KATEGORIE [rozwiń]

Wiedza duchowa

Rozwój i wiedza duchowa to nieustanne poznawanie prawdy o sobie samym. To niezwykłe połączenie filozofii religijnych z odkryciami współczesnej psychologii, które pozwalają osiągnąć nowy poziom duchowego rozwoju. Rozwój duchowy prowadzi nie tylko do szczęścia, spełnienia i wewnętrznego spokoju, ale przynosi także zdrowie fizyczne i dobrobyt materialny. Dzięki książkom zawartym w tym dziale dowiecie się jak można zmienić się wewnętrznie, aby przezwyciężyć różne choroby, znaleźć miłość, awansować i osiągać sukcesy finansowe. Pomogą Wam w tym bestsellerowe pozycje autorów takich jak: Joseph Murphy, Neale Donald Walsch, David R. Hawkins, Gilbert Renaud czy Bert Hellinger.

31,06 zł
54,99 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 31,06 zł

30,96 zł
54,50 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 30,24 zł
Okładka książki Magija niska

39,90 zł 23,70 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 23,70 zł

Lon Milo DuQuette jest wybitnym, magiem i mówcą, który z niezwykłym polotem i właściwym sobie poczuciem humoru wykłada najważniejsze zagadnienia magiczne. To czołowa postać kultury okultystycznej Zachodu, a jego książki cieszą się niezwykłą popularnością wśród wszystkich znawców tematu. „Magija niska” nie jest kolejnym podręcznikiem ani naukowym opisem systemu magicznego. To znacznie cenniejsza książka, która zawiera potężny i pouczający zapis w postaci doświadczeń samego autora. Historie te są równie zabawne, co pouczające – dają bowiem możliwość zapoznania się z prawdziwą teorią praktyki magicznej i wieloma bezcennymi informacjami technicznymi. Jeśli dasz się uwieść prostocie i humorowi Lon Milo DuQuette’a, nic już nie stanie na przeszkodzie, abyś poznał największe tajemnice magii. Magija niska Spis Treści Podziękowania                                     PROLOG:          Opowieści                               ROZDZIAŁ 0: Najpierw porozmawiajmy o strachu        ROZDZIAŁ 1: Dogmaty i rytuały magiji niskiej(Dogme et ritual de la bas magie)             ROZDZIAŁ 2: Formuła Salomona                ROZDZIAŁ 3: Prawo Przyciągania, siła intencji i moja randka z Lindą Kaufman            ROZDZIAŁ 4: Sekrety rodzinne                         ROZDZIAŁ 5: Moje talizmany planetarne                ROZDZIAŁ 6: Weekend z duchami Tarota               ROZDZIAŁ 7: Klątwa nocy letniej                       ROZDZIAŁ 8: Projekcja astralna: podróżowanie wzrokiem duszy (lub Prawdziwi magowie jadają ąuiche)   ROZDZIAŁ 9: Nie o to chodzi w inwokacjach            ROZDZIAŁ 10:   .w inwokacjach chodzi o to!             ROZDZIAŁ 11: Ganesza zmyka!                         ROZDZIAŁ 12: Dylemat rabina                          ROZDZIAŁ 13: Egzorcyzmy w liceum Matki Boskiej Bolesnej  EPILOG:            To wszystko jest w twojej głowie Po prostu nie wiesz, jak dużą masz głowę DODATEK I: Mój brat wspomina naszego ojca              DODATEK II: Sukcesja apostolska                         Bibliografia                                          
Okładka książki Zaklinacz dusz

29,20 zł 18,19 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 18,19 zł

Przeprowadzanie w zaświaty Człowiek uczy się całe życie. Uzyskuje odpowiedzi na pytania i wciąż zadaje sobie nowe. Jedna kwestia towarzyszy każdemu i to wielokrotnie w ciągu życia: co czeka nas po śmierci? Autorka, Izabela Janczarska, przedstawia swoje prawdziwe doświadczenia z przeprowadzania dusz. Jest niczym Melinda Gordon z serialu „Zaklinacz dusz”. Zbłąkane dusze spotyka w czasie swoich licznych podróży. Przychodzą do niej w trakcie snu, ale też w ciągu dnia. Widzi realne postaci ich strój, sylwetkę. Rozmawia o nich z ludźmi, którzy mieszkają w domu lub okolicy, gdzie je spotkała. Często okazuje się, że poznaje też ich krewnych czy bliskich. Jest przekonana, że dusza człowieka wciąż na nowo się odradza. Pomaga im przejść na Drugą Stronę. Daje szansę na ponowne narodzenie, kolejne wcielenie i dalszy rozwój. Przeprowadzaniu towarzyszą rytuały i modlitwy. Przez wiele lat autorce pomagał Tomasz Stefan Gregorczyk, radiesteta, publicysta i badacz zjawisk paranormalnych. Jeśli boisz się duchów, to po tej lekturze już nie będziesz. Dusze, które nie odeszły, pozostawiły niedokończone sprawy. Starają się je wykonać, nie zdając sobie sprawy z tego, że ich możliwości działania na ziemi już minęły. I wtedy zdarzają się „dziwne” rzeczy, które trudno wytłumaczyć. Może i Ty odczuwałeś czyjąś obecność, choć w pobliżu nikogo nie było. Po lekturze tej książki będziesz wiedział do kogo zwrócić się po wsparcie lub jak sam możesz pomóc zbłąkanym duszom. Każda z nich zasługuje na kolejną szansę odrodzenia, poznawania i dalszego rozwijania się. Wszyscy powinniśmy mieć szansę osiągnąć Raj.  
Okładka książki Zmanipuluję cię, kochanie

24,90 zł 17,13 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 17,13 zł

Najnowsza książka Roberta Tekieliego poświęcona jest manipulacji i współczesnym zagrożeniom duchowym. Autor opierając się na konkretnych przypadkach ukazuje mechanizmy manipulacji oraz przestrzega przed wieloma współczesnymi zagrożeniami, należą do nich między innymi: sekty, akupresura, akupunktura, amulety, astrologia, bioenergoterapia, biorezonans, chiromancja, channeling, death metal, doskonalenie umysłu, eurytmia, ezoteryzm, feng shui, fotograficzne czytanie, gry komputerowe, Harry Potter, hatha joga, metoda Hellingera, hipnoza, homeopatia, horoskopy, Huna... Książka będzie ciekawą lektura dla tych wszystkich którzy chcą poznać drugie dno tak bardzo popularnych obecnie praktyk i zjawisk. Autor czerpie są wiedzę z ogromnej ilość spotkań z ludźmi którzy sami doświadczali konkretnych zagrożeń duchowych. Ksiązka jest pełna opisów konkretnych przypadków.
Okładka książki Chrześcijaństwo kontra magia

24,90 zł 17,13 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 17,13 zł

Książka ukazuje relacje między chrześcijaństwem a praktykami magicznymi. Autor analizuje wzajemne odniesienia tych dwóch rzeczywistości, począwszy od świata antycznego aż do czasów obecnych, pisze o magach, czarownicach, astrologach, opętanych, relikwiach, egzorcystach.
Okładka książki Złota gałąź. Studia z magii i religii

49,00 zł 29,79 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 29,79 zł

Złota gałąź"" sir Jamesa Georga Frazera uważana jest za jedną z najważniejszych książek antropologii społecznej, a na pewno jest w tej chwili już pozycją klasyczną w tej dziedzinie wiedzy. Przywołując obraz J.M.W. Turnera, zatytułowany ,,Złota Gałąź"" (,,The Golden Bough"", 1834) Frazer rozpoczyna snucie opowieści o pewnym tajemniczym rytuale, odbywającym się cyklicznie nieopodal jeziorka, zwanego przez starożytnych ,,Zwierciadłem Diany"".W starożytności ów leśny pejzaż był miejscem dziwnej i powtarzającej się stale tragedii. Na północnym brzegu jeziora, tuż pod przepaścistą skałą, na której osiadła współczesna wioska Nemi, znajdował się święty zagajnik i sanktuarium Diany Nemorensis, czyli Diany Leśnej. Niekiedy zwano je również jeziorem i zagajnikiem Arycji. Lecz miasteczko Arycja (obecna La Riccia) znajdowało się o trzy mile dalej, u stóp Góry Albańskiej, a od jeziora, leżącego na zboczu góry w małym zagłębieniu w kształcie krateru, dzielił je bardzo pochyły stok. W tym świętym zagajniku rosło drzewo, wokół którego można było dostrzec krążącą przez cały dzień i prawdopodobnie do późnej nocy mroczną postać. W ręce dzierżył ów człowiek nagi miecz i bez przerwy rozglądał się wokół, jak gdyby w każdej chwili mógł spodziewać się napaści wroga. Był to kapłan i morderca, wypatrujący tego, który go wcześniej lub później zamorduje i obejmie po nim urząd kapłana. Takie prawo obowiązywało w sanktuarium. Kandydat na kapłana nie miał wyboru. By objąć stanowisko, musiał zgładzić swego poprzednika, a urząd po nim piastował do chwili, gdy sam ginął z ręki następcy silniejszego i bardziej przemyślnego.Ów dziwny rytuał domaga się wyjaśnienia. Autor ,,Złotej Gałęzi"" wyrusza więc w podróż po kulturach, wierzeniach i mitach różnych ludów - jego zdaniem - niecywilizowanych, szukając tam podobieństw i próbując na ich podstawie rzucić nieco więcej światła na ten niezwykły zwyczaj. Jednym z najważniejszych tematów Frazera jest magia. Jego koncepcja magii choć była wielokrotnie krytykowana, zwłaszcza z powodu przeciwstawiania magii i religii, pozostaje jednak niezmiennie ważnym stanowiskiem antropologicznym. Z Frazera wiele zaczerpnął Bronisław Malinowski (choć jego koncepcje określane jako funkcjonalizm antropologiczny są w wielu punktach odmienne od Frazerowskich) pisząc o autorze ""Złotej gałęzi"": Frazer pojawia się przed nami jako przewodnik kierujący naszą podróżą przez pustynie Australii, tropikalne dżungle Amazonki i Orinoko, przez stepy Azji lub wyżyny Afryki. Faktycznie przedstawia on opis zjawisk w ich kontekście, w opisie tym różne aspekty kultury i różne ludzkie sprawy są ze sobą powiązane; przygodne komentarze cechuje intuicja w przedstawianiu ludzkich motywów. Nie byłoby trudne wykazać, że Frazer często zbliża się do psychoanalitycznego ujęcia nieświadomych i podświadomych motywów ludzkiego zachowania. A w innym miejscu, w mowie poświęconej Frazerowi pisał antropologia tak jak ją przedstawia Sir James Frazer, jest wielką nauką...I to trzeba przede wszystkim Frazerowi oddać: bez jego ""Złotej gałęzi"" nie byłoby współczesnej antropologii społecznej - choćby w tym tylko sensie jest to książka fundamentalna. A dodatkowo napisana w świetnym literackim stylu. Lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce coś wiedzieć o mechanizmach kierujących ludzkimi obyczajami, myśleniem, kulturą!
Okładka książki Kontakty ze zmarłymi i wędrówki dusz czyśćcowych

