu zdarzają się groteskowe sytuacje, nie przestaje ono być fantastycznym zajęciem."
"Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o islamie, ale wstydzicie się zapytać.
W ostatnim czasie media bezustannie informują nas o zamachach terrorystycznych i działalności tzw. państwa islamskiego. Strach i pośpiech sprawiają, że w gąszczu informacji mylone są podstawowe pojęcia, a obraz rzeczywistości coraz bardziej się zamazuje. Jak pisze Tahar Ban Jelloun, „nie dostrzega się różnicy między sunnizmem (ryt klasyczny) a szyizmem (ryt rozbieżny, charakteryzujący się bardzo szczególnymi praktykami); myli się talibów afgańskich z egipskim Bractwem Muzułmańskim. Uważa się, że islam irański (szyicki) jest taki sam jak ten, który wyznają niektórzy imigranci w Europie. Mówi się o szariacie, nie precyzując znaczenia tego terminu. Miesza się wszystko: elementy polityczne, łajdacki terroryzm, wojnę opiumową, kamienowanie niewiernych żon, zasłanianie twarzy, noszenie pełnej burki, mowę fanatyków i teksty o duchowości, islam Arabii Saudyjskiej i islam na przykład francuski, islam pakistański i islam krajów maghrebskich itp.”.
Książka Tahara Ben Jellouna w niezwykle przystępny sposób porządkuje te pojęcia, podaje podstawowe informacje na temat historii islamu, jego doktryny i odłamów, zawiera też rzeczowy komentarz do ostatnich wydarzeń związanych z narastającym integryzmem religijnym. Pierwsza wersja książki powstała pod wpływem pytań, jakie dziesięcioletnia córka autora zadawała mu po zamachach z 11 września. Później autor dołączył do tej rozmowy teksty, które w ciągu kolejnych lat pisał dla zachodniej prasy.
Polskie wydanie książki zostało poszerzone o sześć niepublikowanych dotąd tekstów, komentujących m.in. zamachy na „Charlie Hebdo” i koszerny sklep w Paryżu oraz zamachy w Tunezji.
Tahar Ben Jelloun (ur. 1944 r. w Maroku) jest jednym z najbardziej znanych na świecie autorów pochodzenia arabskiego. Opublikował wiele powieści, esejów i tomików poezji. W Polsce ukazały się dotąd: To oślepiające nieobecne światło, Dziecko piasku, Święta noc.
"
Po raz pierwszy po polsku zbiór głośnych esejów amerykańskiej intelektualistki. Opublikowany w 1966 roku, szybko stał się pozycją klasyczną i wywarł wielki wpływ na myślenie o współczesnej sztuce i kulturze. Sontag w oryginalny, a niekiedy i prowokacyjny jak na tamte czasy sposób pisze m.in. o twórczości Sartre’a, Ionesco i Lévi-Strausse’a, analizuje filmy Godarda i Bressona, podejmuje temat wyobrażenia katastrofy w filmach science fiction czy też zagadnienia współczesnej myśli religijnej. W tomie znalazły się także najbardziej znane teksty Sontag – esej tytułowy oraz Zapiski o kampie, dowodzące jej niezwykłej wrażliwości na nowe zjawiska w kulturze. Jak zaznacza we wstępie sama autorka, wartością tych tekstów jest nie tyle krytyka poszczególnych dzieł, co istotność poruszanych problemów. Sontag pisze przenikliwie i z żarem, dając dowód na to, że – cytując zakończenie tytułowego eseju – „nie potrzebujemy hermeneutyki, ale erotyki sztuki
Jedna z najważniejszych książek poświęconych estetyce japońskiej, opublikowana po raz pierwszy w 1930 roku. Brawurowa próba uchwycenia i opisu specyficznej, istniejącej tylko w Japonii kategorii estetycznej, której nie sposób oddać za pomocą pojedynczych znanych w Europie pojęć. Pisząc o iki, autor analizuje bardzo wiele aspektów życia – od uczuciowości i mentalności po sztukę, estetykę wnętrz, architekturę i stroje.
