„Stoner” to jedna z najważniejszych powieści amerykańskich XX wieku, choć tę renomę zyskała stosunkowo późno. Gdy John Williams opublikował ją w 1965 roku, przeszła na rynku amerykańskim właściwie bez echa. Drugie życie dekadę temu nadały powieści dopiero europejskie wydania. Francuski przekład w wykonaniu znanej pisarki Anny Gavaldy z miejsca stał się bestsellerem, po czym „Stoner” powtórzył swój sprzedażowy sukces m.in. w Wielkiej Brytanii, Holandii, Niemczech i Izraelu, sprzedając się łącznie w półmilionowym nakładzie. W 2013 roku był również najchętniej czytaną powieścią w Stanach Zjednoczonych, zyskując uznanie takich autorów, jak Julian Barnes, Ian McEwan, Bret Easton Elis czy Tom Hanks. Pierwsze polskie wydanie książki, zatytułowane „Profesor Stoner”, ukazało się w 2014 roku w wydawnictwie Sonia Draga w przekładzie Pawła Cichawy. O swojej książce John Williams mówił tak: „Wiedziałem, że w jakiś sposób idę wbrew modnym powieściom moich czasów. Chciałem napisać powieść, która byłaby szczera, a nie sensacyjna, która przytrzymywałaby uwagę czytelnika bez uciekania się do sztuczek i wymysłów, i która wzruszałaby na tym samym poziomie, na jakim wzrusza nas życie; krótko mówiąc, chciałem napisać powieść niemal całkowicie pozbawioną symboli, a chciałem to zrobić, bo żywiłem przekonanie, że ludzie są istotni nie dlatego, że są symbolami czegoś, ale dlatego, że są ludźmi”. Podobnie jak „Pani Bovary”, do której to powieści John Williams w swojej książce się odwołuje, „Stoner” opowiada o losie zupełnie przeciętnego człowieka, jego aspiracjach, pomyłkach, utratach, nieudolnym dążeniu do szczęścia. Pozornie nieznacząca fabuła staje się tu uniwersalną opowieścią o tym, w jaki sposób życiu nadajemy sens. Mówi o wadze uczuć i pracy. O kulturze, która niszcząco wpływa na miłość, seksualność i pożądanie. Późny sukces powieści Williamsa z pewnością bierze się z faktu, że każdy i każda z nas może zakrzyknąć „Stoner to ja”. A identyfikacja ta zarówno przynosi ukojenie, jak i bezbrzeżny smutek. „To po prostu powieść o facecie, który poszedł na uniwersytet i został nauczycielem. Ale to jedna z najbardziej fascynujących książek, jakie możecie przeczytać”. Tom Hanks
Życie Wowy od najmłodszych lat naznaczone jest śmiercią. Już w przedszkolu urządza on pogrzeby owadom i gryzoniom. Gdy jako uczeń wyjeżdża na obóz, koledzy zabierają go nocą na cmentarz. To wtedy uświadamia sobie, że kiedyś umrze. Pierwszy prawdziwy grób wykopuje w wojsku, a po zakończeniu służby zatrudnia się w firmie przyrodniego brata, produkującej nagrobki i akcesoria pogrzebowe. Tam zaczyna profesjonalną i dynamiczną karierę „fachowca od śmierci”. W dodatku zakochuje się we współpracownicy, więc można powiedzieć, że całe jego życie toczy się na cmentarzu.
To cmentarz zarówno dosłowny, jak i metaforyczny. Ziemia jest pełnym rozmachu literackim obrazem Rosji XXI wieku. Michaił Jelizarow plastycznie opisuje postsowiecką rzeczywistość i kreśli przy tym bezlitosny portret współczesnego Rosjanina: człowieka szczególnie niebezpiecznego, bo oswojonego ze śmiercią bardziej niż z życiem, który przemoc zawsze jest gotów ubrać w szaty wzniosłych filozoficznych analiz.
