Po niespełna czterogodzinnej wspinaczce bez asekuracji 3 czerwca 2017 roku Alex Honnold stanął na szczycie 900-metrowej granitowej ściany El Capitan. Tym zuchwałym wyczynem wprawił w zdumienie miliony ludzi na całym świecie. New York Times pisał o jednym z najwybitniejszych sportowych dokonań wszech czasów.Przełomowe osiągnięcie Honnolda jest głównym wątkiem książki Marka Synnotta. Autor przenosi nas na gigantycznego El Capa: Alex pokonuje kolejne metry w pionie, a my obserwujemy jego zmagania, odkrywając po drodze fascynującą historię wspinaczki skalnej. Powracamy do złotej ery doliny Yosemite, poznajemy barwne społeczności wspinaczkowe: Stonemasters i Stone Monkeys, podziwiamy pionierów, którzy zrewolucjonizowali ten sport, i wybitnych solistów, m.in. Johna Bachara i Petera Crofta.Synnott wie, o czym pisze, bo sam jest doskonałym wspinaczem. Jego opowieść wciąga i fascynuje, a w kluczowych momentach zapiera dech w piersiach. Niewiarygodna wspinaczka to historia ludzi, którzy dosłownie postanowili żyć na krawędzi.
On wędrowiec co rusz tracący równowagę. Oni przodkowie z linii tych, za których decydowały nogi, opętani niewyjaśnionym pragnieniem, by iść przed siebie. Cierpiący na dromomanię, na obłęd wędrowczy, złączeni niewidzialną nicią szaleńczego porozumienia, nieświadomie, niczym w głębokim śnie, pokonują kolejne kilometry. Burroughsowski Tanger, ciasne zaułki Fezu i Neapolu, spękane uliczki Sofii, tętniący gorączką Stambuł. Za sprawą wyższej konieczności, z nieuświadomionej potrzeby ucieczki, z powodu nieujarzmionego sennowłóctwa.Olśniewająca proza Wojciecha Nowickiego to studium niewyrażonego obłąkania i oszałamiająca przeprawa przez cieśniny szaleństwa, które drzemie w każdym z nas.
Przenieść się w czasie trzeci raz… Trzeci raz spojrzeć na Łódź z ciekawością godną detektywistycznego oka. Ponownie na chwilę zamienić się w kronikarza, szukającego sensacji dziennikarza lub poszukiwacza tajemniczych miejsc, niezwykłych ludzi i zapomnianych zdarzeń. Czy to możliwe?
Wcześniej już dwukrotnie udowodniliśmy, że w Łodzi wszystko może się zdarzyć! W trzeciej części bestsellerowych Sekretów Łodzi miasto zamieni się w stolicę mody i hazardu, w której samoloty lądują na trzech lotniskach. „Fala” będzie znana jako mekka naturystów, a z ulic zaczną znikać przechodnie. Nawiedzony sierociniec wystraszy nawet najodważniejszego wielbiciela horrorów. Po tylu wrażeniach pewnie już nikogo nie zdziwi spotkanie, na kartach tej książki, Artura Rubinsteina ze „Steviem Wonderem w spódnicy” oraz historia o niesfornych baranach „spiskujących” przeciwko Janowi Pawłowi II.
Nie możesz tego przegapić!
W książce ""Rezerwaty przyrody w Polsce"" opisano ok. 25% ogólnej liczby rezerwatów w naszym kraju (w sumie jest ich około 1500).W wyborze rezerwatu do opisu uwzględniono kryteria unikatowości przyrodniczej w skali kraju i regionu oraz atrakcyjności krajobrazowej i turystycznej. Opisy obejmują zarówno podstawowe dane (data utworzenia, aktualna powierzchnia, położenie geograficzne, położenie administracyjne, rodzaj i typ ze względu na przedmiot ochrony), jak i informacje szczegółowe o fitocenozie, wodach, geologii, glebach, krajobrazie, gatunkach roślin i zwierząt, w tym rzadkich i chronionych, obiektach kulturowych, otulinie, zagrożeniach, działaniach ochronnych oraz o udostępnianiu turystycznym.
Kieszonkowe wydanie bestsellera Gringo wśród dzikich plemion .Czytelnik otrzymuje cztery niewielkiej objętości książki w sam raz na wakacje, na plażę, do samolotu.Wygodniejsze, lżejsze niż wydanie oryginalne w twardej oprawie.
