Całe życie nienawidziłem wrogów mojej ojczyzny, walczyłem z nimi przy każdej nadarzającej się sposobności, nie poniżałem się przed przemocą dostojeństw, a tytułów nie ceniłem wyżej niż człowieka i pewny jestem, iż Polska zajęłaby zaszczytne miejsce między narodami, gdyby wszyscy jej mieszkańcy byli tacy. Tymi słowami kończy swoją krótką autobiografię hrabia Aleksander Leszek Dunin Borkowski, poeta, pisarz, publicysta, krytyk literacki, poseł na sejm wiedeński i galicyjski, powstaniec i działacz społeczny dziewiętnastowiecznej Galicji. Ta lista niewystarczająco opisuje różnoraką działalność Borkowskiego. Nawet pobieżne prześledzenie jego biografii pozwala zauważyć, że aktywność galicyjskiego inteligenta w różnych, nieraz bardzo od siebie odległych obszarach wydaje się po wielekroć przekraczać możliwości jednego człowieka, nawet jeśli to życie było długie. Bywały w świecie ziemianin, poliglota (z pewnością znał łacinę, grekę, sanskryt, niemiecki, ruski, rosyjski, angielski, francuski), tłumacz literatury pięknej, w tym sanskryckiej, założyciel Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych we Lwowie, naukowiec, badacz najstarszych zabytków pisemnych aspirujący do odkrycia uniwersalnych praw rządzących ludzką religijnością. Cytowane na wstępie słowa można odczytać jak ideowy testament. Ich ostateczny wydźwięk staje się tym mocniejszy, im bardziej przyjrzeć się życiu autora. W nim bowiem najlepiej odzwierciedla się zgodność słów z przedstawianą rzeczywistością.
Celem niniejszego, krytycznego opracowania eseju Józefa Tretiaka O dramacie staroindyjskim nie było wytykanie jego niedostatków. Po niemal półtora wieku od jego powstania i tyluż latach intensywnych badań nad teatrem i dramatem staroindyjskim w Indiach, na świecie i w Polsce, z łatwością można byłoby wyliczyć jego liczne braki, dowodzić przestarzałości, czy udowadniać niewiedzę autora. W próbie ponownego odczytania i zinterpretowania tekstu ważniejsze było zadanie, które można przyrównać do prac archeologa nauki, który w artefakcie odczytuje świadectwa przeszłości, nigdy przecież bezużytecznej.
Badanie historii nauk humanistycznych przypomina o prawie perspektywy, umożliwiającej konkretne ujęcie, na przykład ujęcie istoty i charakteru dramatu staroindyjskiego przez Józefa Tretiaka, polskiego badacza z przełomu XIX i XX wieku. W swoim czasie umożliwiło ono zrozumienie odległego historycznie i kulturowo zjawiska, natomiast w perspektywie współczesności ujawniło całość „metodologii żywego zrozumienia” (M. Foucault). Archeologia nauki przypomina o dziejowości humanistycznych badań, o metodologicznym i hermeneutycznym filtrze, przez który patrzymy na badany przedmiot – i w tym jest jej wartość.
Halina Marlewicz
Bhakti (bhakti), przynoszący duchowe wyzwolenie udział człowieka w Bogu rzez miłość, to jedna z ważniejszych koncepcji w indyjskiej kulturze duchowej. Ma długą i zróżnicowaną historię, jest nierozłącznie związana z teraźniejszością, skupia w sobie całe spektrum i bogactwo znaczeń i odniesień. Całkowite oddanie, zawierzenie Bogu swojego zbawienia, prapatti (prapatti), jest koncepcją mniej znaną, pomimo jej dużego wpływu na soteriologię monoteistycznych (ekanta) nurtów religijno-filozoficznych Indii. Prezentowane studium praktyki duchowej wiśisztadwaitawedanty jest typowym studium przypadku.
Filary praktyki – doktrynę bhakti oraz doktrynę prapatti przedstawiam nade wszystko w ujęciu dwóch autorów – Ramanudży i Watsja Waradaguru, mimo iż same koncepcje staram się usytuować w szerszym kontekście historii idei, w obrębie tej tradycji filozoficznej.
H. Marlewicz
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?