KATEGORIE [rozwiń]

Wydawnictwo Eperons-Ostrogi

Okładka książki Korespondencja

50,00 zł 32,78 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 29,34 zł

Od nowego roku szkolnego, w październiku 1887, Daniel Halvy przechodzi do trzeciej klasy, i zarazem na dziedziniec dla starszych liceum Condorceta. Prawdopodobnie to wtedy poznaje dwóch starszych kolegów, Marcela Prousta, który idzie do klasy z retoryką, i Roberta Dreyfusa, który rozpoczyna klasę drugą. Jacques Bizet pośredniczy bez wątpienia w zawarciu tych znajomości. To kuzyn Daniela Halvyego, który również rozpoczyna trzecią klasę i który widywał Prousta w dzieciństwie, podczas gdy Dreyfus bawił się z Proustem w alejach Champs-lyses.Więź łącząca Prousta z Halvym w roku szkolnym 1887-1888 jest najsilniejsza i pozostawi po sobie niezapomniane chwile. Przede wszystkim razem współpracują przy pierwszym czasopiśmie, Le Lundi. Halvy redaguje zapowiedź pierwszego i pożegnanie ostatniego numeru. Cztery teksty są podpisane przez Prousta. Nie wydaje się, aby Dreyfus lub Bizet cokolwiek napisali. Możliwe, że literacki spór między Proustem a Halvym wpłynął na zamknięcie Le Lundi.Wiosną Proust, który afiszował swoje uczucia dla Bizeta, wysyła do Halvyego swoje wiersze i listy. Mimo uznania dla jakości stylu Prousta Halvy obraża się i nie rozmawia z nim przez miesiąc. Godzi się z nim, rozumiejąc, że Proust ma w sobie geniusz i że ten geniusz istnieje w powiązaniu z jego złymi stronami.Latem Halvy przystępuje do ruchu dekadenckiego. Jest to powód, na początku roku szkolnego w 1888 roku, do nowej polemiki z Proustem. Wysyłają do siebie wiersze. Halvy krytykuje treść wiersza Prousta, Proust ostro krytykuje formę Halvyego. Dwa nowe projekty czasopism, La Revue Verte i La Revue Lilas upadają.W latach 1888-1889 Proust odkrywa życie towarzyskie i półświatek, oddalając się coraz bardziej od swoich towarzyszy. W czerwcu odbiera swoją maturę i opuszcza liceum Condorceta, w którym Halvy pozostaje do czerwca 1891.
Okładka książki Mały

40,01 zł 26,22 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 32,21 zł

Na rok przed Historią oka napisałem książkę zatytułowaną W.-C.: drobna książeczka, całkiem szalona literatura. W.-C. była żałobna, tak jak Historia oka jest młodzieńcza. Rękopis W.-C. spłonął, żadna to strata przy mojej obecnej rozpaczy: był to krzyk przerażenia [...] Jeden z rysunków w W.-C. przedstawiał oko: oko szafotu. Samotne, solarne, nabite rzęsami, otwierało się ono w lunecie gilotyny. Rysunek był podpisany „wieczny powrót”, a ta przerażająca maszyna była bramą wiodącą ku niemu. Biegnąc znad horyzontu, ścieżka wieczności prowadziła przez ów szafot. Pewien wers-parodia zasłyszany w skeczu w Concert Mayol podsunął mi pomysł na komentarz: – Boże, jak smutna jest krew ciała na dnie wiórów. *** Oto dwa najpowszechniejsze obrazy: krzyż i kutas. Krzyż jako zbiorczy znak chrześcijańskiej onomastyki po¬zostaje nieusuwalnym pomnikiem przeszłości i tak pożą¬danej transcendencji. Z kolei kutas jest symbolem nihili¬stycznego popędu, erotycznej mistyki i immanencji. Oba te symbole są stałymi elementami ekstatyczno-nihilistycz-nego uniwersum Bataille’a. Czytając Bataille’a wędrujemy po pustyni. W pełni słońca. Zamiast oazy możemy tu zna-leźć złamane czasem reszt¬ki kościołów i wytarte piachem głowy posągów, w których twarzach nie sposób już rozpoznać rysów antycznych bo¬gów. Nie wiadomo, czy leżące w nie dających cienia jaski¬niach kości to resztki anachoretów czy szakali. Szalejemy. Na horyzoncie majaczy niewyraź-ny kształt. A może to tyl¬ko fatamorgana. Ze wstępu tłumacza
Okładka książki Przeciwko Sainte-Beuve'owi w.2

