Nikt z nas nie jest wieczny, starość i umieranie jest częścią naszego życia. Ból po utracie ukochanych ludzi jest wielki. Jak pogodzić się z odchodzeniem najbliższych, ukochanych ludzi? Jak uporać się z żałobą po ich śmierci kiedy wydaje się, że straty już nikt i nic nie uleczy? na te i inne pytania odnajdziecie Państwo odpowiedź w znanych publikacjach Elizabeth Kübler-Ross czy Renaty Arendt Dziurdzikowskiej. Znajdziecie tutaj też lekturę na temat przebiegu żałoby u dzieci i nastolatków, dla których takie traumatyczne przeżycia są bardzo ciężkie do zrozumienia.
Jedna z najpiękniejszych książek o miłości, odchodzeniu i bólu rozłąki. Nowe, uzupełnione o obszerne posłowie wydanie. Ćwiczenia z utraty to zapis kilkunastu ostatnich miesięcy wspólnego życia Agaty Tuszyńskiej i jej męża, krytyka literackiego, tłumacza i podróżnika, emigranta ‘68 roku, Henryka Dasko. To rzeczowo, prawie na „gorąco” spisywany dziennik, odsłaniający grozę i rzeczywistość choroby ostatecznej oraz to, że śmierci nie da się oswoić. Z drugiej strony to piękna, emocjonalna książka poetycka.
Opowieść o miłości i walce o życie, a w końcu o godność umierania. Dzielili życie przez kilkanaście lat. Między kontynentami, z daleka, kawałkami wydzieranymi z pracowitego czasu obojga – dni, tygodnie, rzadko więcej, bo były obowiązki, odpowiedzialność, jego dzieci, jej studenci, książki, biznesowi partnerzy. Ich czas miał się właśnie zacząć. Wybrali dla siebie wspólny warszawski adres. Ale mężczyzna, którego kochała i z którym miała się zestarzeć śmiertelnie zachorował. Wyrok był nagły i jednoznaczny – nowotwór złośliwy mózgu. Nie było nadziei. W geście obrony mówili o miłości: „Będziemy walczyć, będziemy razem. Nie poddamy się”. Ta książka to terapia, pożegnanie i swoisty pomnik dla ukochanej osoby. Agata Tuszyńska – pisarka, poetka, reportażystka. Autorka wielu bestsellerowych biografii: Isaaca Bashevisa Singera, Ireny Krzywickiej, Wiery Gran, Józefiny Szelińskiej (narzeczonej Brunona Schulza), a także osobistej książki o odkrywaniu żydowskiej tożsamości (Rodzinna historia lęku). Mama zawsze wraca z ilustracjami Iwony Chmielewskiej (2020) to opowieść dziecka mierzącego się ze światem wojny. Wydała kilka tomików wierszy (i znowu list, adresat nieznany, miejsce przy oknie, nadzieja 2…). Jej książki tłumaczone są na kilkanaście języków. Laureatka Nagrody Polskiego PEN-Clubu im. Ksawerego Pruszyńskiego za wybitne osiągnięcia w dziedzinie reportażu i literatury faktu (1993). W 2015 roku została uhonorowana srebrnym medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis.
“The death of a beautiful woman is unquestionably the most poetical topic in the world,” wrote Edgar Allan Poe. And one is tempted to be of the same opinion when considering Ophelia, Madame Bovary, or Anna Karenina. This concept is also deeply rooted in Far Eastern culture: Buddhism even recommends daily meditation on one’s own death.
The Japanese artist Izima Kaoru (*1954 in Kyoto) lets the most beautiful of the beautiful generate ideas about their own impermanence, about their own death, which he then translates into images. Starting with classic and strict landscape photographs, his highly aesthetic images slowly approach the victims of self-inflicted or external violence—right through to detailed close-ups of their faces—who have experienced death in perfect beauty.
"Landscapes with a Corpse" assembles for the first time all of the photographic epics created by Izima since 1993. Japanese film divas and models, but also European actresses such as Barbara Rudnik or Helena Noguerra, are posed in perpetual beauty in gowns by Prada, Gucci, and Dior. The visual sources range from traditional Japanese Ukiyo-e woodcuts to Pop Art—and the results are always characterized by a bewitching melancholic beauty, and sadness.