Kieszonkowe wydanie bestsellera Gringo wśród dzikich plemionCzytelnik otrzymuje cztery niewielkiej objętości książki w sam raz na wakacje, na plażę, do samolotu.Wygodniejsze, lżejsze niż wydanie oryginalne w twardej oprawie.
Kieszonkowe wydanie bestsellera Gringo wśród dzikich plemionCzytelnik otrzymuje cztery niewielkiej objętości książki w sam raz na wakacje, na plażę, do samolotu.Wygodniejsze, lżejsze niż wydanie oryginalne w twardej oprawie.
Kieszonkowe wydanie bestsellera Gringo wśród dzikich plemionCzytelnik otrzymuje cztery niewielkiej objętości książki w sam raz na wakacje, na plażę, do samolotu.Wygodniejsze, lżejsze niż wydanie oryginalne w twardej oprawie.
To książka opisująca dużą wyprawę w poprzek Wenezueli. Zaczyna się w Kolumbii Autor prowadzi nas przez niebezpieczne pogranicze, opanowane przez gangi przemytników. Potem spędzamy trochę czasu na wenezuelskiej sawannie, czyli ziemi tamtejszych kowbojów, gdzie żyje się trochę jak w westernie Wreszcie docieramy do miasta w dżungli, gdzie Autor organizuje wyprawę w górę rzeki Orinoko; na tereny strzeżone i zamknięte. Do tej roboty wynajmuje sobie przemytników szmaragdów, gdyż ci mają swoje tajne przejścia i sposoby oraz odpowiedni sprzęt.Płyniemy wielką rzeką, spotykamy kolejnych Indian, żyjących tak jak ich przodkowie lub trochę ucywilizowanych, aż wreszcie skręcamy w mniejszą rzekę i znajdujemy się na terytorium Indian Yanomami plemienia dzikiego i niebezpiecznego. Ich sportem narodowym jest okładanie się maczugami po głowach. Sic!W tamtych czasach w Wenezueli wydobywano złoto i szmaragdy na dużą skalę i nielegalnie. Dlatego przez całą tę książkę przewija się wątek przemytniczy. Nasz Autor opuszcza ten kraj przez zieloną granicę z woreczkiem surowych szmaragdów ukrytych w rozporku. W ten sposób zostaje przestępcą. Na ponad dwadzieścia lat, czyli do przedawnienia.Piechotą do źródeł Orinoko to najbardziej bogata w przygody książka Wojciecha Cejrowskiego. Tak jak pozostałe, pełna humoru Czytelnik będzie często parskać śmiechem, a nawet rechotać na całe gardło. Żaden antropolog tak nie pisze duża wiedza o dzikich plemionach, a jednocześnie podana tak, że wciąga jak kryminał.Bardzo plastyczne opisy Czytelnik widzi, czuje, a do tego jeszcze słyszy w głowie głos Cejrowskiego; tak to zostało napisane.Antropolog znajdzie tu moc wiedzy fachowej choćby praktyczne instrukcje, jak organizować wyprawę i jak sobie radzić z Indianami, gdyby wystawili dzidy. Nie-antropolog też chętnie to przeczyta jak doskonałą powieść przygodową.Kilkaset stron bardzo wciągającej lektury. Książka przygodowa, sensacyjna, napisana językiem WYBITNYM. Podróżnicza i egzotyczna. Wciąga od pierwszej strony i ciągnie mocno do ostatniej.W Piechotą do źródeł Orinoko jest kilka takich miejsc, scen, które powodują u czytelników zainteresowanie pozostałymi tytułami tego autora. Orinoko zaczyna się w miejscu, gdzie kończy się akcja książki Podróżnik WC, a kończy w miejscu, gdzie zaczyna się akcja książki Rio Anaconda. Każdą z tych pozycji można czytać osobno i w dowolnej kolejności.
Masz 66 lat, kobietę w domu, emeryturę i jedziesz sam rowerem przez Europę. Po co? To pytanie zadał Alfredowi Pieszczochowiczowi hiszpański policjant, pomagający mu pozbierać się po wypadku. Łódzki rowerzysta i żeglarz w podróży rowerowej z Lizbony do rodzinnej Łodzi spędził 65 dni, przejeżdżając w tym czasie ponad 5200 kilometrów, pokonując Pireneje i Alpy, tracąc 10 kilogramów na wadze i 10 centymetrów pasie. Co zyskał? Pewność, że marzenia – choćby te najbardziej szalone – spełniają się niezależnie od wieku i że nic tak nie konserwuje człowieka jak ruch na świeżym powietrzu, ząbek czosnku co wieczór i zimna coca-cola. Wystarczy chcieć i aż chcieć.
