W tym dziale zapraszamy do zapoznania się z bogatą ofertą książek z zakresu szeroko pojętej religii, historii religii i kościoła, religioznawstwo, filozofia i teoria religii, religia dalekiego wschodu, religie pierwotne i świata starożytnego to wszystko w jednym miejscu, w dobrej cenie z szybką wysyłką. Najnowsze i najpopularniejsze książki w tym temacie, zapraszamy do sklepu DobreKsiazki.pl
Deus absconditus – Deus revelatus
W religiach monoteistycznych Bóg jest nie tylko Bogiem objawiającym się (Deus revelatus), lecz także Bogiem ukrytym (Deus absconditus). Bez pierwszego z tych przymiotów religijna relacja z Bogiem nie byłaby w ogóle możliwa, bez drugiego – trudno mówić o podstawowej właściwości Boga, jaką jest transcendencja, czyli radykalne przekraczanie świata i ludzkiego poznania. Autorzy serii poruszają problemy związane z poznawczą niedostępnością Boga, szukając jednocześnie ich rozwiązania.
„Milczące Niebiosa to największa tajemnica naszej egzystencji” (Robert Anderson).
Teistyczne pojęcie Boga – pojęcie Boga osobowego, wszechmocnego i miłującego – pociąga za sobą uznanie, że taki Bóg będzie skutecznie otwarty na pozytywne i znaczące relacje z ludźmi, co uniemożliwi występowanie w świecie tzw. niewiary bez oporu, czyli niewiary w Boga u tych osób, które nie są na nią zamknięte. Skoro jednak taka niewiara w świecie występuje, teistycznie pojęty Bóg nie może istnieć. Tak brzmi ateistyczny argument „z ukrycia” opracowany przez Johna L. Schellenberga.
Książka ks. Marka Dobrzenieckiego stanowi jedyną w literaturze polskiej – i unikalną w literaturze światowej – pełną i szczegółową monografię na temat aktualnych dyskusji toczących się wokół powyższego argumentu. Praca dostarcza bogatego materiału erudycyjnego, przede wszystkim z zakresu współczesnej analitycznej filozofii religii i teologii chrześcijańskiej, a także proponuje oryginalne rozwiązanie problemu. Napisana została typowym dla filozofii anglosaskiej jasnym i precyzyjnym stylem, z dużą dbałością o ścisłość argumentowania, a zarazem bezpośrednim i żywym językiem, co sprawia, że może być czytana nie tylko przez specjalistów, ale także przez wszystkich – przygotowanych intelektualnie – ludzi wierzących, wątpiących i poszukujących.
prof. dr hab. Jacek Wojtysiak (KUL)
Rozprawa została doskonale skomponowana, ujęta w eleganckim stylu, z maestrią myślową i precyzją pojęciową. Nieobce są jej autorowi emocje polemiczne. Tego rodzaju krytycyzm nie jest cechą często spotykaną w polskich środowiskach naukowych.
ks. prof. dr hab. Jan Sochoń (UKSW)
Czy poza zaspokojeniem ciekawości historycznej mamy dzisiaj powód do zagłębiania się w biografię człowieka, który żył w odległych czasach, u schyłku starożytności? Czy współczesna epoka może czerpać inspiracje z pontyfikatu i dokonań urodzonego przeszło 1500 lat temu męża stanu i przywódcy Kościoła? Historycy są jednomyślni: Grzegorz Wielki był postacią niepospolitą, która miała kluczowy wpływ na kształt rodzącego się średniowiecza po upadku Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego. Czy jednak tamte czasy były rzeczywiście tak różne od naszych? Grzegorz kształtował osobowość, zdobywał wielorakie doświadczenie właściwe dla ludzi władzy (zarówno tej świeckiej jak i kościelnej), a następnie sprawował urząd papieski w czasach brutalnych wyładowań geopolitycznych, barbarzyńskich najazdów, ciągłych niepokojów społecznych, a nawet katastrof (jak klęski naturalne i zarazy dżumy), głębokich podziałów kościelnych oraz nieustających rozgrywek politycznych, nie wspominając o przykuwających go w czasie sprawowania pontyfikatu do łoża chorobach. To właśnie w tym kontekście, który on sam uważał za preludium do mającej rychło nastąpić Apokalipsy, i w takim osobistym położeniu, naznaczonym cierpieniem, Grzegorz, ostatni Rzymianin, podjął się długofalowych, organicznych reform, które ostatecznie ocaliły nie tylko katolicyzm i Kościół, ale także – w dłuższej perspektywie – spuściznę starożytności i kiełkującą wówczas cywilizację łacińską, której jest niezaprzeczalnym współtwórcą. W obecnych czasach, kiedy nadużywanie patetycznych określeń powoduje, co zrozumiałe, ich dewaluację, warto uzmysłowić sobie, dlaczego właśnie Grzegorz jako jeden z nielicznych bohaterów minionych wieków otrzymał od historii przydomek „Wielki”. Książka znanej historyk Anne Bernet z pewnością się temu przysłuży.