Pełna emocji, niezwykle aktualna opowieść o samobójstwie, bullyingu, żałobie i zagrożeniach dorastania w erze mediów społecznościowych. Świat piętnastoletniego Nathana wali się w gruzy, gdy jego starszy brat popełnia samobójstwo. Al miał przed sobą wspaniałe perspektywy, był utalentowany i kochał życie. Dlaczego więc się zabił? Dręczony tym pytaniem, Nathan postanawia zagłębić się w śledztwo dotyczące ostatnich miesięcy życia brata. Jego drogi krzyżują się wtedy z Megan – szkolną przyjaciółką Ala. Wspólnie zaczynają odkrywać tajemnice, które doprowadziły do samobójstwa. Czy jednak będą w stanie zmierzyć się mroczną prawdą, do której dotrą?
Mały kraj jest książką o władzy. A właściwie o spustoszeniu, jakie może uczynić w psychice człowieka. Ale jest też i o samotności, odrzuceniu, przemijaniu. Przez karty Małego kraju przewija się również pytanie, czym jest ZŁO?Bohaterami książki są ludzie starzy, uwikłani w dawny system. Lecz dla istoty poruszanych spraw nie ma to znaczenia. Wspomniani bohaterowie są pacjentami szpitala z jednej sali oddziału kardiologicznego, tj. Człowiek z laska, Pułkownik, Chudy, Judasz i Nowy. Ci staruszkowie prowadzą ze sobą dziwne rozmowy, które są echem ich przeszłości, pretekstem do ich prowadzenia są często aktualne wydarzenia krajowe, a raczej ich pobocza i strzępy. Książka składa się z epizodów i nie ma ciągłości fabularnej. Format tekstu jest często groteskowa, miejscami poetycka.Zbigniew Barański, urodzony w 1954 r. w Skarżysku-Kamiennej, mieszka w Katowicach.Ukończyłem studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach; pracowałem jako policjant, obecnie jestem na emeryturze.W 2000 r., wspólnie z Jackiem Masłowskim, wydałem tomik Wiersze (Kaga-Druk, Katowice). W 2012 r. Wydawnictwo Nowy Świat opublikowało moje e-booki prozatorskie Pięć minut i Mały kraj, a w roku następnym kolejny e-book Ptak, którego nie było.W 2016 r. Wydawnictwo Inter-. Literatura-Krytyka-Kultura Zakładu Antropologii Literatury i Edukacji Polonistycznej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu wydało moją książkę prozatorską Zaułek ślimaków, która udostępniana jest na zasadzie open access. W piśmie Inter-. Literatura-Kultura-Krytyka publikowałem prozę i wiersze.
Trzy nietuzinkowe kobiety po siedemdziesiątce, błękitne morze i weekend, który odmieni ich życie.Jude, apodyktyczna perfekcjonistka, była kiedyś bardzo znaną restauratorką. Wendy to pisarka i zarazem sławna feministka, a o narcystycznej Adele artystyczny świat zapomniał już wieki temu.Wszystkie trzy kobiety spotykają się w domu zmarłej przyjaciółki Sylvie, który mają razem przygotować do sprzedaży. Od razu pokazują się ich prawdziwe charaktery, odżywają bolesne wspomnienia, wcześniej ukryte dzięki kruchej równowadze, jaką do ich relacji wprowadzała nieżyjąca już koleżanka. Nieproszeni goście i nadmiar wina prowadzą do burzliwego dosłownie i w przenośni wieczoru, który okazuje się prawdziwą kulminacją tej tragikomicznej psychodramy.""Każda z nich"" opowiada o starzeniu, ale też o dojrzewaniu. O tym, co dzieje się, gdy wychodzą na jaw kłamstwa, którymi karmimy siebie i innych. A także o tym, co w życiu ważne, a co drugorzędne. Jest pełną celnych obserwacji, drapieżnie zabawną i czułą, lecz nie czułostkową, opowieścią o prawdziwej mimo wszystko przyjaźni.""Każda z nich"" przedstawia starość jako okres buntu, a nie zastoju, okres ciągłej walki ze światem i ze sobą (). Mamy tu nawiązania do ""Kto się boi Virginii Woolf?"" Albeego na przykład w przypomnieniu, że starzenie się jest bolesne również dlatego, że pogłębia się przepaść pomiędzy tym, jak postrzegamy siebie, a jak widzą nas inni (). Powieść zyskuje wspaniały, ożywczy, szczery charakter dzięki temu, że postaci są tak stanowczo (czasem katastrofalnie) żywe i bardziej niż śmierci boją się