Szeroki wybór książek, multimediów z zakresu szeroko pojętej kultury: architektura, duchowy wymiar twórczości, szlaki kajakowe, współczesne media, przemoc w mediach, polityka. Odnajdziesz tu również książki i podręczniki idealne dla uczniów oraz studentów. Szeroki wybór beslsellerów i nowości.
Raport z Madrytu to zbiór przemyśleń na temat czasu, życia i relacji międzyludzkich w dobie pandemii. Iwona Zielińska-Sąsiada skłania czytelnika do spojrzenia na wydarzenia 2020 roku oczami innych osób oraz analizuje działania hiszpańskiej władzy w walce z pandemią. Autorka dzieli się swoimi spostrzeżeniami, ujawniając przed czytelnikiem karty ze swojego osobistego dziennika. Otwiera się na temat samotności, rozłąki i tęsknoty, ale przekazuje również dobre wspomnienia i rady na lepsze samopoczucie w momentach osamotnienia.Osobiste zapiski Autorki Polki, mieszkającej od lat w Hiszpanii są, na pozór subiektywnym, a w rzeczywistości uniwersalnym obrazem zmagań z wyjątkowo trudną sytuacją, która zapanowała na świecie w 2020 roku w wyniku wybuchu epidemii koronawirusa.Obawy, strach przed nieznanym i niepewność to uczucia, które towarzyszyły ludziom bez względu na miejsce zamieszkania. Zielińska-Sąsiada opowiada o swoich własnych odczuciach, nadziejach i oczekiwaniach, przy okazji komentując sytuację polityczną i kulturową w Hiszpanii. Czas spędzony w izolacji pozwolił jej spojrzeć z dystansem na dotychczasowe życie, jakie prowadziła w biegu, ale też docenić to, co uznawała w życiu za normę. Po wielu miesiącach nowej rzeczywistości czytanie tej książki staje się pretekstem do głębokiej refleksji nad tym co jest istotne w życiu.
Dlaczego grupa terrorystów splądrowała bezbronne zabytki z odległej przeszłości?Dlaczego zniszczyła miejsce wpisane przez UNESCO na listę światowego dziedzictwa?Skąd tak wielka masakra, skąd męczarnie, tortury i dekapitacja?Uważałem, że moim obowiązkiem, obowiązkiem emerytowanego już profesora, ale i czysto ludzkim odruchem, będzie wyrażenie zdumienia z powodu tego niezrozumiałego szaleństwa. Z tych samych zresztą przyczyn chciałem naszkicować portret Palmyry pełnej splendoru, takiej, o której odtąd będzie można przeczytać jedynie w książkach.Ze Wstępu AutoraTo opowieść o mieście, które powstało i rozwinęło się w szczególnym dialogu koczowników, ludzi pustyni, z osiadłymi rolnikami uprawiającymi ziemię; to też opowieść o fascynacji kulturą grecko-rzymską i zdolności tych ludzi do twórczej adaptacji wzorców kulturowych.To świetna opowieść o zmieniającym się i różnorodnym świecie, który musi i chce się ze sobą dogadywać.To opowieść o świecie na jakiś sposób globalnym, jeśli uświadomimy sobie, że Palmyreńczycy handlowali luksusowymi towarami pomiędzy Chinami i Indiami a basenem Morza Śródziemnego i generalnie światem rzymskim.To książka godna zaufania i niezmiernie aktualna, przedstawiająca wizję minionego świata, którego echa pobrzmiewają nadal w otaczającym nas świecie, a problemy nurtujące ówczesnych mieszkańców Palmyry rezonują w naszych myślach kim jestem, skąd pochodzę, jak osiągnę szczęście i satysfakcję, kto jest moim bliskim i jak mam się odnosić do obcych.Dr hab. Tomasz Waliszewski, prof. UW
Książka stanowi drugi tomik ""Wykładów Otwartych im. Ojca Profesora Mieczysława A. Krąpca OP"" zorganizowanych w II rocznicę śmierci (7 maja 2010). Obok okolicznościowej homilii ks. bp dr Henryka Tomasika tomik zawiera tekst wykładu wygłoszonego przez prof. Piotra Jaroszyńskiego pt. Mieczysława A. Krąpca koncepcja filozofii kultury. Ponadto w tomiku zostały zamieszczone wybrane teksty M. A. Krąpca na temat kultury oraz sprawozdanie z finałów I Ogólnopolskiego Konkursu Edukacyjnego ""Wielcy Polacy XX wieku"", poświęconego osobie i dziełu prof. Mieczysława A. Krąpca, a także omówienie okolicznościowej wystawy Promotor kultury humanistycznej.
