Dokąd dziś swoje kroki skierowałby Jezus Chrystus? Do Afryki. Do miejsca, gdzie dobro i zło widać najwyraźniej. Gdzie tak łatwo upaść, ale też tak łatwo się podnieść.
„Dobra fabryka” to fascynująca opowieść o Czarnym Lądzie. I kolejna mądra książka Szymona Hołowni o Bogu i ścieżkach, które do niego prowadzą.
Szymon Hołownia zaskakuje po raz kolejny! Wprowadza nas w tajniki duchowego życia przez… kuchnię. Proponuje proste i sprawdzone przepisy, dzięki którym odzyskamy siły i zdrowie. Korzystając z własnego doświadczenia Hołownia zdradza nam, jak możemy wysmażyć cuda i nakarmić wygłodniałą duszę. Wszystkie potrzebne do tego składniki mamy pod ręką. Wystarczy po nie sięgnąć i… połączyć w zupełnie nowy sposób!
Ta książka nie jest zwykłym poradnikiem. To wielka…
… akcja – regeneracja!
Potrząśnij swoją duszą – bez wyrzeczeń, bez wychodzenia z domu, bez efektu jo-jo!
„W sennych marzeniach widzę, jak w kraju rośnie kiedyś sieć punktów odkarmiania duszy pod znakiem takim, jak tytuł tej książki. Bo ona ma ci pokazać, gdzie szukać zdrowia, energii i siły. Ta książka jest po to, by ci powiedzieć, że masz być tym, kim mógłbyś być. Że Bóg jest prezesem twojego fanklubu”.
(fragment książki)
Hołownia i Prokop są przyjaciółmi, ale żyją na dwóch różnych planetach. Tym razem postanowili nieco na nich posprzątać, posegregować odkurzone graty i podzielić się ze światem tym, co odkryli.
W 76 pudełkach zamykają więc wszystko, co ich bawi, przeraża, zachwyca i wkurza. Kilogramy anegdot, tony bardzo osobistych wspomnień, dziesiątki ciekawostek. Hołownia, przeglądając pudła Prokopa, łapał się za głowę z przerażenia. Prokop nie mógł uwierzyć, że Hołownia naprawdę lubi to, do czego się tu przyznaje, że lubi.
Tylko tutaj można znaleźć fragmenty nigdy niewydanej powieści Hołowni czy kultową dyskografię, bez której Prokop nie byłby Prokopem. Jeden z autorów ujawnia, na co wydał pierwsze ukradzione pieniądze, drugi zdradza, co lubi robić po godzinie 22. Oprócz tego autorzy książki rozstrzygają wiele innych frapujących kwestii, na przykład:
• Jak zostać gwiazdą salonów oraz ekspertem od wszystkiego?
• Czy artyści mogą podpalić albo zbawić świat?
• Jak brzmi cała prawda na temat telewizji?
• Różaniec czy smartfon?
• Jak skutecznie modlić się o cud?
• Bogowie popkultury czy święci Kościoła?
• Wiedzieć czy wierzyć?
Co zrobić, gdy zobaczysz światełko w tunelu?
Dlaczego warto uzbierać sobie czyśćcowych odpustów na zapas?
Czy niebo będzie jak wieczny orgazm, a w piekle będzie ciekawsze towarzystwo?
To tylko niektóre z pytań, które zawsze chciałeś zadać swojemu katechecie, ale się bałeś. Teraz jednego z najbardziej błyskotliwych polskich teologów – ks. Grzegorza Strzelczyka – w dogmatyczny kozi róg próbuje zapędzić Szymon Hołownia.
Efektem starcia tych dwóch godnych siebie rozmówców jest niezwykła książka. Tylko dzięki niej dowiesz się, czy w niebie będą małżeństwa (skoro ślubuje się tylko do śmierci), czy dalej będą dokuczać nam komary i dlaczego jedna z głównych prawd wiary jest głęboko nieprawdziwa.
Lekko, dowcipnie i intrygująco o sprawach bardzo poważnych. Sprawdź, co czeka Cię po drugiej stronie!
Fragment książki "Niebo dla średnio zaawansowanych"
Kiedy ktoś ci mówi: „Czuję się jak w niebie", to co sobie myślisz?
Ze mu dobrze.
Co to znaczy: dobrze? Jak sobie wyobrażasz swoje niebo?