Alfred Pieszczochowicz – Urodzony 14.12.1949 r. w Ostrołęce. Wychowany i wyuczony na Śląsku i w Ostrołęce, gdzie został technikiem elektrykiem o specjalności elektroenergetycznej. Tuż po szkole 2 lata w wojskach łączności i przenosiny na stałe do Łodzi. Tu praca w energetyce i handlu. Córka i syn oraz wnuczki. Od młodości rower i woda. Spływy pontonowe i łódką – głównie północno-wschodnia Polska. Żeglarstwo i stopień sternika jachtowego. Mazury, Pojezierze Iławsko-Ostródzkie, Zalew Wiślany, Zatoka Gdańska i Pucka, Zalew Zegrzyński, Zalew Soliński, Morze Adriatyckie, Śródziemne i Atlantyk. Od niedawna ponownie żonaty. Wybranka to Ewa, z którą mieszka od 12 lat. Jak sam twierdzi – raczej zadowolony i na pewno uśmiechnięty emeryt.
Japonia. Kraj, który wszystkim zadziwia jest efektem podróży, jaką autor odbył w 2003 r. do Kraju Kwitnącej Wiśni. Zdzisław Kowalczyk zabiera nas w podróż po wyspie Hons z początku XXI w. Oprowadza nas po dzielnicach Tky i Kyto, świątyniach w Kamakurze, zamkach w sace i Himeji, po historycznej stolicy Narze i Parku Narodowym w Nikk. Nie omija też Hiroszimy i Nagasaki, miast ciężko doświadczonych w czasie ostatniej wojny światowej. Zaprasza na spacer brzegiem jeziora Kawaguchi, by zobaczyć ośnieżony szczyt świętej góry Fuji. Pokazuje, jak nowoczesność przeplata się z tradycją, a przy okazji opowiada o wierzeniach Japończyków, ich kulturze, historii zarówno tej pradawnej, jak i bardziej współczesnej.W Polsce od zawsze obserwujemy fascynację Japonią. Była pierwszym państwem azjatyckim, które rozwinęło nowoczesne, zaawansowane technologicznie zasady gospodarowania, wzorując się na europejskich przykładach, obserwując, co jest przydatne dla jej rozwoju. Pozostała jednak wierna własnej tradycji. Stała się jednocześnie wzorem dla swoich sąsiadów, którzy przez dziesiątki lat pozostawali pod kolonialnym władaniem mocarstw europejskich. []Ta fascynacja Japonią jest również domeną rekomendowanej do druku książki Zdzisława Kowalczyka. [] Napisana jest z pasją, dobrym wartkim językiem. Dobrze się ją czyta. Jest uzupełniona licznymi ilustracjami. Może być przeznaczona dla przyszłych podróżników, jak chce Zdzisław Kowalczyk, ale i dla uczniów, fascynatów tradycji japońskiej i wszystkich ciekawych świata.fragment recenzji prof. nadzw. dr hab. Małgorzaty Pietraszak,kierownik Katedry Studiów Azjatyckich WSMiP UŁ
Prezentowany tom jest reprintem książki Morze i Pomorze J. Smoleńskiego z roku 1932. Dokładnie odwzorowuje pisownię, układ graficzny i ilustracje wydania pierwszego.
Przewodnik ksenofoba to żartobliwe, ale pouczające spojrzenie na charakter i dziwactwa różnych narodów.W tym tomie autorzy pokazują, które wyjątkowe zalety i słabości Izraelczyków czynią ich Izraelczykami oraz jak te cechy są postrzegane przez inne narody.Szczera, napisana z nutą ironii książka stanowi gwarantowane lekarstwo na ksenofobię. Lektura obowiązkowa dla turystów i wszystkich ciekawych świata.
Przewodnik ksenofoba to żartobliwe, ale pouczające spojrzenie na charakter i dziwactwa różnych narodów.W tym tomie autorzy pokazują, które wyjątkowe zalety i słabości Walijczyków czynią ich Walijczykami oraz jak te cechy są postrzegane przez inne narody.Szczera, napisana z nutą ironii książka stanowi gwarantowane lekarstwo na ksenofobię. Lektura obowiązkowa dla turystów i wszystkich ciekawych świata.
Przewodnik ksenofoba to żartobliwe, ale pouczające spojrzenie na charakter i dziwactwa różnych narodów.W tym tomie autor pokazuje, które wyjątkowe zalety i słabości Nowozelandczyków czynią ich Nowozelandczykami oraz jak te cechy są postrzegane przez inne narody.Szczera, napisana z nutą ironii książka stanowi gwarantowane lekarstwo na ksenofobię. Lektura obowiązkowa dla turystów i wszystkich ciekawych świata.
