JEŻELI CHCESZ POZNAĆ BOGA, POZNAJ NAJPIERW SAMEGO SIEBIE
Ewagriusz z Pontu
Dwaj mistrzowie duchowości benedyktyńskiej zapraszają do wyruszenia w drogę pokory, do zobaczenia i zaakceptowania własnych ograniczeń oraz słabości. Paradoksalnie to one, a nie próby samodzielnego osiągnięcia doskonałości, są najkrótszą ścieżką do spotkania Boga. W tym niewielkim przewodniku autorzy harmonijnie łączą doświadczenie starożytnych mnichów z odkryciami współczesnej psychologii.
Bóg przemawia do nas nie tylko poprzez Biblię i Kościół, lecz przede wszystkim przez nas samych, nasze myśli i uczucia, nasze ciało, nasze marzenia, nasze rzekome słabości. Droga do Boga wiedzie przez bezdroża i manowce, niepowodzenia i rozczarowania sobą. To nie moje cnoty otwierają mnie na Boga, lecz moje słabości, moja niemoc, a nawet moje grzechy.
Uzdrawiająca moc życia duchowego
Doskonały poradnik dla wszystkich, którzy boją się chorować.
Autorzy książki są przekonani, że choroba:
- może stać się ważnym źródłem samopoznania
- może odzwierciedlać naszą sytuację wewnętrzną
- może otworzyć oczy na przwdziwe potrzeby drugiej osoby
- jest stanem, poprzez który wyraża się nasza dusza
Fragment książki
WSTĘP
Medycyna akademicka doszła dziś do granicy. Z maksymalnym wykorzystaniem nowych technologii zwalcza choroby, które pojawiają się wciąż na nowo, ale jednocześnie okazuje się, że człowiek nie jest przez to zdrowszy. Wprawdzie była w stanie okiełznać wiele chorób z dawnych czasów, przede wszystkim zakaźnych, ale pojawiają się nowe, które najwyraźniej zależą od naszego nastawienia do życia i rozumienia medycyny. Wszyscy ludzie myślący w sposób odpowiedzialny zdają sobie dzisiaj sprawę z granic naszego systemu opieki zdrowotnej. Społeczeństwo ledwie jest w stanie finansować opiekę zdrowotną. Partie starają się obniżyć koszty, ale najwyraźniej nie radzą sobie z problemem zdrowia. Są bezczynne wobec konsumpcyjnego myślenia w dziedzinie medycyny. Nie do wyplenienia wydaje się stanowisko, że dzięki większemu wykorzystaniu nowych technologii i przy pomocy lepszych lekarstw można osiągnąć lepsze zdrowie. Odpowiedzialność za zdrowie spycha się na lekarzy i naukowców, zamiast samemu starać się prowadzić zdrowy tryb życia. W ten sposób każdego roku miliardy z publicznych pieniędzy marnują się przez zły tryb życia, przez nadmiar jedzenia i niedobór ruchu, przez nikotynę i alkohol, przez tabletki i narkotyki, przez nadmierne oczekiwania wobec życia i przez iluzję, że zdrowie można osiągnąć przy pomocy technologii oraz że marny prawo być zdrowi.
Obok medycyny akademickiej istnieje dzisiaj wiele innych sposobów leczenia chorób: psychoterapia i najróżniejsze techniki psychologiczne, homeopatia, głodówki i zdrowe odżywianie, medycyna holistyczna i różnorodne oferty leczenia duszy itd. Niektórzy przedstawiciele medycyny holistycznej sięgają do takiego modelu medycyny, który ma swoje źródła w starożytności, ponieważ na początku medycyna nie skupiała się jedynie na leczeniu chorób, lecz była również sztuką zdrowego życia. W starożytności najważniejszą dziedziną medycyny była dietetyka, nauka o zdrowym życiu.3 Do sztuki zdrowego życia należało właściwe obchodzenie się ze światłem i powietrzem, z jedzeniem i piciem, ruchem i odpoczynkiem, snem i czuwaniem, wydzielaniem i wydalaniem, emocjami (affectus animi) oraz z uczuciami i namiętnościami. Medycyna była pierwotnie także działaniem religijnym. Lekarze byli zobowiązani Asklepiosowi, bogowi sztuki lekarskiej. W opinii lekarzy antycznych cała moc uzdrawiania pochodziła od boga. Do zdrowego trybu życia należało także oddawanie czci bogom, właściwy stosunek i stwórcy świata. Kościół w zbyt dużym stopniu zostawił ciało medycynie. Troszczył się prawie wyłącznie o zbawienie duszy, a nie o zdrowie ciała i duszy. Zbawienie duszy było widziane tylko nonadnaturalnie. Dlatego zaniedbano naturalne reguły zdrowego trybu życia. Lecz nie zawsze tak było. We wczesnym Kościele Klemens z Aleksandrii opisuje Jezusa jako prawdziwego pedagoga, wychowawcę, który uczy nas sztuki zdrowego życia. Reguły zakonne z IV-VI wieku były próbą stworzenia ram, dzięki którym mnisi mogli żyć zdrowi na ciele i duszy. Wyróżnia się tu reguła Benedykta - przez swoje discretio, czyli mądre umiarkowanie, które każdemu obszarowi życia człowieka daje tyle miejsca, ile mu się należy. To, co medycyna antyczna uważała za zdrowy tryb życia, miało wpływ na regułę Benedykta. W średniowieczu przede wszystkim Albert Wielki i Hildegarda z Bingen reprezentują tradycję życia duchowego, które utrzymuje w zdrowiu duszę i ciało. Oboje zajmowali się dietetyką w ramach swoich nauk religijnych. Dietetyka jest częścią ascetyki, nauki o życiu duchowym. A dietetyczne reguły życia łączą się z drogą ćwiczeń ascezy, która chce prowadzić do większej wolności i zdrowia.
Ta choroba zmierza ku życiuSpis treści
PRZEDMOWA DO NOWEGO WYDANIA 5
PRZEDMOWA DO PIERWSZEGO WYDANIA 13
WSTĘP 15
I. CHOROBA JAKO SYMBOL 19
1. Choroba jako obraz duszy 20
2. Choroba jako szansa 33
II. DIETETYKA - NAUKA o ZDROWYM ŻYCIU 46
III. PODSTAWY TERAPEUTYCZNEJ DUCHOWOŚCI — 71
IV. KRYTERIA ZDROWEJ DUCHOWOŚCI 92
Mistagogiczna, nie moralizująca 92
Wyzwalająca, nie obciążająca 96
Łącząca, nie dzieląca 102
W związku ze światem, nie w oderwaniu
od świata 105
Szukanie Boga, a nie uczucia 108
Całościowo, nie jednostronnie 113
Z pokorą i bez dumy 116
ZAKOŃCZENIE 121
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?