„Współcześni nowocześni” – kolejna, nietuzinkowa publikacja wydana z inicjatywy Zespołu Pracy Twórczej Plastyki w Koszalinie. Kolorowy album w formacie A4 z zastosowaniem kredowego, grubszego papieru (150g) na swoich stronach zawiera zdjęcia obrazów z krótkimi opisami 50 artystów skupionych w szeregach ZPTP, pośród których są takie osoby jak: Maria Alblas, Halyna Aleksieieva, Marianna Berndt-Kaczper, Henryk Bibiłło, Bogumiła Celer, Maciej Gawlak, Adam Gęgotek, Tomasz Groński, Andrzej Grosicki, Danuta Iskrzycka, Urszula Marzenna Jagodzińska, Marta Jastrzębska-Macko, Elżbieta Kalińska, Edward Kanaszyk, Kazimierz Karniej, Lila Kępska, Uliana Kisilichina, Elżbieta Ewa Knitter, Marek Kuderko, Irena Kwiatkowska, Grażyna Lemmens, Roseline Łazowska, Romana Małecka, Stanisława Markiewicz, Zdzisław Nestoruk, Andrzej Oliwa, Irena Parniewska-Rudz, Estera Parysz-Mroczkowska, Bernadeta Pewniak, Ewa Pietkiewicz, Mariusz Pikulski, Tatiana Pitak, Władysław Pitak, Alicja Polkiewicz, Ludmiła Raźniak, Marianna Lucyna Roszkowska, Zofia Rudecka, Jacek Rudecki, Regina Siwko, Marta Sobczak-Jensen, Longina Stańczyk, Agnieszka Stępniewska, Jadwiga Tofiło, Krzysztof Tracz, Elżbieta Traczewska-Skwierawska, Teresa Turkiewicz, Krystyna Wajda, Bożena Wittke, Olena Yezerska, Iza Zielińska, Danuta Ziobrowska. Wydanie albumu dofinansowane z dotacji Urzędu Miejskiego
Opowiadania ze zbioru „Dom Czterech Wiatrów” zawierają elementy grozy, tajemniczości i opisy zdarzeń z pogranicza snu i jawy. Niektóre zawierają także cechy ludowych opowieści o duchach, strachach i rzeczach niewyjaśnionych. Ludzie lubią się bać, lubią różne opowieści, które potrafią działać na wyobraźnię czytelnika. Lektura na długie wieczory, kiedy za oknem wieje wiatr i pada deszcz, a pod okno podchodzą strachy z głębi nocy.
Nie jest to typowy romans, czy powieść erotyczna, chociaż opowiada o miłości, zarówno w aspekcie emocjonalnym, jak również fizycznym. To mieszanka tych dwóch form oraz powieści młodzieżowej i obyczajowej, czterema łapami wspartej na rzeczywistości lat 70., w której rozgrywa się akcja pierwszych dwóch tomów. To spojrzenie na świat oczami zwykłego chłopaka, który zdawał się mieć w życiu dwa problemy: szkołę – którą należało ukończyć i dziewczyny – które chciał kochać. Wszystko inne zdawało się być nieistotne. To spojrzenie z jego perspektywy na zwykłą codzienność, na dziewczyny, miłość i seks, na ówczesne wydarzenia. To jego problemy, emocje, pragnienia i pierwsze życiowe wybory. Powieść ta, to w pewnym sensie studium emocjonalne młodego chłopaka. On, urodzony na wsi, uczeń szkoły średniej. Skromny, niepewny siebie, bez wielkich aspiracji, „zwykły”, ale wrażliwy, szukający bliskości dziewczyn, skupiający się w swej codzienności na relacjach z nimi. Chłopak, który w swoim życiu dostrzega pewne sprzeczności, jak też beznadziejną rzeczywistość wokół siebie, z której nie ma wyjścia. Czy się z niej wyrwie? Ona, dziewczyna z miasta, córka oficera milicji, obracająca się w podobnym towarzystwie, pewna siebie, z aspiracjami, zdająca się kierować swoim postępowaniem. Tajemnicza, trochę zagubiona w sferze uczuć i pragnień, kierująca się w pewnej mierze swoimi korzyściami. To ona wybiera sobie chłopaka, „zwykłego”, próbuje nadać sens jego zwykłej codzienności, uświadamia go, namawia do szukania zainteresowań i swojego „ja”. Ale też chce, by myślał jej kategoriami. W pewnym momencie, kierując się własnymi emocjami, musi dokonać wyboru, by stać się „wilkiem”. To ich relacje, nieco dziwne, czasami nieprzewidywalne, wysuwają się na pierwszy plan powieści.
„Szepty zatoki” to powieść o Matyldzie, która po śmierci ukochanej ciotki porzuca nie tylko spokojne życie w podkrakowskiej miejscowości, ale również męża, i wyjeżdża nad morze, aby odnaleźć swoją rodzinę, szczęście, a także siebie. Losy bohaterki rozbawią i wzruszą; to książka o miłości, spełnianiu marzeń i poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi oraz o tym, że czasem warto wsłuchać się w szepty zatoki.
