Trzecia edycja kultowej książki Agnieszki Taborskiej Spiskowcy wyobraźni. Surrealizm wpisuje się w obchody stulecia powstania ruchu. W 2024 roku minął bowiem wiek od ukazania się Manifestu surrealizmu André Bretona.
Spiskowcy opisują „odkrycie” surrealistek w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia oraz przywrócenie wagi technikom bardziej efemerycznym od malarstwa czy rzeźby: kolażom, rysunkom automatycznym, fotografii i tworzeniu przedmiotów. Jubileuszowa edycja Spiskowców dodatkowo dokumentuje zmianę w myśleniu, jaką na przełomie 2021 i 2022 roku przyniosła wystawa „Surrealizm bez granic”, którą zorganizowano w nowojorskim Metropolitan Museum of Art. Okazało się, że to ruch ogarniający cały świat, bo – cytując Wilhelma Freddiego – „surrealizm nie jest ani stylem, ani filozofią, lecz stanem ducha”.
Surrealizm ma sto lat, nowy rozdział Spiskowców, podsumowuje dokonania ruchu i jego wpływ na takie kierunki sztuki i literatury, jak ekspresjonizm abstrakcyjny, popart, Międzynarodówka Sytuacjonistyczna, Nowa Krytyka, metafikcja, teatr absurdu, poezja bitników, performance, instalacja, afrosurrealizm, nurt Negritude oraz sztuka artystów nieprofesjonalnych.
Chęć posiadania czytelników sprawia, że tłum zaczyna się lubić! Mówiąc poważnie, nie uważam, aby liczba czytelników była najważniejsza. Każdy pisarz ma do wyboru dwie drogi: albo pisać dla masowego czytelnika, starając się zaspokajać potrzeby rynku, albo pisać to, na co ma się ochotę, wierząc, że rozsiani po świecie ludzie o podobnej wrażliwości stworzą wystarczające grono odbiorców. Ten drugi wariant wymaga więcej czasu, zanim zyska się swojego czytelnika. Ja jednak wierzę w taką politykę archipelagów. – Mówił Roland Topor w wywiadzie przeprowadzonym przez Agnieszkę Taborską, w 1994 roku w Paryżu.
My też w nią wierzymy, dlatego najnowsza Antologia twórczości legendarnego pisarza i skandalisty, autorstwa Agnieszki Taborskiej pisarki i przyjaciółki Artysty ukaże się pod tytułem „Archipelagi Rolanda Topora”. Szerokie studium postaci porozciągane pomiędzy wyspami absurdu, humoru, obżarstwa, lenistwa i piosenki, przyprawione szczyptą pikanterii ze strony autorki książki, miejmy nadzieję zadowoli gusta spragnionych czytelników.
Ta książka z pewnością zadziała jak cudowne lekarstwo dla naszej wymęczonej zmartwieniami i lękami duszy. (Olga Tokarczuk) Jedna z najwybitniejszych światowych badaczek surrealizmu stworzyła niezwykle oryginalną książkę o sztuce i literaturze, a także o nas. Taborska postanowiła jeszcze raz przypomnieć nam, jak wiele zależy, także w życiu społecznym, od wyzwolonej wyobraźni. (Grzegorz Jankowicz, dyrektor Festiwalu Conrada) „Świat zwariował. Poradnik surrealistyczny. Jak przeżyć” Agnieszki Taborskiej – w opracowaniu graficznym Lecha Majewskiego – pokazuje, że surrealizm to więcej niż styl: to sposób widzenia rzeczywistości. Choć w wielu krajach cieszy się ostatnio wielkim zainteresowaniem, w Polsce wciąż jest mało znany. Podane w Poradniku „przepisy” na surrealistyczną sztukę i życie pomogą nam przetrwać w ciężkich czasach.
Człowiek, który czeka. Pandemia na mansardzie – to dziennik i książka wspomnieniowa. To także książka o podróżach, życiu między Ameryką a Europą i o Warszawie. Agnieszka Taborska z rozbawieniem i czułością przygląda się rytuałom i drobnym cudom czasu odosobnienia. Izolacja paradoksalnie wiedzie nas w kosmopolityczną wędrówkę przez lektury i filmy, ukazując pandemie oczami Brama Stokera, Gabriela Garcíi Márqueza, José Saramago … Klasyczne powieści okazują się najlepszymi komentarzami do tego, co dziś nas spotyka.
