Książka Bartosza Jastrzębskiego traktuje o tym sekretnym i dziwnym pograniczu, na którym rozumowe, spekulatywne rozważania dotyczące Boga i spraw Boskich są zmuszone zatrzymać się przed tajemnicą Nieskończonego i Wiekuistego. Co się wtedy dzieje? Racjonalny dyskurs truchleje i sam siebie zaczyna pojmować jako słomę beznadziejną i marność – tak jak stało się to w ostatnich miesiącach życia Akwinaty. Teologia zaś powraca do swych najstarszych i najgłębszych źródeł wyrazu – do liryki: pieśni, hymnu, ody, kantyku, psalmu jako jedynych adekwatnych środków ekspresji nie tylko pobożności, ale też ważkich treści teologicznych. Tak było na początku: to w pieśniach rodziła się teologia, dużo wcześniej niż stała się nauką racjonalną, poddaną ścisłym, logicznym rygorom. Ale to nie koniec, to nie wszystko – w którymś momencie w Boskiej ciszy zamilknąć musi także pieśń, przeradzając się w czystą, bezpojęciową tęsknotę za ostatecznym spoczynkiem w Bogu. Albowiem w Duchu Nieskończonego pieśń staje się otchłanną ciszą odpocznienia. Tak mówi Bóg z głębi swej Wieczności – przemawia brzmiącą kosmicznie, choć niesłyszalną i niepojętą dla zmysłów Ciszą, która dla duchów nastrojonych na świętość jest najpiękniejszą Harmonią i Jego Słowem, gaszącymi palące pragnienie Wiekuistego Światła – a przecież nic prócz niego nie jest w stanie przynieść nam prawdziwego spokoju, za którym w głębi jestestwa nieustannie wzdychamy. O tych obszarach i sekretnych pograniczach opowiada książka Bartosza Jastrzębskiego.
Listy o wolności i posłuszeństwie, będąc jednocześnie zaskakująco intymnym świadectwem duchowych zmagań jak i intelektualnym wyrazem zatroskania o wartości chrześcijańskie tonące w pluralizmie nowoczesnych propozycji ideowych, są dla Czytelnika prawdziwą szkołą dialogu międzyreligijnego, ale także po prostu międzyludzkiego. Zarówno Dorosz jak i Jastrzębski zwracają się nieustannie do wielkich przewodników i mistrzów, którzy kształtowali tradycję Kościoła Katolickiego oraz Protestanckiego Karla Bartha, Mistrza Eckharta czy szczególnie ciekawego w tym kontekście konwertyty J.H. Newmana. Niniejszy tom, oprócz więc wartości refleksji i wiedzy bezpośrednio w niej zawartej, niesie również naukę ukrytą między wierszami. Jest świadectwem odwagi pozwalającej wkładać klin w letnią i mdlą rzeczywistość odnawiać zagadnienia, które okazały się zbyt trudne, by mogły być modne: pytanie o pochodzenie zła, wolną wolę, łaskę.
Problematyka życia wiecznego należy do tych obszarów refleksji, które nigdy nie przestaną fascynować i niepokoić człowieka. Nie zmienią tego żadne oświeceniowe rewolucje czy ateistyczne manifesty, jakiekolwiek deklaracje życiowej immanencji, wezwania do reformatorskiego działania tu i teraz i tym podobne, dumne a próżne, zapewnienia o uwolnieniu się człowieka od potrzeby Transcendencji oraz ostatecznym porzuceniu lęku przed śmiercią i ? ewentualnie ? tym, co po niej. Śmierć bowiem jest. Zbliża się, nadciąga i czai, czujemy ją we własnych członkach, rozpoznajemy jej obecność w umyśle, w chwilach przestrachu czy poczucia bezsensu i przemijalności wszystkiego. Bartosz Jastrzębski (1976) ? doktor habilitowany kulturoznawstwa, pisarz, filozof, etyk, wykłada w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego. Interesuje się pograniczem filozofii, antropologii i literatury, a także historią oraz poszukiwaniami duchowymi i religijnymi. W 2012 roku otrzymał Nagrodę im. Beaty Pawlak za książkę Krasnojarsk zero (wraz z Jędrzejem Morawieckim). W 2016 roku opublikował tom esejów Ostatnie Królestwo. Szkice teologiczno-polityczne, za który uhonorowano go nagrodą Feniks. W 2017 roku ukazała się jego książka Vestigia Dei poświęcona zagadnieniom filozofii religii, nominowana do Nagrody im. Józefa Mackiewicza. Obecnie zajmuje się przede wszystkim konserwatywną myślą społeczno-polityczną i jej związkami z teologią oraz filozofią religii.
