Książka, którą trzymasz w ręku zmieni twoje spojrzenie na przyszłość świata. Jak będzie on wyglądał za 50 lat? Czy Europa ma szansę być czymś więcej niż tylko opustoszałym domem starców? Czy Polacy jako naród przetrwają? Które narody prześcigną wkrótce Chiny i Indie w liczbie ludności? A które są na najlepszej drodze do… wyginięcia? Przed którym kontynentem pojawia się demograficzna szansa? Jakie rodzi to konsekwencje polityczne, gospodarcze, społeczne, kulturowe i religijne, czyli jak zmiany demograficzne zmienią światową geopolitykę i jak demografia determinować będzie nasze życie w przyszłości.
Autor – pasjonat liczb i danych, zabiera nas w demograficzną podróż dookoła świata i – analizując te procesy – ukazuje jak będzie wyglądał świat za 20, 50 a nawet 100 lat. Prezentuje narody mające przed sobą przyszłość, i te, które jej nie mają. Tak popularna dziś geopolityka w swoich rozważaniach nie bierze pod uwagę tego czynnika, tymczasem siła poszczególnych narodów i państw, będzie zależeć w największym stopniu od… czynnika ludzkiego.
Słuchając codziennych komunikatów, które straszą przeludnieniem, brakiem żywności i wody pitnej, kończeniem się zasobów naturalnych, trudno uwierzyć w zbliżającą się katastrofę demograficzną. Tymczasem… liczby nie kłamią. I książka Depopulacja udowadnia to ponad wszelką wątpliwość.
Teodor Jeske-Choiński kreśli niezwykle żywe i barwne portrety wybranych ludzi odrodzenia na tle epoki w której żyli. Książka nie tylko dla miłośników historii i Italii, ale dla każdego, kto ceni sobie świetny styl i intrygujące, często zaskakujące koleje losów tych najbardziej znanych, jak i tych zapomnianych ludzi.
Michał Anioł Buonarotti – co go naprawdę odróżniało od innych artystów epoki?
Dlaczego Machiavelli nie stosował w swoim życiu tych mądrości życiowych, jakich uczył księcia, czyli nieznane oblicze słynnego autora Księcia.
Słynny Wawrzyniec de Medici – symbol Florencji, uznawany za „Wspaniałego”, a w rzeczywistości…?
Ze śmierci którego katolickiego kapłana cieszyli się żydzi, bo strasznie przeszkadzał ich zyskom z lichwy?
Kim była królowa mody określana „słońcem renesansu”?
Kto i dlaczego zyskał przydomek „kondotiera literackiego”?
Portret najszlachetniejszej kobiety renesansu.
Jak vendetta obrażonej miłości jednej kobiety zniszczyła dzieło rodu Estów strącając je z wyżyn potęgi do zaledwie drobnego państewka?
Niniejsze wydanie przygotowano z 1916 roku, które ukazało się nakładem Kasy Przezorności i Pomocy Warszawskich Pomocników Księgarstwa.
Przełom XV i XVI wieku. Rozdrobniona Italia. Epoka renesansu w największym rozkwicie. Na stolicy Piotrowej zasiada Aleksander VI Borgia, a jego syn Cezar ze swoją armią kondotierów podbija kolejne księstwa nie licząc się z nikim i niczym. Dla władzy i tytułów poświęca własną siostrę, manipuluje papieżem, przekupstwa i niedotrzymywanie słowa są na porządku dziennym.
Na tle tych burzliwych historycznych dziejów Półwyspu Apenińskiego, Teodor Jeske-Choiński prezentuje panoramę społeczno-kulturową renesansu – bezwzględność, zepsucie, powszechny upadek zasad moralnych, wszechobecny kult pieniądza i władzy.
Czy w dobie ówczesnego zepsucia obyczajów jest miejsce na honor, wierność przysiędze i dozgonną miłość?
Jak w tym wszystkim odnajdzie się urokliwy kwiat młodzieży florenckiej: pluskający się w rozkoszach życia Alessandro Bandini i jego przyjaciel, niezwykle prawy Francisco Meddini? Który z przyjaciół przekona drugiego do swoich zasad?
Czy mimo burzliwych czasów prawdziwa miłość od pierwszego wejrzenia jest możliwa? Czy przetrwa zawieruchę wojen, zwroty akcji i bezwzględność władców?
Porywająca powieść historyczna z czasów włoskiego renesansu trafi nie tylko do miłośników historii, ale może być również doskonałą lekturą dla młodzieży.
