Majestatyczny gołąb, uroczy ślimak, mistyczny miłorząb – każdy z nich ma do opowiedzenia ciekawą historię
Wszystko zaczęło się, kiedy Nathanael Johnson postanowił nauczyć córeczkę nazw wszystkich drzew, które mijali w drodze do przedszkola w San Francisco. Mały projekt zamienił się w wielką przygodę mającą na celu odkrycie sekretów i ciekawostek dotyczących fauny i flory w mieście.
Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli uchylają rąbka tajemnicy z życia zwierząt i roślin, które znajdziesz na pobliskim skwerze, w parku czy przy drodze do pracy. Lupa, lornetka i przewodnik - tylko tyle potrzeba, aby poznać fascynujący świat miejskiej przyrody. Każdy z bohaterów książki odkrywa nie tylko własną historię, ale ukazuje również prawdziwe oblicze świata natury – który bywa przewrotny, czasem irytuje, ale przede wszystkim jest przepiękny.
Zagłębiając się w miejską dżunglę, dowiesz się, że gołębie potrafią latać z prędkością 177 kilometrów na godzinę oraz dobierają się w pary na całe życie, a wrony nie tylko zapamiętują ludzkie twarze, ale potrafią robić na złość tym, którzy wchodzą im w drogę. Z kolei liście nasturcji idealnie nadają się na kanapkę, a składniki na najlepszą sałatkę znajdziesz w parku.
Obecnie występują dwa popularne podejścia do ekologii i stylu życia. Jedno mówi, że ludzie powinni wrócić do natury, dbać o środowisko i jedzenie, które spożywają; drugie natomiast chwali technologię i wszystkie aspekty zdrowia, które są z nią związane. Nathanael Johnson w swojej książce „Ekożycie pod lupą” twierdzi, że oba podejścia, praktykowane w ortodoksyjnej formie, mogą być szkodliwe, a nawet śmiertelne.
Ekologia a zdrowie
Autor na własną rękę sprawdza powszechne przekonania z obu stron barykady: sprawdza, czy naturalny poród w domu może być ryzykowny dla rodzącej lub dziecka, czy uprawa ekologicznych warzyw jest możliwa, a także, czy szczepionki mogą zagrażać życiu dzieci. Ta książka to zapis jego dwudziestoletnich obserwacji i doświadczeń związanych z pożywieniem, medycyną i ekologią. Ponadto obala wiele powszechnych mitów o zdrowym stylu życia i podsuwa najrozsądniejsze rozwiązania.
Fragment książki
Wróciwszy do poziomu morza, dwadzieścia parę lat później, nic już nie jest tak oczywiste. W świecie globalnego ocieplenia, zabójczych zarazków i otyłości łatwo jest odnieść wrażenie, że ulegliśmy całkowitej desynchronizacji z ziemskim ekosystemem. Z łatwością można też zlekceważyć to poczucie, wymieniając wszystkie zasługi przemysłu. Mamy więcej rzeczy. Dłużej żyjemy. Wszystko staje się lepsze i łatwiejsze.
Przypuszczam, że tak naprawdę większość z nas utknęła gdzieś pośrodku: potrafimy rozpoznać pozytywy, jakie przyniósł ze sobą rozwój technologii, ale dręczy nas poczucie, że czegoś nam brakuje. To wrażenie jest uporczywe i frustrująco niejasne. Można je nazwać „ekologicznym niepokojem”. To poczucie nie opuszcza również ciebie: gdy przejmujesz się, że pełne syntetycznych hormonów chemikalia przenikają z pojemników na wynos do twojego jedzenia, ale odkryłeś, że plastik jest zbyt użyteczny i zbyt wszechobecny, aby go unikać. Lub jeśli zraziły cię doświadczenia związane z systemem opieki medycznej, ale nie jesteś do końca przekonany, czy wierzysz w medycynę alternatywną, którą zajmuje się lekarz polecony przez znajomego. Jeśli płacisz sporadycznie więcej pieniędzy za jedzenie ze znaczkiem „niemodyfikowane genetycznie” lub all natural, ale tylko pod warunkiem, że różnica w cenie nie jest wysoka. Albo gdy korzystasz z przyjaznych środowisku detergentów do prania, ale nadal suszysz ubrania w suszarce zamiast na sznurku. Gdy podróżujesz samolotami i żyjesz w spragnionej ropy naftowej cywilizacji, w której się urodziłeś. Bo niby co miałbyś zrobić? Oszaleć jak Ted Kaczynski i zamieszkać w chacie pośrodku lasu?
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?