Moc Tradycji tkwi w nas znacznie głębiej, niż przypuszczamy – nawet nie wiemy, jak głęboko, jakie węzły między substancją duszy a Tradycją zawiązały się przez tysiąclecia. Bóg nas tu postawił – i tu powinniśmy stać. Skąd przekonanie, że możemy znaleźć lepsze dla siebie miejsce? Czy to nie aby tylko zgubna, indywidualistyczna pycha oraz bezrefleksyjny pęd do nowości (będący, jak sądzę, instynktowną niejako reakcją na zagubienie wobec wszechobecnego nadmiaru) podpuszczają nas do niepotrzebnej duchowej ruchliwości? Nie przekroczymy tego, co nas ukształtowało w każdym słowie – a więc też w każdej myśli. Jesteśmy stąd, spod tych Niebios – i nigdy nie będziemy skądinąd. Mnich nie powinien opuszczać swej celi, a człowiek każdy – Tradycji.
Bartosz Jastrzębski (1976) – doktor habilitowany kulturoznawstwa, pisarz, filozof, etyk, wykłada w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego. Interesuje się pograniczem filozofii, antropologii i literatury, a także historią oraz poszukiwaniami duchowymi i religijnymi. W 2012 roku otrzymał Nagrodę im. Beaty Pawlak za książkę Krasnojarsk zero (wraz z Jędrzejem Morawieckim). W 2014 roku ukazała się jego książka poświęcona współczesnemu szamanizmowi: Współcześni szamani buriaccy w przestrzeni miejskiej Ułan Ude. W 2015 roku opublikował tom esejów Ostatnie Królestwo. Szkice teologiczno-polityczne, za który uhonorowano go nagrodą Feniks. Obecnie zajmuje się przede wszystkim konserwatywną myślą społeczno-polityczną i jej związkami z teologią oraz filozofią religii
Książka niniejsza traktuje o zjawiskach i problemach epoki narodzin i początków chrześcijańskiej cywilizacji Zachodu. Był to bowiem czas niezmiernie ciekawy: chrystianizm istniał wtedy jeszcze w postaci płynnej, nieustalonej, zmieszanej, wielorakiej, szukającej dopiero form wyrazu, kształtującej rytuały, budującej instytucje - a równocześnie krzepnącej w nieustannych sporach, polemikach i dyskusjach ze swoim (większościowym) pogańskim otoczeniem. Zagadnień i wątków, które w związku z tym można rozważać jest, rzecz jasna, bezlik. Przyjęliśmy jednak taką perspektywę badawczą, iż streszczają się one w kilku fundamentalnych pytaniach: jak żyć, by być szczęśliwym? By uniknąć pozornie (?) nieuchronnych cierpień? Jaką postawę zająć wobec trosk, nieszczęść i utrapień, których pełne jest przecież każde ludzkie istnienie? Czy można się od nich jakoś uwolnić lub nauczyć się je znosić? Dlatego to postanowiliśmy prześledzić główne idee manifestującego się w chrześcijańskich, pustynnych eremach i cenobiach "ducha czasu" - wyrażającego się w skrajnym ubóstwie, najsurowszych praktykach ascetycznych, podejmowanych gwoli całkowitego oddania się Bogu - z oglądem świata współczesnych im twórców pogańskich. Pytając starożytnych o "recepty" na dobre życie, narzuciły się nam następujące kwestie: jakie były, są lub mogą być relacje między jednostką, a wspólnotą? Co jest pierwsze? Skoro przyjmiemy, że człowiek jest od początku ukierunkowany do bycia z innymi i dla innych, to dlaczego tak wielu decydowało się na życie samotnicze, na ucieczkę od ludzi, zerwanie nawet najściślejszych więzów przyjacielskich i rodzinnych? W imię czego? - lub Kogo? Jakie doświadczenia rekompensowały chrześcijańskim anachoretom i filozofom pogańskim wyzucie się ze wszystkiego i opuszczenie wszystkich, nawet dotąd bliskich i drogich? Czy jesteśmy w stanie takie przeżycia i motywy decyzji jakoś przywołać, mocą empatii i wyobraźni odtworzyć w sobie, zrozumieć, i w końcu opisać w sposób komunikatywny dla współczesnego człowieka?
