„Psotnik” to książka Marzenny Bławat, w której tytułowy bohater jest niewidzialny dla dorosłych, nawet przez lupę. Mieszka w świecie liter, gdzie buduje sobie domki, spaceruje po alfabecie, zjada ogonki od ę i ą oraz kąpie się w kropkach. Czasem tylko pokazuje się dzieciom, bo właśnie one obdarzone są niezwykłą wyobraźnią i potrafią zobaczyć to, czego nie widzą ich opiekunowie. Psotnik ma przyjaciela Wędrowniczka. To z nim i jego rudym kotem przeżywa ciekawe przygody. Ratuje berło Pani Zimy i ją samą, żeby się całkiem nie roztopiła. Próbuje cofnąć i odmłodzić czas, ale czy ze skutkiem? Często lata nowoczesnym pojazdem – powietrzolotem i od święta piecze ze zwierzętami makowiec. Psotnik lubi bawić się i psocić ile wlezie, przewraca i zamienia litery w słowach i w ten sposób niszczy teksty. Ale uwaga – nigdy nie wchodzi do szkolnych zeszytów! Tam, kochani, błędy robicie sami. Dlatego trzeba rzetelnie uczyć się zasad pisowni. Gdy już je dobrze opanujecie, sami wytropicie niesfornego Psotnika. Wierzcie mi, to zadanie na miarę zdolnego detektywa, no i wielka radość, że się udało, a więc – szukajmy Psotnika!
To kolejny po Uśmiechu świata album Elżbiety Dzikowskiej pełen uśmiechu. Tym razem dziecięcego.Te niezwykłe fotografie najmłodszych mieszkańców Azji, Afryki czy Ameryki Południowej powstały podczas licznychpodróży Autorki. Bohaterowie tych zdjęć najczęściej żyją w biedzie, niejednokrotnie głodują,opiekują się licznym młodszym rodzeństwem i od wczesnych lat pracują, żeby pomóc ledwo wiążącym koniec z końcem rodzicom.Szkoła jest dla nich zazwyczaj nieosiągalnym luksusem. Jednak niezależnie od szerokości geograficznej, od koloru skóry,języka czy statusu materialnego wszystkie dzieci są tak samo ciekawe świata, tak samo starają się znaleźć choćby chwilęna zabawę i tak szczerze i ufnie się uśmiechają. Autorka uważa, że właśnie one uśmiechają się najpiękniej.Wystarczy popatrzeć na zawarte w albumie fotografie, żeby stwierdzić, że ma rację...
Czy nadzieja odeszła, czy sami wysłaliśmy ją na wygnanie? Niewielkie, powierzchowne oczekiwania, oferowane za psi grosz i za psi grosz nabywane, nie mogą zastąpić wielkich, silnych nadziei, a przede wszystkim samej nadziei jako takiej. ()14Poniższe rozważania mają mi pomóc wzmocnić moją postawę i nieco ją rozpropagować wśród innych. Dla uzasadnienia mojego weta niezbędny jest pewien proces myślowy, jako że niekoniecznie jest ono oczywiste w popularnym dzisiaj stylu życia i na tle ofert rzucanych nam przez świat. Wprowadzenie naszej życiowej nadziei na ukryte, niedostępne tory wymaga zastanowienia i refleksji. W niniejszej, krótkiej książce chciałbym do tego zaprosić i w tym pomóc.Celem tej lektury jest wprowadzenie czytelnika na ścieżkę nadziei w jego teraźniejszości, zwłaszcza jeśli przeżywa drugą połowę życia.
Po Bigosie i Torciku, książkach, które stanowiły wprowadzenie w arkana życia małżeńskiego i okazały się znakomitymi mini poradnikami dla małżonków, Joanna i Norbert Dawidczykowie postanowili opowiedzieć o swojej historii. Trzy razy miłość to zapis ich wspólnej drogi. Małżonkom, od chwili poznania, towarzyszy szeroka perspektywa życia. Nie chcą być tylko dla siebie. W pełni świadomi posiadanych darów, dzielą się nimi. Ich miłość nieustannie rozwija się, przyjmując potrójną postać. Opowieść małżeńska wiernie to oddaje. Pierwszej miłości Dawidczykowie doświadczają w relacji małżeńskiej. Ich druga miłość to dzieci.