Książka ta jest pod jednym względem unikalna. Jej autor jako pierwszy podejmuje próbę łącznego zinterpretowania rewolucji antykulturowej i projektu Wielkiego Resetu. Oba te zjawiska łączy wspólny zamysł budowy nowej cywilizacji, która w odróżnieniu od poprzednich, wyłonionych samoistnie skutkiem praw historii, byłaby pierwszą makroformacją od początku do końca zaprojektowaną. Problem w tym, że to gigantyczne przedsięwzięcie realizowane obecnie przez wszystkie siły rządzące światem, nie uzasadnia się celami ekonomicznymi, psychologią władzy, ani misją ratowania świata. Na pierwszy rzut oka wydaje się nie mieć sensu. Autor przeprowadza osobliwe śledztwo, zmierzające do odnalezienia rzeczywistego celu nowego porządku świata, analizując kolejno jego wpływ na kulturę, społeczeństwo i jednostkę, a także rozpatrując go na tle wcześniejszych rewolucji europejskich. W miarę analiz stopniowo zbliżamy się do odpowiedzi. Ostateczna konkluzja jest ponura i wręcz przerażająca.
Jak pisze sam Bastiat we wstępie do książki: "usiłowałem w niej zwalczyć argumenty wysuwane przeciwko wprowadzeniu wolnego handlu. Nie wdaję się jednak w polemikę z protekcjonistami, raczej próbuję przemówić do serc ludzi szczerych i poczciwych, którzy mają wahania i wątpliwości. Uważam, że stanowisko wrogie wolnemu handlowi opiera się na błędach, czy jak kto woli - na półprawdach.
Książka składa się z dwóch części. Zawiera m.in. jeden z najsłynniejszych wywodów ekonomicznych wszechczasów zatytułowany "Równowaga handlowa".
W Sofizmatach ekonomicznych Bastiat poświęca się, aby najpierw dokładnie przedstawić tok rozumowania zwolenników protekcjonizmu i wszelakiej interwencji administracyjnej w gospodarkę, aby potem za pomocą twardej logiki wykazać ponad wszelką wątpliwość, że te koncepcje nie są niczym innym jak tytułowymi sofizmatami i nie mogą przyczynić się do wzrostu bogactwa narodowego. Mimo upływu tylu dziesięcioleci od ich napisania, argumentacja Bastiata nic nie straciła na aktualności, gdyż zgodnie z tezą Thomasa Buckley’a iż „wojny nie przyniosły takich zniszczeń i nędzy narodom jak błędne poglądy na ekonomię”, wciąż żyjemy w świecie, w którym stare niesprawdzone pomysły na urządzanie życia gospodarczego wracają w tej samej formie, tylko ubrane w inne szaty. Niezależnie od przywdziewanych szat tych pomysłów, Bastiat po mistrzowsku – zarówno jeśli chodzi o literacką formę, jak i logiczna treść – demoluje je.
Żeby okraść społeczeństwo, trzeba je koniecznie oszukać. Z kolei oszukać społeczeństwo oznacza przekonać je, że okrada się je dla jego własnego dobra. Skłonić je do przyjęcia, w zamian za jego własność, usług, które są fikcyjne, a nawet gorsze. Taki jest cel sofistyki.
Fragment książki
Uwielbiane i wyczekiwane przez słuchaczy Radia Wnet cotygodniowe Kroniki paryskie redaktora Piotra Witta wracają do Państwa ponownie w formie książki z osobiście wybranymi przez Autora najciekawszymi jego zdaniem kronikami, które określa mianem „powieści w odcinkach”. We Wstępie do Kronik paryskich drugich Autor pisze:
Doświadczyliśmy w ostatnich czasach – my – mieszkańcy naszej nudnej gałki – gwałtu niewidzianego od lat. Zmuszono nas do przyjmowania preparatów o niesprawdzonych skutkach, pod karą wyłączenia z życia społecznego i ograniczenia wolności; lekarzom po raz pierwszy w historii nakazano złamanie przysięgi Hipokratesa i zabroniono leczenia. Do łoża chorej Europy zamiast medycyny powołano politykę. Terapia okazała się bardziej szkodliwa w skutkach od choroby. Efekty poznajemy dopiero dzisiaj, dzień po dniu. Akcja afery covidowej nie znalazła jeszcze swojego epilogu i los głównych bohaterów dramatu nie jest na razie przesądzony.(…)
Powracając do początku licznych afer naszego świata możemy, jak Herkules Poirot w epilogu powieści, w obecności wszystkich dramatis personae prześledzić ponownie krok po kroku kolejne wydarzenia i odkryć coś, co wcześniej umknęło naszej uwagi i co rzuca nowe światło na zagadkowe z pozoru katastrofy.