Książka Bartosza Jastrzębskiego Ostatnie królestwo. Szkice teologiczno-polityczne to zbiór esejów, dotyczących tradycji myśli konserwatywnej (polskiej i obcej). Autor przybliża Czytelnikowi tę tradycję żywym, plastycznym językiem, odległym zarówno od beznamiętnego tonu właściwego rozprawom naukowym, jak i pobieżności części współczesnej publicystyki. Znajdziemy tu teksty poświęcone między innymi Henrykowi Rzewuskiemu, Marianowi Zdziechowskiemu czy Adolfowi Bocheńskiemu, ale też Platonowi, Josephowi de Maistre czy Rogerowi Scrutonowi. Kompozycja zbioru zachowuje głęboką i przemyślaną logikę: wychodząc od bieżących problemów, sporów, płomiennych debat politycznych współczesności, przechodzi Jastrzębski do ukazania ich istotnych związków z fundamentalnymi i prastarymi kwestiami etycznymi, filozoficznymi, a w końcu też teologicznymi. Sugestywnie ukazuje, iż nasza (zwłaszcza polityczna) powszedniość, z pozoru tak odległa od zagadnień rozważanych przez starożytnych myślicieli, tkwi swymi korzeniami głęboko w odwiecznym namyśle nad kondycją człowieka i społeczności, wśród której żyje.
Bartosz Jastrzębski z pasją i polemicznym żarem, przybliża nam nieprzemijalną wartość i aktualność konserwatywnego oglądu świata, dochodząc finalnie do oryginalnej propozycji światopoglądowej, wobec której z pewnością nie można pozostać obojętnym.
Cztery zachodnie staruchy. Reportaż o duchach i szamanach Bartosza Jastrzębskiego i Jędrzeja Morawieckiego to kolejna znakomita książka autorów Krasnojarska zero, za który otrzymali prestiżową Nagrodę im. Beaty Pawlak. Tym razem Jastrzębski i Morawiecki wybrali się do Buriacji i Mongolii tropem szamanów, ale nie tych z tajgi, lecz miejskich.
Cztery zachodnie staruchy to reportaż o zderzeniu sacrum z profanum, świata dawnych wierzeń z przaśną, postsowiecką współczesnością, o Buriacji dziś, o Wschodzie, religijności i poszukiwaniu duchowości w azjatyckim mieście. A także o wędrówce w głąb własnego umysłu, o zdzieraniu masek nowoczesności i tradycji. O próbie zrozumienia prawdziwości doznania religijnego, o odmiennych stanach świadomości, magii, zaczarowaniu i pułapkach kolejnych iluzji. Pułapki te zastawiane są w codzienności: w Kolei Transsyberyjskiej, w stepie, na fabrycznych placach i poradzieckich osiedlach.
Reportażyści, ciekawi świata, uważni obserwatorzy, znakomicie opowiadają o rzeczywistości, której nie znamy. Wyraziście nakreślone sylwetki bohaterów, szamanek i szamanów, świetnie podpatrzone realia życia, sprawiają, że Cztery zachodnie staruchy czyta się jak dobrą powieść przygodową – jednym tchem.
Buriacka opowieść o duchach i szamanach to z całą pewnością jedna z ciekawszych i oryginalnych książek reporterskich ostatnich kilku lat.
W książce przedstawiona jest współczesna kondycja szamanizmu i sytuacja jego przedstawicieli w położonej na południu Syberii, przy granicy z Mongolią, Republice Buriacji. Podjęte zostały w niej próby odpowiedzi na pytania: kim są współcześni szamani i jak się stali szamanami, a więc w jakim stopniu szamanizm kształtuje ich tożsamość? Jak żyją i z czego się utrzymują? W jaki sposób praktykowanie szamanizmu wpływa na ich życie codzienne: więzi rodzinne, edukację, pracę zarobkową, sytuację finansową, kondycję psychiczną itp.? Jak postrzegają i interpretują otaczający świat w świetle własnych wyobrażeń religijnych i jak widzą w nim siebie samych? Jak godzą praktykowanie zasad religii uznawanej przez religioznawców za archaiczną z wymogami (społecznymi, ekonomicznymi, technologicznymi itp.) współczesnej rzeczywistości? Jak oceniają obecną sytuację i perspektywy rozwojowe swojej religii?
Zakres przedstawionych w książce analiz ograniczony został do regionu Ułan Ude i jego najbliższych okolic – dotyczą więc one szamanizmu w mieście lub wręcz szamanizmu miejskiego, wyrosłego i funkcjonującego w przestrzeni zurbanizowanej i zindustrializowanej. Ta postać szamanizmu, po przeszło już dwudziestu latach funkcjonowania, wykształciła swój odmienny od form tradycyjnych charakter. Jego rzetelne, a równocześnie barwne i przystępne przedstawienie odnajdujemy w monografii Bartosza Jastrzębskiego.