„Jeśli szukamy prawdy Bożej, powstaje zaraz problem, gdzie jej mamy szukać. Nasza młodzież wychowywana jest na lekturze Pisma św., i to bardzo dobrze; ale od kapłanów wiecznie się słyszy „Pan Jezus powiedział do siostry Faustyny…”, „Matka Boża powiedziała w Fatimie…” Czasami odnoszę wrażenie, że edukacja seminaryjna odsuwa kleryków od Biblii, która okazuje się niejasną mieszaniną legend (jakkolwiek naukowo nazywanych), a za jedyną godną dosłownego traktowania podstawę wiary zostawia się im prywatne objawienia. Przesadzam zapewne, ale nie bez prowokacji. Mówiłam już o tym w „Oślicy”, więc tu tylko przypominam, że problem jest. Sama pamiętam, jak ileś lat temu różni wykładowcy tłumaczyli nam, że epizod ewangeliczny z aniołem mówiącym do betlejemskich pasterzy nie może być prawdą historyczną, skoro anioł używa przy wzmiance o Mesjaszu słowa „Pan”, które dla słuchaczy mogło oznaczać tylko Boga, a dopiero później, już przez chrześcijan, zostało zastosowane do Chrystusa… Kolejna scena ewangeliczna została włożona między bajki (jakkolwiek naukowo nazywane), i tylko nikt nie wyjaśniał, co w takim razie robić z psalmem 109: Rzekł Pan do Pana mego… – niewątpliwie każdemu ówczesnemu Żydowi dawno znanym.
Więc tak: ja, oślica Balaama, jestem tu jakby głosem – nazwijmy to – terenu, który prosi o duszpasterzy osobowo zafascynowanych osobowym Bogiem. Potrzeba nam żywej teologii, opartej na fascynacji prawdą, i to prawdą objawioną, najważniejszą, dotyczącą Trójcy Świętej; potrzeba przykładu miłości nie uczuciowej ani słownie deklarowanej, ale widocznej w codziennych wyborach; potrzeba znajomości praw rządzących życiem modlitwy, a to dla uniknięcia zarówno jego załamania się, jak i dziwactw liturgicznych (i teologicznych), o których już pisałam.”
Małgorzata Borkowska OSB
Ewagriusz mówi o ośmiu złych myślach, czyli – innymi słowy – o ośmiu złych sposobach życia; mówi o tym, że nasze problemy, niejednokrotnie poważne, można rozwiązać na osiem złych sposobów. Pontyjczyk nie twierdzi, że to, czym zajmuje się zła myśl, jest nieistotne; mówi, że to, w jaki sposób myśl rozwiązuje pewien problem, jest obciążone błędem. Zwróćmy uwagę na to, że Ewagriusz nie mówi o grzechach. To nie jest nauka o ośmiu grzechach głównych – to jest nauka o ośmiu rodzajach złych myśli. Grzech w pewnym sensie jest owocem, który wyrasta z myśli, a myśl z kolei jest jak korzeń. Ewagriusza interesują nie tyle jednostkowe uczynki, które wydarzają się w naszym życiu, ale zajmuje go zniszczenie korzenia, z którego grzech wyrasta. Osią nauki Ewagriusza nie jest walka z pojedynczymi złymi uczynkami, lecz refleksja nad tym, co jest ich przyczyną.