Nie ma czego bać się ludzi wtedy,gdy się modlą, gdy wierzą i miłują.Trzeba bać się ludzi wtedy,gdy przestaną już wierzyć,gdy przestaną się modlići gdy już nie będą miłować.Stefan kard. Wyszyński, Prymas Polski
Czy biskupowi wypada uczyć w szkole? A egzorcyście strzelać z karabinu? O księdzu poecie już wielu słyszało, miłośnik pielgrzymek też nie jest rzadkością. Jednak niewielu z nas zna osobiście emigranta misjonarza. Barceloński architekt i członek Opus Dei, zakochany w Polsce, też może zaskakiwać, podobnie himalaista, który zamieszkał w pustelni.Oto siedem rozmów z księżmi, takimi, jakich spotykamy na co dzień. Opowiadają, czym dla nich jest kapłaństwo, co ich porusza i jakie mają pasje.Co my, wierni, wiemy o codziennym życiu naszych proboszczów, spowiedników, a nawet biskupów? Znamy ich z duszpasterstw, grup modlitewnych, wspólnot. Są spowiednikami oraz kierownikami duchowymi. Zabierają małych i dużych wiernych na pielgrzymki. Ale czy zastanawialiśmy się, dlaczego wybrali stan duchowny? Czym jest dla nich kapłaństwo? Co ich porusza? Jakie mają pasje? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w tej książce.
Początek XXI wieku w Birmie to być może początek wielkich przemian. Być może początek nowych nadziei, poszukiwania sprawiedliwości, ery demokratyzacji. Uśpiony kraj, zamknięty w dekadach ucisku rządów wojskowej junty, budzi się i kusi globtroterów wonią wszechobecnej niepewności. Jednym z nich jest autor powieści. Jego nieodparta chęć poszukiwania prawdy najprostszymi drogami kieruje wzrok do kraju nad Morzem Andamańskim. Już sam start nie ułatwia wędrówki. Kradzież oszczędności na dzień przed wyjazdem uruchamia lawinę obaw i napięć, ale też gwarancję przygody, podróży do miejsca, gdzie nie można nikomu ufać, choć wszyscy wydają się być życzliwi; gdzie ogarnia poczucie ciągłego strachu i politycznego zatęchłego klimatu, choć jest rześko i słonecznie. Jest to niewątpliwie miejsce nieznane, obce i nęcące. Odcięte od zachodniego świata, pozbawione podróżniczych portretów i publikacji dziennikarskich, niezrozumiałe dla obcych i niepozwalające się zrozumieć.
Pierwsze dni wyprawy to zderzenie z systemem rządów, który brutalnie sprowadza na ziemię. Permanentna kontrola, wrażenie podążania ścieżką wytyczoną przez kogoś innego – trudno psychice pogodzić się z taką prawdą. W kraju, w którym nie można wypłacić z bankomatu pieniędzy, nie ma Internetu i nie działa sieć telefonii komórkowej, a wszystkie granice lądowe są zamknięte, co uniemożliwia skrócenie miesięcznego pobytu, trzeba liczyć na własne doświadczenie i wiedzę. Konieczność nocowania w nietanich rządowych hotelach zmusza do ucieczki na głęboką prowincję – w poszukiwaniu spokoju, beztroski, normalności. Jednak północ kraju okazuje się tylko powierzchownie odseparowanym od oczu aparatczyków Jasnego Słońca azylem. Wymuszona brakiem pieniędzy tułaczka rodzi więc ambiwalentne uczucia. Te jednak, z biegiem dni, pozwalają postrzegać Birmę w jej naturalnej postaci. Mieszkając w Lon Tonie, poznajemy obyczaje i tradycje państwa, uczymy się języka i życia w gęstej atmosferze niepewnego jutra. Z każdym dniem nad jeziorem Indawgyi oswajamy się z nową rzeczywistością i stajemy się mieszkańcami, a nie wędrowcami. Daje to natchnienie do rozpoczęcia drugiego okresu — wojaży wzdłuż rzeki Irawadi. Zaokrętowanie na towarowym promie nie przychodzi z łatwością, ale za to wprowadza w melancholijny nastrój kolejnych dni. Teraz z poziomu rzeki możemy doświadczyć tego, co niedostępne dla większości turystów. Proste, biedne życie; ciężka praca ludzi niemających energii do walki o wolność; obraz Trzeciego Świata, którego zwyczajność zatrze się z upływem najbliższych lat. Koleje losu niesione majestatyczną rzeką utożsamiają się z duchem Birmy. Główny bohater wpada w ckliwą pętlę, która tak bardzo pasuje do buddyjskiego środowiska. Wszystko jest spójne, wszystko zdaje się być częścią niekończącej sansary.