„Safari. Zapiski przewodnika karawan” to kilkadziesiąt historii opowiedzianych przez człowieka, który w Afryce spędził pół życia. Wszystkie są prawdziwe; wszystkie zdarzyły się podczas safari prowadzonych przez Autora w latach 1994-2017 w różnych afrykańskich krajach na południe od równika. Nie są to opowieści o samych wyprawach, ale o tym, co wydarzyło się po drodze, przy okazji, niespodzianie, dzięki czemu Afryka staje się jakby bliższa, bardziej naturalna i autentyczna.
Afryka Pawła Kardasza, chociaż dobrze znana, wciąż potrafi zaskakiwać. Jest przyjazna i otwarta, ale niebezpieczna, jeśli nie respektuje się jej praw. Ludzie są radośni i chętni do pomocy, ale gotowi ukamienować każdego, kto – choćby nieświadomie – obrazi ich zwyczaje. „Wszystko, co robisz, ma swoje konsekwencje. A w Afryce zwykle nie ma miejsca na plan B. Są natomiast błyskawiczne następstwa błędnych decyzji, braku wiedzy, lekkomyślności i arogancji” – ostrzega Autor.
Usiądźmy zatem na sawannie przy ognisku i posłuchajmy współczesnego przewodnika karawan, który opowie nam, co robić, kiedy pośrodku bezdroża odmówi współpracy skrzynia biegów, jak można zgubić turystę w wąwozie o pionowych ścianach i dlaczego nie należy dawać sójek pod żebra, nie upewniwszy się, do kogo te żebra należą. Dowiemy się, że nie powinniśmy okazać zdziwienia, kiedy wódz wioski po omówieniu pogody, stanu zdrowia swojej rodziny czy pogłowia stada zapyta nas nagle o… prezydenta naszego kraju. Że – jak wszędzie na świecie – trzeba uważać na cinkciarzy. Że zabranie lokalnego autostopowicza jest nie tylko dobrym uczynkiem, ale też sporym problemem. Gawęda zaprowadzi nas do barwnych postaci Mamy Roché i Pana Łosia, do sierżanta z Legii Cudzoziemskiej i do uzdrawiaczy. Będzie też nieco historii, zarówno tej kolonialnej, jak i współczesnej: zamachy stanu, przewroty, rewolucje…
„Niczego nie zmyśliłem. Cóż, życie w Afryce bywa bogatsze niż najbujniejsza nawet wyobraźnia” – przyznaje Paweł Kardasz. A dzięki jego napisanej niezwykle plastycznym językiem książce można przeżyć afrykańską podróż, nie ruszając się z domu.
Przewodnik ksenofoba to żartobliwe, ale pouczające spojrzenie na charakter i dziwactwa różnych narodów.W tym tomie autor pokazuje, które wyjątkowe zalety i słabości Amerykanów czynią ich Amerykanami oraz jak te cechy są postrzegane przez inne narody.Szczera, napisana z nutą ironii książka stanowi gwarantowane lekarstwo na ksenofobię. Lektura obowiązkowa dla turystów i wszystkich ciekawych świata.