39,00 zł 22,44 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 22,44 zł

Życie po życiu zawsze fascynowało. Współczesny człowiek stawia mnóstwo pytań, dotyczących tego, co będzie po śmierci. Czy istnieje sąd, o którym mówi Biblia? Czy podział na piekło, czyściec i niebo jest prawdziwy? A co ze zmartwychwstaniem ciał, o którym mówi Biblia i uczy Kościół? Czy będzie to wskrzeszenie trupa? Jaki jest świat duchów? Czy wędrówka dusz czyśćcowych to nie to samo, co reinkarnacja? W książce między innymi: czy istnieje inne życie po… życiu? czy sąd ostateczny nie jest tylko wytworem religii? piekło – czyściec – niebo. Skąd wiemy że istnieją? czym jest modlitwa za zmarłych i jakie ona ma znaczenie dla nich? czy zmarli żyją pośród nas, jak chcą niektórzy? Czy świat duchów jest fascynujący czy przerażający? czy dusze czyśćcowe „wędrują” skoro mówimy o wędrówce dusz czyśćcowych? czy można wejść w kontakt ze zmarłym?  
Okładka książki Złota gałąź Studia z magii i religii

94,50 zł 61,24 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 61,24 zł

Nie sięgając daleko w przyszłość, możemy bieg dotychczasowej naszej myśli porównać do sieci utkanej z trzech różnych nici. Czarnej nici magii, czerwonej nici religii i białej - nauki, jeśli terminem "nauka" obejmiemy proste prawdy, zaczerpnięte z obserwacji natury, których ludzie wszystkich czasów tyle nagromadzili. Gdybyśmy mogli więc obejrzeć tę sieć myśli od początku, dostrzeglibyśmy wpierw czarno - białą szachownicę, wzór złożony z prawdziwych i fałszywych pojęć, w którym nie pojawia się jeszcze czerwona nić...
Okładka książki O wiedzy tajemnej w dziejach świata

39,90 zł 30,24 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 30,24 zł

O wiedzy tajemnej w dziejach świata Autor wprowadza czytelnika w świat magii, kabały i alchemii funkcjonujący już u starożytnych, wskazuje na powtarzalność różnorodnych tendencji niejako wpisanych w ludzką naturę, ułatwia odbiorcy dostrzeżenie ciągłości ludzkich osiągnięć oraz długu, jaki zaciągnęliśmy u starożytnych. Smith zarysowuje też podstawowe typy pierwszych proroków, które pozostają bardzo podobne aż do czasów współczesnych. Postacie wyroczni świata starożytnego uświadamiają nam po raz kolejny, że w naszej stechnologizowanej codzienności nie odeszliśmy zbyt daleko od tych na pozór prymitywnych reguł przepowiadania przyszłości. Opisuje również historię proroków Jahwe wraz z próbą osadzenia początków powstawania religii monoteistycznej na tle przemian w panteonie bóstw krajów basenu Morza Śródziemnego. Autor skupia uwagę na postaciach ostatnich proroków, czyli Jana Chrzciciela i Jezusa, wskazuje na analogie i przeciwieństwa w stosowanych przez nich formach nauczania o nadejściu Królestwa Bożego.
Okładka książki Koegzystencja

19,50 zł 12,83 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 12,83 zł

Szaman Carlosa Castanedy powrócił! Don Juan był ojcem chrzestnym ruchu New Age, Ovo zaś wprowadzi ludzkość w erę Wodnika. Jest jednym z ostatnich szamanów na ziemi. Wielokrotnie wspinał się na najwyższe szczyty duchowe. Potrafi wejść, zostać ile chce na szczycie i bezpiecznie zejść. Korzysta z wiedzy szamańskiej oraz doświadcza i praktykuje szamanizm we wszystkich jego kosmicznych aspektach. Obecnie przebywa w Polsce, w górach Izerskich. Słuchajcie przede wszystkim Waszego sumienia. Tam jest droga do oczyszczenia. Jak Wasze sumienie Wam dogryza, nie zagłuszajcie go, nie otępiajcie go i nie zabijacie. Zabijając je, popełnicie samobójstwo. A to nie jest dobra droga. Droga do raju to droga, w której sumienie jest przewodnikiem. To jego słuchajcie, nawet gdy będzie Wam kazało na bosaka, na śniegu biegać. Abrahamowi kazało swego syna zabić, a Abraham się nie przeląkł i nie odrzucił jego głosu. Był posłuszny prawu kosmicznemu. Wy też słuchajcie, co ono Wam mówi. Może nie będziecie wystawieni na tak ciężką próbę jak Abraham, ale jeśli Wasze sumienie mówi Wam aby pogodzić się z matką czy ojcem, to nie jest przecież, aż takie wyzwanie...  
Okładka książki Paranormalność. Dlaczego widzimy to, czego nie ma

39,90 zł 25,85 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 25,85 zł

Czy przedmioty faktycznie mogą przynosić szczęście? Czy można zobaczyć przyszłość w snach i czemu niektórzy ludzie twierdzą, że potrafią sami zdecydować, o czym będą śnić? Jak przesuwać przedmioty siłą woli? Na czym polega kontrolowanie cudzego umysłu? Dlaczego osiemdziesiąt procent Amerykanów zapewnia, że doświadczyło zjawisk paranormalnych? Jak zahipnotyzować kurczaka? Richard Wiseman daje odpowiedzi na te pytania i na wiele innych. Naukowiec, który w książce 59 sekund pokazał, jak siła sugestii może zmienić nasze życie na lepsze, tym razem postanowił rozprawić się z mitami na temat nadnaturalnego aspektu rzeczywistości. Wiseman udowadnia, jak cienka granica dzieli rzeczywistość od świata nadnaturalnego. Dzięki wymyślonym przez niego eksperymentom od dziś każdy z nas będzie miał możliwość wywołać ducha albo przekonać obcą osobę, że wie o niej prawie wszystko - a to za sprawą niewiarygodnych zdolności umysłu, z których na co dzień mało kto zdaje sobie sprawę. Eksperymenty ze zjawiskami paranormalnymi są niezwykłe i zajmujące, a Wiseman to dowcipny przewodnik po zagadnieniach, które mogą przyprawić o zawrót głowy. Wreszcie dowiecie się, dlaczego wasz mózg jest znacznie bardziej niesamowity niż wszystkie paranormalne zjawiska opisane w tej książce. „New Scientist" Przekaz książki Wisemana jest pozytywny. Zapomnijcie o szukaniu cudów w zjawiskach paranormalnych, one bowiem nie istnieją. Zamiast tego skupcie się na cudach, które otaczają nas na co dzień. „Mail on Sunday" Mistrz w wymyślaniu nadzwyczajnych eksperymentów, człowiek, którego nazywam pogromcą mitów myślenia magicznego. „Scientific American" Jarosław Mikos - tłumacz literatury angielskiej. Przełożył między innymi biografie Trumana Capote'a, Tadeusza Kościuszki i Che Guevary, wiele esejów, w tym Bezkrwawą rewolucje Tristrama Stuarta, Bezsilnego Boga Marka Lilli, Anglików. Opis przypadku Jeremy'ego Paxmana, powieść graficzną Logikomiks, a także kilka powieści.
Okładka książki Tajemna historia świadomości

39,90 zł 23,70 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 23,70 zł

Czy starożytni posiadali wiedzę, do której my nie mamy teraz dostępu? Dlaczego niektóre cywilizacje miały doskonałe technologie? Skąd ci ludzie znali procesy atomowe i skąd wiedzieli, jak korzystać z rezonansu? Skąd czerpali wiedzę dotyczącą alchemii i astronomii? Wreszcie, dlaczego cała ta wiedza była zarezerwowana dla faraonów, kapłanów, królów i mędrców? Co ukrywano przed resztą ludzi? Dokładnie to samo, co przekazywano wybranym uczniom w szkołach mistycznych: dostęp do wyższej świadomości prowadzi do zmienionej i nieskończonej rzeczywistości. Starożytni pozostawili wszystkie klucze, które są niezbędne do odkrycia, kim tak naprawdę jesteśmy i do czego jesteśmy zdolni. Gdy zrozumiemy idee które nam pozostawili, nauczymy się stosować je w teraźniejszości. Z tej książki dowiesz się, że przeszłość, teraźniejszość i przyszłość są ściśle ze sobą połączone, a czysta świadomość wpływa na zmianę i tworzenie rzeczywistości. Poznasz też prawdziwe znaczenie kalendarza Majów, zasady świętej geometrii i jej związek z Kabałą, Kwiatem Życia, piramidami, Atlantydą, Lemurią. Przede wszystkim dowiesz się jednak, że rok 2012 i jego okolice to najlepszy czas na wykorzystanie wpływu subtelnych energii, które oddziałują na nas coraz silniej. Dzięki temu, że kończy się pewien okres w dziejach ludzkości, mamy szansę dostrzec nieskończone możliwości zakodowane w naszej świadomości, które niegdyś dały naszym przodkom olbrzymią wiedzę i moc.
Okładka książki Kazania o naukach tajemnych

36,00 zł 23,68 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 22,09 zł

Kazania o naukach tajemnych dominikanina Fabiana Birkowskiego, drukowane w latach dwudziestych XVII wieku, traktują o czarnoksięstwie, magii naturalnej i remediach na czary, astrologii, alchemii oraz teorii snów. Teksty te, wydobyte ze zbioru Kazania na niedziele i święta doroczne (Kraków 1623–1628), wydawca opatrzył wstępem i komentarzami, które przedstawiają ich możliwe źródła oraz erudycyjne zaplecze. Dotąd niedoceniane przez badaczy wiedzy tajemnej, w niniejszym opracowaniu poszerzają zasób krytycznie wydanych pism ze staropolskiego kręgu nauk hermetycznych.
Okładka książki Wyznania buddyjskiego ateisty