Żyjemy wśród tajemnic. Niejasne są zamiary prezydenta Putina wobec Ukrainy, nie bardzo klarowne stosunki europejsko-amerykańskie i amerykańsko-chińskie..., niewiadoma przyszłość energetyczna ludzkości, a to tylko niektóre z wielkich zagadek naszego świata. Pośrodku tej niejasności stoimy my – Polacy wystawieni na ciężkie próby. Dlaczego nas to spotyka?
PIOTR WITT
Historyk sztuki, eseista, pisarz, publicysta. Od początku lat 80. ubiegłego wieku mieszka w Paryżu. W Polsce prowadził dział sztuki dawnej w czasopiśmie „Sztuka” (1974–1981). Opublikował kilkadziesiąt esejów o sztuce XVII-XX w. Komentator polityczny Radia Wolna Europa od lat 80. do końca istnienia rozgłośni. Autor Vierge de Czestochowa en tant qu’une idée politique (Matka Boska Częstochowska jako idea polityczna, 1989), Hôtel de Monaco – Ambassade de Pologne (2005), Przedpiekle sławy. Rzecz o Chopinie (2010, 2015 – z przedmową Rafała Blechacza), Komu przeszkadza Polska (Prohibita, 2021). Współpracownik Radia Wnet, gdzie komentuje bieżące wydarzenia. Autor comiesięcznych felietonów w „Kurierze Wnet”.
Grzegorz Osiński (1967-2022) – fizyk kwantowy, informatyk i kognitywista, w swojej ostatniej przed śmiercią publikacji skierowanej do jak najszerszego grona odbiorców, w przystępny sposób pisze o zagrożeniach jakie płyną ze świata sztucznej inteligencji, wszechobecnych algorytmów i coraz bardziej dominującej roli korporacji BIG TECH.
Ile o nas naprawdę wiedzą BIG TECHY? Czy wiedzą o nas więcej niż nasi najbliżsi? A jeśli tak, to co z tą wiedzą robią lub zamierzają zrobić w przyszłości? Czy chodzi tylko o kwestie reklamowe, czy może również – lub przede wszystkim – o globalne zarządzanie całymi społeczeństwami, kontrolę nastrojów społecznych, oczekiwań, potrzeb, czy wreszcie wyborów politycznych? A może jeszcze o krok dalej, czyli do stworzenia naszych „cyfrowych bliźniaków” zgodnie z tym, co od lat ogłaszają transhumaniści?
Czy jesteśmy już jako całe społeczeństwa cyfrowymi niewolnikami nawet nie zdając sobie z tego sprawy? Czy jest jakieś wyjście z tej pułapki, w której znalazł się cały świat?
Ciąg dalszy świetnie przyjętej przez czytelników książki o historycznych dziejach Polski napisanej przez pryzmat szlaków handlowych, rodzącego się na przełomie XVI i XVII wieku światowego systemu finansowego i interesów geopolitycznych. W tym tomie Jakub Wozinski pochyla się nad czasami prowadzącymi do całkowitego zniknięcia Polski ze światowych map przedstawiając zupełnie nowatorskie tezy przyczyn upadku "Hiszpanii północy", jak określana była swego czasu I Rzeczypospolita.
Dodatkowo, autor na tle dziejów upadającej Rzeczypospolitej udowadnia, że Zachód od kilku wieków jako główną metodę osiągania gospodarczego wzrostu stosuje zabieg, który sprowadza się do żerowania na niewiedzy mas oraz nieustannym psuciu siły nabywczej pieniądza kosztem innych narodów.
Zapraszamy w fascynującą podróż historyczną szlakiem nieznanych faktów i interesów finansowych, które - jak udowadnia autor - miały większe znaczenie dla ustawień na geopolitycznej szachownicy niż niejedna stoczona bitwa i niejedna wywołana przez bankierów wojna.
