Książka podróżniczo-historyczna o trzeciej co do wielkości wyspie Morza Śródziemnego, pierwszej pod względem bogactwa zabytków, piękna i różnorodności przyrody. Położona na morskich szlakach pomiędzy Europą, Azją i Afryką przechowuje pochodzące z różnych epok pomniki swej złożonej przeszłości, mierzonej dziesięcioma tysiącami lat dziejów. Wyspa na skrzyżowaniu Wschodu i Zachodu, ukształtowana przez wysoką kulturę hellenistyczną, rzymską i bizantyńską, została nie tak dawno podzielona na część grecką i turecką, które na naszych oczach zmierzają ku politycznej jedności. A przyroda! To wypiętrzone na wysokość prawie trzech tysięcy metrów góry pokryte sosnowymi lasami, to głębokie doliny z drobnymi wioskami na zboczach, to ukryte w śródziemnomorskich ogrodach monastery i kościoły zdobione przecudnymi freskami, to dywany anemonów ścielące się wiosną w ruinach rzymskich miast, to rosochate od starości drzewa oliwne, to niekończące się uprawy winorośli, skąd pochodzi słodko-cierpka commanadaria o niepowtarzalnym smaku. Wreszcie to wyspa plaż, słońca i ciepłego morza.
JAN GAĆ, historyk, podróżnik, fotografik. Zafascynowany przeszłością tropi jej relikty podczas licznych podróży historycznych, archeologicznych i kulturowych w krajach basenu Morza Śródziemnego, Bliskiego Wschodu i obu Ameryk. Po ukończeniu studiów fotograficznych w USA wyprawy autora przybrały również charakter zdjęciowy. Z aparatem w ręku przemierza on kontynenty w poszukiwaniu reliktów dawnych kultur i cywilizacji, utrwalając w obrazach ich ślady. Jest autorem 20 książek, w tym czterech przewodników po Ziemi Świętej, Grecji bizantyńskiej, Rzymie i o drodze do Santiago de Compostela Szlakiem Francuskim. W różnych pismach opublikował ponad 350 artykułów z dziedziny historii, sztuki i religii. Pełną listę publikacji autora można znaleźć na stronie: www.jangac.com.pl
Książka jest kombinacją podróżniczych zapisków oraz prezentacji fotograficznej. Jej roboczy tytuł to ‘Biały w Burkina’ i powstała jako efekt podroży do mniej znanego państwa w Afryce – Burkina Faso.
Książka jest kombinacją podróżniczych zapisków oraz prezentacji fotograficznej. Jej roboczy tytuł to ‘Biały w Burkina’ i powstała jako efekt podroży do mniej znanego państwa w Afryce – Burkina Faso. W momencie pisania książki byłem 33-letnim Londyńczykiem zafascynowany Afryką – jej tradycjami, kulturą, ludźmi. Chciałem poznać jej głębsze oblicze, zanurzyć się w jej codzienności. Po dłuższych badaniach zdecydowałem się na wyprawę właśnie do Burkina Faso, samodzielnie. Przed podrożą usilnie starałem się znaleźć pozycje literackie o tymże państwie lub o regionie Afryki Zachodniej, niestety nie zawsze skutecznie. Podczas wyprawy postanowiłem więc zapisywać swoje przemyślenia i obserwacje, żeby nic mi nie umknęło i żeby w późniejszym czasie móc innym przedstawić obraz tego, co sam doświadczam. Codziennie zapisywałem więc moje przeżycia na telefonie komórkowym, które pod koniec wyprawy urosły do całkiem pokaźnego rozmiaru notatek. Wzbogacone o moje fotografie, tworzą średniej wielkości pozycje książkową. Książka zawiera tekst w języku polskim oraz angielskim.
Poradnik i notes na twoją wymarzoną podróż!
Kalendarium, lista ekwipunku,
zasady zachowania się w różnych kulturach,
przepis na skuteczny środek odstraszający owady,
pierwsza pomoc w nagłych przypadkach,
rady jak podróżować bezpiecznie i zdrowo.
