Ideą i celem publikacji jest zaznaczenie wartości poznawczej, artystycznej i animacyjnej idei miejsc znaczących miasta (w tym miejsc z historii rozwoju tożsamości regionalnej Torunia i Bydgoszczy), w znaczeniu geopoetycznym, czyli jako miejsc wytwarzania tożsamości, bo „miejsce jak człowiek ma swoje imię, w którym zawiera się cała jego indywidualność”. Geopoetyka artystyczna miasta (idiolokalność) w tej publikacji, w trzech „językach” kultury (teoretyczny/humanistyka miasta, artystyczny i animacyjny/włączająco praktyczny), to aktywność twórcza łącząca przestrzenność wyobraźni, przeżycia, prywatne krajobrazy, wspomnienia, konkretne miejsca mapy Bydgoszczy, zawarte w dwóch rodzajach dyskursu: malarsko-rysunkowym i humanistycznym. Publikacja zawiera „trening obrazowy” wprowadzania myśli w ruch poprzez zastosowanie idei allotopii, miejsc wyobrażonych Bydgoszczy, jako budowania światów możliwych dla rozwijania tożsamości, zarówno indywidualnej, jak i miasta. Zaplecze teoretyczne dla rozwijania idei miasta/regionu wykorzystuje współczesne badania nad studiami miejskimi. Publikacja odsłania także poznawcze i artystyczne zaplecze fragmentu, jako konstruktu pozwalającego zrozumieć logikę rozwoju historii sztuki i kultury oraz samego siebie w konkretnym środowisku geopoetycznym.
Niniejsza książka to relacja z wyprawy autorki na znajdujący się w Himalajach ośmiotysiecznik Manaslu (8156 m n.p.m.), pod względem wysokości ósmą górę świata. Podobnie jak inne książki Moniki, nie jest to typowa relacja ze wspinaczki, uzupełnia ją zbiór różnego typu ciekawostek, anegdot i interesujących historii dotyczących zarówno himalaizmu, jak i przyrody czy życia Nepalczyków.
W TRAKCIE LEKTURY DOWIEMY SIĘ:
dlaczego Manaslu nazywane jest Górą Ducha;
jak wyglądały pierwsze polskie wyprawy na Manaslu (opowieści K. Wielickiego i R. Gajewskiego);
co sprawia, że Manaslu to góra o dość wysokim współczynniku śmiertelnych wypadków;
dlaczego wspinacze kojarzą Manaslu z samogonem;
czy sępy sępią i jak wygladą lokalna tarantula;
o czym opowiadają nepalskie bajki;
dlaczego Manaslu to Góra Kobiet;
jaki sprzęt warto zabrać na wyprawę;
jak zorganizować sobie, jeśli nie wspinaczkę na szczyt, to przynajmniej himalajski treking.
JEDNO JEST PEWNE - TO KSIĄŻKA DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY KTÓRZY KOCHAJĄ GÓRY!
O autorze
Monika Witkowska - podróże są jej pasją i nałogiem. Odwiedziła 180 krajów na wszystkich kontynentach, ale zdecydowanie bardziej ceni poznawanie niż „zaliczanie” kolejnych miejsc. Jej ulubione wyjazdy to te w pojedynkę (celowo, żeby mieć lepszy kontakt z miejscową ludnością), autostopem albo lokalnymi środkami lokomocji, bez zarezerwowanych z góry noclegów, z żywieniem się w lokalnych knajpkach lub ulicznych gar-kuchniach. Z podróżami wiążą się jej inne pasje, spośród których najważniejsze są góry (zdobyła Mt Everest i prawie całą Koronę Ziemi) oraz żeglarstwo morskie (ma za sobą przepłynięcie Pacyfiku i Atlantyku, opłynięcie Przylądka Horn i pokonanie Przejścia Północno-Zachodniego). Prowadzi stronę internetową http://monikawitkowska.pl
To już trzecia część Gór z duszą. Nie czytaliście poprzednich? Nie szkodzi – każda opisuje inne góry i jest zbiorem niezależnych od siebie opowieści. Relacje z trekingów czy wspinaczek wzbogacają ciekawostki i najróżniejszego typu informacje: przyrodnicze, kulturowe, historyczne, a także praktyczne rady dla tych, którzy zechcą podążyć śladami podróżniczki.
Z tego tomu dowiemy się m.in.:
– Dlaczego o Annapurnie I mówi się, że to góra zabójczyni? Czemu zamieszkujący wokół tej góry Gurungowie Nowy Rok witają aż trzy razy?