49,90 zł 32,57 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 32,57 zł

Wyznania buddyjskiego ateisty opowiadają o trzydziestosiedmio-letniej wędrówce po tradycji buddyjskiej. Rozpoczynają się od mojego spotkania w Indiach z Dalaj Lamą, gdy miałem dziewiętnaście lat, a kończą przemyśleniami pięćdziesięciosześcioletniego świeckiego, bezwyznaniowego buddysty mieszkającego na francuskiej wsi. Ponieważ nie wychowałem się w rodzinie buddyjskiej, jest to historia o nawróceniu. Opowiada o moim zafascynowaniu buddyzmem, a także o walce, by dojść do ładu z jego doktryną - na przykład z reinkarnacją - którą trudno mi zaakceptować, oraz z autorytarnymi instytucjami religijnymi, które opierają się krytyce i nowoczesności. Moje osobiste zmagania odzwierciedlają być może szerszy konflikt kulturowy pomiędzy światopoglądem tradycyjnej azjatyckiej religii a instytucjami współczesnego laickiego świata. Spotkanie z tradycyjnymi formami buddyzmu skłoniło mnie do stawiania z coraz większą stanowczością następujących pytań: Kim był Siddhattha Gotama, czyli Budda? W jakim świecie żył? Co było nowe i oryginalne w jego nauczaniu? Zacząłem sobie uświadamiać, że wiele z tego, co przekazywano mi w dobrej wierze jako „buddyzm", jest doktryną i praktykami rozwiniętymi wieleset lat po śmierci Buddy, w warunkach całkiem odmiennych od tych, w jakich żył. Przez całe swoje dzieje buddyzmwykazywał zadziwiającą zdolność do adaptacji w nowych warunkach i przyjmowania form odpowiednich do potrzeb nowych zwolenników. A jednak właśnie ta umiejętność przywdziewania nowych szat często przesłaniała początki tradycji i postać jej założyciela. W dzisiejszych nurtach buddyzmu nieczęsto zgłębia się traktaty Siddhatthy Gotamy, a jego postaci nadaje się czasem rangę bóstwa. Wędrówka do początków buddyzmu doprowadziła mnie do przebadania kanonu palijskiego, czyli zbioru nauk utrwalonych w starożytnym języku palijskim i przypisywanych Siddhatcie. I choć teksty te nie są dokładnym zapisem słów Buddy, to zawierają wczesne elementy jego nauk i pozwalają na wgląd w skomplikowaną strukturę społeczno-polityczną jego świata. Poszukiwania zaprowadziły mnie też do Indii, gdzie odwiedziłem miejsca wymienione w kanonie palijskim - miejsca, w których przed dwoma i pół tysiącem lat żył i nauczał Budda. Moje badania oraz podróże w teren, podczas których posługiwałem się bezcennym Słownikiem palijskich nazw własnych (Dictionary ofPali Proper Names) G.P. Malalasekery, pozwoliły mi zrekonstruować życie Buddy, ukształtowane przez jego relacje z patronami, rodziną i uczniami oraz napięcia społeczne i polityczne tamtych czasów. Wielu ludzi, którzy pojawiają się w mojej książce, to mnisi buddyjscy. Warto zaznaczyć, że określenie „mnich" (lub „mniszka") nie oznacza tego samego co w kulturze chrześcijańskiej. Palijskim odpowiednikiem „mnicha" jest bhikkhu, co dosłownie oznacza „żebrak". „Mniszka" to bhikkhuni, czyli „żebraczka". A więc bhikkhu albo bhikkhuni to osoba, która porzuciła życie w społeczeństwie po to, aby poświęcić się praktykowaniu nauk Buddy. Otrzymując święcenia, bhikkhu lub bhikkhuni składa ponad dwieście ślubo-wań (wiele z nich precyzyjnie określa postępowanie). Mnisi poświęcają się życiu w czystości i ubóstwie; zarazem - przynajmniej w tradycyjnym ujęciu - są zachęcani do wędrownego życia i utrzymywania się z jałmużny. Bhikkhu i bhikkhuni prowadzą życie w prostocie, samotności i kontemplacji, a oprócz tego często nauczają, jeśli są o to proszeni, udzielają porad i sprawują opiekę duszpasterską nad tymi, którzy są w potrzebie. W buddyzmie nie ma rozróżnienia między „mnichem" a „kapłanem". Byłem mnichem buddyjskim (najpierw nowicjuszem, potem bhikkhu) przez dziesięć lat; odkąd zrzuciłem mnisze szaty, jestem żonatym człowiekiem, świeckim. Ponieważ nie należę do żadnej konkretnej buddyjskiej tradycji ani instytucji, jestem „bezdomny" w buddyjskim świecie. Zostałem niezależnym nauczycielem i podróżuję wszędzie tam, gdzie ludzie chcieliby się dowiedzieć tego, czego się nauczyłem. Wyznania buddyjskiego ateisty zostały napisane z perspektywy zaangażowanego człowieka świeckiego, który stara się swoim życiem uosabiać wartości buddyjskie w nowoczesnym, zlaicyzo-wanym świecie. Nie interesuje mnie przestrzeganie dogmatów i tradycyjnych zinstytucjonalizowanych azjatyckich form buddyzmu - jakby miały uniwersalną wartość niezależnie od uwarunkowań, z których wynikają. Dla mnie buddyzm jest niczym żywy organizm. Jeśli ma rozkwitnąć poza gettami osób wierzących, będzie musiał sprostać wyzwaniu, jakim jest zrozumienie i zaakceptowanie otoczenia całkiem odmiennego od tego, w którym się narodził. Ponieważ książka jest przeznaczona dla różnorodnych czytelników, pominąłem znaki diakrytyczne w języku pali. Zamieściłem je natomiast w przypisach, załącznikach i glosariuszu. Stephen Batchelor Akwitania, we wrześniu 2009 roku - Z przedmowy do książki "Wyznania buddyjskiego ateisty" Fragment książki Wyznania buddyjskiego ateisty Rozdział 13 W Dźetawanie Fotografowanie miejsc, w których żył i nauczał Budda, nastręcza trudności, bo wszystkie wyglądają dziś bardzo podobnie. Oprócz Radźagahy, z tamtejszym dramatycznie wyglądającym kręgiem wzgórz, pozostałe są położone na monotonnej równinie; fundamenty klasztorów i stup, z których większość wzniesiono kilkaset lat po śmierci Buddy. Większość odkryli dopiero w XIX wieku brytyjscy urzędnicy i pracownicy Kompanii Wschodnio-indyjskiej, którzy w wolnym czasie bawili się w archeologów. Te zakątki przestały być celem pielgrzymek przed ośmiuset laty, buddyzm został wyparty z Indii. Dziś są własnością Archeologicznego Instytutu Indii, instytucji świeckiej, która sprawuje nad nimi pieczę jako nad miejscami publicznymi i ledwie toleruje pielgrzymów buddyjskich. Park Jeleni w Isipatanie (Sarnath), gdzie Budda wykonał obrót kołem Dhammy, jest dziś popularnym skupiskiem trawników, rabat kwietnych i drzew, oddzielonym żelaznymi balustradami od kurzu, kalek, namolnych sprzedawców i żebraczek z zasmarkanymi dziećmi. Po kompleksie monastycznym pozostały tylko posadzki, resztki murów i trzony małych stup - wszystko wzniesione z jednolitej czerwonobrązowej cegły. W parku dominuje stupa Dhakemh, cylindryczna wieża szeroka na dwadzieścia siedem metrów i wysoka na trzydzieści. Upamiętnia podobno miejsce, w którym Gotama nauczał Czterech Szlachetnych Prawd, czyli wprowadził koło Dhammy w ruch. Na trawniku przed stupą zebrała się grupka młodych Tybetańczyków. Obserwuję mężczyznę z czerwonymi wstążkami wplecionymi we włosy: przyczepia kamyk na końcu długiego białego szala ofiarnego. Następnie, z głośnym stęknięciem, ciska szal do góry, celując w jedną ze zdobnych niszy u góry stupy. Szal frunie łukiem jak jedwabna kometa i ląduje w szczelinie. Przyjaciele wiwatują radośnie i klepią mężczyznę po plecach. Zastanawiam się, jak urzędasy Archeologicznego Instytutu Indii zdejmą ten szal. Mojapodróż nie obfituje w okazje do robienia wspaniałych zdjęć, odsłania mi natomiast topografię świata, w którym żył Budda. Czytałem wiele o Sawatthi, Radźagasze i Wesali, nie miałem jednak pojęcia, gdzie dokładnie się znajdują i jak są usytuowane względem siebie. Znałem idee Buddy, ale brakowało mi poczucia tego, w jakich warunkach funkcjonował jako człowiek. W miarę jak świat konkretów stawał się dla mnie coraz bardziej namacalny, uświadamiałem sobie jego społeczno-polityczne oblicze. Miasta i miasteczka przestały być kropkami na mapie, a stały się ośrodkami władzy i polami konfliktu zaludnionymi przez konkretne postacie napędzane ambicjami i lękiem: zawierano małżeństwa, rodzono dzieci, rywalizowano, umierano. Wypatrywanie malowniczych scenerii przerodziło się w poszukiwanie historycznego Buddy. Moim oczom zaczął się powoli ukazywać człowiek zwany Siddhatthą Gotama. Budda pozostał z pięcioma towarzyszami w Parku Jeleni w Isipatanie przez trzy miesiące pory deszczowej. Z pewnością dyskutowano wtedy o elementach jego nauczania. Przyciągnął niewielką grupę zwolenników, w większości krewnych i przyjaciół młodego bramińskiego kupca o imieniu Jasa. Mając uczniów, Budda stanął przed zadaniem zorganizowania społeczności. Musiał zająć się takimi praktycznymi kwestiami jak warunki bytowe. Powstało pytanie, jak sprawić, aby w tamtych czasach nasyconych fermentem religijnym jego idee się zakorzeniły i przetrwały. Należało znaleźć patronów: ludzi na tyle wysoko postawionych, aby mogli otoczyć opieką jego wspólnotę, dostatecznie bogatych, aby zaspokoić jej codzienne potrzeby. Gdy tylko okres monsunów dobiegł końca, Gotama i jego zwolennicy opuścili Park Jeleni, przekroczyli Ganges i ruszyli na wschód przez Uruwelę (Bodhgaję) do Radźagahy, stolicy Magadhy, położonej wśród wzgórz siedziby króla Bimbisary. Gdy Bimbisara dowiedział się o powrocie Buddy, poszedł go wysłuchać. Pod koniec wystąpienia król „wyzbył się wątpliwości, zyskał nieustra-szoność i stał się niezależny" w swoim rozumieniu tego, czego nauczał Budda, a zatem wkroczył w strumień ścieżki środka. Bimbisara stwierdził, że spełniły się jego życiowe ambicje. Zaoferował Buddzie opuszczony lasek zwany Zagajnikiem Bambusowym w pobliżu gorących źródeł, na przedmieściach Radźagahy. Tam można było założyć wspólnotę. Wkrótce potem Śariputta i Moggallana, dwaj uczniowie znanego miejscowego guru Sandźai, stali się zwolennikami Buddy po wysłuchaniu nauk o współzależnym powstawaniu. Reszta uczniów poszła w ich ślady, zostawiając Sandźaję samego, „plującego gorącą krwią". Było to niebywałe osiągnięcie w przypadku trzydziestopięcioletniego mężczyzny z wiejskiej prowincji konkurencyjnego królestwa Kosali. Gotama zyskał opiekę jednego z najpotężniejszych władców, a wśród jego uczniów znaleźli się nawróceni bramińscy kapłani, z których niejeden był wcześniej szanowanym nauczycielem. Pewnego dnia do Radźagahy przyjechał w interesach zamożny bankier z Sawatthi o imieniu Anathapindika. Słowa Gotamy wywarły na nim tak wielkie wrażenie, że stał się jego uczniem. Przed powrotem do Kosali zaoferował mu schronienie w Sawatthi - on i jego uczniowie mogliby tam spędzać porę deszczową. Gotama przyjął propozycję - tym samym postanowił wrócić w rodzinne strony i założyć siedzibę w stolicy państwa, którym władał król Pasenadi. Pomimo swojego entuzjazmu i zamożności Anathapindika dopiero po kilku latach zdołał znaleźć zakątek, który nadawał się na bazę dla Buddy i jego mnichów. Tymczasem Gotama wrócił do Kapilawatthu i pogodził się ze swoją rodziną. Ojciec, Śud-dhodana, przyjął jego nauki. Ośmioletni syn wstąpił w nowicjat. W następnym roku kilku arystokratów z rodu Sakjów - w tym kuzyni Ananda, Anuruddha i Dewadatta - dołączyli do mnichów. Podczas kolejnej wizyty w domu Budda rozsądził spór o czerpanie wody z rzeki Rohini, dzięki czemu zapobiegł wrogim działaniom między Gotamami i Kolijami, którzy byli rodem jego kuzyna Dewadatty. Wyglądało na to, że odtąd wszystko potoczy się dobrze. Liczni członkowie rodu Sakjów prosili o możliwość przystąpienia do wspólnoty, w tym macocha i ciotka Buddy, Padźapati. Budda odmówił macosze, która okazała jednak determinację. Ogoliła głowę, włożyła żółte szaty i razem z kilkoma innymi kobietami od Sakjów ruszyła za Buddą do Wesali, gdzie kolejny raz poprosiła o wyświęcenie jej na mniszkę. Tym razem ją przyjął i zgodził się założyć wspólnotę bhikkhuni. Po raz pierwszy w Indiach kobietom pozwolono dołączyć do zakonu wędrownych mnichów na tej samej zasadzie co mężczyznom. Było to ryzykowne posunięcie ze strony Buddy, groziło bowiem zrażeniem nie tylko świeckich patronów, ale też własnych mnichów - zwłaszcza tych, którzy pochodzili ze stanu bramińskich kapłanów. Po śmierci Suddhodany, zarządcy krainy Sakjów, rola, której w przeszłości wyrzekł się Siddhattha, przypadła jego kuzynowi Mahanamie. Niewiele o nim wiadomo. W kanonie palijskim został zaprezentowany jako człowiek o wybujałych ambicjach Politycznych. Wygląda na to, że spiskował ze swoją matką, aby nakłoniła jego brata Anuruddhę i politycznego rywala Bhaddiję do ^stąpienia do mniszej wspólnoty Buddy w Radźagasze, bo dzięki temu zostałby głową klanu Gautamów i ze słonecznego siedziska przewodniczył Zgromadzeniu Kapilawatthu. Podejrzewam, że był słabym i próżnym człowiekiem, który usiłował wykorzystać reputację kuzyna do własnych celów, nie potrafił jednak narzucić swojego autorytetu rozległej rodzinie. Anathapindika nie szczędził grosza, żeby przygotować w Sawatthi odpowiednią siedzibę dla Gotamy. Za zawrotną kwotę kupił podmiejski gaj od księcia Dżety, brata (albo kuzyna) Pase-nadiego. Pod baldachimem z liści stworzył „mnisze cele, dormito-ria, ogrzewane sale, magazyny, ubikacje, przestrzeń do spacerów pod dachem i na dworze, studnie, łazienki, sadzawki i szopy". W samym sercu tego kompleksu stanęła Wonna Chata dla Sid-dhatthy. Zarażony entuzjazmem Anathapindiki książę Dźeta dostarczył drewna na budynki i przeznaczył wszystkie pieniądze uzyskane ze sprzedaży terenu na wspaniałą, wielopoziomową bramę. Mówi się, że wystawne uroczystości