Interesujesz się życiem swoich ulubionych aktorów, muzyków, artystów, celebrytów, pisarzy? Zapraszamy Cię do zapoznania się z najciekawszą literaturą biograficzną znanych osobistości w naszym sklepie internetowym DoberKsiazki.pl
NIE BÓJ SIĘ MARZYĆ!
Inspirująca autobiografia jednej z najbardziej rozpoznawalnych postaci świata ewangelicznego Stanów Zjednoczonych – Pauli White-Cain, pastorki, ewangelistki, autorki bestsellerów. Ta książka zainspiruje czytelników, aby uwierzyli w to, że Bóg może zrobić z ich życiem COŚ WIĘKSZEGO
Coś większego oznacza dla każdej osoby coś innego. Wszyscy mamy w tym życiu jakieś przeznaczenie. To najważniejszy powód naszego istnienia. (…) Liczy się to, kim jesteś. Liczy się to, gdzie jesteś. A ponad wszystko, liczy się to, po co jesteś. (fragment książki)
Po raz pierwszy Paula White-Cain dzieli się swoją niezwykłą podróżą przez życie. Już jako dziecko doświadczyła wykorzystywania, bólu utraty ojca i toksycznych relacji z rodziną, które niszczyły jej serce i marzenia. Opowiada o złamanym sercu, o Bożej miłości, przebaczeniu i ostatecznym triumfie, o rozpoczęciu międzynarodowej służby i powołaniu do funkcji duchowej doradczyni prezydenta Donalda Trumpa. Pastor Paula przeszła proces głębokiej transformacji – z osoby rozbitej i poranionej stała się szczęśliwą, spełnioną kobietą.
Fragment Od polskiego wydawcy:
„Uznaliśmy, że ta opowieść warta jest poznania z kilku powodów. Po pierwsze, jest to historia prostej dziewczyny z prowincji – ranionej, wykorzystywanej, porzucanej, popełniającej błędy, a jednocześnie to historia odkupienia, przebaczenia oraz wielkiej Bożej miłości, która jest w stanie dokonać niemożliwego.
Po drugie, czytając wspomnienia Pauli White-Cain poznajemy obraz ewangelicznego chrześcijaństwa Stanów Zjednoczonych, z wszystkimi jego blaskami i cieniami, wzlotami i upadkami. Niewielu chrześcijańskich przywódców odkrywa przed innymi kulisy swojej służby i małżeństwa. Warto więc skorzystać z okazji, by uczyć się raczej na błędach innych niż swoich własnych.
Przede wszystkim jednak to niezmiernie motywująca opowieść o tym, czego Bóg może dokonać z człowiekiem, który się Mu podda. Paula White-Cain rzuci Ci wyzwanie, byś wyszedł ze stanu stagnacji, lenistwa czy wycofania i zapytał: Boże, czego oczekujesz ode mnie? Co mam robić? Oto jestem – poślij mnie!”
Prawie każdy sądzi coś na temat pastor Pauli White-Cain, ale mało kto zna prawdziwą historię życia tej niezwykłej kobiety. Przeczytaj tę książkę. Przekona cię i zainspiruje. Johnnie Moore, prezydent Congress of Christian Leaders
O autorce:
Paula White-Cain - ewangelistka, mówczyni konferencyjna, autorka wielu książek i programów telewizyjnych, pastor wielokulturowego kościoła w Tampie na Florydzie. W latach 2016–2020 doradczyni duchowa prezydenta Donalda Trumpa i członkini Center for Faith and Opportunity Initiatives w Białym Domu.
Wielkie damy, patriotki, kolekcjonerki, filantropki, strażniczki ognisk domowych i tradycji, posażne córki magnatów, z biegiem lat zmieniające się w dostojne matrony – panie na kresowych włościach. Spoglądają na nas milcząco z portretów zdobiących ściany muzeów. Ich wspaniałe domostwa w Pietniczanach na Podolu, Szpanowie na Wołyniu, legendarnych Antoninach, Wierzchowni, Białej Cerkwi, Nieświeżu, Połoneczce i wielu innych malowniczych miejscach albo istnieją dziś tylko na fotografiach w sepii – zmiecione podmuchem rewolucji i wojen, albo pełnią całkiem inne funkcje, jakże dalekie od domowego zacisza. To one – kresowe damy i ich rezydencje – są bohaterkami zbioru szkiców biograficznych pt. Panie kresowych siedzib. Przenieśmy się więc w czasie za sprawą tej książki i sprawdźmy, czy zechcą uchylić rąbka dawnych swych tajemnic…
Niniejsza publikacja zawiera dzienniki Juliana Ursyna Niemcewicza z lat 1837–1838, tj. z rękopisu znajdującego się w Bibliotece Polskiej w Paryżu. Są to notatki z jego pobytu w Paryżu i Wersalu.