Dobrze jest uświadomić sobie jedną rzecz dotyczącą natury myśli jako takiej. Zwróćmy uwagę na to, że słowa „myśl” używamy tutaj w liczbie pojedynczej w ramach pewnego uproszczenia; tak naprawdę jest to tylko pewna metka, pewnego rodzaju naklejka, która zaznacza, opisuje daną rzeczywistość, niejednokrotnie bardzo skomplikowaną. Myśl nigdy nie jest jednorodna – nigdy nie mówimy o jednym tylko typie obżarstwa, to nigdy nie jest chciwość czy smutek jednej tylko natury. Przeciwnie – za każdym razem dotykamy tu rzeczywistości bardzo złożonych. Gdybyśmy chcieli oddać to za pomocą jakiejś metafory, wydaje mi się, że dobrze byłoby zobrazować każdą z poszczególnych myśli jako wieżę – wysoką budowlę, w której jest bardzo wiele pokoi. Człowiek wchodzący do takiego budynku przechodzi przez kolejne pokoje, komnaty, wstępuje na kolejne piętra, zstępuje do piwnic czy lochów, zagłębia się w rozmaite zakamarki, docierając wreszcie na sam szczyt, z którego nie ma już dokąd przejść. I podobnie jest z myślą – może przyjąć nieskończenie wiele form; każdy z nas może doświadczyć różnych rodzajów smutku, różnych rodzajów przygnębienia, acedii, nieczystości itd. Pamiętajmy więc o tym: myśl, choć używamy tutaj liczby pojedynczej, jest jednak czymś wielorakim i skomplikowanym, a formułując pewien opis jej natury, robimy to jedynie w dużym przybliżeniu.
Niniejszy komentarz do jednego z tzw. listów więziennych św. Pawła powstał w 1967 r, kiedy także o. Piotr Rostworowski przebywał w więzieniu. Przypadło to na okres życia, który spędził w Tyńcu. Został uwięziony przez władze za próbę pomocy w nielegalnym przerzuceniu do USA matki i córki jednego z czeskich opozycjonistów, przebywającego na emigracji (podejrzewano, że była to prowokacja Służby Bezpieczeństwa). Aresztowano go 19 marca 1966 r. i skazano na cztery lata oraz grzywnę. Wyszedł po półtora roku, w grudniu 1967 r. Była to prawdopodobnie próba zastraszenia go lub uciszenia – był spowiednikiem kard. Karola Wojtyły oraz doradcą wielu ważnych postaci ówczesnego Kościoła.
Znajomość kontekstu powstania listu pozwala lepiej zrozumieć pojawiające się w nim odniesienia do czasów współczesnych autorowi. Dzięki niej także można lepiej zrozumieć aluzje kulturowe oraz docenić dojrzałość duchową o. Rostworowskiego, nie mówiąc o poziomie jego wykształcenia i przyswojenia Pisma Świętego oraz Reguły. Dzięki temu ostatniemu był w stanie cytować je z pamięci także w językach oryginalnych, i to po wielu miesiącach oddzielenia od wspólnoty zakonnej oraz codziennego chórowego oficjum. W archiwum znajduje się komentarz, tylko, do rozdziałów 4–6, który publikujemy.
Wiara w anioły nie wynika z przesądów ani zabobonów lecz jest silnie ugruntowana i poparta autorytetem Pisma Świętego. Wiele jest też na co dzień przykładów autentycznej interwencji anielskiej w ludzkie sprawy. Sam Autor podkreśla, że nie podjąłbym się napisania niniejszej pozycji, gdyby nie to, że kiedyś sam doświadczył REALNEJ pomocy Anioła Stróża, który uratował mu życie. Autor w niezwykle przystępny sposób mówi nam co Kościół wie o aniołach, wskazuje też miejsca Pisma Świętego, w których objawiła się anielska obecność , wreszcie poddaje nam przykłady świętych którzy zawierzyli swe sprawy niebieskim opiekunom. Każdy z nas ma chwilę w życiu, gdy potrzebuje pomocy, do której ludzkie siły okazują się zbyt słabe. Warto wtedy pamiętać o naszych duchowych wspomożycielach. Warto im zaufać i dać się im prowadzić ku niebu. Ten piękny kolorowy album przygotowaliśmy specjalnie z okazji 20 lecie istnienia DW Rafael – wydawnictwa, które od początku swej działalności oddało się pod opiekuńcze skrzydła Archanioła Rafała.