Kolejna proza w literackim dorobku Stanisława Białonia, a na jej stronach bogactwo opisów dawnej wsi, bogactwo odczuć, które nie każdy potrafi to dostrzec. Sam autor tak pisze nawiązując do tego co na stronach książki: „Dzieciństwo postrzegamy jako beztroski czas sielanki i zabaw. Mamy w literaturze różne tego przykłady, np.: Król Maciuś Pierwszy czy Akademia Pana Kleksa, ale znane są również utwory ukazujące świat dziecka w diametralnie innym świetle, jak np. – Oliver Twist, Królewicz i żebrak, Porwany za młodu. Już słyszę głosy mówiące: „jaka epoka, takie dzieciństwo". No więc zapytam Was, to jakie było Wasze? Żyliście już w bezpiecznych czasach, gdy kraj rozkwitał, a dzieci nazywano przyszłością narodu. Z pewnością wielu powie, że to był najpiękniejszy okres w ich życiu, ale czy faktycznie takim był, czy tylko przemawia przez nich żal i tęsknota za młodością, która przeminęła? Ja wciąż mam mieszane uczucia, może dlatego, że urodziłem się na wsi, a moi rówieśnicy wiedzą, co to wówczas znaczyło.
… Pisanie o sobie to tak jakby się poddać operacji bez znieczulenia na oczach widzów. Kiedy to robią celebryci, wielu chce się dowiedzieć jaka była ich droga do sławy czy bogactwa. Moja opowieść nie jest spektakularna, ale opowiada o zwykłym życiu młodego człowieka, który często sam musi podejmować trudne decyzje.” Książka wzbogacona jest czarno-białymi zdjęciami, które obrazują ówczesne czasy i życie.
Świat baśni i legend towarzyszy ludziom od zawsze. W dzieciństwie babcie opowiadały swoim wnukom historie o stworkach, skrzatach i różnego rodzaju niewidzialnych mieszkańcach pól i lasów. Skąd o nich wiedziały? Najwidoczniej wcześniej praprababcie wskazywały swoim potomkom drogę do świata nadprzyrodzonego, który egzystuje w zgodzie z przyrodą i jest tuż, tuż...
Dawniej ludzie częściej obcowali z siłami natury, poddawali się prawom pór roku, wierzyli w magiczne moce roślin i zwierząt, a nawet księżyca, słońca i gwiazd, uznając je za swoich bogów. Najbardziej gorliwymi wyznawcami kultu przyrody byli Słowianie. Ich wierzenia i tradycje nadal fascynują kolejne już pokolenia. Pierwsza część powieści przygodowej z elementami fantasy rozpoczyna się nocą w świątyni Swaroga na szczycie wzgórza otoczonego z trzech stron rzeką. Ten piękny teren porośnięty borami zamieszkuje słowiańskie plemię dzielnych i wojowniczych Mazowek.
Główne bohaterki, cztery strażniczki magicznych wrót, w obronie swoich prawd bez uzgodnienia ze starszyzną podejmują nie do końca przemyślaną decyzję. To, co się stało, niesie za sobą konsekwencje, z którymi one także sobie nie radzą. Owładnięte bezsilnością udają się po pomoc do Swaroga. Czy bóg nocnego nieba znajdzie radę na problemy Mazowek? O tym na stronach pierwszej części prozatorskiej trylogii pt. Na żywe kamienie
Czwarta antologia z tej serii wydana z inicjatywy internetowej grupy Poezja. Tym razem myślą wiodącą książki jest miłość więcej szczegółów na ten temat czytelnik znajdzie w słowie wstępnym, które już tradycyjnie napisał Jacek Pelian administrator grupy. Wiersze Jacka Peliana przeplatają też cały projekt, a jeden z nich wzbogaca czwartą stronę okładki. W projekcie wzięło udział 32 autorów, pośród których są takie nazwiska jak: Anna Bednarek,Anna Chudzik, Katarzyna Dominik, Jolanta Drózd, Janina Jackowska, Aldona Jańczak, Jolanta Klimek (Bąk), Daria Kowalik, Jan Król (King), Anna Liana, Beata Mietła, Iwona Miżyńska van Eck, Elżbieta Monkiewicz, Elżbieta Nowak, Łukasz Nowakowski, Jacek Pelian, Marianna Pilas, Hanna Piotrowska, Diana Pluta, Anna Sobańska, Anita Kryspina Stawowska, Anna Szemiel, Krystyna Anna Szklarczyk, Tadeusz Szymański, Dorota Śmiechura, Radek Tumilewicz, Dave Ventor, Antonina Wajda, Krystyna Wajda, Rafał Tomasz Wawrzyniak, Wiesława Wisłowska, Przemysław Zarychta. Już tradycyjnie także obok tekstów pisanych zarówno wierszem jak i prozą w książce znajduje się szczególny rozdział Poetycka Galeria w którym tym razem zamieszczone zostały zdjęcia obrazów takich artystów jak: Marta Jastrzębska-Macko z Koszalina, Edward Kanaszyk z Koszalina, Krzysztof Kłosowicz z Barlinka, Maria Szymańska z Mogilna, Zofia Tarchała z miejscowości Jarnołtówek.Słowo wstępne (fragment) Jacek PelianWitajcie, drodzy Czytelnicy, witajcie, drodzy Współautorzy, Szanowni Państwo, tak się złożyło, że już po raz czwarty spotykamy się na kartach antologii Róże poezji. Tematem wiodącym w tym tomie jest miłość. Miłość radosna, pogodna, zatopiona często w tle zieleniejących lasów, wielobarwnych, pokrytych kwieciem łąk czy szemrzących potoków, nad którymi fruwają w powietrzu kolorowe ptaki i motyle lub rozpościera się tęcza, ale gdy przemija, odchodzi, to powodu- je, że świat cały szarzeje i płacze deszczem. Bo ona przecież niejedno ma imię Miłość, którą przez wieki poeci opiewali wersami w poematach czy sonetach, którą próbowali na płótnach i freskach uchwycić farbami malarze, gdy przedstawiali jakąś miłosną scenę czy akt, czy w końcu muzycy, którzy w historii