Już po raz piąty Elżbieta Dzikowska prowadzi nas po Polsce, pokazując tę lepiej znaną i odkrywając tę nieznaną. Nasza wyprawa zaczyna się na południu, w Bieszczadach, a konkretnie w Powroźniku, gdzie znajduje się łemkowska cerkiew, najstarsza w Karpatach. Pierwszym przystankiem w drodze na północ będzie Wieluń i znajdujące się w okolicy urokliwe drewniane kościoły wieluńskie. Jeszcze rzut oka na niezwykły, modrzewiowy dwór w pobliskim Ożarowie i już kolejny przystanek, w wielkopolskim Puszczykowie, a tam Muzeum-Pracownia Literacka znanego podróżnika Arkadego Fiedlera.Udamy się też na wschód, aż w lubelskie, żeby obejrzeć jedyną w Polsce Galerię Sztuki Socrealizmu. Na chwilę wrócimy na południe i zatrzymamy się w Racławicach, gdzie wspomnimy insurekcję kościuszkowską i dzielnego Bartosza Głowackiego. Niedaleko będą Bronocice, gdzie archeolodzy odkryli najstarszy pojazd kołowy na świecie. Stamtąd wyruszymy już na wędrówkę po Mazowszu śladami Chopina, odwiedzając nie tylko sławną Żelazową Wolę, gdzie przyszedł na świat, ale także Brochów, gdzie został ochrzczony czy Sanniki, gdzie spędzał wakacje.Na Warmii i Mazurach czeka na nas szlak zamków krzyżackich i biskupich, tych okazałych, jak w Malborku czy Lidzbarku Warmińskim, jak również tych, których nie ma, jak w Elblągu czy Morągu. Koniecznie trzeba zobaczyć uśmiechające się maski na fryzie kościoła w Ornecie, a skoro był już nasz wielki kompozytor powinien być też nasz wielki astronom, zatem zajedziemy do Fromborka, w którym mieszkał i działał Mikołaj Kopernik.Naszą podróż zakończymy na Pomorzu. Wpadniemy do skansenu w Klukach, żeby obejrzeć ryglowe chaty w kratkę, potem do Białego Boru, żeby podziwiać współczesną cerkiew autorstwa Jerzego Nowosielskiego w Białym Borze i wreszcie do Wołowych Lasów, bo to taka niecodzienna nazwa. Odwiedzimy też imponujące posiadłości znamienitych rodów Podewilsów i Wedlów. A przy okazji oczywiście będziemy wielokrotnie zjeżdżać z głównej drogi, zafascynowani kościołami, kaplicami i pałacami w Krzyworzece, Kiwitach, Wozławkach Tylko czy GPS ma w ogóle takie nazwy na swoich mapach?W V tomie Polski znanej i mniej znanej, podobnie jak w poprzednich, znajdziemy mnóstwo historii i solidną wiedzę o architekturze i sztuce; nie zabraknie też anegdot i opowieści. A ponieważ wakacje już niebawem, nowy przewodnik z pewnością się przyda. Taką w każdym razie mamy nadzieję.
Książka Ryszard Czajkowski. Podróżnik od zawsze jest fascynującym zapisem życia pełnego pasji, w którym szeroko podjęte podróże były motorem napędowym wielu działań i wyborów. Oddajmy głos bohaterowi tej opowieści:
Nie jestem pewien, czy podróżuję dlatego, że lubię, czy dlatego, że muszę. Gdy wytrwam w domu kilka miesięcy, staję się rozdrażniony i przykry dla otoczenia. Jednak gdy tylko pojawi się perspektywa wyjazdu, przechodzę prawdziwą metamorfozę.
Zacząłem podróżować, gdy jeszcze nie znałem słowa podróżnik. W czasie okupacji na wędrówki zabierał mnie ojciec. Zawsze miał ze sobą ostry scyzoryk, spławiki, haczyki, żyłkę i ołowianą blaszkę na ciężarki. W dwie godziny potrafił zbudować solidny szałas, który nie przepuszczał wody nawet w czasie burzy. Czasem zatrzymywaliśmy się w stodołach lub wiejskich chałupach, kupowaliśmy czarny chleb i świeże mleko. Jeśli udało nam się coś złowić, gospodyni smażyła to na kolację. Nie pamiętam, czy te wędrówki sprawiały mi przyjemność. Wiem za to, że potem już nigdy nie mogłem usiedzieć na miejscu.
Zacząłem od wypraw wzdłuż Wisły. Latem kąpiąc się po drodze. Zimą ślizgając się po lodzie. Nieco dłuższe były spacery nad Świder i Mienię. Z biegiem lat docierałem coraz dalej: ziemie odzyskane, Beskidy, wspinaczki w Tatrach. Potem było żeglarstwo, modelarstwo lotnicze i szybownictwo, a w myślach szykowałem się do wypraw polarnych. Po drodze były też wycieczki "prawie" polarne: na nartach, kajakach i kanadyjkach po zimowych rzekach. Opisywałem je potem w tygodnikach i ilustrowałem własnymi zdjęciami. Nurkowałem, zrobiłem nawet obudowę do aparatu do zdjęć podwodnych.
W końcu ruszyłem w szeroki świat: Antarktyda, Spitsbergen, Mongolia, Hindukusz, Indie, Kenia, Etiopia, Sudan... Tysiące godzin w podróży szczodrze zaowocowały, dając kilkaset nakręconych na ich podstawie programów telewizyjnych, setki artykułów i wykładów, kilkanaście filmów i książek.
