Salki to niespieszna podróż w czasie i przestrzeni. Wojciech Nowicki wyłuskuje z przeszłości dzieje swoich kresowych przodków, ich wspomnienia, obawy i krzywdy, tworząc uniwersalny obraz tęsknoty i lęku. To także zapis podróży do światowych metropolii, miast, wsi i przysiółków, opowieść o ciągnącej w daleki świat włóczędze ,,z domami w głowie i poczuciem bezdomności"". Znakomita refleksyjna proza.
Przekład z języka angielskiego Paweł SchreiberCzas trwania: 8 godzin, 53 minutCzyta Marcin PerchućAkcja powieści rozgrywa się w czasie gorączki złota w latach pięćdziesiątych XIX wieku. Słynący ze swojej brutalności bracia Eli i Charlie Sisters zostają wysłani z Oregon City do Kalifornii ze zleceniem zabicia wroga swojego szefa. DeWitt przywraca w swojej książce do życia saloony, rozpadające się miasteczka zachodnich stanów i cały Dziki Zachód, kreśląc przy tym galerię barwnych, pełnokrwistych postaci i z wyczuciem dawkując napięcie, absurd, groteskę i śmiech. Bracia Sisters to mistrzowski hołd złożony czarnym westernom i ukłon w stronę Cormaca McCarthy'ego oraz Joela i Ethana Coenów.Książka znalazła się na listach bestsellerów, była nominowana m.in. do Nagrody Bookera i Nagrody im. Waltera Scotta dla najlepszej powieści historycznej, została także wyróżniona Nagrodą Kanadyjskiego Stowarzyszenia Pisarzy, Nagrodą Literacką Gubernatora Generalnego oraz Rogers Writers' Trust Fiction Prize.""Bracia Sisters Patricka deWitta to piękna, mądra powieść, którą można przypisać m.in. do kategorii westernu typu noir. Jest też komiczna, ale to ten typ komizmu, który na końcu ma żądło skorpiona. Uśmiechasz się, potem się krzywisz, a potem przewracasz stronę, żeby zobaczyć, co dalej, cały czas wiedziony rozbrajającą opowieścią Eli'ego Sistersa, który szuka po omacku drogi powrotnej do człowieczeństwa. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak bardzo polubiłem parę psychopatów"".David Wroblewski""Na każdej stronie tej jednocześnie mrocznej i poruszającej powieści czytelnik znajdzie coś, co go rozśmieszy. Patrick deWitt ofiarowuje nam prawdziwy dar, opisując Dziki Zachód w zupełnie nowy sposób"".Charles Bock""DeWitt oddaje hołd życiu na Dzikim Zachodzie, ale odsłania także jego brutalność"".,,Kirkus Reviews""""Mistrzowska, prześmieszna powieść łotrzykowska stojąca na równi z najlepszymi tekstami Charlesa Portisa i Marka Twaina. ,,Bracia Sisters"" to niesamowicie wciągający popis sztuki powieściopisarskiej"". Wells Tower""To będzie klasyka. Powieść przerażająca, zabawna, poruszająca i niezapomniana - ,,Bracia Sisters"" to najlepszy western, jaki czytałem od lat, i kolejny dowód, że deWitt to autor, z którego pojawienia się wszyscy powinniśmy się cieszyć"".Jonathan Evison""Elektryzujące (...) coś jak ,,Prawdziwe męstwo"" w wykonaniu Toma Waitsa"".,,Esquire""""To tylko pozornie śmieszna czarna wersja Don Kichota (...). Piekielnie zabawne"".,,The Independent on Sunday"", Kanada""Doskonała literatura. Każdy krótki rozdział to opowieść samą w sobie snuta aforystycznym stylem Eliego. Jest tu coś z kinowego rozmachu i schematyczności westernu, doprawionych buńczucznym liryzmem spod znaku Boba Dylana (...) ,,Bracia Sisters"" to diaboliczne połączenie Flipa i Flapa z Butchem Cassidym i Sundance Kidem (i odrobiną Don Kichota i Sancho Pansy, żeby podkreślić