69,00 zł 45,23 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 40,49 zł

Krążąc wokół Sainte-Beuve’a chciałbym wykorzystać jego osobę – jak on sam często czynił z innymi – jako pretekst do mówienia o pewnych formach życia… Zdradziłbym przy tym, jakie mam zdanie na temat niektórych współczesnych mu autorów. W końcu, poddawszy ich krytyce, zaś Sainte-Beuve’a zostawiając już w spokoju, spróbowałbym powiedzieć, czym byłaby dla mnie sztuka… Być może główną cechą Prousta była wrażliwość – cielesna, będąca jego słabością i duchowa, stanowiąca jego siłę. Czy będzie umiał wykorzystać tę siłę, czy ulegnie słabości? Przeciwko Sainte-Beuve’owi może dostarczyć pewnego szczególnego, dla niektórych pokrzepiającego wzruszenia, które płynie ze spotkania – nie z „wielkim pisarzem”, lecz z nieznajomym, który niby ma talent, który się, owszem, zapowiada, lecz co z niego będzie – kto wie? *** „Wrażenia, które – one także – nie powrócą już inaczej, jak we śnie, znamionują upływające lata, i choćby były najmniej poetyckie, niosą w sobie całą poezję tamtego czasu; dlatego nic się tak nie kojarzy z wielkanocnymi dzwonami i pierwszymi fiołkami, jak ostatnie w roku przymrozki, które psują nam wakacje i każą rozpalać ogień przed obiadem. Nie ośmieliłbym się mówić o tych wrażeniach, powracających niekiedy w snach, gdyby nie pojawiły się jako niemal poetyckie, oderwane od obecnego życia, białe jak te wodne kwiaty, których korzenie nie tkwią w ziemi. La Rochefoucauld powiadał, że tylko nasze pierwsze miłości są mimowolne. Podobnie z tymi samotnymi rozkoszami, które później zakrywają już tylko brak kobiety, służą wyobrażeniu sobie, że ona jest z nami. Lecz gdy jako dwunastolatek po raz pierwszy zamknąłem się w ubikacji na szczycie domu w Combray, w której zawieszono łańcuchy nasion irysa, szukałem tam przyjemności nieznanej, pierwotnej, nie będącej substytutem żadnej innej”. *** „Wynosimy dziś Balzaka ponad Tołstoja. Istne szaleństwo. Książki Balzaka są antypatyczne, wykrzywione, pełne śmieszności. U Tołstoja ludzkość osądza niewzruszony bóg, u Balzaka – literat marzący o wielkim dziele. Balzakowi udaje się sprawiać wrażenie wielkości, u Tołstoja wszystko jest w naturalny sposób większe, jak łajno słonia przy kozim bobku. Wspaniałe sceny żniw z Anny Kareniny, polowania, jazdy na łyżwach itp., są jak ogromne, puste przestrzenie rozdzielające resztę, dają poczucie rozległości. Zdaje się, że jest cała zielona łąka do skoszenia, całe lato między dwiema rozmowami Wrońskiego. Podobają nam się na przemian różne rzeczy w tym wszechświecie, sceny bardzo szczególne, emocje oficera gotującego się do wyścigu („ho, najmilsza, ho”) , wychylonego za okno wielbiciela zakładów , radość pól, życie skromnego ziemianina-myśliwego, stary książę Szczerbacki w niemieckiej willi rozprawiający o dobrym, wielkopańskim życiu w Rosji (wstaje się późno, rozdział o wodach itd.), szlachcic-utracjusz (brat Nataszy) w Wojnie i pokoju, stary książę Bołkoński itd. Powieści te nie są dziełem obserwacji, są intelektualną konstrukcją. Każdy rys, pozornie wzięty z obserwacji, jest obudową, dowodem, przykładem odkrytego przez pisarza prawa, prawa racjonalnego lub nieracjonalnego. Poczucie mocy i życia nie bierze się z tego, co zaobserwowane, każdy gest, każde słowo, każde działanie ujawnia działanie jakiegoś prawidła, czujemy, że poruszamy się w gęstwinie praw. Tyle, że prawdę tych praw poznał Tołstoj poprzez ich wewnętrzne oddziaływanie na jego myśl, dla nas pozostają więc niewyjaśnione”.
Okładka książki Zgoda

49,00 zł 32,13 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 28,76 zł

Zgoda / Eperons-Ostrogi
Okładka książki NOWA JUSTYNA. Początki opłakanej kariery. Tom1