Pamiętnik z podróży obejmuje jedynie trzynaście dni – krótki wycinek z birmańskiego pobytu i jeszcze mniejszy procent siedmiomiesięcznych wojaży po Azji Południowo-Wschodniej. Dlaczego akurat ten okres? Dlaczego tak znikomy? Autor stara się odnaleźć odpowiedzi na wiele pytań dotyczących życia w Trzecim Świecie: czasu, którego przemijania nie doświadczymy; drogi, którą zmierzamy, wybierając kierunek pasji. Uczestniczymy w podróży odważnej i świadomej, nawiązującej w wielu miejscach do wypraw z poprzednich lat. Opowieść poza przygodowym rdzeniem ma charakter polityczno-historycznego przekroju państwa, w którym nic nie pozostaje bezrefleksyjne i obojętne. Momentami filozoficzna, momentami bardzo przyziemna, ale prawdziwa i szczera, bo przedstawiająca najprostsze zdarzenia, życie.
Wybór i opracowanie Aleksandra Iwanowska
Jeżeli ktoś kocha naprawdę – może znieść wszystkie najgorsze cierpienia, a potem zmartwychwstać, nadając sens cierpieniu, w którym jednoczymy się z Bogiem.
Ks. Jan Twardowski
Miłość na śmierć nie umiera stanowi cykl piętnastu rozważań drogi krzyżowej Jana Twardowskiego, księdza i poety, z kilkudziesięciu lat nabożeństw odprawianych w kościele Sióstr Wizytek w Warszawie. Czternaście z nich poprzedza dłuższa refleksja, zaczerpnięta najczęściej z nabożeństw Gorzkich żalów. Wyjątek stanowi piętnasta, ostatnia w niniejszym zbiorze, droga krzyżowa, pt. Pamiątka z tej ziemi. Składają się na nią wyłącznie wiersze.
Zamieszczone w tym tomie refleksje i wiersze, obok ewangelicznych odniesień, mają charakter osobisty. Są niemal modlitwą człowieka doświadczonego, który na życie patrzy z perspektywy ufności Bogu, szukając Jego zamysłów w tym, co się udaje i co z pozoru się nie udaje, w tym, co cieszy i co boli. Są szukaniem sensu w codzienności, zachętą do zastanowienia się, czym jest wolna wola i bycie z Bogiem, czym są lęk, płacz, cierpienie, miłość, wierność, nadzieja – w świetle życia, męki, śmierci i Zmartwychwstania Jezusa.
Podróż do Ziemi Świętej można odbyć na różne sposoby. Zależy to od wielu okoliczności, oczekiwań, przygotowań i wewnętrznej formacji pielgrzyma, jako że pątnictwo do ziemskiej ojczyzny Jezusa winno być czymś więcej aniżeli zwykłym podróżowaniem po miejscach ciekawych i egzotycznych. Winno być nawiedzaniem miejsc, które chrześcijaninowi, nawet gdy nigdy wcześniej tam nie był, są przecież mniej lub bardziej znane z tytułu jego przynależności do chrześcijańskiego kręgu kulturowego.Owocem licznych pobytów autora książki w Ziemi Świętej jest próba otwarcia się na wewnętrzną mowę nawiedzanych tam miejsc. Ażeby dane miejsce posiadło moc pełniejszego przemówienia do intelektu człowieka podróżującego, należy w tym konkretnym wojażowaniu wypracować w sobie świadomość biblijną, nie wystarczy posiąść wiedzę archeologiczną i historyczną. Tę świadomość biblijną kształtuje lektura Pisma Świętego. I z takim to przewodnikiem odbywał autor podróże po kraju będącym ziemską ojczyzną Jezusa.Tytuł książki Moja Ziemia Święta sugeruje, że jest to bardzo osobisty zapis relacji zadzierzgniętych pomiędzy autorem a nawiedzanymi miejscami biblijnymi. Podróż tę odbywamy w kontekście archeologicznym i historycznym, ale też w oprawie piękna przyrody, czemu autor poświęca wiele miejsca dla podkreślenia, jak fascynującym miejscem jest ziemska ojczyzna Jezusa.