– Co łączy gruziński Kazbek z Betlejem, na czym polega praca dyżurujących na tej górze polskich ratowników i co dobrego zrobił dla Gruzji hrabia Potocki?
– Skąd się wzięły w Bieszczadach anioły, gdzie znajduje się grób Hrabiny i kim był Majster Bieda?
– Jak się dostać do najwyższej góry Australii i Oceanii, czyli Piramidy Carstensza? Czy Papuasi, którzy zamieszkują ten rejon, nadal są kanibalami i ile świniaków płacą za żonę?
– Czym są via ferraty i które z nich, będąc w Dolomitach, warto przejść?
– Jak zaplanować wejście na Teide, by po drodze zobaczyć kwitnące żmijowce?
– Co się robi w oczekiwaniu na okno pogodowe na Mount Vinson, najwyższej górze Antarktydy, i jak wygląda Sylwester do białego rana podczas dnia polarnego?
Monika Witkowska – jeśli tylko nie pisze akurat kolejnej książki, najprawdopodobniej jest gdzieś na wyprawie. Pasjonują ją podróże (odwiedziła ponad 180 krajów), żeglarstwo morsko-oceaniczne oraz góry. Zdobyła Koronę Ziemi, stanęła na szczycie dwóch ośmiotysięczników (Mount Everest i Manaslu) i wielu innych ciekawych gór (m.in. Ama Dablam czy Matterhorn), również w Polsce.
Więcej o autorce na monikawitkowska.pl lub na Facebooku: monikawitkowska/travel
Poznali się w górach, w dramatycznych okolicznościach, w efekcie których odmrożony Mario stracił palce i część nosa. Przyjaźń Polki i Rumuna przeniosła się na morze. Na małym, drewnianym jachcie opłynęli razem przylądek Horn, uznawany za żeglarski Everest. Relacją z tego rejsu jest ta książka, chociaż jej treść nie ogranicza się do żeglowania. Ta lektura to także okazja, by się dowiedzieć:
Jakie przywileje przysługują żeglarzom, którzy opłynęli najgroźniejszy z przylądków?
Dlaczego marynarze tatuowali sobie syreny i kotwice?
Kim była kobieta, która jako pierwsza opłynęła świat (w XVII wieku, w przebraniu mężczyzny)?
Co niezwykłego było w rejsach Magellana, Drake’a i Shackletona?
Czy pingwin może zakochać się w człowieku?
Co miał wspólnego Jan Paweł II z wiszącą na włosku wojną chilijsko-argentyńską?
Skąd się wzięły nazwy Ziemia Ognista i Patagonia?
Co się stało z Indianami, którzy niegdyś zamieszkiwali kraniec Ameryki Południowej?
Jak przyrządzać wodorosty wspomagające m.in. potencję seksualną?
Jakie mogą być skutki zderzenia z wielorybem?
Dlaczego żeglarze darzą szacunkiem albatrosy?
Zapraszamy do lektury wszystkich żeglarzy, podróżników i ciekawych świata!
Monika Witkowska — podróżniczka (ponad 180 odwiedzonych krajów), miłośniczka gór (zdobywczyni Korony Ziemi), a zarazem uzależniona od morza żeglarka. Preferuje trudne rejsy w zimnych rejonach. Do jej żeglarskich osiągnięć należy m.in. dwukrotne opłynięcie przylądka Horn, pokonanie Przejścia Północno-Zachodniego, a także trasa przez morza: Beauforta, Czukockie i Beringa dookoła Czukotki, na małym jachcie i w zaledwie dwuosobowym składzie.
Autorka prowadzi strone: www.monikawitkowska.pl
Kolejną książkę Moniki czyta się jednym tchem, a pamiętać się ją będzie długo! To lektura obowiązkowa dla każdego, kto marzy o wielkiej przygodzie.
Waldemar Heflich,
redaktor naczelny magazynu „Żagle”
Horn na trawersie to wartosciowa pozycja pod wieloma wzgledami:
- dla mnie, który tam był, to podróz sentymentalna,
- dla tych, którzy sie tam wybieraja, to doskonały przewodnik,
- dla tych, którzy o tym marza — dowód, ze marzenia mozna spełnic,
- a dla pozostałych — bardzo interesujaca lektura.
Cezary Bartosiewicz,
Grotmaszt Bractwa Kaphornowców
Góry z duszą to pozycja uniwersalna: zarówno dla tych, którzy po górach chodzą, albo nawet się w nich wspinają, jak i tych, których górskie zainteresowania ograniczają się tylko do książek. Na treść poszczególnych rozdziałów składają się relacje z wypraw autorki, uzupełnione wieloma ciekawostkami, legendami, informacjami przyrodniczymi, historycznymi, etnograficznymi, a ponadto radami praktycznymi dla tych, którzy opisane góry też może zapragną zdobyć. To już drugi tom serii Gór z duszą, ale jeśli ktoś nie zna pierwszego, to nie szkodzi – kolejność czytania jest dowolna!