ludzkości byli, lub są, autorami najpiękniejszych arii i operetek o tematyce miłosnej. Wiem, że w większości od razu skojarzycie i uśmiechniecie się pod nosem lub w duchu, gdy przywołam kilka nazw światowych dzieł lub postaci z tych dzieł. Bo kto nie zna imion bohaterów miłosnych historii, dramatów zakochanych par Romea i Julii czy Tristana i Izoldy? Kto nie kojarzy uśmiechu Mony Lisy, której portret wisi w sali wystawowej Luwru? Kto nie słyszał o Piecie Michała Anioła czy Ostatniej Wieczerzy Leonarda da Vinci?...Podaruj mi wiersz Diana PlutaPodaruj mi wiersz pełen wzruszeńW fotografiach doznam poruszeńNiech mnie twój świat nie ominieŁzą czystą po policzku spłyniePodaruj mi wiersz z krajobrazemJak malarz zachwyć swym obrazemPędzlem słów namaluj koloryZapachy uwolnij z kamforyPodaruj mi wiersz satyrycznyJak cyrkowy klaun wręcz komicznyNiech mnie śmieszy do łez rozbawiW humorze dobrym pozostawiPodaruj mi wiersz niebanalnyJak sentencja esencjonalnyBym na dłużej przy nim zostałaPowracać do ciebie wciąż chciałaTylko miłość ta sama Wiesława Wisłowskamyśli tańcząniepewniejak na linie wspomnieńtyle błyskotekw szkatułce przeszłościpokryła rdzatylko miłość mojawciąż ta samapragnie spełnienia
Nad rzeką zbrodni kolejna powieść kryminalna Bogusława Janiczaka. Akcja książki osadzona jest w Darłowie, gdzie Zamek Książąt Pomorskich Muzeum to miejsce, gdzie wszystko się zaczęło i kończy. Już sama okładka do projektu której wykorzystano nieco mroczne zdjęcie Zamku Książąt Pomorskich - Muzeum w Darłowie jest wprowadzeniem do całości. Treść książki gęsto usłana jest trupami. Jeżeli chcecie przekonać się ile dokładnie sięgnijcie do lektury. My zdradzimy tylko, że DUŻO. Głównym bohaterem powieści jest porucznik Janusz Barcik z komendy powiatowej. W czynnościach dochodzeniowych wspiera go sierżant Józef Karaś z lokalnego posterunku milicji. A tak zaczyna się cała historia i pierwsza ofiara:To była zimna, jesienna noc. Na morzu szalał sztorm, w mieście wiatr zrywał dachówki, łamał gałęzie drzew, zrywał druty elektryczne. Miasto już przed wieczorem opustoszało, ludzie pozamykali się w swoich domach, żeby przeczekać sztormową pogodę. Na obrzeżach było ciemno, tylko na rynku i na głównych ulicach świeciły latarnie. Czasami pojedynczy ludzie przemykali pod ścianami budynków. Kto nie musiał nigdzie iść, ten nie wychodził z domu. Noc była taka, jak wiele jesiennych nocy w Darłowie. W latach sześćdziesiątych takie sztormowe noce nie należały do rzadkości. Zimna, ciemna i ponura. Słychać było tylko posępne wycie wiatru. Wraz ze sztormem przyszły gwałtowne opady deszczu. Tak było do rana. Po sztormowej nocy wstał szary i ponury dzień. Wiatr zelżał, ale w porywach był jeszcze dosyć silny. Ludzie nie wychodzili z domów, bo to przecież niedziela. Gdzieniegdzie tylko snuły się jakieś pojedyncze postacie. Przed południem ktoś zauważył trupa w wodzie. Unosił się na powierzchni fosy zamkowej głową w dół. Widać było tylko jego plecy. Już z daleka można było poznać, że nie żyjeInny fragment:Barcik za wszelką cenę chciał poluzować postronki, którymi był związany, ale więzy trzymały mocno. Wiedział, że ten, który do niego mówił, nie rzucał słów na wiatr. Miał do czynienia z bezwzględnym mordercą, który nie cofnie się przed niczym. Co prawda mógł go wykończyć już wcześniej, kiedy zamykał drzwi, ale teraz W lochu Kto się dowie, że on tutaj zostanie na zawsze. Barcik doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jego czas powoli zbliża się do końca. Jeszcze chwila i znajdzie się w grobie, który już tamten przygotował. Zasypie go ziemią, może jeszcze jakoś zabezpieczy ten grób w lochu, żeby nikt nie natrafił na ślad. A potem może jeszcze zdąży zamurować wejście do lochu, w którym obaj się znajdowali. Barcik z trudem się rozejrzał. Loch był długi na jakieś pięć kroków, szeroki na trzy. Jakaś boczna odnoga w zamkowych piwnicach. Może nawet nikt nie wie o istnieniu tego lochu, nikt oprócz tego, który go tutaj przyniósł. Barcik po raz kolejny starał się podnieść, ale bez rezultatu.- Na pewno chciałbyś wiedzieć, gdzie jesteśmy? To taki boczny loch, do którego tylko ja znam wejście. Ale nic się nie martw, nie będziesz tutaj sam. Obok ciebie leży w ziemi żona Kowalczyka. Będziesz spoczywałw dobrym towarzystwie. Może nawet zostaniecie parą na wieki Odpowiada ci to? Mógłbym ci dać jeszcze chwilę na wypalenie papierosa, ale ja już, niestety, nie mam czasu. Muszę się spieszyć i dlatego twój czas już dobiegł końca! Żegnaj!To mówiąc, zamierzył się na niego szpadlem. Barcik zrozumiał, że nic już go nie uratuje i zamknął oczy w oczekiwaniu na cios
„Myśli potargane” – po dwóch wcześniej wydanych autorskich książkach (Do Kwadratu, nieBOtak) jest to kolejna pozycja Anny Sobańskiej, autorki z Bydgoszczy. Autorki, nazywanej przez niektórych swoich fanów „lekarzem ludzkiej duszy”, która porusza serca czytelników ciepłymi, pozytywnymi tekstami przepełnionymi miłością. Świat słów pisanych to jej największa pasja.
