Jedna z najważniejszych historii detektywistycznych w historii komiksu, inspiracja Franka Millera, legendarna seria "Alack Sinner" wreszcie doczeka się polskiego wydania! Były policjant, Alac Sinner, prowadzi nowojorską agencję detektywistyczną, a kolejne sprawy są pretekstem do ukazania zmian społecznych zachodzących w amerykańskiej metropolii. Nie byłoby "Sin City" i "100 naboi" gdyby Miller i Eduardo Risso nie poznali wcześniej "Alacka Sinnera"!Opowieść o megapolis była tak sugestywna, że przez wiele lat jej czytelnicy wierzyli, że Carlos Sampayo i Jose Munoz tworzyli ją w Nowym Jorku. Nic bardziej mylnego, wzorem było bowiem argentyńskie Buenos Aires!Sampayo i Munoz są wielkimi fanami jazzu, swingu i funky toteż muzyka tamtych czasów wylewa się z kart komiksów.Mroczny klimat opowiadań wprost genialnie odbija się w ciężkim chiaroscuro rysunków Jose Munoza (wychowanka Alberto Brecci, Hugo Pratta i asystenta Solano Lopeza!). Co ciekawe, komiks powstał na zamówienie włoskiego wydawcy i na włoskiej wersji autorzy i redaktorzy dokonywali poprawek przy okazji kolejnych wydań "Alacka Sinnera". Carlos Sampayo i Jose Munoz wprawdzie od ponad 40 lat mieszkają w Europie są jednak Argentyńczykami a ich ojczystym językiem jest hiszpański.
40. numer w katalogu, będzie szczególnym komiksem bo pierwszym polskiego autora!
Michała Arkusińskiego znamy od festiwalu MFKiG '2017 w Łodzi.
Pozwolił nam przysiąść do swego stolika, przygarnął jako te sieroty. Michała polecił nam TeO Trąbiński mówiąc, że to "świetny gość" i na pewno nam nie odmówi...
Lata mijały, trzy jego malutkie zbiorki pt. "Ezgetto" znaliśmy na wylot.
Wreszcie nadszedł czas męskiej decyzji - Michał, chcielibyśmy Cię wydać, byłbyś pierwszym polskim autorem w naszym katalogu.
Michał zaprezentował nam jedenaście opowieści, sześć znanych z mini-serii "Ezgetto". Kilka z szuflady i kilka nowych. Nad niektórymi przysiedliśmy i przewalcowali solidnie (wstrząsający "Sąd"), inne dostały nowe zakończenia (anegdotyczny "Jak przestałem palić").
Kilka zostało w formie nietkniętej bo były rewelacyjne ("Ławka" oraz "Foliówka") nie bez sensu było przy nich dłubać.
Z podziwu godną cierpliwością Artysta pracował nad materiałem.
Mamy nadzieję, że jest zadowolony z efektu końcowego. My na pewno. I z nieukrywaną radością postawimy jego komiks obok Zerocalcare czy Sonny'ego Liew.
Charakterystyczny, drapieżny i dynamiczny styl rysownika w połączeniu z romantycznymi w swej wymowie opowieściami tworzą unikatowy klimat kolejnych historii opowiadanych przez Arkusińskiego.
Bardzo polskich w swym brudnym romantyzmie, bardzo światowych w porywającej formie graficznej…
Wraca ulubiony awanturnik Mandioki! Drugi tom zbiorczy przygód Alvara Mayora zawiera 19 opowieści utrzymanych w tonie realizmu magicznego, przepięknie rozrysowanych przez mistrza Enrique Breccię. Absolutny klasyk opowieści przygodowo-awanturniczych przenosi nas w czasy bezwzględnej hiszpańskiej konkwisty. Alvar Mayor zdaje się być jednym z niewielu ludzi honoru, ceniącym sprawiedliwość na równi z wolnym duchem. Od 2021 roku, kiedy ponownie zdigitalizowano plansze, ?Alvar Mayor? ukazuje się na wszystkich najważniejszych rynkach komiksowych świata, od USA, przez Francję, Włochy po Brazylię czy Hiszpanię.