obojętności świata.Sara Collins, ""The Guardian""Wood obrazowo opisuje przeszłość tych trzech dziarskich kobiet, jej powieść zachwyca głębokim symbolizmem, zgrabnymi zmianami punktów widzenia, bystrze zaobserwowanymi szczegółami (). Te kobiety pokazują nam, że zmiana i rozwój są możliwe w każdym wieku (). ""Każda z nich"" to pełne współczucia przesłanie o konieczności akceptowania odmiennej natury innych ludzi (). Ta mądra, zabawna powieść pomoże wam zrozumieć siebie.Martin Chilton, ""The Independent""Wood odnajduje piękną równowagę pomiędzy swymi trzema bohaterkami, pokazując z ich różnych punktów widzenia teraźniejszość i wspólną przeszłość. Różnica pomiędzy postrzeganiem siebie przez każdą z postaci a widzeniem jej przez przyjaciółki jest zręcznie odmalowana. Jest to boleśnie komiczne, ale często też wzruszające (). Wood należy się pochwała za poważne podejście do kobiecej przyjaźni i za bycie zjadliwie uczciwą w tej przenikliwej psychologicznie książce nie ma ani jednego ckliwego zdania.Holly Williams, ""The Observer""Charlotte Wood jest autorką sześciu powieści i dwóch książek niebeletrystycznych. Jej bestseller ""Naturalna kolej rzeczy"" otrzymał w 2016 roku Stella Prize i Indie Book Award for Fiction, został też wydany w Europie i USA. Na co dzień pisarka mieszka z mężem w australijskim Sidney.
Autorka ocenia w książce przygotowanie polskiego systemu zdrowia do stawienia czoła problemowi starzenia się społeczeństwa oraz prezentuje narzędzia ekonometryczne ukierunkowane na szacowanie popytu na świadczenia opieki długoterminowej wraz z wynikami badań własnych. W sposób kompleksowy diagnozuje główne problemy zdrowotne seniorów, ocenia stopień zaspokojenia ich potrzeb, ze szczególnym naciskiem na potrzeby opieki długoterminowej, ocenia systemowe zabezpieczenie zdrowia seniorów na świecie i w Polsce oraz skupia się na konstrukcji modeli popytu na opiekę długoterminową w Polsce wybranych spośród współcześnie wykorzystywanych w tym celu na świecie narzędzi i metod.Książka skierowana jest do wszystkich tych, którzy interesują się ekonomią społeczną i ekonomiką zdrowia. W głównej mierze stanowić jednak może pomoc dla decydentów i kreatorów polityki zdrowotnej kraju, osób podejmujących decyzje związane z alokacją środków finansowych, zasobów ludzkich i materiałowych, planujących ich rozkład terytorialny.
W greckiej i łacińskiej „pogańskiej” literaturze okresu I-IV w. spotykamy kilka intrygujących scen przywrócenia do życia osoby uznanej za zmarłą. Najsłynniejszą zawiera fikcyjna biografia legendarnego mędrca i filozofa Apolloniosa z Tiany autorstwa Flawiusza Filostratosa.
Wokół nich od dawna toczy się ożywiona dyskusja badawcza: czy i na ile można je opisać wypracowaną na gruncie tradycji biblijnej i chrześcijańskiej kategorią „zmartwychwstania”, a nawet, czy przypadkiem nie zostały one wprost zainspirowane myślą chrześcijańską lub chęcią kryptopolemiki z niedawno powstałą religią? Dotyka ona również szerszego problemu: czy rzeczywiście koncepcję powrotu do życia w ciele należy traktować jako element zupełnie obcy i nieznany we wcześniejszej tradycji grecko-rzymskiej?
Książka stanowi nie tylko próbę zmierzenia się z tymi problemami, ale i odpowiedzi na pytanie: jak wyobrażano sobie możliwość przekroczenia cielesnej bariery między śmiercią a życiem w uniwersum antycznych przekazów i opowieści?A także: na ile literackie wizje ożywień i wskrzeszeń odbijały (lub nie) konkretne przekonania związane z mentalnością, religijnością i światem praktyk magicznych owej epoki?
This reassuring picture book explores the difficult issue of death for young children. Children’s feelings and questions about this sensitive subject are looked at in a simple but realistic way. This book helps them to understand their loss and come to terms with it.