poświęcenia tego miejsca trwały miesiącami, a kosztowały tyle co same przygotowania. Z powodu swojej szczodrości Anathapindika zbankrutował i ostatnie lata życia spędził w ubóstwie. Dźetawana stała się siedzibą Gotamy. Spędził tam dziewiętnaście pór deszczowych i wygłosił osiemset czterdzieści cztery mowy, a więc więcej niż gdziekolwiek indziej. W miarę jak mnichom przybywało lat, a wspólnota się rozrastała, Dźetawana przeobraziła się ze schroniska z okresu monsunów w klasztor z administracją. Długi środkowy okres w działalności Gotamy zbiega się z jego pobytem w Sawatthi, można zatem przypuszczać, że właśnie tam jego idee zostały dopracowane, ujęte w spójną całość, zapamiętane, były praktykowane we wspólnocie i wreszcie krzewione. Dźetawana stała się bazą dla działalności Gotamy, centrum, z którym łączyły się inne powstające ośrodki. Wspierając Gotamę w tak spektakularny, a nawet ostentacyjny sposób, król Pasenadi, Anathapindika oraz inni arystokraci, kupcy i wojskowi z Sawatthi pomagali człowiekowi, który pod wieloma względami był buntownikiem. Gotama odrzucał wszelką ideę Boga i Jaźni, otwarcie krytykował system kastowy, drwił z wiary braminów i innych nauczycieli oraz przyjmował do swojej wspólnoty kobiety na równi z mężczyznami. Być może patroni udzielali Gotamie pomocy między innymi dlatego, że był „jednym z nich", to znaczy arystokratą z Kosali, z którego osiągnięć byli dumni, jednak ich długotrwale oddanie dla niego wskazuje, że naprawdę przyjmowali jego nauki. Sukces działalności Gotamy zależał od utrzymania serdecznych stosunków z prostackim królem Pasenadim. Gdyby monarcha obrócił się przeciwko Gotamie, całe przedsięwzięcie stanęłoby pod znakiem zapytania. Zachowane dialogi między nimi wskazują, że znali się dobrze, gdyż rozmawiali szczerze i bez nadmiernej oficjalności. Niekiedy można sądzić, że król droczy się prowokacyjnie z Gotama, jakby poddawał go sprawdzianowi. Gotama z kolei odpowiada ostrożnie, roztropnie - pilnując się, aby nie mówić niczego, co król mógłby uznać za atak. Pewnego razu obaj obserwowali zgromadzenie religijne. Pasenadi wskazał na obecnych mnichów i ascetów, a następnie spytał Gotamę, czy jego zdaniem ci ludzie są „oświeceni". „Trudno orzec - stwierdza Gotama. - Tylko gdy przebywamy z kimś długo i zwracamy na niego uwagę, możemy poznać go na tyle, aby odpowiedzieć na to pytanie. Jak silny jest człowiek, dowiadujemy się wtedy, gdy widzimy go w obliczu przeciwności losu. Podobnie 0 jego mądrości możemy się przekonać, gdy z nim rozmawiamy". Odpowiedź ta wyraża przekonanie, że człowieka tworzy conti-nuum słów i czynów w określonym czasie, nie można go więc zredukować do zamrożonej „jaźni", która jest „oświecona" albo „nieoświecona". „To moi szpiedzy - wyznaje Pasenadi. - Rozesłałem ich wszędzie. Gdy już przekażą wieści, pozwolę im zmyć z ciała kurz i brud, przystrzyc włosy i brodę, wdziać ładne szaty i oddać się przyjemnościom. Zapewnię im wszelkie uciechy cielesne, jakich zapragną". Gotama nie skrytykował króla. Nie zasugerował, że przebieranie szpiegów za mnichów jest niewłaściwym postępowaniem. Odparł tylko: „W przebraniu ludzi zdyscyplinowanych ludzie niezdyscyplinowani przemierzają krainę". Sens tych słów wydaje się jednoznaczny. Pasenadi dał do zrozumienia, że nawet wśród mnichów Gotamy mogą być szpicle. Że Gotama jest obserwowany. Że musi uważać na to, co mówi. Że nigdy nie będzie pewien, z kim naprawdę rozmawia i do czyich uszu ostatecznie trafią jego słowa. Największym zmartwieniem Pasenadiego był brak potomka, a więc dziedzica. Choć wziął za żonę siostrę króla Bimbisary (prawdopodobnie była to część dynastycznego sojuszu z Maga-dhą, bo jego siostra została z kolei żoną Bimbisary), nie wiemy nic o tej królowej ani o dziecku narodzonym z ich związku. Jakiś czas potem Pasenadi wracał z wyprawy wojennej. Gdy przejeżdżał obok ogrodu wytwórcy girland, usłyszał kobiecy śpiew dochodzący zza muru. Wszedł na dziedziniec. Wtedy córka wytwórcy, 0 imieniu Mallika, przerwała pieśń, chwyciła konia za wodze 1 zaprosiła zdrożonego króla do środka. Popołudnie spędził na odpoczynku, z głową na jej kolanach. Był odurzony jej urodą i inteligencją. Wieczorem przysłał po nią rydwan. Odjechała do pałacu i zamieszkała tam jako królowa. Z pewnością wielu ludzi na królewskim dworze, szczególnie kapłani bramińscy, było zgorszonych związkiem króla z dziewczyną z niskiej kasty. Być może obwiniali za to Gotamę, który odrzucał system kastowy i tym samym utorował królowi drogę do takiego mezaliansu. Mallika też przyjęła nowatorskie nauki Gotamy. Dworzanie z pewnością byli jeszcze bardziej wstrząśnięci pogłoskami o seksualnych wyczynach małżeńskiej pary. Pasenadi podglądał żonę w kąpieli. Pewnego ranka zobaczył, że pies pociera ją pyskiem. Zamiast go odpędzić, Mallika pozwoliła, aby ją dosiadł od tyłu. Gdy potem król jej to zarzucił, odparła, że mu się przywidziało w półmroku. „Ty idź do łaźni - zaproponowała - a ja ci powiem, co stąd widzę". Król spełnił życzenie. „Widzisz mnie?!" - zawołał. „Tak! - odkrzyknęła. - Dlaczego się pieprzysz z tą kózką?!". Również Gotamę oskarżano o niewłaściwe zachowania seksualne. Widziano, jak mniszka Sundari wchodzi wieczorem do Dźe-tawany skropiona perfumami i przystrojona kwiatami. Wyszła dopiero o świcie. Po pewnym czasie w ogóle zniknęła. Jej współ-towarzyszki oskarżyły Gotamę nie tylko o to, że z nią sypiał, ale że ją zamordował, a zwłoki ukrył pod stertą śmieci. Król Pasenadi nakazał przeszukanie terenu. Zwłoki znaleziono nieopodal Wonnej Chaty. Potem obnoszono je po mieście, a ludzie skandowali: „Patrzcie, oto czyny mnichów od Śakjów!" Ananda był tak przejęty całą sprawą, że zasugerował Gotamie natychmiastowe odejście z Sawatthi. Gotama kazał mu się uspokoić i zaręczył, że w ciągu kilku dni wszystko się wyjaśni. Ostatecznie to zapewnienia Anandy przekonały Pasenadiego o niewinności Gotamy. Wydaje się, że Ananda był jedyną osobą, której władca ufał. Wkrótce potem szpiedzy królewscy podsłuchali rzeczywistych morderców, którzy w stanie upojenia alkoholowego wdali się w kłótnię. Aresztowani zabójcy wyznali, że zostali wynajęci przez mnichów, co było elementem planu mającego na celu zdyskredytowanie Gotamy. W końcu Mallika zaszła w ciążę i urodziła córeczkę. Pasenadi usłyszał o tym w trakcie wizyty u Gotamy w Wonnej Chacie. Wpadł we wściekłość, że kobieta, którą wyciągnął z nizin społecznych i wziął za żonę, zawiodła go. Gotama usiłował go pocieszyć: „Niewiasta może się okazać lepsza od mężczyzny. Być może będzie mądra i cnotliwa, będzie oddaną żoną, będzie szanować teściową". Z czasem Pasenadi całym sercem pokochał swoją córkę Wadźiri. „Gdyby cokolwiek się jej stało - wyznał później żonie - moje życie nie byłoby już takie samo. Przytłoczyłyby mnie smutek, ból, żałoba i rozpacz". Jednak bez względu na miłość do córki król wciąż nie miał męskiego potomka. Mallika nie urodziła więcej dzieci. Potrzebował więc drugiej żony. Tym razem postanowił ożenić się z dziewczyną z prowincji Śakjów. Być może uznał, że związek z „krewniaczką" Siddhatthy Gotamy zwiększy szansę na narodziny następcy tronu. Tak czy owak, decyzja o poszukiwaniu oblubienicy z prowincji Śakjów z pewnością stanowiła zaszczyt dla Gotamy. A ponieważ wybranką okazała się Wasabha - córka Mahanamy, zarządcy i kuzyna Gotamy - małżeństwo to wywyższało Gotamę, bo czyniło z niego członka rodziny królewskiej. Wszystko potoczyło się dobrze. Wasabha urodziła syna, księcia Widudabhę. Gotama był teraz osobistym nauczycielem Pase-nadiego i krewnym następcy tronu. Wyniknął jednak poważny problem: Wasabha nie była „szlachcianką", lecz nieślubną córką Mahanamy i niewolnicy o imieniu Nagamunda. Obsesyjnie dumni Śakjowie nie zezwoliliby żadnej swojej kobiecie, aby zmieszała „czystą krew" z krwią mężczyzny spoza ich klanu, nawet mężczyzny o tak wysokiej pozycji jak król z Sawatthi. Mahanama znalazł się w potrzasku. Nie mógł odmówić królowi poszukującemu żony, nie mógł też spełnić jego życzeń bez narażenia się na konflikt z własnym rodem. Musiał wysłać królowi niewolnicę, która odtąd udawała arystokratkę. Jeśli wziąć pod uwagę, że krewki Pasenadi miał na usługach rozległą siatkę szpiegowską, zastosowany fortel był brawurowym i niebezpiecznym posunięciem. Prawdopodobnie Gotama nie został wprowadzony w tajniki oszustwa, ale trudno sobie wyobrazić, że nie wiedział, co się stało, gdy plan został już zrealizowany. Sam również znalazł się w bardzo trudnej sytuacji: gdyby zdemaskował oszustwo, dzieło jego życia stanęłoby pod dużym znakiem zapytania; zachowując milczenie, był wspólnikiem. Wskutek ambicji, kłamstw i dumy krewnych jego pozycja w Sawatthi stała się zagrożona. Można przypuszczać, że każdego dnia boleśnie uświadamiał sobie niepewność swojej egzystencji w Dźetawanie. Los jego wspólnoty zależał od umiejętnego postępowania niewolnicy. Jest już ciemno, gdy docieram do Sahet-Mahet, podupadłej wioski w Uttar Pradeś, położonej najbliżej ruin Sawatthi. Uzbrojony strażnik otwiera ciężką żelazną bramę hotelu Lotus Nikko - nowego i, sądząc po wyglądzie, w pośpiechu wzniesionego budynku, aby czerpać zyski z rosnącej liczby pielgrzymów buddyjskich. Z głębi dociera dudnienie generatora, a do tego rytmu dostrajają się lampy błyskające jakby ze współczuciem. W jadalni jest pełno pucołowatych Koreanek: ondulacje w loki, jednolite luźne szare spodnie i bluzy. Podśpiewują i śmieją się, pochłaniają porcje kichmi i ryżu z plastikowych pudełek rozstawionych na stole. Gdy się okazuje, że ta grupka pochodzi z Songgwang-sa, mojego dawnego klasztoru, następują ukłony i cmokanie. Czcigodny Hyong-bong, znajomy stary mnich i uczeń Kusuna Sunima, obwozi te bosalnim po Indiach - z zawrotną koreańską prędkością zaliczają różne miejsca na „buddyjskim szlaku". Nazajutrz z samego rana Khan wiezie mnie tam, gdzie dawniej stało miasto. Jest cicho i pusto. Wspinam się na najwyższe mury - być może w tym miejscu stał pałac króla Pasenadiego. W oddali dostrzegam krąg niemal złączonych kopców -zapewne dawnych wałów obronnych. Jeszcze dalej rozciągają się we wszystkich kierunkach, aż po mglisty widnokrąg, pola gdzieniegdzie upstrzone drzewami. Nie ma śladu po rzece Aci-rawati, która w czasach Gotamy uczyniła z miasta gwarny port. Po niegdyś potężnej stolicy królestwa Kosali pozostały tylko niezbadane przez archeologów nieużytki znaczone gruzami, zamieszkane przez szakale i pawie. Przez obiektyw aparatu fotograficznego obserwuję kolonię bocianów barwionych siedzących pod puchowcem wyrosłym wśród ruin. Co kilka minut któryś zrywa się do lotu i z wysiłkiem wzbija w niebo niczym białoróżowy pterodaktyl. Ruiny Dźetawany znajdują się w odległości mniej więcej półtora kilometra. Luksusowy park Anathapindiki jest dziś miejscem wykopalisk otoczonym nieskazitelnymi trawnikami i rabatami kwietnymi, odgrodzonym żelaznymi balustradami od tłumu zawodzących żebraków oraz sprzedawców świecidełek religijnych i napojów. Między stertami cegieł wiją się ścieżki, niektóre szersze od innych: widać posadzki, ściany i studnie dawnych klasztorów i świątyń. Dominująca budowla na podwyższeniu pośrodku parku została zidentyfikowana jako miejsce, w którym dawniej stała Wonna Chata. Jest to punkt, do którego podążają pielgrzymi; wcierają w cegły małe kwadraciki pozłoty, błyszczące w słońcu i trzepoczące na wietrze. Na uświęconym wierzchu siedzą ubrani na biało Cejlończycy; recytują nosowo po palijsku z dłońmi złożonymi do modlitwy. Zostawiają po sobie dogasające laski indyjskich kadzideł, płatki kwiatów i świece. Ignorując zakazy, rozwijam bambusową matę i siadam ze skrzyżowanymi nogami na trawniku, w cieniu miodły indyjskiej. W ciągu kilku minut dołącza do mnie pół tuzina nędznych wyły-siałych kundli. Siadają przede mną i starannie liżą sobie strupy. Zamykam oczy - żeby odciąć się od widoku tych nieszczęsnych stworzeń i zarazem skupić na oddechu. Zastanawia mnie, że ani wśród ruin Sawatthi, ani tutaj, w Dźetawanie, nie zachowała się żadna stupa. Można by oczekiwać, że w miejscu, w którym Gotama przekazał sedno swoich nauk i spędził wiele pór deszczowych, przetrwają jakieś relikty. Ale o dziwo, Sawatthi nie figuruje wśród ośmiu miejsc, z których po śmierci Gotamy jego uczniowie zażądali relikwii. Dlaczego? Czy pod koniec życia Siddhattha Gotama był tak skompromitowany w oczach tutejszych mieszkańców, że nie chciano upamiętnić jego działalności? Wyznania buddyjskiego ateisty Spis treści: Przedmowa CZĘŚĆ PIERWSZA: MNICH Buddyjski antytalent (I) W drodze Seminarzysta Piskorz Bycie-w-świecie Wielkie wątpienie CZĘŚĆ DRUGA: CZŁOWIEK ŚWIECKI Buddyjski antytalent (II) Siddhattha Gotama Szlak Północny Pod prąd Wytyczanie ścieżki Przyjąć cierpienie W Dźetawanie Ironiczny ateista Zemsta Widudabhy Bogowie i demony Z uwagą kroczyć ścieżką Świecki buddysta ZAŁĄCZNIKI I. Kanon palijski II. Czy Siddhattha Gotama był w Takkasili? III. Obracając kołem Dhammy IV. Mapa: Indie za czasów Buddy Przypisy Glosariusz Bibliografia Podziękowania
Okładka książki Odezwij się z nieba