45,00 zł 34,11 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 30,50 zł

Amatorzy mocnych wrażeń znajdą tu dla siebie obfitość łakomych kąsków. Ale zasadniczo nie jest to książka ku lubieżnej uciesze czy satysfakcji pornografów. Chodzi o coś poważniejszego, jeśli uznać za to odwieczną, i wciąż eksploatowaną jako topos, walkę dobra ze złem. Oryginalność Sade'a polega na tym, że wybitnie miesza szyki. Z reguły w enuncjacjach, odpowiednio w kulturze znobilitowanych, staje się po stronie dobra. Sade również tak czyni, oddając głos cnotliwej Justynie. Ale wprowadza też na scenę tabuny negatywnych protagonistów, seksualnych aberrantów i persekutorów cnoty, których prezentuje afirmatywnie, otoczonych nie tylko nimbem powodzenia, ale wraz prestiżu i świetności. Ich wigor entuzjazmuje, a argumentacja zakłóca psychiczną homeostazę opartą na aprobacie konwenansów, gdyż nie zawsze wydaje się tylko rezonerstwem nie do przyjęcia. Do rąk polskiego czytelnika trafia wreszcie arcydzieło światowej literatury (La Nouvelle Justine z 1797 roku, spuszczona ze smyczy wszelkiej oględności trzecia wersja przygód emblematycznej bohaterki Sade'a), niegdyś inkryminowane i funkcjonujące tylko w podziemnym obiegu, w 1956 roku zwolnione we Francji z cenzury, a pod koniec XX wieku oficjalnie uświęcone edycją w renomowanej kolekcji "Pliade" u Gallimarda. Rzecz do czytania z użyciem jednej ręki i rewelacyjna powieść gotycka, nie tylko kunsztownie mnożąca, ale i efektownie eskalująca przekroczenia. Niewykluczone, że Sade jest moralistą, patrzącym na ludzkie sprawy bardziej globalnie niż zalecają to rozmaite, zredukowane do partykularnych interesów i ciasne światopoglądowo ideologie. Ale warto też u tego zamkniętego w stereotypie autora dostrzec niepodejrzewane zrazu walory, jakimi operuje po mistrzowsku - humor i liryzm. Ambiwalencję i blask tego dzieła ujawnia może oksymoron, którym określić by się dało jego gatunkową specyfikę - dolorystyczna komedia. A uwzględniając znak firmowy Sade'a - wyobraźnię - adekwatna wydaje się jeszcze i taka kwalifikacja: roller coaster ekscesu i transgresji.
Okładka książki Złoto zmarłych, srebro księżyców

50,00 zł 32,18 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 29,34 zł

Książka Imoli Julianny Szabó wciąga nas w bohaterskie światy. W czas legend. Polskie baśnie, zamierzchłe wierzenia, klątwy i ozdrowienia. Gdy święte i syreny, diabły i straszydła, królewny i wilkołaki chodziły po ziemi. Przy czym każde robi to raz za razem pięknymi słowami. Przemierzamy z nimi krakowskie mosty pokryte kocimi łbami, warszawskie katakumby, wnętrza Wzgórza Wawelskiego. A z naszych ust gwiżdże wiatr. A niechby ojciec stał się psem, nie żałowałbym. Ale on jest kielichem. Leje się czerwone wino. Spomiędzy magicznych zdań wygląda dziedzictwo i trucizna. Krzyż błotnistych dusz, który następnego dnia po prostu się ulatnia. Musi. Autorka nakreślonymi na nowo bajkami rzuca światło na bohaterów, na krajobrazy serca. Szatańskie tempo. Delikatne drżenia. Zgarbione ptaki, nocne spiski, otchłanie ognia. Tajemnice i pokłady blasku. Uczy żyć w wierzeniach i poza nimi. Kornlia Deres *** Gdy dawniej wyobrażałam sobie rodzime baśnie, widziałam odważną Wandę, zawadiakę Mistrza Twardowskiego umykającego na kogucie, smoka wawelskiego chłepczącego wodę z Wisły aż pęknie... Te historie żyją w każdej osobie, która miała styczność z polskimi bajaniami, są częścią naszej kultury. Co się jednak stanie, gdy zbliżymy się do ich bohaterów na wyciągnięcie ręki? Lub wejdziemy w ich skórę? Imola Julianna Szabó dokonuje rzeczy niezwykłej wprowadza nas w baśniowe mikrokosmosy od strony nieoczywistej dla polskiego czytelnika. Zamraża wartką opowieść w jednym punkcie i sprawdza. Co czuje postać? Co my czujemy? Opowieści snute w Złocie zmałych, srebrze księżyców zdecydowanie przekraczają granicę między dzieciństwem a dorosłością, między współczuciem a współodczuwaniem. Oszałamiają aktualnością. Dogłębnie oczarowują, lecz przynoszą też ból i łzy. Jak życie. Monika Jurczak
Okładka książki Karanie. Współczesna namiętność

