Autorka sięga po tradycyjne figury kryminału, pyta o winę i motywy, umiejętnie dozuje napięcie. Ale oferuje czytelnikowi cos jeszcze.
Ludzkie słabości portretuje piórem satyryka dobrotliwego, tworzy obraz świata, który można polubić. Którego nie trzeba się bać.
Piotr Ibrahim Kalwas wydał do tej pory cztery książki: "Salam", "Czas", "Drzwi" i "Rasa mystica". W każdej ambicje uważnego obserwatora łączył ze skłonnościami rasowego filozofa, który niczego nie recenzuje z wyższością, lecz pragnie rzeczywistość zrozumieć stawia jej pytania, rozbijając stereotypy w myśleniu o Innych. Jego proza jest nieustanną konfrontacją sposobów myślenia, stylów bycia, typów emocji, skali ludzkiego niespełnienia i odradzającej się wiary w Dobro. Powiada, że to przez islam stał się obywatelem świata. Nie jest to punkt widzenia łatwy do przyjęcia po zniknięciu z nowojorskiego pejzażu dwóch symbolicznych wież, ale wraz z lekturą kolejnych książek, a szczególnie najnowszej, "Domu", coraz trudniej go ignorować.
Młodzi bohaterowie Michała Kotlińskiego mogliby wyjść na ulice i place - w odruchu buntu. Mogliby założyć na twarze słynne białe maski. I protestować. Gorycz i melancholia wypełnia ich po brzegi - i toczy, na podobieństwo rakotwora. Niektórzy frustrację rozładowują instynktowną agresją, inni snują się w miejskiej przestrzeni, sączą tanie drinki albo trochę droższą wódkę z prozakiem, wypełniają godziny i minuty opowieściami. Czasem chwytają się jakichś zajęć, na przykład sprzedają książki. A potem wydają całą tygodniówkę na chwilowy odlot, napędzany narkotykami, które nazywają boża opatrznością. Niektórzy tylko marzą - o ucieczce, o byciu kimś innym, o wyjściu poza. Jakby świat, o którym jeden z tych nadwrażliwców mówi, że "jest jak igła z przyspieszonym aidsem", był jedynie potężnym wysypiskiem śmieci. Zużytych produktów przemysłowych, wypalonych uczuć, zdradliwych idei.
Późny sierpniowy wieczór; izba przyjęć Wojewódzkiego Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublińcu – i on, mężczyzna, który odzyskuje świadomość w obcym dla siebie miejscu. Nie pamięta, jakie wydarzenia doprowadziły go do tej placówki, nawet własnego imienia. Na przekór próbom racjonalnej oceny sytuacji staje się świadkiem wydarzeń niepojętych, nadprzyrodzonych. Zjawa o imieniu Skarbimira pomaga mu zajrzeć w głąb siebie i odzyskać utracone wspomnienia. Sięgając pamięcią wstecz, dowiaduje się o rzeczach przyjemnych, idyllicznych, jak wakacyjny wyjazd z narzeczoną w Bieszczady, i osobliwych, wręcz przerażających, jak tajemnicze uprowadzenie jego ukochanej Agnieszki czy seria nagłych i brutalnych samobójstw oraz morderstw. Szybko staje się jasne, że stoi za tym uwolnione Zło, próbujące wykorzystać głównego bohatera.
Poruszająca powieść o miłości, stracie, nadziei i poświęceniu; o nietopniejącej żądzy zemsty mimo upływu wieków; o pełnej grozy przygodzie, magii i klątwie, która musiała odczekać swój czas – czas pokuty – by ponownie znaczyć.
Autor o książce
Dzieciństwo spędziłem na terenie szpitala psychiatrycznego w Lublińcu – nie jako pacjent, ale lokator jednego z usytuowanych tam mieszkań zakładowych; mama była sanitariuszką. Nie bałem się pensjonariuszy, traktowałem ich jak sąsiadów, jak codzienność. Niektórych nawet lubiłem. Być może byli mi pierwszymi kolegami i koleżankami? Epizod ten poniekąd tłumaczyłby, dlaczego motyw zakładu psychiatrycznego stał się tak istotny w moim debiucie powieściowym. I jeszcze jeden fakt: pierwsze słowa „Czasu pokuty” powieści zostały napisane w poczekalni tamtejszej izby przyjęć.