Notes for parents and teachers at the back of the book provide valuable advice for how to share this book with your child or class.
Written by a trained psychotherapist, journalist and parent, and illustrated by an experienced children’s book artist, this is part of an acclaimed and successful series of picture-book non-fiction for Early Years. Books in the series give advice and promote interaction between children, parents, and teachers on a wide variety of personal, social and emotional issues. They are excellent tools for teachers to use during classroom discussions.
A comforting book that will offer relief to anyone moving through intense grief and loss, Zen Master Thich Nhat Hanh shares accessible, healing words of wisdom to transform our suffering.
In the immediate aftermath of a loss, sometimes it is all we can do to keep breathing. With his signature clarity and compassion, Thich Nhat Hanh will guide you through the storm of emotions surrounding the death of a loved one.
How To Live When A Loved One Dies offers powerful practices such as mindful breathing that will help you reconcile with death and loss, feel connected to your loved one long after they have gone and transform your grief into healing and joy.
Ćwiczenia zawarte w tej książce przeznaczone są dla osób starszych, u których nastąpiło znaczne obniżenie sprawności umysłowej będące wynikiem starzenia się lub różnych chorób. Rozwiązywanie proponowanych łamigłówek i zadań spowolni rozwój problemów z pamięcią, myśleniem, rozumieniem, orientacją w czasie i przestrzeni, liczeniem, pisaniem, czytaniem i planowaniem. Niektóre pytania dotyczą życia osobistego, zmuszając do wspominania dawnych czasów (np. dzieciństwa, lat szkolnych) lub wydarzeń mających miejsce niedawno (np. uroczystości rodzinnych), a także utrwalania w pamięci ważnych informacji takich jak adres czy numer telefonu.
Żałoba jest zawsze przeżyciem indywidualnym. Stanowi tabu we współczesnym społeczeństwie, dążącym do piękna, wygody i przyjemności. Sprawy śmierci, choć dotyczą każdego z nas odsuwane są w niebyt. Grzegorz Zalewski po śmierci dorosłego syna napisał przejmujące świadectwo. To wyznanie ojca, który choć akceptuje śmierć syna, nie godzi się z jego zniknięciem.
***
Grzegorz Zalewski uchyla drzwi do świata męskiej żałoby i odkrywa przed nami kulisy straty, którą spowija społeczno-kulturowe tabu. Autor, inwestor giełdowy, zawodowo korzystający na krachach, doświadcza osobistego tąpnięcia, na które nie przygotowuje żaden podręcznik zarządzania ryzykiem. Pisze więc wiadomości na messengerze do umarłego syna. Układa rymowankę o rozpaczającej mamie i tacie. Zamiast na spotkanie biznesowe, jedzie podpatrywać ptaki. Faceci przecież sobie jakoś radzą. W tle rysuje się trudna relacja rodziców w żałobie – jedno czeka w snach na znaki, drugie śpi „trzeźwo”; są razem, a jednak na skrajnych biegunach przeżywania straty.
Książka przejmująco szczera. Konkretna do bólu. Szalenie potrzebna.
Justyna Wicenty, autorka „Kołysanki z huraganem”
***
Kiedy czytałam książkę Grzegorza Zalewskiego, ciągle przychodziły do mnie słowa z filmu Godziny nakręconego na podstawie książki Virginii Woolf Pani Dalloway: „Jest możliwe umrzeć”. Jak poradzić sobie ze stratą, kiedy ktoś nie może albo nie potrafi już żyć? Jak poradzić sobie ze stratą najbliższej osoby? Wydaje się to niemal niemożliwe. Nie ma jednej recepty i Grzegorz Zalewski nie szuka żadnej. Pokazuje jednak chyba wszystkie możliwe oblicza straty z ogromną czułością, nie stroniąc również od jej najciemniejszej strony. Książka bardzo osobista, mocna, pięknie napisana.