31,90 zł 16,59 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 16,59 zł

Niesamowita historia kontaktów z zaświatami – osobiste wspomnienia bestsellerowej autorki. Wyjątkowa więź miedzy ojcem a córką jest jedyną w swoim rodzaju. Ta fascynująca i wzruszająca opowieść to wspomnienia Jacky Newcomb, znanej jako Angel Lady, oraz jej siostry Madeline. Ukochany ojciec kontaktuje sie z nimi „z zaświatów”, aby udowodnić rodzinie, że istnieje życie po śmierci.
Okładka książki Biała magia. Inspirujący przewodnik...

44,00 zł 28,40 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 28,40 zł

Na stronach Białej Magii odkryjesz narzędzia pomagające uzdrowić Twoje życie, stworzyć głębsze związki z bliskimi i pracować z naturą oraz cieszyć się wielkim, głębokim i trwałym szczęściem. Łącząc się z Twoim wewnętrznym magicznym ja możesz stworzyć życie pełne piękna, śmiechu i uzdrowienia - twoje wrodzone prawo.
Okładka książki Dziewięć żywotów. Na tropie świetości...

39,90 zł 23,46 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 23,46 zł

Dziewięć osób, dziewięć ścieżek życia. Każda wiodąca przez inne doświadczenia religijne, każda niosąca niezapomnianą opowieść. Od rytualnej śmierci głodowej do tajemniczych praktyk tantrycznych, od boga wcielającego się w tancerza po rzeźbiarza stwarzającego boga z brązu. William Dalrymple dzieli się z czytelnikami wiedzą, którą zebrał, i historiami, których wysłuchał w ciągu swojego ponad dwudziestopięcioletniego pobytu w Indiach. Prowadzi nas na wrzące pogranicze pakistańskie, gdzie sufizm stawia czoło postępującej talibanizacji, i do Bengalu, gdzie składa się krwawe ofiary bogini Tarze, a boży minstrele głoszą, iż Najwyższej Prawdy należy szukać w sercu, nie w niebiosach. Oddaje głos buddyjskiemu mnichowi, który pokutuje za to, że zerwał śluby, by zbrojnie bronić Tybetu przed chińską inwazją, i devadesi, świętej prostytutce, która obie swe córki wprowadziła w zawód. Nie ma w książce brytyjskiego pisarza i historyka powierzchownego urzeczenia egzotyką ani taniej sensacji – jest głęboki namysł nad sednem tożsamości religijnej, przekazem tradycji, przemianami społecznymi i zapamiętaniem w wierze. A przede wszystkim jest co najmniej dziewięć ścieżek wiary i dziewięć historii życia. Zachód lubi wyobrażać sobie religie Wschodu jako głębokie studnie starożytnej, niezmiennej mądrości, w rzeczywistości wiele z wątku i osnowy tożsamości religijnej w Indiach ściśle wiąże się z konkretnymi grupami społecznymi, praktykami kastowymi i przekazem z ojca na syna, te zaś gwałtownie się zmieniają wraz z nieprawdopodobnie szybkimi przemianami społeczeństwa indyjskiego. William Dalrymple Pięknie napisana, niewiarygodnie erudycyjna, a przy tym głęboko ludzka (…). Niedosiężny talent! Brian Schofield, The Sunday Times W Dziewięciu żywotach Dalrymple, doświadczony historyk, zmienia się we wnikliwego reportera. Wyrusza na poszukiwanie nieuchwytnego - indyjskiej duchowości zaklętej w codzienności i rytualnych praktykach: jedzeniu, tańcu, odosobnieniu, zadawaniu sobie bólu. Dalrymple dociera do źródła i oddaje głos ludziom, którzy z odwagą i determinacją przeciwstawiają się pędowi zmian. Ich upór jest niepokojący, bo staje się pytaniem o wszystko, co my w nowoczesności bezpowrotnie utraciliśmy. Paulina Wilk
Opakowanie 18 pereł mądrości wedyjskiej

36,75 zł 25,28 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 25,28 zł

Starożytna mądrość dla współczesnego świata Kim jesteś? Skąd pochodzisz? Czy jest jakaś pierwotna przyczyna i źródło egzystencji twojej, innych oraz tego świata? Czy istnieje Najwyższa Istota? leżeli tak, to jaki jest twój związek z Najwyższym? jaki jest związek między ludźmi, półbogami i Najwyższym? Czy Najwyższy jest bezosobową siłą, czy też transcendentalną osobą? W jaki sposób możesz w pełni doświadczyć Najwyższego? laką ścieżką powinieneś podążać, a jakich ścieżek unikać? Śri Iszopaniszad odpowiada na te oraz wiele innych bardzo ważnych pytań. Nazywany esencją świętych Upaniszadów, od niepamiętnych czasów używany jest przez joginów oraz innych transcendentalistów jako autorytatywny przewodnik. Wszyscy poważni studenci Nauki o Tożsamości powinni przestudiować go bardzo uważnie. 18 Pereł mądrości wedyjskiej Spis treści Wstęp Inwokacja Mantra Pierwsza Mantra Druga Mantra Trzecia Mantra Czwarta Mantra Piąta Mantra Szósta Mantra Siódma Mantra Ósma Mantra Dziewiąta Mantra Dziesiąta Mantra Jedenasta Mantra Dwunasta Mantra Trzynasta Mantra Czternasta Mantra Piętnasta Mantra Szesnasta Mantra Siedemnasta Mantra Osiemnasta Wykaz źródeł
Okładka książki Miłość i reinkarnacja