49,00 zł 37,16 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 33,21 zł

W ostatnich dziesięcioleciach większość społeczeństw stała się o wiele bardziej represyjna, ich prawa są surowsze względem ubiegłych epok a nawet lat, a sędziowie stali się bardziej nieelastyczni, i to bez bezpośredniego związku z ewolucją przestępczości i systemu wymierzania sprawiedliwości. W niniejszej książce, która realizuje podejście zarówno genealogiczne, jak i etnograficzne, Didier Fassin stara się uchwycić stawkę tego karnego momentu, wychodząc od samych podstaw kary. Czym jest karanie? Dlaczego się karze? Kogo się karze? Te trzy pytania strukturują tę pracę. Poprzez owe trzy pytania Didier Fassin podejmuje krytyczny dialog z filozofią moralną i teorią prawa. Chodzi zatem o ponowne przyjrzenie się definicji, uzasadnieniu i dystrybucji kary. Te trzy pytania przywołują, jak zobaczymy, trzy inne. "Czym jest karanie?" skłania do zapytania o to, skąd pochodzi idea karania. "Dlaczego się karze?" ma swoją kontynuację w pytaniu o to, w jaki sposób się karze. I wreszcie: "Kogo się karze?" okazuje się nierozłączne od badania tego, że wybiera się karanie. Oznacza to, że pole badań jest obszerne. Kreśląc swoje obrazy z różnych kontekstów historycznych i społecznych, od "dzikich" Malinowskiego, przez genealogię moralności Nietzschego, aż po współczesną Amerykę i Europę, autor pokazuje w szczególności, że reakcja na zbrodnię nie zawsze była związana z zadawaniem cierpienia, że kara nie wynika wyłącznie z racjonalnej logiki służącej jej legitymizacji oraz że wzrost często skutkuje społecznym zróżnicowaniem zdań, a tym samym zwiększeniem nierówności. W przeciwieństwie do triumfującego populizmu penalnego, śledztwo, które bierze sobie w niniejszej książce za ślad "karę", oferuje nam rewizję założeń, które podsycają pasję karania i zachęca do przemyślenia miejsca kary we współczesnym świecie.
Okładka książki Dzienniki 1914-1923. Tom II

70,00 zł 45,28 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 40,54 zł

Z punktu widzenia literatury mój los jest bardzo niewyszukany. Upodobanie do ukazywania mojego pogrążonego we śnie życia wewnętrznego zepchnęło wszystkie inne sprawy na margines, gdzie zaczęły się one w przerażający sposób paczyć i gdzie wypaczają się nieustannie. Nic innego nigdy nie zdoła mnie zadowolić. Teraz moja moc tworzenia takich obrazów jest zupełnie nieprzewidywalna, być może opuściła mnie już na zawsze, a może opanuje mnie jeszcze kiedyś, nie sprzyjają jej wszakże moje warunki życiowe. Kołyszę się więc, nieustannie wzlatuję na szczyt góry, ale nie mogę się tam utrzymać ani przez chwilę. Inni też się kołyszą, ale w jej dolnych regionach, i mając więcej sił; gdy grozi im upadek, pochwyci ich krewny, który w tym celu kroczy tuż przy nich. Ale ja kołyszę się tam, w górze, nie jest to niestety śmierć, a tylko wieczne męki umierania.
Okładka książki Historie miłosne

110,00 zł 72,10 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 64,55 zł

Jestem pirotechnikiem. Wytwarzam coś, co posłuży ostatecznie do oblężenia, wojny i destrukcji. Nie znaczy to, że opowiadam się za destrukcją – jestem kimś, kto chce usunąć wszystkie przeszkody, zburzyć wszystkie mury i w ten sposób wciąż torować sobie drogę naprzód. Pirotechnik musi mieć w sobie coś z geologa. Jego praca polega najpierw na analizie warstw terenu, jego wszystkich szczelin [les plis] i wgłębień. Gdzie można łatwo zrobić przekop? Co będzie stawiało opór? Geolog obserwuje wznoszenie i osadzanie fortyfikacji, szczegółowo bada rzeźbę terenu, aby wykorzystać ją do ukrycia się lub przypuszczenia szturmu. Po analizie sytuacji jego praca wciąż naznaczona jest eksperymentowaniem – to metoda prób i błędów. Pirotechnik czeka na sygnały stójkowych i raporty zwiadowców. Dopiero wtedy ustala rodzaj taktyki. Czy będzie to ciche podejście wroga, bez wzniecania alarmu? Czy może walne oblężenie? Podkop czy też może bezpośrednie natarcie? Ostatecznie metoda walki bierze się właśnie z takiego planowania i obranej strategii. Miałem zamiar napisać coś, co zdmuchnie wszystko, i poniekąd wciąż tak tę książkę postrzegam: jako rzeczywisty, materialny wręcz podmuch eksplozji, zmiatający okna i drzwi. Moim marzeniem było napisanie książki skutecznej jak dynamit i zarazem pięknej niczym pokaz ogni sztucznych. Absolutnie tak! Prawdą jest również i to, że aby książka stała się dla naszego czytelnika czymś pożytecznym, i on powinien czerpać z niej przyjemność. Przedmiot, ten rzemieślniczy wyrób, jakim jest książka, musi posiadać ten element. Książka musi dostarczać radości! Tak. Bardzo podoba mi się ta oto myśl: niech te wszystkie zabiegi stylistyczne dają przyjemność zarówno piszącemu, jak i czytającemu. Nie ma żadnego powodu, abym odmawiał sobie w pisaniu przyjemności, nie ma także żadnego powodu, abym pozbawiał jej tych, którzy zasiądą nad moją książką. Chodzi o to, aby to wszystko, o czym będzie traktował tekst, było absolutnie transparentne, a przy tym żeby sam tekst był rodzajem błyszczącej powierzchni, która sprawia, że się go pieści, używa, myśli o nim, i w końcu z przyjemnością do niego powraca. Oto jest niejako moja „moralność” książki.Nie mówimy tu jednak o „pisarstwie”. Nie darzę sympatią pisarstwa. Bycie pisarzem wydaje mi się czymś śmiesznym. Jeśli miałbym się zdefiniować, podać choćby jakąś pretensjonalną definicję, zarazem ośmieszającą i taką, która miałaby być od tej pory moją wizytówką, jeśli miałbym określić siebie samego w jakiś pretensjonalny sposób w dziedzinie pisania, stanąć obok siebie i samemu sobie nadać jakieś miano, powiedziałbym, że jestem rzemieślnikiem oraz, jeszcze raz to powtórzę, sztukmistrzem ognia. Uważam, że moje książki to miny, ładunki wybuchowe… Mam nadzieję, że nimi są!Moje książki mają i we mnie samym wywołać pożądany efekt, dlatego też, jeśli mogę sobie pozwolić na niewyszukane określenie, chciałbym je wypychać trotylem. Sama książka, niczym ładunek wybuchowy, powinna wywołać efekt, po czym zniknąć. Tak samo jest z pisaniem – podobnie jak książka jest tylko środkiem do celu. Sytuowanie którejś z mych książek w szeregu innych i określenie takiego zbioru w kategoriach jednego, kompletnego dzieła, byłoby nieporozumieniem.
Okładka książki Dramaty. Wesele, Komedia próżności, Do ostatniej chwili