Ksiądz Michael McGivney miał 25 lat, gdy jako neoprezbiter podejmował w 1877 roku posługę wikariusza w kościele pw. Najświętszej Maryi Panny w New Haven w Ameryce Północnej. Zastał parafię praktycznie pozbawioną mężczyzn. Wojna secesyjna, dynamicznie zachodzące zmiany przemysłowe oraz społeczno-kulturowe, wysoka zachorowalność i śmiertelność katolików mieszkających w dzielnicach biedy oraz popularność organizacji antyreligijnych i antykościelnych odwodzących katolickich mężczyzn od wiary wszystko to przyczyniło się do deficytu mężczyzn w kościelnych ławach i złożyło się na ponurą wizję przyszłości Kościoła katolickiego w Stanach Zjednoczonych.Młody ksiądz wyszedł naprzeciw ludziom powierzonym swojej opiece, tworząc w parafii dynamiczne centrum życia katolickich rodzin. By zaradzić obu potrzebom, zaprosił mężczyzn na spotkanie, na którym tłumaczył im wizję nowej, bratniej wspólnoty. Na swojego patrona mężczyźni obrali Krzysztofa Kolumba.Tak powstali Rycerze Kolumba, którzy dziś są największą międzynarodową organizacją katolickich mężczyzn. Działają w kilkunastu państwach świata i gromadzą w swoich szeregach ponad 2 miliony członków. W Polsce obecni są od 15 lat i liczą ponad 6,5 tysiąca członków (w tym ponad 600 kapłanów) działających w ponad 200 parafiach na terenie 30 diecezji. Kapelanem Stanowym, czyli krajowym duszpasterzem Rycerzy Kolumba jest metropolita częstochowski abp Wacław Depo.
Ksiądz Michael McGivney miał 25 lat, gdy jako neoprezbiter podejmował w 1877 roku posługę wikariusza w kościele pw. Najświętszej Maryi Panny w New Haven w Ameryce Północnej. Zastał parafię praktycznie pozbawioną mężczyzn. Wojna secesyjna, dynamicznie zachodzące zmiany przemysłowe oraz społeczno-kulturowe, wysoka zachorowalność i śmiertelność katolików mieszkających w dzielnicach biedy oraz popularność organizacji antyreligijnych i antykościelnych odwodzących katolickich mężczyzn od wiary - wszystko to przyczyniło się do deficytu mężczyzn w kościelnych ławach i złożyło się na ponurą wizję przyszłości Kościoła katolickiego w Stanach Zjednoczonych.Młody ksiądz wyszedł naprzeciw ludziom powierzonym swojej opiece, tworząc w parafii dynamiczne centrum życia katolickich rodzin. By zaradzić obu potrzebom, zaprosił mężczyzn na spotkanie, na którym tłumaczył im wizję nowej, bratniej wspólnoty. Na swojego patrona mężczyźni obrali Krzysztofa Kolumba.Tak powstali Rycerze Kolumba, którzy dziś są największą międzynarodową organizacją katolickich mężczyzn. Działają w kilkunastu państwach świata i gromadzą w swoich szeregach ponad 2 miliony członków. W Polsce obecni są od 15 lat i liczą ponad 6,5 tysiąca członków (w tym ponad 600 kapłanów) działających w ponad 200 parafiach na terenie 30 diecezji. Kapelanem Stanowym, czyli krajowym duszpasterzem Rycerzy Kolumba jest metropolita częstochowski abp Wacław Depo.
Niniejsza książka powstała na podstawie wykładów wygłoszonych przez C. Stephena Evansa w ramach cyklu „Wiara chrześcijańska w XXI wieku. Odpowiedź na nowy ateizm”. Autor odpowiada na krytykę płynącą ze strony nowych ateistów, zwłaszcza na podstawowy zarzut mówiący, że wiara nie ma intelektualnych podstaw. Uzasadnia, że wiara wcale nie wymaga rezygnacji z rozumu, wręcz przeciwnie. Evans jednak nie tyle odpiera poszczególne twierdzenia nowych ateistów, ile pokazuje, jak myślący chrześcijanin może uzasadnić nadzieję, którą niesie ze sobą wiara.
