Książka zbiera najciekawsze i najważniejsze eseje Susan Sontag dotyczące emancypacji. Znajdziemy tu przede wszystkim poruszający tekst na temat podwójnych standardów, jakimi nasza kultura operuje w odniesieniu do starzenia się kobiet i mężczyzn, refleksje na temat kategorii piękna, a także słynną polemikę z Adrienne Rich dotyczącą eseju poświęconego Leni Riefenstahl. Jak pisze autorka wstępu, Merve Emre, "nie ma w tu wtórnych idei czy zapożyczonej retoryki - niczego, co mogłoby zastygnąć w dogmat lub komunał. Utwory te są wyłącznie rezultatem niezwykłej pracy rozpalonego umysłu, który za cel postawił sobie to, by wyrazić doświadczenie bycia kobietą - w Stanach Zjednoczonych, obu Amerykach i na całym świecie - w jego politycznym i estetycznym wymiarze".
Wszyscy coś zbieramy. Otaczają nas rzeczy, przybywa ich, rodzą się kolekcje. Ale to nie jest książka o inwestowaniu w dzieła sztuki. Jej autorkę pochłania świat celuloidu, bakelitu i rzeczy znalezionych w błocie. Stanowią tło rozważań nad sensem kolekcjonowania, nieustającym poczuciem straty i udręką tych, którzy zbierają.
Kora Tea Kowalska, archeolożka, kulturoznawczyni i kolekcjonerka, w pasjonującym eseju bada, co powoduje, że w muzealnych lub prywatnych gablotach niektóre przedmioty umieszczamy chętniej niż inne. Proponuje własne zasady kolekcjonerstwa, by zaraz z nich zakpić. Sięga do swoich doświadczeń i wędrówek po rubieżach i piwnicach rodzinnego Gdańska, a niepoliczalna materia, pogrążająca się w entropii, zachwyca ją abstrakcyjnym pięknem.
W rzeczach dostrzega powidok dawnego świata. Tropi historie ukryte w drobiazgach, a ich wzajemne powiązania pozwalają jej zrekonstruować ułamki codzienności zwykłych ludzi. I przypominają, że rzeczy nie zawsze są tym, czym się wydają, i że nie można mieć wszystkiego.
Człowiekowi na spotkanie Nowy przekład pozwala w pełni docenić niezwykłą ekspresję Baldwinowskiego stylu. W centrum tego świata są międzyludzkie relacje i namiętności osadzone w konkretnym politycznym kontekście, naznaczonym lękiem, wykluczeniem i przemocą wobec czarnych obywateli. Śmiałość, z jaką Baldwin pisze o ludzkich doświadczeniach, i zuchwałość, z jaką przekracza granice tego, co da się wypowiedzieć, sprawiają, że raz przeczytanego opowiadania Człowiekowi na spotkanie nie da się już wymazać z pamięci. Ten wstrząsający tekst o kilkadziesiąt lat wyprzedził studia nad białością i kryzysem męskości.
Czy dla pisarki istnieją jakieś tabu? - zastanawia się Agneta Pleijel w ostatniej części swojej autofikcjonalnej trylogii i podejmuje kolejną odważną próbę zmierzenia się z pamięcią o historii swojego życia.Praca krytyczki literackiej w gazecie, brak wiary w siebie, nieudany związek, niełatwa relacja z córką, opieka nad chorym ojcem stanowią tylko część tej opowieści. Najważniejsze dla kobiety są dwa trudne do zrealizowania pragnienia: pisania i miłości. Pisanie wymaga czasu i samotności. Miłość wydaje się mirażem. I właśnie kiedy autorka rozmyśla nad pierwszą powieścią, w jej domu zjawia się M. - młodszy o jedenaście lat polski emigrant Ta relacja wywróci jej życie do góry nogami i sprawi, że dowie się o sobie rzeczy, których nie była świadoma.Wspaniale napisana książka zabiera nas w podróż do Szwecji, Polski, Francji, Meksyku i Indonezji. Najważniejsze z pytań, jakie stawia, dotyczą granic poznania i wierności sobie."Tylko ty możesz postanowić, co zrobić, mówi. Zdecyduje twoje uczucie, twoja ocena i twoja wola. Niczego nie musisz brać pod uwagę, poza sobą".