Drugi po "Dłoniach czasu" (WUW 2019) tom esejów Andrzeja Gronczewskiego charakteryzuje osobiste, zaskakująco nowatorskie i nowoczesne spojrzenie na literaturę oraz towarzyszące jej konteksty: sztuki piękne, muzykę, historię, życie społeczne, a także przyrodę, której Autor poświęca wiele miejsca. Andrzej Gronczewski problematyzuje twórczość Jarosława Iwaszkiewicza, którego "Dzienniki" stanowią kluczowy dla "Ciemnych ścieżek…" tekst kultury.
W 2005 roku kilkutysięczna Parada Równości przeszła ulicami Warszawy mimo zakazu ówczesnego prezydenta Warszawy, Lecha Kaczyńskiego. Przez kolejne lata temat mniejszości seksualnych nie schodził z medialnych nagłówków, znane postacie robiły coming outy, wrastała świadomość społeczna na temat dyskryminacji osób LGBT, Marsze Równości odbywały się niemal w całej Polsce, a do Sejmu wybrano nieheteronormatywnych posłów i posłanki. W ostatnim czasie skrót LGBT prawicowi politycy próbują skojarzyć z niejasną ideologią, warto więc oddać głos samym zainteresowanym i zapytać o ich codzienne życie i rodzinę, ale też homofobię z którą się stykają, stosunek do polityki, miłości i seksu.
Z zebranych w książce wywiadów wyłania się obraz najważniejszych tematów społeczności LGBT ostatnich 15 lat. Szczerze o swoim życiu mówi zarówno sołtyska Grzebieniska, jak i wielkomiejska draq queen. Są rozmowy z osobami znanymi z pierwszych stron gazet, od Roberta Biedronia, przez Sylwię Chutnik, Jacka Dehnela, aż po Margot. Częścią tej społeczności są też takie osoby jak matka lesbijki Agnieszka Holland, czy sojuszniczka Maria Peszek. To w tych opowieściach zawarte są nie tylko narracje o społecznych procesach, ale przede wszystkim doświadczenie życia w Polsce ostatnich lat – są ludzie, nie ideologia.
Kto nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko – ta myśl nigdy nie była bardziej prawdziwa niż w XXI wieku. Ileż to osób po odrzuceniu Boga gotowych jest zaakceptować każdy zabobon, najbardziej złudną utopię, z gruntu niewiarygodną manipulację. Dlatego coraz głośniej mówi się o wielkim kryzysie zachodniej, chrześcijańskiej cywilizacji – znanej kiedyś pod dumną nazwą Christianitas – albo zgoła o jej upadku. Znakiem najwyższego przejawu kultury zachodniej były dwa pojęcia stanowiące tytuł tej książki: katedra i uniwersytet. Czyli wiara i rozum. To symbioza katedry i uniwersytetu doprowadziła cywilizację zachodnią do swych największych osiągnięć. W rozdzieleniu wiary i rozumu upatruje Autor zasadniczą przyczynę obecnej degrengolady nauki, ale i słabości Kościoła. Opisuje ten proces na przestrzeni wieków, tak na przykładzie całej Europy, jak i Polski.
Kto wysoko zajdzie, ten może i boleśnie upaść. Taki upadek opisuje prof. Grzegorz Kucharczyk, jeden z najbardziej błyskotliwych polskich erudytów i publicystów, autor wielu głośnych książek. W dobie, gdy postnowocześni „naukowcy” demolują humanistykę, i to na czcigodnych uniwersytetach, Autor nie boi się powiedzieć, że mamy do czynienia z czystą głupotą. Rozjaśnia umysły i wykazuje marność fundamentów zgenderyzowanej nauki. Utopijny gmach budowany na takich fundamentach w pewnym momencie musi runąć z hukiem – oczywiście na nasze głowy.