Podstawy apologetyki chrześcijańskiej zbierają i porządkują główne argumenty na rzecz chrześcijańskiego nauczania, nierzadko dzisiaj kwestionowanego przez niewierzących. Autorzy omawiają między innymi takie zagadnienia, jak: istnienie Boga, nieśmiertelność duszy, wiarygodność Pisma Świętego, boskość i zmartwychwstanie Chrystusa, problem zła, istnienie nieba i piekła. Starają się też odpowiedzieć na powszechne zarzuty stawiane nauczaniu chrześcijan.Struktura książki nawiązuje do średniowiecznej formy gatunku piśmiennictwa, jakim były summy. Dzięki temu książka zyskała przejrzysty układ, porządek i klarowność, a czytelnik może korzystać z niej niemal jak z leksykonu, wybierając interesujący go temat.O autorach:Peter KreeftApologeta katolicki, profesor filozofii, przez wiele lat wykładowca uniwersytecki w Boston College. Prowadził wykłady także w wielu innych kolegiach, instytucjach edukacyjnych, podczas licznych seminariów. Jest autorem ponad pięćdziesięciu książek, m.in. Miłość silniejsza niż śmierć; Tak czy nie? Łatwe odpowiedzi na trudne pytania dotyczące chrześcijaństwa; Wszystko, co chciałbyś wiedzieć o Niebie ale nie śniło Ci się zapytać; Refutation of Moral Relativism; Summa of the Summa.Ronald K. Tacelli SJProfesor filozofii w Boston College, autor artykułów publikowanych w Public Affairs Quarterly i Downside Review.Seria ApologetykaObjawienie jest niezmienne, ponieważ odsłania wieczne prawdy dotyczące natury Wszechświata, ludzi, a nade wszystko Boga. Zmienia się jednak kontekst intelektualny, społeczny i kulturowy, w którym rozbrzmiewa słowo Boga. Dlatego, by prawda chrześcijańska mogła być rozumiana, trzeba wyrażać ją i głosić wciąż na nowo. W niniejszej serii ukazują się książki prezentujące właściwe rozumienie i uzasadnienie wiary. Powstaje ona z myślą o każdym, kto chce poznać racjonalnie uzasadnione argumenty za prawdziwością objawienia.SERIĘ OPRACOWUJĄ: Wydawnictwo W drodze, które od 1973 roku publikuje treści pomagające łączyć wiarę z codziennością. Fundacja Prodoteo, której misją jest propagowanie stylu życia opartego na wartościach chrześcijańskich, m.in. poprzez popularyzację wiedzy z zakresu apologetyki chrześcijańskiej i znajomości Pisma Świętego.
Dionizos Otta to bez wątpienia jedna z najważniejszych książek w humanistyce XX wieku.Popularność, jaką się obecnie cieszy, można zaś chyba tłumaczyć podobnym czynnikiem, jak ten, o którym pisał Kernyi: badania starożytnicze, jak i może cała współczesna humanistyka, znajdują się obecnie w stanie głębokiego kryzysu spowodowanego dezintegracją i atomizacją badań, ograniczonych zresztą do jakoby wyłącznie naukowego poszukiwania materialnej prawdy, co jest rzekomo możliwe tylko dzięki wyłączeniu ze spojrzenia badacza fantazji, wyobraźni i wrażliwości.Dionizos Otta jest dowodem, że możliwe jest inne spojrzenia i inne uprawianie nauki. Wierzący w greckich bogów Otto krytykowany był za swój irracjonalizm i subiektywizm, uznawane za naganne w świecie badań naukowych. Jednak dziś, zdaniem Bremmera, każdy badacz kultu dionizyjskiego pomijający książkę Otta czyni to ze stratą dla siebie. A najlepiej ujął znaczenie tej książki Wiesław Juszczak, pisząc, że w irracjonalizmie Otta objawia się naprawdę coś z szaleństwa, jakby bliskiego temu, jakie (...) nadało wielkość dziełu Hlderlina Włodzimierz Lengauer (z przedmowy).
Informacje zawarte w obydwu tekstach nie są potwierdzone przez inne źródła pozabiblijne, czyli nie można z cała naukową pewnością historyczną jednoznacznie stwierdzić, kim był Manasses: grzesznikiem czy nawróconym. Należy przyjąć, że opowiadania biblijne nie ukazują osoby króla Manassesa, ale jego figurę, czyli ideę, w której świetle władca został przedstawiony; nie jest zatem możliwe napisanie biografii Manassesa lub scharakteryzowanie jego osoby, można natomiast przeanalizować, kim jest literacki król Manasses, bohater tekstów biblijnych, oraz odszukać motywy i idee, w których świetle został on w taki sposób przedstawiony.