Niemcewicz po smutnych doświadczeniach zainteresowania sprawą polską angielskiej opinii publicznej (poprzez wystąpienia posłów w parlamencie i prasę) doszedł do wniosku, że rząd tego kraju nic nie chce w sprawie Polski uczynić, zresztą z różnych względów, w tym handlowych. Pod koniec 1833 r. osiadł więc w Paryżu. W kręgu Czartoryskiego stał się szybko może nie pierwszoplanową postacią, lecz legendą wolnej Rzeczpospolitej, człowiekiem, który ze względu na swe szerokie koneksje polityczne, wiek, pisarstwo, znajomości był przyjmowany nie tylko w domach emigrantów, lecz także w wielu liczących się francuskich salonach politycznych, w tym przez Lamartine’a, młodego Montalamberta, panią Récamier (miała ona licznych znajomych, w tym Chateaubrianda), w domach wielu Anglików mieszkających w Paryżu. Pilnie czytał prasę francuską. Interesował się zarówno codziennymi wydarzeniami paryskimi, jak i wielką polityką międzynarodową. Codziennie pisał o pogodzie w Paryżu, przytaczał plotki o emigrantach polskich oraz odnotowywał najważniejsze, jego zdaniem, zdarzenia polityczne. Zapiski te były różnej długości. Niemcewicz robił notatki o wydarzeniach w Hiszpanii i Portugalii, ubolewając nad toczącą się tam wojną domową. Pisał o położeniu ludności niewolniczej w Stanach Zjednoczonych i o zmianach klimatycznych, zarazach, trzęsieniach ziemi, odkryciach naukowych, nowościach wydawniczych oraz nowych budowlach paryskich. Sam mimo wieku, kłopotów z poruszaniem się starał się brać w miarę czynny udział w życiu kulturalnym Paryża czy też Wersalu (tam udawał się na okres letni). Odwiedzał nowo otwarte muzeum wersalskie, bywał na przedstawieniach teatralnych i sesjach Towarzystwa Naukowego. W Paryżu działał w Towarzystwie Pomocy Naukowej i Towarzystwie Literackim; czynił wiele, by doprowadzić do powstania Biblioteki Polskiej.
Dzienniki Niemcewicza z lat 1837–1838 są publikowane na podstawie rękopisów nr 501 i 502 przechowywanych w Bibliotece Polskiej w Paryżu. Ich tekst jest pisany dwustronnie na żółtym papierze, na kartach o wymiarach 23,5×18,5 cm z zachowanym 6,5-centymetrowym marginesem, różnym charakterem pisma, co jak się wydaje zależało od pory dnia i zmęczenia pisarza jak i różnym atramentem. Czasami na marginesie znajdują się drobne notatki o wysłanych listach. Z zachowanych zapisków wyłania się postać starszego już wiekiem polskiego oświeceniowca (w 1837 r. miał 79 lat), pełnego wiary w postęp ludzkości, patrioty, który nie tylko miewał rozliczne kontakty towarzyskie w Paryżu, znał wielu, ale każdego dnia starał się czegoś nowego dowiedzieć, nauczyć, poznać. Ubolewał nad tym, że polscy emigranci, w tym jego synowiec Karol Niemcewicz, nie chcą się uczyć i zdobyć jakiegoś pożytecznego zawodu, który by zabezpieczał ich finansowo, a w przyszłości pozwalał modernizować już niepodległą ojczyznę. Nie wierzył w szybką odbudową państwa polskiego. Czekał, by doszło do wojny światowej i zmiany europejskich układów politycznych. Liczył, że ulegną wtedy zmianie ustalone na kongresie wiedeńskim granice państwowe i nastąpi odrodzenie Polski.