Grzegorz Kucharczyk włącza się w nurt głosów rozsądku dowodzących, że współczesna narracja medialna i historyczna idzie wbrew prawdzie i wolności. Wykazuje jak kryzys wiary zawsze pociąga za sobą kryzys rozumu. Co bowiem stało się z człowiekiem, że np. posługując się wyszukanym aparatem naukowym za pierwszego czarnego prezydenta USA uznaje Billa Clintona?! Jak udowodnić, że Sokrates nie był Murzynem, a Arystoteles złodziejem – bo tak ci wielcy myśliciele są przedstawiani na wielu zdawałoby się poważnych uniwersytetach! Na te i wiele innych prowokacyjnych zagadnień, na agresywnie szerzący się nihilizm i relatywizm, znajdziemy odpowiedź w publikacji „Katedra i uniwersytet. O kryzysie i nadziei chrześcijańskiej cywilizacji.” Prof. Kucharczyk w tej pięknie i bogato ilustrowanej książce nie poprzestaje tylko na diagnozie. Podsuwa także odpowiedzi na pytanie: co dalej? Okazuje się bowiem, że to właśnie w Polsce może się obudzić ruch, który powie „stop” postnowoczesnemu szaleństwu. Mamy ku temu wszystkie potrzebne narzędzia i kadry.
Książka włącza się w nurt publikacji Białego Kruka stających twardo w obronie zasad i dorobku zachodniej, chrześcijańskiej cywilizacji. Naszej cywilizacji.
Wnikliwe uzasadnienie idei, że kreatywność ma wiele cech wspólnych z autyzmem. (…) Odkrywcza. – „Kirkus” Dlaczego tylko ludzie dokonują wynalazków? Simon Baron-Cohen, psycholog z Uniwersytetu w Cambridge, od kilkudziesięciu lat prowadzi badania autyzmu i zgłębia psychologiczne spektrum ludzkiego myślenia, którego wszyscy doświadczamy. W książce Poszukiwacze wzorów Baron-Cohen przekonuje, że autyzm odegrał równie ważną rolę w historii naszej kreatywności i kultury, jak opanowanie ognia. Baron-Cohen twierdzi, że ludzie z autyzmem odgrywają decydującą rolę w rozwoju ludzkości już od siedemdziesięciu tysięcy lat, od powstania pierwszych narzędzi po rewolucję cyfrową. W jaki sposób? Otóż geny, które wywołują autyzm, umożliwiają również poszukiwanie wzorów będące istotą ludzkiej wynalazczości. Autyści płacą jednak za te zdolności nader wysoką cenę w postaci trudności społecznych, a często również problemów medycznych, dlatego Baron-Cohen apeluje, abyśmy wspierali i honorowali ludzi z autyzmem zarówno w ich ułomnościach, jak i w ich triumfach. Książka Poszukiwacze wzorów nie jest tylko opisem nowej teorii ludzkiej cywilizacji, lecz także wezwaniem do refleksji nad tym, jak społeczeństwo traktuje tych, którzy myślą inaczej. O AUTORZE Simon Baron-Cohen jest profesorem psychopatologii rozwojowej na Uniwersytecie w Cambridge i wykładowcą w tamtejszym Trinity College. Kieruje Centrum Badań Autyzmu w Cambridge (autismresearchcentre.com). Ukończył studia w dziedzinie nauk o człowieku w New College na Oxfordzie, a następnie uzyskał tytuł doktora psychologii w University College London oraz tytuł Master of Philosophy w dziedzinie psychologii klinicznej w Instytucie Psychiatrii w Londynie. Jest autorem bestsellerowej książki Teoria zła. O empatii i genezie okrucieństwa Recenzje i rekomendacje: Na podstawie szeroko zakrojonych badań Simon Baron-Cohen twierdzi, że większość ludzi jest wyspecjalizowana, jeśli chodzi o sposób spostrzegania świata. Jedni skupiają się na ludziach, a inni na przedmiotach. Autor przekonująco argumentuje, że ten drugi typ umysłu – poszukiwacz wzorów – leży u podstaw współczesnej ludzkiej cywilizacji. – Frans de Waal, autor książki Ostatni uścisk mamy Książka Poszukiwacze wzorów wnosi istotny wkład w literaturę naukową dotyczącą neuroróżnorodności. Simon Baron-Cohen przygląda się neuroróżnorodności przez pryzmat ludzkich cech, a jego podejście jest odświeżająco różne od współczesnych ujęć autyzmu oraz innych zaburzeń rozwojowych. Choć te zaburzenia istnieją naprawdę, Baron-Cohen