Kiedy Azar Nafisi rezygnuje z prowadzenia zajęć z literatury na Uniwersytecie Teherańskim w proteście przeciw nakazowi noszenia chusty, tworzy u siebie tajne seminarium. Przez dwa lata co tydzień spotyka się ze swoimi siedmioma studentkami, by dyskutować o powieściach Nabokova, Fitzgeralda i Austen. Nawiązują z sobą na tyle bliską relację, że dyskusje o literaturze przeradzają się w rozmowy o tym, co w ich życiu najważniejsze - o poszukiwaniu osobistej wolności i sile płynącej z budowania wspólnoty, o dążeniu do samorealizacji i szczęścia w sytuacji, gdy kobietom odbierane są podstawowe prawa. W miarę jak na liście zakazanych w kraju książek pojawia się coraz więcej tytułów, coraz wyraźniej wybrzmiewa także pytanie o to, dlaczego reżim tak boi się fikcji. Jak pisze Nafisi, „tam, w tamtym salonie odkrywałyśmy na nowo, że my też jesteśmy żywymi, oddychającymi ludzkimi istotami. I bez względu na to, jak represyjna stałaby się władza, bez względu na to, jak bardzo byłybyśmy zastraszone i przerażone, podobnie jak Lolita próbowałyśmy wyrwać się z tego narzuconego nam świata i stworzyć sobie własne enklawy wolności. I podobnie jak Lolita przy każdej możliwej okazji dumnie demonstrowałyśmy naszą niesubordynację”.
Czasami zachodzę w głowę, jak to się stało, że tak dużo rozmawiamy o podróżach samolotami, odzieżowych sieciówkach, plastikowych słomkach i elektrycznych samochodach, a tak mało po prostu o budynkach. Wystarczyłoby powiedzieć, że ślad węglowy wynikający ze wznoszenia, użytkowania i ewentualnego demontażu budynków stanowi około 40 procent globalnych emisji pisze w najnowszej reportersko-eseistycznej książce Filip Springer. Pora więc zadać pytanie o to, jak w obliczu katastrofy ekologicznej powinna zmienić się architektura. Czy powinniśmy jeszcze w ogóle budować? Jaką przyszłość projektują dla nas współcześni architekci? Jakie miejsce w projektowaniu powinno zajmować środowisko? Czy w trosce o własny komfort mamy prawo narażać przyszłość naszych dzieci? W końcu: komu służy architektura? Springer przygląda się praktykom architektów i urbanistów, zarówno takim, które swoją krótkowzrocznością budzą zdumienie, jak i nowatorskim rozwiązaniom, które pozwalają wierzyć, że inna, bardziej przyjazna światu i środowisku architektura jest możliwa. I sprawdza, czy nawet ostrożne, ale rozsądne wizje nowej architektury mają szansę przebić się w świecie, który cały czas goni za zyskiem i wzrostem.
Betonowe przydomowe grzybki, łabędzie z opon, rycerze i dinozaury z nakrętek i śrubek, galanteria religijna to, co dla jednych jest nieinteresującym wykwitem bezguścia i szmiry, dla Olgi Drendy stanowi fascynujący materiał do badań nad polską innowacyjnością. Autorka, nawiązując do najlepszych tradycji rodzimej antropologii, w wernakularnej twórczości dostrzega przede wszystkim nieskrępowaną wyobraźnię, swobodne podejście do norm estetycznych i religijnych, szczyptę sentymentalizmu i przemyślność. Tropiąc wytwory pomysłowości, zarówno te z okresu PRL-u, jak i całkiem współczesne, Olga Drenda podróżuje po Polsce, odwiedza kolekcjonerów i twórców zwykłych-niezwykłych przedmiotów. Wyroby to świeże spojrzenie na zjawiska, które jedni chcieliby wyrugować z naszej przestrzeni publicznej, a inni uważają za niegodne uwagi.
Osobliwe, niepodobne do innych, eseje Eliota Weinbergera przesuwają granice gatunku, oscylują między prozą poetycką a naukowym zapisem czy opowiadaniem. Autor, znawca kultury starożytnych Chin i Ameryki Południowej, tłumacz Borgesa, Paza i poezji chińskiej na język angielski, dzieli się tu swoimi pasjami antropologa, archeologa, miłośnika natury i wprowadza nas w świat zapomnianych wierzeń, mało znanych zjawisk, fascynujących analogii, zadziwiających powiązań między kulturami. Rozmach jego zainteresowań jest ogromny od wierzeń Azteków po symbolikę gestów w średniowiecznym klasztorze benedyktyńskim i buddyzmie, od znaczenia wiatru w kulturze Chin po poezję Pounda i Yeatsa, nie pomijając świata roślin, zwierząt i czterech żywiołów. Te precyzyjne, wyciszone eseje są wyjątkowo oryginalną formą kontemplacji piękna i różnorodności świata.
Magiczna rana
Długo oczekiwany prozatorski powrót Doroty Masłowskiej.
