Uznawana za najwybitniejszą intelektualistkę żydowską XX wieku Hannah Arendt (1906?1975) rozważa „kondycję ludzką” z perspektywy współczesnych doświadczeń i niepokojów. Świadek epoki, urodzona w Niemczech, emigrantka od 1933 roku, autorka rozpraw o totalitaryzmie, napisała tym razem „pozytywny” traktat o człowieku ujętym od strony narodzin i początku, a nie, jak w egzystencjalizmie, śmierci i kresu, oraz od strony vita activa przeciwstawionej vita contemplativa. Człowiek wypełnia życie pracą i działaniem, których ewolucję od starożytności i dzisiejsze zagrożenia Arendt śledzi z niezwykłą erudycją i oryginalnością. Analizuje historyczne przemiany takich pojęć, jak praca, prywatność, wolność i pod tym względem tworzy prawdziwe kompendium wiedzy. Jest przy tym przewidująca w tym dziele z 1958 roku. Przewidziała mianowicie, że technicyzacja i specjalizacja życia doprowadzi do dominacji człowieka w postaci animal laborans, a w konsekwencji do odpolitycznienia społeczeństw, które ważkie sprawy polityczne delegują w ręce zawodowych polityków. Polityka uległa zarazem deprecjacji ? wbrew swej roli w starożytności, kiedy to stanowiła przejaw najwyższej dojrzałości obywatela. Książka Arendt jest więc znów aktualna w naszych czasach populizmów i źle pojętej polityki.
Przełożył Jarosław MereckiWyrafinowany kolekcjoner sztuki, ale też pierwotny typ "myśliwego i zbieracza" - Manfred Sommer opisuje, jak te dwa typy można sprowadzić do wspólnego schematu gromadzenia w jednym miejscu wielości przedmiotów rozproszonych w świecie, i że także my dziś - czy to zbierając grzyby, czy znaczki pocztowe - powtarzamy ten schemat. Miłośnik sztuki chce otoczyć się rzeczami wartymi obejrzenia, by móc je kontemplować i cieszyć się nimi w każdej chwili. Komu natomiast przyświeca cel ekonomiczny, temu obecność zbioru jawi się w uproszczonej formie - jako przedłużenie konsumpcji. W porównaniu z tak zubożoną motywacją należy zbieracza sztuki uznać za kolekcjonera par excellence. Archiwum albo muzeum - co tu trafi, to i tu pozostanie. Skład, magazyn lub kieszeń - co tu trafia, szybko się rozchodzi. Miejsca zbiorów gromadzonych z pobudek estetycznych służą zachowywaniu, miejsca zbiorów z powodów ekonomicznych - znikaniu. Końcem społeczności łowiecko-zbierackich epoki kamiennej była "rewolucja neolityczna". Pozostały rytualne zachowania i baśniowe postacie, które wyłoniły się z wyszukiwania i przynoszenia w jedno miejsce. W dzisiejszej dobie wykształcił się świadomy i racjonalny sposób życia, polegający na produkowaniu wiedzy poprzez badania naukowe, utrwalaniu jej w piśmie i porządkowaniu w postaci systemu. Zbieranie doświadczeń oznacza wreszcie gromadzenie faktów i danych oraz udostępnianie ich w postaci drukowanej w bibliotekach, a także w postaci audiowizualnej - w pamięciach komputerów.
[...] Skandal. Co to jest? Nie jest to świadomie poszukiwana przez surrealistów sensacja salonowa, ani dzika orgia w salach akademii. Tego rodzaju przyjemności można odczuwać wprawdzie i dziś, ale nie daje się już tak łatwo im ujść: dzisiejsi rozpustnicy muszą postępować bardziej po spartańsku, jeśli chcą tak gwałcić rozum, żeby i na potem coś pozostało...
Przełożył Jarosław MereckiCzłowiek wykształcony może podziwiać, zachwycać się, bez obawy, że w ten sposób przynosi sobie ujmę. Jest dokładnym przeciwieństwem człowieka kierowanego resentymentem, o którym mówi Nietzsche, człowieka, który musi wszystko pomniejszać, aby nie wydać się sobie zbyt małym.