literacką klasę). DeWitt stworzył kolejną niezapomnianą parę bohaterów, która przejdzie do kanonu"".,,The Sunday Telegraph""""Eli i Charlie Sisters. Sisters, ale bracia. Żyją, choć ich ojciec już nie. Został zabity. I w pełni sobie na to zasłużył. Bracia Sisters też balansują na granicy życia. I śmierci. Oraz śmieszności. Tyle że humor Patricka DeWitta, tak sugestywnie i pasjonująco wrzucającego nas w świat Dzikiego Zachodu, to czarna komedia. Pełna precyzyjnie przemyślanych potknięć podlanych gorzką refleksją o naturze człowieka. Bynajmniej nieśmiesznej"".Marcin Wilk, martinwoolf.blogspot.com
Pył z landrynek. Hiszpańskie fiesty to opowieść o kraju, gdzie wieje tramontana, szatański wiatr z opowiadania Márqueza, gdzie ludzie dla zabawy podpalają styropianowe figury większe od domów, a w święta obrzucają się cukierkami, błotem, zdechłymi szczurami i rzepą. To relacja z miejsc, gdzie w Wielki Piątek bije się w bębny, aż krwawią dłonie, a czarownice odpędza się ciepłą wódką. To także zbiór historii o bandytach, rzeźnikach, królach i tancerkach z zapomnianych miasteczek Kastylii-La Manchy, Andaluzji, Estremadury i Katalonii. Książka jest owocem trzech lat życia i podróży po Hiszpanii, a przede wszystkim pogoni za iberyjskimi fiestami.
Małe lisy to szalona opowieść o nożowniku z podwarszawskiego lasu. A może o rozmarzonej matce i wygadanej singielce? Może o dzieciach, namiętnościach, snach? Albo o zwykłym życiu, którego podskórnym nurtem są groteska i strach? Bez wątpienia to drapieżna proza, która surrealistycznie zakrzywia świat pod płaszczykiem opisu codzienności. Fenomenalną plastycznością języka i wyobraźni Bargielska potwierdza niekwestionowaną pozycję mistrzyni krótkiej formy.
Dla Frankena Frolicha miała to być kolejna zwyczajna sprawa. W czasie policyjnej akcji zatrzymał Veronikę Undset, młodą kobietę podejrzaną o kontakty ze znanym przestępcą. Gdy ją przeszukuje, w ręce wpada mu złota zapalniczka z działką kokainy. Kobieta twierdzi, że przedmiot nie należy do niej, ale dla świętego spokoju zgadza się zapłacić grzywnę.
Jakież jest zdziwienie detektywa, gdy jeszcze tego samego wieczoru spotyka Veronikę na urodzinach swojego przyjaciela z dzieciństwa. Okazuje się, że niedawno się zaręczyli. Czy detektyw może pozostać obiektywny w tej sprawie? Czy zdarzenia ze wspólnej przeszłości nie wpłyną na jego postępowanie? Wypadki toczą się szybko i gdy Franken staje w obliczu morderstwa, musi położyć na szali lojalność wobec dawnego przyjaciela.
Warszawa, środek mroźnej zimy. W spalonym domu leży ciało zamordowanego biznesmena, a jego ciężko poparzona żona walczy o życie w szpitalu. Komisarz Jakub Mortka ma nadzieję, że to gangsterskie porachunki albo przypadkowe zaprószenie ognia. Niestety wkrótce wie już, że trafił na seryjnego podpalacza, który krąży po mieście z koktajlami Mołotowa. Mortka musi odłożyć na bok osobiste problemy i z całą energią poświęcić się śledztwu. Trzeba powstrzymać szaleńca, zanim zginą następni ludzie… Świetny policyjny kryminał ze współczesną Warszawą w tle.
"Urodził się w 1943 roku w getcie w Święcianach ? tam, gdzie dzieci nie powinny się rodzić. Jak wiele adoptowanych dzieci dowiedział się z czasem, że ci, którzy go wychowali, nie są jego biologicznymi rodzicami. Ale prawda okazała się dużo bardziej skomplikowana?