Szczęśliwych wypraw przez świat i przez życie
Życzy
Beata Pawlikowska
Książka jest żywym zapisem podróży po Malezji, którą Joanna Grzymkowska-Podolak odbyła wraz z mężem Jarosławem Podolakiem - fotografem i operatorem. Autorka przybliża czytelnikowi najpiękniejsze miejsca tego egzotycznego kraju, a w dowcipnych dialogach przemyca mnóstwo pożytecznych dla turysty informacji. Tekstowi towarzyszą fantastyczne zdjęcia - co umożliwia konfrontację opisu z obrazem. Indywidualne podróżowanie pozwala obojgu na głębsze poznanie miejscowej społeczności, a czytelnikowi daje możliwość poznania innej kultury, tradycji i ludzkich zachowań bez ruszania się z fotela. Tym bardziej że autorka nie boi się integrować z miejscową ludnością, dzięki czemu wizyta u szamana czy poszukiwania łowców głów nie pozwalają oderwać się od lektury.Autorka nie ukrywa też problemów związanych z podróżowaniem na własną rękę, ale zaraża swym entuzjazmem, a to powoduje chęć podążenia jej śladami. Cała i zdrowa wychodzi z niejednej opresji, żywo i czasami dosadnie reagując na piętrzące się trudności, co tylko dodaje relacji autentyczności. Czytelnik ma okazję poznać prawdziwą Malezję, z jej sympatycznymi mieszkańcami, urokliwymi widokami, ale też z padającym deszczem monsunowym czy nieznośnym upałem.
GDZIE NIEDŹWIEDZIE ZIMUJĄMimo że nie wyobraża sobie, by na stałe wyjechać z Polski, trudno mu żyć bez corocznych długich wypadów na koniec świata. Marek Niedźwiecki fotografuje Australię od piętnastu lat, zjechał ten nadzwyczajny kontynent wzdłuż i wszerz. Mieszkał w wiosce wielorybników, wspinał się na drzewa giganty, stawał twarzą w twarz z ospałym misiem koala i oko w oko ze śmiertelnie jadowitym wężem brązowym. Spacerował po Sydney, Melbourne, Perth, Darwin, Hobart. Zasnął podczas przechadzki dwukilometrowym molo. Nie wszedł na Górę Kościuszki, czego się trochę wstydzi i na Ayers Rock, z czego jest bardzo dumny. Stał się miłośnikiem australijskiego wina, australijskiego miodu, australijskich ryb i australijskiego sposobu skracania słów... Stał się po części Australijczykiem.Ta książka pełna jest miłości do Australii.Jean DunnAmbasador Australii w PolsceMimo wyraźnych różnic Australię z Polską łączy wiele. Przede wszystkim fakt, że do obu krajów przyjeżdża się raz, a potem już ciągle wraca! Potwierdzeniem tego jest ""australijska miłość"" Autora tej wspaniałej książki, Pana Marka Niedźwieckiego. Gorąco polecam ją wszystkim Polakom i Australijczykom, którzy pragną pokonywać bariery geograficzne, aby jak najwięcej dowiedzieć się wzajemnie o sobie i o swoich krajach.Paweł MilewskiAmbasador Rzeczypospolitej Polskiej w AustraliiMarek Niedźwiecki (ur. 1954) dziennikarz muzyczny, jeden z najwspanialszych głosów w historii polskiego radia, twórca Listy Przebojów Programu Trzeciego, pomysłodawca wielu serii płytowych, m.in. Smooth Jazz Cafe i Muzyka Ciszy, autor książki Radiota (Wielka Litera 2014). Samotnik, podróżnik, wieczny prowincjusz.
Pasjonująca wędrówka po karczmach, zajazdach, oberżach, tabernach, austeriach, restauracjach, handelkach, resursach, klubach, tanich kuchniach, stołówkach. Po miejscach, w których lało się wino, dymiły wazy zupy i pieczenie, trwały spory, rozbrzmiewał śpiew, rodziła się poezja i legendy. Stanisław Wyspiański nad szklanką piwa i parówkami, Stanisław Przybyszewski w nocnych knajpach, Władysław Boy - Żeleński w karcianych spelunkach, Lucjan Rydel i Kazimierz Przerwa - Tetmajer w bronowickiej karczmie, Włodzimierz Lenin u Sauera, Henryk Worcell w „Grandzie”, Konstanty Ildefons Gałczyński w słynnych „czworakach”, niewolnica Isaura w „Wierzynku”, Sławomir Mrożek „Pod Jaszczurami”, Jerzy Harasymowicz w barze „Na Stawach”, kruk u Pollera, krowa „U Plastyków” - oto tylko niektórzy bohaterowie tej niezwykłej, skrzącej się dowcipem, obfitującej w anegdoty książki.