"Mnogość tekstów zawartych w recenzowanej publikacji prezentuje nie tylko ważną dla polskiej teologii moralnej przełomu XX/XXI wieku postać ks.prof. Ireneusza Mroczkowskiego .Książka dostarcza ogrom wiedzy na temat specyficznego dla obecnych czasów sposobu rozumienia i prezentowania teologii moralnej. Z zamieszczonych w książce tekstów wyłania się sylwetka teologia moralisty, który w swoich poszukiwaniach i publikacjach podążał via ascendens.Punktem wyjścia tak rozumianej teologii moralnej w poszukiwaniu rozwiązań złożonych problemów są meandry doświadczenia ludzkiego i ludzkie pytania o dobro i zło moralne rodzące się w samym środku życiowych dramatów."Fragmenty recenzji, ks. dr. hab. Konrada Glombika, prof. UO
Monografia wpisuje się w refleksję nad sakramentem małżeństwa, moralnością małżeńską oraz duszpasterstwem osób żyjących w związkach niesakramentalnych. Autorzy bazują na źródłach teologicznych, a w szczególności przywołują teorię cnót św. Tomasza z Akwinu i zasady duszpasterstwa św. Alfonsa M. Liguoriego. Refleksję osadzili także na postulatach II Soboru Watykańskiego oraz nauczaniu św. Jana Pawła II. Analiza teologiczno-pastoralna opiera się na fundamencie sakramentologii i nie ogranicza się do ogólnych rozważań, ale próbuje wskazać szczegółowe rozwiązania.
Książka wyraża prawdę, że w Bogu pojmowanym jako Trójca Osób ujawnia się ostateczna tożsamość osobowa człowieka. Trójca Święta jako paradygmat, wszelkich relacji międzyosobowych, jest przyczyną i wzorem wszelkiego życia wspólnotowego. Trynitarny wymiar antropologii chrześcijańskiej przypomina, że autentycznym powołaniem człowieka jest jego uczestnictwo w życiu Trójjedynego Boga. „Zagadnienia podjęte w książce dotyczą życia chrześcijanina w Bogu Ojcu, na podstawie obszernego nauczania teologiczno-antropologicznego Jana Pawła II wedle jego "trylogii trynitarnej".”
Z fragmentu recenzji ks. prof. dra hab. Józefa Krasińskiego
Przed kilku laty zostałem poproszony, by za pośrednictwem strony inter-netowej dzielić się swoimi refleksjami dotyczącymi wiary, odpowiadając na nurtujące kogoś pytania i wątpliwości. Rozważania wynikały więc z bardzo aktualnego zapotrzebowania konkretnych osób. Zebrało się tych małych artykułów ponad 30. Po mniej więcej roku strona się zmieniła i zakończyła się moja z nią współpraca. Natomiast pozostały teksty. Przeglądałem je ostatnio i stwierdziłem, że układają się w pewien zbiór, który może być przydatny wielu osobom w ich poszukiwaniu odpowiedzi na tematy związane z wiarą. Dodałem do niego jeszcze kilka tekstów, kierując się - co do ich przydatności - własną intuicją oraz przywołaniem problemów stawianych przy okazji spotkań rekolekcyjnych w różnych środowiskach, i w ten sposób powstała ta pozycja.
Mam nadzieję, że przekazywany w ręce Czytelników zbiór refleksji pomoże lepiej rozumieć wiarę i jej sens (Włodzimierz Zatorski OSB)
Wykład wygłoszony przez prof. dr. hab. Wojciecha Roszkowskiego 8 czerwca 2018 roku na dorocznym publicznym zebraniu Towarzystwa Naukowego KUL z okazji otrzymania Nagrody im. Księdza ldziego Radziszewskiego.
Arcybiskup Fulton J. Sheen to jeden z najbardziej znanych hierarcho´w XX wieku. Jego niezwykła charyzma kaz˙dego tygodnia gromadziła przed odbiornikami radiowymi i te lewizyjnymi trzydzies´ci miliono´w ludzi. Był pierwszym biskupem, kto´ry otrzymał nagrode? Emmy, autorem po nad szes´c´dziesie?ciu ksia?z˙ek, cenionym kapłanem i wy bitnym intelektualista?. Mo´wiono o nim, z˙e swoje liczne talenty w całos´ci pos´wie?cił głoszeniu Ewangelii, a s´wiadectwem swojej wiary poruszył serca wielu ludzi, poczynaja?c od prezydento´w, a kon´cza?c na zwyczajnych rodzinach.