W 1966 roku otrzymał święcenia kapłańskie. 23 lutego 1978 roku od przybranej matki usłyszał, że jest Żydem. Miał 35 lat. To był dzień jego drugich narodzin.
Romuald Jakub Weksler-Waszkinel ? ksiądz katolicki i Żyd. Niezwykła historia człowieka o podwójnym nazwisku i podwójnej tożsamości, zakorzenionego w dwóch ojczyznach, choć w żadnej z nich nie jest tak naprawdę u siebie."
Ile macew było przed wojną na tysiącu dwustu cmentarzach żydowskich w Polsce? Może kilkaset tysięcy, może kilka milionów.Ponad czterysta cmentarzy żydowskich nie przetrwało. Zostały zamienione w osiedla, boiska, wysypiska śmieci, jeden w kopalnię piasku.
W czasie wojny niemieccy okupanci brukowali nagrobkami podwórka zajmowanych budynków, utwardzali drogi, stawiali z nich mury. Po wojnie Polacy wznieśli z macew pomniki, wzmocnili nimi nasyp kolejowy i brzeg rzeki. Budowali z nich piece, podłogi, krawężniki. W polskich wioskach można znaleźć setki kół szlifierskich zrobionych z macew. W miastach ? murki, chodniki. Ciągle widać na nich hebrajskie napisy. Album Łukasza Baksika dokumentuje te niezwykłe, niepokojące obrazy.
Zapraszamy w kolejną podróż z Paulem Theroux. Tym razem światowej sławy pisarz i podróżnik postanowił przejechać cały kontynent afrykański: od Kairu do Kapsztadu droga wiedzie wzdłuż Nilu, przez Sudan i Etiopię, Kenię i Ugandę, Tanzanię, Mozambik i Zimbabwe ? aż do samego krańca Afryki Południowej. Theroux podróżuje oczywiście pociągiem, ale nie tylko ? rzeki przepływa dłubanką, pyliste drogi pokonuje rozklekotanym autobusem i ciężarówką transportującą bydło. To z nich otwierają się dla niego widoki na jeden z najpiękniejszych, a zarazem najbardziej niebezpiecznych krajobrazów ziemi.
Dla pisarza jest to podróż zarazem odkrywcza, jak i sentymentalna. Prawie czterdzieści lat wcześniej Theroux pracował w Afryce jako nauczyciel. Odwiedza więc swoją dawną szkołę, uczniów i afrykańskich przyjaciół. Z wielką pasją obserwuje zdumiewające i wyniszczające zmiany, które zaszły w znanych mu miejscach. Jak zawsze spostrzegawczy i ciekawy wszystkiego, rejestruje każdy szczegół i z charakterystycznym dla siebie humorem zabiera czytelników na niezwykle pouczającą epicką wyprawę. Safari mrocznej gwiazdy to jedna z najlepszych i najodważniejszych książek Paula Theroux. To list miłosny do Afryki.
Zbliżając się do sześćdziesiątki, Theroux porzucił wygody, dostatek i sławę znanego pisarza, by samotnie spędzić rok, podróżując po najbardziej nieprzyjaznych częściach najbiedniejszego kontynentu świata"".
Robert D. Kaplan,
Washington Post
Energia Theroux jest zaraźliwa, jego ciekawość ? nienasycona, jego zuchwalstwo ? no cóż ? niezwykłe. Zdecydowany pomieścić całą Afrykę w jednej książce, daje nam wszystko: ?trędowaci, hieny, kły słoniowe, odpadki, skarżące się osły, odsłonięte rynsztoki w brukowanych zaułkach, aromat przypraw, zakrwawiony rzeźnik unoszący tasak, by przeciąć owłosiony garb i odsłonić gładki jak ser wielbłądzi tłuszcz?. Pisze tak, że nie sposób się oprzeć.