Przełożył Janusz SidorekFiasko różnych nowoczesnych sposobów podejścia do koncepcji uzasadniania mogłoby wskazywać na to, że pytanie o uzasadnienie sądów moralnych, jeśli nie ma być rozumiane tak jak w koncepcjach tradycjonalistycznych w sposób względny, jest chimerą. Wyglądałoby na to, że istnieją tu tylko dwie możliwości: albo, tak jak w kontraktualizmie, w ogóle nie mamy koncepcji dobra (...). Albo też mamy rozumiane w sposób gramatycznie absolutny mówienie o "dobrym" i to następnie da się uzasadnić albo, jak w koncepcjach tradycjonalistycznych oraz w nowoczesnych koncepcjach intuicjonistycznych (...), w zrelatywizowaniu do jakiejś zasady, która ze swej strony dalej nie jest już uzasadniana, albo, jak u Kanta, w sposób absolutny.(Z rozdziału piątego)
Autor zastanawia się, co to znaczy być Żydem w obliczu niebezpiecznej radykalizacji poglądów, portretuje ludzi i panujące wśród nich nastroje, przyjmując postawę uważnego i wrażliwego obserwatora. Ta wydana w 1934 roku, przenikliwa, niemal złowieszcza, a dziś zadziwiająco aktualna książka to nie tylko próba uchwycenia momentu dziejowego i naszkicowania charakteru epoki, ale też „ryzykowny akt szczerości” autora, który w świecie powszechnego rozgorączkowania stara się zachować jasność umysłu, broniąc swojego prawa do samotności.
Dla wiedzy filologicznej dzieło sztuki istnieje zawsze w swej aktualności, którą musi ono wciąż na nowo potwierdzać. Potwierdzenia nie wolno jednak mylić z procesem weryfikacji wiedzy, tego nie może się wyrzec żadna nauka, także nauki przyrodnicze. Poznaniu filologicznemu właściwy jest przeto pewien dynamiczny moment, nie tylko dlatego, że, jak każda inna dziedzina, nieustannie podlega ono ewolucji (dzięki nowym punktom widzenia i nowej wiedzy), lecz także dlatego, że może ono istnieć jedynie dzięki ustawicznej konfrontacji z tekstem, dzięki nieustannemu odnoszeniu wiedzy do poznania, do aktu rozumienia słowa poetyckiego.
Co to znaczy: oddać sprawiedliwość literaturze? Pierwsze polskie tłumaczenie najważniejszych esejów Petera Szondiego być może pozwoli nam zbliżyć się do odpowiedzi na to pytanie. Autorzy, którymi niemiecki badacz zajmuje się w swych artykułach – Schleiermacher, Hölderlin, Benjamin, Celan – umożliwiają nam dotknięcie problemów wciąż niezwykle aktualnych: jaką rolę w kształtowaniu tożsamości odgrywa czytanie i pisanie (tak literatury, jak i komentarzy do niej), czym jest zaangażowanie humanisty w sprawy publiczne, czym jest wreszcie filologia jako zawód i powołan
Drugie, poszerzone wydanie zbioru esejów Macieja Dymkowskiego adresowane jest do bardzo różnych czytelników również takich, którzy na co dzień raczej nieskorzy są do wertowania opasłych opracowań historyków. Znajdą tu, między innymi, opowieści o motywacjach średniowiecznych rycerzy-krzyżowców oraz o zróżnicowanej genezie mentalności dziś żyjących Polaków, zwłaszcza o spuściźnie sarmatyzmu. Będą też mogli zapoznać się z rozważaniami o roli złudzeń w dochodzeniu do ustaleń Okrągłego Stołu, z próbą odpowiedzi na pytanie czy Hitler był paranoikiem, oraz z ogólniejszymi refleksjami psychologa o przebiegu historii. Maciej Dymkowski jest psychologiem, profesorem emerytowanym, pracuje na Uniwersytecie Humanistycznospołecznym SWPS, na II Wydziale Psychologii we Wrocławiu. Interesuje się meta-teoretycznymi zagadnieniami psychologii społecznej oraz psychologią historyczną. Jest autorem wielu książek, w tym: Między psychologią a historią. O roli złudzeń w dziejach, Warszawa 2000; Wprowadzenie do psychologii historycznej, Gdańsk 2003; oraz (współautor) Z zagadnień psychologii historycznej. Interpretacje historyczne w oczach psychologa, Kraków 2015.