Trashowa powieść, która w obłąkańczo zabawny i zarazem śmiertelnie poważny sposób chwyta kawał współczesnej rzeczywistości. Przez karty książki przewijają się osobliwe, choć jakby skądś nam znane postaci: kobiety w rozsypce i bywalcy siłki, wystylizowani mieszczanie i świadome swoich praw małolaty. Widzimy je w najróżniejszych miejscach – w ekskluzywnych mieszkaniach, na wege weselu, w craftowej piekarni i przeznaczonym do rozbiórki hotelu. Postaci te napędzane są przez rozmaite fantazmaty, mniej lub bardziej wygórowane aspiracje i niemożliwe do zaspokojenia pragnienia. Autorka w niepodrabialny i sobie tylko właściwy sposób tropi popkulturowe schematy i językowe klisze tworzące ich sztucznie wygenerowany świat. I hakuje ten świat wyobraźnią, która podpowiada także surrealistyczne scenariusze.
Rewelacyjna proza, napisana z ogromnym literackim szwungiem. Mistrzostwo Polski w obserwowaniu Polski oraz krajów zagranicznych.
Frapujące studium zwrotu obywatelskiego, który dokonał się w Ukrainie na początku XXI wieku. W centrum swojej analizy autorka stawia działalność ruchów kobiecych i kolektywów artystycznych, które nie tylko współtworzyły kolejne zrywy – pomarańczową rewolucję i rewolucję godności – ale także przyczyniły się do wypracowania nowego języka feministycznej emancypacji. Szczególną uwagę poświęca kulturowym napięciom dotyczącym symboliki religijnej i narodowej, stosunku do postradzieckiego dziedzictwa oraz kwestii wolności seksualnej.
Dzięki zastosowaniu metodologii badań postkolonialnych i wpisaniu omawianych zjawisk w szeroki kontekst historyczny Jessice Zychowicz udaje się wydobyć to, co najbardziej oryginalne w sztuce ukraińskich artystek i kolektywów, bez nakładania na ich pracę zachodnich klisz. Autorka przez kilka lat mieszkała w Ukrainie – także podczas rewolucji godności – co znalazło wyraz nie tylko w jej wnikliwej analizie performansów i dzieł (przede wszystkim takich grup, jak Femen, Feministyczna Ofensywa, VCRC, ChudRada i REP, oraz artystek, jak Jewhenija Bielorusiec, Alewtyna Kachidze i Włada Rałko), ale także nadało tej książce specjalny, osobisty ton.
To nie jest książka o nieuniknionej zagładzie. To książka o nadziei. Łącząc wiedzę z różnych dziedzin – historii, ekonomii, antropologii, filozofii i nauk ścisłych – Jason Hickel kreśli błyskotliwą analizę kapitalizmu (z odświeżającym spojrzeniem na jego historię) i proponuje wizję alternatywnego rozwoju, zrywającego z obłędem ciągłego wzrostu. Pisze o tym, jak przejść od gospodarki zorganizowanej na zasadzie dominacji i eksploatacji do takiej, która opiera się na globalnej sprawiedliwości i wzajemnej wymianie korzyści ze światem przyrody. Pokazuje słabość modnych i uznawanych za progresywne idei, jak choćby Nowego Zielonego Ładu. Co najważniejsze jednak, proponuje wiele konkretnych rozwiązań, które pomogłyby zbudować postkapitalistyczną gospodarkę. Wiele z nich jest już – w mikroskali – testowanych na różnych polach, nawet w naszym otoczeniu. Książka Hickela jest jak haust świeżego powietrza – pozwala zacząć myśleć w nowy sposób o problemach, z których dotąd nie widzieliśmy wyjścia.
Zbiór esejów wybitnego architekta, jednego z współtwórców modernizmu, założyciela Bauhausu. W przystępnych i pełnych pasji tekstach autor skupia się na najważniejszych dla niego zagadnieniach: jaka jest rola architekta we współczesnym świecie? W jaki sposób rozwijać się jako projektant? Co powinno być ambicją młodych twórców? Czym był Bauhaus? Napisana w rozkwicie ery przemysłowej książka jest zaskakująco aktualna w początkach ery cyfrowej, zwłaszcza w naszym kraju. Gropius podkreśla wagę wszechstronnego wykształcenia oraz praktyki, zachęca do odejścia od sterylnego świata architektonicznych pracowni, postuluje rozwój urbanistyki, który mógłby zawstydzić współczesnych architektów oraz decydentów. Nowoczesność Gropiusa jest mądra, wrażliwa, demokratyczna w najszlachetniejszym znaczeniu tego słowa: książka zrywa z technokratyczną wizją modernizmu, pokazując jego humanistyczne i wrażliwe oblicze.