Mark Slouka,
San Francisco Chronicle
Ta wciągająca powieść, której akcja rozgrywa się w czasie gorączki złota w latach pięćdziesiątych XIX wieku, to mistrzowski hołd złożony westernom klasy B i ukłon w stronę Cormaca McCarthy’ego oraz Joela i Ethana Coenów. Słynący ze swojej brutalności bracia Eli i Charlie Sisters zostają wysłani z Oregon City do Kalifornii ze zleceniem zabicia wroga swojego szefa. DeWitt z literacką nonszalancją przywraca do życia saloony, rozpadające się miasteczka zachodnich stanów i cały Dziki Zachód, kreśląc przy tym galerię barwnych, pełnokrwistych postaci i z wyczuciem dawkując napięcie, absurd, groteskę i śmiech.
2011 – Nagroda Literacka Gubernatora Generalnego Kanady
2011 – Nagroda Kanadyjskiego Stowarzyszenia Pisarzy
2011 – finalista Nagrody Bookera
2012 – Medal Stephena Leacocka
2012 – „Libris”, Nagroda Kanadyjskiego Stowarzyszenia Księgarzy
2012 – finalista Nagrody im. Waltera Scotta dla najlepszej powieści historycznej
Bracia Sisters Patricka deWitta to piękna, mądra powieść, którą można przypisać m.in. do kategorii westernu typu noir. Jest też komiczna, ale to ten typ komizmu, który na końcu ma żądło skorpiona. Uśmiechasz się, potem się krzywisz, a potem przewracasz stronę, żeby zobaczyć, co dalej, cały czas wiedziony rozbrajającą opowieścią Eli’ego Sistersa, który szuka po omacku drogi powrotnej do człowieczeństwa. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak bardzo polubiłem parę psychopatów.
David Wroblewski
Na każdej stronie tej jednocześnie mrocznej i poruszającej powieści czytelnik znajdzie coś, co go rozśmieszy. Patrick deWitt ofiarowuje nam prawdziwy dar, opisując Dziki Zachód w zupełnie nowy sposób.
Charles Bock
Powieść deWitta jest mroczna i zabawna, wywołuje ataki śmiechu i zadziwia, ale jest też czymś więcej – to poetycka refleksja nad pracą i miłością snuta przez narratora, który od zamyślenia do beztroskiego mordu przechodzi tak płynnie, jak płynnie przewraca się kartki tej książki. Patrick deWitt stworzył wspaniałą powieść, w której doskonałemu tempu fabuły dorównują cudowne przemyślenia narratora.
Tom Franklin
Mistrzowska, prześmieszna powieść łotrzykowska stojąca na równi z najlepszymi tekstami Charlesa Portisa i Marka Twaina. 'Bracia Sisters' to niesamowicie wciągający popis sztuki powieściopisarskiej.
Wells Tower
To będzie klasyka. Powieść przerażająca, zabawna, poruszająca i niezapomniana – 'Bracia Sisters' to najlepszy western, jaki czytałem od lat, i kolejny dowód, że deWitt to autor, z którego pojawienia się wszyscy powinniśmy się cieszyć.
Jonathan Evison
Elektryzujące (...) coś jak 'Prawdziwe męstwo' w wykonaniu Toma Waitsa.
Esquire
To tylko pozornie śmieszna czarna wersja Don Kichota (...). Piekielnie zabawne.