* * *
Czy brytyjski system finansowy nie miał zaledwie marginalnego wpływu na losy naszej ojczyzny? Odpowiedź (...) jest zdecydowanie przecząca. To, co działo się na rynkach finansowych i towarowych najpierw Amsterdamu, a następnie Londynu, wyznaczało zasadniczy charakter naszej rodzimej gospodarki przez ostatnich kilka wieków. Dopiero odnosząc dzieje naszego kraju do interesów gospodarczych Wielkiej Brytanii i całego obozu protestanckiego, jesteśmy w stanie znaleźć właściwą odpowiedź na pytanie, dlaczego Polska nie zaznała Wielkiego Wzbogacenia, lecz pozostaje do dziś krajem wiecznie aspirującym do grona najbardziej zamożnych. Skupienie przez Brytyjczyków w swoich rękach tak wielkiej siły politycznej oraz uzyskanie tak wielkich atutów geopolitycznych wymagało wszak wcześniejszego pogrążenia i osłabienia wielu innych krajów, które mogłyby im w realizacji tego dzieła zagrozić. Do Wielkiej Dywergencji nie doszłoby nigdy bez "wielkiej marginalizacji" potęg kontynentalnych Eurazji, w tym oczywiście Rzeczypospolitej.
Fragment Wstępu
* * *
Wojska holenderskie nie postawiły praktycznie nigdy stopy na polskiej ziemi, ale holenderskie dotacje, pomoc technologiczna, zabiegi dyplomatyczne na obcych dworach oraz sprzedawane zbrojenia były prawdziwym fundamentem nieszczęść wojennych, które spotkały Polskę w XVII w. Holandia w sposób cyniczny eksploatowała Polskę tak długo, jak było to dla niej korzystne i nie dopuszczała do powstania polskiej, katolickiej floty zdolnej we współpracy z Hiszpanią czy też innymi krajami habsburskimi zagrozić jej pozycji na światowych morzach. (...) Holendrzy dokonali wstępnego, "zerowego" rozbioru Polski niszcząc jej podstawy gospodarcze. Dzieła upadku mogły w ten sposób dopełnić w kolejnym stuleciu sąsiednie mocarstwa.
Fragment rozdziału: Katastrofy rządów Jana Kazimierza
Autor, z wykształcenie dr architekt, z zamiłowania historyk filozofii, przedstawia opowieść wielowarstwową , pełną zagadek i mrocznych tajemnic, osadzoną w wyimaginowanym niemieckim księstewku. Warstwę zewnętrzną tworzy diaboliczna intryga, ujęta z różnych perspektyw przez trzech pamiętnikarzy. Stopniowo odsłania się gra pełna mylnych tropów i zakłamań, przypominając skomplikowaną partię szachów. Pod nurtem sensacyjnej fabuły kryją się wątki filozoficzne, w tym wizje świata: Platona, Buddy, Chrystusa i Lucyfera. W najgłębszej, parabolicznej warstwie utworu, wybrzmiewa pytanie o przyczyny najtragiczniejszego w dziejach świata upadku, jakim jest rozgrywająca się na naszych oczach agonia cywilizacji antyczno-chrześcijańskiej. Czy proces ten jest wynikiem praw historii, przypadku bądź błędu ewolucyjnego? Czy raczej planu realizowanego w intencji czystego zła, w celu kultowym, ezoterycznym, niewytłumaczalnym w porządku doczesności? * * * Niniejsze zapiski, owinięte kilkakroć pożółkłym papierem, znalazłem na strychu starej kamienicy tuż przed jej rozbiórką. Wziąwszy do ręki te trzy dzienniki, wpierw zdjąłem z nich kożuch kurzu, a potem złożyłem po swojemu w całość, dzieląc opowieść na parodniowe sekwencje, tworzące kolejne części niniejszej historii. Fabułę każdej z nich scaliłem z trzech przekazów przedstawionych w kolejności za słuszną przeze mnie uznanej. Powstała stąd opowieść, zda mi się, z lekka ponura. Czytając te zapiski, myślę chłodno, iż świat wygląda mniej więcej tak, jak tow nich opisano w wycinku, który widzimy, jest on zupełnie bez sensu; nabiera zasadności, gdy jego część ukryta, naszą tezą się staje. I patrząc na teraźniejszość, zastanawiam się, czemu skreślono je nie dzisiaj, lecz niemal trzysta lat temu. Niech pozostaną śladem odwiecznego miotania się ludzi w pułapce teraźniejszości.I jeszcze jedno, historia nie staje się, lecz jest stwarzana, i nie ma w niej praw, a są tylko siły i skryte za nimi cele. Prolog książki
Jeśli nie znasz nawet pobieżnie filozofii, nie pamiętasz lub gubisz się w historii średniowiecza, a terminy Akwinata, scholastyk, czy Doktor Anielski, określające św. Tomasza z Akwinu są ci całkowicie obce, to ta książka… jest właśnie dla Ciebie! Żeby poznać życie i myśl tego wielkiego umysłu, ale jakże skromnego człowieka, nie są potrzebne studia filozoficzne, znajomość epoki średniowiecza, czy nawet łaska wiary. Autor tej książki, znany angielski pisarz G.K. Chesterton, przybliża w charakterystyczny dla siebie sposób współczesnym czytelnikom nie tylko życiorys i dorobek intelektualny bohatera tej pracy, ale kreśli obraz średniowiecznej kultury intelektualnej, która jak żadna inna poddana jest wielu nazbyt uproszczonym przesądom, żeby nie napisać celowym przeinaczeniom. W efekcie każdy, bez względu na wiek, stosunek do wiary czy filozofii, ma szansę na zawarcie znajomości ze św. Tomaszem. Jakie zaś dalsze kroki poczyni z tą znajomością, to już jest każdego czytelnika indywidualna decyzja…
Ta książka nie ma pretensji być niczym więcej, jak popularnym szkicem wielkiej historycznej postaci, która zasługuje na większą, niż obecnie, popularność. Cel jej zostanie osiągnięty, jeżeli tym wszystkim, którzy nawet nie słyszeli o św. Tomaszu z Akwinu, posłuży za zachętę do przeczytania o nim innych, lepszych od tej, prac. Lecz z koniecznego w tym wypadku ograniczenia wynikają już od samego początku nieuniknione następstwa.