Iza Klementowska, reporterka
Truizmem jest mówienie o tym, że ludność świata coraz bardziej się starzeje. Na ulicy, w pracy, w bankach i w polityce coraz częściej spotykamy osoby starsze. Ale właściwie kogo mamy na myśli, używając tego pojęcia? Czy utarte przed wieloma laty określenie odnoszące się do osób, które z racji wieku usuwają się z życia społecznego, stają się mniej lub bardziej niesamodzielne, nazywane w mediach staruszkami, choć ukończyły dopiero 60 lat życia, pozostaje nadal aktualne? Jeśli tak, to w jakim zakresie, bo na procesy starzenia się człowieka nieco inaczej patrzy geriatra, psycholog, demograf czy polityk społeczny. Odzwierciedlenie naszego stosunku do starości i ludzi starszych znajdziemy w używanym języku, w polszczyźnie. Rozważaniom nad dylematami związanymi z definiowaniem człowieka starszego, tym instytucjonalnym i potocznym, jest poświęcona prezentowana monografia. Jest to pierwsza w polskim piśmiennictwie publikacja, w której autorzy, reprezentujący różne dziedziny nauki, próbują odnieść się do – z jednej strony – pewnych uniwersalnych cech procesów starzenia się człowieka, a z drugiej – wskazać na zachodzące współcześnie zmiany, które mają wpływ na weryfikację tradycyjnych ujęć w definiowaniu człowieka starszego. Książka jest adresowana przede wszystkim do tych, którzy w swojej pracy zawodowej stykają się z osobami starszymi jako klientami, współpracownikami, pacjentami, podopiecznymi. Składa się z sześciu rozdziałów, w których autorzy podejmują m.in. kwestie podwójnego starzenia się ludności, eufeminizowania starości i ageizmu.
When we look in the mirror we want to see a fresh-faced, radiant and confident version of ourselves and Dr Vicky Dondos has spent fifteen years helping her clients see just that. In The Positive Ageing Plan she shares her advice for how you can enjoy an effortless, confident glow, at every age.
The aim isn't to look younger, but to look and feel good about yourself and your appearance throughout your life. In this empowering guide, Dr Vicky demystifies the ageing process, reveals the products that are worth investing in and shows you how to create your own personalized programme, so that you can care for your own health and appearance in a way that works for you, your schedule and your budget.
The expert advice in this book will help you:
- Better understand your own skin
- Find the skincare approach that works for you
- Learn radiance-boosting lifestyle tips
- Get the lowdown on the cosmetic treatments available to you
- Above all, appreciate your own natural beauty
Whatever your reasons for picking up this book, it is a science-based, straight-talking, judgement-free guide to finding the best options for your skin and will help you grow the confidence that comes with looking great.
Agnieszka Kaczmarek - antropolog i kulturoznawca, prof. UAM dr hab., wykładowca w Instytucie Kulturoznawstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Opublikowała książki "Nowoczesna autentyczność. Charles Taylor wobec dylematów współczesności" (2010), "Od milczenia do opowieści. Kulturowe dyskursy o umieraniu i śmierci " (2016), współredaktorka m.in. tomów: "Imperium Rolanda Barthes'a" (2016), "Kurs na Ferdinanda de Saussure'a" (2017), "Claude Levi-Strauss: struktura i nieoswojone" (2019), "Semiotyczne wymiary codzienności" (2018). Zainteresowania naukowe Agnieszki Kaczmarek dotykają egzystencjalnych zagadnień granicznych oraz styku języka, doświadczenia i niewypowiadalnego.
Trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce dla książki Agnieszki Kaczmarek niż seria Tempus fugit. Publikowane w jej ramach teksty często dotykają zjawiska doświadczeń granicznych. Gdyby nie brzmiało to ryzykownie, powiedzieć można by, że autorka Opuszczonych i odnalezionych jest specjalistką od śmierci. Już wcześniej poświęciła jej poważną rozprawę Od milczenia do opowieści. Kulturowe dyskursy o umieraniu i śmierci. W swojej ostatniej książce mierzy się z tym fenomenem w nowy sposób. Z jednej strony, śmierć dalej pozostaje w kręgu dyscypliny naukowej (kulturoznawstwo), którą reprezentuje Kaczmarek, z drugiej zaś, wyraźnie przekracza ograniczenia właściwe językowi teoretycznemu. Autorka z powodzeniem wykorzystuje tu „czułe” możliwości humanistyki: prawdę osobistego (co nie znaczy sprywatyzowanego) doświadczenia oraz głęboką wrażliwość. Nie mnoży słów bez potrzeby, pokazuje nowe odsłony zjawiska, które tak mocno opiera się wszelkim dyskursom.