The Independent on Sunday, Kanada
Kiedy przed sześciu laty Mas’ud Dadon, zwany w miasteczku królem falafela, użądlony przez pszczołę upadł w kałużę oleju i umarł, szczęście, które dotąd malowało świat Simony Dadon na różowo, odwróciło się od niej na pięcie. Została sama z gromadką dzieci i nie było jej łatwo utrzymać się na powierzchni. A zza libańskiej granicy raz po raz leciały na miasto katiusze… Krasnoludki nie przyjdą to znakomita powieść o zwykłych ludziach, którzy w niezwykły sposób radzą sobie z trudną codziennością pogranicza, to opowiedziana na kilka głosów historia młodzieńczych marzeń i bezgranicznej miłości. Sara Shilo z wyjątkową zręcznością rysuje sylwetki swoich bohaterów, śmiało wkraczając w zakazane regiony, niebezpiecznie zbliżając się do tabu. Nagroda Izraelskiego Ministerstwa Kultury za debiut. Nagroda Uniwersytetu w Tel Awiwie. 2007 – Nagroda im. Pinchasa Sapira, najważniejsza izraelska nagroda literacka. To majstersztyk literatury hebrajskiej! Aż do ostatniego rozdziału ani jedno zdanie nie zostało napisane gładkim książkowym językiem. Dror Burstein, Haaretz Shilo udało się pokazać Izrael, o którym świat niewiele dotąd wiedział. The Independent Znakomite. (…) Niepowtarzalna perspektywa kulturowa zapewnia tej powieści przekonującą wymowę polityczną. The Times To opowieść o rodzinie, która popękała, jakby uderzyła w nią jedna z katiuszy. Słowo „katiusza” pojawia się tu nie raz, złowieszcze i nieuniknione. Mieszkańcy tej biednej izraelskiej osady, przybysze z Maroka, żyją pod niebem, z którego katiusze spadają niczym absurdalni posłańcy śmierci. Kiedy ojciec rodziny niespodziewanie umiera, zrozpaczona matka nieporadnie stwarza pozory normalnego życia dla bliźniaków pogrobowców i czwórki starszych dzieci. To świat, gdzie młodszy brat uczy pustułkę wydziobywać oczy terrorystom, a starszy, obsadzony w roli ojca, potajemnie odkłada pieniądze na „pokazową kawalerkę” i przechowuje je u znajomego Araba. Krasnoludki nie przyjdą, by im pomóc w zmaganiach z codziennością. Może tylko Eti, córka opowiadaczka, zdoła ich wszystkich ocalić, bo ona jedna podejmuje trud zrozumienia historii, która nie jest ani łatwa, ani przyjemna, ale literacko piękna. Joanna Bator
Najnowsza powieść Serhija Żadana na pewno nie rozczaruje wielbicieli twórczości jednego z najgłośniejszych pisarzy ukraińskich. Będzie też niewątpliwie wspaniałą zachętą dla tych, którzy od Woroszyłowgradu rozpoczną literacką przygodę z Żadanem. Ta kipiąca energią książka zawiera wszystkie elementy dobrej powieści i jest znakomitym połączeniem Bildungsroman, powieści drogi i powieści łotrzykowskiej. Główny bohater Herman, zaniepokojony zniknięciem brata, porzuca ciepłą posadę i rusza na głęboką prowincję. Zamiast brata czekają na niego jego pracownicy, którzy liczą na to, że przejmie interesy i utrzyma małą stację benzynową na uboczu. Konfrontacja z ciemniejszą stroną życia i śmiertelnie niebezpieczne przygody nadają powieści posmak ostentacyjnie męskiej i brutalnej prozy. Mocna rzecz.
2010 – książka roku BBC Ukraine
Miasto z pożółkłych radzieckich pocztówek – z dużym pomnikiem, klombem i anonimowym przechodniem w tle. Herman musiał je opisywać na lekcjach niemieckiego w podstawówce. Dziś Woroszyłowgradu nie ma, a Herman, poczciwy historyk, nie jest już dzieckiem. By stać się w końcu mężczyzną, musi wrócić w rodzinne strony i stawić czoła złym ludziom w czarnych dżipach. U Żadana wschodnia Ukraina, „terra incognita” pomijana we wszystkich przewodnikach, to kraina przygód. Ziemia, którą wciąż przemierzają koczownicze plemiona, terytorium pocięte tajnymi torami kolejowymi, miejsce, gdzie miraż miesza się z rzeczywistością. Ale uwaga: niewykluczone, że ten fantastyczny obraz wywołały nasenne tabletki byłego kryminalisty Koczy. Książki Serhija Żadana to wrażliwość, liryzm i poczucie humoru. Gdyby ukraińska literatura miała więcej takich piór, step miałby tylu znakomitych piewców, co amerykańskie bezdroża.