Ojej, że nie będzie moje.
To znaczy?
To znaczy, że nie będę tam sam. Dla mnie to jest chyba najważniejsze. Na co dzień żyję w ambiwalentnej rzeczywistości. Z jednej strony mam za dużo ludzi. W mojej robocie to jest strasznie paskudna rzecz, ciągle ktoś jest i czegoś chce. A z drugiej strony te kontakty są jednak dosyć powierzchowne. Dotykamy nieraz bardzo głębokich rzeczy, ale z człowiekiem się spotykam na piętnaście minut, on odchodzi i zostaję ze świadomością, że mnóstwo rzeczy w nim jest fajnych, pięknych, ale na razie w ogóle do nich nie dojdę.
Czyli co? Niebo byłoby taką sytuacją, w której miałbyś czas wreszcie na to, żeby to piękno w ludziach zauważyć i że oni nic nie będą od ciebie chcieli?
A niech nawet chcą. Tylko że będzie możliwość sięgnięcia znacznie głębiej. Ze wszystkimi w ogóle.
Wiesz co, z niebem jest generalnie problem. Rozmawialiśmy jeszcze przed programem, że wy obrażamy je sobie na jakieś koszmarne sposoby, to znaczy albo to jest jakaś niekończąca się nowenna, wszyscy śpiewają, modlą się, anioły dają znak, trzeba padać na kolana, trzeba wstawać, przychodzi Pan Jezus, trzeba padać, trzeba wstawać i tak cały czas. Z drugiej strony jakieś oleodruki, dziwne malowidła, ogród, ktoś się przechadza, bryza, wietrzyk. Jak to niebo będzie wyglądało? Co my na ten temat wiemy? Czy w ogóle cokolwiek możemy na ten temat powiedzieć?
Wiemy mało, to znaczy wiemy, że tam będzie Bóg. I że będziemy szczęśliwi, bo tam będzie Bóg. Chyba to trzeba powtarzać na okrągło. Możemy potem do tego dorabiać obrazy, za każdym razem trochę inne, ale ostateczna idea jest taka: Bóg spowoduje nasze szczęście w niebie. I teraz problemem jest to szczęście - moim zdaniem. Co to znaczy, że jestem szczęśliwy, w których momentach jestem szczęśliwy?
A nie myślisz, że to jest pułapka? Kiedy człowiek się zaczyna zastanawiać, w których momentach jest szczęśliwy, to najczęściej dochodzi do chwili, w której było mu przyjemnie, i kończymy w chwili, o której pewien franciszkanin pisał w swój ej pracy: „Czy niebo to wieczny orgazm?".
Ale czy jest jakaś zasadnicza sprzeczność pomiędzy jednym a drugim?
Między czym?
Między szczęściem a przyjemnością?
Moim zdaniem przyjemność to nie zawsze szczęście, a szczęście to nie tylko przyjemność.
Okej, ale sprzeczności fundamentalnie nie ma. Bo w tych obrazach przechadzania się, bryzy, ogrodów i tak dalej ten element zmysłowy nam wraca.
Jestem w stanie zrozumieć, że to jest kulturowo umocowane, to znaczy jeżeli mieliśmy ludy pustyni, to dla nich wyobrażeniem nieba był ogród, woda. Ludzie, którzy żyli na wsi, wyobrażali sobie raj jako miasto - obudowane, mury, wszystko zorgamzo-wane, wszystko działa. [...]
Niebo dla średnio zaawansowanych
Spis treści:
Czy iść w stronę światła?
Sądny dzień
Owce na prawo, kozły na lewo?
Czyściec - próba ognia
Niebieskie pastwiska
Piekło - wieczny grill czy wieczna samotność?
Anielskie pienia, chóry i orszaki
Diabelskie sprawki
Ze świętymi w blaskach mocy
Czy po zmartwychwstaniu wszystkie kobiety będą wyglądać
jak Angelina Jolie, a mężczyźni jak Brad Pitt?
Ile bajtów pamięci ma dusza?
Niebiański USC
Niebo - hierarchia czy absolutna równość?
Zmartwychwstanie komarów
Miłosierdzie vs sprawiedliwość - czy piekło może być puste?
Koniec świata i co dalej?