Pilch jako bokser wagi ciężkiejAutor pragnie poinformować Czytelników, iż podczas przygotowywania tekstów nieobce mu były tak podstawowe chwyty, jak: tendencyjny dobór materiału, preparowanie fragmentów, wyrywanie cytatów z macierzystego kontekstu, ogólnie zła wola oraz szereg innych, pomniejszych ekscesów krytycznoliterackich.Pilch złośliwy i uszczypliwy, czujny komentator absurdów rzeczywistości, tropiciel potknięć nieudolnych kolegów po piórze sieje popłoch i bezlitośnie kąsa, ale jak zawsze robi to w znakomitym stylu.W felietonach zebranych w tym zbiorze czytelnik może znaleźć nieomal wszystko: zielone zęby przewodniczącego Mao, drwiny z grafomańskich powieści komunistycznych aparatczyków, ale też spory o piosenkę Kasi Nosowskiej, bokserskie potyczki Andrzeja Gołoty. Przy czym Pilchowe felietony choć powstały jakiś czas temu nie straciły nic na swej aktualności.Polityka, sport, pisarze, kobiety, rzeczywistość, literatura, ojczyzna Pilch nie oszczędza nikogo ani niczego. Wali prosto w oczy kolegów literatów (wymienianych z nazwiska), polityków (takoż), ale też członków własnej rodziny jak się okazuje, choć byli oni z pozoru po luterańsku porządni, to tak naprawdę żaden z nich ani razu uważnie nie przeczytał Biblii.Autor Wielu demonów podszczypuje autorytety, bez litości boksuje słabszych twórców, wyśmiewa rodzime bolączki, szuka dziur w rzeczywistości poszukując przy tym rzeczy ważnych i trwałych.Pilch w sensie ścisłym.
Cezary Tarkowski dziennikarz, publicysta autor 100 bajek i i dwóch książek satyrycznych.
Autor publikuje gównie w prasie prawicowej i katolickiej a także pisanych dla kabaretów
Jedna z bajek Autobus na leśnych dróżkach była publikowana w wydawnictwie Penelopa
Książka Bywało gorzej,bywało śmieszniej jest to zbiór felietonów o charakterze wspomnieniowym
Felietony są obrazkami życia Polaków z mistrzostw lat od okresu PRL-u do czasów współczesnych
Jest to ciekawa książka pełna humoru i będąca lekturą dla każdego.
Rozważania moralne jednego z najważniejszych filozofów niemieckich Fryderyka Nietzschego (1844-1900) Jak pisze Z. Kuderowicz: immoralizm Nietzschego ustaiwenie siebie poza dobrem i złem oznaczało podważenie wszystkich altruistycznych ideałów i zakwestionowanie dotychczasowych hierarchii wartości, w których przyznaje się dobru moralnemu miejsce poczesne. Immoralizmzawiera postulat krytyki wszelkich wartości, moralnych, podważenie przydatności pojęcia dobra i wartościowania moralnego Nie chodzi zatem o nowe określenie moralnego dobra, lecz o usunięcie w ogóle kryteriów moralnych z całego wartościowania. Przy czym jak zaznacza Kuderowicz immoralizm nie oznacza rezygnacji z wszelkich zasad oceny. Pod znakiem immorazlizmu zmierza Nietzsche do wypracowania nowych własnych pryncypiów służących ocenie jednostki i społeczeństwa
Chcecie, żeby w Polsce żyło się fajnie? Wszystkim albo prawie? Potrzeba niewiele. Ochrony zdrowia solidnie finansowanej, postawionej z głowy na nogi, powszechnie dostępnej. Szkoły coś jak w Finlandii, tylko nad Wisłą. Autobusu w każdej gminie, publicznego, w rozsądnych godzinach. A poza tym odnawialnej energii, zielonego transportu w miastach, świadomej konsumpcji i śmiałych inwestycji. A, jeszcze związki zawodowe i powszechne oskładkowanie każdej pracy, żebyśmy na starość nie umarli z głodu.Koncert życzeń? Że nas niby nie stać? Że takie numery to może w Skandynawii? Moi rozmówcy mówią jak jest w dziedzinach, o których wiedzą niemal wszystko. Dowodzą, że usługi publiczne i polityka przemysłowa to żaden luksus, tylko warunek konieczny, żeby dało się tu nie tylko że fajnie, ale w ogóle żyć. By przetrwała w Polsce cywilizacja, demokracja, żeby dobrobyt nie był zawiedzioną utopią sprzed lat.Łatwo nie będzie, ale bez tego ani rusz. A po przeczytaniu, zabierzmy się do roboty. Wybierzmy sensownych polityków, zróbmy ruchy społeczne, zawalczmy. Fajny kraj sam się nie zrobi.