Pełnia architektury to książka, z której największy pożytek będą mieli młodzi architekci (i humaniści w ogóle – do jej zrozumienia niepotrzebna jest specjalistyczna wiedza): udowadnia, że nawet w skomercjalizowanym świecie warto pozostać idealistą; podpowiada, w jaki sposób wykorzystać zapał i wiarę we wspólne dobro w codziennej pracy. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy wątpią, że to możliwe.
Zagubieni ludzie, którzy mijają się w pół drogi. Potrzeba bliskości, ostrość, z jaką widzi się świat, gdy jest się na dnie albo na narkotykowym haju. Czego szuka młody mężczyzna w heroinie, alkoholu, przygodnych znajomościach? Oszałamiająca wizja amerykańskich przedmieść: zdezelowanych samochodów, podupadających knajp, ludzi żyjących bez ograniczeń. Jedenaście opowiadań układa się w swoistą mikropowieść. Proza Johnsona jest oszczędna, a zarazem liryczna i pełna obrazów o niezwykłej intensywności.
Nowa książka palestyńskiego pisarza, prawnika i obrońcy praw człowieka to zwięzłe wprowadzenie w kontekst wojny w Strefie Gazy. Raja Shehadeh od lat monitoruje rozszerzanie się państwa izraelskiego na tereny okupowane. W tej niewielkiej publikacji próbuje odpowiedzieć na kilka pytań: dlaczego kres apartheidu w RPA nie zmotywował Izraela do zakończenia podobnej polityki na terenach okupowanych? Dlaczego świat nie wywierał nacisków na Izrael, aby ten dążył do pokoju? Czego Izrael obawia się ze strony Palestyny? Czy wojna w Gazie będzie miała wpływ na globalną zmianę w polityce?
Spokojny rzeczowy wywód autora, który z bliska obserwuje rozwój wydarzeń, pozwala lepiej zrozumieć przyczyny obecnej dramatycznej sytuacji na Bliskim Wschodzie. Opisując procesy polityczne, Shehadeh nie traci z oczu perspektywy pojedynczych mieszkanek i mieszkańców Palestyny i Izraela.
Raja Shehadeh jest pisarzem, prawnikiem i założycielem ważnej palestyńskiej organizacji praw człowieka, Al-Haq. Opublikował wiele książek, m.in. „Palestyńskie wędrówki”, za które otrzymał Nagrodę Orwella. W 2023 roku był finalistą National Book Award. Mieszka w Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Wczoraj byłaś zła na zielono Bezkompromisowa i brawurowa - taka jest autobiograficzna proza Elizy Kąckiej. To opowieść o podwójnym doświadczeniu pewnej odmienności i nieprzystawalności do narzuconych społecznie ram. O mozolnym, ale pięknym budowaniu trudnej, nieoczywistej relacji. O byciu matką i córką. O życiowym dryfie, performowaniu świata i wydreptywaniu wiedzy. O dzielności. O miłości. O życiu w kokonie i wychodzeniu z niego motylem. O tym, ile mogą znaczyć słowa i jak to jest widzieć je w kolorach.
Bohaterka powieści mieszka w Tokio z matką i dorastającą córką Momo. Jej mąż zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach, gdy Momo była mała. Kiedy Kei przyjeżdża do nadmorskiego miasta Manazuru, zaczynają jej towarzyszyć cienie istoty przenikające ze świata fantazji i przeszłości, który płynnie łączy się ze światem realnym. W onirycznej rzeczywistości bohaterka może podążyć jedną z wielu dróg, spośród których ta ku przyszłości nie jest jedyną możliwą. Hiromi Kawakami zaciera granice między rzeczywistością a wyobraźnią, pozwala dotknąć światów istniejących podskórnie, każe wciąż od nowa szukać odpowiedzi na pytania, czym jest czas i co znaczy realne. Język Kawakami hipnotyzuje i urzeka, tworząc opowieść o różnych wymiarach utraty i tęsknoty.
Długie pożegnanie to ostatnia duża powieść Chandlera, przez wielu uważana za ukoronowanie jego literackiej kariery. Jak zwykle Philip Marlowe wplątuje się w zagmatwaną sytuację: poznany przypadkiem kompan do kieliszka musi uciekać przed policją. Marlowe, bezwzględnie lojalny, postanawia bronić przyjaciela przed oskarżeniami, szybko jednak zdaje sobie sprawę, że w niebezpiecznej gmatwaninie, jaką jest świat wyższych sfer bogatego Los Angeles końca lat czterdziestych, trudno zrozumieć, kto po czyjej stoi stronie. Gorzka, przejmująca i niespieszna opowieść o przyjaźni i zaufaniu. Absolutny klasyk kryminału noir, którego echa odnajdujemy w filmach i literaturze po dziś dzień.