Magdalena Barbaruk
Życiodajna śmierć to pozycja szczególna, zawiera bowiem zapis zbioru wykładów wygłaszanych przez autorkę w Szwecji i Stanach Zjednoczonych. Podobnie jak inne jej książki Kbler-Ross, takie jak Rozmowy o śmierci i umieraniu czy Lekcje życia porusza czytelnika do głębi. Profesor Jacek Łuczak, pionier opieki hospicyjnej w Polsce, rekomendował tę książkę słowami: Elisabeth Kbler-Ross uczy nas, jak rozmawiać, kontaktować się z osobami zbliżającymi się do śmierci i z ich bliskimi, jak poznać i zaspokajać ich potrzeby uczy prawdy, miłości i szacunku w poznawaniu i wspomaganiu człowieka cierpiącego.
Ćwiczenia percepcji i pamięci dla osób w podeszłym wieku.Ćwiczenia zawarte w tej książce przeznaczone są dla osób starszych, u których nastąpiło znaczne obniżenie sprawności umysłowej będące wynikiem starzenia się lub różnych chorób. Rozwiązywanie proponowanych łamigłówek i zadań spowolni rozwój problemów z pamięcią, myśleniem, rozumieniem, orientacją w czasie i przestrzeni, liczeniem, pisaniem, czytaniem i planowaniem. Niektóre pytania dotyczą życia osobistego, zmuszając do wspominania dawnych czasów (np. dzieciństwa, lat szkolnych) lub wydarzeń mających miejsce niedawno (np. uroczystości rodzinnych), a także utrwalania w pamięci ważnych informacji takich jak adres czy numer telefonu.
Ta opowieść powstała tuż po śmierci mojej córki.
Patrzyłam na jej znajomych i przyjaciół, tych niedużych, dziesięcioletnich i widziałam, że stoją oko w oko z niepojętym, tak samo, jak my wszyscy. Uświadomiłam sobie wtedy, że nie znam żadnej, ale to żadnej historii dla dzieci, która mówiłaby o śmierci. I o tym, co się dzieje z nami, którzy zostajemy tutaj, po śmierci kogoś bliskiego. Pomyślałam wtedy – a co z dziećmi jeszcze młodszymi, które pojmują świat zupełnie nieintelektualnie?
Trudno rozmawiać z dziećmi o nieuchronności, o śmierci, o chorobie, o tym, co wydaje się zupełnie bez sensu, czasem nawet niesprawiedliwe. Trudno rozmawiać z nimi o tym, co się dzieje z człowiekiem, który musi się z tym zmierzyć. O emocjach, tych najtrudniejszych, o których często słyszymy, że są "złe" – a przecież są naturalne.
Baśń umożliwia mówienie obrazami. Umożliwia nazywanie spraw wprost, z pominięciem procesu racjonalizacji. Daje nam do ręki magiczne narzędzia.
Wymyśliłam tę opowieść dla najmłodszych. Z myślą o tym, że przez kolejne przygody będziemy przechodzić wspólnie. Kiedy ją opowiadam na żywo, to dzieci wymyślają sposoby na przedostanie się przez Rzekę Smutku, Wściekły Las i Otchłań Rozpaczy. I opowiadają o tym, jakie one są i jak sobie z nimi poradzić. Opowiadają o swoich własnych doświadczeniach.
W książce te sposoby opisałam ja, ale polecam Wam bardzo, bardzo czytanie tej opowieści po swojemu. Rozmawiajcie i wymyślajcie wspólnie. Opowieści po to są, żeby były nasze, żeby je zmieniać, udomawiać. Pozwólcie dzieciom pytać. I wy sami pytajcie. Ja sama staram się zamieniać pytanie "dlaczego" (na które trudno znaleźć sensowną odpowiedź), na pytanie "jak, w jaki sposób". Tak, by umożliwić dzieciom szukanie odpowiedzi, które są mocno osadzone w ich małym, dziecięcym życiu. Warto też mówić dużo i często o tym, że człowiek – mały i duży – ma prawo być smutny, zły, czy osowiały. Ma prawo chcieć być sam. Ma prawo chcieć pomilczeć. Ma prawo nie chcieć się śmiać i przytulać.