Dobra jest dużo więcej niż myślisz
Jeden z najpopularniejszych polskich rekolekcjonistów, wspominając swoje kapłaństwo, opowiada o trudnych ostatnio relacjach między księżmi a świeckimi. Nie stroniąc od ciętych i błyskotliwych uwag, uczy nas, jak w każdej sytuacji samemu odkrywać, gdzie leży prawda. Dostrzegać dobro – nie tylko tam, gdzie jest ono oczywiste.
Polscy księża jeżdżą odlotowymi bmw czy może raczej trzymają w garażach wysłużone golfy? Czas wolny spędzają na „branżowych” zabawach czy przeżywając własną samotność w czterech ścianach plebanii? A co, jeśli są i tacy, i tacy? Czy postawa księdza mówi nam wszystko o tym, jaki jest Bóg? Czy żeby dziś chodzić w sutannie, trzeba być bohaterem? Czy fajny i życiowy ksiądz to naprawdę najlepszy kapłan, na jakiego możemy trafić? Czy antyklerykalizm jest zły? I jak powinien odnaleźć się w tym wszystkim katolik?
W ostatniej książce, nad jaką pracował, ks. Piotr mówi: „W Kościele nie istnieją tematy, o których nie warto mówić. Jeśli ktoś je porusza, to znaczy, że trzeba je wytłumaczyć. Nie możemy nabierać wody w usta”.
Co łączy wyborców Trumpa, sufrażystki, Adasia Miauczyńskiego i młodzież biorącą udział w strajkach klimatycznych? Gniew. Gwałtowne uczucie, które wyraźnie sygnalizuje sprzeciw i potrzebę zmian.Filozof i publicysta Tomasz S. Markiewka, odwołując się do historii, ekonomii i popkultury, odpowiada na pytania o rolę gniewu we współczesnej Polsce. Kogo najczęściej dotyczy i jak się wyraża? W jakie kierunki politycznie popycha? I czy dobrze wykorzystany może pozytywnie wpływać na społeczeństwo?Gniew. Inna historia III RP to książka o zbiorowej emocji jako zjawisku politycznym oraz próba odpowiedzi na pytanie, jak najlepiej radzić sobie z gniewem we współczesnym kapitalizmie.
Nadać naszemu „tu i teraz” sens i nadzieję potrafią tylko niektórzy.
I właśnie im trzeba dziś dać wyraźny i mocny głos.
Józefa Hennelowa, Pani Ziuta. Każdy stały czytelnik „Tygodnika Powszechnego” wie, o kim mowa. Opatrzność daje łaskę długiego życia tym, którzy mogą świadczyć o ludziach i sprawach pozornie należących do przeszłości, ale ważnych dla nas „tu i teraz”. Oni są dla nas, współczesnych, bezcennymi świadkami epoki, gdy niełatwo było zachowywać przyzwoitość, kroczyć drogą rozsądku, ale i prawdy, rozróżniać czas kompromisu od czasu świadectwa.
Dla całego środowiska inspirowanego duchem i spuścizną „Tygodnika Powszechnego” jest Pani Ziuta stałym i niezmiennym drogowskazem. Któż inny bowiem ogarnia dziś całe niemal dzieje czasopisma, które potrafiło zachować rolę jedynego, opozycyjnego ośrodka „między Łabą a Władywostokiem”?
(ze wstępu Pawła Stachowiaka)
Pani Józefa Hennelowa od lat zachwyca celnymi spostrzeżeniami i ostrym piórem, w ostatnim czasie głównie za sprawą felietonów na stronach Klubów „Tygodnika Powszechnego”. Ta książka jest tego najlepszym dowodem.