Ta wydana dwa lata przed napaścią Rosji na Ukrainę próba zgłębienia rosyjskiego tanatosa – jak piszą o Ziemi krytycy – brzmi jak proroctwo.
Michaił Jelizarow urodził się w 1973 roku w Iwano-Frankiwsku, dlatego zapewne – choć pisze w języku rosyjskim – perspektywa ukraińska jest wyraźnie widoczna w jego twórczości. Jego książki cieszą się dużą popularnością, zyskują uznanie krytyków, a zarazem budzą kontrowersje – nie przeszkodziło to jednak autorowi zdobyć licznych nagród i wyróżnień, w tym Rosyjskiego Bookera, którego otrzymał za powieść Bibliotekarz (wyd. polskie Muza, 2012). Gdy po latach milczenia opublikował Ziemię, okrzyknięto ją najlepszą książką w dorobku pisarza i przyznano mu za nią prestiżową nagrodę Narodowy Bestseller. Jelizarow jest również kompozytorem i wokalistą.
„Stoner” to jedna z najważniejszych powieści amerykańskich XX wieku, choć tę renomę zyskała stosunkowo późno. Gdy John Williams opublikował ją w 1965 roku, przeszła na rynku amerykańskim właściwie bez echa. Drugie życie dekadę temu nadały powieści dopiero europejskie wydania. Francuski przekład w wykonaniu znanej pisarki Anny Gavaldy z miejsca stał się bestsellerem, po czym „Stoner” powtórzył swój sprzedażowy sukces m.in. w Wielkiej Brytanii, Holandii, Niemczech i Izraelu, sprzedając się łącznie w półmilionowym nakładzie. W 2013 roku był również najchętniej czytaną powieścią w Stanach Zjednoczonych, zyskując uznanie takich autorów, jak Julian Barnes, Ian McEwan, Bret Easton Elis czy Tom Hanks.
Pierwsze polskie wydanie książki, zatytułowane „Profesor Stoner”, ukazało się w 2014 roku w wydawnictwie Sonia Draga w przekładzie Pawła Cichawy.
O swojej książce John Williams mówił tak: „Wiedziałem, że w jakiś sposób idę wbrew modnym powieściom moich czasów. Chciałem napisać powieść, która byłaby szczera, a nie sensacyjna, która przytrzymywałaby uwagę czytelnika bez uciekania się do sztuczek i wymysłów, i która wzruszałaby na tym samym poziomie, na jakim wzrusza nas życie; krótko mówiąc, chciałem napisać powieść niemal całkowicie pozbawioną symboli, a chciałem to zrobić, bo żywiłem przekonanie, że ludzie są istotni nie dlatego, że są symbolami czegoś, ale dlatego, że są ludźmi”.
Podobnie jak „Pani Bovary”, do której to powieści John Williams w swojej książce się odwołuje, „Stoner” opowiada o losie zupełnie przeciętnego człowieka, jego aspiracjach, pomyłkach, utratach, nieudolnym dążeniu do szczęścia. Pozornie nieznacząca fabuła staje się tu uniwersalną opowieścią o tym, w jaki sposób życiu nadajemy sens. Mówi o wadze uczuć i pracy. O kulturze, która niszcząco wpływa na miłość, seksualność i pożądanie. Późny sukces powieści Williamsa z pewnością bierze się z faktu, że każdy i każda z nas może zakrzyknąć „Stoner to ja”. A identyfikacja ta zarówno przynosi ukojenie, jak i bezbrzeżny smutek.
„To po prostu powieść o facecie, który poszedł na uniwersytet i został nauczycielem. Ale to jedna z najbardziej fascynujących książek, jakie możecie przeczytać”.
Tom Hanks
„To prawdziwa »powieść czytelnika«, jej fabuła bowiem podkreśla wartość studiów i czytania”.
Julian Barnes
„Piękna, smutna, bezwzględnie przekonująca historia jednego życia. Jestem zaskoczony, że tak znakomita powieść umykała uwadze publiczności przez długi czas”.