16,80 zł 11,05 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 11,05 zł

Nie jest to książka w stylu: kochali się nad życie, ale zabili ich i uciekli... Dzielę się w niej sekretami telepatii, często przejawiającymi się, jak wiadomo, w snach, a także buddyjską hipotezą o różnych wcieleniach, ujawnianych poprzez regresing w hipnozie, czego sama doświadczyłam. Książka zawiera wiele faktów z mojego życia. Historia miłości niezwykłej Isabel de Lara jest opisana w kronikach historycznych z drugiej połowy XIV wieku w Hiszpanii. Być może zainteresuje to wielu z Państwa, a na pewno tych, którzy chcą wiedzieć trochę więcej o mało znanych, nieodgadnionych zakamarkach ludzkich dusz. Fragment książki Miłość i reinkarnacja Regresing Co to jest regresing? Definicja brzmi: Niekonwencjonalna, alternatywna metoda terapeutyczna. To terapia dostarczająca wiedzy o nas samych. Jej nazwa powstała w XX wieku, ale buddyści znają tę terapię od stuleci. Mnie zawsze interesował powrót do przeszłości. Nigdy nie zajmowałam się tzw. astrologią kar-miczną, ale czytałam o Edgarze Caysie, który w głębokim śnie stawiał diagnozy i leczył nieuleczalnie chorych. Wierzył on w reinkarnację i w możliwości czerpania wiedzy z „uniwersalnej świadomości". Cayce stworzył kierunek nazywany dzisiaj astrologią karmiczną. Odnosiłam się do tego kierunku, tak jak początkowo do całej wiedzy astrologicznej, z dużym sceptycyzmem. Wśród astrologów już od starożytności roi się przecież od hochsztaplerów odstraszających od niej ludzi, którzy nie tolerują oszustów. Nic dziwnego, że odnosiłam się do tego, co działo się ze mną podczas regresingu, z dużą rezerwą do momentu, kiedy źródła historyczne, do których odwołuję się w tym rozdziale, potwierdziły informację o dziewczynie noszącej nazwisko de Lara. Byłam nią w jednym ze swych poprzednich wcieleń. Ona stała się więc główną bohaterką kolejnych części tej książki, której akcja toczy się w drugiej połowie XIV wieku w Hiszpanii. Warto podkreślić, że wszystko, co dotyczy historii Isabel de Lara, przedstawione zostało zgodne z faktami opisanymi w kronikach historycznych, do których sumiennie i wytrwale docierałam przez kilka lat. Regresing -Andrzeju, wychodzę! Adela zamykała drzwi, kiedy usłyszała głos męża. - Dokąd? - Umówiłam się z Marią na regresing. - Co ty znowu wymyśliłaś!? Andrzej był z natury sceptykiem i człowiekiem 0 ścisłym umyśle. Adela musiała więc dokładniej mu wytłumaczyć, co tym razem „wymyśliła". - Umówiłam się z Marią na regresing - powtórzyła. Andrzej dobrze znał Marię. Była ona świetną psycholożką oraz terapeutką i dosyć częstym gościem w ich domu. Popijając herbatę, Adela często wymieniała z Marią opinie o losach człowieka i jego skomplikowanej naturze. Maria była buddystką 1 często mówiła o reinkarnacji. To właśnie ta teoria legła u podstaw metody regresingu. Maria potrafiła podczas seansu hipnozy wydobywać ze swoich pacjentów informacje o ich poprzednich wcieleniach. Nie każdy chciałby wiedzieć, kim był w przeszłości, Adela jednak miała tysiące powodów, by się tym szczególnie interesować i zdecydowała się na pięciogodzinną sesję u swojej znajomej. ^> Leżała już na kozetce, kiedy Maria spytała ją, czy przyniosła taśmy, bo zawsze nagrywała każdą sesję regresingu. Po chwili Adela usłyszała zdecydowanie brzmiący głos terapeutki: - Raz..., dwa..., trzy... Wyobraź sobie, że jesteś w windzie. Ciekawe, że Adela zapamiętała bez odsłuchi-wania taśmy po sesji regresingu prawie wszystko, a zwłaszcza to, co działo się przed jej obudzeniem się z hipnozy... -Gdzie jesteś? Głos Marii brzmiał głucho, ale był ciepły i spokojny. - Jestem w dużej kamiennej sali - odparła Adela i dodała: - W jakimś bardzo starym, dużym zamku. Widzę wysokie sufity. Wielkie okna. Ciężkie zasłony. Wszystko jest takie szare ... - Co jeszcze widzisz? - Widzę tron w głębi sali, z prawej strony okien. Ten tron jest też chyba kamienny? Siedzi na nim mężczyzna... - Opisz go. - Mężczyzna ten ma ponad czterdzieści lat. Jest brunetem. Ma brodę i niedużą złotą koronę na głowie. Jest bardzo wzburzony i zdenerwowany. - Kim on jest dla ciebie? Ojcem. - Gdzie znajduje się ten zamek? - W Hiszpanii. Blisko granicy z Francją. - Kiedy to się dzieje? -W 1361 roku. - Określiłaś to bardzo dokładnie?! - zdziwiła się Maria. To bardzo ważny moment! - odpowiedziała zdecydowanie Adela. - Jak się nazywasz? - Nie wiem. - A jak na ciebie wołają? Po chwili milczenia Adela powiedziała bardzo wyraźnie: - De Lara. - Jak wyglądasz? - Mam długie czarne włosy. Jestem wysoka. I bardzo młoda. - Co jeszcze widzisz? - Widzę, jak rozwścieczony i wzburzony tłum zgromadzony pod zamkiem rzuca w okna ognistymi... pochodniami. - Dlaczego? - Nie wiem. To chyba jest bunt przeciwko mojemu ojcu. On jest tyranem! O - Oj! - Co się dzieje? Adela zaczyna krzyczeć: - Zasłony w oknach się palą! Na mnie kończy się ród... de Lara! - Stop! Budzimy się. Maria powoli zaczyna liczyć: -Trzy..., dwa..., jeden... Adela otwiera oczy, ale milczy. - Jak się czujesz? Maria uważnie jej się przygląda. - Dobrze. Po chwili Adela mówi z ogromnym przejęciem i przekonaniem: - Wiesz, Mario, to było bardzo ciekawe doświadczenie. Wyszedł na jaw mój kompleks związany z ojcem. Często się kłócimy, więc także w hipnozie okazał się być tyranem. Maria kręci głową: - Jest inaczej, ale myśl, co chcesz. Andrzej był bardzo ciekawy regresingu. Adela musiała mu opowiedzieć o sesji ze wszystkimi szczegółami, dodając, że nigdy dotąd nie słyszała o hiszpańskim rodzie de Lara. - Możemy sprawdzić, czy taki ród istniał i przekonać się o wiarygodności regresingu i tej twojej Marii - skwitował Andrzej usłyszaną relację. - Jak? - zainteresowała się Adela. - Mam pięć zeszytów zawierających drzewa genealogiczne wszystkich znaczących rodów i władców Europy. Opracował je nasz Michał w ramach zajęć w naukowym kole historycznym w zeszłym roku. Po chwili Andrzej wrócił z pięcioma broszurami, pełnymi ilustracji. Zaczynają szukać... Po chwili prawie jednocześnie wykrzyknęli: - De Lara... Rok 1361... Isabel de Lara!!! Miała na imię Isabel! To niesamowite! - Andrzej był zdumiony i przejęty: - Chyba zmieniłaś moje poglądy na temat regresingu! Ale jak to jest możliwe? - Tego nie wiem. Postaram się teraz o tym nie myśleć. To, co się stało, po prostu mnie przerasta. Adela robiła tak zawsze, kiedy coś j ą zaskakiwało. Starała się nie myśleć o problemie, który był dla niej zbyt trudny. Potem do niego wracała myślami, ale dopiero po pewnym czasie.... - Muszę przeprosić Marię! - dodała po chwili i chwyciła słuchawkę. - Mario! De Lara istniała, zginęła w 1361 roku. W Hiszpanii, w jakimś zamku... Przepraszam za moje wątpliwości i arogancję. To nie był kompleks ojca... W słuchawce najpierw panowała cisza, potem rozległ się śmiech Marii: - Adelo, wiesz, że miliony ludzi uważają, iż reinkarnacja to bajka? - Wiem. Adela tak jednak już nie myślała... Minęło wiele lat od tego wydarzenia. Adela oswoiła się z buddyzmem, a szczególnie z teorią reinkarnacji. Ciągle powtarzała sobie, że ludzie wciąż bardzo mało wiedzą o sobie. Jednak postanowiła śledzić reakcje znajomych na informacje dotyczące regresingu. [...]Co to jest regresing? Definicja brzmi: Niekonwencjonalna, alternatywna metoda terapeutyczna. To terapia dostarczająca wiedzy o nas samych. Jej nazwa powstała w XX wieku, ale buddyści znają tę terapię od stuleci. Mnie zawsze interesował powrót do przeszłości. Nigdy nie zajmowałam się tzw. astrologią kar-miczną, ale czytałam o Edgarze Caysie, który w głębokim śnie stawiał diagnozy i leczył nieuleczalnie chorych. Wierzył on w reinkarnację i w możliwości czerpania wiedzy z „uniwersalnej świadomości". Cayce stworzył kierunek nazywany dzisiaj astrologią karmiczną. Odnosiłam się do tego kierunku, tak jak początkowo do całej wiedzy astrologicznej, z dużym sceptycyzmem. Wśród astrologów już od starożytności roi się przecież od hochsztaplerów odstraszających od niej ludzi, którzy nie tolerują oszustów. Nic dziwnego, że odnosiłam się do tego, co działo się ze mną podczas regresingu, z dużą rezerwą do momentu, kiedy źródła historyczne, do których odwołuję się w tym rozdziale, potwierdziły informację o dziewczynie noszącej nazwisko de Lara. Byłam nią w jednym ze swych poprzednich wcieleń. Ona stała się więc główną bohaterką kolejnych części tej książki, której akcja toczy się w drugiej połowie XIV wieku w Hiszpanii. Warto podkreślić, że wszystko, co dotyczy historii Isabel de Lara, przedstawione zostało zgodne z faktami opisanymi w kronikach historycznych, do których sumiennie i wytrwale docierałam przez kilka lat. Regresing -Andrzeju, wychodzę! Adela zamykała drzwi, kiedy usłyszała głos męża. - Dokąd? - Umówiłam się z Marią na regresing. - Co ty znowu wymyśliłaś!? Andrzej był z natury sceptykiem i człowiekiem 0 ścisłym umyśle. Adela musiała więc dokładniej mu wytłumaczyć, co tym razem „wymyśliła". - Umówiłam się z Marią na regresing - powtórzyła. Andrzej dobrze znał Marię. Była ona świetną psycholożką oraz terapeutką i dosyć częstym gościem w ich domu. Popijając herbatę, Adela często wymieniała z Marią opinie o losach człowieka i jego skomplikowanej naturze. Maria była buddystką 1 często mówiła o reinkarnacji. To właśnie ta teoria legła u podstaw metody regresingu. Maria potrafiła podczas seansu hipnozy wydobywać ze swoich pacjentów informacje o ich poprzednich wcieleniach. Nie każdy chciałby wiedzieć, kim był w przeszłości, Adela jednak miała tysiące powodów, by się tym szczególnie interesować i zdecydowała się na pięciogodzinną sesję u swojej znajomej. ^> Leżała już na kozetce, kiedy Maria spytała ją, czy przyniosła taśmy, bo zawsze nagrywała każdą sesję regresingu. Po chwili Adela usłyszała zdecydowanie brzmiący głos terapeutki: - Raz..., dwa..., trzy... Wyobraź sobie, że jesteś w windzie. Ciekawe, że Adela zapamiętała bez odsłuchi-wania taśmy po sesji regresingu prawie wszystko, a zwłaszcza to, co działo się przed jej obudzeniem się z hipnozy... -Gdzie jesteś? Głos Marii brzmiał głucho, ale był ciepły i spokojny. - Jestem w dużej kamiennej sali - odparła Adela i dodała: - W jakimś bardzo starym, dużym zamku. Widzę wysokie sufity. Wielkie okna. Ciężkie zasłony. Wszystko jest takie szare ... - Co jeszcze widzisz? - Widzę tron w głębi sali, z prawej