„W styczniu, na dwa miesiące przed rozpoczęciem mojego sabbatical, G., która zwyczaje akademickie ma w małym palcu, poradziła mi, żebym niczego nie planowała. I tak wszystko potoczy się całkiem inaczej! Te twórcze urlopy mają bowiem tajemniczą właściwość: zawsze przynoszą naukowcom niespodzianki, przewracając ich życia do góry nogami. Jak zwykle, miała rację. Nie powiedziała tylko, że niespodzianki te będą dotyczyć całego globu.”
Agnieszka Taborska, pisarka, historyczka sztuki, romanistka, znawczyni surrealizmu. Autorka ponad 20 książek tłumaczonych na kilka języków, między innymi: Spiskowcy wyobraźni. Surrealizm; Okruchy amerykańskie; Senny żywot Leonory de la Cruz; Wieloryb, czyli przypadek obiektywny; Nie tak jak w raju („Dalkey Archive Best European Fiction 2017”). Jej bajki dla dzieci i dorosłych dostały wiele nagród. Wykłada w Rhode Island School of Design w Providence.
Ilekroć wysiadam z pociągu w Krakowie, czuję się jak Thomas Hutter u wrót zamku hrabiego Orloka. Duchy wyzierają z każdego kąta, tyle że mniej groźne niż u Murnaua. Nie żywią się krwią, a jedynie bezgłośnie towarzyszą przyjezdnym.Zaczęłam regularnie przyjeżdżać do Krakowa jako nastolatka. Jeździliśmy z tatą, którego rodzina się stamtąd wywodziła. Potem przyjeżdżałam z koleżankami i przyjaciółmi, ale to jesienne podróże z tatą ukształtowały moje uczucia do tego miasta. Podczas naszych wojaży nigdy nie spytałam ani gdzie jego rodzice mieszkali, ani kiedy i dlaczego przeprowadzili się do Warszawy. Takie pytania rodzą się dopiero w głowach osób po drugiej stronie smugi cienia. Znacznie więc później dowiedziałam się, że na początku lat dwudziestych ubiegłego wieku dziadek, prawnik i urzędnik bankowy, podjął pracę w stolicy, gdzie powstawały centralne urzędy nowego państwa. Taką drogę odbyło wielu młodych ludzi wykształconych w Wiedniu i Galicji. Pozostałością owych zamierzchłych dziejów jest fakt, że tata z galicyjska myli kotlet ze sznyclem. Choć dla mnie wegetarianki nie ma to najmniejszego znaczenia.Nie wiem, dlaczego wyruszaliśmy zwykle w listopadzie. W latach siedemdziesiątych zeszłego stulecia listopady były ciemniejsze, zimniejsze, bardziej deszczowe, mgliste, ciągnące się dłużej, niż ciągną się teraz. Naznaczone piętnem Nocy listopadowej. Kto dziś, prócz polonistów, zna tę sztukę, która wówczas wywoływała u mnie dreszcze na plecach? Listopad dla Polaków niebezpieczna pora itd.Listopady zdawały się mi się wówczas tak długie, bo życie potrzebuje czasu na rozbieg. Wtedy jeszcze nie gnało na złamanie karku. Jak w przypowieści o młodym mnichu, który wstaje o świcie, modli się, po czym cierpliwie brnie przez dzień bez końca, aż wreszcie gdy stracił wszelką nadzieję, że kiedykolwiek zapadnie noc przychodzi czas wieczornej modlitwy. Chwilę później młody mnich jest starym mnichem. Dalej zrywa się wcześnie, klepie pacierze bo nic innego nie potrafi robić, żaden inny pomysł nie przychodzi mu do głowy po czym jest już pora na modły przed snem. Tak czy owak, kilkudniowe wypady do Krakowa stanowiły miły przerywnik w listopadowej monotonii.
W kamienicy nad kanałkiem mieszkają Suseł Śpioch, Żyrafa Osobna, Kogut Konsjerż, Smok Nieistniejący, Strusie Cierpliwe, Mól Książkowy, Wielbłąd Zapobiegliwy, Pchła Zrozpaczona oraz wiele innych zwierząt. Ekscentryczni mieszkańcy kochają swój dom, większość czasu spędzając na przeprowadzkach – zawsze jednak w obrębie kamienicy.
Pochodzą z różnych stron świata, każdy z nich ma inne zwyczaje i potrzeby, ale razem tworzą wspólnotę, której członkowie doskonale się uzupełniają.
Opowieść pełna ciepła, humoru, a przede wszystkim życzliwości wobec innych. Dla dzieci i dorosłych.