umieszcza je w kontekście ewolucyjnym, przyglądając się cechom, które są z nimi powiązane. Autor od lat występuje w imieniu osób z autyzmem i jest orędownikiem neuroróżnorodności, a jego skłaniająca do refleksji książka z pewnością wywoła ożywioną dyskusję. – John Robinson, autor książki Look Me in the Eye Nader rzadko napotykamy zaskakującą nową ideę, która wyjaśnia ważne zjawisko. Rozważania Simona Barona-Cohena na temat abstrakcyjnego poszukiwania wzorów w rozwoju ludzkości są jedną z takich idei. Ta książka rzuca światło na jedną z najbardziej niezwykłych cech naszego gatunku, celebruje różnorodność poznawczą i niejako wbrew swojej tematyce jest pełna empatii i wglądu. – Steven Pinker, profesor psychologii na Uniwersytecie Harvarda, autor książki Tabula rasa. Spory o naturę ludzką Fascynujące wyjaśnienie mechanizmów leżących u podstaw zdolności wspólnych dla osób z autyzmem i wynalazców. – Brian Josephson, profesor fizyki, Uniwersytet w Cambridge, dyrektor Mind-Matter Unification Project – brytyjskiego projektu unifikacji umysłu i materii. Poszukiwacze wzorów to książka przełomowa, przepustka do świata innowacji i kreatywności. Co najważniejsze, ta książka honoruje ludzi z autyzmem i jest wezwaniem do działania, do docenienia neuroróżnorodności.
Poszłam na wojnę secesyjną. Nie wybrałam się jednak do archiwum, choć to najbardziej wskazana droga dla badacza, którego zajmuje historia. Zainteresowana powrotami historii w teatrze, poszłam przyjrzeć się bitwom, wystawianym w ponowionym czasie, wykoślawionym niczym kość wyłamana w stawie. Dlatego też nigdy nie miałam pełnej jasności co do kierunku, w którym zmierzam. W tej książce również splatają się prowadzące w rozmaitych kierunkach ścieżki, łączące sztukę performansu, odtworzenia amerykańskiej wojny secesyjnej, teorię performansu, wydarzenia teatralne, fotografię, rzeźbę i rozmaite odmiany sztuki żywej. U źródeł moich badań znajdują się pytania o czasowość, typową dla odtworzeń, intermediów, czasu synkopowanego i działań teatralnych oraz ich współ(nie)ożywienia, by posłużyć się terminem inter(in)animation Freda Motena i Johna Donne'a. Z różnych powodów tekst, którym otwieram tę książkę, pod wieloma względami nie przypomina przedmowy. Przede wszystkim dlatego, że w większym stopniu niż kolejne rozdziały rozwija się kalejdoskopowo, przemierzając przecinające się ścieżki, dotyka wielu czasów, rozmaitych miejsc i nakładających się na siebie dziedzin nauki. Gdyby ktoś chciał znaleźć jakiś punkt orientacyjny czy kierunkowskaz, okazałoby się nim zapewne doświadczenie odtworzenia (tak w ponownie zrealizowanym dziele sztuki, jak w jeszcze raz odegranej wojnie) jako intensywny, ucieleśniony wgląd w powtórzenie czasu, w jego pojawienie się kolejny raz. W tym sensie wspólnym mianownikiem wszystkich analiz w tej książce jest badanie afektu jako formy poznania (w rozdziale czwartym nazywam to trudem życia), a także typowe dla tej procedury obietnice i pułapki. Pozostaje performans zaczynam od analizy odtworzeń amerykańskiej wojny secesyjnej w pierwszym i drugim rozdziale, a następnie przechodzę do kwestii związanych z teatrem, performansem, sztuką i fotografią. W zakończeniu natomiast powracam do odtworzeń wojennych potyczek w kontekście sztuki, nawiązując do paradoksalnego wezwania do broni w książce The Muster (2005) Allison Smith. Wprawdzie w pierwszych rozdziałach częściowo zawieszam pytanie o polityczną stawkę odtworzeń, ale powracam do niego w finale, zwłaszcza w odniesieniu do ruchu konfederatów. Staram się bowiem czytelnie przedstawić obosieczną politykę (a może nawet ryzyko) łączenia odtworzeń bitew z jawnie lewicowymi projektami artystycznymi, a także zastanowić się nad sensem protestu tak dawniej, jak dzisiaj.