Ci dwaj chłopcy dorastali na oczach całego świata: William i Harry, synowie księżnej Diany i księcia Karola. Każdy krok w ich życiu, każda tragedia poczynając od śmierci matki - każdy romans i każda zdrada były opisywane, analizowane, komentowane przez nie zawsze przyjazne im media całego świata. Chociaż obydwaj naznaczeni błogosławionym na raz i przeklętym losem królewskich dzieci, każdy z nich idzie swoją drogą. William coraz doskonalej wpasowuje się w rolę dziedzica tronu. Harry wraz ze swoją żoną Megan podjęli decyzję o rezygnacji z przywilejów i obowiązków członków rodziny królewskiej.Jak wygląda ich braterstwo błękitnej krwi? Jest naznaczone bliskością i wsparciem czy też charakterologicznymi różnicami i konfliktem. Czy między Williamem i Harrym panuje wojna, czy pokój? Na to pytanie odpowiada najwybitniejszy znawca tematu, kronikarz współczesnych losów rodziny królewskiej, historyczny konsultant słynnego serialu The Crown Robert Lacey.
Biskup Jakub Kurdwanowski jako rządca diecezji płockiej okazał się wyjątkowo utalentowanym prawodawcą, gorliwym pasterzem i administratorem, opierając się w wielu ważnych decyzjach na radzie lub zgodzie kapituły katedralnej, a także jego najbliższych współpracowników. Potrafił jednak działać też wbrew woli wpływowych członków kapituły, co najwyraźniej ujawniło się w wydarzeniach z sierpnia i września 1420 r. Jego zdecydowany i zakrojony na szeroką skalą program reformy Kościoła płockiego nie zawsze trafiał na podatny grunt. Bliskie związki przedstawicieli elity kościelnej z urzędnikami mazowieckimi tworzącymi ówczesną elitę polityczną niemal całkowicie sparaliżowały jego działalność w diecezji w ostatnich latach jego rządów. Dlatego słuszny wydaje się wniosek, że na polu polityki personalnej w diecezji biskup Jakub poniósł swoją największą klęskę. Natomiast w wymiarze Kościoła polskiego i Kościoła powszechnego zapisał się on przede wszystkim jako jeden ze zwolenników reformy Kościoła, aktywny uczestnik soboru w Konstancji, synodów prowincjonalnych i wielu sądów arbitrażowych. Dzięki rozwiniętej współpracy ze Stolicą Apostolską jako jedyny z biskupów płockich późnego średniowiecza (przed wcieleniem księstwa płockiego do Korony) miał możliwość awansowania na stolicę biskupią we Włocławku, czego jednak nie uczynił, pozostając wiernym królowi. Jako polityk ustępował innym członkom polskiego episkopatu, ale należał za to do grona jednych z najbardziej zaangażowanych w służbę monarchii dyplomatów króla Władysława Jagiełły. Właśnie owa bliskość polityczna z królem znacznie osłabiała jego pozycję polityczną w lokalnych układach na Mazowszu, gdzie ciągle dominującą rolę odgrywali miejscowi książęta i ich najbliższe otoczenie. Nie zmienia to jednak faktu, że należał do grona najwybitniejszych pasterzy diecezji płockiej, a także w ogólności episkopatu polskiego u schyłku wieków średnich, który trzymając się jasno sformułowanego programu reform, ujętego w postaci dostosowanych do potrzeb lokalnych ustaw, starał się go. Natomiast dokonana przez niego kodyfikacja prawa diecezjalnego (kodyfikacja płocka), która spotkała się z żywą jeszcze wiele lat po jego śmierci recepcją, ciągle przypominała kolejnym pokoleniom mazowieckich duchownych osobę tego wybitnego prawnika i intelektualisty polskiego przełomu XIV i XV wieku, jedynego Małopolanina zasiadającego na stolicy biskupiej w Płocku.