strony okien. Ten tron jest też chyba kamienny? Siedzi na nim mężczyzna... - Opisz go. - Mężczyzna ten ma ponad czterdzieści lat. Jest brunetem. Ma brodę i niedużą złotą koronę na głowie. Jest bardzo wzburzony i zdenerwowany. - Kim on jest dla ciebie? Ojcem. - Gdzie znajduje się ten zamek? - W Hiszpanii. Blisko granicy z Francją. - Kiedy to się dzieje? -W 1361 roku. - Określiłaś to bardzo dokładnie?! - zdziwiła się Maria. To bardzo ważny moment! - odpowiedziała zdecydowanie Adela. - Jak się nazywasz? - Nie wiem. - A jak na ciebie wołają? Po chwili milczenia Adela powiedziała bardzo wyraźnie: - De Lara. - Jak wyglądasz? - Mam długie czarne włosy. Jestem wysoka. I bardzo młoda. - Co jeszcze widzisz? - Widzę, jak rozwścieczony i wzburzony tłum zgromadzony pod zamkiem rzuca w okna ognistymi... pochodniami. - Dlaczego? - Nie wiem. To chyba jest bunt przeciwko mojemu ojcu. On jest tyranem! O - Oj! - Co się dzieje? Adela zaczyna krzyczeć: - Zasłony w oknach się palą! Na mnie kończy się ród... de Lara! - Stop! Budzimy się. Maria powoli zaczyna liczyć: -Trzy..., dwa..., jeden... Adela otwiera oczy, ale milczy. - Jak się czujesz? Maria uważnie jej się przygląda. - Dobrze. Po chwili Adela mówi z ogromnym przejęciem i przekonaniem: - Wiesz, Mario, to było bardzo ciekawe doświadczenie. Wyszedł na jaw mój kompleks związany z ojcem. Często się kłócimy, więc także w hipnozie okazał się być tyranem. Maria kręci głową: - Jest inaczej, ale myśl, co chcesz. Andrzej był bardzo ciekawy regresingu. Adela musiała mu opowiedzieć o sesji ze wszystkimi szczegółami, dodając, że nigdy dotąd nie słyszała o hiszpańskim rodzie de Lara. - Możemy sprawdzić, czy taki ród istniał i przekonać się o wiarygodności regresingu i tej twojej Marii - skwitował Andrzej usłyszaną relację. - Jak? - zainteresowała się Adela. - Mam pięć zeszytów zawierających drzewa genealogiczne wszystkich znaczących rodów i władców Europy. Opracował je nasz Michał w ramach zajęć w naukowym kole historycznym w zeszłym roku. Po chwili Andrzej wrócił z pięcioma broszurami, pełnymi ilustracji. Zaczynają szukać... Po chwili prawie jednocześnie wykrzyknęli: - De Lara... Rok 1361... Isabel de Lara!!! Miała na imię Isabel! To niesamowite! - Andrzej był zdumiony i przejęty: - Chyba zmieniłaś moje poglądy na temat regresingu! Ale jak to jest możliwe? - Tego nie wiem. Postaram się teraz o tym nie myśleć. To, co się stało, po prostu mnie przerasta. Adela robiła tak zawsze, kiedy coś j ą zaskakiwało. Starała się nie myśleć o problemie, który był dla niej zbyt trudny. Potem do niego wracała myślami, ale dopiero po pewnym czasie.... - Muszę przeprosić Marię! - dodała po chwili i chwyciła słuchawkę. - Mario! De Lara istniała, zginęła w 1361 roku. W Hiszpanii, w jakimś zamku... Przepraszam za moje wątpliwości i arogancję. To nie był kompleks ojca... W słuchawce najpierw panowała cisza, potem rozległ się śmiech Marii: - Adelo, wiesz, że miliony ludzi uważają, iż reinkarnacja to bajka? - Wiem. Adela tak jednak już nie myślała... Minęło wiele lat od tego wydarzenia. Adela oswoiła się z buddyzmem, a szczególnie z teorią reinkarnacji. Ciągle powtarzała sobie, że ludzie wciąż bardzo mało wiedzą o sobie. Jednak postanowiła śledzić reakcje znajomych na informacje dotyczące regresingu. [...]Co to jest regresing? Definicja brzmi: Niekonwencjonalna, alternatywna metoda terapeutyczna. To terapia dostarczająca wiedzy o nas samych. Jej nazwa powstała w XX wieku, ale buddyści znają tę terapię od stuleci. Mnie zawsze interesował powrót do przeszłości. Nigdy nie zajmowałam się tzw. astrologią kar-miczną, ale czytałam o Edgarze Caysie, który w głębokim śnie stawiał diagnozy i leczył nieuleczalnie chorych. Wierzył on w reinkarnację i w możliwości czerpania wiedzy z „uniwersalnej świadomości". Cayce stworzył kierunek nazywany dzisiaj astrologią karmiczną. Odnosiłam się do tego kierunku, tak jak początkowo do całej wiedzy astrologicznej, z dużym sceptycyzmem. Wśród astrologów już od starożytności roi się przecież od hochsztaplerów odstraszających od niej ludzi, którzy nie tolerują oszustów. Nic dziwnego, że odnosiłam się do tego, co działo się ze mną podczas regresingu, z dużą rezerwą do momentu, kiedy źródła historyczne, do których odwołuję się w tym rozdziale, potwierdziły informację o dziewczynie noszącej nazwisko de Lara. Byłam nią w jednym ze swych poprzednich wcieleń. Ona stała się więc główną bohaterką kolejnych części tej książki, której akcja toczy się w drugiej połowie XIV wieku w Hiszpanii. Warto podkreślić, że wszystko, co dotyczy historii Isabel de Lara, przedstawione zostało zgodne z faktami opisanymi w kronikach historycznych, do których sumiennie i wytrwale docierałam przez kilka lat. Regresing -Andrzeju, wychodzę! Adela zamykała drzwi, kiedy usłyszała głos męża. - Dokąd? - Umówiłam się z Marią na regresing. - Co ty znowu wymyśliłaś!? Andrzej był z natury sceptykiem i człowiekiem 0 ścisłym umyśle. Adela musiała więc dokładniej mu wytłumaczyć, co tym razem „wymyśliła". - Umówiłam się z Marią na regresing - powtórzyła. Andrzej dobrze znał Marię. Była ona świetną psycholożką oraz terapeutką i dosyć częstym gościem w ich domu. Popijając herbatę, Adela często wymieniała z Marią opinie o losach człowieka i jego skomplikowanej naturze. Maria była buddystką 1 często mówiła o reinkarnacji. To właśnie ta teoria legła u podstaw metody regresingu. Maria potrafiła podczas seansu hipnozy wydobywać ze swoich pacjentów informacje o ich poprzednich wcieleniach. Nie każdy chciałby wiedzieć, kim był w przeszłości, Adela jednak miała tysiące powodów, by się tym szczególnie interesować i zdecydowała się na pięciogodzinną sesję u swojej znajomej. ^> Leżała już na kozetce, kiedy Maria spytała ją, czy przyniosła taśmy, bo zawsze nagrywała każdą sesję regresingu. Po chwili Adela usłyszała zdecydowanie brzmiący głos terapeutki: - Raz..., dwa..., trzy... Wyobraź sobie, że jesteś w windzie. Ciekawe, że Adela zapamiętała bez odsłuchi-wania taśmy po sesji regresingu prawie wszystko, a zwłaszcza to, co działo się przed jej obudzeniem się z hipnozy... -Gdzie jesteś? Głos Marii brzmiał głucho, ale był ciepły i spokojny. - Jestem w dużej kamiennej sali - odparła Adela i dodała: - W jakimś bardzo starym, dużym zamku. Widzę wysokie sufity. Wielkie okna. Ciężkie zasłony. Wszystko jest takie szare ... - Co jeszcze widzisz? - Widzę tron w głębi sali, z prawej strony okien. Ten tron jest też chyba kamienny? Siedzi na nim mężczyzna... - Opisz go. - Mężczyzna ten ma ponad czterdzieści lat. Jest brunetem. Ma brodę i niedużą złotą koronę na głowie. Jest bardzo wzburzony i zdenerwowany. - Kim on jest dla ciebie? Ojcem. - Gdzie znajduje się ten zamek? - W Hiszpanii. Blisko granicy z Francją. - Kiedy to się dzieje? -W 1361 roku. - Określiłaś to bardzo dokładnie?! - zdziwiła się Maria. To bardzo ważny moment! - odpowiedziała zdecydowanie Adela. - Jak się nazywasz? - Nie wiem. - A jak na ciebie wołają? Po chwili milczenia Adela powiedziała bardzo wyraźnie: - De Lara. - Jak wyglądasz? - Mam długie czarne włosy. Jestem wysoka. I bardzo młoda. - Co jeszcze widzisz? - Widzę, jak rozwścieczony i wzburzony tłum zgromadzony pod zamkiem rzuca w okna ognistymi... pochodniami. - Dlaczego? - Nie wiem. To chyba jest bunt przeciwko mojemu ojcu. On jest tyranem! O - Oj! - Co się dzieje? Adela zaczyna krzyczeć: - Zasłony w oknach się palą! Na mnie kończy się ród... de Lara! - Stop! Budzimy się. Maria powoli zaczyna liczyć: -Trzy..., dwa..., jeden... Adela otwiera oczy, ale milczy. - Jak się czujesz? Maria uważnie jej się przygląda. - Dobrze. Po chwili Adela mówi z ogromnym przejęciem i przekonaniem: - Wiesz, Mario, to było bardzo ciekawe doświadczenie. Wyszedł na jaw mój kompleks związany z ojcem. Często się kłócimy, więc także w hipnozie okazał się być tyranem. Maria kręci głową: - Jest inaczej, ale myśl, co chcesz. Andrzej był bardzo ciekawy regresingu. Adela musiała mu opowiedzieć o sesji ze wszystkimi szczegółami, dodając, że nigdy dotąd nie słyszała o hiszpańskim rodzie de Lara. - Możemy sprawdzić, czy taki ród istniał i przekonać się o wiarygodności regresingu i tej twojej Marii - skwitował Andrzej usłyszaną relację. - Jak? - zainteresowała się Adela. - Mam pięć zeszytów zawierających drzewa genealogiczne wszystkich znaczących rodów i władców Europy. Opracował je nasz Michał w ramach zajęć w naukowym kole historycznym w zeszłym roku. Po chwili Andrzej wrócił z pięcioma broszurami, pełnymi ilustracji. Zaczynają szukać... Po chwili prawie jednocześnie wykrzyknęli: - De Lara... Rok 1361... Isabel de Lara!!! Miała na imię Isabel! To niesamowite! - Andrzej był zdumiony i przejęty: - Chyba zmieniłaś moje poglądy na temat regresingu! Ale jak to jest możliwe? - Tego nie wiem. Postaram się teraz o tym nie myśleć. To, co się stało, po prostu mnie przerasta. Adela robiła tak zawsze, kiedy coś j ą zaskakiwało. Starała się nie myśleć o problemie, który był dla niej zbyt trudny. Potem do niego wracała myślami, ale dopiero po pewnym czasie.... - Muszę przeprosić Marię! - dodała po chwili i chwyciła słuchawkę. - Mario! De Lara istniała, zginęła w 1361 roku. W Hiszpanii, w jakimś zamku... Przepraszam za moje wątpliwości i arogancję. To nie był kompleks ojca... W słuchawce najpierw panowała cisza, potem rozległ się śmiech Marii: - Adelo, wiesz, że miliony ludzi uważają, iż reinkarnacja to bajka? - Wiem. Adela tak jednak już nie myślała... Minęło wiele lat od tego wydarzenia. Adela oswoiła się z buddyzmem, a szczególnie z teorią reinkarnacji. Ciągle powtarzała sobie, że ludzie wciąż bardzo mało wiedzą o sobie. Jednak postanowiła śledzić reakcje znajomych na informacje dotyczące regresingu. [...] Miłość i reinkarnacja Spis treści:   Rozdział 1. To zdarzyło się naprawdę Rozdział 2. Regresing Rozdział 3. Schody Rozdział 4. Pogrzeb Juana de Lary Rozdział 5. Ślub Isabel Rozdział 6. Faworyta — opowieść o najwięk­szej miłości Alfonsa XI Rozdział 7. Miłość Piotra I Rozdział 8. Intrygi Piotra Rozdział 9. Zabójstwo infanta Rozdział 10. W zamku z Blanką Rozdział 11. Spotkanie w teraźniejszości Rozdział 12. Śmierć Piotra Okrutnego Rozdział 13. Tello, mąż Juany de Lara Rozdział 14. Sen i spotkanie Rozdział 15. Ziemia zna nasze tajemnice?  
Okładka książki Filozofia zen