Annibale Orgas należy do grona tych włoskich twórców, którzy na trwałe zapisali się w dziejach kultury muzycznej XVII-wiecznej Rzeczypospolitej. Był pierwszym kapelmistrzem wokalno-instrumentalnej kapeli katedralnej na Wawelu, a później także prepozytem kolegium rorantystów. Zajmował więc najbardziej prestiżowe stanowiska w środowisku muzycznym Krakowa. Jego autorski zbiór Sacrarum cantionum (Roma 1619) zawiera 23 motety przeznaczone na 48 głosów wokalnych i basso continuo. Pod względem stylistycznym kompozycje te reprezentują jeden z nurtów charakterystycznych dla okresu, w którym powstały. Są to utwory wyrosłe na gruncie późnorenesansowej tradycji motetowej, adaptujące jednak w mniejszym lub większym stopniu elementy nowej barokowej stylistyki.
Zbiór tekstów powstał z zamiarem rozwinięcia wystawy #dziedzictwo, która odbywała się w Muzeum Narodowym w Krakowie. Kontynuuje on problemowy układ ekspozycji odsłaniającej różnorakość sposobów odnajdywania i interpretowania śladów dziedzictwa, podejmując próbę dopisania jeszcze jednego zagadnienia do układu ""geografia"", ""język"", ""obywatele"", ""obyczaj"".This collection of texts was produced as an extension to the exhibition #heritage, held at the National Museum in Krakow. It continues a problem-based layout of the display showing various ways of tracing and interpreting tracks of heritage, with an attempt to add yet another element to the system: ""geography"", ""language"", ""citizens"", ""custom"".
To przewodnik inny niż wszystkie! Nie da się z nim zwiedzać wystawy Moc muzeum, ale można się dowiedzieć, o co w niej chodzi.""Moc muzeum"" odpowiada na pytanie, co się z nami dzieje, gdy wchodzimy na wystawę muzealną. Jakimi środkami posługują się kuratorzy, a jakimi aranżerzy? Co wpływa na nasz odbiór dzieł sztuki na wystawach? Jaką rolę odgrywają w tym nasze zmysły? Wspomnienia? Zmęczenie?Książka przekłada treść wystawy na zadania i teksty, niekiedy poważne, niekiedy ironiczne, niekiedy zabawne. W środku czekają m.in. wywiad z kuratorami, kolorowanki i kolaże powstałe na bazie dzieł ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie, przepis kucharski na tusz, ćwiczenia do samodzielnego wykonywania w domowym zaciszu bądź w trakcie zwiedzania wystaw muzealnych i wiele innych aktywności zainspirowanych wystawą ""Moc muzeum"".Książka jest ilustrowana rysunkami Marty Zabłockiej (autorki bloga ""życie-na-kreskę"").
Zamieszczone w niniejszej książce prace przedstawiają losy historycznych księgozbiorów prywatnych pochodzących z obszarów Rzeczypospolitej Obojga Narodów, Śląska i Pomorza, a przechowywanych obecnie w Polsce oraz za granicą. Autorki i autorzy artykułów odtwarzają dzieje konkretnych tomów oraz wpływ całych bibliotek na rzeczywistość społeczno-kulturową dawnych czasów.Referaty prezentowane były podczas II Międzynarodowej Konferencji Proweniencyjnej Kolekcje prywatne w zbiorach książki dawnej, zorganizowanej przez Zakład Narodowy im. Ossolińskich w czerwcu 2019 roku. Sympozjum odbyło się we Wrocławiu pod patronatem Fundacji Lanckorońskich, Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich i czasopisma Spotkania z Zabytkami.W tomie pierwszym znajdują się artykuły poświęcone kolekcjom z Wielkopolski, Małopolski, Mazowsza i ziem wschodnich dawnej Rzeczypospolitej. W tomie drugim zebrano artykuły poświęcone kolekcjom z terenów Śląska i ziem północnych Polski.