Oferta last minute: załap się na podróż do nieba
Miłośnik egzotycznych lotnisk i najgorszych hoteli Szymon Hołownia ? przemierzył setki tysięcy kilometrów, aby odkryć dla nas chrześcijaństwo na nowo.
Kardynał Maradiaga, kandydat na papieża, pilotował dla niego śmigłowiec w Hondurasie. Od księdza komandora US Navy na Guam dowiedział się, że w amerykańskiej armii też można zostać świętym. Miejsca spotkania z koptyjką Mariam nie ujawni nigdy ? w Egipcie wydano na nią wyrok śmierci za porzucenie islamu.
Dotknij chrześcijaństwa w jego niezwykłej różnorodności. Poczuj się częścią wspaniałej wspólnoty, żywej 24h na dobę.
Czy ktoś wierzy, czy nie, czyta się wybornie. Jak dla mnie ? najlepsza rzecz Szymona.
Marcin Prokop
Niezwykła podróż, tak geograficzna, jak i duchowa. Szymon zagląda w zakamarki duszy swoich rozmówców i to jest prawdziwa wartość tej książki.
Kinga Baranowska, himalaistka
Złotówka ze sprzedaży każdego egzemplarza książki zostanie przeznaczona na sierociniec Kasisi Children?s Home w Zambii.
Hołownia i Prokop w elektryzującej rozmowie.
Zderzenie dwóch odmiennych spojrzeń na religię, kulturę i świat mediów.
Jezus jako marketingowiec, pożytki płynące z noszenia habitu, różnica między Bogiem a idolem, urok pieniędzy i problemy z wolną wolą - to tylko niektóre wątki tej zaskakującej konfrontacji.
”Prowadząc rozmowy składające się na tę książkę, robimy po prostu to samo co taksówkarz wiozący pasażera na lotnisko, fryzjer zakręcający klientce loki, babcie gderające w kolejce do laryngologa czy kumple spotykający się po robocie przy piwie. Przedstawiamy nasz punkt widzenia. Dyskutujemy. Spieramy się. Mówimy, co nam się wydaje. Wywalamy na stół to, co nam prywatnie w duszy gra. Tyle, że zamiast o najnowszym serialu, biuście Dody czy bieżącym kursie franka szwajcarskiego częściej gadamy o rzeczach, które mimo wszystko wydają nam się ważniejsze.”
Marcin Prokop
”Po tej książce boję się bardziej niż kiedykolwiek, że stosowną lekcję kontemplacji dadzą mi kiedyś aniołowie. Ja będę chciał toczyć z nimi teologiczne dysputy, oni - pogrążeni w słuchaniu Morrisseya - zacytują mi trzydziesty drugi rozdział Mądrości Syracha: „Przemów, starcze, tobie to bowiem przystoi, jednak z dokładnym wyczuciem, abyś nie przeszkadzał muzyce. A kiedy jej słuchają, nie rozwódź się mową ani nie okazuj swej mądrości w niestosownym czasie!”.”
Szymon Hołownia
Hołownia i Prokop w elektryzującej rozmowie.
Zderzenie dwóch odmiennych spojrzeń na religię, kulturę i świat mediów.
Jezus jako marketingowiec, pożytki płynące z noszenia habitu, różnica między Bogiem a idolem, urok pieniędzy i problemy z wolną wolą - to tylko niektóre wątki tej zaskakującej konfrontacji.
”Prowadząc rozmowy składające się na tę książkę, robimy po prostu to samo co taksówkarz wiozący pasażera na lotnisko, fryzjer zakręcający klientce loki, babcie gderające w kolejce do laryngologa czy kumple spotykający się po robocie przy piwie. Przedstawiamy nasz punkt widzenia. Dyskutujemy. Spieramy się. Mówimy, co nam się wydaje. Wywalamy na stół to, co nam prywatnie w duszy gra. Tyle, że zamiast o najnowszym serialu, biuście Dody czy bieżącym kursie franka szwajcarskiego częściej gadamy o rzeczach, które mimo wszystko wydają nam się ważniejsze.”
Marcin Prokop
”Po tej książce boję się bardziej niż kiedykolwiek, że stosowną lekcję kontemplacji dadzą mi kiedyś aniołowie. Ja będę chciał toczyć z nimi teologiczne dysputy, oni - pogrążeni w słuchaniu Morrisseya - zacytują mi trzydziesty drugi rozdział Mądrości Syracha: „Przemów, starcze, tobie to bowiem przystoi, jednak z dokładnym wyczuciem, abyś nie przeszkadzał muzyce. A kiedy jej słuchają, nie rozwódź się mową ani nie okazuj swej mądrości w niestosownym czasie!”.”