Esej na temat iki można również czytać jako traktat o przekładalności języków i kultur – a lektura precyzyjnego, wyczulonego na każdy niuans tłumaczenia Henryka Lipszyca czyni z tej lektury wielką przyjemność.
Shuzo Kuki (1888-1941) japoński filozof. W latach 1921-1929 przebywał w Niemczech i Francji, gdzie poznał Henri Bergsona i uczęszczał na wykłady Edmunda Husserla i Martina Heideggera. Autor kilku książek poświęconych filozofii i estetyce, z których najgłośniejszą jest właśnie „Struktura iki”.
Opcje
Nowe, zaktualizowane i poszerzone o kilka dodatkowych reportaży, wydanie kultowej książki o polskiej architekturze PRL-u.
Dworce w Warszawie i Katowicach, poznański Okrąglak, Obserwatorium Meteorologiczne na Śnieżce, warszawski Pawilon Chemii i Supersam, wreszcie głośne ostatnio Emilia i Cracovia... Zdaniem jednych – budynki zasługujące na podziw i uznanie, zdaniem innych – ohydne komunistyczne baraki, które należy zrównać z ziemią. Dlaczego budzą takie kontrowersje? Jakie były okoliczności ich powstania i dlaczego niektórych z nich już nie ma? Czy i jak w ciągu kilku lat od pierwszego wydania książki zmienił się status tej architektury?
Źle urodzone to fascynująca opowieść nie tylko o przedziwnych losach budynków, ale też o ich twórcach. Na kartach książki pojawiają się portrety czołowych postaci polskiej architektury, m.in. Marka Leykama, Henryka Buszki i Aleksandra Franty, Jerzego Hryniewieckiego, Zofii i Oskara Hansenów, Mieczysława Króla, Haliny Skibniewskiej, Jerzego Sołtana. Filip Springer przedstawia ich jako ludzi z krwi i kości, stara się zrozumieć ich motywacje i twórcze postawy oraz pokazuje, w jaki sposób realizowali oni swoje pomysły w systemie gospodarki nakazowo-rozdzielczej. Całość ilustruje ponad dwieście kolorowych fotografii – archiwalnych oraz współcześnie wykonanych przez autora, dokumentujących obecny stan niegdysiejszych ikon nowoczesności.
Książka jest pokłosiem projektu Źle urodzone (zle-urodzone.pl), którego współautorem jest architekt, Marek Woźniczka.
Dwadzieścia dwoje młodych polskich ilustratorów i ilustratorek. Kim są? Co ich inspiruje? Jak pracują? Jak widzą – i rysują – samych siebie? W wybranym przez Patryka Mogilnickiego gronie są artystki i artyści posługujący się różnymi stylami i odwołujący do różnych estetyk. Łączy ich to, że mówią mocnym, oryginalnym głosem i wyznaczają nowe trendy w polskiej ilustracji.
Książka zawiera blisko 300 kolorowych reprodukcji, w tym przygotowane specjalnie do tej publikacji autoportrety jej bohaterów. Wśród nich są m.in.: Ada Buchholc, Daniel Gutowski, Gosia Herba, Paweł Jońca, Ola Niepsuj, Dawid Ryski i Maciej Sieńczyk.
"Zbiór błyskotliwych tekstów amerykańskiej feministki i historyczki.