Stanisław Łubieński
Zanim Ildiko Kocsis wraz z rodzicami i siostrą wyemigrowała do Szwajcarii, należała do węgierskiej mniejszości zamieszkującej serbską prowincję Wojwodinę. Tam została jej ukochana babcia Mamika i inni krewni, których Kocsisowie odwiedzają przy okazji kolejnych wesel i pogrzebów. Jednak te sentymentalne podróże ustają wraz z początkiem wojny w Jugosławii. Gdy władze zmuszają wojwodinskich Węgrów do walki o Wielką Serbię, Ildiko musi wreszcie zadać sobie pytanie, czy dawno opuszczony kraj może nadal nazywać swoją ojczyzną.Tymczasem Kocsisowie coraz lepiej radzą sobie w Szwajcarii. Kiedyś mieli pralnię, teraz prowadzą kawiarnię w centrum miasteczka. Otrzymali szwajcarskie obywatelstwo i zostali zaakceptowani przez lokalną społeczność. Ale czy na pewno? Ildiko czuje, że niektórzy sąsiedzi tylko z trudem ich tolerują i nigdy nie zobaczą w nich prawdziwych Szwajcarów. Sama zresztą nie jest pewna, czy kiedykolwiek będzie potrafiła poczuć się tu jak w domu...Znakomita opowieść o poszukiwaniu tożsamości, które staje się codziennie nowym życiowym wyborem.Książka w 2010 roku otrzymała Deutscher Buchpreis oraz Schweizer Buchpreis.Tę opowieść, która zaczyna się jak beztroska bałkańska komedia, wkrótce przesłaniają ciemne chmury historii (...). Znajdujemy w niej głębszy obraz współczesnej Europy, która w czasach nowych migracji wciąż nie zdołała się uwolnić od cieni przeszłości. Jury Deutscher Buchpreis.
"Warszawa, środek mroźnej zimy. W spalonym domu leży ciało zamordowanego biznesmena, a jego żona, ciężko poparzona, walczy o życie w szpitalu.
Komisarz Jakub Mortka szybko orientuje się, że trafił na seryjnego podpalacza, który krąży po mieście z koktajlami Mołotowa w plecaku. Nikt nie ma wątpliwości, że będą kolejne ataki. Nikt nie ma wątpliwości, że znowu zginą ludzie."
""Mały pasterz Zikiya dorasta bez ojca we wschodnim Kongu. Kiedy zaczyna studia, krwawy konflikt w Rwandzie przekracza granicę i Zikiya dowiaduje się, że jest Tutsi. Ze względu na swoje pochodzenie zostaje wciągnięty w afrykańską wojnę światową i walczy po stronie Kabili przeciwko dyktatorowi Mobutu. Godzina rebeliantów to opowieść o zdradzie i samotności w sercu Afryki. To historia człowieka, sprawcy i ofiary jednocześnie, miotającego się między problemem lojalności wobec własnego ludu a wierności wobec kraju. ""Lieve Joris posiada niezwykły dar śledzenia jednocześnie tego, co ogólne, i tego, co charakterystyczne, tworzenia fresku i detalu, analizy i opowiadania, nie tracąc przy tym nigdy wątku - w jednym ani w drugim"". Libération ""Demaskujący, szczery i mocny obraz, który w sposób poruszający, osobisty wyjaśnia afrykański dylemat"". Publishers Weekly ""Od dłuższego czasu jestem wielkim miłośnikiem afrykańskich książek Lieve Joris, (...) to mocna książka, która pojawia się we właściwym momencie i z której przemawia ogromna siła wyobraźni"". Paul Theroux ""Bohater tej książki jest jednym z tych budzących grozę żołnierzy, których czasem widać na telewizyjnych migawkach z Afryki: ubrani w niedopasowane mundury, schowani za szkłami przyciemnionych okularów opowiadają z obcym akcentem o kolejnej masakrze cywilów, atakach na konwój uchodźców albo wyparciu rebeliantów z terenów, o których nikt w Europie nie słyszał i nie chce słyszeć. Lieve Joris wchodzi w skórę jednego z nich. Przez postać Assaniego, oficera armii kongijskiej, rodowitego Tutsi z północnego wschodu kraju, opowiada historię najkrwawszego i najważniejszego dla Afryki konfliktu ery postkolonialnej. To nie jest jednak książka reporterska ani polityczna. Wojna w Kongo, ludobójstwo w Rwandzie, konflikty między Hutu i Tutsi są tylko tłem, na którym autorka rysuje dramat ludzki. To jest przejmująca opowieść o miłości, zdradzie, strachu, dotkliwej samotności i nadziejach, które nie mogą być spełnione"". Dariusz Rosiak, autor książki ""Żar. Oddech Afryki""""