Notes do prowadzenia prywatnych zapisków, ilustrowany zdjęciami Marcina Giżyckiego i tekstami Agnieszkiej Taborskiej
„Bretania – w środku lasy, wokół morze – tak się tam powiada.Jest tam na tyle pięknie, że prędzej czy później dopada człowieka melancholia. Może to ona właśnie pchnęła Gauguina dalej w świat? Może też czuł potrzebę odrobiny niedoskonałości, na której można by przez chwilę zawiesić oko? (…) Są tu: gotyckie katedry; kalwarie – kamienne sceny opłakiwania pod krzyżem zajmujące sporą część placyków przed kościołami; klify, nad którymi unosi się wspomnienie rycerzy Okrągłego Stołu; dryfujące po zatoce żaglóweczki, w których dzieci uczą się nawigacji i które optymistycznie zwą się espérances. Są stojące przy źródełkach, obrosłe mchami i porostami kapliczki odstraszające celtyckie duchy miejsc. W otoczonej przez ocean krainie ujścia słodkiej wody sprzyjają cudom. Kąpiel w kamiennej sadzawce przy źródełku działa tak, jak zanurzenie się w napoju magicznym, do którego wpadł w dzieciństwie Obeliks: dodaje sił”. Tak zaczyna się niedługa, lecz gęsta opowieść zapraszająca do podróży przez kilka tysiącleci: od celtyckich menhirów po André Bretona i teorię piękna konwulsyjnego.
Wersja francuskojęzyczna.
Przekład: Nathalie Le Marchand
„Licho wie” Agnieszki Taborskiej stanowi kontynuację świetnie przyjętej książki „Licho i inni” (nagroda Najlepszej Polskiej Książki dla Dzieci 2014). Podobnie jak tamta, skierowana jest przede wszystkim do najmłodszych czytelników, ale lekturą dobrze będą się bawić też dorośli. Autorka opisuje sylwetki trzynastu Lich – stworów wywodzących się z ludowej tradycji, które przy bliższym poznaniu okazują się przyjazne i pomocne ludziom. Związane są z konkretnym regionem, miastem lub tematem (np. Licho Podhalańskie, Licho Warszawskie, Licho Ekologiczne). Znany z innych tytułów Agnieszki Taborskiej humor, a także walor edukacyjny, w połączeniu z wyjątkowymi ilustracjami prof. Lecha Majewskiego, czynią książkę jeszcze bardziej wartościową i atrakcyjną.
Prezentowane egzemplarze mogą posiadać pewne uszkodzenia, takie jak porysowane lub nieco uszkodzone okładki, zagięcia, zżółknięcia, zbite narożniki itp.
„Licho wie” Agnieszki Taborskiej stanowi kontynuację świetnie przyjętej książki „Licho i inni” (nagroda Najlepszej Polskiej Książki dla Dzieci 2014). Podobnie jak tamta, skierowana jest przede wszystkim do najmłodszych czytelników, ale lekturą dobrze będą się bawić też dorośli. Autorka opisuje sylwetki trzynastu Lich – stworów wywodzących się z ludowej tradycji, które przy bliższym poznaniu okazują się przyjazne i pomocne ludziom. Związane są z konkretnym regionem, miastem lub tematem (np. Licho Podhalańskie, Licho Warszawskie, Licho Ekologiczne). Znany z innych tytułów Agnieszki Taborskiej humor, a także walor edukacyjny, w połączeniu z wyjątkowymi ilustracjami prof. Lecha Majewskiego, czynią książkę jeszcze bardziej wartościową i atrakcyjną.
Wszystkie psy idą do nieba I dopiero tam dostają to, na co naprawdę zasługują.Poruszająca opowieść bezpańskiego psa o psim żywocie. Nie smutna, ale refleksyjna, nie wesoła, ale optymistyczna. Bo psy towarzyszą nam od zawsze, ale nie zawsze są przez nas zauważane i traktowane tak, jak na to zasługują.Włóczykij to pies wolny z wyboru.W swojej wędrówce poznaje różne psy: rasowe i kundle, najedzone i głodne, bezpańskie i siedzące swoim właścicielom na kolanach. Tak podobne do ""swoich ludzi"", że ich bardziej przypominają niż psich kuzynów.Spotyka też psy kanapowe i podwórzowe, a także psy tresowane, występujące w cyrku. Odwiedza wystawy psów rasowych, ale nie potrafi się tam odnaleźć.Włóczykij nie zazdrości psom, które mają dach nad głową i pełną miskę, najbardziej ceni sobie swoją swobodę: ""Jeszcze zaś lepiej być Włóczykijem, bo tylko wtedy ma się cały świat zatknięty za uchem!"".Natomiast zakłada, że kiedyś stanie się czyimś psem, bo, jak mówi: ""Nigdy nie jest się kimś na zawsze"".Jestem Psem Włóczykijem ciekawym świata. Być Włóczykijem znaczy być jednocześnie wszystkim i niczym. Wszystkim, bo wącha się wiatr i prawie się fruwa, i niczym, gdy godzinami się moknie bez nadziei na schronienie. Patrzy się na życie to z wierzchołków gór, to z przydrożnego rowu, a smak ciastek zna się jedynie z literatury.