Zaczyna się niewinnie, od czegoś, co przy pewnej dozie dobrej woli można by uznać za towarzyską niezręczność. Podczas przyjęcia pan domu nie przyjmuje do wiadomości, że rozmawia z autorką książki, którą właśnie jest jej łaskaw objaśniać. Rebecca Solnit widzi jednak w tym zdarzeniu coś więcej, coś, z czym stykają się na co dzień miliony kobiet na świecie: przejaw symbolicznej przemocy ze strony mężczyzn, emanację patriarchalnego systemu, w którym funkcjonujemy. To jednak zaledwie czubek góry lodowej – autorka opowiada o innych zdarzeniach (często obficie relacjonowanych przez media), w których ujawnia się symboliczna lub nawet fizyczna przemoc wobec kobiet (w Stanach Zjednoczonych co 6 minut zgłaszany jest gwałt, a są to bardzo zaniżone statystyki). Jednocześnie Solnit wpisuje sytuację i prawa kobiet w szerszy geopolityczny i kulturowy kontekst. Przywołuje też dwie inne wybitne eseistki: Virginię Woolf i Susan Sontag, z którymi podejmuje dialog i polemizuje. Lekki styl i bystrość wywodu sprawiają, że od tekstów Solnit trudno się oderwać. Z pewnością powinny one dać do myślenia zarówno kobietom, jak i mężczyznom – są aktualne aż do bólu.
Rebecca Solnit jest amerykańską eseistką, historyczką i działaczką feministyczną. Napisała kilkanaście książek z pogranicza antropologii, filozofii i polityki, m.in. wielokrotnie nagradzaną Eadweard Muybridge and the Technological Wild West oraz Wanderlust: A History of Walking. Publikuje w wielu pismach, m.in. “Harper’s Magazine” i “Guardian”.
"
Każdy chce być porządnym człowiekiem, czasem się to jednak nie udaje – jak bohaterom opowiadań Wellsa Towera. Często czują się samotni i zmęczeni. Mają dosyć kłamstw i póz, tęsknią za choćby chwilą szczerej bliskości i porozumienia. Nie wiedzą jednak, jak je osiągnąć. Jak każdy popełniają więc błędy. Kierują się niezrozumiałymi nawet dla samych siebie impulsami. Zdradzają się, kłócą, wdają w bójki. Przerwana telefoniczna rozmowa z żoną, nieporadny flirt nastolatki z nieznajomym, zakończone fiaskiem polowanie dwóch braci – to w takich pełnych napięcia chwilach bohaterowie opowiadań szukają, czasem desperacko, kontaktu z drugą osobą.
Wells Tower opisuje swoich bohaterów z empatią: nie potępia ich i nie wyśmiewa ich słabości. W jednym zdaniu potrafi zawrzeć całą gamę sprzecznych emocji, których doświadczają: nadzieję, niepokój i poczucie rozczarowania – światem i samym sobą. To literatura, która tylko pozornie jest prosta – każde z tych opowiadań na długo zapada w pamięć właśnie dlatego, że wszystko, o czym pisze Tower, sami znamy tak dobrze.
Co zostaje po śmierci bliskiej osoby? Przedmioty, wspomnienia, urywki zdań? Narrator porządkuje książki i rzeczy pozostawione przez zmarłą matkę. Jednocześnie rekonstruuje jej obraz – mocnej kobiety, która w peerelowskiej, a potem kapitalistycznej rzeczywistości umiała żyć wedle własnych zasad. Wyczulona na słowa, nie pozwalała sobą manipulować, w codziennej walce o szacunek – nie poddawała się. Była trudna. Była odważna.
W tej książce nie ma sentymentalizmu – matka go nie znosiła – są za to czułość, uśmiech i próba zrozumienia losu najbliższej osoby. Jest też opowieść o tym, jak zaczyna odchodzić pierwsze powojenne pokolenie, któremu obiecywano piękne życie.
Właśnie tak gorszyła zacne panie. Warczała na nauczycielki. Pacyfikowała sprzedawców. Kazała milczeć antysemickim taksówkarzom. Nie reagowała na nasze: „Po co to robisz?”.
Napisana w 1906 roku niewielka książeczka była pomyślana jako wprowadzenie do japońskiej estetyki i sztuki życia dla zachodnich czytelników. Japoński autor opowiada o historii i znaczeniu picia herbaty w społeczeństwach Wschodu, rozwijając przy tym wątki dotyczące filozofii, religii i estetyki. Szczególne miejsce poświęca japońskiej ceremonii herbaty, podkreślając jej wpływ na tamtejsze architekturę, sztukę i życie codzienne. Wyrafinowany styl i prostota tej książki zdają się wprost nawiązywać do estetyki, o której opowiada Okakura.