Szymon Hołownia
To książka, która powstała na podstawie programu pod tym samym tytułem, który Szymon Hołownia prowadzi w Religia.tv. Rozmawia z ludźmi w sytuacjach granicznych - doświadczonymi przez chorobę, śmierć kogoś bliskiego lub inne trudne przejścia. Część z nich znana jest z mediów, jak Maciej Kozłowski czy Ewa Komorowska, inni toczą swoje zmagania z dala od blasku fleszy. W każdym jednak przypadku ich opowieści są autentyczne i poruszające. Uświadamiają nam, jak wielkim darem jest życie i zdrowie i jak niewiele trzeba, aby ten dar utracić. Szymon Hołownia prowokuje, pyta o bunt wobec Boga, o to, jak w ogóle można pogodzić się z takimi doświadczeniami. Odpowiedzi, które słyszy, mogą nas wiele nauczyć.
Hołownia pokusił się o biografię... Boga!
Szymon Hołownia uwielbia ambitne projekty. Taki jest również ten: książka, która ma być pierwszą na świecie biografią Boga! Jak na biografię przystało, autor zaczyna od samego początku, czyli - no właśnie, od kiedy?
Relacja Boga i czasu to jeden z poruszanych przez Hołownię fascynujących tematów. Znany dziennikarz opisuje nasze wyobrażenia dotyczące Stwórcy, próbując odpowiedzieć na najczęściej nurtujące nas pytania: czy rzeczywiście Bóg jest jeden, dlaczego w Starym Testamencie bywał okrutny i mściwy, a w Nowym twierdził, że najważniejsze to kochać i przebaczać, czemu nie daje się zobaczyć, dlaczego objawił się akurat Żydom i czym jest Trójca Święta?
Najważniejsze teologiczne koncepcje, charakterystyczny styl Hołowni i liczne osobiste refleksje autora na temat jego stosunku do Stwórcy to wybuchowa mieszanka!
Fragment książki
Bo w Kościele - i to mnie doprowadza do pasji - mówimy często o wszystkim, tylko nie o Nim. Chrześcijanie mają coraz większą wiedzę o katolickiej etyce seksualnej, nauce społecznej Kościoła, na bieżąco śledzą bardziej lub mniej wesołe przygody hierarchii. Gdyby jednak zapytać ich o źródło, o to, ze względu na Kogo się gromadzą, pojawiłyby się kłopoty. Jasne, wiemy i słyszymy sporo o Jezusie (bardziej szczegółowy test wykazałby, że był On przeciwko złym ludziom, a popierał dobrych). Ale co wiemy o Bogu Ojcu? A o Duchu Świętym? Coraz trudniej przychodzi mi cierpliwe słuchanie, że Trójca Święta to samotny Ojciec wychowujący Syna i wraz z Nim hodujący Gołębia. Mamy skarb. Zakopany w ogródku.
Byłbym intelektualnym i duchowym samobójcą, twierdząc, że uda mi się opisać Boga. Spróbuję jedynie przyjrzeć się kilku wybranym punktom z dziejów Jego relacji z tym światem. Poczekać na Niego, zobaczyć, jak przechodzi. Pamiętając, że - jak mówi Księga Wyjścia - „nikt nie może widzieć Boga i pozostać przy życiu". I że - jak pisał Lampedusa - „wiadro napełnione morską wodą nie jest morzem. Żeby poznać morze, trzeba się z nim zżyć, żeglować po nim, narażać się na rozbicie". Porzucić na chwilę kojącą myśl, że On stworzył nas na swój obraz i podobieństwo, a więc jest po prostu naszym wujkiem.