Oryginalna diagnoza współczesności dokonana z perspektywy Afrykiłączy elementy teorii krytycznej, myśli postkolonialnej ipsychoanalizy. Tytułowy brutalizm to metafora naszej epoki, w której zachłannykapitalizm w coraz bardziej bezwzględny sposób kruszy, rozszczepia idrenuje zarówno planetę, jak i ludzkie ciała. Paradoksalnie,technologie cyfrowe tylko pogłębiają politykę ekstrakcji,przyczyniając się do zagłady wszystkiego, co żywe. Umożliwiająteż one uprawianie na niespotykaną dotąd skalę rasistowskiejpolityki segregacji i sortowania ludzi, zmieniając ich wprzemieszczające się ciała-granice i sprawiając, że nigdy niebędą mogli znaleźć się u siebie. W chwili, gdy prawicowi populiści straszą widmem wielkiegozastąpienia białej populacji niebiałą, dokonuje się rzeczywistyproces wymiany ludzi na cyfrowe awatary i inteligentne maszyny. Ciałostaje się teraz bowiem wyłącznie narzędziem w osiąganiu chwilowejrozkoszy albo obiektem poddanym obróbce termopolityki. Cyfrowyneoliberalizm doprowadził do tego, że to, co nieświadome, przestałobyć przedmiotem represji i wybucha w paroksyzmach narcystycznegohedonizmu i maskulinizmu. Prawdziwym laboratorium tego rodzaju brutalistycznych praktyk przezwieki była i wciąż pozostaje Afryka, poddawana kolonialnej przemocy,ekstrakcji ciał, dóbr naturalnych i obiektów sztuki. I dlatego towłaśnie w Afryce w afrykańskiej myśli, historii i doświadczeniuszuka Mbembe odpowiedzi na pytania, jak naprawić to, co zniszczone,jak wypracować nowe formy globalnego współistnienia.
Eseje zebrane Najlepsze i najważniejsze eseje amerykańskiej poetki i intelektualistki pozwalają w pełni docenić jej talent, błyskotliwość i skalę politycznego zaangażowania. Znajdziemy tu porywające eseje o budzeniu się w autorce świadomości feministycznej, o jej literackich mistrzyniach oraz o tym, jak pojmuje rolę poezji i społeczne zaangażowanie sztuki. Przeczytamy m. in. fragmenty słynnej książki "Zrodzone z kobiety. Macierzyństwo jako doświadczenie i instytucja", przełomowy esej "Przymus heteroseksualności a egzystencja lesbijska" czy tekst, w którym uzasadniała odmowę przyjęcia odznaczenia państwowego od administracji Billa Clintona. Zgromadzone teksty ukazują pełne spektrum jej zainteresowań - daje się tu poznać jako żarliwa feministka, niepokorna myślicielka, polityczna wizjonerka.
Co ważne Nietłumaczony dotąd na język polski ostatni tom esejów, który ukazał się za życia amerykańskiej intelektualistki. Teksty powstałe w latach 1982-2001 dotyczą literatury, filmu, teatru, sztuki oraz tańca współczesnego. Sontag porusza się po tych tematach ze znawstwem i dociekliwością. Najwięcej miejsca poświęca literaturze. Przygląda się językowi poezji i prozy, interpretuje dzieła tych, których podziwiała i których zachłannie, choć niebezkrytycznie, czytała (Cwietajewej, Gombrowicza, Sebalda, Walsera, Zagajewskiego, Machado de Assisa, Barthes'a), oraz pisarzy i pisarek, z którymi łączyła ją przyjaźń (Ki czy Hartwick). Poprzez teksty kultury przygląda się nowym trendom, żegna ze światem wielkich narracji (jej ukochane kino!), próbuje zajrzeć pod powierzchnię tego, co polityczne - gdy opisuje wyzwania związane z wystawieniem Czekając na Godota w Sarajewie. By zbadać związki między tym, co rzeczywiste, i tym, co nierzeczywiste, sięga do bunraku, a gdy chce oddać hołd radosnej energii twórczej, przywołuje obrazy Howarda Hodgkina. Z jej zapisków przebija pasja odkrywania i opisywania świata, ale i niepokój o to, co przyniesie przyszłość. "Dziś książki są gatunkiem zagrożonym. Przez książki rozumiem także takie warunki czytania, w których literatura może istnieć i wpływać na duszę" - pisze w datowanym na 1996 rok bardzo osobistym liście do Borgesa.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?