„Filozofia herbaty nie jest estetyzmem w zwykłym znaczeniu tego słowa, wspólnie bowiem z etyką i religią wyraża cały nasz sposób widzenia człowieka i natury. Jest higieną, gdyż zmusza nas do czystości; ekonomią, bo uczy, że w prostocie, a nie w złożoności i przepychu, znaleźć można wygodę; moralną geometrią, ponieważ określa nasze poczucie proporcji w stosunku do wszechświata. Wyraża prawdziwego ducha demokracji Wschodu, czyniąc wszystkich swych wyznawców arystokratami smaku” – pisze autor.
Czym właściwie jest miasto? Co stanowi o jego charakterze? W jaki sposób powstawały miasta i jak się zmieniały? Na czym polega rywalizacja między miastami? Co znaczy dla miasta tłum i jego gniew?Odwołując się m.in. do historii, urbanistyki i ekonomii, Deyan Sudjic rozkłada miasto na czynniki pierwsze. Pokazuje, jak rozumieć jego strukturę, funkcjonowanie i rozwój. Podaje dziesiątki przykładów z historii i współczesności, a przy tym nie ogranicza się do jednego regionu czy kontynentu, pisze m.in. o Nowym Jorku lat 50., starożytnym Ur w Mezopotamii, XIX-wiecznym Londynie, XX-wiecznym Stambule, współczesnym Mumbaju, Szanghaju czy Kairze. Pasjonująca, napisana z werwą i dociekliwością panorama miejskości.Deyan Sudjic jest dyrektorem Design Museum w Londynie. Współtworzył miesięcznik poświęcony architekturze Blueprint, jako krytyk współpracował także z The Observer. W 2002 roku był dyrektorem Biennale Architektury w Wenecji. W 2013 roku nakładem wydawnictwa Karakter ukazał się jego Język rzeczy, znakomicie przyjęte przez czytelników wprowadzenie do świata współczesnego dizajnu. W Polsce ukazały się także: B jak Bauhaus. Alfabet współczesności (wyd. Karakter) oraz Kompleks gmachu. Architektura władzy (wyd. Centrum Architektury).
Słynny esej z 1933 roku poświęcony japońskiej estetyce. Tłumaczony na wiele języków, studiowany na wydziałach architektury i historii sztuki na całym świecie. Japoński pisarz próbuje zdefiniować w nim podstawy japońskiej estetyki, odwołując się do kategorii cienia jako metafory wieloznaczności, ulotności i przemijalności. Wychodząc od spostrzeżeń dotyczących budowy japońskiego domu czy kształtu przedmiotów codziennego użytku, Tanizaki zastanawia się nad tym, co charakteryzuje japońską estetykę, i jak wyraża się w niej stosunek do egzystencji.Tanizaki Jun`ichiró (1886-1965) jeden z najbardziej znanych dwudziestowiecznych pisarzy japońskich. Przez pewien czas fascynował się kulturą Zachodu, by następnie ponownie zwrócić się ku źródłom kultury japońskiej. W 1933 roku napisał Pochwałę cienia, w której próbował zdefiniować podstawowe kategorie japońskiej estetyki.