Obecna książka jest zbiorem krótszych i dłuższych tekstów napisanych prozą. Całość przeplatana czarno-białymi zdjęciami autorki podzielona jest na trzy rozdziały: Słowotok, Krótko. Z serca, Gadu-Gadu.
Na końcowych stronach znajduje się informacja o autorce, a także wykaz publikacji w których znalazły się jej teksty. A tak w obecnej książce, w słowie wstępnym autorka zwraca się do Czytelników:
Nie chciałam pisać wstępu. W końcu to myśli potargane, a wstęp wprowadza jakiś ład, ale może chcielibyście wiedzieć, skąd pomysł na taką książkę? Więc krótko napiszę. Otóż tytuł pojawił się w głowie natychmiast, jak tylko podjęłam decyzję o powstaniu książki. Od dawna zapisuję swoje myśli. Na fb, w laptopie, komórce, na kartkach. Gdzie się da. Tak jak czuję. Obserwuję, doświadczam, przeżywam i dzięki temu, że wszystko piszę, czuję się kompletna, spełniona. Pisanie jest moją największą pasją. Z myślą o Was zapisuję najpiękniejsze emocje, gdyby czasem zdarzyło Wam się o nich zapomnieć. Zapisuję też dla siebie, żeby wracać do tego, do czego warto powrócić. Słowa mają większą moc, niż nam się wydaje. Można ćwiczyć pozytywne myślenie. Można złagodnieć, nabrać większego dystansu do siebie, stać się lepszą wersją siebie, co w dużej mierze powodują właśnie myśli. Nasze nastawienie. Odpowiedni punkt widzenia. To bardzo ważne, bowiem wpływa na podejmowane decyzje, postępowanie, zawieranie znajomości, na jakość życia. Nie ma co za dużo kombinować. To proste. Jak ta książka. Z serca do serca. Poddajcie się więc dobrym myślom. Zróbcie sobie kawę, albo herbatę, usiądźcie wygodnie i czytajcie. Przemierzajcie przez kartki i starajcie się uwierzyć we wszystkie dobre słowa. Bo one są prawdziwe i czynią wielkie cuda. Musicie tylko w nie uwierzyć. Czytajcie. Wracajcie do tych słów. W tramwaju, autobusie, w podróży... Niech Wam towarzyszą i wypełniają dni radością. I wiecie, co jeszcze? Uśmiechajcie się tak, jak ja się uśmiecham i uśmiechałam, kiedy to wszystko dla Was tworzyłam. Buziaki
Wasza Ania
∼ 25 ∼
Wstań i idź… Czasem nie wiemy, co zrobić i w którą stronę pójść. Mamy wrażenie, że każda z dróg może być niewłaściwa lub przeciwnie, że idąc inną, stracimy coś ważnego… Myślę,
że nic nie dzieje się bez powodu i wybierając konkretną ścieżkę, zawsze coś stracimy i coś zyskamy. Najważniejsze, aby nie tkwić w jednym miejscu. Żeby podjąć ryzyko i po prostu iść. Kierować się sercem, intuicją, radami tych, którzy nas kochają, rozsądkiem. Wstań i idź… Kiedy nie wiem, gdzie iść, nie rezygnuję z podróży. Kierunek wcześniej lub później będzie bardziej widoczny. Mgła opadnie. Wcale nie jest mi wszystko jedno, w którą stronę pójdę. Po prostu idę przed siebie… Wszystko jedno, ile przeszkód się pojawi. Będzie burza, deszcz, grad, może nawet trzęsienie ziemi. Wszystko możemy przetrwać, pod warunkiem, że jesteśmy zdeterminowani, silni i kochamy życie. Los sprzyja tym, którzy walczą! Tym, którzy idą i nie boją się potknąć. Wstań i idź…
∼ 134 ∼
Nie jest prawdą, że słowa nie mają znaczenia. Tak, oczywiście że liczą się czyny, ale słowa są również ważne. Pewne słowa chcemy usłyszeć. To one są balsamem dla serca. Lubimy je sobie przypominać, a gdy pojawia się cisza, stają się szeptem spragnionej ciepła duszy. Mów więc „kocham cię”, ilekroć to poczujesz. Mów „świetnie wyglądasz”, „jestem z ciebie dumna”… To nie są tylko słowa. To wyrażane emocje, myśli, uczucia, słońce ukryte w dźwiękach lub symbolach. Potrzebujemy tego.