Oczami radzieckiej zabawki to barwna opowieść o rosyjskiej alternatywnej scenie muzycznej od początków punk rocka i nowej fali, aż po najnowsze produkcje z pogranicza hip-hopu, electro i innych stylów muzycznych. Z tekstów piosenek i ludzkich życiorysów, opisanych na tle społeczno-politycznej zawieruchy, wyłania się obraz współczesnej Rosji widzianej oczami pokolenia urodzonego w latach sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Autor opowiada o bohaterach radzieckiej i rosyjskiej offowej sceny muzycznej, notując na marginesie własne wspomnienia jako uczestnik i naoczny świadek wielu opisanych wydarzeń.
"Dwóch pisarzy, jeden wspólnie napisany tekst: Christoph Ransmayr i Martin Pollack w trzech opowieściach z Polski. Ten znakomity austriacki tandem tworzy niezwykłą formę gatunkową – literacki duet. Pisarze portretują myśliwego, który Bogu ma za złe, że ten stworzył wilka, rozstrzelanego bohatera-świętego, który okazał się niewinnym durniem, oraz potomka żydowskiej rodziny, który ma pokonać apokaliptyczną historię swojego narodu. Mądre, wnikliwe obserwacje natury człowieka i polskiej mentalności, ze współczesną historią w tle.
"Trzy opowieści – z bieszczadzkiego bezludzia, bieszczadzkiej wsi i wielkiego miasta – których pozornie nic nie łączy, prócz dojmującego poczucia utraty i przekonania, że w życiu niekoniecznie jest tak, jak nam się wydaje, a już najpewniej nie będzie tak, jak tego chcemy. Małe ludzkie historie położone na tło Historii Wielkiej, a ta – wiemy – umie być wyjątkowo parszywa. Christoph Ransmayr i Martin Pollack w znakomitej formie".
Paweł Smoleński
Było tolato, gdy umarł Coltrane, lato miłości izamieszek, lato, gdy przypadkowe spotkanie naBrooklynie pchnęło dwoje młodych ludzi nadrogę twórczości artystycznej, poświęcenia iinicjacji. Patti Smith została poetką iwykonawczynią, aRobert Mapplethorpe rozwijał swój bardzo prowokacyjny styl wdziedzinie fotografii. Połączeni niewinnością ientuzjazmem, przemierzali Nowy Jork, odConey Island poCzterdziestą Drugą Ulicę, ażdotarli dosłynnego okrągłego stołu wlokalu Kansas City, wktórym brylował krąg Andy'ego Warhola. W1969 roku para zamieszkała whotelu Chelsea iweszła dośrodowiska ludzi okrytych -dobrą izłą -sławą, wpływowych artystów zbarwnej alternatywnej cyganerii. Były toczasy wzmożonej świadomości, gdy światy poezji, rock and rolla, sztuki iseksualności zderzały się iwybuchały zcałą mocą. Wtym środowisku dwoje dzieciaków zawarło pakt, żebędą się osiebie troszczyć. ,,Poniedziałkowe dzieci"" zaczynają się jako historia miłosna, akończą jako elegia. Totakże hołd złożony Nowemu Jorkowi naprzełomie lat sześćdziesiątych isiedemdziesiątych, jego bogaczom ibiedakom, sprzedajnej miłości idemonom. Toprawdziwa baśń, portret dwojga młodych początkujących artystów wprzededniu sławy. Książka ,,Poniedziałkowe dzieci"" została nagrodzona National Book Award. Znalazła się także wfinale wielu innych nagród literackich (m.in. Los Angeles Times Book Prize oraz National Book Critics Circle Award). Przez 37tygodni utrzymywała się naliście bestsellerów ,,New York Timesa"".