69,00 zł 45,23 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 40,47 zł

Wszystkie trzy zaprezentowane tu po raz pierwszy w języku polskim dramaty Eliasa Canettiego układają się więc w swoistą całość. Choć powstawały w różnych okresach i z odmiennych pobudek, łączy je swoisty rozrachunek ze społeczeństwem czy raczej z mechanizmami ujawniającymi się pomiędzy władzą, masą a jednostką. To zbliża dramaturgię noblisty do jego utworów prozatorskich i głównych tematów, jakie poruszał już od wczesnych lat trzydziestych XX wieku. Mimo upływu lat jego teksty zdają się coraz bardziej zyskiwać na aktualności, autor zaś swą intuicją i stawianymi diagnozami znacząco wyprzedzać własną epokę.
Okładka książki Niepojętny uczeń

50,00 zł 32,78 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 40,26 zł

Być może wyobrażacie sobie, jakim ciosem dla ego jest lektura czegoś, co napisało się dwadzieścia lat wcześniej, nawet jeśli to anulowane czeki. Moją pierwszą reakcją po powtórnym przeczytaniu tych opowiadań było – "o mój Boże", czemu towarzyszyły objawy fizyczne, nad którymi nie warto się rozwodzić. Moja druga myśl dotyczyła pomysłu gruntownej przeróbki całego materiału. Te dwa impulsy wkrótce ustąpiły, a ja znalazłem się w okresie spokoju, właściwym dla średniego wieku, w którym zaczęło mi się wydawać, że wiem coś więcej o młodym pisarzu, jakim wtedy byłem. W gruncie rzeczy nie potrafię go tak po prostu wyciąć ze swojego życia. Z drugiej strony, jeśli mógłbym stanąć z nim twarzą w twarz za sprawą jakiejś jak dotąd nierozwiniętej technologii, jak przyjemnie byłoby pożyczyć mu trochę grosza albo – jeśli już o tym mowa – zabrać go na miasto, aby napić się piwa i pogadać o dawnych czasach.
Okładka książki Beatyfikator

43,00 zł 29,51 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 25,21 zł

W otchłani ludzkiej psychiki skrywa się niekiedy trudno dostrzegalna rządza czerpania rozkoszy z zadawania bólu. Nie ma znaczenia czy sprawianie bólu jest wymierzone w siebie czy w innych – najważniejszy jest bowiem efekt doznawania rozkoszy. Widok ludzkiego cierpienia, wcześniej cicha obserwacja a po niej analiza zachowań ofiar, ich „występków” i „grzechów”, dla tych nielicznych, którzy potrafią przekroczyć granice cierpienia, stanowią rodzaj niebezpiecznej, jakkolwiek wypełnionej rozkoszą gry. To gra na śmierć i życie, gra na serio, gra, w trakcie której jedni zyskują nowe wcielenia a inni tracą życie. To ona sprawia, że ci, którzy określają reguły gry noszą miano „bestii”. Tropieniem takich przypadków zajmuje się Nepomucen Pawlak, doświadczony detektyw, pracownik wydziału zabójstw, dawny stróż prawa, a zarazem pijak, kobieciarz i życiowy nieudacznik. To właśnie jemu przypada w udziale rozwiązanie zagadki „bestii”, mordercy, który w niezwykle wymyślny i wyrachowany sposób unicestwia swoje ofiary. Uczestnicząc w naradzie policjantów komendy wojewódzkiej, dowiadujemy się m.in. o spalonej żywcem w pobliskim wesołym miasteczku kobiecie, zabiczowanym na śmierć drukarzu, mężczyznach, którym ucięto głowy i doprawiono świńskie łby. Wraz z detektywem bierzemy udział w sprawie „Smolarza”, człowieka, który wykorzystywał smołę w celu oczyszczania ludzkich dusz, i którego „przypadek” nie daje spokoju nawet detektywowi Pawlakowi. Wprawdzie Smolarz przesiaduje w klinice psychiatrycznej, ale każdy z bohaterów biorących udział w sprawie ma nieodparte wrażenie, że w zadawaniu cierpienia i bólu jego macki sięgają poza szpitalne mury. Nic nie jest tym, czym się zdaje na początku. W toku rozpaczliwego śledztwa podążamy szlakiem nieoczywistych powiązań, które prowadzą do niewielkiej zakrystii. Doświadczyć gniewu człowieka, który stawia się na miejscu Wielkiego Inkwizytora, człowieka czującego, że wymierza karę w imię boskiego prawa i najwyższego dobra zarazem – oto największa z udręk.
Okładka książki Racine