Rybak na dnie morza to dzieło duetu twórców: znanej pisarki Agnieszki Taborskiej i wirtuoza europejskiej ilustracji Józefa Wilkonia. Wydana najpierw w Niemczech i Korei Południowej, przeniesiona na ekran w filmie animowanym, książka trafia wreszcie do rąk polskiego czytelnika. Nowa wersja bajki o rybaku i złotej rybce adresowana jest zarówno do małych, jak i dorosłych czytelników.
Książka Agnieszki Taborskiej Licho i inni nowocześnie, dowcipnie i poetycko podejmuje tematykę polskich legend. W zaskakujący sposób interpretuje motywy ludowe i elementy rodzimego folkloru. Licho i inni to przepisane na nowo polskie, i szerzej - słowiańskie, baśnie uwzględniające wrażliwość dzisiejszego czytelnika. Ten niecodzienny zbiór tworzy piętnaście baśni, zilustrowanych pięknymi rysunkami, spiętych klamrą pierwszego i ostatniego opowiadania. Publikacja - adresowana zarówno do dzieci, jak i dorosłych - łączy zabawę z edukacją, stanowiąc nie tylko atrakcyjną, ale bardzo oryginalną i nowoczesną propozycję opowiadania o folklorze i tradycji. Uwaga, jaką poświęca się w niej różnym regionom kraju, uwrażliwia odbiorców na różnorodność i specyfikę kulturową polskich ziem. Tekst przygotowany został przez znaną pisarkę Agnieszkę Taborską, autorkę wielu publikacji dla dzieci, m.in. Szalonego zegara, Czarnej góry, Bluesa Nosorożca, Księżycowych duchów, i dla dorosłych, m.in. Sennego żywota Leonory de la Cruz, Abecadła Topora, Okruchów amerykańskich. Jej książki dla najmłodszych wydane były również za granicą - w Niemczech, Japonii, Korei, gdzie zdobyły nagrody literackie. Na podstawie dwóch z nich powstały filmy animowane. Publikację zilustrował profesor Lech Majewski, znana postać polskiej ilustracji, który jest także autorem projektu graficznego książki. Połączenie niezwykle oryginalnego, opartego na znanych baśniach tekstu z ilustracjami nawiązującymi do polskiej sztuki ludowej tworzy dzieło o wielkiej wartości.
Apokryficzna opowieść o amerykańskim medium, które spirytystyczną karierę zawdzięcza zdjęciu wścibskiego fotografa. Phoebe Hicks po spożyciu nieświeżego małża zostaje sfotografowana przez okno w swojej sypialni. To, co wydobywa się z jej ust, zostaje uznane za pierwszy fotograficzny zapis ektoplazmy. Phoebe niespodziewanie staje się prekursorką mediumizmu, ustanawiającą standardy spirytystycznego seansu. Podczas kolejnych seansów, które odbywają się w jej domu w Providence, przed coraz liczniejszym gronem ciekawskich widzów materializują się Iwan Groźny, Katarzyna Wielka, Nos, kobieta faraon Hatszepsut, Elżbieta Batory, Puszkin, pogromca nieuczciwych mediów Harry Houdini oraz zamordowana inkaska księżniczka Umina. Tak oto spirytyzm na kilkadziesiąt lat bierze we władanie umysły mieszkańców Europy i Ameryki?
Miniprozy Agnieszki Taborskiej z linorytami Andrzeja Klimowskiego.
"Jedna z tych minipróz nosi tytuł «Zwykłe przyjemności». Mógłby to być tytuł całego tomu, gdyby uznać, że życie jest niezwykłe. Ale że życie jest zwykłe i nie jest w nim jak w raju, zapiski Agnieszki Taborskiej to niezwykłe przyjemności. Pokazują, że w masie zwykłych dni zawsze coś dziwnego, durnego, śmiesznego może się zdarzyć... Istnieją dla nas dwa rozwiązania: podejść do lustra i namalować sobie na nosie czerwoną kropkę. Albo przeczytać książkę Agnieszki".