Kiedy Andrea Gillies wraz z mężem, trójką dzieci i teściami przeprowadzała się do dużego wiktoriańskiego domu położonego w jednym z odległych zakątków na północy Szkocji, nie miała pojęcia, jak niezwykłe czeka ich doświadczenie. Opiekując się chorą na alzheimera teściową, Gillies towarzyszyła jej w szczególnej podróży ? w przejściu z realnego świata do alternatywnej rzeczywistości demencji.
Opiekunka to nie tylko opowieść o życiu w cieniu alzheimera, to także sprawozdanie z fascynującego śledztwa, które odsłania mechanizmy rozwoju choroby. To książka, która stawia przed nami najbardziej fundamentalne pytania: Kim jesteśmy? Czy nadal będziemy sobą, jeśli zostaniemy pozbawieni wspomnień? Czym jest ludzka dusza?
Ta książka to pamiętnik z kilku lat opieki nad chorą na alzheimera, który daje nam szansę wejścia w świat cierpiącego człowieka i zrozumienia go. To także przejmujący opis prób radzenia sobie z uciążliwymi objawami choroby i emocjami, które pojawiają się w czasie wieloletniej opieki nad bliskim. Dzięki Opiekunce możemy zobaczyć, jak inni radzą sobie w tym nowym, zmienionym przez chorobę świecie.
Alicja Sadowska, Prezes Polskiego Stowarzyszenia Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera
To nie jest dziennik młodej Brytyjki z czasu opieki nad teściową pogrążającą się w otchłani choroby Alzheimera. A przynajmniej nie tylko. To też książka o poszukiwaniu człowieczeństwa ? w płatach czołowych mózgu, w hipokampie, bo przecież nie w sercu, choć ? jak zauważa autorka - to ten mięsień zwykło się uważać za mieszkanie duszy. Wszystko w porządnej, niemal popularnonaukowej obudowie. To także książka o poszukiwaniu człowieczeństwa w sobie.
Kiedy tytułowa opiekunka Andrea namawia chorą Nancy do zdjęcia trzech swetrów w upał albo myje ją z ekskrementów, to ważne jest, jak się z tym czuje Nancy, ale ważniejsze, jak się z tym czuje Andrea. Autorka opisuje to bez litości ? dla siebie i dla czytelnika.
To kawał szczerej literatury o problemach, które na początku XXI wieku dotykają miliony ludzi. Naprawdę współczesna literatura.
Wojciech Staszewski, autor książki Ojciec.prl
Dla Viktora Kärppy wreszcie nastały dobre czasy. Układa mu się w związku, nieźle idą interesy jego firmy budowlanej i właściwie stał się już praworządnym fińskim obywatelem. Niestety sielanka nie trwa długo - z przeszłości powracają duchy. W biurze Viktora pojawia się dwóch Rosjan, Kärppä ma im przekazać kontrolę nad firmą, bo jeśli nie... To nie przypadek, że kilka dni później płonie mu mieszkanie. Kärppä nie ma wyjścia, musi wyruszyć w podróż przez Finlandię i Rosję, by dowiedzieć się, kto chce go dopaść. Po drodze przydadzą mu się umiejętności i kontakty wyniesione z armii radzieckiej. Trzecia powieść Mattiego Rönki Przyjaciele z daleka zdobyła w 2007 roku prestiżową Nagrodę Szklany Klucz. ""Matti Rönkä ma najważniejsze narzędzie pisarza - własne zdanie. Powieść jest wartka i oszczędna, a tło barwne. Związek Radziecki z czasów młodości bohatera oraz współczesna Rosja i Finlandia są doskonałym punktem wyjścia do obserwacji społeczeństwa"".Jury Szklanego Klucza o Przyjaciołach z daleka
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?