Co łączy wyobrażenia fantastycznych krain i nieodkrytych lądów z niezwykłymi dziejami Piwnicy Świdnickiej we Wrocławiu? Jaki jest związek między wrocławską Wytwórnią Filmów Fabularnych i kolekcją złotych monet?Autorki i autorzy tekstów zawartych w niniejszej publikacji odsłaniają tajemnice skarbów kultury przechowywanych w Ossolineum: starych druków, manuskryptów, dokumentów kartograficznych, bogato zdobionych tabakierek czy bezcennych złotych monet. Śledzą losy ossolińskich zbiorów w latach tuż po drugiej wojnie światowej, ale też rekonstruują żywą tkankę codzienności, opierając się na fotografiach, plakatach czy ulotkach zebranych w Dziale Dokumentów Życia Społecznego. Książka zawiera wykłady wygłoszone w latach 20192020 w cyklu Z ossolińskiej kolekcji. Zaprezentowane tu tematy odzwierciedlają różnorodność zbiorów Zakładu Narodowego im. Ossolińskich oraz jego długą, bogatą i burzliwą historię.
Z tej książki dowiesz się:
• Jak nie ukrywać kochanek?
• Czy lepiej zginąć od sztyletu, czy trucizny?
• Jakie imprezy organizował papież Aleksander VI?
• Kto, z kim, kiedy i dlaczego?
Jeśli właśnie ocierasz łzy po rozstaniu i siedzisz w rozciągniętym dresie na kanapie z pudełkiem lodów/piwem w ręku, pamiętaj, że mogło być gorzej. Nie ucinasz głowy swojemu/swojej eks, nie kastrujesz przypadkowych ludzi, nie zaczynasz nowego życia z lalką erotyczną, nie zamykasz nikogo w lodowym pałacu. W przeciwieństwie do wielu bohaterów tej książki.
Jennifer Wright, autorka bestsellera „Co nas (nie) zabije. Największe plagi w historii ludzkości”, tym razem prowadzi nas przez historie najgorszych związków i rozstań. Bohaterowie tej książki naprawdę nie żyli długo i szczęśliwie.
KSIĄŻKI DOBRE NIE TYLKO W TEORII!
Niniejsze badanie, eksploracyjne i przeprowadzone w paradygmacie jakościowym, miało stworzyć podstawy dla przyszłych poprawnych analiz. Tłem teoretycznym były teorie społecznych światów oraz społeczeństwa sieci, wsparte na odpowiednim ujęciu popkultury i indywidualizacji. Używając dwóch metod obserwacji, wywiadu oraz analizy dyskursu, przebadano 49 stron internetowych oraz rozmawiano z dwudziestoma czterema osobami dobranymi celowo spośród uczestników czterech konwentów, klubu oraz członków wrocławskiej społeczności fanów. Podczas badania udało się ustalić, że dwa główne poziomy rzeczywistości fanowskiej, konwenty i internet, są nierozerwalnie powiązane, a więc członkowie fandomu dzielą wspólną rzeczywistość, bez znaczenia na ich pola działania. Imprezy są źródłem podstawowym dynamik społeczności fanów, segmentacji oraz tzw. ideologii fandomowej, głoszącej równość i brak jakichkolwiek różnic między fanami. Dzięki temu mimo gwałtownych podziałów, powstawania subfandomów lub ich zaniku, społeczność fanów jest spójna pod względem przekonań dotyczących fandomu, co ma przełożenie na realnie istniejące struktury. Oznacza to, że fani charakteryzują się znaczną samoświadomością dotyczącą własnej grupy i jej miejsca w szerszym kontekście społecznym. Bazując na tych przekonaniach, można stworzyć poprawną siatkę pojęciową, zdatną do użycia w przyszłych badaniach związanych z fandomem, fanostwem, fanami, a także takimi megazjawiskami, jak popkultura oraz postępująca fragmentacja współczesnych społeczeństw.Łukasz Kaszkowiak - urodzony w 1989 roku we Wrocławiu. W czasie studiów socjologicznych poza popkulturą zajmował się również kwestiami przestrzeni i architektury. Społeczny świat polskiego fandomu fantastycznego, owoc trzech lat samodzielnej pracy badawczej, jest poprawioną i poszerzoną wersją pracy doktorskiej obronionej w 2019 roku na Uniwersytecie Wrocławskim.