59,00 zł 44,73 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 39,98 zł

Jeśli literatura jest, jak mi się wydaje, w sposób zasadniczy zarazem sensem zadanym i sensem nadanym, Racine jest bez wątpienia największym francuskim pisarzem; jego geniusz tkwi nie tyle w cnotach, które kolejno przyczyniały się do jego sukcesu (bowiem etyczna definicja Racine’a stale się zmieniała), ile raczej w niezrównanie mistrzowskiej dyspozycyjności, która pozwalała mu utrzymywać się bez końca w obszarze zainteresowania dowolnego języka krytycznego. Owa dyspozycyjność nie jest cnotą podrzędną, wręcz przeciwnie – jest istotą literatury, wyniesioną do paroksyzmu. Pisanie to akt zachwiania sensem świata, stawianie pośredniego pytania, na które pisarz, sięgając po ostatni suspens, powstrzymuje się odpowiedzieć. Odpowiedzi każdy z nas udziela sam, wnosząc w nią swoją historię, swój język, swoją wolność; ze względu na to, że historia, język i wolność nieustannie się zmieniają, odpowiedź, jakiej świat udziela pisarzowi, jest nieskończona: nieustannie odpowiadamy na to, co zostało napisane bez względu na odpowiedzi, zaś sensy – kolejno potwierdzane, konfrontowane i zastępowane – znikają, choć samo pytanie pozostaje. Aluzja i asercja, milczenie dzieła, które mówi, i słowo człowieka, który słucha, oto nieskończone tchnienie literatury w nozdrza świata i historii. Racine doskonale obszedł się z regułą aluzyjności dzieła literackiego i dlatego angażuje nas w pełne odgrywanie asertywnej roli. Oznajmiajmy więc śmiało, każdy na rachunek swojej własnej wolności, prawdę historyczną, psychologiczną, psychoanalityczną lub poetycką Racine’a; wypróbujmy na Racinie, w imię jego milczenia, wszystkie języki, które podpowiada nam nasze stulecie; nasza odpowiedź nigdy nie będzie więcej niż ulotna, dlatego też może być pełna; dogmatyczni i odpowiedzialni zarazem, nie musimy jej chować za „prawdą” Racine’a, którą zdolne byłyby odkryć tylko (dlaczegoż to?) nasze czasy; wystarczy, że odpowiedź jakiej udzielamy Racine’owi angażuje, daleko poza nami samymi, każdy język, którym nasz świat rozmawia z sobą samym, i który jest zasadniczą częścią historii, którą sobie opowiada.
Okładka książki Pamiętaj, że kończy się świat