Fragment Wstępu
Gilbert Keith Chesterton (1874-1936), angielski pisarz, mistrz groteski, paradoksu i humoru absurdalnego, wielki przyjaciel Polski, konwertyta, zwolennik dystrybucjonizmu.
Historia Polski to także historia świętych, których ona na przestrzeni tysiąclecia wydała, tych bardziej i mniej znanych, którzy jednak współtworzyli, często jako postaci pierwszoplanowe, ojczyste dzieje. Wybitny autor tej książki, profesor Feliks Koneczny, zaprasza nas w podróż poprzez wieki oglądane przez pryzmat oddziaływania świętych i ogólnie chrześcijaństwa na losy Polaków i ich państwa, jako czynnika scalającego, jednoczącego, a nierzadko wręcz ratującego byt narodu.
My pragnący jednego tylko totalizmu, mianowicie etyki totalnej, poczuwamy się do obowiązku przyczynić się do tego, żeby Ojczyzna nasza, wytworzywszy państwo potężne, stanęła na czele prądu pragnącego wprowadzić moralność katolicką w życie publiczne. Prąd ten może być wyszydzany, prześladowany, nękany, lecz nie ulęknie się niczego i nie spocznie, aż swego dopnie. To posłannictwo Polski! Więc z pomocą Bożą, a przy orędownictwie świętych polskich patronów, skupiajmy się pod tym hasłem!
Fragment książki
Dziś każdy naród w Europie czuje, że jego losy zależne są w znacznej mierze od polityki angielskiej: od kierunku, jaki ona przybierze, od celów, do jakich dążyć będzie. (…) My, Polacy, od chwili, kiedy zaczęliśmy się zbliżać do odbudowania naszego państwa, widzieliśmy, w jak wielkiej mierze powodzenie naszych wysiłków zależy od polityki angielskiej. Odtąd ani na chwilę nie przestawaliśmy i nie przestajemy, często bardzo przykro, odczuwać znaczenia Anglii i potęgi wpływów angielskich. Tym ważniejszą jest dla nas rzeczą politykę angielską rozumieć.
(…) Sfera naszych interesów i naszych działań daje nam w bardzo skromnym zakresie sposobność do bezpośredniego zetknięcia się z Anglią i przyjrzenia się bliżej mechanizmowi jej polityki. (…) Nie mam też, kreśląc uwagi poniższe, ambitnego zamiaru wyłożenia systemu polityki angielskiej, przedstawienia wszystkich głównych jej zagadnień i trudności. Czuję się zdolnym do wskazania tylko niektórych zagadnień, mających, moim zdaniem, wielkie dla przyszłości znaczenie. (…)
Chciałbym tą drogą zachęcić ludzi młodszych do gruntownego zajęcia się tym przedmiotem. Jest to wielką koniecznością, bo przy dzisiejszym układzie międzynarodowym polityka zewnętrzna Polski nie może stać się polityką na dalszą metę, polityką wielkopaństwową, jeżeli nie będzie rozumiała położenia Anglii, motywów i celów polityki angielskiej.
Fragment książki
Profesor Feliks Koneczny (1862-1949) jest naszym polskim Arystotelesem. Nikt nie wniósł tak wiele dobrego do rozumienia historii, życia społecznego, polityki, prawa, cywilizacji i kultury - jak On. Zawsze gotowy poznawać prawdę i wierny jej do końca, łączył studia historyczne z głębią realistycznych dociekań filozoficznych. (...)