Tym razem dowiemy się m.in.:
* Czy wspinacze rzeczywiście boją się widma Brockenu i co wróży czarny motyl?
* Jak wyglądały kulisy pierwszego wejścia na Matterhorn, kiedy to z siedmiu wspinaczy wróciło tylko trzech?
* Jak historia nieszczęśliwej miłości przesądziła o nazwaniu najwyższej góry Australii Górą Kościuszki?
* Jak alkoholowa libacja wpłynęła na uratowanie zabytkowej kaplicy na szczycie Śnieżki?
* Na jakiej postawie twierdzi się, że bliżej do gwiazd jest wcale nie z Everestu, tylko z Chimborazo, najwyższej góry Ekwadoru?
* Dlaczego w górach Ruwenzori przed wyjściem na lodowiec mężczyźni nie powinni uprawiać seksu?
* Co ma Snowdon, najwyższy szczyt Walii, do brody króla Artura?
* O co chodziło z pianinem zakopanym na najwyższej górze Wielkiej Brytanii – Ben Nevisie?
* Jak legenda Indian Alaski tłumaczy powstanie Denali, najwyższej góry w Ameryce Północnej, i dlaczego dla Polaków dobrze, że zrezygnowano z dawnej nazwy – Mount McKinley?
Jeden jacht („Anna”), dwie osoby załogi (Polka i Szwed), trzy miesiące żeglugi i cztery arktyczne morza (Beauforta, Czukockie, Wschodniosyberyjskie i Beringa). Pierwsze w świecie pokonanie tej trasy, lody, sztormy, wiele przygód i zaskakujące sytuacje, jak choćby dwukrotne zatrzymanie załogi przez Rosjan zakończone postawieniem przed sądem za… no właśnie w sumie nie wiadomo.
„Kurs Czukotka” to blogowy opis pierwszego w świecie rejsu na tej trasie, chociaż polecamy tę lekturę nie tylko żeglarzom.
Przeczytaj, a dowiesz się:
- jak się bronić przed niedźwiedziami polarnymi
- co się robi z penisów morsów
- co Czukcze myślą o opowiadanych o nich kawałach
- jak wygląda eskimoskie polowanie na wieloryby
- w jaki sposób szuka się na Alasce złota i na czym polegają wyścigi wanien
- co lepiej smakuje – mięso karibu czy foki
- gdzie na Aleutach chronić się w razie tsunami
- jak się odbywają połowy krabów na Morzu Beringa
Jedno jest pewne - kto uważa, że Arktyka jest nudna, po tej książce zmieni zdanie!
Monika Witkowska – dziennikarka i pilotka wycieczek, ale przede wszystkim: PODRÓŻNICZKA (odwiedziła ponad 150 krajów, z czego większość w pojedynkę, często autostopem). Do jej głównych pasji należy wspinaczka wysokogórska i - na pierwszym miejscu - ŻEGLOWANIE. Pływa zarówno na małych jachtach, jak i na żaglowcach, chociaż od pewnego czasu fascynują ją głównie rejsy polarne.
Prowadzi stronę internetową: www.monikawitkowska.pl
Legendarny Northwest Passage, czyli podbiegunowy szlak morski prowadzący między Atlantykiem a Pacyfikiem przez kanadyjskie cieśniny i Ocean Arktyczny do Cieśniny Beringa, nawet przy globalnym ociepleniu stanowi wielkie żeglarskie wyzwanie. Jak na razie pokonały go tylko trzy polskie jachty, zaś w skali świata ich liczba doszła dopiero do połowy setki.
Książka będąca relacją z wielotygodniowego rejsu od Grenlandii na Alaskę na jachcie „Solanus”, nie skupia się wyłącznie na opowieściach, jak wygląda żegluga na polarnych akwenach. To także kompendium wiedzy o Arktyce – ludziach tam żyjących, tradycjach Inuitów, przyrodzie, historii wypraw na Daleką Północ. Lektura dla tych, którzy planują się tam wybrać, jak i dla tych, którzy zimnych rejonów nie kochają, ale chcą poznać te fascynujące i ciągle mało znane miejsca.