44,00 zł 34,67 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 34,67 zł

Autorka analizuje filozofię zen, czyniąc punktem wyjścia dla swoich rozważań tezę Kitaro Nishidy, że kluczem do rozumienia nauk mistrzów zen jest filozofia paradoksu. Wiele uwagi poświęca teorii i praktyce zen, a także etyce, wykraczającej poza dualizm dobra i zła. Przedstawia typologię sądów paradoksowych, które są charakterystyczną cechą koanów, oraz omawia najczęściej spotykane metafory i symbole.
Okładka książki Przewodnik po zjawiskach paranormalnych

34,90 zł 24,01 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 24,01 zł

W listopadzie 2009 roku gazety i portale internetowe w Wielkiej Brytanii rozpisywały się o sprawie 62-letniego Alana Powera, byłego pracownika policji hrabstwa metropolitalnego Manchesteru. Pełnił on funkcję specjalisty w dziedzinie szkolenia policjantów i został zwolniony w październiku 2008 roku, zaledwie po trzech miesiącach pracy, prawdopodobnie za przekonania, iż policja powinna korzystać z pomocy osób o zdolnościach paranormalnych. Power utrzymywał, że od dzieciństwa miewa wizje (widzenia duchów) i wierzy w możliwość kontaktowania się ludzi obdarzonych talentem parapsychicznym ze zmarłymi. Jego zdaniem, właśnie z tego względu mogą oni pomagać policji w prowadzeniu śledztw. Sąd pracy początkowo przychylił się do wniosku Powera, który twierdził, iż padł ofiarą dyskryminacji na tle religijnym. Jednak jego zwierzchnicy stanowczo obstawali przy tym, że stracił pracę z zupełnie innego powodu, chociaż w tym czasie istotnie odbywał studia doktoranckie z parapsychologii. Przyczyną miało być niewłaściwe zachowanie podczas prowadzenia szkoleń oraz skargi, jakie wpłynęły na niego z innych akademii policyjnych. Na ostatniej rozprawie sąd uznał stanowisko policji hrabstwa metropolitalnego Manchesteru. W momencie utraty pracy Power należał od 30 lat do kościoła spirytualistycznego — według ogólnokrajowego spisu statystycznego Census 2001 przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii, ósmej grupy wyznaniowej pod względem liczby członków (32 tysiące). Dziwić może popularność tego kościoła, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że jego doktryna opiera się jedynie na przekonaniu o istnieniu zjawisk paranormalnych. Spis narodowy w Stanach Zjednoczonych w 1989 roku wykazał, że 67 procent dorosłych doświadczyło postrzegania pozazmysłowego (ang. extrasemory per-ception, ESP), a 20 milionów — zjawiska parapsychicznego. Badania statystyczne z lat 1990-2005 w USA dowodzą, że przeświadczenie o istnieniu sił paranormalnych ciągle rośnie. Możliwość jasnowidzenia (zdolność postrzegania przedmiotów, wydarzeń, osób czy obrazów bez użycia pięciu zmysłów) przyjmowało w 1990 roku 26 procent Amerykanów, a 10 lat później — 30 procent. Badania wykonane w 2006 roku na terenie Wielkiej Brytanii przez magazyn „Reader's Digest" ujawniły, iż ponad połowa Brytyjczyków wierzy w zdolności parapsychiczne, takie jak czytanie w myślach i przeczucia (wizje przyszłości). W tym samym roku Bryan Farha z Oklahoma City University i Gary Steward z University of Central Oklahoma poddali testom ponad 400 studentów. Okazało się, że uczący się na ostatnim roku oraz absolwenci wykazują większą skłonność do wiary w zjawiska nadnaturalne niż ci, którzy dopiero rozpoczęli na- ukę. Po porównaniu tych wyników z danymi Instytutu Gallupa z 2001 roku dotyczącymi Stanów Zjednoczonych, uczeni odkryli, że są one bardzo podobne (zob. tabela na s. 8). Zainteresowanie zjawiskami nadnaturalnymi utrzymuje się stale na wysokim poziomie, co można częściowo przypisać sile telewizji, działalności iluzjonistów, filmom, programom o tematyce paranormalnej, a także Internetowi, w którym ogłaszają się ludzie posiadający rzekomo takie zdolności, między innymi uzdrowiciele i osoby wróżące z kart tarota. Na całym świecie dużą popularnością cieszą się filmy The Sixth Sense (1999, Szósty zmysł), The Others (2001, Inni), seriale telewizyjne Medium, Heroes (Herosi), Ghost Whisperer (Zaklinacz dusz), a także reality show Ghost Hunters czy brytyjski Most Haunted. Fascynacja tym, co leży poza rzeczywistością odbieraną pięcioma zmysłami ma jednak głębsze podłoże, a wywodzi się z czasów starożytnych. Zjawiska nadnaturalne pobudzają naszą wyobraźnię przede wszystkim dlatego, że przełamują ograniczenia wiedzy i intelektu. Aby się o tym przekonać, wystarczy sięgnąć do Odysei Homera czy do Biblii. Dzieje cywilizacji pokazują, że jasnowidzom, prorokom, czarownikom, świętym, mistykom, szamanom i okultystom przypisywano szeroki wachlarz nadnaturalnych zdolności. Wszystkie z nich, jak chociażby umiejętność pozyskiwania informacji sposobami paranormalnymi albo psychokineza (wprawianie przedmiotów w ruch za pomocą umysłu), można zaliczyć do zjawisk z zakresu postrzegania pozazmysłowego (ESP). Związek między nauką i zjawiskami nadnaturalnymi zawsze był skomplikowany. Nie ma bowiem namacalnych dowodów na istnienie tych ostatnich, na co wskazuje już sama terminologia. Gdyby było inaczej, uznawano by je za „naturalne" czy „normalne", nie dodając do nazwy deprecjonujących przedrostków „nad-" czy „para-". Poważnych badań nie ułatwia również powiązanie parapsychologii z takimi tematami, jak UFO, astrologia, yeti, rytualna magia, czary i okultyzm, a także działalność wielu szarlatanów. Stąd większość naukowców odnosi się w najlepszym razie z umiarkowaną ciekawością, a często irytacją, do osób praktykujących rozmaite formy podobnej aktywności. Pomimo tych przeszkód cały czas zgłębia się zjawiska nadprzyrodzone. Jednak wiele z badań przybiera raczej formę studiów nad wiarą w ich istnienie niż faktycznych doświadczeń fizycznych (zob. tabela na s. 11). Skuteczna okazała się metoda stosowana często do zgłębiania wiedzy na temat folkloru, której użył Charles Fort (1874-1932), spisując najbardziej zdumiewające historie pochodzące z różnych źródeł. Materiały te dostarczają dowodów na to, że żyją wśród nas ludzie dysponujący talentami paranormalnymi. O testowaniu zdolności takich konkretnych postaci mówią odrębne rozdziały tej książki. Warto dodać, że choć eksperymenty przeprowadza się co najmniej od stu lat, do tej pory nikt nie zademonstrował w przekonujący sposób swojego talentu w kontrolowanych warunkach. Gorliwi wyznawcy zapewne zaprotestują przeciwko temu stwierdzeniu, przytaczając sylwetkę pochodzącego z Izraela Uriego Gellera, który nieustannie wykazuje, iż posiada zdolności parapsychiczne. Jednak istnieje grono sceptyków (np. James Randi) uważających, że umiejętności Gellera są efektem wyjątkowej zręczności manualnej. W 1922 roku czasopismo „Scientific American" jako jedno z pierwszych zaoferowało nagrodę dla kogoś, kto udowodni w kontrolowanych warunkach, iż posiada zdolności paranormalne. Za jego przykładem poszło wiele innych organizacji. Fundacja Edukacyjna Jamesa Randiego wyznaczyła milion dolarów dla osoby, która zaprezentowałaby swoje nadnaturalne predyspozycje według ustalonych wcześniej naukowych kryteriów. Nie znalazł się jednak nikt, kto podjąłby wyzwanie i w marcu 2010 roku ofertę wycofano. Ściśle biorąc, żadna z nagród przedstawionych w tabeli nas. 11 nie została do tej pory wypłacona. Nie oznacza to wszakże, iż w przyszłości ktoś jej nie zdobędzie. Wystarczy, że zademonstruje pojedynczy, ale możliwy do powielenia przykład użycia postrzegania pozazmy-słowego czy psychokinezy. Dzięki czemu udowodni, że siły nadnaturalne istnieją w rzeczywistości, a nie tylko w powieściach, ptogtamach telewizyjnych i filmach. Przewodnik po zjawiskach paranormalnych Spis treści:   WPROWADZENIE I: SZÓSTY ZMYSŁ POSTRZEGANIE POZAZMYSŁOWE TELEPATIA JASNOWIDZENIE PREKOGNICJA RETROKOGNICJA MEDITTMIZM WIDZENIE AURY PISMO AUTOMATYCZNE PSYOHOMETRIA INTUICJA MEDYCZNA RADIESTEZJA WRÓŻENIE ESP U ZWIERZĄT II: WŁADZA UMYSŁU NAD MATERIĄ PSYOHOKINEZA (PK) UZDRAWIANIIE METODAMI PARAPSYCHICZNYMI PIROKINEZA III: PRZEBYWANIE POZA CIAŁEM PROJEKCJA ASTRALNA REMOTE VIEWING BILOKACJA INDEKS  
Bestsellery
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 41,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 26,95 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 51,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 109,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 36,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 44,95 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 55,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 35,72 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 129,00 zł
Okładka książki Nie z tego świata

27,90 zł
31,90 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 27,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 62,90 zł
Okładka książki Siew i Żniwo

44,90 zł
49,90 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 44,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 51,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 28,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 28,90 zł

Promocje

Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj