"Anglia, która wobec dotychczasowych współzawodników czekała zawsze na sposobność powalenia ich, zadania im decydującego ciosu, na współzawodnika amerykańskiego musi patrzeć z pewnym fatalizmem, z góry będąc zrezygnowaną na ustąpienie mu miejsca. Co najwyżej, musi robić wszystko możliwe, ażeby jak najdłużej bronić swych pozycji, jak najbardziej oddalać chwilę, kiedy trzeba będzie z nich ustąpić" (fragment).
Wstrząsający pamiętnik Marii Dunin-Kozickiej to poruszające świadectwo czasów rewolucji, wojny i zagłady polskich Kresów. Autorka - ziemianka z Lemieszówki pod Kijowem - z niezwykłą wrażliwością, a zarazem przenikliwością dokumentuje wydarzenia, które rozegrały się na Ukrainie w latach 1918-1920: upadek caratu, próby utworzenia niepodległej Ukrainy, krwawe rządy bolszewików i dramatyczny los polskiej inteligencji.To nie tylko relacja z dziejowego kataklizmu, ale także hołd złożony ziemi rodzinnej, kulturze kresowej i duchowej sile polskich kobiet. W stylu literacko kunsztownym, a zarazem poruszająco autentycznym, Dunin-Kozicka opowiada o życiu, które zgasło pod naporem historii - i o duszy, która przetrwała.
Reprint wydania z 1922 r."Między wieloma bohaterami wiary, którzy w XVII w. w Polsce przelali krew męczeńską, jedno z pierwszych, jeżeli nie pierwsze miejsce zajmuje Andrzej Bobola. Chociaż byli i tacy, którzy w kościelnej hierarchii wyższe od niego zajmowali stanowiska, żaden jednak, ani przed nim, ani po nim, nie doznał tylu katuszy, co ten Bohater" (fragment).
Powieść o mocnej fabule. Jest w niej element kryminalistyczny - samo wyjście bohatera na scenę, niesamowita historia Krzysztofa, potajemne drukarnie, nieudane morderstwo - oto literacko-fabularne tricki, do których szczególną predylekcję czuje po dawnemu autor, Tadeusz Dołęga-Mostowicz. "Bracia Dalcz i S-ka" są historią mocnego człowieka o bardzo swoistych poglądach etyczno-moralnych, a za to o dużym talencie finansowym, który z nizin ostatniego upadku, drogą kolidującą mocno z kodeksem karnym, jeszcze mocniej z przeciętną nawet etyką, dochodzi do miliardów, do roli dyktatora Europy, by załamać się w wirze kryzysu (na podstawie recenzji z 1933 r.).
"Łokietek od chwili, gdy stał się świadomym swych sił mężczyzną, niestrudzenie dążył do jasno wytkniętego celu - zjednoczenia Polski i utrwalenia korony polskiej na swych i swego syna skroniach. Z dzielnicowego książątka, początkowo prowadzącego zaściankową politykę rozdrobnionych Piastowiczów, rozszerzając swój horyzont polityczny w miarę jak stopniowo ponad ich poziomwyrastał, stał się mężem orientującym się doskonale w ówczesnych zagadnieniach politycznych Europy i osobistością, którą zwłaszcza od czasu koronacji wciągać zaczęto poza Polską w ówczesne kombinacje polityczne" (fragment).
"Magnat" Marii Rodziewiczówny to powieść ukazująca losy Aleksandra Kalinowskiego, zubożałego ziemianina, który - mimo utraty majątku - stara się pozostać wierny zasadom honoru, pracy i odpowiedzialności wobec społeczeństwa. W kontraście do niego ukazany jest świat nowobogackich i zagranicznych inwestorów, dla których ziemia to tylko źródło zysku. Powieść podejmuje temat narodowej tożsamości, etosu pracy oraz zagrożeń wynikających z wynarodowienia i moralnego upadku elit.
"Geografia fizyczna podaje przegląd warunków danych pewnemu krajowi od przyrody, a historyczna poucza, jak sobie człowiek wśród tych warunków radził i jakie piętno wycisnął na ziemi swą działalnością historyczną. Trwała i wydatna praca pokoleń pozostawia po sobie pewne ślady, które dla potomnych stają się pomnikami historycznymi, stanowiąc zarazem nader ważne źródło do poznania dziejów, na równi z kronikami, aktami i dokumentami. Brak tzw. monumentalnych zabytków dziejowych jest ciężkim aktem oskarżenia wobec historii dla narodu, który ich po sobie nie pozostawił. Dzikie hordy nie utrwalają śladów swego pochodu żadnymi zabytkami historycznymi. Czym wyższa cywilizacja, tym więcej pozostanie po niej trwałych pomników, gdyż społeczność taka ma wiele potrzeb, a wśród nich przede wszystkim owe potrzeby idealne, które zaspakaja dziełami sztuki" (fragment).
"Walka z kulturą polską, czyli wynaradawianie, to jedna tylko strona rosyjskiej względem nas polityki. Na niej polityka ta się nie kończy. Wynaradawiana Polska nie byłaby jeszcze całkiem podobną do Rosji - pozostałaby różnica stopy ogólnocywilizacyjnej. Naród nasz, który ma za sobą tysiąc lat kultury, który jest narodem europejskim - wyprzedza na wielką odległość Rosję, co zresztą sami Rosjanie powszechnie przyznają. Wobec tego występuje druga strona polityki rosyjskiej, mianowicie dążenie do powstrzymania nas w rozwoju cywilizacyjnym, do zatamowania u nas wszelkiego postępu" (fragment).
W książce "Państwo i prawo w cywilizacji łacińskiej" Feliks Koneczny w dobie dwudziestowiecznych totalitaryzmów i dyktatur, inspirując się zasadami wynikającymi z łacińskiej cywilizacji, opisał idealny ustrój dla Polski, w którym władza jest dalecezdecentralizowana i opiera się na społeczeństwie z głęboko zakorzenioną ideą samorządności, a duch państwa i prawa ufundowany jest na zasadach wynikających z dziesięciorga przykazań. Choć z powodu upływu czasu i zmienionych realiów społeczno-politycznych część postulatów Profesora można uznać za utopijne lub przebrzmiałe, ich istota pozostaje niezmienna i mogą nadal inspirować prawodawców. "Śmiem twierdzić, że wszystkie a wszystkie kryzysy, przez które Europa przechodziła i przechodzi,pochodzą z pomieszania cywilizacji, a powrót do czystej cywilizacji łacińskiej stanowi warunek odrodzenia Europy. Przyznam się atoli i do subiektywnego bodźca, który zniewala do tych studiów, a każe wołać w głos, że trzeba pielęgnować i wywyższać cywilizację łacińską: przekonanie, że niepodległość Polski możliwa jest tylko w cywilizacji łacińskiej. Odrodzona cywilizacja łacińska byłaby gwarantką lepszej przyszłości Polski i Europy" - pisał Feliks Koneczny.
"Zrozumieć położenie danych ziem można tylko w związku z położeniem całego państwa i otaczającego je świata; zdać sobie sprawę z położenia dzisiejszego można tylko w związku z przeszłością i, o ile da się przewidzieć, z tym, co przyszłość niesie. Inaczej, sądy nasze zawsze będą kulawe i najczęściej nietrafne" (fragment).W wydaniu oryginalnym publikacja zawierała artykuły "Kościół, naród i państwo" oraz "Zagadnienie rządu". Ze względu na to, że Wydawnictwo Miles opublikowało obie rozprawy w formie osobnych książek, w niniejszym wydaniu pomijamy ich treść.
Teofil Łapiński (1827-1886) był wojskowym i działaczem niepodległościowym, uczestnikiem powstania węgierskiego 1848 r. Służył jako oficer w armii tureckiej, uczestniczył w wojnie krymskiej. Brał udział w walkach Czerkiesów z Rosjanami na Kaukazie. Po wybuchu Powstania Styczniowego stanął na czele ekspedycji zorganizowanej w Londynie, której celem było dostarczenie broni, amunicji i ochotników na Litwę drogą morską. Choć wyprawa napotkała liczne trudności i zakończyła się niepowodzeniem, była jedną z najbardziej śmiałych prób wsparcia powstania z zagranicy. Po latach emigracji osiadł we Lwowie, gdzie zajął się pracą publicystyczną i wspomnieniową.
"Zaczęliśmy już żyć w przekonaniu, że nas nic bardzo nowego zaskoczyć nie może. Wierzyliśmy w ciągły i szybki postęp, ale w naszym pojęciu ten postęp miał z góry nakreślone drogi. Nie widzieliśmy siły, która by go mogła wykoleić. Czuliśmy, że mamy prawo do pewności siebie, ufni w szeroki zakres swej wiedzy o świecie, w jej niesłychane rozpowszechnienie, a zwłaszcza w broń, którą nam dały w ręce nasze umiejętności praktyczne. Ojcowie nasi sprzed niecałego stulecia byli w porównaniu z nami naiwnymi dziećmi, niezdolnymi do zrozumienia nas i poruszania się w naszym skomplikowanym świecie. I jak mało było wśród nich ludzi zbrojnych w ówczesną nawet wiedzę!" (fragment).
"Gdyby przeprowadzić między nami plebiscyt, na pewno większość odpowiedziałaby bez wahania, że skłóceni jesteśmy na wszystkich punktach. Dlaczego? Bo jesteśmy przecież rzekomo tacy "kłótliwi". Ta legenda o naszej kłótliwości idzie za nami w tropy; pewni ludzie i pewne wpływy dbają o to, by w legendę tę wierzyli święcie Polacy i nie-Polacy. I nic nie pomaga, że życie zadaje stale kłam tej legendzie." - pisał Adam Doboszyński. Książka zawiera zbiór opublikowanych w latach 1941-1946 artykułów jednego z najważniejszych myślicieli narodowych II Rzeczpospolitej, ofiary komunistycznego terroru.
Maria Rodziewiczówna pięknym językiem opisuje przygody Tomka, młodego studenta nielubiącego nauki, zainteresowanego wyłącznie zabawą i trwonieniem pieniędzy. Nie przejmuje się on rodziną, wyśmiewa zmartwienia matki, kpi z siostry i nie uznaje autorytetu ojca. Pewnego dnia dostaje spadek, ale pod warunkiem, że "będzie człowiekiem". Wykonawcą testamentu ma stać się nikomu nieznana Barbara Tryźnianka. Czy bohater sprosta zadaniu? Jak oceni to tajemnicza pani?"Barbara" to powieść wciągająca Czytelnika od pierwszych stron, wzbudzająca współczucie, radość ale i dająca nadzieję.
"Przyszłość naszego państwa w o wiele większej mierze niż innych państw zależy od narodu, który je posiada. Jeżeli w budowaniu naszej przyszłości, na skutek lenistwa i tchórzliwości naszej myśli, bezwładu w czynie, nie będziemy umieli znaleźć drogi wynikającej z naszego położenia i naszych potrzeb, jeżeli, ulegając wpływom i obcym podszeptom, dobrowolnie pchniemy własną ojczyznę w katastrofę - nie będziemy mieli prawa skarżyć się na nikogo, sami będziemy za swój los odpowiedzialni" (fragment).
Św. Jan Maria Vianney - urodził się w 1786 r. na południu Francji w chłopskiej rodzinie. Od dzieciństwa odznaczał się głęboką pobożnością i pragnieniem kapłaństwa. Przezwyciężywszy przeszkody związane z trudnościami w nauce, został przyjęty do seminarium w Lyonie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1815 r. Trzy lata później objął probostwo w Ars, niewielkiej miejscowości ze zobojętniałymi religijnie mieszkańcami. Dzięki swym kazaniom oraz przykładowi pobożności i ubóstwa pozyskał serca parafian. Wiele godzin spędzał w konfesjonale spowiadając nie tylko mieszkańców Ars, ale też wiernych przybywających z całej Francji. Zmarł w 1859 r. Kanonizowany przez papieża Piusa XI w 1925 r.Funkcjonalne kieszonkowe wydanie publikacji pozwala na wygodny transport i poręczne używanie jej w kościele czy w środkach komunikacji.
Św. Jan Maria Vianney - urodził się w 1786 r. na południu Francji w chłopskiej rodzinie. Od dzieciństwa odznaczał się głęboką pobożnością i pragnieniem kapłaństwa. Przezwyciężywszy przeszkody związane z trudnościami w nauce, został przyjęty do seminarium w Lyonie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1815 r. Trzy lata później objął probostwo w Ars, niewielkiej miejscowości ze zobojętniałymi religijnie mieszkańcami. Dzięki swym kazaniom oraz przykładowi pobożności i ubóstwa pozyskał serca parafian. Wiele godzin spędzał w konfesjonale spowiadając nie tylko mieszkańców Ars, ale też wiernych przybywających z całej Francji. Zmarł w 1859 r. Kanonizowany przez papieża Piusa XI w 1925 r.Funkcjonalne kieszonkowe wydanie publikacji pozwala na wygodny transport i poręczne używanie jej w kościele czy w środkach komunikacji.
Św. Jan Maria Vianney - urodził się w 1786 r. na południu Francji w chłopskiej rodzinie. Od dzieciństwa odznaczał się głęboką pobożnością i pragnieniem kapłaństwa. Przezwyciężywszy przeszkody związane z trudnościami w nauce, został przyjęty do seminarium w Lyonie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1815 r. Trzy lata później objął probostwo w Ars, niewielkiej miejscowości ze zobojętniałymi religijnie mieszkańcami. Dzięki swym kazaniom oraz przykładowi pobożności i ubóstwa pozyskał serca parafian. Wiele godzin spędzał w konfesjonale spowiadając nie tylko mieszkańców Ars, ale też wiernych przybywających z całej Francji. Zmarł w 1859 r. Kanonizowany przez papieża Piusa XI w 1925 r.Funkcjonalne kieszonkowe wydanie publikacji pozwala na wygodny transport i poręczne używanie jej w kościele czy w środkach komunikacji.
Św. Jan Maria Vianney - urodził się w 1786 r. na południu Francji w chłopskiej rodzinie. Od dzieciństwa odznaczał się głęboką pobożnością i pragnieniem kapłaństwa. Przezwyciężywszy przeszkody związane z trudnościami w nauce, został przyjęty do seminarium w Lyonie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1815 r. Trzy lata później objął probostwo w Ars, niewielkiej miejscowości ze zobojętniałymi religijnie mieszkańcami. Dzięki swym kazaniom oraz przykładowi pobożności i ubóstwa pozyskał serca parafian. Wiele godzin spędzał w konfesjonale spowiadając nie tylko mieszkańców Ars, ale też wiernych przybywających z całej Francji. Zmarł w 1859 r. Kanonizowany przez papieża Piusa XI w 1925 r.Funkcjonalne kieszonkowe wydanie publikacji pozwala na wygodny transport i poręczne używanie jej w kościele czy w środkach komunikacji.
Z ogromnym podziwem oddajemy głos bł. Odonowi z Tournai (1060-1113) - mistrzowi refleksji liturgicznej swoich czasów, który w wykładzie odsłania duchową głębię Kanonu Rzymskiego. Jego słowa to nie tylko teologiczne wyjaśnienia utrzymane w nurcie scholastycznym, ale też żywe świadectwo wiary i modlitwy Kościoła. Ta książka stanowi zaproszenie do zanurzenia się w misterium, które nie przemija.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?