Przez kilkanaście lat świadomych zmagań z wiarą nauczyłem się już, że zamiast Go „przyszpilać", trzeba próbować Go poznać (co w biblijnym języku oznacza bardzo intymną relację). Z pełną premedytacją nie będę się więc bawił w tej książce w udowadnianie, że może jednak Bóg istnieje. W kręcenie intelektualnych bacików na tych wszystkich, których najwidoczniej coś w duszy strasznie męczy, bo pracują ciężko dniem i nocą, próbując znaleźć ten jeden jedyny dowód, który pokaże światu, że poza nami nie ma nic. Zamiast walczyć o laur w nieustającym Okręgowym Turnieju Tych, Co Stoją pod Drzwiami i Szukają Odpowiedzi na Pytanie, Czy Wejść, ja wolę zaryzykować, nawet jeśli banał tego zachowania miałby spotkać się z pogardą innych graczy. Zastrzegam - piszę z perspektywy człowieka wierzącego, ale bez pretensji do udowadniania komukolwiek czegokolwiek, choć z wyraźną pokusą, by zacytować kardynała Ratzingera, który nawiązując do słynnego zakładu Pascala, zadał pytanie za sto punktów: współczesny świat z taką pasją testuje hipotezę, że Boga nie ma, ale skoro wszystkie opcje są w grze, co strasznego by się stało, gdybyśmy zaczęli żyć tak, jak gdyby On był?
Od niewierzących słyszę czasem, że u wierzących drażniące jest to, że nie mają wątpliwości. Nie wiem, jak inni, ja je mam. Mało tego, odnoszę wrażenie, że „rozkręcanie się" wiary nie zmniejsza puli pytań, które jej się stawia, a z posuwaniem się na drodze wiary.
W najnowszej książce Szymon Hołownia w nietypowy sposób zachęca nas do zmagań z Kościołem i własną wiarą.Książka odpowiada zarówno na pytania tych, którzy o Kościele wiedzą niewiele, a chcieliby wiedzieć więcej - np. dlaczego pościć w piątek i czemu Kościół nie lubi wróżek, jak i tych, którzy są na wyższym poziomie wtajemniczenia. Dla nich będą interesujące rozważania o jałmużnie, wpływie kościelnej formacji na tembr głosu księży czy godzeniu zła w świecie z Bożą dobrocią. Możemy sprawdzić swoją religijną wiedzę, a także zastanowić się nad rzeczami, o których wcześniej nie mieliśmy okazji pomyśleć. Hołownia odkurza zapomnianych świętych, którzy mogą nam towarzyszyć i wspierać nas w grze o zbawienie, pokazuje, jak dziś można przestrzegać 10 przykazań lub je łamać. Książka zawiera mnóstwo anegdot i ciekawostek związanych mniej lub bardziej z religią i Kościołem, obficie czerpie zarówno z popkultury, jak i z klasyków duchowości. Zapraszamy do gry!
Ludzie na walizkach to zbiór rozmów Szymona Hołowni z osobami, które choroba, nieszczęśliwy wypadek albo zły los doprowadziły na granicę życia i śmierci. Czy stamtąd widać więcej? Jaki sens ma cierpienie? Jak nie poddać się zwątpieniu? Co o życiu mogą nam powiedzieć ci, którzy na własnej skórze przekonali się, jak bardzo jest ono kruche? Wśród bohaterów książki znaleźli się nie tylko pacjenci i ludzie chorzy, ale również ich najbliżsi oraz lekarze - z ludzkim bólem zmagający się na co dzień w życiu zawodowym. O dramatycznych wyborach, z jakimi przyszło im się zmierzyć, rozmówcy Hołowni opowiadają jednak bez ckliwości, za to z ogromnym dystansem i mądrością
Jeśli Bóg jest Ojcem, kto jest Matką? Czy ryby też utonęły w potopie? A gdyby Piłat nie skazał Jezusa? Kiedy będzie koniec świata? A jeśli Obcy to nie katolicy? Czym różni się dusza od karty SIM? Takie pytania i wiele innych, równie intrygujących, stawia w swojej książce Szymon Hołownia. Dotyczą historii biblijnych, śmierci i życia pozagrobowego, dogmatów katolickich i wielu innych rzeczy. Podobne pytania zadaje sobie także wielu chrześcijan, choć czasem wstydzą się do tego przyznać. Tabletki z krzyżykiem. Pierwsza pomoc w lękach związanych z Bogiem, końcem świata, czyśćcem i duchami to książka niezwykła i oryginalna na polskim rynku literatury religijnej. Pokazuje, że o sprawach związanych z religią można pisać współczesnym językiem, w sposób lekki i dowcipny, a zarazem z głębokim zaangażowaniem.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?