Marek Bieńczyk
"Andrzej Klimowski patrzy na rzeczy, wywracając je równocześnie na drugą stronę, przewracając do góry nogami, przyglądając się im zza węgła, podpatrując przez zdezelowaną dziurkę od klucza. Jego oko jest mikroskopem, szkłem powiększającym, lustrem fenickim i kulą wróżek".
Harold Pinter
Wieloryb Agnieszki Taborskiej wygląda na zbiór anegdot. Ale to coś innego. Objawia inny zakres realności. Ten, gdzie sowa jest córką piekarza (słowa Ofelii w Hamlecie). Gdzie szewczyk szył buty z wołowego ryku (polski wierszyk ludowy). Gdzie księżyc jest z zielonego sera (angielski przesąd). Gdzie wyborny trup będzie pił nowe wino (surrealistyczny eksperyment pisarski). Gdzie obecny król Francji jest łysy (logiczny sąd niefalsyfikowalny). Gdzie ptaki są tłuste, bo tłuste (zdanie sprzeczne w teorii Chomsky?ego). I gdzie, krótko mówiąc, to są takie słupy, to są takie gniady (wiersz lingwistyczny z powieści Masłowskiej). Gdyby rzeczywistości dało się wprawić mowę, przemówiłaby takim językiem. Mową absurdu.
Wyobraźcie sobie guzik. Ale nie całkiem zwykły, tylko z trzema dziurkami. Widzicie go już? Wygląda niewinnie, aż spróbujecie go przyszyć. Owszem, da się, ale jakby nie do końca. Nie przypadkiem brak na to dobrego słowa. Próba przyszycia takiego guzika jest niczym innym, jak przekładem Wieloryba na krawiectwo. Absolutnie autentyczne historie, jakie podpatrzyła Taborska, nie dają się przyszyć do zwykłego obrazu świata, bo zawierają aspekt nieprzystawalności.
Taborska kolekcjonuje sytuacje, w których coś nieznanego atakuje normalność. Albo, niewykluczone, sama natura rzeczywistości odsłania właściwe sobie poczucie humoru. I to my jesteśmy jego przedmiotem. Siedząc zatem w tym świecie, w tym Wielorybie, też rozejrzyjmy się trochę. I, jak mawiał André Breton, 'powiększmy skarbiec mitów intuicji'.
Jan Gondowicz
Proza Agnieszki Taborskiej to zbiór zapisków, kuriozów i anegdot, raptularz mediumicznej globtrotterki wycinającej maczetą swoją ścieżkę w gąszczu znaków danych przez nie wiadomo kogo. Przypadek zamienia się tu w konieczność, to, co cudowne pozuje na zwyczajne, a nieposkromiona ciekawość ciągów dalszych wypędza w kolejne podróże w wielki świat i okolice.
Agnieszka Taborska nie jest pierwszą autorką, którą połknął biały wieloryb świata. Ale i ona sama w planktonie zdarzeń i anegdot, w golfsztromie historyjek, które z powodzeniem mogłyby stać się powieściowymi albo filmowymi epizodami, czuje się jak ryba w wodzie.
W prozie Agnieszki Taborskiej, doprawionej sporą dawką surrealistycznej cudowności, poetycka rzeczowość Laurie Anderson ściga się z humorem z filmów Hitchcocka a oko voyeura jest oknem na świat, w którym wszystko aż kipi od nadmiaru znaczeń, tajemnic i możliwości.
Marek Zaleski
""Wieloryb jest książką sympatyczną w najlepszym znaczeniu tego słowa.
Autorka - wybitna znawczyni francuskiego surrealizmu - notuje zdarzenia codziennego życia, podsłuchuje gwar świata, wprowadza na scenę kawałki swojej biografii. Nie poluje jednak na życie codzienne jak drapieżnik, nie narzuca mu dobitnych znaczeń, nie pointuje za wszelką cenę, lecz pozwala mu zjawiać się w łagodnym i ciepłym świetle sympatii. Agnieszka Taborska zgrabnie unika pretensjonalności czyhającej na autorów dzieł fragmentarycznych. Jest w swoim pisaniu elegancka i delikatna. Nie szarżuje.
Bardzo mi się Wieloryb podoba"".
Michal Paweł Markowski
""Gdyby Henri Michaux spędził noc z Rolandem Toporem, to kapitalnym owocem tej nocy byłaby Agnieszka Taborska. Bo Wieloryb to fuzja subtelnych muśnięć piórkiem i dźgnięć nożyczkami, przestrzeń pełna czarnego humoru, białej magii i srebrnych nitek skojarzeń. Strasznie mnie ta książka ucieszyła"".
Natasza Goerke"
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?