Lektura Praw dziejowych, choć nie jest łatwa dla współczesnego człowieka, może pomóc mu realizować własne życie celowo, a przez to czynić je normalnym, dobrym, prawdziwym oraz pięknym, może także ostatecznie dopomóc w budowie życia społecznego bez błędów i głupoty, bo "bezsilne jest zło w życiu zbiorowym, dopóki nie urządzi z siebie imitacji dobra, ażeby móc wyłudzić współpracę obywateli pragnących dobra. [...] Nigdy źle niczego nie utworzą bez pomocy dobrych, więc odkąd (dobrzy -) wycofają się z przedsionków zła, zło musi upaść."
dr hab. Paweł Skrzydlewski, prof. PWSZ Chełm
Fragment książki
Czyż to nie przeciwne rozsądkowi – zapytuję się w listopadzie 1943 roku – żeby zaczynać nową książkę, nie wiedząc, gdzie wypadnie szukać noclegu na najbliższą noc, w ciągłej niepewności i o wodę, ogień i dach nad głową? W czasie, gdy dekalog zawieszono, a wszelką własność prywatną faktycznie zniesiono, kiedy w formy prawne stroi się samo tylko bezprawie? A rękopisy, przechodząc z kryjówki do kryjówki, mogą się znaleźć niespodzianie gdzieś w takim miejscu, o którym sam autor nigdy się nie dowie? Oczywiście, że rozpoczynanie niniejszej książki jest przeciwne rozsądkowi, lecz rozum składa się nie z samego tylko rozsądku. A czyż nawet da się żyć samym tylko rozsądkiem? Z reguły trzeba się nim wprawdzie kierować, ale czasem pewne zboczenie może nawet być obowiązkiem. Książka zaś staje się jakby via maior nad autorem, albowiem stanowi prostą konsekwencję, następstwo i wynik poprzednich mych prac.
W oparciu o znane mi dokumenty, kroniki i przekazy wydarzeń, opisałam poszczególne cuda eucharystyczne występujące na ziemiach polskich do 1867 roku, zaś bohaterem książki uczyniłam młodego człowieka szukającego swojej drogi życiowej.
Tytuł książki odnosi się do opisywanych cudów eucharystycznych, będących niejako głosem wołającego, ożywiającego i umacniającego ludzką duszę Pana Boga. Równocześnie tytuł wskazuje na życie młodego człowieka, który wiedziony jest łaską Bożą do swojego miejsca w świecie.
Czy zatrzymanie się i przyjrzenie zdarzeniom cudownym czemuś służy i czy jest potrzebne człowiekowi? Każdy powinien odpowiedzieć sobie sam na to pytanie. Jedno jest pewne: gdyby człowiek zrozumiał, czym jest cud eucharystyczny dokonujący się podczas przemiany chleba i wina w Ciało i Krew Pańską, padłby przed Przenajświętszym Sakramentem rozpalony miłością i już nie wstał z kolan.
Jeśli zdarzają się niezwykłe cuda eucharystyczne, których nie rozumiemy, to pozostaje nam uznać, że jest to wołanie Boga do nas i powinniśmy Panu Bogu Wszechmogącemu prosto, najczulej jak potrafimy, oddać należną cześć i chwałę.
Nadprzyrodzone cuda eucharystyczne w życiu ludzi odgrywają tak ważną rolę, że należy zachowywać je w pamięci i przeżywać je z czcią i uwielbieniem.
Jadwiga Czechowicz (z domu Zarzecka) przyszła na świat w 1953 roku w Zielonej Górze, od 40 lat mieszka w Łańcucie. Autorka jest wnuczką bohatera książki Kresy i bezkresy. Powieść wydana przez wydawnictwo Prohibita w w 2016 roku została bestsellerem i została świetnie przyjęta przez czytelników. W 2017 roku cała książka była czytana w odcinkach na falach Radia Maryja. W 2019 roku ukazały się Kresy i bezkresy 2, będące kontynuacją dziejów kolejnych pokoleń rodu Olsiewiczów.
Ciąg dalszy pięknej sagi rodzinnej autorstwa Jadwigi Czechowicz. Po bestsellerowym debiucie Kresów i bezkresów autorka opisała losy rodziny Olsiewiczów po śmierci głównego bohatera, Józefa.