Mała postradziecka Republika położona w centralnej Azji, dla niektórych Kirgiska SRR, Kirgizja, Kirgistan a dla Kirgizów Kyrgyzstan. 93% gór, populacja samych Kirgizów, którzy nazywają siebie dumnie i dźwięcznie Kyrgyzi, to około 4 mln ludzi. Naród dumny, gościny, ale i ceniący tradycję i swoje pochodzenie. Zamieszkujący Góry, Tien-Shan, Jezioro Issyk-Kull. Sąsiaduje z Chinami, Kazachstanem, Tadzykistanem i Uzbekistanem. To wszystko możemy wyczytać w popularnych serwisach internetowych.
Sytuacja zmienia się, gdy zamieszka się tu na dziesięć miesięcy, dodatkowo rozpocznie się studia doktoranckie na jednym z ważniejszych Uniwersytetów w stolicy - Bishkeku oraz ambitny projekt odwiedzenia całego Kirgistanu.
W linii prostej w kraju odległym od Polski o około 4 tysiące kilometrów, żadne przewodniki, żadne fora i strony internetowe nie są w stanie opisać i przewidzieć scenariuszy, jakie mogą się wydarzyć po przekroczeniu granicy. Wyobrażenia i plany, które snuje się wcześniej, można wyrzucić do kosza. Przebywając tutaj dłużej, okazuje się, że możliwości oraz proste czynności, które są w naszym kraju codziennością, tutaj stają się towarem deficytowym. Praca naukowa i nauka w hierarchii pozostają na ostatnich miejscach, a preferowane są takie cechy jak: konieczność radzenia sobie w trudnych sytuacjach oraz nieprzejmowania się zbytnio rzeczywistością.
Jednak to, co tu jest najpiękniejsze, to przyroda - dzika, i w niektórych miejscach mało przekształcona, ponieważ człowiek sobie z nią nie potrafi poradzić, bo jest silniejsza. Wszystkie przeżycia pozostają w smaku pieczonego tutaj chleba - lepioszki, która nigdzie nie pachnie
i nie smakuje tak, jak w górach Tien-Shan, gdy człowiek wyczerpany fizycznie, ale z czystymi myślami i wypoczęty, chce iść dalej, łapać świeże powietrze, pić czystą wodę i żyć. Dalej żyć.
W tej książce znajdziecie wszystko: smutek, szczęście i obojętność. Opisuje ona przygodę, której doświadczyłem w czasie pobytu na terenie Kirgistanu oraz historię napotkanych ludzi. Opowiada o zdarzeniach i opisuje przyrodę tego kraju. Pozwala przenieść się do prawdziwego i realnego Kirgistanu, nie tego z kolorowych kartek i zdjęć retuszowanych w przewodnikach.
"Kirgistan. Kraj pachnący chlebem" wydany jest w wersji papierowej oraz jako e-book. Wersja drukowana wzbogacona jest o mapę Kirgistanu ilustrującą wędrówkę Autora oraz kilkoma dodatkowymi rozdziałami.
Zapraszam do wspólnej przygody.
Michał Magnuszewski
Antologia gromadzi refleksje, manifesty i autokomentarze określające świadomość artystyczną ludzi teatru - wybitnych aktorów, reżyserów i inscenizatorów. Ich wypowiedzi są świadectwem różnych sposobów postrzegania sztuki scenicznej oraz zapisem doświadczeń płynących z własnej pracy twórczej. Dają podstawę do interpretacji zarówno postaw twórczych, jak i najważniejszych dzieł teatralnych drugiej połowy minionego stulecia.Zestawione w jednym tomie, w porządku chronologicznym, bez zachowania zwyczajowego podziału na gatunki czy środowiska, w których powstały, nabierają nowego znaczenia i pozwalają dostrzec bogactwo oraz wielobarwność dokonań całego polskiego teatru.