Skarb w glinianym naczyniu to autobiograficzna opowies´c´, w kto´rej znajdziemy zabawne i poruszaja?ce anegdoty z długiego z˙ycia abp. Sheena: z dziecin´stwa spe?dzone go na farmie, powołania do kapłan´stwa oraz wieloletniej posługi duszpasterskiej. Wszystkie wspomnienia opatrzone sa? osobistymi refleksjami ukazuja?cymi prawde? o byciu prawdziwym s´wiadkiem Chrystusa. Nie jest to jednak tylko opowies´c´ o z˙yciowej drodze wspo´łczesnego apostoła, lecz takz˙e waz˙na interpretacja historii Kos´cioła katolickiego w XX wieku.
To jedna z najpiękniejszych książek, jakie przeczytałem w ostatnim czasie, a być może i w całym moim życiu. Pełna finezyjnych metafor, zaskakujących porównań i urzekającego poczucia humoru. Z każdej jej strony wylewa się obfitym strumieniem miłość Chrystusa. Napisał ją chrześcijanin, kapłan i biskup, który „ma ciało ulepione z plastycznej gliny”, dlatego, by nie stracić przechowywanego w nim skarbu, musi zostać „rozciągnięty na krzyżu ognia”. W pełni zgadzam się z abp. Sheenem, który twierdził, że „Pan nie wybiera najlepszych”, choć akurat w jego przypadku ten pogląd się nie sprawdził.
ks. prof. Robert Skrzypczak
Mówił o sobie, że jest portierem – że tylko otwiera drzwi, a Jezus wchodzi do wnętrza człowieka i wykonuje całą pracę. Arcybiskup Sheen otworzył tysiące ludzkich serc. W tej książce opowiada, jak to zrobił. Choć z ogromnym sukcesem posługiwał się radiem i telewizją, w gruncie rzeczy pozostał katolickim duchownym w starym, dobrym stylu. Znakomicie wykształcony, rozumiejący współczesność, tradycyjnie pobożny. I, co ważne, niewstydzący się tego, że chce nawrócić jak najwięcej ludzi na wiarę katolicką.
ks. Tomasz Jaklewicz
Niewielu potrafi przybliżyć postać Jezusa Chrystusa i nauczanie Kościoła tak licznym i w tak przekonujący sposób. Arcybiskup Sheen to ścisła czołówka ewangelizatorów i apologetów, dlatego lektura jego biografii powinna być obowiązkiem każdego, kto na poważnie bierze sprawę świadczenia o Chrystusie swoim życiem.
Mateusz Ochman, twórca internetowy
Powiedzieć ,,pasjonująca lektura’’ to powtórzyć tylko banalne określenie, które w zasadzie nic nie mówi (choć w tym wypadku jest prawdziwe!). Ta książka to antidotum na bylejakość. Program antywirusowy przeciw powierzchowności i zniechęceniu – najgorszemu, co może zaatakować duszę. Warto zainstalować.
Dariusz Kowalski, aktor
Osoby rozmiłowane w nauczaniu Fultona J. Sheena z radością wezmą do ręki autobiografię tego niezrównanego pedagoga wiary i mistrza słowa. Przekonają się, że przez całe swoje życie nie uronił on otrzymanego skarbu; świadomy kruchości swej ludzkiej natury, bezpiecznie doniósł go przed oblicze swego Pana i Zbawiciela.
dr hab. Izabella Parowicz, autorka strony abpsheen.pl
Autobiografia abp. Fultona Sheena jest cennym świadectwem przemian, jakie zaszły w katolicyzmie w XX w., a jednocześnie pozostaje opowieścią o osobistej relacji narratora z Bogiem. Lektura tej książki pomaga zrozumieć, w jaki sposób celebryta znany w kraju i za granicą (tłumacze nie jego książek na język polski postulował między innymi o. Joachim Badeni) może być zarazem człowiekiem pokornym, dyskretnym oraz całkowicie oddanym Bogu i Kościołowi.
Elżbieta Wiater, historyk
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?