45,00 zł 27,74 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 23,75 zł

Lata 2020-2021 są okresem, w którym ludzie, na całej kuli ziemskiej, miewają podobne myśli w tym samym czasie. Każdy chociaż raz zadał sobie pytanie – czy kończy się już świat? Pandemiczna sytuacja wywołała w ludzkości bezwarunkowe odruchy lęku o przyszłość. Na kartach powieści „Pamiętaj, że kończy się świat” poznajemy młodą polską lekarkę pracującą w szpitalu w Cambridge, która stoi na rozstaju dróg życiowych – pozostać na zagranicznym oddziale hepatologii, czy może wrócić do rodzinnego kraju i być przy bliskich, którzy jej potrzebują. Hermetyczna przestrzeń placówki, w której pracuje Agata i rozkwitające uczucie, którym zaczyna darzyć jednego z nowoprzybyłych do szpitala lekarzy sprawiają, iż narratorka zaczyna dokonywać wyborów, których do tej pory się obawiała. Historie chorób, ludzkie cierpienie i ukazanie przeżyć kolejnych pacjentów to jedynie ułamek debiutanckiej powieści Hanny Wyciszczok. Główna bohaterka i zarazem narratorka powieści – Agata, zmaga się ze swoją przeszłością, ale również z teraźniejszością nad którą niczym miecz Damoklesa wisi antyczna śmierć, mianowana tu od słów znanej piosenki „Zegarmistrzem”, nie opuszczająca jej na krok. Cień memento mori jest nieodłączną częścią życia lekarzy, a realia powieści uwydatniają jeszcze bardziej jego znaczenie dla pacjentów, jak również i zdrowych osób. Dzięki sytuacjom, które przydarzają się Agacie jesteśmy w stanie oswoić się z myślą o nieubłaganym ludzkim losie. Powieść ta niesie nadzieję na to, iż czeka nas godne życie po pandemii, wystarczy tylko nie zamykać się na przychylność szczęścia i zacząć współpracować z innymi ludźmi, którym również jest ciężko w tych trudnym czasie. Rutyna pracy odbiera narratorce siłę by zawalczyć o własne szczęście. Całe dni i noce wypełnia pracą nad zdrowiem i życiem innych osób, całkowicie zapominając o sobie. Niegdyś bardzo zraniona, teraz otula się kocem niedostępności i skrywanej oziębłości na rzecz samotności i własnego niedocenienia. Spotkanie Maksa, lekarza rodaka, z którym przyjdzie jej zamieszkać i dzielić często nie tylko przestrzeń, ale również myśli, odmienia jej świat. Niebezpieczeństwo związane z Covid-19 zamknęło ludzi w domach-celach. Dla Agaty, która swój dom pozostawiła w Polsce, całym światem stał się angielski szpital i obecnie w nim spędza swój czas. Pandemiczna sytuacja zmusza ją do zweryfikowania całego dotychczasowego życia i podjęcia decyzji, które mogą stać się nieodwracalne. Ta współczesna powieść opisująca ponadczasowe problemy ludzkości – strach o przeżycie i bezpieczne życie – wskazuje jeszcze jedną ważna tendencję XXI wieku. Często zapominamy o starożytnym katharsis, tak głęboko wpisanym w los ludzki.
Okładka książki Wymazana przyjemność. Klitoris i myślenie

49,00 zł 37,16 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 33,21 zł

Kwestia rozkoszy łechtaczkowej jest nierozerwalnie związana z polityczną kwestią upodmiotowienia. Afirmacja kobiety klitoralnej jest punktem wyjścia do nowego sposobu stawania-się-podmiotem. (…) Bo czy możemy myśleć samodzielnie, nie znając siebie? A czy możemy poznać siebie, nie wiedząc, czym jest i gdzie się mieści nasza przyjemność? Łechtaczka i anarchia są w zmowie, bo dzielą wspólny los pasażerek na gapę, bo łączy je sekretne, ukryte, zapoznane istnienie. Łechtaczkę także od dawna uważano za wichrzycielkę, za organ nadmiarowy, bezużyteczny, który swoją anarchiczną niezależnością, dynamiką przyjemności oderwanej od wszelkich zasad i celu, szydzi sobie z anatomicznego, politycznego i społecznego porządku. Łechtaczka nie daje sobą rządzić.
Okładka książki Tango w cieniu Marca

45,00 zł 30,89 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 26,41 zł

Oto najprawdziwsza historia miłosna. Historia pary dwudziestolatków – polskiej Żydówki, która zrządzeniem losu i mielących młynów wielkiej polityki zmuszona została do wyjazdu pamiętnego Marca 1968 roku, i Polaka, który porzucił całe swoje dotychczasowe życie i wyruszył za ukochaną. Opuścili swój kraj bez szans na powrót. Po skromnym ślubie w Londynie, po jej życiu w telawiwskim kibucu i jego pracy na izraelskich wykopaliskach archeologicznych, wylądowali szczęśliwie w Nowym Jorku, gdzie od kilkudziesięciu lat żyją razem z synami, ich rodzinami i wnukami. Karuzela ich życia pokazuje, że ludzki los jest nieprzewidywalny i nigdy nie zatacza przysłowiowego koła. To także opowieść o przeszłości, o czasach II wojny światowej i tego, co z nas wszystkich po Shoah pozostało, jest to zatem również szczególna narracja związana z osobistym doświadczeniem straty, wymazywania ludzi, przyjaciół, braci, całych rodzin, które żyły w Polsce obok siebie od pokoleń, a nagle pozostała po nich ciemna plama i urywki wspomnień. Hanna i Henryk Jakubowscy swoimi decyzjami i działaniami przypieczętowali własną miłość, której nie jest w stanie pokonać żadna władza, cenzura, odległość czy brak środków do życia. Oczami zakochanych poznajemy egzystencję przesiedleńców w Jerozolimie lat 70. XX w., gdzie realia życia podcięły skrzydła wielu wypędzonym z własnego kraju, zranionym Polakom. Z okazji 50 rocznicy swego ślubu autorzy pragną opowiedzieć czytelnikom tę jedyną w swoim rodzaju historię i dać świadectwo miłości, która zwyciężyła wszystkie przeciwności losu.
Okładka książki Hanusia

