To nie jest wędrówka po rzeczywistych miejscach, lecz ich literackich przedstawieniach, nawarstwianiu się obrazów, a także stereotypów, tworzących palimpsesty Wenecji i Sycylii. Obraz Rzymu, któremu poświęcony jest środkowy rozdział, widziany oczami Chateaubrianda, mniej znany być może od opisów Goethego, Stendhala, Byrona, zadziwia mrocznymi barwami. Śmierć jakby narodziła się w Rzymie, pisze Chateaubriand w Pamiętnikach zza grobu, lecz żałobna natura miasta dominuje również w innych relacjach z romantycznych podróży. Zbyteczne wydaje się zapewnianie czytelnika, że autorka nie zamierzała rywalizować z Rzym, Neapol, Florencja Stendhala, a z powodu bezmiaru podróży włoskich starała się unikać jak tylko to możliwe zaimka ja.
"Sztuki czytania najlepiej uczyć się od tłumaczy, bo oni są zaraz na początku, zaraz za autorem. Czytają żarliwie, całym sobą. Ale tylko wyjątkowi tłumacze, jak Joanna Ugniewska, potrafią oprowadzać po bibliotece tekstów, które stały się im bliskie, kreślić prywatne konstelacje, mówić o miejscach, autorach, ideach tak, aby to, co trudne, zawiłe, czasami splątane, stało się dla nas, czytelników, jasne i pociągające. Joanna Ugniewska mówi o tym, co złożyło się na jej pamięć lektury. Zamieszkiwanie pamięci nie jest sztuką łatwą. Dla pamięci trzeba znaleźć dom i dobrze go urządzić, tak aby chciało się go odwiedzić, aby chciało się w nim zamieszkać. Joanna Ugniewska opowiada o pisarzach, których tłumaczyła, jak Eco, Magris czy Tabucchi, wielokrotnie komentowała, jak Chiaromonte czy Malaparte, i pisze o miejscach doskonale sobie znanych, najczęściej pod włoskim niebem i nad włoskim morzem. Ale także i o tych, co przychodzą z daleka i mówią odmiennymi językami, jak ta cudowna grupa panów na "m": Marias, Marai, Manea, Matvejević."
Marek Zagańczyk
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?