Książka omawia wielokierunkową propagandę sowiecką, która kształtowała obraz Polski i Polaków oraz relacje polsko-rosyjskie na przestrzeni blisko trzydziestu lat (1917–1945). Pokazuje, że niezależnie od nasilenia działań propagandowych przekaz ten był niezmiennie negatywny. W zależności od bieżących celów zmieniał się jedynie rozkład akcentów: początkowo podważano prawa Polski do panowania nad ziemiami na wschodzie, wzmacniano poczucie narodowej odrębności Białorusinów i Ukraińców, zarzucano Polakom prześladowanie mniejszości narodowych. Po roku 1926 pojawiły się wobec Polski oskarżenia o dążenie do wojny z ZSRS, w latach 30. zaś – o jej faszyzację. Po agresji we wrześniu 1939 r. propaganda miała z kolei legitymizować zagarnięcie polskich ziem – podkreślano aprobatę Białorusinów i Ukraińców dla sowieckiego panowania, przypominano o nędzy pod polskimi rządami, deprecjonowano dorobek państwa polskiego.
Wychodząc od opisu organizacji aparatu propagandy, autor omawia metody jego działania, koncentrując się na kulturze i historiografii. Monografia została oparta na szerokiej podstawie źródłowej: zbiorach dokumentów, artykułach prasowych, licznych utworach literackich, plakatach, sowieckich filmach propagandowych i tekstach historiograficznych.
Zamykający się przed nami z wolna świat wiejskiej kultury i chłopskich wartości wytworzył w znacznej mierze odrębny, patriarchalny model grzeczności, który pożądane normy zachowań społecznych odniósł do relacji rodzinnych. Oparty jest on na kulturze dobrego słowa. Słowa życzliwego, rozumianego jako szczególny dar, dobro, którym dzielono się chętnie, w nadziei na jego spełnienie – zarówno w czasie wielkich świąt agrarnych (w wyszukanych retorycznie i pieśniowo formułach), żniw, wesel itp., jak i na co dzień – przy okazji nawet przypadkowego spotkania. Ten rys kultury ludowej, wiara w sprawczą moc działającego słowa, bywa źródłem naukowych nieporozumień, których ofiarą pada zazwyczaj tradycyjny wiejski światopogląd (religijno-magiczny) i religijność wsi (wyrażająca się głównie w pobożności). Ważąc argumenty, nie można zignorować faktu, że na wsi istnieje (po dziś dzień) przekonanie, że – trywializując nieco – wszystko co dobre w życiu indywidualnym, rodzinnym i społecznym, pochodzi od Boga. To konsekwencja wiary w obecność i udział sacrum w nieskomplikowanym, otaczającym świecie, poddanym niezmiennym prawom natury.
Książka ta jest zaproszeniem do nieodległej (czasem kilka kilometrów za miasto), a zarazem dalekiej podróży w za-światy wiejskiego słowa, do źródeł językowej grzeczności wsi. Za autorem możemy ją nazwać kulturą dobrego słowa, która w istotny sposób (jak i kultura chłopska w całości) wpłynęła na kształt regionalnej i narodowej tożsamości Polaków. Dlatego warta jest naukowej uwagi i refleksji.
Monografia Katarzyny Smyk ""Obrzęd jako tekst kultury. Przykład Bożego Ciała w Spycimierzu"" jest bardzo interesującym studium przypadku, za jaki uznać można opis tradycji tworzenia dywanów kwietnych w Spycimierzu (gm. Uniejów) z okazji święta Bożego Ciała. [...] Autorka pracy w oparciu o własne badania terenowe w Spycimierzu, prowadzone w latach 2018-2020, jak też korzystając z ustaleń innych badaczy analizujących to samo zjawisko oraz dostępnych materiałów różnego typu, np. filmów, zdjęć, artykułów opublikowanych w czasopismach i Internecie, podjęła się nie tylko ukazania specyfiki święta, ale też spróbowała wpisać je w szerszy kontekst obrzędowości, nazwijmy ją postludowej. [...] Niekwestionowanym atutem pracy jest jednak jej strona metodologiczna. Katarzyna Smyk w swej monografii w zasadzie pokazała, jak w nowoczesny sposób można badać współczesną obrzędowość wywodzącą się z tradycji, z wykorzystaniem narzędzi semiotyki, redefiniując przy tym pojęcie tekstu kultury. Tym samym jej praca nie jest tylko studium przypadku, ale też oryginalnym studium metodologicznym, w którym w wyczerpujący i precyzyjny sposób przedstawiono nowe możliwości badawcze współczesnych obrzędów.- z recenzji wydawniczej dr hab. Violetty Wróblewskiej, prof. UMK
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?