A gdybyś czuł, że ciało, w które ubrano Twoją duszę, kiedy kierowano Cię na ziemię nie było Tobie przeznaczone?
Gdybyś był pewien, że jesteś stworzony do rzeczy wielkich, o których innym się nawet nie śniło?
Gdybyś swoją energią, potęgą wiary we własne siły mógł zmieniać postawy innych ludzi?
Wesley Rodrigues przez 11 lat (z przerwami) tworzył unikatowe dzieło, wymykające się prostym porównaniom i odniesieniom do znanych na rynku komiksów. Unikatowy sposób narracji, szalone zmiany tempa historii, zdumiewające elementy fabuły czynią z Imaginarium zbiorowego jeden z bardziej oryginalnych, ale też wizjonerskich komiksów ostatnich lat.
Na 472 stonach komiksu poznajemy nieprawdopodobne przygody dziejące się na Ziemi i w kosmosie. Zaskakujące wolty, zmiany tempa narracji komiksu kapitalnie korespondują z “odjechaną” historią opowiadaną przez Rodriguesa – grafika, ilustratora, twórcę animacji i specjalistę w zakresie teorii ruchu w obrazie.
Mandioca wydaje kolejny komiks, w którym autor kreuje nie tyle własne postaci co własny świat. Tym razem nawiązując do teorii Carla Junga i jego zbiorowego współodczuwania pewnych zdarzeń.
Oto historia Józefa Mogiły (Ze do Caixao, w USA znanego jako Coffin Joe), opętanego pragnieniem zdobycia idealnej kobiety i spłodzenia idealnego potomka. Groteskowa, brutalna, mroczna i dziwaczna opowieść o postaci wymyślonej przez reżysera Jose Mojikę na potrzeby makabrycznych filmów “O północy posiądę twoją duszę” (1964) oraz sequela “Tej nocy wcielę się w twoje zwłoki” (1967).
Nietzscheańska z natury, mroczna, utrzymana na poły w klimacie filmów wytwórni Hammer, na poły przywodząca klasyk filmowej grozy, niemy “M – morderca” Fritza Langa.
Józef Mogiła ma w sobie coś z Drakuli ale przede wszystkim postaci ze starych filmów grozy takich jak “Nosferatu” czy “Gabinet doktora Cagliari”.
Wszystko za sprawą nieprawdopodobnej wizji artystycznej oraz formy graficznej będącej dziełem wybitnego plastyka, Samuela Casala.
Komiks, który oddajemy Wam do rąk jest uzupełnieniem trylogii filmowej, którą Mojica realizował przez 40 lat!
Samuel Casal - twórca zjawiskowych drzeworytów, szalonych ceramik, zabierając się do pracy nad horrorem postanowił wygrać go formą. A ta jest doprawdy zjawiskowa! Casal stworzył opowieść wyjaśniającą co działo się z Józefem Mogiłą pomiędzy drugim z trzecim filmem (“Diabeł wcielony”) Mojiki.
Opowieść równie makabryczną i ciężką jak filmy starego mistrza horroru. Ale opowieść swoją, oryginalną. Skorzystał z wolności artystycznej jak tylko on potrafi: z drapieżnością, wydobywając mroki brazylijskich więzień, mroki ludzkiej natury, zabierając czytelnika do wcale niewesołego miasteczka makabry.