Ten mały, praktyczny przewodnik powstał jako pomoc duchowa dla pielgrzymów, którzy pragną przeżyć pielgrzymkę do Ziemi Świętej jako niepowtarzalną przygodę pełniejszego spotkania z Chrystusem zmartwychwstałym.Przewodnik ten, obok zwięzłych wiadomości dotyczących dziejów i najważniejszych miejsc związanych z życiem Chrystusa, podaje także odnośniki tekstów biblijnych, a nawet krótkie rozważania na temat ważniejszych tajemnic wiary. Z myślą o duchowych owocach pielgrzymowania autor przewodnika włączył również teksty biblijne dotyczące kolejnych stacji drogi krzyżowej, która tym razem prowadzi ulicami Jerozolimy.
Przez kilka ostatnich miesięcy miewałem sen. On i ona. Zawsze w pięknej scenerii. Często w pociągu. Przeważnie towarzyszyła im cisza. Ale bywa, że rozmawiali. Tak jakoś nie na nasze czasy. Przyjrzałem się uważnie kadrom tego snu. I raptem w napływie twórczego porywu postanowiłem, że ten powracający do mnie sen spróbuję opisać. Nie było to łatwe, bo wydało mi się, że na tę niebanalną bądź co bądź historię moja proza i wiersze nie wystarczą. Zatem zagłębiłem się w gąszczach internetu, posiłkowałem się myślami znanych i lubianych, świętych oraz mniej znanych i tych, którzy myśli tylko zostawili, ale bez imienia i nazwiska – takie myśli bezimienne.
Trochę to trwało, zanim z moich porozrzucanych snów wyjawił się trzon owej historii, którą w sobie tylko znany sposób przedstawiłem. Zdaję sobie sprawę, że są oni trochę „nie z tego świata”, ale przecież każda miłość nie jest z tego świata, bo źródło ma w Bogu. Każda miłość.
Mieszkają w bliżej nieokreślonym mieście, kto wie, może gdzieś blisko Ciebie. Jak każdy z nas borykają się z problemami małymi, większymi i takimi, od których głowa zaboleć może. Ale mają Boga, którego odkrywają każdy po swojemu, na swojej drodze. Aż w końcu Bóg pragnie i ich spotkania. Nie mam pierwowzorów postaci. Starałem się pisać to wszystko, co zatrzymywało się w kadrze mojego snu. I dziś wiem, że śniła mi się miłość.
Autor
ks. Jan Twardowski
"Zawsze obecna. Rozważania o życiu Matki Bożej"
Wybrała i opracowała Aleksandra Iwanowska
Posłowiem opatrzył ks. Sławomir Kunka
Zawsze obecna – pierwszy tom maryjnego cyklu, będący zbiorem rozważań i wierszy, poświęcony jest życiu Maryi, od niepokalanego poczęcia do wniebowzięcia. W wydarzeniach z życia Matki Bożej, Jej obecności w życiu Jezusa, pokorze, ufności, wierności Bogu, zdumieniu, zachwycie Bogiem, milczeniu – ks. Twardowski szuka odniesień i wzorów dla człowieka współczesnego w życiowych postawach, wyborach, relacjach z Bogiem.
Na cykl maryjny o wspólnym tytule: Mama, Mamusia, Matka. Rozważania o Matce Bożej składają się trzy tomy:
Zawsze obecna. Rozważania o życiu Matki Bożej
Matka dla wszystkich. Rozważania na uroczystości, święta i wspomnienia Najświętszej Maryi Panny
Jak troskliwa matka. Rozważania na nabożeństwa majowe, różańcowe oraz roraty.