Pod ścianą domu, na starej ławie siedziała zamyślona Paulina. Pochowała w minionym tygodniu swojego ukochanego męża Józefa, teraz musi nauczyć się żyć bez niego. W sercu czuła opustoszałe miejsce, a w nim ogromną boleść. Bolała tęsknota, bolał brak obecności fizycznej i tylko miłość do męża dawała jej
możliwość życia z nadzieją na spotkanie w przyszłości… na spotkanie w niebie.
Fragment książki
Jadwiga Czechowicz (z domu Zarzecka) przyszła na świat w 1953 roku w Zielonej Górze, od 40 lat mieszka w Łańcucie. Autorka jest wnuczką głównego bohatera książki, Józefa Olsiewicza, a wydana w 2016 roku książka Kresy i bezkresy podbiła serca czytelników stając się literackim bestsellerem. Debiutancka książka była czytana w 2017 roku w odcinkach na antenie Radia Maryja. Mimo ciężkiej choroby po trzech latach od wydania pierwszej części, autorce udało się dokończyć prace nad kontynuacją losów rodziny Olsiewiczów.
Nakładem Wydawnictwa Prohibita ukazała się debiutancka książka Dariusza Rozwadowskiego pt. "Marksizm kulturowy. 50 lat wojny z cywilizacją zachodu". To pierwsza w Polsce książka o tym, jak systematycznie, intencjonalnie i metodycznie krok po kroku lewica podkopuje nasze fundamenty cywilizacyjne.
Człowiek Zachodu umiera, coraz bardziej przypomina duchowego kalekę, który stracił sens życia. Jest zagubiony, ma problemy z odróżnianiem dobra od zła, próbuje pustkę duchową wypełniać konsumpcjonizmem, uciechami cielesnymi, rozwiązłością, tanią rozrywką. Równocześnie staje się zupełnie bezbronny wobec napływającej fali imigrantów, w której znajdują się w dużej mierze ludzie wyznający wyraziste idee, agresywni i twardo dążący do celu.
Powstaje zasadnicze pytanie, co sprawiło, że cywilizacja zachodnia określana również cywilizacją łacińską, będąca dotychczas najdoskonalszym wytworem ludzkości, która jeszcze w latach 50. XX wieku przeżywała gwałtowny rozwój, owocujący szybką odbudową Europy Zachodniej po wyniszczającej II wojnie światowej, w ciągu zaledwie 50 lat znalazła się w stanie agonalnym? Odpowiedź jest stosunkowo prosta i brzmi następująco: cywilizacja zachodnia jest niszczona w sposób systematyczny, planowy i metodyczny przez marksistów kulturowych. Mamy do czynienia z rewolucją prowadzoną metodami pokojowymi, za pomocą stanowionego prawa, medialnej propagandy, oddziaływania instytucji opanowanych i przekształconych przez lewicowych rewolucjonistów.
Gliwicka nekropolia od lat gości nie tylko zmarłych. Tajemniczy mężczyzna znany wszystkim jedynie jako Łazarz uczynił z niej swój dom. Kim jest: nędzarzem czy zapomnianym filozofem, żebrakiem czy złamanym przez wojnę bohaterem? Jaki mroczny sekret skrywa jego życiorys? Co sprawiło, że zamieszkał w mieście umarłych?
Miasto umarłych to książka o zwykłych ludziach, którzy - wtłoczeni w młyn wojny, okupacji i powojennego terroru - chcą, na przekór wszystkim i wszystkiemu, normalnie żyć. Autor łączy realizm w opisie ponurej codzienności lat czterdziestych z mistycyzmem i tajemnicą. Przedstawia losy bohaterów, które nikogo nie pozostawią obojętnym.
Kto kieruje ludzkimi żywotami? Jaka jest cena paktu z diabłem? I wreszcie: czy miłość może usprawiedliwić wszystko?
Sebastian Reńca, rocznik 1976. Jako prozaik debiutował w 2009 r. powieścią Ślady. Napisał również dwa zbiory opowiadań, Wiktoria o działaczach opozycji antykomunistycznej z lat 80. XX wieku oraz Spowiedź Parfena. Opowiadania katyńskie. W 2012 roku ukazała jego książka Skrzypek. Jeden z pokolenia niepokornych. Powieści Z cienia i Niewidzialni były nominowane do Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza. Pisze też słuchowiska radiowe.