Książka o przewrotnym tytule Ja, Drakula i John Lennon to zbiór minifelietonów Jana Corneliusa, Niemca z rumuńskiego Banatu, który w wieku dwudziestu siedmiu lat zdecydował się na ucieczkę z Rumunii rządzonej wtedy przez dyktatora Nicolae Ceau?escu. Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że książka Corneliusa to świadectwo tragiczne. Przeciwnie. Mimo zdecydowanie mało komfortowej sytuacji życiowej, autor to człowiek o rzadko spotykanym poczuciu humoru oraz dystansie do świata i do siebie. Z uśmiechem na ustach czyta się jego sarkastyczno-komiczne opisy zdarzeń mniejszych i większych. Obejmują one dzieciństwo i młodość spędzone w karpackiej odmianie socjalistycznego raju oraz okres po ucieczce z Rumunii. Wtedy to, wybierając wolność i osiedlając się w Düsseldorfie, Jan musiał niejednokrotnie zmierzyć się z postrzeganiem go jako obywatela drugiej kategorii. Pod maską śmieszka i wesołka kryje się wrażliwy albo nawet nadwrażliwy człowiek, któremu los spłatał figla związanego z miejscem urodzenia zbyt ciasnym jak na jego wybujałą osobowość.
Książka Ja, Drakula i John Lennon ukazała się w 2013 roku w Niemczech, a następnie w 2016 w Rumunii.
Czy maszyny rzeczywiście niedługo zastąpią ludzi? Jaki to będzie miało wpływ na nasze życie i kto najbardziej na tym skorzysta? Kai-Fu Lee, ekspert w dziedzinie sztucznej inteligencji (SI), opisuje fascynującą rywalizację pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi w dziedzinie nowych technologii - oraz wpływ tego współzawodnictwa na resztę świata. Autor zwraca też uwagę, że ogromne zmiany i rozwój technologii oznaczają nie tylko stały postęp i dobrobyt ludzkości, ale również dylematy etyczne czy zagrożenia miejsc pracy, a co za tym idzie – pogłębienie nierówności społecznych. Tę niezwykle ciekawą książkę w wersji audio interpretuje Maciej Więckowski.
Gombrowicz nieznany. Od szkiców do Ferdydurke po przedmowy do własnych i cudzych książek.Varia 1. Czytelnicy i krytycy zawiera mniej znane teksty wybitnego pisarza. Miłośnicy twórczości Gombrowicza znajdą tu opowiadania, pierwsze szkice do Ferdydurke, pierwsze próby dziennikowe, reportaże, recenzje i artykuły krytycznoliterackie, a także przedmowy do własnych i cudzych książek.Jerzy Jarzębski, wybitny znawca Gombrowicza, napisał: W variach obserwujemy jego losy, jego kształtowanie się pomiędzy ludźmi, odmiany życiowej i społecznej sytuacji, tak jak zapisały się w felietonach, recenzjach, fragmentach utworów, polemikach, dyskusjach, w wywiadach i notach - od młodzieńczego, prowokacyjnego: Dramatu baronostwa aż po Ostatni wywiad, który zamyka mocne i jednoznaczne słowo Grób.
14 czerwca 1968 Robin Knox-Johnston wyruszył z Falmouth w rejs, który stał się pierwszym rejsem solo non stop dookoła świata. 50 lat później w kolejnej książce Robin dzieli się doświadczeniem dotyczącym żeglowania i dobrej praktyki morskiej.Zebrano tu jego najbardziej prowokujące, przenikliwe i trafne artykuły publikowane na przestrzeni 50 lat od słynnego rejsu w czasopiśmie Yachting World.Pierwsza połowa książki jest poświęcona praktyce morskiej i koncentruje się na niezbędnych umiejętnościach oraz sprzęcie. W drugiej części Robin wspomina jachty, regaty i miejsca, które zapadły mu szczególnie w pamięć na przestrzeni ostatnich 50 lat spędzonych na morzu. Książka zaczyna się od jego artykułu będącego refleksją nad ostatnim półwieczem.
Na fałszywych papierach w Chile"" to reportaż, skondensowana opowieść o sześciu tygodniach mrówczej pracy chilijskiego reżysera, figurującego na liście pięciu tysięcy wygnańców pozbawionych prawa powrotu do własnego kraju, który w warunkach absolutnej konspiracji przebywał sześć tygodni w Chile i rejestrował tamtejszą rzeczywistość po dwunastu latach rządów wojskowej dyktatury.Ten porywający reportaż, bogaty w obserwacje, obrazy, zdarzenia, okraszony niekiedy wisielczym poczuciem humoru, stanowi najwybitniejsze osiągnięcie w dziennikarskiej twórczości Marqueza. Wydawany po raz pierwszy w polskim przekładzie, będzie dla polskiego Czytelnika równie interesującą lekturą jak ""Raport z pewnego porwania"" czy ""Opowieść rozbitka"".
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?