„Czy nam się to podoba czy nie, powstające właśnie społeczeństwo globalne jest społeczeństwem wizualnym” – pisze Nicholas Mirzoeff, badacz kultury wizualnej z New York University i zaangażowany krytyk społeczny. Jak zobaczyć świat to jego autorski, przystępny i niezwykle sugestywny przewodnik po współczesnej kulturze wizualnej, ułatwiający świadome poruszanie się w świecie, który w stopniu dotychczas niespotykanym jest współtworzony przez obrazy. Opisywane przez Mirzoeffa cyfrowe, miejskie, globalne społeczeństwo przekształca dotychczasowe formuły i gatunki obrazów, takie jak choćby autoportret, w nowy, własny język (tworząc na przykład najbardziej demokratyczne wcielenie autoportretu – selfie). Technologie wizualne służą jednak nie tylko działaniom oddolnym, progresywnym czy wywrotowym, ale również – a może przede wszystkim – władzy, która od XIX wieku konsekwentnie przekształca wizualność w przestrzeń prowadzenia polityki i działań wojennych. Szczytowym przejawem tego dążenia rządów światowych mocarstw jest wojskowy dron: latająca kamera wyposażona w rakietę, umożliwiająca zdalne zabijanie.
Ponad czterdzieści lat po słynnych Sposobach widzenia Johna Bergera Nicholas Mirzoeff przedstawia najbardziej aktualny podręcznik krytycznego widzenia świata, pozwalający nam „zobaczyć świat” na nowo i zachęcający do otwierania oczu innym
Czy to prawda, że stary prezydent powołał armię zombi, żeby stawić czoło armii amerykańskiej? W wierzeniach Haitańczyków kraj bez kapelusza jest miejscem, w które odchodzą dusze zmarłych. Powieść Dany’ego Laferriere’a to literacka podróż po Haiti – tym rzeczywistym i tym wyobrażonym. Narrator, pisarz, który powraca do kraju po dwudziestu latach emigracji, musi na nowo odnaleźć się w niegdyś dobrze sobie znanym świecie. Nie chodzi tu jednak tylko o nostalgiczny powrót do przeszłości. Bohater przyjeżdża z konkretną misją: chce napisać reportaż z zaświatów. A że w kraju wudu wszystko jest możliwe, trafia na trop armii zombi, która grasuje w miasteczku Bombardopolis…
Kraj bez kapelusza to wybuchowa mieszanka stylów i gatunków: literackiego reportażu, autobiografii, powieści satyrycznej i mitu. Nuty nostalgii przeplatają się tu z ironią i pastiszem, a pozornie lekka forma skrywa poważne polityczne i metafizyczne wątki. Laferriere ma własny, rozpoznawalny ton, który czyni zeń jednego z najważniejszych współczesnych pisarzy haitańskich.
Gdzie i kiedy toczy się akcja powieści togijskiego autora? Tego dokładnie nie wiadomo; prawdopodobnie w jakimś afrykańskim kraju przypominającym Rwandę czy Sudan. Z pewnością zaś dziesięć lat po bratobójczej walce. Gdzieś na linii demarkacyjnej oddzielającej życie od śmierci, dobro od zła. Duchy przeszłości nawiedzające świat żywych nie pozwalają zapomnieć o wojennej traumie. Powracający po latach nie mogą odnaleźć się w świecie, w którym kiedyś przeżywali chwile uniesień. Wszystko uległo zmianie i wszystko jest w przebudowie. Nie ma tu już miejsca na gorycz i ból. Obowiązuje ideologia pojednania. Kraj stał się terenem nowych eksploracji i ekonomicznych podbojów. W tej scenerii narrator powieści próbuje odnaleźć dawnych przyjaciół z trupy teatralnej. Było ich trzech, a zostało…
W poetyckiej, wizyjnej powieści Efoui stawia pytania o sens i możliwość życia w świecie, w którym doszło do bankructwa wszelkich wartości. Gdzie szukać ratunku, ukojenia, nadziei? W zapomnieniu? W pokusie odwetu? A może w cynizmie i pełnym sarkazmu dystansie wobec innych…
Rozwinięcie i uzupełnienie O fotografii. Autorka powraca do wielu kwestii poruszanych wcześniej, skupiając się jednak na zagadnieniu przedstawiania obrazów cierpienia w mediach, zwłaszcza w fotografii wojennej. Historyczny kontekst, w jakim powstawała książka (niedługo po ataku na World Trade Center), nie pozostał bez wpływu na charakter i temperaturę wywodu. W świecie, w którym codziennie jesteśmy zalewani potokiem obrazów pełnych okrucieństwa, w świecie po ludobójstwie w Rwandzie i po wojnie w byłej Jugosławii, a zarazem w świecie, w którym technika umożliwia prowadzenie wojny na odległość, przedstawianie obrazów cierpienia rodzi nowe pytania i problemy etyczne.