Masz spluwę jesteś gość! I tak nie masz przyszłości przed sobą, ale ze spluwą chociaż możesz zdobyć odrobinę szacunku, o którym jako kuternoga możesz tylko pomarzyć. Biuca gwiżdże na mądrości pokoleń, ma swoje, życiowe motto:“Tak naprawdę, żeby zostać prawdziwym mężczyzną, trzeba zrobić trzy rzeczy, co nie mają nic wspólnego z drzewami i książkami. Trzeba zaliczyć pannę, zostać bandytą i zajebać glinę. Tyle.”André Diniz (Favela w kadrze, Mandioca 2017) i Laudo Ferreira (Yeshua Absoluto, 2016) stworzyli jeden z najsmutniejszych, najbardziej wstrząsających i siłą rzeczy najprawdziwszych obrazów brazylijskich favel.Laudo by oddać klaustrofobiczny, pozbawiony prywatności, “gęsty” klimat faveli zaserwował nam opowieść zapełnioną 10-12 panelami na stronę, bo w faveli jest za ciasno, zbyt duszno i trudno tam o spokój.Brazylia jest krajem, w którym dokonuje się ponad 60 000 zabójstw rocznie, większości w favelach. Policja zabija najwięcej ludzi na świecie. W Rio de Janeiro toczy się codziennie wojna.André Diniz do opowiedzenia o niej znalazł klucz klasyczny: mitologię i Szekspira! To musiało zrobić wrażenie! W Portugalii napisano o tym komiksie: “potężny kop w brzuch”.
Jedna z ważniejszych amerykańskich powieści XXI wieku, wyróżniona nagrodą Pulizera (2007) - "Droga" Cormaca McCarthy'ego doczekała się komiksowej adaptacji. Jeśli bierze się za nią Manu Larcenet to wiadomo, że będzie bardzo mrocznie, chwilami makabrycznie a na pewno czytelnik zostanie rzucony emocjom na pożarcie. Wystarczy wspomnieć co Francuz zrobił w adaptacji "Raportu Brodecka" Philipe'a Claudela.
Postapokaliptyczna historia wędrówki ojca i syna przez opuszczone miasta i drogi Stanów Zjednoczonych, historia upadku ludzkości a zarazem dramatycznej walki o zachowanie człowieczeństwa w nieludzkich czasach.
Larcenet potrafi odnajdywać się w ekstremizmach jak mało kto. I tym razem nie zawiódł. Po wybitnej książce, wspaniałym filmie z Viggo Mortensenem, czas na znakomity komiks!
Niezwyciężony wojownik ze stali
Ostatni wielcy twórcy klasyki komiksu wreszcie w Polsce!
Genialny rysownik Enrique Alcatena (Batman, Conan) i specjalista od porywających scenariuszy, Eduardo Mazzitelli w najważniejszym wspólnym dziele pt. „Żywa stal”!
Ironiczny, zabawny, przerażający, porywający a przede wszystkim zaspokajający najbardziej wyrafinowane gusta wielbicieli komiksów – taki jest zbiór opowieści o niezwyciężonym wojowniku – Harku i towarzyszu jego doli i niedoli – Hybrydzie.
Nieprawdopodobne wyczyny i przygody Harka oraz spryt i przebiegłość Hybryda wciągają od pierwszej opowieści. Zamiast zakucia Harka w stalową zbroję, autorzy zmienili go w stal, żywą stal i posłali w świat bezwzględnych i szalonych władców, którzy do toczenia wyniszczających wojen wykorzystują mocarnych wojowników o nadprzyrodzonych możliwościach zamiast armii bogu ducha winnych rekrutów...
- Wybitny rysownik dostał najlepsze paliwo do eksponowania swojego kunsztu artystycznego – napisał jeden z argentyńskich recenzentów komiksu.
„Żywa stal” była wznawiana w każdym kraju, w którym ją wydano, a historia wzlotów i upadków największego wojownika świata imaginacji stworzonego przez Mazzitelliego i Alcatenę cieszy się nieustannym uznaniem wielbicieli komiksu. Od marca 2020 roku wreszcie w Polsce!
Wielki finał nadciąga! Piąta część opowieści o BARRAS zakończy zmagania band Kunty i Xuxy. Emilio Utrera jak zwykle w wielkim tempie, brawurowo i bez trzymanki wprowadzi nas w klimat gangsterskiego Buenos Aires. Niewiele jest osób na świecie tak potrafiących uchwycić wredne twarze wrednych ludzi. Utrera jak przystało na bacznego obserwatora życia, kapitalnie potrafi oddać emocje swoich bohaterów, a jego komiksy się pochłania a nie czyta!