Kto nie jadł z patelni sąsiada, niewiele o nim wie. Docierając do niezliczonych miejsc, osad, wiosek, przysiółków, metropolii, miałem okazję – ale przecież i konieczność –obcować z wieloma niezwykłymi potrawami. Nieraz przyszło mi łamać żywieniowe tabu wszczepione nam przez europejską kulturę. To się je, tamtego nigdy w życiu, to wspaniałe, tamto obrzydliwe. Iluż ludzi robi takie uwagi, przyjmując je za pewnik i nie czyniąc nigdy kroku w stronę wniknięcia w tradycję odwiedzanych grup etnicznych?
Ideą tej książki jest ukazanie czytelnikowi nieskończonej różnorodności kulinarnej ludzi mieszkających pod każdą szerokością geograficzną, od najdalszych, odległych nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie (kulturowo) plemion dżungli amazońskiej aż po bliskich nam Słowian zamieszkujących Syberię.
Jacek Pałkiewicz – polski reporter, eksplorator i odkrywca, członek rzeczywisty brytyjskiego Królewskiego Towarzystwa Geograficznego.
Karierę podróżniczą rozpoczynał jako oficer na statkach taniej bandery panamskiej, pracował jako inspektor kopalni diamentów w Sierra Leone i kopalni złota w Ghanie. Ukończył Szkołę Dziennikarską w Mediolanie i od tego czasu pracował jako dziennikarz między innymi przez wiele lat w dodatku ilustrowanym „Sette” do „Corriere della Sera”. Jest autorem kilkunastu książek oraz filmów dokumentalnych, publikuje reportaże w licznych magazynach europejskich. W Polsce współpracuje z „Newsweek Polska”, „Rzeczpospolitą” i „Uważam Rze”.
Kolosy za 2015 rok
Wyróżnienie w kategorii WYCZYN
1700 km, 120 dni, 2 ludzi, 64 kg bagażu, 1 cel
Bez wsparcia tragarzy, kucharzy i przewodników
Bartosz miał marzenie — początkowo szalone i zupełnie nierealne — przejście Wielkiego Szlaku Himalajskiego. Temat powracał w domowych rozmowach tak często, że pewnego dnia Bartosz i Joanna postanowili iść razem i przejście szlaku stało się ich wspólnym celem.
Zanim marzenie przeszło w fazę realizacji, były miesiące przygotowań, mnóstwo formalności, żmudne pakowanie, starcie z nepalską biurokracją i trzęsienie ziemi, które zrujnowało wiele regionów Nepalu i postawiło całą wyprawę pod znakiem zapytania. W końcu Joanna i Bartosz wystartowali 6 września 2015 z Taplejung na wschodzie Nepalu i tak rozpoczęła się ta wielka przygoda — mieszanka stresu i radości, tropikalnych upałów w rejonie Kanczendzongi, i wysokogórskich mrozów w rejonie Rolwaling. Odległe osady, zielone doliny oraz suche płaskowyże. Długie tygodnie bez prysznica pod namiotem i wymarzony pączek w kawiarni w Katmandu. Życzliwi i gościnni Nepalczycy oraz dzieciaki rzucające kamieniami.
Były rozmowy, byli ciekawi gospodarze hotelików i była lokalna kuchnia. Kontuzje, trudne chwile i momenty zwątpienia. Były zapierające dech w piersiach widoki na każdym kroku, dzika przyroda i w końcu radość z ostatnich kilometrów. 4 stycznia 2016 roku w Simikot na dalekim zachodzie Nepalu zakończyła się trwająca 120 dni wędrówka.
Joanna Lipowczan i Bartosz Malinowski jako pierwsi Polacy przeszli Wielki Szlak Himalajski.
Poznaj kulisy wyprawy i przejdź wraz z autorami jednym z najdłuższych i najtrudniejszych szlaków, położonym pod najwyższymi szczytami świata.
Krzysztof Skok, z wykształcenia politolog i ekonomista, z zamiłowania podróżnik i obieżyświat. W trakcie licznych podróży odwiedził ponad sześćdziesiąt państw Europy, Azji i Afryki, z czego trzy czwarte na rowerze.
Plonem jego podróży są książki. Po dwóch poprzednich publikacjach: „Rowerem na Igrzyska. 10.255 km samotnej wyprawy z Sopotu do Pekinu” oraz „Rowerem przez świat”, przyszła pora na kolejną.