Ian McEwan
„»Stoner« Johna Williamsa to coś więcej niż wielka powieść – to powieść doskonała, tak świetnie opowiedziana i pięknie napisana, tak głęboko poruszająca, że aż zapiera dech”.
Morris Dickstein, „The New York Times Book Review”
John Edward Williams (1922–1994) – amerykański pisarz, poeta, redaktor, eseista i wykładowca akademicki. Urodził się i wychował w biednej, rolniczej rodzinie w północnym Teksasie. Podczas drugiej wojny światowej ponad dwa lata służył jako radiooperator i pliot C-47 w Chinach, Indiach i Birmie. Zasługi na froncie pozwoliły mu na podjęcie studiów wyższych. Ukończył wydział anglistyki na Uniwersytecie w Denver, po czym został doktorantem i asystentem na znanym ze „Stonera” Uniwersytecie Missouryjskim. Zajmował się dramatem i poezją elżbietańską, do emerytury wykładał sztukę kreatywnego pisania. Autor trzech powieści: „Butcher’s Crossing”, będącej swego rodzaju westernem, epistolarnej powieści historycznej o cesarzu rzymskim „August” (PIW, 2007), za którą otrzymał The National Book Award, oraz powieści uniwersyteckiej „Stoner”, która przyniosła mu międzynarodową, choć pośmiertną sławę.
Williams zmagał się z alkoholizmem, był też nałogowym palaczem. Zmarł na niewydolność oddechową w swoim domu w Fayetteville w stanie Arkansas. Zapytany kiedyś w wywiadzie, czy literatura powinna bawić, odparł: „Absolutnie. Mój Boże, głupotą jest czytanie, które nie sprawia radości”.
Nowy przekład jednej z najsłynniejszej książek XX wieku, określanej czasem jako „biblia latynoamerykańskiej lewicy”. „Otwarte żyły Ameryki Łacińskiej” uczyniły swojego autora, Eduarda Galeana, klasykiem jeszcze za życia. Powstała w latach siedemdziesiątych opowieść o historii kontynentu od czasów odkrycia Kolumba aż po współczesność była jedną z pierwszych książek z dziedziny ekonomii politycznej, która została napisana z perspektywy wykluczonych i przegranych, tym samym zapoczątkowując popularny obecnie nurt „ludowej historii”, gdzie punktem wyjścia jest przeciętny obywatel, a nie wielkie procesy i epokowe zdarzenia.
Sam Galeano podkreślał, że chciał napisać książkę poświęconą politycznym dziejom Ameryki Południowej, którą czytałoby się jak „opowieść o piratach” czy nawet „historię miłosną” – faktycznie jego twórczość łącząca elementy fikcji, reportażu i eseju polityczno-filozoficznego stała się synonimem przekraczania klasycznych gatunków literackich, stanowiąc punkt odniesienia dla wielu pokoleń pisarzy. Tym bardziej, że pochodzący z Urugwaju dziennikarz w prekursorki sposób ukazał zależność rodzimych peryferii od centrum gospodarki kapitalistycznej, czyli Stanów Zjednoczonych. „Pisząc »Otwarte żyły Ameryki Łacińskiej« – mówił Galeano kilka lat po napisaniu książki – starałem się zrozumieć, dlaczego mamy tak bardzo pod górkę. Z winy Boga czy gwiazd? Ta książka jest rezultatem wieloletniego i żywego doświadczenia. Przemierzyłem długą drogę, rozmawiałem z mnóstwem ludzi. I dużo czytałem. Książki pełne pasji i książki straszne. »Otwarte żyły…« miały połączyć to, co inni rozdzielają. Historia wzlotu Europy i Stanów Zjednoczonych jest zarazem historią upokorzenia Ameryki Łacińskiej”.