∼ 592 ∼
– Widzę, że jesteś szczęśliwa, nie przestajesz się śmiać!
– Bo życie jest piękne, gdy przestajesz się go bać…
„Ostatnia przygoda Pana Samochodzika” Opowieści nieco niepokojące – to zbiór krótkich form literackich autora ukrywającego się pod pseudonimem Ralf I.G.V. Greeley, których tematyka oscyluje od pastiszu, satyry i groteski po horror i fantastykę. Znalazły się wśród nich zarówno teksty publikowane we wcześniejszych tomikach, jak i te, które do tej pory wyszły jedynie w Internecie. Trzy z nich ukazują się drukiem po raz pierwszy. Wydaje się wam, że świat w którym żyjecie jest wam doskonale znany, bezpieczny i przewidywalny? Nie tak prędko. Za kulisami znanego rozgrywa się coś, co wywróci całą waszą wiedzę do góry nogami. Pan Samochodzik kontra Wielcy Przedwieczni, golem w powiatowym szpitalu, tajemniczy zestaw edukacyjny i lornetka przez którą zobaczycie nagą prawdę, to tylko niektóre z niespodzianek w tym tomie.
Dziewczyna z Grasse powieść, debiut prozatorski Małgorzaty Zwierzyk-Krzak, autorki zbioru wierszy Wiatr na bezdrożu (KryWaj 2020). Akcja książki dzieje się w urokliwej Prowansji i na Lazurowym Wybrzeżu, w tętniącym swym małomiasteczkowym życiem, pachnącym Grasse, urzekającym Cagnes-sur-Mer, w przepięknej Nicei, a także w Paryżu. To historia romantycznej miłości i nie tylko. To właśnie w zakątku uroczej Prowansji ożywa wyjątkowa, pełna porywów i prawdziwie romantyczna miłość przeplatana tym co niesie najzwyklejsza codzienność i czasami przewrotny los. I jak pisze autorka: To rzecz o miłości, bowiem z natury jestem niepoprawną romantyczką, a miłość to ta najważniejsza, która wzbogaca, podnosi, wciąż fascynuje, nadając życiu niepowtarzalny smak i sens. I chociaż, umiejscawiam akcję w kilku fascynujących miejscach, nie jest to jednak rzecz o podróży przez Francję, a te wszystkie wyjątkowe miejsca są tylko pięknym tłem do mojej historii..Fragment:Wyprzedził ją o krok. Patrzył, jak fale piętrzą się coraz bardziej. Słońce niknęło w granatowych falach, ale jego w tej chwili nie interesował ten widok. Był zły, po raz pierwszy był zły na siebie, na swą naiwność i może na nią, Marię. Przyspieszył kroku. Widząc to, z początku szła wolnym marszem. Jednak w jej głowie kłębiły się myśli. Pomyślała, że powinna być bardziej delikatna. Teraz czuła, że go zraniła. Wystarczyło jej to jedno jego spojrzenie. Przecież go kochała. Nigdy nie przestała kochać. Wyprzedził ją, a gdy oddalił się o jakieś dziesięć metrów, zaczęła za nim biec jak szalona. Ponieważ się nie zatrzymywał, w bezsilność krzyknęła:- Vincent! - i w tym momencie się przewróciła.Odwrócił się i zobaczył, jak się podnosi. Klęczała. Wiatr rozwiewał jej włosy. Zawrócił, właściwie biegł. Gdy podbiegł, wziął ją w ramiona i zaczął tulić. Płakała.
Głosy wiatru 3"" to kolejna powieść przedstawiająca losy Wiktora Derana - głównego bohatera - oraz ludzi, których spotykał na swojej drodze. Podobnie jak w dwóch poprzednich częściach akcja powieści toczy się na pograniczu dwóch światów: świata żywych i świata umarłych. Ten drugi zazwyczaj jest zrozumiały tylko dla nielicznych, tych wybranych, do grona których, między innymi należy Wiktor Deran.Fragment:Wiktor był sam w leśniczówce. Swoim zwyczajem siedział przy kominku, w którym paliły się suche kawałki drewna. Tuż przy jego fotelu przysypiał pies. Około północy usłyszał jakieś dziwne szmery, ciche westchnienia, szepty. Dźwięki dochodziły ze ścian, z sufitu. Zupełnie tak, jakby cały dom ożył. Nagle drzwi do salonu otworzyły się na całą szerokość, by po chwili zamknąć się z trzaskiem. Płomień w kominku buchnął i zapłonął żywym, czerwonym blaskiem. Ściana pęczniała, jakby ktoś ją wypychał z drugiej strony. Wkrótce na ścianie pojawiły się trzy ciemne plamy, które zaczęły drgać, pulsować, aż wreszcie przybrały kształt twarzy starych kobiet, które patrzyły wprost na niego. Następnie ukształtowały się trzy półpostacie wystające ze ściany i zastygły w bezruchu niczym trzy rzeźby. Ciężki stół jedną stroną uniósł się do góry, po czym opadł z hałasem na podłogę. Wiktor nie poruszył się, nadal siedział w fotelu. Czekał, co będzie dalej. Wtedy od lasu dobiegł go ponury, żałosny głos puszczyka i szyby w oknie wyleciały z trzaskiem. Do środka wpadł wielki, czarny ptak i krążył po pokoju, machając skrzydłami. W pewnym momencie w salonie zrobiło się zupełnie ciemno, światło zgasło, jakby dotknięte niewidzialną ręką. Wiktor usłyszał jedynie, jak wielki, czarny ptak wyfruwa z salonu przez wybite okno. Jeszcze przez chwilę do jego uszu dochodził oddalający się łopot ptasich skrzydeł, aż w końcu wszystko zamilkło w głębi nocy. Ogień przygasł. Wiktor wstał i zapalił światło. Półpostacie i twarze starych kobiet znikły bez śladu. Ściana wyglądała dokładnie tak samo jak wcześniej. Okno całe, żadnych rozbitych szyb, żadnego śladu czarnego ptaka. Ogień w kominku buchnął lekkim płomieniem i teraz już palił się tak jak przedtem. Tylko pies drżał cały. Widać było po nim, że wciąż jeszcze się boi. Wiktor poklepał go po łbie i powiedział: - Nie martw się, Orkan. Nie pierwszy raz widziałeś coś takiego...
Spowiedź grzecznej po wcześniej wydanym zbiorze opowiadań erotycznych pt. Czerwony lakier (KryWaj, luty 2020) jest to kolejna proza (przeplatana poezją) w dorobku literackim Renaty L-Warszawskiej. Książkę podzieloną na dwie zasadnicze części łączy wspólny temat temat szeroko pojętej miłości. Uczucia nie tylko tego w relacji kobieta mężczyzna, który co prawda dominuje, ale także wątku miłości rodzicielskiej oraz akceptacji i pokochania siebie. Trafnie o książce w krótkiej recenzji pisze Elżbieta Bancerz: Spowiedź grzecznej"" to zdecydowanie książka kreślona emocjami. Autorka bardzo odważnie i szczerze porusza temat trudnej miłości: miłości do siebie samego i do drugiego człowieka. Czytając, z łatwością można wejść w emocje głównej bohaterki, utożsamić się z nią i odnaleźć swoje najskrytsze, kobiece marzenie... Marzenie o prawdziwej, wyjątkowej miłości, która unosi trzy metry ponad niebo. Marzenie, które wydawałoby się, tak naprawdę w życiu bohaterki nigdy nie miało szans na zaspokojenie. Do czasu. Uważaj o czym marzysz, bo może się spełnić. Niestety, długo wyczekiwane marzenie, mimo początkowego zachwytu, a nawet euforii, może mieć także swoją paskudną cenę...Pierwsza część zaczynająca się rozdziałem Życie zaczyna się po 30-tce. Moje kroki to cztery etapy od Zmiana pracy, przez Nowe jutro, Szansa do Iść za marzeniem. Kolejne rozdziały: Moje urodziny, Pierwszy pocałunek, Obiecuję wytrwam, Smak piekła, Wzmożona czujność, Szukając drogi, Wracające wspomnienie, Zdjęcie na biurku, Szczęście ma jego oczy, Spotkania, Śpij spokojnie kończy epilog, po którym zaczyna się druga część książki zatytułowana Czternaście stacji życia. Książka wzbogacona jest czarno-białymi rysunkami Weroniki Lisik i sentymentalnymi zdjęciami z prywatnych zbiorów autorki. Lekturę kończy tekst Tomasza Klauzy pt. Przypomnienie o kruchości życia. Patronat medialny nad projektem objęło Ciche Radio FM.Autorka swoją kolejną przygodę z książką zaczyna od podziękowań dla osób, które odegrały szczególną rolę w jej życiu. Jest też dedykacja:Kiedy pojawił się na mojej drodze, nie wiedziałam, że zostanie miłością mojego życia. Kiedyś znów zawołam Cię, zawołam Cię z daleka kiedy ją nucił, nie wiedziałam jeszcze, co chce mi przekazać, teraz już wiem.Tak jak kiedyś napisał: To było coś pięknego, coś, co zdarza się człowiekowi tylko raz w życiu, coś, czego nigdy nie zapomnę, a mój ból i tęsknotę zabiorę ze sobą tam, w zaświaty.Pamięci J. S.
Groszkowa sukienka"" debiutancka powieść Marii Ferenc napisana na podstawie zachowanych pamiętników, które autorka prowadziła od szesnastego roku życia. Treść książki oparta jest na wspomnieniach z okresu od 1969 do 1971 roku. Całość składa się z pięciu rozdziałów: Wczorajszy dzień, Wakacje, Szósty zmysł, Przebudzenie, Smaki dojrzałości. Eliza główna bohaterka opuszcza rodzinny dom w celu zdobycia wykształcenia w szkole średniej w Mławie. Przed wyjazdem składa mamie obietnicę, że wróci ze świadectwem dojrzałości. Dla młodej dziewczyny droga do matury okazuje się usłana wieloma przygodami miłosnymi. Eliza zakochuje się. Czuje, że to pierwsza i jedyna miłość. Jednak boi się, że przeszkodzi jej w osiągnięciu celu. Książka zawiera wiele ciekawych opisów polskich Tatr czy miast i rozterek bohaterki związanych z poznawaniem uczuć. Napisana jest prostym językiem z domieszką poezji. Adresowana do dojrzałego czytelnika. Jest to pierwszy tom wspomnień. Kolejny dotyczący Londynu pisze się.W dedykacji zamieszczonej na pierwszych stronach książki autorka pisze: Książkę dedykuję wszystkim, którzy kształtowali życie Elizy. Groszkowa sukienka jest powieścią opartą na faktach. Dla zachowania prywatności zmieniłam imiona bohaterów oraz lokalizację niektórych wydarzeń. Tematem jest miłość. Zdawałoby się temat przereklamowany, niemodny, a jednak nadal ważny w życiu każdego człowieka. Każda miłość jest wielka, lecz najdłużej w pamięci zostaje ta pierwsza.
"Smak chleba" Służące XX i XXI wieku – zbiór opowiadań. Kolejna książka w dorobku twórczym autorki – Polki mieszkającej w Holandii. Jest to zbiór niezwykłych historii Polek i Polaków, którzy chcąc polepszyć sobie poziom życia w kraju zasmakowali pracy poza granicami ojczystej.
„W ojczyźnie już nie nasza…
W innym kraju, nigdy nie będziesz ich…
Zawsze będziesz już dla wszystkich obca.”
Tymi słowami zaczyna się słowo wstępne do książki napisane przez autorkę.
Fragment jednego z opowiadań: Holandia – Julian
Szef okazał się człowiekiem, który po trupach idzie do przodu nie licząc się z ludźmi. Oby tylko jak najwięcej Polaków czy innych cudzoziemców wykorzystać. Aby płacić jak najmniej zaniżał godziny pracy. Zrywał nas wcześnie rano, pokrzykiwał przy tym, a właściwie, to klął jak szewc, tylko w swoim języku. Nie rozumieliśmy dokładnie co mówi, ale z tonu, w jakim się wydzierał wiedzieliśmy, że jest zły. Zresztą, zawsze był zły. Nie mieszkaliśmy we wcześniejszych warunkach długo. Szef doszedł do wniosku, że za drogo za nas płaci. Zabrał nas do siebie i ulokował w hangarze, gdzie stały maszyny do pakowania sadzonek z ziemią w doniczki. Na górze było otwarte pomieszczenie, gdzie zmuszeni byliśmy zostawić swoje rzeczy. Takie warunki nam stworzył, że wołały o pomstę do nieba. Nie było ani gdzie normalnie cokolwiek ugotować, ani gdzie po ludzku się w spokoju wykąpać czy poleżeć po pracy. A pranie, zakupy, jakiś relaks, to było dla panów, a nie dla służących. Nawet w niedzielę kazał hakać zielsko. Wtedy jednak wywoził nas na pola, które były pod lasem, daleko za wsiami, żebyśmy nie rzuca- li się w oczy ludziom, bo ktoś mógłby zameldować, gdzie trzeba. Na domiar wszystkiego nie było setek za nadgodziny i niedzielne prace. Czasami było tak gorąco, że można było zemdleć. Nie dał nawet wody do picia. A jak któregoś dnia jeden z nas zapytał, czy może dać nam rękawice, bo takie zielsko, pokrzywy i oset, że całe ręce poranione i poparzone, to tak się wściekł, złapał całą garść ostu, skręcił w rękach, wsadził do ust i zagryzał tak, że mu zielony sok kapał po brodzie. Wyglądał strasznie, niczym wampir.
„Sentymenty i smaki” – książka pełna wspomnień, sentymentalnych powrotów do przeszłości. Autorka – mieszkanka Ełku, absolwentka wydziału Wychowania Muzycznego Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie w swojej książce – swojego rodzaju pamiętniku z niezwykłą skrupulatnością zawarła historię swojego życia i dzieje rodziny. Książka zadedykowana ukochanej córce Annie wzbogacona jest dużą ilością zdjęć z rodzinnych albumów. Całość podzielona została na dwa rozdziały: „Smaki dzieciństwa”, „Smaki młodości”. A tak autorka w kilku zdaniach w słowie wstępnym wypowiada się na temat swojej najnowszej pozycji książkowej: „Sentymenty i smaki”, to książka będąca niewielkim pamiętnikiem, opisującym życie jednej z wielu rodzin, która po przejściach wojennych cieszyła się pokojem i miłością. Wracam w niej pamięcią do szczęśliwego dzieciństwa i młodości, przypadających na czas powojenny i upływających wśród trwałych i dobrych związków rodzinnych, zachowujących dawne tradycje, dbających o staranne wychowanie dzieci – największego skarbu każdej rodziny. Wśród wspomnień budzą się sentymenty i ożywają ważne dla mnie historie rodzinne, przeżycia i refleksje oraz klimaty rodzinnych domów, w których upływało moje życie. Wśród tych wspomnień pojawiają się opisy przygotowywanych potraw, które od pokoleń gościły na naszych rodzinnych stołach. Przywołuję z pamięci ich smaki, zapachy oraz zwyczaje domów, w których podawano owe specjały. Utrwalam je z przyjemnością i zostawiam kolejnym pokoleniom. Jeśli, Drogi Czytelniku, zainteresują Cię te wspomnienia i znajdziesz podobne w swoim życiu, zostaw je także swoim następcom. Tak właśnie powstają tradycje, historia i kultura."
Lemoniada (fragment)
... Ilekroć przechodziliśmy przez bramę szpitala, prosiłam rodziców o kupienie lemoniady – niestety bezskutecznie. Byłam jednak w swym roszczeniu nieustępliwa. Doszło więc do tego, że tato wymyślił drastyczne uzasadnienie odmowy. Mówił, że do tej lemoniady kotek zrobił siusiu. Nie przejmowałam się jednak niecnym kotkiem.
Wreszcie pewnego dnia poznałam smak upragnionej lemoniady. Okazał się wspaniały i niezapomniany. Na szczęście spełniło się moje marzenie, przynajmniej jedyny raz. A gdyby nie? Prześladowałoby mnie to pragnienie pewnie do dziś. Ale dziś takiej lemoniady już nie ma. Nie ma już starego szpitala. Na jego miejscu powstał nowoczesny, świetnie wyposażony, ale ciągle ten sam, 108 Szpital Wojskowy. Nowy szpital zamknął ulicę Garnizonową, spowodował zniknięcie jej z wykazu ulic miasta i otrzymał nowy adres przy ulicy Kościuszki.
Nie wiem,czy są jeszcze jakieś prywatne wspomnienia z nim związane, ale na pewno teraz już nie ma siostry Frani, która zbierała wszystkie dzieci pracowników szpitala i organizowała „choinki”, a także wszystkie akademie „ku czci", na które ubierała nas w czerwone spódnice i uczyła radzieckich piosenek...
„Zawirowania" – wydanie drugie debiutanckiej powieści Krystyny Wajdy. Powieść z gatunku literatura kobieca, obyczajowa jest zarazem pierwszą częścią prozatorskiej trylogii autorki. Kolejne powieści z tej serii to: „Cena zauroczenia", „Chcę znowu się śmiać". A tak o książce w skrócie pisze Beata Wieszczycka: „Zawirowania – debiut prozatorski Krystyny Wajdy, to książka o kondycji współczesnej rodziny, rozluźnieniu więzi, braku lojalności i dylematach moralnych. Autorka utwierdza nas w przekonaniu, że wszystko w życiu ma swoją cenę, a kompromis jest składową jej wartości. I chyba najważniejsze – jest to opowieść o niezwykle silnych kobietach, które z godnością podejmują wyzwania jakie stawia im los. Polecam.”
Powieść, piąta pozycja książkowa w dorobku poety, prozaika z Darłowa. Obecnie wydanie drugie książki - zmienione. Akcja książki osadzona czasowo w końcówce II wojny światowej i kilka lat po jej zakończeniu. Treść przeplatana dwoma wątkami zaciekawia. Dodatkowo powieść stanowi wyraz lokalnego patriotyzmu autora, część akcji bowiem osadzona jest w Darłowie i jego okolicach.
Głosy wiatru 2, to siódma już powieść w dorobku autorskim Bogusława Janiczaka poety, prozaika z Darłowa. Obecna książka, to ciąg dalszy losów bohaterów powieści o tym samym tytule wydanej w 2011 roku w wydawnictwie Radwam. Głównym bohaterem książki jest Wiktor Deran, z zawodu nauczyciel historii, człowiek, który posiadł zdolności porozumiewania się z umarłymi. Akcja książki przenosi nas między innymi do lasu, gdzie w oddalonych od cywilizacji magazynach Deran podejmuje pracę jako dozorca. Kolejnym miejscem, gdzie bohater zatrzymuje się na dłużej, jest hotel, którego właścicielem jest jego przyjaciel Konrad Baliszewski. Hotel mieści się w zabytkowym pałacu, dawnej siedzibie rodu von Ahrenberg. Pałac ten postrzegany jest jako nawiedzony. Główny bohater jest świadkiem wielu dziwnych zjawisk, które stara się wyjaśnić. W jego postawie dominują uczciwość i szacunek, zwłaszcza względem zmarłych. Bohaterowi towarzyszy wierny pies Orkan. Głosy wiatru to głosy umarłych. Każdy je słyszy, nie każdy potrafi je zrozumieć.
Bajka nie bajka najnowsza pozycja Krystyny Wajdy. Tym razem pomysł nieco innowacyjny. Całość podzielona jest na umowne dwa rozdziały. W pierwszym z nich czytelnik zetknie się z pięcioma częściami prozy połączonej fabułą i bogato przeplataną poezją. Drugi rozdział to wiersze. Tematyka zarówno prozy jak i poezji obraca się wokół miłości, niekoniecznie tylko tej pięknej i ze szczęśliwym zakończeniem. Książka dodatkowo wzbogacona jest czarno-białymi zdjęciami przedstawiającymi miejsca, które zajmują szczególne miejsce w sercu autorki. Na końcowych stronach czytelnik znajdzie opisy tych zdjęć, a także wykaz wszystkich autorskich książek Krystyny Wajdy. Format książki Bajka nie bajka nawiązuje do wydanych w 2014 r. miniaturowych form poezji zatytułowanych W kokonie dnia, które ukazały się jako jedna z pozycji serii akcent szczecińskiego oddziału ZLP w 2020 r. ukazało się wydanie drugie zmienione tejże książki. W obu przypadkach do projektu tytułowej strony okładki wykorzystano rysunki koszalińskiego artysty Ryszarda Dąbrowskiego. Na pierwszych stronach obecnej książki znajduje się następująca autorska dedykacja:Z wdzięcznością i miłościąNatalii za każdą chwilę i każdą wspólną wyprawę, tę bliższą i tę dalszą.Jakubowi za Grecję, za każdą formę wsparcia i jeszcze za tak wieleFilipowi za bliskość i serce, jakie wkłada on wieAgacie za przyjaźń i Austrię.Tym wszystkim, którzy dotknęli moich emocji, stając się inspiracją do powstania każdego napisanego słowa.Czytelnikom to dzięki Wam pisanie ma sens.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?