Przygotowany przez dwójkę podróżników album ze zdjęciami dzieci z wielu, często bardzo egzotycznych zakątków świata, spodoba się wszystkim, niezależnie od wieku. Każdy portret czy uwieczniona w kadrze scenka to pewna historia, czasem pogodna i wywołująca uśmiech, a czasem pobudzająca do refleksji, bo przecież nie zawsze dzieciństwo jest szczęśliwe i beztroskie. Książka ta może być doskonałym prezentem lub nagrodą, zwłaszcza dla młodzieży. Nie tylko dostarcza doznań estetycznych, lecz pełni także funkcje edukacyjne, pokazuje różnice kulturowe ucząc przy tym tolerancji.
Książka składa się z dwóch części. Pierwsza dotyczy metodologicznej relacji pedagogiki wobec kultury i możliwości poznania humanistycznego dokonującego się w ?trudnych syntezach? złożonych sytuacji poznawczych, czyli między drogami kultury. Druga z nich stawia kwestię ?zysku symbolicznego?, jaki może być udziałem pedagogiki, pod warunkiem podjęcia przez nią wysiłku osadzenia problematyki także w kontekstach narracji zmarginalizowanych, zapomnianych czy zakazanych, a ? jak się okazuje ? budzących jej wrażliwość kulturową i zrozumienie niezbędnego zakresu osadzenia w kulturze dla każdego typu myślenia i działania edukacyjnego.
Prezentowana praca jest więc propozycją (kierunku) strategii naświetlania wybranych tropów dla pedagogiki, zarazem uruchamiającą już częściowo dyskursy, możliwe w pedagogice, i podejmuje próby kilku zapowiedzi aplikacyjnych, które wymagają rzecz jasna dalszych rozwinięć. Uzupełnienia te, zebrane w osobnym tomie, opisuję w zakończeniu pracy.
Przedstawiona Czytelnikowi obszerna i wielowątkowa książka nie będzie z pewnością łatwa w odbiorze, choć mam nadzieję, że trud zmierzenia się z nią opłaci się, a przynajmniej unaoczni powagę zadania, jakie współcześnie staje przed pedagogiką jako całością, choć nie zawsze jesteśmy tego świadomi, czy na to przygotowani.
Recenzje:
?Dawno już nie czytałem tak znakomitej rozprawy naukowej, której efektem będzie niewątpliwie przełom w metodologii odczytywania tekstów z zakresu humanistyki [?]. Autorka twórczo przeszukuje archiwum kultury dla pedagogów, wyłuskując z literatury pięknej, literaturoznawstwa i współczesnych studiów filozoficznych i pedagogicznych niedostrzegane w swej imperatywnej wartości fragmenty, zachęcając nas zarazem do zanurzenia się w nich i ?wyłowienia pereł? niezwykle trafnie cytowanych myśli. Tworzy w ten sposób własne pasaże myśli, nie pozwalając na to, by te ? Jej zdaniem ? najważniejsze dla kultury nie pozostały na ?śmietniku historii idei?. [?] wprowadza alternatywne style narracji, otwierając zarazem nowe przestrzenie do badań kulturowych w pedagogice [?]. Recenzowana książka staje się humanistycznym projektem nowej metodologii badań hermeneutycznych, które otwierają się na wielogłos, przygodność, poetykę fragmentu czy kolaż tropów niedokończonych myśli [?]?.
Prof. zw. dr hab. Bogusław Śliwerski
?Książka [?] ma szanse zaistnienia zarówno w pedagogice, jak i w kulturoznawstwie czy teorii sztuki. Autorka bowiem nie pisze o humanistyce i nie postuluje humanistyki, ale ją po prostu uprawia. Najbardziej zdumiewająca i budząca szacunek jest u Autorki umiejętność adaptacji własnej wyobraźni [?]. To zupełnie niespotykany na gruncie humanistyki (i gdziekolwiek indziej) poliglotyzm wyobraźni. Autorka nie tylko biegnie z wilkami, ale i z nimi rozmawia. Dotykanej materii, niekiedy bardzo delikatnej i niebywale wrażliwej, Autorka ani przez chwilę nie próbuje obrazić czy upokorzyć przygotowaną na twardo metodologią [?]. To świat natury ludzkiego myślenia, gdzie nie ma granic wyznaczonych przez katedry, wydziały i stopnie naukowe [?]. To wielkie wietrzenie pedagogiki. Widać na to już czas. Czas na pedagogów intelektualistów, a nie tylko teoretyków, czas na pedagogiczne idee, a nie tylko rekonstrukcje. Gratuluję! [?] Mało tego, uważam, że będzie to zdecydowanie najważniejsza praca opublikowana w szlachetnym ?Impulsie??.
Prof. zw. dr hab. Aleksander Nalaskowski
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?