„Rowerem po Europie” to dziennik trzech wypraw z lat 2014 i 2015: do Skandynawii, przez Europę Zachodnią i Południową, a także w Alpy. Podejmując ryzyko związane z wyprawami jednośladem, autor nie tylko spełnia własne marzenia i realizuje plany, ale przede wszystkim poznaje Europę. Tę prawdziwą, bo odkrywaną poprzez poznawanie ludzi, kultur i samego siebie. Jak w pamiętniku – dzień po dniu – dzieli się swoimi obserwacjami, odczuciami, opowiada o niesamowitych przygodach, jakie przeżył na trasie.
O życiu w drodze, które staje się pasją, o ludzkiej dobroci i życzliwości, o umiejętności zdania się na los i umacnianiu się w trudzie przeczytacie sięgając po tę książkę.
Zabrałam brata dookoła świata...
To niezwykła opowieść o prawdziwym życiu i o tym, co w nim ważne, piękne, trudne, zaskakujące. To opowieść o drzemiącej w każdym sile sprawczej, którą wystarczy uruchomić, aby osiągnąć wielkie cele.
Nikt jednak nie może zrobić tego za kogoś...
W książce podpowiadamy jak zainicjować ten proces i rozpocząć przygodę życia. Na przykładzie naszej rodzinnej eskapady dookoła świata udowadniamy, że realizacja nawet najbardziej szalonych wyzwań jest możliwa. Wyprawę naszego życia planowaliśmy dwa lata. Będąc zwykłymi ludźmi, dzięki sile własnych marzeń dokonaliśmy rzeczy niezwykłej. Podczas rocznej włóczęgi pokonaliśmy 114 tysięcy kilometrów, podróżując z dwójka? małych dzieci. Autostopem i chikenbusami przemierzyliśmy cztery kontynenty. Nie korzystaliśmy z hoteli, sypiając w namiotach lub korzystając z gościny napotkanych ludzi. Próbowaliśmy potraw lokalnych kuchni, zawieraliśmy wspaniałe przyjaźnie, przeżywaliśmy chwile wzruszeń i niezapomniane przygody. Uczyliśmy się siebie i świata... Dziś raz jeszcze wyruszamy w tę podróż – tym razem na kartach książki.
Przed nami – i Czytelnikami – pierwszy etap wyprawy: północna część Ameryki Łacińskiej.
Lusia, Wojtuś, Eliza i Wojciech Łopacińscy
Byłam we wszystkich krajach Ameryki Południowej.
Z wyjątkiem jednego.
A więc Urugwaj!
Wyruszyłam na samotną wyprawę do kraju, gdzie posiadanie, sprzedawanie i palenie marihuany jest legalne, każdy uczeń w szkole dostaje darmowego laptopa, a narodowym daniem jest miejscowa odmiana hamburgera.
Wędrowałam przez dzikie pastwiska w krainie urugwajskich kowbojów i po ulicach jednej z najdziwniejszych stolic świata - Montevideo, by w końcu dotrzeć na koniec świata w szalonej osadzie zbudowanej na piasku nad brzegiem oceanu.
Przygoda!
„Przez Syberię na gapę” to opowieść o samotnym spływie gumowym pontonem największą syberyjską rzeką Leną. Romuald Koperski zmierzył się z Syberią, nie posiadając odpowiedniego sprzętu, zapasu żywności i pieniędzy. Autor był w miejscach, które przez większość dziejów ludzkości pozostawały poza zasięgiem człowieczej wyobraźni. Książka opisuje piękno syberyjskiej ziemi oraz zamieszkałych Syberię narodów, plemion i grup etnicznych. Autor przepłynął pontonem 4500 km! Za tę niezwykłą podróż otrzymał prestiżową nagrodę „Kolosa” oraz tytuł Podróżnika Roku 1999.
Najnowsze wydanie jest uzupełnione o niepublikowane wcześniej zdjęcia z Syberii oraz nowy rozdział poświęcony wydarzeniom, o których jeszcze kilkanaście lat temu nie można było pisać!
Syberia. Zimowa Odyseja to pełna niezwykłych przygód relacja z najtrudniejszej w historii motoryzacji zimowej ekspedycji samochodowej z przylądka Roca w Portugalii, przez Syberię, na dalekie krańce Czukotki. Podróżnicy w składzie: Romuald Koperski, Marian Pilorz oraz Viktor Makarovskiy swym brawurowym, ekstremalnym przejazdem jako pierwsi w dziejach motoryzacji spięli zachodnie krańce Eurazji ze wschodnimi.Autor z typową dla siebie swadą wprowadza nas w świat dzikiej przyrody, pięknej i groźnej syberyjskiej zimy oraz wspaniałych ludzi, których podróżnicy spotkali na swojej drodze. Sami, bez wsparcia z zewnątrz, w skrajnie niskich temperaturach torowali sobie drogę przez liczącą tysiące kilometrów syberyjską tajgę, doliny, przełęcze i pustynie arktyczne.