Z perspektywy czasu wiem, że te imponujące liczby ustępują przed drugim człowiekiem. To jego szukałem w podróżach, każde z nowych miejsc poznawałem poprzez kontakt z mieszkającymi w nim ludźmi. Mam nadzieję, że tą książką przybliżę czytelnikowi nie tylko mój, ale i ich świat.
Ryszard Czajkowski - geofizyk, polarnik, podróżnik, publicysta, autor filmów oraz programów edukacyjnych i podróżniczych. Wyprawa, o której marzył od dziecka, ziściła się w 1965 roku, gdy po raz pierwszy pojechał na Antarktydę. Potem przyszły kolejne podróże, na każdy z siedmiu kontynentów. W latach siedemdziesiątych jako pracownik Zakładu Sejsmologii, a później Zakładu Badań Polarnych Instytutu Geofizyki PAN uczestniczył w sześciu wyprawach polarnych do polskiej stacji badawczej na Spitsbergenie, a okresie 1976-78 brał udział w dwóch pierwszych polskich wyprawach naukowych do Antarktyki. Był jednym z budowniczych Polskiej Stacji Arktycznej imienia Henryka Arctowskiego na Wyspie Króla Jerzego w Antarktyce. Na jego cześć nazwano nunatak, zwany odtąd Iglicą Czajkowskiego.
W 1982 roku zakończył współpracę z Polską Akademią Nauk i poświęcił się wzmożonej aktywności dziennikarskiej, podróżniczej i filmowej. Odwiedzając odległe zakątki świata, poznawał je oczami lokalnych społeczności. W czasach, kiedy podróżowanie często pozostawało jedynie w sferze marzeń, chętnie dzielił się zdobytą wiedzą z widzami - za pośrednictwem Telewizji Polskiej oraz podczas prelekcji i wykładów. W 1993 roku został członkiem prestiżowego The Explorers Club. Autor książki Rok w lodach Antarktydy, wielu publikacji naukowych i artykułów podróżniczych, kilkunastu filmów dokumentujących odwiedzane rejony świata oraz szeregu programów telewizyjnych, w tym kultowego cyklu podróżniczego Przez lądy i morza.
Myślisz, że nie ma już na świecie miejsca, gdzie człowiek i natura to jedność? Daj się porwać w fascynujący rejon Afryki Północnej.
Maroko to jedno z tych miejsc, które większości z nas wydają się równie fascynujące, co nieosiągalne, a nawet niebezpieczne. W głowach Europejczyków wciąż funkcjonuje mnóstwo krzywdzących stereotypów na temat tego kraju, a tymczasem jest on niezwykle przyjazny, dostępny i otwarty na przybyszy z Zachodu. Można tu spędzić noc na pustyni, zwiedzić majestatyczne kazby, zabłądzić w wąskich uliczkach Medyny czy skosztować aromatycznego tadżinu. A to tylko początek atrakcji, jakie czekają na turystów w Maroku!
Autorka, wspominając swoją wyprawę do tego pięknego kraju, dzieli się z czytelnikami informacjami i przemyśleniami dotyczącymi wszystkiego, co powinniśmy wiedzieć, nim ruszymy do Afryki Północnej. Jakich zasad trzeba przestrzegać, podróżując po Maroku? Jak się targować, by nie obrazić sprzedawcy? Dlaczego marokańska herbata jest taka słodka? I najważniejsze: co zrobić, by porzucić uprzedzenia i otworzyć się na odmienną kulturę, religię i sposób na życie? Przekonajcie się sami, że to prostsze, niż może się wydawać!
„Zawsze będę miała poczucie, że jest na świecie kraj, w którym siły przyrody i człowieka stanowią jedno. Jego serce bije tam, w Afryce Północnej, w transowych rytmach bębnów, cymbałów, w hipnotyzującym śpiewie powtarzających się fraz, we wspólnocie ludzi, którzy jednoczą się z innymi po to, aby podzielić się tym, co mają najlepsze, a robią to wszystko, żeby świat stawał się wokół nich lepszy i szczęśliwszy”.
Pełna wrażeń wyprawa do egzotycznego kraju. Poprzez miejskie bazary Marrakeszu, aż po mieszkania samych Berberów. W słońcu i piaskowej burzy, w szczęściu i poczuciu zagrożenia po to, by odkryć swoje własne Maroko.
Weronika Tomala, ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com
Zmysłowe, baśniowe, pobudzające wyobraźnię spojrzenie na Maroko, a przy tym porcja praktycznych informacji. Anna Korzeniowska uchwyciła marokańską duszę, esencję kraju i gościnność mieszkańców.
Izabela Pycio, bookendorfina.pl
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?