Nie inaczej jest z piątą częścią BARRAS. Xuxa już wie, że szefowie Borrachos del Tablon sprzedali się politykom, a cała akcja pojednania z kibicami innych klubów to granda. Wie o tym też Kunta i jego nierozgarnięci towarzysze, Gruby i Niedopałek. Xuxa musi szukać wsparcia poza swoja grupą, na szczęście w półświatku nie wszyscy wierzą w pojednanie… Czasem podejrzliwość może uratować życie, a czasem może prowadzić do... Nie, ani słowa więcej, to trzeba zobaczyć na własne oczy by docenić jak znakomicie prowadzi opowieść Utrera. Każdy z pięciu zeszytów serii jest fragmentem puzzle, które razem dają naprawdę imponujący obraz przestępczego, kibolskiego, Buenos Aires, uwikłanego w brudną polityczną grę.
Emilio Utrera, rocznik 1983, odkąd stworzył pierwszy zeszyt BARRAS rozpoczął pochód przez świat. A słowo „świat” jest tu kluczowym bowiem rysował już komiksy w USA, Brazylii i Indiach. W Polsce jego rysunki pojawiają się jako okładki książek i kolorowych magazynów. Niedawno, w Argentynie, jego rysunki wykorzystano do animacji użytych w futurystycznym filmie „Mnemora”. Natomiast komiks „Tupac” dostał jedną z najbardziej prestiżowych nagród, a co najważniejsze przyznało ją jury składające się z uznanych na świecie autorów wydawanych w ponad 20 krajach świata.
Rok 12 przed Chrystusem, Marek Emiliusz Lepidus, Najwyższy Kapłan, Przyjaciel Cezara ginie w zagadkowy sposób, zamordowany przez orły, które rozerwały jego wnętrzności. Zaalarmowany tymi wydarzeniami August, poleca swojemu staremu przyjacielowi senatorowi Alixowi Gracchusowi, aby po cichu zbadał sprawę. Dochodzenie doprowadzi Alixa na trop zagadkowego tresera ptaków. Jednak niebezpieczeństwo zbliża się do samego cesarza, i jest coraz bliżej. Alix odkryje, że najbardziej niebezpieczny drapieżca znajduje się w samym sercu Rzymu, w miejscu, gdzie nikt tego nie podejrzewa ...
Nowa historia, słynnej postaci stworzonej przez Jacques Martina, Alixa, który już jako senator w Rzymie, przeżywa nowe i ekscytujące przygody stworzone przez Valérie Mangin i narysowane przez Thierry Démarez.
To wydanie zawiera pierwsze trzy tomy serii:
Krwawe orły;
Ostatni Faraon;
Sprzysiężenie drapieżców
Luc pracował na swym ranczo z ukochaną Marią, kiedy został porwany. Istoty spoza Ziemi dokonały na nim i wielu innych porwanych makabrycznych eksperymentów. Uciekł, ale kosztem wielu blizn na ciele i umyśle. Trafił na pobór. W wojsku dokonał wielu rzeczy, o których wolałby zapomnieć. Po przejściu do cywila chce wrócić do domu. Ale jego świat już nie istnieje; trafił w czasy rządów wojskowych i walki z frakcjami terrorystów. Na domiar złego, nowa rasa stworzeń wychodzi na powierzchnię...
PETS Martina Gimeneza to fotorealistyczna opowieść, którą można czytać na wielu poziomach. Wartka narracja, zwroty akcji i efektowne pojedynki – pierwsze rzucają się w oczy. Bogaty w szczegóły obraz metropolii po atomowej apokalipsie, rozrywanej konfliktem militarnym – to druga warstwa. Jednocześnie znajdziemy tam bardziej osobistą historię społecznego i emocjonalnego wykluczenia, w której wielu czytelników odnajdzie znajome tony.