Dwadzieścia lat temu pracowałam w Londynie nielegalnie jako sprzątaczka. Wymiatałam kurz z zakamarków hotelu dla bezdomnych i z własnego serca. Byłam Kopciuszkiem w kraju lepszych ludzi. Dwadzieścia lat później, w lipcu 2012 r. wracam do Londynu na specjalne zaproszenie Komitetu Igrzysk Olimpijskich. Dostaję złotą pochodnię, oficjalny biały strój i na oczach całego świata biegnę w sztafecie z ogniem olimpijskim. Kiedyś byłam Kopciuszkiem. Teraz jestem królową. Królową mojego życia. Beata Pawlikowska
Islandia od kilku lat coraz bardziej Polaków ciekawi. Bankructwo gospodarki, wybuch wulkanu Eyjafjallajökull, dziwaczne opowieści tych, którzy wracają z emigracji zarobkowej, a w końcu występy piłkarskiej drużyny narodowej i jej kapitalnych kibiców – wszystkie te wydarzenia rozbudziły spore zainteresowanie wyspą. Nagle okazało się, ze istnieje coś takiego jak islandzka muzyka rockowa, filmy czy staronordyckie sagi.
Książka jest relacją z rodzinnych wakacjach na Islandii, które nie obyły się bez niespodzianek, a właściwie całe okazały się wielką niespodzianką. Opowieść o podróży z bliskimi stała się dla autorki pretekstem do skomponowania własnego obrazu wyspy: jej niesamowitej przyrody, niezwykłej historii i specyficznego charakteru jej mieszkańców.
Nazywam się Nela i mam jedenaście lat. A to jest już moja siódma książka.
W tej książce zabiorę cię na niesamowitą wyprawę! Odkryjemy Karaiby śladami Krzysztofa Kolumba, korsarzy i piratów. Poznamy miejsca, gdzie mogły zatonąć galeony i poszukamy skarbów na dnie morza! Wyruszymy do starych jaskiń, w których mieszkali kiedyś Indianie. Odkryjemy zatokę, w której kiedyś ukrywali się piraci. Zbadamy dno Morza Karaibskiego w poszukiwaniu zatopionych armat. Przeżyjemy wiele innych fantastycznych przygód!
Mam nadzieję, że wybierzesz się ze mną, bo nie będzie to tylko podróż po Karaibach, ale wyprawa prawdziwych odkrywców.
Świat jest cudowny i oczami wyobraźni możesz podróżować ze mną oraz przeżywać wspaniałe przygody! Pakuj się i wyruszamy!
Minęło pięć lat odkąd napisałem tę książkę.Wiele się zmieniło. Na świecie, w Lizbonie.We mnie.Znacznie częściej w muzycznej palecie moichulic słyszę język polski. Niewykluczone zatem,że moja historia wciąż może być Wam pomocnai zechcą się Państwo wybrać ze mną na kilkadługich spacerów po starych dzielnicachmiasta na krawędzi Europy. Posłuchaćjego muzyki. Porozmawiać. Z pierwszejwersji sporo usunąłem. Sporo dopisałem.Są niepublikowane wcześniej zdjęcia. Powstałoteż osobliwe posłowie, portret współczesnejLizbony, AD 2017, przy którym liczę naPaństwa poczucie humoru. Zanim ponowniespotkamy się w Afryce, powędrujmy razemw Lizbonie. Wychylmy kieliszek vinho verde;posłuchajmy wspólnie fado, morny, bossy.To może być miłe zajęcie.
Wyspa Wielkanocna zdobyła światową sławę dzięki niesamowitym posągom moai. Stworzenie figury przeciętnej wielkości zajmowało około roku i wymagało gigantycznego nakładu pracy. Dlaczego Rapanujczycy porywali się na coś takiego? A potem wszystkie posągi obalili. Co ich skłoniło do uczynienia tego desperackiego kroku? Wyspa Wielkanocna to zakątek o dramatycznej i fascynującej historii, a także miejsce kryjące wiele niezwykłych tajemnic.