Bartosz Jastrzębski, niespieszny podróżnik, badacz i wielbiciel krain nieunijnych, oddaje w ręce czytelnika książkę, która powstała z podglądań, podsłuchań i przeczytań prowincji oraz kresów oglądanych od strony Europy, a ściślej – tej nadzwyczajnej jej części, jaką jest Polska. Z tej perspektywy autor obserwował, jak świat biegnie lub – w innych miejscach – dopiero stara się zacząć biec, ku niewiadomej przyszłości i jej domniemanym wspaniałościom. Obserwował, jak próbuje się on wymknąć inercji i spoczynkowi, które Przeszłość wspiera swą mocą i autorytetem „już-zaistniałego”. Przyglądał się zwłaszcza obrzeżom, które tkwią w zawieszeniu między pragnieniem zmian, nowości, współczesności a lękiem przed porzuceniem starych, oblatanych już, lecz sprawdzonych przecież form życia.
Książka składa się z obszernego wprowadzenia oraz dziewięciu rozmów z wybitnymi osobowościami nauki polskiej i polskiego dziennikarstwa (prof. W. Pawluczukiem, prof. T. Bartosiem, prof. Z. Paskiem, red. A. Szostkiewiczem), nauki rosyjskiej (prof. W. Charitonową, prof. E. Dutczak, drem B. Gombojewem), niemieckim pastorem E. Bussem i chambolamą klasztoru Gandan i Kościoła buddyjskiego w Mongolii Nanzaddorżem na tematy nurtujące każdego myślącego człowieka, m.in. wstydu, śmierci, wiary, kondycji Kościoła chrześcijańskiego we współczesnym świecie. Te niezwykłe rozmowy dra Bartosza Jastrzębskiego i dra Jędrzeja Morawieckiego z uczonymi inspirują czytelnika do przemyśleń, zachęcają do samodzielnej analizy poruszanych problemów dzięki temu, że obaj prowadzą wywiady, nie narzucając swych opinii interlokutorom, ale delikatnie podsuwając wątki do mówienia. Obaj wykazali się głęboką wiedzą i umiejętnością prowadzenia rozmowy, które przeradzają się w ciekawą dyskusję. Nikt z występujących w tych rozmowach osób na siłę nikogo nie przekonuje do swoich racji. To wywiady eleganckie, głębokie, poruszające, pozwalające czytelnikowi spojrzeć na prezentowane zjawiska niemal panoramicznie, bo i w sposób panoramiczny są prowadzone (z recenzji prof. Kazimierza Wolnego-Zmorzyńskiego).
Nie jedziemy na północ, nie łomoczemy w klasztorne wrota. Nie wciskamy się do obłoconego bobika czy ogrzewanego węglem kraza, nie maszerujemy w tajgę w poszukiwaniu skitów, pustelni. Szukamy jednak w Krasnojarsku tego samego ognia. Poszukujemy go w miejscach mniej barwnych – nie w Buriacji, nie w stepach, nie u szamanów. Nie w tundrze, nie u starowierców, ale w kompaktowych blokach, w codzienności przemysłowych metropolii. W obłożonych plastykowymi panelami mieszkaniach, w nudnych salkach katechetycznych, w klubach protestanckich, w gabinetach urzędniczych i uniwersyteckich”.
Krasnojarsk zero to wędrówka przez mikrokosmos poradzieckiego, zamkniętego do niedawna miasta – szarego, betonowego miasta bez właściwości, Miasta-Nic, Miasta-Zero. To żegluga przez wypraną z estetycznych uroków, industrialną, przybrudzoną codzienność. To wyprawa w poszukiwaniu Absolutu. Autorzy zanurzają się w rzeczywistość niemedialną, by wyłuskać światło. Odkrywają Historię tego miejsca – wielką, zbiorową, taką, która nie patrzy na człowieka, tylko biegnie dalej, nieraz po trupach. A wraz z nią odkrywają małe, osobiste opowieści – splątane kłębki ludzkich losów. Przemierzają realność oderwaną od pępowiny newsów i wzgardzoną przez survivalowych podróżników. Na blokowiskach spotykają rozognionych pastorów i księży, którzy zmagają się z własną słabością. A także skruszałych charyzmatyków o twardych rękach i cienkich zębach. Pobożnych kagebistów, których wysyłano do Polski, by porywali opozycjonistów. Wykładowczynie i dziennikarki, które tryskają niepojętym śmiechem, spotykają Archanioła, a potem przyznają, że są zmęczone widzeniami i że nie pojmują wymiaru, w którym się znalazły. Jak mówi jedna z bohaterek książki: „Wystarczy ruszyć. Jeśli chcesz zobaczyć znaki, ujrzysz je, bez dwóch zdań. Nie należy jednak ich redukować, zakładać, że my je konstruujemy”.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?