Jakub Wozinski wykonał wspaniałą pracę, pokazując historię dziejów kapitalizmu. Jest to swego rodzaju opowieść o losach kapitalizmu w jego różnych formach i okresach. Autor w błyskotliwy sposób opisuje kształtowanie się i funkcjonowanie kapitalizmu państwowego i wolnorynkowego na przestrzeni dziejów. Wykorzystując szeroką perspektywę, w książce scharakteryzowano polityczne, ekonomiczne i społeczne zmiany determinujące powstawanie systemów kapitalistycznych oraz ich, często niejednoznaczne losy. Najwięcej miejsca autor poświęca ogromnej oraz czasami decydującej roli systemów finansowych i banków w historii kapitalizmu. To wspaniała charakterystyka kolejnych generacji kapitalizmu.
Jakub Wozinski napisał książkę będącą współczesnym ujęciem klasycznej historii. Jego encyklopedyczna erudycja została połączona z lekkością, a momentami również z dowcipnością, niełatwą przy takim temacie. Książka jest w dużym stopniu wyjątkowa - zawiera przenikliwe spojrzenie na detale, precyzyjne sformułowanie i dostrzeganie istoty problemu oraz wyostrzony instynkt na wnioski. Godna podziwu i zachwycająca lektura.
Dr hab. Robert Ciborowski, rektor Uniwersytetu w Białymstoku
Jakub Wozinski ukazuje historię kapitalizmu i jego istotę z perspektywy dziejów pieniądza, bankowości i szeroko rozumianych finansów. Udało mu się w tej stosunkowo krótkiej książce zawrzeć ciekawy opis tysiącletnich dziejów kapitalizmu. Ta wartko napisana książka pełna jest faktów historycznych, z mnóstwem ciekawych dygresji, oryginalnych spostrzeżeń i zaskakujących interpretacji znanych wydarzeń historycznych. Jakub Wozinski przyznaje, że jego książka jest formą buntu wobec interpretacji historii finansów zaproponowanej przez jednego z najbardziej znanych historyków rozwoju gospodarczego Nialla Fergusona. Moim zdaniem udało mu się to, ale by móc w pełni to ocenić zachęcam do przeczytania Dziejów kapitalizmu.
Prof. dr hab. Witold Kwaśnicki, Uniwersytet Wrocławski
Polecam. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy szaleństwo socjalizmu znowu zaczyna kiełkować w niektórych głowach i gabinetach. Książka tym bardziej warta uwagi, że niewiele jest prac traktujących historię od tej strony. Większość w całości koncentruje się na historii politycznej. Dzieje kapitalizmu pozwalają poszerzyć perspektywę.
Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców
Nauczenie katechizmu ma jednak nie tylko ten cel, żeby oświecać rozum ludzki, lecz także i to przede wszystkim, żeby nakłonić wolę ludzką do urządzenia życia i obyczajów zgodnie z przykazaniami nauki chrześcijańskiej.
(Z Przedmowy kard. Gasparriego)
Katechizm katolicki dla osób dorosłych, które pragną zdobyć pełniejszą znajomość nauki katolickiej, bo tak brzmi pełny tytuł katechizmu, to dzieło kardynała Piotra Gasparriego (1852-1934). Katechizm ten zawiera wykładnię najważniejszych zasad wiary, moralności i kultu, do których przestrzegania zobowiązani są wierni Kościoła katolickiego. Wszystko, co obejmuje, jest wyrażone systematycznie, porządnie, zwięźle i krótko, aby żaden wyraz, tym bardziej pytanie, nie okazało się zbytecznym i niepotrzebnym. Napisany został w formie pytań i odpowiedzi: jest ona z dawien w Kościele praktykowana i używana, a podzielona na małe ustępy, chroni od zamieszania, ułatwia punkty godniejsze widzenia, a przez to i zapamiętanie rzeczy.
Czytaj...Jakub Wozinski w SzczecinieJakub Wozinski odwiedzi kolejne miasto w ramach promocji książki To NIE musi być państwowe.Czytaj...Zobacz wszystkie aktualnościKontaktRecenzjeWydawnictwoDo pobraniaZapowiedziKsiążkiHomePolonia restituta12345Frederic Bastiat - Co widać i czego nie widać - Frederic BastiatAutor: Frederic BastiatISBN: 978-83-61344-30-8Rok wydania 2012Il.stron:OprawaFormat: EPUB, MOWICena detaliczna: 12.00Nasza cena: 12.00Dostępność: dostępnaNajsłynniejszy esej genialnego francuskiego pisarza i ekonomisty nareszcie dostępny również w formie ebooka.Spis treści:1. Rozbita szyba2. Demobilizacja armii3. Podatki4. Teatr i sztuki współczesne5. Roboty publiczne6. Pośrednicy7. Restrykcje8. Maszyny9. Kredyt10. Algieria11. Oszczędzanie i luksus12. Prawo do pracy, prawo do zysku
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?