Pierwsze w Polsce święcenia diakonatu stałego udzielone żonatemu mężczyźnie przez biskupa Andrzeja Suskiego odbyły się 6 czerwca 2008 roku w Toruniu. Pojawił się więc pierwszy w Kościele katolickim w Polsce żonaty duchowny; diakon, przeznaczony do stałej posługi w diecezji. Uważam, że było to jedno z ważniejszych wydarzeń w Kościele w Polsce ostatnich lat. Po przeszło tysiącu latach obecności Kościoła katolickiego w naszym kraju we wspólnocie tej pojawili się żonaci duchowni.Minione 11 lat obecności diakonów stałych to niezwykle intensywny czas zbierania doświadczeń. Niniejszą publikacją chcę przede wszystkim podziękować Bogu za obecność powołania i posługi diakonów stałych w Kościele w Polsce. Jestem przekonany; że obecność tego powołania to przejaw woli Bożej oraz życiodajnego działania Ducha Świętego, który ożywiał osoby oraz struktury Kościoła w naszym kraju. Jeszcze pod koniec lat 90. ubiegłego wieku wiele wskazywało na to, że na obecność tego powołania w Polsce trzeba będzie długo czekać. Bóg miał jednak swoje drogi, rozlewał strumienie łaski, którymi pobudzał różne osoby i dzisiaj w kilku diecezjach w naszym kraju posługuje już 31 diakonów stałych.dk.prof. Waldemar Rozynkowski
Kieszonkowe wydanie bestsellera Gringo wśród dzikich plemion .Czytelnik otrzymuje cztery niewielkiej objętości książki w sam raz na wakacje, na plażę, do samolotu.Wygodniejsze, lżejsze niż wydanie oryginalne w twardej oprawie.
Kieszonkowe wydanie bestsellera Gringo wśród dzikich plemionCzytelnik otrzymuje cztery niewielkiej objętości książki w sam raz na wakacje, na plażę, do samolotu.Wygodniejsze, lżejsze niż wydanie oryginalne w twardej oprawie.
Kieszonkowe wydanie bestsellera Gringo wśród dzikich plemionCzytelnik otrzymuje cztery niewielkiej objętości książki w sam raz na wakacje, na plażę, do samolotu.Wygodniejsze, lżejsze niż wydanie oryginalne w twardej oprawie.
Kieszonkowe wydanie bestsellera Gringo wśród dzikich plemionCzytelnik otrzymuje cztery niewielkiej objętości książki w sam raz na wakacje, na plażę, do samolotu.Wygodniejsze, lżejsze niż wydanie oryginalne w twardej oprawie.
Wyjątkowy projekt Dekalog - jest owocem pracy dwóch wybitnych polskich hierarchów i grupy artystów, którzy charytatywnie podjęli się przelania na formę muzyczną poszczególnych przykazań. Różnorodność form muzycznych sprawia, że każdy jest w stanie odnaleźć rodzaj muzyki, który jest mu bliski. Dodatkowym atutem tego przedsięwzięcia jest fakt, że dochód z jego sprzedaży będzie wspierał projekty realizowane przez Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Dzisiaj, kiedy toczymy dyskusję o tym, czy Europa to tylko wartości materialne, chcemy jako ojczyzna św. Jana Pawła II przypomnieć, że tylko w oparciu o wartości wypływające z Dekalogu jesteśmy w stanie umacniać i budować Europę.3300 lat po tym, jak Mojżesz ukazał prawdę Bożego słowa, 10 artystów niemal ze wszystkich kontynentów z udziałem 150 twórców przez 7 lat nagrywało utwory muzyczne, pokazując swoją bramę do Boga. Muzycy przedstawiają przykazania nie jako ograniczenia człowieka, ale raczej jako cos, co daje mu niesamowite mozliwosci twórcze w przezywaniu wolnosci. Bóg w Dekalogu nie stawia ograniczen składa nam obietnice, ze kiedy bedziemy swoje zycie łaczyc z Nim, to bedzie ono szczesliwe.Książka zawiera płytę CD
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?