Sontag bezlitośnie tropi hipokryzję Zachodu i stosowanie podwójnych standardów w pokazywaniu nieszczęścia, bólu i śmierci. Zastanawia się nad rolą fotografii w kształtowaniu tak zwanej zbiorowej pamięci i stosunku do historii. W centrum rozważań stawia tym razem nie fotografa, lecz widza, który musi określić swoją postawę wobec widoku czyjegoś cierpienia; żadne spojrzenie nie jest niewinne.
Frank Lloyd Wright (1867–1959) – arogancki celebryta, charyzmatyczny geniusz, żarliwy krytyk swoich kolegów – ale przede wszystkim jeden z najważniejszych (obok m.in. Le Corbusiera i Waltera Gropiusa) architektów XX wieku. Architektura nowoczesna to cykl sześciu wykładów, które wygłosił na Princeton University w 1930. Był już wtedy niepodważalnym autorytetem, a w tych pełnych pasji, lecz pieczołowicie przygotowanych tekstach zawarł swoje twórcze credo: odrzuca idee Corbusiera i chłodny funkcjonalizm modernistycznej architektury (wystarczy spojrzeć na dzisiejsze blokowiska, dokąd zbłądziła) i zamiast budynków–maszyn do mieszkania proponuje architekturę organiczną, zespoloną z przyrodą, opartą na formie otwartej, dynamicznej, stanowiącej wyraz i tło dla naszych potrzeb i dążeń. Jego indywidualizm czyni go twórcą niezwykle dziś aktualnym: bez romantyzmu – wskazuje – architektura sprowadzałaby się przecież do zwykłych pudełek z rurami.
Dwa słynne eseje, które weszły do kanonu humanistyki. Analizując źródła naukowe i utwory literackie od antyku po czasy współczesne (odwołując się choćby do Homera, Baudelaire'a, Manna, Joyce'a czy Audena) Susan Sontag rekonstruuje mitologię gruźlicy i choroby nowotworowej. Pokazuje przy tym sposoby, w jakie społeczeństwo stygmatyzuje chorych i demistyfikuje ideologiczne fantazmaty, które zmierzają do demonizacji niektórych chorób. Drugi esej, napisany pod koniec lat 80., jest pionierską analizą AIDS i społecznych wyobrażeń, jakie towarzyszyły pojawieniu się tej choroby.
Współczesne ruchy totalitarne, zarówno prawicowe, jak i lewicowe, miały szczególną - i bardzo charakterystyczną - inklinację do symboliki choroby. Naziści głosili, że osoba „nieczysta rasowo” przypomina syfilityka. Żydzi europejscy byli ustawicznie przyrównywani do syfilisu i raka, którego należy wyciąć. Metafory choroby były na porządku dziennym w retoryce bolszewików i Trocki, najbardziej utalentowany polemista komunistyczny, używał ich w wielkiej obfitości – zwłaszcza po wygnaniu ze Związku Radzieckiego w 1929 roku. Stalinizm przyrównywał do cholery, syfilisu i raka. Kiedy zjawiska polityczne przyrównuje się obrazowo jedynie do chorób śmiertelnych, metafora zyskuje charakter szczególnie kategoryczny. Obecnie, kiedy zdarzenia lub sytuacje polityczne przedstawiane są w przenośni jako choroby, mamy do czynienia z wskazywaniem czyjejś winy i domaganiem się kary.
[fragment książki]
Iran od środka. Niezwykła, osobista podróż w głąb jednego z najbardziej intrygujących i zagadkowych państw świata. Zapierająca dech w piersiach opowieść o nieznanych aspektach irańskiej tradycji i współczesności.