Fragment „Podsumowania” do książki
Uhonorowany najważniejszą włoską nagrodą literacką portret Gerdy Taro - kobiety, która fotografowała wojnę.Była jedną z pionierek fotografii wojennej i pierwszą fotoreporterką, która zginęła na froncie. Pogrzeb Gerdy Taro odbył się w Paryżu 1 sierpnia 1937 roku - dokładnie w dniu jej 27 urodzin. Ceremonia przerodziła się w wielotysięczną demonstrację, w której wzięli udział działacze polityczni i artyści, między innymi Pablo Neruda i Louis Aragon. ""Mała Taro miała wspaniały pogrzeb, na którym spotkały się wszystkie kwiaty świata"" - tak pisano o uroczystości, a w kolejnych latach przybywało ulic jej imienia, stała się również patronką licznych stowarzyszeń i grup bojowników. Kim była ta filigranowa, mierzącą ledwie 150 cm wzrostu blondynka, bohaterka ruchu antyfaszystowskiego, która ramię w ramię z mężczyznami, uzbrojona w aparat fotograficzny, stawiała się miejscach najcięższych walk zbrojnych?""Jeśli twoje zdjęcia nie są dostatecznie dobre, to znaczy, że nie jesteś dostatecznie blisko"" - w pracy Gerda Taro kierowała się maksymą swojego wielkiego mentora, przyjaciela i wieloletniego partnera - Roberta Capy, jednego z najwybitniejszych fotoreporterów XX wieku. Wojnę fotografowała z pierwszej linii frontu. Wiele wskazuje na to, że gdyby nie Taro, Capa pewnie nie stałby się gwiazdą takiego formatu, to zresztą ona wymyśliła jego postać i pseudonim artystyczny, a dziś także wiemy, że część zdjęć przypisywanych Capie wykonała właśnie ona - swoim nazwiskiem podpisywała fotografie dopiero w ostatnich dwóch miesiącach życia, wcześniejsze publikowano pod ich wspólnym pseudonimem.Talent, pasja i odwaga, wolność, duma, niezależność - oto słowa klucze, które tworzą portret i legendę nadzwyczajnie utalentowanej kobiety i niezwykłej fotoreporterki. Powieść Heleny Janeczek przywraca Gerdzie Taro należne jej miejsce w historii (herstorii) świata i fotografii wojennej.W 2018 roku powieść uhonorowano najważniejszą włoską nagrodą literacką - Premio Strega.Helena Janeczek urodziła się w Monachium, w polsko-żydowskiej rodzinie. Od ponad trzydziestu lat mieszka we Włoszech. Jest autorką powieści ""Cibo"" (2002), ""Rondini di Monte Cassino"" (2010, wyd. pol. ""Jaskółki z Monte Cassino"") i ""Lezioni di tenebra"" (2011). ""Fotografka"" w 2018 roku zdobyła Premio Strega i Premio Bagutta.
Początkiem ""Końca historii"" Luisa Seplvedy była jego powieść Nombre de torero wydana w 1994 roku. Autor powraca do postaci Juana Belmonte, dawnego partyzanta w Nikaragui i ochroniarza Salvadora Alllende; czytelnikowi nie będzie trudno odnaleźć w nim alter ego samego Luisa Sepulvedy. W powieści powracają także inne postacie o autobiograficznym charakterze: Verónica to alter ego żony pisarza, Carmen Yez, więzionej i torturowanej w latach dyktatury Pinocheta.Juana Belmonte dopadają cienie przeszłości. Jest zmuszony przyjąć szpiegowskie zlecenie tajnych służb rosyjskich; ma ono uniemożliwić uwolnienie z więzienia okrutnego kata okresu dyktatury, Kozaka Miguela Krasnoffa.Autor żongluje zręcznie geografią i historią XX wieku: w powieści pojawiają się postacie realne; dawni naziści, którzy znaleźli schronienie w Chile po II wojnie światowej, Kozacy reprezentujący słynną Republikę Dońską. Obrazy okrutnej przemocy sąsiadują z liryzmem scen opisujących życie osobiste bohatera.Pod płaszczem sensacyjnej fabuły Luis Seplveda przemyca istotne pytania o obecną sytuację w jego ojczyźnie, konsekwencje lat dyktatury, nadal dotykające Chilijczyków. Odpowiedzi są gorzkie i można w nich odczytać rozczarowanie i brak złudzeń autora, który osiągnął wiek dojrzały i próbuje podsumować swoją przeszłość.
Inwersja to ogólnie odwrócenie pewnych cech na im przeciwne, w wielu znaczeniach, dotyczy zmiany proporcji, kolejności, charakterystyki, przeciwieństwa dotychczasowych wartości, a także nielinearności postrzegania czasu. Krzysztof Aleksander główny bohater ? symbolicznie „bez nazwiska” ? poszukuje bliskości w różnych wymiarach, w bardzo szerokim znaczeniu tego słowa. Nie bez potknięć, pomyłek i błędów dąży do jedność mentalnej, synergii duchowej, zażyłości fizycznej i harmonii w zrozumieniu świata. Jego metaforyczna podróż, w której spotyka różne osobowości i charaktery, czasem kończy się fizycznym zbliżeniem, a czasem… czymś znacznie więcej. Krzysztof obrósł w schematy i stereotypy, czasem mierzy się z nimi świadomie, choć częściej na tak zwanym autopilocie. Gdzieś podskórnie czuje, iż to, co widzi i słyszy, nie jest jednak tym, czym zdaje się być… Im dłużej świadomie pracuje nad sobą, tym bardziej odkrywa, jak znacznie oddalił się od siebie samego. Jak głęboko zakopał swoje prawdziwe pragnienia, marzenia i potrzeby, a realizuje te narzucone przez mainstream. Jak bardzo oddalił się od swojej duszy. Może dlatego w pewnym momencie pojawia się na jego drodze kobieta, która jest jego swoistym alter ego.