Martin Gimenez to jeden z bardziej utalentowanych przedstawicieli sceny komiksowej z Buenos Aires. Człowiek-orkiestra, pisze, rysuje, kiedy trzeba koloruje oraz sam siebie wydaje prowadząc malutkie wydawnictwo NNComics. Stworzył własne uniwersum urban animals, dziwadeł czy mutantów nazywanych przez niego PETS. Zwycięzca amerykańskiego Top Cow Talent Hunt.
Broń zebrana. Już wiadomo, kto ją ma, już wiadomo, że kroi się grubsza akcja, „polityczna”. Czwarta część komiksu Barras Emilia Utrery jak zwykle toczy się w zawrotnym tempie. Jeśli ktoś myślał, że tu chodzi tylko o kibicowskie porachunki, będzie zaskoczony. Argentyński twórca nadal ironiczny, nadal sarkastyczny, nadal razi czytelników brutalną kreską i brutalnym słownictwem, ale w tym wszystkim uplótł całkiem subtelną intrygę.
Barras nie można czytać w oderwaniu od poprzednich części, bo to nie jest łatwizna dla tych, których męczy składanie literek i czytanie z wyłączonym procesem myślowym. To mocna historia z biciem po pysku, polityką, korupcją i oszustwami, gdzie źli chłopcy i niegrzeczne dziewczynki okazują się najbardziej przyjaznymi bohaterami. A im głębiej Utrera wchodzi w świat brudnej polityki tym więcej pojawia się nawiązań do postaci i zdarzeń, które zdarzyły się naprawdę...
Wartka akcja, brutalny język ulicy, świetne rysunki, których czarno-biała kreska pulsuje mocą i energią. Autor lubi bawić się konwencją i wbić muskuły superbohaterów w dresiki ultrasów, łatwość tworzenia karykaturalnych rysunków ma zadziwiającą - jak na grafficiarza i tatuażystę przystało.
Barras to coś więcej niż opowieść o ultrasach z Argentyny znanych z tego, że robią najlepszą oprawę na świecie, handlują narkotykami i bronią oraz tatuują sobie Malwiny (znane nam bliżej jako Falklandy) jako część państwa argentyńskiego. Utrera opowiada nam historię przestępczego światka jednego z najbardziej imponujących miast globu - Buenos Aires. A że w okolicznościach stadionów - to na polskim rynku nowość, która tylko działa na korzyść komiksu.
Emilio Utrera (1983) jest samoukiem, który od dziecka wiedział, że chce malować, rysować, kreślić znaki. W 2012 rozpoczął rysowanie serii komiksów Barras, która w następnym roku, w Argentynie przyniosła mu uznanie w środowisku rysowników.
"Na dzielniach" znowu gorąco. Chłopaków świerzbią ręce i tylko czekać aż na przedmieściach Buenos Aires zrobi się sajgon. Iskra może wzniecić pożar.
Barras Emilia Utrery wreszcie przybywają do Polski. Legendarni argentyńscy kibice siejący postrach w okolicach stadionów i na przedmieściach Buenos Aires nie będą się patyczkować w walce o wpływy. Pierwszy z sześciu zeszytów serii zaczyna się od wielkiej zadymy stadionowej, w której ginie kibic. Tak naprawdę wcale jednak nie o niego chodziło, ot, pechowiec, zbłądził w niewłaściwe miejsce o niewłaściwej porze...
Wartka akcja, brutalny język ulicy, świetne rysunki, których czarno-biała kreska pulsuje mocą i energią. Autor lubi bawić się konwencją i wbić muskuły superbohaterów w dresiki ultrasów, łatwość tworzenia karykaturalnych rysunków ma zadziwiającą - jak na grafficiarza i tatuażystę przystało.
Barras to coś więcej niż opowieść o ultrasach z Argentyny znanych z tego, że robią najlepszą oprawę na świecie, handlują narkotykami i bronią oraz tatuują sobie Malwiny (znane nam bliżej jako Falklandy) jako część państwa argentyńskiego. Utrera opowiada nam historię przestępczego światka jednego z najbardziej imponujących miast globu - Buenos Aires. A że w okolicznościach stadionów - to na polskim rynku nowość, która tylko działa na korzyść komiksu.