Nowe wydanie tej wciąż aktualnej w swojej wymowie książki zostało opatrzone znakomitym posłowiem Artura Domosławskiego, który konkluduje: „Żyły Ameryki Łacińskiej pozostają otwarte. Zmieniają się formy eksploatacji, narzędzia wyzysku, przepisy administracyjne i reguły prawa. Ale – jak w pierwszych słowach tej książki – niektóre kraje nadal specjalizują się w wygrywaniu, a inne w przegrywaniu.
To zaś, co zmienia się dziś na lepsze, jest między innymi skutkiem uświadomienia sobie tej sytuacji przez mieszkańców regionu i pewnych liderów; skutkiem zmiany myślenia, do jakiej książka Galeana przyczyniła się w ostatnim półwieczu jak mało które dzieło latynoamerykańskiej kultury”.
„Wydać Eduardo Galeano to opublikować wroga: wroga zakłamania, obojętności, a przede wszystkim zapomnienia. Dzięki niemu nasze zbrodnie zostaną zapamiętane. Jego wrażliwość jest miażdżąca, jego prawdomówność – wściekła”.
John Berger
W historii naszego globu odnotowujemy pięć wielkich wyginięć gatunków, które spowodowały drastyczny spadek bioróżnorodności. Teraz, na naszych oczach trwa szóste wymieranie niezliczonych form życia, zarówno na lądzie jak i w wodzie. Naukowcy biją na alarm: to największa katastrofa od czasu uderzenia w Ziemię asteroidy, co spowodowało wyginięcie dinozaurów. Tym razem jednak przyczyna jest o wiele bardziej prozaiczna, a zarazem o wiele bardziej groźna ? człowiek. Jak pisze autorka: ?Żadne stworzenie nigdy wcześniej nie zmieniło życia na naszej planecie w aż tak dużym stopniu, choć dochodziło do innych, porównywalnych kataklizmów?. Era antropocenu powoduje nieodwracalne, zagrażające również naszemu istnieniu zmiany klimatyczne, a jednocześnie tylko człowiek może powstrzymać nieracjonalną gospodarkę zasobami naturalnymi i dewastację środowiska. Elizabeth Kolbert z erudycją opisuje wymarłe na przestrzeni tysiącleci gatunki i rozmawia z naukowcami, którzy za wszelką cenę starają się ratować gatunki istot na krawędzi wymarcia. Tytuł uhonorowano Nagrodą Pulitzera w dziedzinie nauki, a brytyjski dziennik ?The Guardian? uznał ?Szóste wymieranie? za jedną ze stu najważniejszych książek literatury faktu wszechczasów.
To jedna z najinteligentniejszych współczesnych powieści, a jednocześnie jedna z najbardziej zabawnych. Herv Le Tellier, spadkobierca Georgesa Pereca i członek hermetycznej grupy OuLiPo, napisał książkę, która w samej tylko Francji rozeszła się w ponad milionie egzemplarzy. Anomalia jest najlepiej sprzedającą się laureatką prestiżowej Prix Goncourt od czasów opublikowanego w 1984 roku Kochanka Marguerite Duras. Ten anomalny nawet na tak rozwiniętym rynku sukces wydawniczy zawdzięcza być może głodowi prawdziwej fikcji w literaturze od dawna zdominowanej przez wyznania i osobiste świadectwa.Anomalia buduje wielki umowny świat: mamy tu kilka powieści w jednej, zabawę z gatunkami filmowymi i literackimi, puszczanie oka do netfliksowych seriali, a zarazem wyrafinowaną konstrukcję, w której piętrzą się intertekstualne poziomy. Herv Le Tellier flirtuje z thrillerem i science fiction, elementy psychologicznej powieści obyczajowej godzi z surrealnymi, powieść szpiegowską przeplata z prawniczą.Autorowi faktycznie udało się niemożliwe: stworzył page turner dla szerokiej publiczności, a zarazem dzieło, które zadowoli najbardziej wyrobionych czytelników.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?