Dwanaście opowiadań o rodzinach, małżeństwach, dorosłych, dzieciach i ich wzajemnych relacjach. Edina Szvoren ukazuje swoich bohaterów w chłodnym, klinicznym świetle, które w niepokojący sposób zrównuje ich świat ze światem ciał i przedmiotów. Lakoniczne, a przy tym dosadne opisy rozmaitych zwyczajów i natręctw zaskakują groteskowością i skłaniają do zadawania pytań o istotę więzi między pozornie bliskimi sobie ludźmi.
Rok 1968
Breżniew, Kádár, Żiwkow, Ulbricht i Gomułka tworzą plan najazdu wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, a ich burzliwe rozmowy tłumaczy poczciwy, choć niezbyt rozgarnięty młody podporucznik. Choć nie rozumie nic a nic z politycznych intryg, żyje wiarą w komunizm, a w wolnym czasie rozgrywa bitwy plastikowych żołnierzyków i koresponduje z narzeczoną, którą z lękiem pyta, czy w kontrrewolucyjnej Czechosłowacji wprowadzono już seks.
Viktor Horváth dopisuje kolejny rozdział do tradycji „dobrego wojaka”, który rozśmiesza i jednocześnie obnaża absurdy systemu, wielkiej historii i polityki. Autor pozostaje przy tym czuły na niuanse relacji węgiersko-słowackich – wystarczy wspomnieć, że bohater zapytany o narodowość odpowiada, że jest „Węgrem. To znaczy Czechosłowakiem. Znaczy Słowakiem”.
Co się dzieje, kiedy człowiek chciałby uciec od własnej płci? Jakie uczucia mogą towarzyszyć nastoletniemu piłkarzowi, gdy dociera do niego, że czuje się dobrze w damskim ubraniu i makijażu? Co przeżywa? A co jeśli to nie chwilowy kaprys, lecz długotrwały stan? Na co może liczyć, kiedy idzie ulicą w butach na wysokim obcasie i potyka się?
Incognito opowiada o załamaniu się tożsamości płciowej i pierwszych próbach poradzenia sobie w tej sytuacji. Daleko tej powieści do wszelkich uproszczeń czy wywoływania taniej sensacji. Utrzymana w konwencji wyznania, książka przytacza historię młodego człowieka, który jeszcze nie wie, jak bardzo świat, w którym żyje, może być destrukcyjny i prowadzić do upodrzędnienia wrażliwej jednostki.
Incognito to w każdym calu wybitny przykład współczesnej prozy, świetny debiut i ryzykowny coming out.
Quasi-autobiograficzna powieść, a właściwie zbiór powiązanych ze sobą opowiadań, o doświadczeniach węgierskiej Żydówki, dorastającej w rumuńskim Siedmiogrodzie w czasach dyktatury Ceau?escu. Historie, które przeżywa, są jednocześnie bliskie i dalekie polskiemu czytelnikowi: z jednej strony, poprzez paralelę komunizmu, rozumiemy tło historyczne i wszelkie ograniczenia, jakie reżim wnosił do życia przeciętnych obywateli, z drugiej jednak odkrywamy, jak spotęgowane piętno odcisnął na losach bohaterki fakt przynależności do pogardzanej mniejszości narodowej. Ta węgierska mniejszość, co ważne, przez kilkaset lat stanowiła na tych terenach większość, a język węgierski był językiem urzędowym. Dom kata uświadamia, że czasem historia nie daje nam wyboru i musimy dorosnąć szybciej niż inni.
Kod kreskowy to symbol dostatku Zachodu: coś nieosiągalnego, upragnionego. To także metafora kolejnych etapów życia. Każda z piętnastu historii nosi podtytuł linia i odnosi się do poszczególnych ról, w jakie wchodzą główne bohaterki czy to dziewczynki, czy już młode kobiety? o tym czytelnik decyduje sam.Proza Tóth to dojrzały, oryginalny i pełen delikatności głos współczesnej literatury: pozbawionej patosu, moralizatorstwa i wulgarności, a przy tym tchnący uwodzicielską świeżością.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?