Kino tamtych lat tworzyło piękną iluzję.Przez długi czas odcięci od innych żelazną kurtyną za jego pośrednictwem poznawaliśmy tamten odległy chociaż bliski nam mentalnie świat.Także rodzimi twórcy filmowi, umieszczając swych bohaterów w otaczających realiach, w pewnym sensie tej iluzji ulegali. Nie bez racji przecież kino ma również swe, wywodzące się z języka łacińskiego drugie miano - iluzjon.Gościliśmy równie na naszych ekranach filmy, na które prawie nikt nie chciał chodzić.Nie dlatego, że byty nieciekawe czy artystycznie nieudane. Reprezentowały one jednak najczęściej kinematografię radziecką, która to kwalifikacja była rodzajem piętna. Broniliśmy się w ten sposób przed wszechobecną indoktrynacją. Bo zawsze gdzieś na końcu znajdowała się polityka. Jeszcze nie istniała telewizja, a nawet gdy pojawiła, jej oferta była bardzo skromna, więc początkowo władza nie przywiązywała do niej zbyt wielkiej wagi.Film i jego obrazy w PRL nie jest jednak książką o filmach,które niegdyś gościły na naszych ekranach. A przynajmniej nie o nich przede wszystkim. To głównie opowieść o ludziach, którzy tworzyli kino, reżyserach i aktorach, o środowisku, w którym ono powstawało I o związkach wzajemnych, przenikaniu się filmu z rzeczywistością. Ten świat stał się historią niespełna dwadzieścia pięć lat temu, a wydaje się, jakby upłynęły wieki.
Po sukcesie książki Złota młodzież PRL, Cezary Prasek prezentuje drugą odsłonę kulisów życia kulturalnego w latach komunizmu.
Życie towarzyskie w PRL ukazuje, jak niepostrzeżenie ideologia wciskała się niemal w każdą szczelinę, jak przenikała nawet do stylu zabaw, potańcówek, jak władza próbowała kawiarnie zastąpić świetlicami.
Bo wówczas "wszystko było polityką". Również w czasie późnego PRL-u, gdy stalinizm od szedł szczęśliwie na karty historii. Polityczna czy też ideologiczna presja była nadal obecna w audycjach radiowych, w nowym medium, jakim była począwszy od połowy lat pięćdziesiątych telewizja, w kinie, nawet w piosence. Emanacją tej ostatniej były powstałe w latach sześćdziesiątych festiwale piosenkarskie, których szczyt popularności przypadł na lata siedemdziesiąte. I mimo że Polacy często nabierali się na wciąż płonne obietnice lepszego życia, przez cały czas istnienia PRL -u na ogół opierali się odgórnej indoktrynacji. Próbowali żyć normalnie, chociaż istniały obszary, na których to było bardzo trudne.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?