Grzegorz Kopiec
Szczęśliwy mąż Arletty i dumny ojciec Kordiana i Cypriana. Urodzony w 1982 roku, wychowany i nadal mieszkający w Lublińcu na Śląsku. Absolwent Politechniki Częstochowskiej – Wydziału Inżynierii Mechanicznej i Informatyki. Pracuje w zawodzie, zajmując się szeroko pojętą informatyką. Miłośnik prozy Edgara Allana Poe, Stephena Kinga i Jacka Ketchuma. W wolnym czasie wsłuchuje się w brzmienia dobrego polskiego hip-hopu. Pisze od siedmiu lat. Autor wydanego w 2015 roku zbioru „Fałszywy dekret. Opowiadania zakazane”. Współautor kilku antologii. Uhonorowany Nagrodą Burmistrza Miasta Lublińca w dziedzinie kultury.
„Antygona w piekle” to mocna powieść o miłości w znaczeniu co najmniej podwójnym – o miłości siostry, która musi i chce pomścić zamordowanych przez terrorystów braci, ale sama wpada w ich ręce, oraz o miłości zakochanego w niej mężczyzny, który – żeby ją uwolnić – zaciąga się w szeregi terrorystów. Dla miłości więc gwałci i morduje. Pisana jest surowo, w stylu reportażowym, boleśnie kojarzącym się z gorącymi tematami współczesnej publicystyki, ale rezonują w niej też znane standardy kulturowe – kazirodztwo, związki rodzinne, niewinność, ofiara i bunt wobec losu; ów ostatecznie okazuje się absurdalny. Antygona w tytule przywołuje znaną tragedię także dlatego, że bohaterka jest Greczynką, zderzać się musi jednak z innymi kulturami i nacjami. Akcja zaczyna się w Berlinie (z reminiscencją oświęcimską), przebiega szlakami uchodźców, a kończy na Śląsku. Autor stawia niepokojące pytania o cenę, jaką człowiek zdolny jest zapłacić za ocalenie własnej wizji świata i ważnych dla niego wartości.
Autor o książce:
To opowieść o niezwykłej kobiecie w piekle współczesnego świata. Patrzymy na nią oczyma zakochanego mężczyzny, któremu los zafundował wędrówkę w tym piekle po karkołomnej spirali. W przeciwieństwie do Dantego musiał zapłacić za to najwyższą cenę, ale skarb miłości jest przecież tego wart. Mocno w to wierzę i ta wiara pozwoliła mi przetrwać niejedną chwilę rozpaczy.
Marek Weiss (Weiss-Grzesiński) urodzony w 1949 roku w Chorzowie – absolwent polonistyki UW i reżyserii na PWST – ma bogaty dorobek teatralny w kraju i za granicą. Wiele spośród jego ponad stu pięćdziesięciu prac zachwyciło publiczność; były ozdobą międzynarodowych festiwali, zdobywały tytuły najciekawszych wydarzeń roku. Wystawiał arcydzieła Szekspira, adaptował dramaty stricte literackie dla potrzeb scen muzycznych, ściśle współpracując z choreograf Izadorą Weiss. Dał się poznać jako przedsiębiorczy dyrektor i twórczy reżyser scen Warszawy, Gdańska, Poznania, Wrocławia, Bytomia, Słupska. Prowadził zajęcia dla reżyserów w akademiach teatralnych w Warszawie i Krakowie. Otrzymał wiele nagród i odznaczeń, wśród nich nagrodę teatralną Komitetu Kultury Niezależnej Solidarności za rok 1987 i srebrną Glorię Artis Ministra Kultury i Sztuki w roku 2005.
We wrześniu 2016 roku przeszedł na emeryturę i poświęcił się literaturze. Jest autorem kilkudziesięciu artykułów oraz trzech wydanych powieści: „Boskie życie”, „Cena ciała” i „Brat bies”.
Czym jest UT i czy w ogóle istnieje? To pytanie będzie stawiał sobie czytelnik w różnych miejscach tej pasjonującej opowieści wraz z jej bohaterami. I jak oni będzie miał kłopoty z odpowiedzią. Dostrzeże jednak z łatwością, że owo istnienie-nieistnienie ma realny wpływ na życie Julity, właścicielki hotelu w pewnym włoskim miasteczku, oraz na losy pięciorga jej dziwnych gości, skazanych na rozliczenie się z przeszłością. A kiedy się okaże, że malownicza Pietrasanta nie przypadkiem staje się centrum zdarzeń, że związane są one z tragicznymi decyzjami dziadka, z pewnością zaduma się nad granicami winy, zapyta o istotę sprawiedliwości, zastanowi się nad sensem wybaczenia, a może też zatęskni za spełnieniem nierealnej i niebezpiecznej miłości. `UT` to powieść dla wszystkich, wielowarstwowa. Jedni zadowolą się wartką, trzymającą w napięciu akcją. Inni dostrzegą w niej przejmującą metaforę współczesności z jej dotkliwymi plagami - korupcją, terroryzmem, pedofilią i innymi formami nadużywania władzy.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?