Na czym polegał fenomen irańskiej rewolucji i dlaczego Irańczycy zbuntowali się przeciw zachodniemu stylowi życia? Skąd wziął się Ahmadineżad? Po co Iranowi broń jądrowa i jakie były kulisy konferencji negującej Holokaust? Czy kobiety w Iranie mogą prowadzić taksówki i jak radzą sobie z męską dominacją? O co chodzi z perskimi kotami? Jak palić opium z sąsiadami, nie tracąc przy tym poczucia rzeczywistości?
Te i inne tajniki irańskiej kultury i polityki ujawnia w swej książce Hooman Majd, syn irańskiego ambasadora w Stanach Zjednoczonych, wnuk jednego z ważnych irańskich ajatollahów. Jako Irańczyk może dotrzeć do miejsc niedostępnych dla turystów i zachodnich reporterów. Jako człowiek wykształcony na Zachodzie wie, jak opisać swój kraj, by stał się on bardziej zrozumiały dla ludzi z zewnątrz. Robi to z pasją, ale też z dystansem i szalonym poczuciem humoru, które sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem.
To jeden z najbardziej odkrywczych i przełamujących stereotypy reportaży, jakie powstały w ciągu ostatnich lat.
Najlepsza książka roku 2008 według 'The Economist' i 'Los Angeles Times'.
Książka znalazła się w 2008 roku na liście bestsellerów 'New York Timesa'.
Hooman Majd, urodzony w Teheranie w 1957 roku, syn dyplomaty rządu szacha, wnuk jednego z irańskich ajatollahów, uczęszczał do szkół w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Przez wiele lat pracował w przemyśle muzycznym w Los Angeles, pozostając w nieustannym kontakcie z rodzinnym krajem i często do niego wracając. W 2009 roku był tłumaczem Ahmadineżada w ONZ, pracował jako tłumacz i doradca prezydenta Chatamiego. Mieszka w Nowym Jorku, publikuje w najważniejszych amerykańskich pismach, jak 'The New York Times', 'The New Yorker', 'Newsweek'. Podwójna – zachodnia i bliskowschodnia – perspektywa wyróżnia go spośród licznych dziennikarzy i reporterów próbujących analizować irańską rzeczywistość. Osobiste kontakty zarówno z elitami, jak i zwykłymi ludźmi oraz częste wizyty w rodzinnym kraju pozwalają mu pisać o Iranie tak, jak nie robił tego dotąd nikt inny
Od szałasów do drapaczy chmur!
Wznowienie książki wybitnego polskiego architekta z 1968 roku. Blisko 500 stron, ponad 800 wyjątkowych ilustracji. W jaki sposób ludzie kiedyś żyli i wznosili swoje siedziby, świątynie, miasta? Architektura i budownictwo to część historii cywilizacji, odkryć i wynalazków: nie tylko piękne budynki, ale także niezliczone problemy do rozwiązania.
Co bowiem łączy zwykłe igloo z kopułą bazyliki św. Piotra (i czemu jest ona nieco nieforemna), jak planowano miasta i co wymyślili budowniczowie gotyckich katedr, by wznosić gmachy sięgające nieba?
Każda strona tej książki odkrywa sekrety sztuki budowania. Tekst i obraz są tu jednakowo ważne i tworzą barwną opowieść o pracy i pomysłowości wielu pokoleń; o budowlach, które podziwiamy i rozwiązaniach, z których korzystamy do dziś.
Jan Knothe (1912–1977) – architekt, pisarz, jeden z najwybitniejszych polskich rysowników. Był członkiem Biura Odbudowy Stolicy i współtworzył wiele ważnych projektów powojennej Warszawy (m.in. MDM, trasę W-Z, gmach Ministerstwa Rolnictwa). W latach 1956–1963 pracował jako dyplomata w Syrii i Belgii.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?