45,00 zł 34,11 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 30,50 zł

Hauptmann analizuje warunki życia zwykłego człowieka, które mógł przestudiować w wielu różnych miejscach, w szczególności zaś w swojej śląskiej ojczyźnie. Jego obrazowanie bazuje na bardzo dokładnych obserwacjach ludzi i ich środowiska. Każda z jego postaci odzwierciedla osobowość całkowicie scharakteryzowaną przez własny indywidualizm. Nigdzie nie znajdziemy postaci odrealnionych, nigdzie nawet śladu charakterów sztampowych. [...] Realizm jego opisów zmusza nas do zmierzania ku nowym, lepszym warunkom życia, do chęci ich urzeczywistnienia. Hans Hildebrand
Okładka książki Marzyciele

45,00 zł 29,49 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 29,49 zł

I ty również jesteś marzycielem. Są nimi ludzie pozornie pozbawieni uczuć. Wędrują, przyglądają się, co robią osoby, które na świecie czują się jak w domu. I noszą w sobie coś, czego nie czują. W każdej chwili spadają przez wszystko w przepaść. Nie tonąc. W stan stworzenia. ROBERT MUSIL, Marzyciele [W Marzycielach] główni protagoniści nie są tradycyjnymi „charakterami”, nie mają ustalonych i określonych właściwości. Oscylują pomiędzy ucieczką przed szarą rzeczywistością w krainę marzeń i ekstazy a orgiastycznym wyżyciem się, pomiędzy anarchistycznym buntem przeciwko schematom, dogmatom i regułom mieszczańskiego społeczeństwa a pełnym rezygnacji relatywizmem, są wewnętrznie płynni, otwarci dla wszelkich możliwości. […] Wszyscy zaś razem są ożywieni egzystencjalistycznym pragnieniem absolutnej wolności i w jej imię skazują siebie na bolesną samotność, zrzucają wszelkie więzy, nie pozwalają się z nikim i z niczym związać. EGON NAGANOWSKI
Okładka książki Drugi miecz. Historia majowa

45,00 zł 29,49 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 26,41 zł

To dane z mojego własnego życia. Pisząc o nich udaję się w swego rodzaju podróż, nie wiem jednak dokąd mnie ona zaprowadzi. Lecz mimo to w nader jednostajny sposób kolekcjonuję elementy, z których składam się sam, oczywiście muszę wierzyć, że nie są to moje własne elementy, lecz sprawy ogólne, które fabrykuję w swoisty rodzaj narracji, opowieści, jakiej sam nigdy nie doświadczyłem, ale z pewnością przeżyłem wiele poszczególnych jej elementów. Peter Handke
Okładka książki Fichus

45,00 zł 34,11 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 30,50 zł

Fichus to mowa, którą Derrida wygłosił z okazji otrzymania nagrody imienia Theodora Adorno. Wbrew oczekiwaniom nie traktuje ona o dialektyce negatywnej i jej wpływie na dekonstrukcję. Derrida, jak zwykle przekorny wobec konwencji, skupia się w niej nie tyle na filozofii Adorno, lecz na snach. Mówi o marzeniach sennych Adorna, który spisywał je w formie Traumprotokollen, o fantazjach Waltera Benjamina, który dzielił się raportami ze swoich snów z przyjaciółmi (tytuł pochodzi z jednego takiego snu, gdzie kluczowym symbolem okazuje się właśnie fichus, czyli halsztuk) i o swoich własnych nocnych zjawach, w ten sposób dołączając do grona mesjańskich marzycieli, należących do żywiołu nocy, nie dnia. Wysnuwając z tego „kłębka snów” nić sennej analizy, Derrida rozwija nową koncepcję oświecenia jako racjonalności zdolnej do „ocalającej krytyki” marzeń sennych. W ten sposób powracają wielkie filozoficzne wątki, które Derrida z pozoru zawiesił w swojej mowie o Adorno: kolejnym krokiem w procesie dialektyzacji oświecenia okazuje się właśnie jego stosunek do snów, w których ludzkość od zawsze deponuje swoje najśmielsze pragnienia, broniąc się przed ich brutalnym odczarowaniem. To czułe oświecenie nie ma być niszczącym marzenia „trzeźwym światłem dnia”, lecz nową praktyką rozumu, który będzie potrafił porzucić sen, jednocześnie zachowując zeń to, co najcenniejsze - nadzieję. Dzięki Piotrowi Sadzikowi, który przetłumaczył to dziełko i opatrzył świetnym komentarzem, polska publiczność ma szansę zapoznać się z kolejną ważną pozycją Derridy, który składa w niej hołd swojemu wielkiemu prekursorowi. Agata Bielik-Robson
Bestsellery
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 39,98 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 26,95 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 29,10 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 38,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 38,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 38,90 zł
Okładka książki Kuracja Breussa

7. Kuracja Breussa

Rudolf Breuss

33,90 zł
49,90 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 34,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 28,04 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 26,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 26,45 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 56,90 zł
Okładka książki Złota Księga

37,90 zł
39,90 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 37,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 39,92 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 55,80 zł
Okładka książki Kapłanka Tafti

35,90 zł
49,49 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 35,90 zł

Promocje

Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj