Nikt nie chce być zdradzony. Nigdy. To jasne jak słońce. A jednocześnie chyba nie ma człowieka, który nie został kiedyś zdradzony. Chociaż jedna ze znanych mi dam, zupełnie serio mówiła, że nigdy nie cierpiała z miłości, bo zawsze wybierała mężczyzn, którzy byli w niej już zakochani. Szczęść Boże. Udało się jej zachować iluzję o swojej mądrości, sprycie i nietykalności psychicznej. Ale taka postawa wskazuje na wielki, nieświadomy lęk przed odrzuceniem i zranieniem. Większość z nas, mam nadzieję, jest trochę bardziej otwarta wobec samych siebie i umie uczciwie przyznać, że zdarzało się nam chcieć kogoś, kto nas nie chciał, albo zostać rzuconym czy zdradzonym.
Temat zdrady to jeden z lejtmotywów naszego życia. Nieustannie obecny w literaturze, teatrze, kinie. W poważnych dziełach o naturze ludzkiej i w formach nieco lżejszych. W rozmowach kobiet. I - tak, tak, Moja Droga - mężczyzn również.
Próbą takiej intymnej rozmowy jest ta książka. Postanowiłam ją napisać po ogromnym poruszeniu, jakie wywołała moja rozmowa z Tatianą Cichocką opublikowana na łamach „Zwierciadła". Ukazała się pod tym samym tytułem, z którego - przyznam się — jestem bardzo dumna. Chyba me spotkałam jeszcze osoby, której by me poruszył. Mężczyźni są zachwyceni, kobiety - zbulwersowane. „Kwiaty - tej zdzirze?", wołają oburzone.
Zupełnie odwrotnie niż przy tytule mojej pierwszej książki Chcę być kochana tak jak chcę. Wtedy to kobiety przytakiwały „O tak, tak właśnie", a mężczyźni kwitowali: „Czego się tym babom zachciewa". Zbulwersowanych zatem tytułem Kup kochance męża kwiaty zapewniam, że zawsze chodzi mi o budowanie ciepłego, serdecznego, trwałego porozumienia między kobietami i mężczyznami, a także siostrzanej solidarności kobiecej.
Bardzo się cieszę i sama się do tego czynnie przyczyniam, ze kobiety odbudowują swoją wspólnotę, naturalną dla kultur pierwotnych, a zniszczoną przez patriarchalną cywilizację. Część kobiet łudzi się, że jeśli ulegnie męskiej dominacji, skorzysta na tym. W rzeczywistości tak nie jest. Przegrywamy wszystkie. Patriarchat korzysta bowiem z niechęci kobiet do siebie.
Co czujesz, kiedy słyszysz uwagi typu: „Oj, uważaj żeby ta twoja przyjaciółka chłopa ci nie podebrała". A jeśli to ty jesteś tą przyjaciółką, przed którą ostrzegają? Widzisz, jak łatwo zasłużyć na miano „zdziry"? Taką etykietkę może dostać każda z nas. Nawet ta, która szczerze przysięga i wierzy w to, że: „ja nigdy". Nigdy nie sięgnę po cudzego mężczyznę.
Właśnie dlatego, że my, kobiety, bywamy do siebie wrogo nastawione, nie lubimy siebie i patrzymy na siebie podejrzliwie, może zdarzyć się, że zdzirą zostaniesz nazwana tylko za to, że czyjś facet spojrzał na ciebie z zachwytem.
Wszystkie pragniemy szczęścia. Większość z nas - z mężczyzną. Lecz czasami drogi do osiągnięcia wymarzonego szczęścia mogą okazać się bardzo wyboiste.
Czy na pewno potrafisz oprzeć się temu szczęściu, gdy staje przed tobą z otwartymi ramionami, ale z obrączką na palcu? Teraz możesz powiedzieć: „Oczywiście. Opamiętam się, opanuję, wyrzeknę". Brawo. Ale czy zawsze i każdemu? Z kimś przecież nasi mężczyźni nas zdradzają. Z nami.Kup kochance męża kwiaty
Spis Treści
Wstęp
List
Wraca żona z delegacji
Zdradzani od zawsze
Domy z betonu
Baby są rożne i rożnie reagują na zdradę
Śmieszność zdrady
Ta dziwka mi go zabrała
Archetyp dziwki i cień
Elektry i Edypowie
Co on mi zrobił
Co ona ma lepszego niż ja?
Związanie czy związek
Zmowa żon
Scarlet i Melania
Żenią się z żonami
Zdradzone przez wszystkich
Czy warto rozumieć mężczyznę?
Dziewczyny na zakręcie
Zabawy Ksantypa
Historia zdrady z happy endem
Lepiej późno niż wcale
Czy boginie czerpią rozkosz z zemsty?
Bez oczekiwań nie ma braku
Jak być porzuconą z klasą
Gdy obok są dzieci
Czas na Lisbeth
Zawsze wygrana
Co można zrobić rywalce? Czyli the end
Przeczytaj i obejrzyj
Od 2007 roku na łamach miesięcznika "Zwierciadło" dziennikarze prowadzą rozmowy z psycholożkami - Katarzyną Miller oraz Olgą Haller o seksualnej sferze życia człowieka. Przez ponad trzy lata poruszone zostały dziesiątki tematów - m.in. klimakterium, stosunek kobiety do ciała partnera, poziom libido, erotyczne słownictwo. To rozmowy głębokie i mądre na tematy trudne i trudniejsze.
Cieszące się wielką popularnością felietony NIE BÓJ SIĘ ŻYCIA publikowane były na łamach miesięcznika Zwierciadło.
W pierwszym z nich Autorka pisze: "Wielu rzeczy, których życie nam dostarcza, w ogóle nie chcemy, udajemy, że ich nie ma, uciekamy przed nimi, a przede wszystkim, boimy się. Starości i starzenia się, śmierci i umierania, choroby, ubóstwa, zdrady, osamotnienia, porażki, błędu, braku wygranych, krytyki, odrzucenia, bezradności… Będę w tym miejscu dzielić się z Wami swoją wiedzą o tych lękach. Ogromnie mi zależy na tym, żebyśmy je szanowali, ale nie ulegali im, liczyli się z nimi, umieli je nazwać i przeżyć, ale nie byli ich ofiarami. (…)Można mieć miłość, pieniądze, zdrowie, rodzinę i zewnętrzne bezpieczeństwo, ale jeśli czujemy lęk – zje on radość i zadowolenie ze wszystkiego".
Opowiadając o doświadczeniach swoich pacjentów, przyjaciół i znajomych, Autorka zachęca i pomaga stawiać czoła rozmaitym lękom. Przekonuje, że najistotniejsze w życiu to nie bać się codzienności… Nie bać się życia!
Fragment książki Nie bój się życia
Moim pierwszym wspomnieniem jest lęk. Mam jakieś dwa lata, siedzę na nocniku i przeżywam panikę samotności i pozostawienia. Nikogo przy mnie nie ma! Teraz wiem, że pewnie niania wyszła wtedy na chwilkę do sklepu, ale dla małego to wieczność. Na szczęście drugim świadomym wspomnieniem jest zachwyt nad pięknością zielonego trawnika z żółtymi mleczami. Długo moje życie oscylowało między lękiem a zachwytem.
Jako dzieci przeżywamy wszystko po raz pierwszy. Jako gatunek dostajemy w wyposażeniu lęk egzystencjalny; przed ogromem wszechświata, przed naszą w nim maleńkością i znikomością, brakiem odpowiedzi na pytanie o sens istnienia. A jeśli się jeszcze doda do tego przeróżne indywidualne historie życiowe, pełne niezrozumień, niedokochań, strat, katastrof i udręk - musimy uszanować i docenić nasze strategie przetrwania, które pozwoliły nam dotrzeć do dnia dzisiejszego. Brawo za naszą dzielność, upór, odwagę i inteligencję w wytwarzaniu wszelkich mechanizmów obronnych!
Ale też biada nam, bo się do tych mechanizmów tak przywiązaliśmy, tak się nimi automatycznie posługujemy, że nawet czasem nazywamy je, o zgrozo, swoją istotą! Jak wrócić do SIEBIE? Jak żyć, czerpać ze swej istoty, a nie z krzywych podpórek, które już się przeżyły i przeszkadzają, zamiast pomagać?
Ponieważ spotykały nas krzywdy, nauczyliśmy się im zaprzeczać, racjonalizować je, wypierać, tłumić lub odwrotnie - rościć sobie z ich powodu specjalne prawa, na zmianę usprawiedliwiać i potępiać siebie i innych.
Wielu rzeczy, których życie nam dostarcza, w ogóle nie chcemy, udajemy, że ich nie ma, uciekamy przed nimi, a przede wszystkim, boimy się. Starości i starzenia się, śmierci i umierania, choroby, ubóstwa, zdrady, osamotnienia, porażki, błędu, braku wygranych, krytyki, odrzucenia, bezradności...
Będę w tym miejscu dzielić się z Wami swoją wiedzą o tych lękach. Ogromnie mi zależy na tym, żebyśmy je szanowali, ale nie ulegali im, liczyli się z nimi, umieli je nazwać i przeżyć, ale nie byli ich ofiarami.
W świetnej książce A.A. Mime'a (tak, tego od Kubusia Puchatka) pt. Dwoje ludzi mąż co prawda kocha swoją żonę, ale jej ciągle nie docenia. Aż do dnia, kiedy biorą udział w poważnej dyskusji z przyjaciółmi o tym, co jest najważniejsze w życiu. Ktoś mówi miłość, inny pieniądze, następni zdrowie, rodzina, bezpieczeństwo... Nagle odzywa się żona: „Najważniejsze to nie bać się!". Wszyscy milkną z szacunkiem i przyznają jej rację.
Zapamiętałam. I tę prawdę, że z orzekaniem o cudzej mądrości lepiej się nie spieszyć, i tę, jak piekielnie ważne jest NIE BAĆ SIĘ. Można mieć miłość, pieniądze, zdrowie, rodzinę i zewnętrzne bezpieczeństwo, ale jeśli czujemy lęk - zje radość i zadowolenie ze wszystkiego.
Ale jest przecież także lęk zdrowy, konieczny do tego, by zachować życie. Ten, który nam nie pozwala włazić po nocy w ciemne, nieznane miejsca czy wsadzać palca w kontakt ani w ogień. Lęk mądry, bez którego bylibyśmy szaleńcami. I jest też ten lęk, do którego odwołuje się umowa społeczna i wychowanie dzieci - że zostaniemy sami, jeśli nie będziemy pasować. Władza, jaką on daje innym nad naszym życiem, jest często nadużywana i przez naszych opiekunów, i przez tych, którzy nami rządzą. Jednak nasza wrażliwość, potrzeba przynależności i bliskości z innymi pozwalają nam tworzyć społeczeństwa i wspólnoty, a także rodziny i partnerstwo. Bez tego lęku jest psychopatia.
NIE BAĆ SIĘ to znaczy móc przeżyć lęk i nie stać się jego ofiarą. Spotkałam cudowny tekst o lęku w Diunie Herberta. Pomaga mi zawsze. „Nie wolno się bać. Strach zabija duszę. To mała śmierć, a wielkie umieranie. Stawię mu czoła. Niechaj przejdzie po mnie i przeze mnie. A kiedy przejdzie, obrócę oko mojej jaźni na jego drogę. Którędy strach przeszedł, niczego już nie będzie. Tylko ja pozostanę".
Kup zestaw książek Katarzyny Miller. Razem taniej!
Zestaw pierwszy: Zestaw Bajki rozebrane, Być kobietą i nie zwariować, Chcę być kochana tak jak chcę
Zestaw drugi: Zestaw Nie bój się życia,Być kobietą i nie zwariować,Chcę być kochana tak jak chcę
Zestaw trzeci: Zestaw Nie bój się życia,Bajki rozebrane,Chcę być kochana tak jak chcę
Zestaw czwarty: Zestaw Nie bój się życia,Bajki rozebrane,Być kobietą i nie zwariować
Jak być kobietą szczęśliwą? Jak być pewną siebie? Jak nie być ofiarą? Takie pytania zadaje sobie wiele współczesnych kobiet. Bo nie jest łatwo być kobietą w świecie, w którym ciągle jeszcze mężczyźni mają przewagę. W świecie, w którym nadal utrzymuje się wyraźny podział na to, co męskie, i na to, co kobiece. Dziwne, że podział ten jest mocniejszy w życiu prywatnym niż zawodowym. W książce Być kobietą i nie zwariować znajdujemy przykłady najbardziej typowych kobiecych problemów. Problemów z sobą, ze swoją tożsamością, z relacją ja - mąż, ja - inni, oceną samej siebie, dostrzeżeniem tego prawdziwego ""ja"" i polubieniem go. To swobodna rozmowa kilkunastu kobiet, zapis warsztatów psychoterapeutycznych, w których brały udział. Ta forma przekazu daje poczucie współuczestnictwa i może zainteresować podobnymi warsztatami także inne kobiety. A warto jest rozmawiać, bo w rozmowie łatwiej zobaczyć to, czego samej w ferworze codziennych spraw się nie dostrzega; łatwiej coś zmienić, gdy ma się czyjeś wsparcie. Książka dla kobiet szukających szczęścia... w sobie.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?