Emilio Utrera (1983) jest samoukiem, który od dziecka wiedział, że chce malować, rysować, kreślić znaki. W 2012 rozpoczął rysowanie serii komiksów Barras, która w następnym roku, w Argentynie przyniosła mu uznanie w środowisku rysowników.
Blondas, Indianin, Gruby spotykają się na wojennej ścieżce! Druga część Barras, znów kawał mocnej przygody argentyńskiego środowiska kibiców, zaczyna splatać ze sobą luźno naszkicowane wątki z pierwszego zeszytu. Wiemy, już kto stoi za brakiem broni w barrios. Wiemy też, że już wkrótce dojdzie do konfrontacji... ale jaki cel przyświeca sposkowcom?
Barras Emilia Utrery wreszcie przybywają do Polski. Legendarni argentyńscy kibice siejący postrach w okolicach stadionów i na przedmieściach Buenos Aires nie będą się patyczkować w walce o wpływy. Pierwszy z sześciu zeszytów serii zaczyna się od wielkiej zadymy stadionowej, w której ginie kibic. Tak naprawdę wcale jednak nie o niego chodziło, ot, pechowiec, zbłądził w niewłaściwe miejsce o niewłaściwej porze...
Wartka akcja, brutalny język ulicy, świetne rysunki, których czarno-biała kreska pulsuje mocą i energią. Autor lubi bawić się konwencją i wbić muskuły superbohaterów w dresiki ultrasów, łatwość tworzenia karykaturalnych rysunków ma zadziwiającą - jak na grafficiarza i tatuażystę przystało.
Barras to coś więcej niż opowieść o ultrasach z Argentyny znanych z tego, że robią najlepszą oprawę na świecie, handlują narkotykami i bronią oraz tatuują sobie Malwiny (znane nam bliżej jako Falklandy) jako część państwa argentyńskiego. Utrera opowiada nam historię przestępczego światka jednego z najbardziej imponujących miast globu - Buenos Aires. A że w okolicznościach stadionów - to na polskim rynku nowość, która tylko działa na korzyść komiksu.
Emilio Utrera (1983) jest samoukiem, który od dziecka wiedział, że chce malować, rysować, kreślić znaki. W 2012 rozpoczął rysowanie serii komiksów Barras, która w następnym roku, w Argentynie przyniosła mu uznanie w środowisku rysowników.
Barras Emilia Utrery wreszcie przybywają do Polski. Legendarni argentyńscy kibice siejący postrach w okolicach stadionów i na przedmieściach Buenos Aires nie będą się patyczkować w walce o wpływy. Pierwszy z sześciu zeszytów serii zaczyna się od wielkiej zadymy stadionowej, w której ginie kibic. Tak naprawdę wcale jednak nie o niego chodziło, ot, pechowiec, zbłądził w niewłaściwe miejsce o niewłaściwej porze...
Wartka akcja, brutalny język ulicy, świetne rysunki, których czarno-biała kreska pulsuje mocą i energią. Autor lubi bawić się konwencją i wbić muskuły superbohaterów w dresiki ultrasów, łatwość tworzenia karykaturalnych rysunków ma zadziwiającą - jak na grafficiarza i tatuażystę przystało.
Barras to coś więcej niż opowieść o ultrasach z Argentyny znanych z tego, że robią najlepszą oprawę na świecie, handlują narkotykami i bronią oraz tatuują sobie Malwiny (znane nam bliżej jako Falklandy) jako część państwa argentyńskiego. Utrera opowiada nam historię przestępczego światka jednego z najbardziej imponujących miast globu - Buenos Aires. A że w okolicznościach stadionów - to na polskim rynku nowość, która tylko działa na korzyść komiksu.
Emilio Utrera (1983) jest samoukiem, który od dziecka wiedział, że chce malować, rysować, kreślić znaki. W 2012 rozpoczął rysowanie serii komiksów Barras, która w następnym roku, w Argentynie przyniosła mu uznanie w środowisku rysowników.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?