Wyspa Wielkanocna jest fenomenem, który stawia więcej pytań niż oferuje odpowiedzi.
Marzyło nam się, by przeniknąć otaczające ją tajemnice. W tym celu
wcielaliśmy się momentami a to w psychologa, a to w detektywa.
- Marek Fiedler
Paul Theroux, wybitny pisarz i słynny podróżnik, wyrusza na jedną ze swoich najbardziej egzotycznych i intrygujących wypraw. W chybotliwym kajaku-składaku odwiedza wyspy południowego Pacyfiku. Podróż rozpoczyna w Nowej Zelandii, a kończy tysiące kilometrów dalej – na rajskich Hawajach. Po drodze szuka krokodyli w aborygeńskim rezerwacie w Australii, stara się odkryć prawdę o legendarnym życiu seksualnym mieszkańców Trobriandów, szuka jaj nogali na Wyspach Salomona, bada kult cargo w Vanautu, w polinezyjskim Królestwie Tonga wybiera się na audiencję do króla Taufa’ahau Tupou IV, a na Vava’u próbuje wcielić w życie fantazje o Robinsonie Crusoe na bezludnej wyspie. Zanim dotrze do celu, zwiedza jeszcze Samoa, Tahiti, Markizy, Wyspy Cooka i Wyspę Wielkanocną…
Błyskotliwy, wnikliwy, dowcipny, czasem nieco zgryźliwy – Theroux po raz kolejny zachwyci i rozbawi swoich czytelników.
„Tylko Theroux mógł ukazać Pacyfik jako wszechświat, a leżące na nim wyspy jako gwiazdy krążące po jego orbitach. To ogromne źródło informacji nie tylko dla globtroterów, ale również dla czytelników, którzy pragną oderwać się od zachodniej rzeczywistości i poznać nieznany i odległy świat oceanicznych wyspiarzy.” „Kirkus Review”
„Theroux jak nikt inny czujnie wyłapuje absurdy otaczającej go rzeczywistości. W swojej najnowszej książce zabiera nas w miejsca, w których życie toczy się niczym w Stanach Zjednoczonych kilka dekad wcześniej.” „The Library Journal”
„Tę wciągającą lekturę bez wątpienia można uznać za najlepszą książkę podróżniczą, jaka wyszła spod pióra Theroux. Pełna wnikliwych obserwacji, przygód i historii niezwykłych ludzi, a wszystko opisane z dużą dozą charakterystycznej dla autora ironii.” „The Publishers Weekly”
„Theroux odwiedza miejsca, w które nikt z nas nie miałby odwagi się zapuścić. Niejednokrotnie dopływa małym kajakiem do którejś z oceanicznych wysp, nie wiedząc, czy tubylcy przywitają go serdecznie, czy też zechcą mu przyłożyć […]. Błyskotliwa, wciągająca i warta lektury książka.” „USA Today”
„Kapitalna mieszanka wnikliwej obserwacji rzeczywistości z wyważoną opinią na jej temat. Theroux pokazuje, że oceaniczne wyspy to nie tylko turystyczny raj i jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi, ale przede wszystkim świat pełen fascynujących historii.” „Newsday”
„[…] Nasz gospodarz pyta się nas, skąd jesteśmy. Gdy słyszy, że Polonia, łapie się za głowę i krzyczy Ceauşescu! Pomyliła mu się Polska z Rumunią... Ale za to następnego dnia dumny przynosi nam atlas i pokazuje Polskę. Tym razem, bingo!”
Podróżą przez życie to zbiór relacji z podróży, które wciągają i które trudno odłożyć na później. Relacje Człowieka, który świadomie i konsekwentnie realizował marzenia. Pod pseudonimem RobCRO dzielił się swoimi przeżyciami i wiedzą na forum Cro.pl.
Wątek „Podróże RobaCRO – Lutalicy iz Novogardu” podjął nieśmiało, ale w miarę odkrywania nowych miejsc i zdobywania doświadczenia widać, jak bardzo oddawał się swej pasji. Opisy są coraz bogatsze i dojrzalsze, a niektóre sytuacje często traktowane z przymrużeniem oka. Zarażał pozytywną energią. Zginął, tak jak żył. Zdecydowanie Człowiek, któremu warto poświęcić więcej niż tylko chwilę uwagi. Książka bogato ilustrowana fotografiami, uzupełniona szczyptą historii i geografii. Doskonałe źródło inspiracji do indywidualnych podróży, które nie zrujnują domowego budżetu.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?