Dla rodzin, które decydują się oddać bliską sobie osobę do domu pomocy społecznej, jest to ogromnym obciążeniem psychicznym, etycznym i moralnym. Jeszcze kilka lat temu w Polsce przeważały rodziny wielopokoleniowe. Młodsze pokolenie opiekowało się starszym, jeśli wymagało ono pomocy. Nawet, gdy czynności wykonywane przy seniorze przekraczały możliwości rodziny, nie była ona gotowa oddać go do placówki opieki długoterminowej. Czasy się zmieniają. Wielu młodych ludzi wyjeżdża w mniej lub bardziej odległe zakątki świata. Spora grupa przestaje utrzymywać kontakty z rodzicami lub ogranicza je do rozmów telefonicznych. Osoby młode mają dziś łatwiejszy dostęp do mieszkań, co sprawia, że pokolenia rozwarstwiają się. Dzieci odchodzą na swoje, rodzice zostają sami. Zubożałe kontakty seniorów z dziećmi czy wnukami powodują niezauważanie przez nich oznak złego funkcjonowania. Widać je dopiero, kiedy symptomy są bardzo wyraźne i często jest już za późno na podjęcie leczenia, rehabilitacji czy wsparcie społecznego lub opiekuńczego.
Domy pomocy społecznej są instytucjami, które powstały, aby wyjść na przeciw potrzebom starzejącego się społeczeństwa.
Dzieci stają przed ogromnym dylematem wyboru sposobu opieki nad ojcem czy matką. Wahają się w podjęciu decyzji o umieszczeniu seniora w domu opieki długoterminowej. Boją się konsekwencji w postaci osądu społecznego. Mimo wielkich zmian w życiu dzisiejszych młodych ludzi, wciąż istnieje pogląd, że oddanie rodziców do instytucji, to dowód braku szacunku, lekceważenie, odtrącenie.
Instytucje te powstały jednak po to, aby mogły tu zamieszkać osoby chore, stare, z niepełnosprawnościami. Nie jest wstydem oddać osobę bliską, w celu zagwarantowania jej profesjonalnej opieki. Wstydem jest zostawienie osoby niesamodzielnej bez opieki. Nie jest wstydem prosić o pomoc, wstydem jest narazić osobę bliską na zaniedbanie, często z powodu braku sił do opieki nad nią.
Osoby starsze powinny zostać pod opieką kochającej je rodziny tak długo, jak tylko jest to możliwe. Jeżeli jednak opieka miałaby być zbyt obciążająca, powierzona jednemu opiekunowi, ograniczałaby jego sprawność, zdrowie, niezależność, właściwym rozwiązaniem będzie dom pomocy. Nie można dopuścić do sytuacji, żeby osoba pomagająca przez swoje całkowite zaangażowanie, sama stała się zależną od pomocy innych.
Dr Elisabeth Kubler-Ross, jedna z założycieli nowoczesnej opieki hospicyjnej, oraz David Kessler, znany ekspert zajmujący się żałobą i stratą bliskich osób, napisali wspólnie książkę Lekcje życia. Na podstawie doświadczeń tych, którzy znaleźli się na krawędzi życia, autorzy w piętnastu lekcjach pokazują, że każdego dnia trzeba żyć pełnią życia. Żyć prawdziwie, a nie tylko istnieć. Nikt z nas nie jest wieczny. Ta świadomość powinna towarzyszyć nam każdego dnia.To wydanie ukazuje się z przedmową Davida Kesslera do jubileuszowego wydania ""Lekcji życia"" z 2014 roku.
Grzegorz Kapla dziennikarz i podróżnik zabiera nas w fascynującą podróż do świata śmierci, wierzeń i rytuałów.Myśl o własnej śmierci odsuwamy od siebie z wielką starannością i zaangażowaniem. Ale coraz bardziej fascynuje nas śmierć innych ludzi. Przyciąga naszą uwagę w wiadomościach, literaturze i kinie.Czym była Księga Umarłych? Dokąd po śmierci wędrowali Grecy? Jak długo Żydzi obchodzą Sziwę, czyli żałobę? Na kogo czekają dziewice w raju muzułmanów? Kto może bliskim zdobyć odpust?Każda ludzka kultura musiała znaleźć sposób, żeby uporać się ze śmiercią. Czyniła to i wciąż czyni za pomocą opowieści i rytuałów czasami bardzo odległych od tego co znamy z własnego świata. Ta książka nie jest encyklopedią. Jest podróżą pośród cieni. Ale, jeśli nie pobłądzisz, na końcu być może jest światło
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?