Czy jego dylematy może rozwiązać ktoś inny? Być może, jak czasem mu się zdaje, jedynym problemem w jego życiu, jest on sam? Jednak dzięki osobom, z którymi wchodzi w głębsze czy płytsze interakcje, zażyłości, czasem namiętne relacje, dokonuje zaskakujących go, niestety nie zawsze przyjemnych, odkryć wewnątrz własnej osobowości. Czy starczy mu życia, by poznać autentycznego siebie? Czy to, co uda mu się odkryć, będzie dla niego powodem do świętowania i radości, czy przeniesie jego udrękę na jeszcze wyższy poziom? A może doprowadzi go do spektakularnego odkrycia, które całkowicie zmieni postrzeganie przez niego rzeczywistości?
- Powieść oparta na życiu i doświadczeniach autora.
- Skandal, obraza boska i bluźnierstwo, a może prowokacja?
- Mocna, dosadna, prawdziwa, bezkompromisowo obnażająca ludzką naturę opowieść.
- Bogata znaczeniowo i metaforycznie historia, której fabuła może w różnych aspektach dotyczyć życia wielu czytelników.
- Opowieść, która być może oburzy kilka osób, które odnajdą tam siebie.
- Nieszablonowo i odważnie, czasem kontrowersyjnie, traktująca pojęcia powszechnie uznawane za święte.
- Bezpruderyjna w opisywaniu bliskości między kobietą a mężczyzną.
- Powieść chwytające za serce, zabawna, poważna, ale także skłaniająca do refleksji. Dająca do zrozumienia, że szczęście to nie umiejętność dopasowania się do świata, ale życie w zgodzie z własną naturą.
- „Inwersja” może zrobić przeciąg w umyśle i dzięki temu pomoże odsłonić to, co
zapomniane, więc przed przeczytaniem warto się skonsultować ;)
- Inwersja to przestrzeń, w której czytelnik wraz z bohaterem eksploruje swoją
świadomość, by odnaleźć prawdę o... sobie.
- Inwersja to ogólnie odwrócenie pewnych cech na przeciwne, w wielu znaczeniach, dotyczy odwrócenia proporcji, kolejności, charakterystyki, przeciwieństwa dotychczasowych wartości, ale też i nielinearności postrzegania czasu.
NAJLEPSZA KSIĄŻKA O SURFINGU, JAKA KIEDYKOLWIEK ZOSTAŁA NAPISANASurfing to sport, lecz tylko dla tych, którzy przyglądają mu się z boku. Dla wtajemniczonych jest czymś znacznie więcej: pięknym nałogiem, wymagającym nauczycielem, niebezpiecznym zajęciem, sposobem na życie.Dni barbarzyńców to oldskulowa historia przygodowa, intelektualna autobiografia, literackie kino drogi, a także niezwykła eksploracja stopniowego doskonalenia wymagającej, mało rozumianej sztuki, jaką jest surfing.W pogoni za falą łatwo jest rzucić wszystko Ale czy jesteś na to gotowy?**William Finnegan (ur. 1957) amerykański pisarz i korespondent wojenny, wieloletni publicysta New Yorkera. Laureat licznych nagród dziennikarskich za teksty o konfliktach w różnych rejonach świata. W nagrodzonych Pulitzerem Dniach barbarzyńców składa hołd swojej największej pasji, jaką jest surfing, oraz zdaje intymną relację z życia, którego rytm podyktowały fale.Zapierająca dech w piersiach. The New York TimesDzieło sztuki. Geoff Dyer, The ObserverOlśniewająca. Los Angeles TimesWymieniona na liście wakacyjnych lektur Baracka Obamy.Zdobywca Nagrody Pulitzera w kategorii Autobiografia.Powyższy opis pochodzi od wydawcy
Rok 1955. Do niewielkiej miejscowości w sercu Brazylii przybywa tajemniczy Niemiec. Szuka pokoju do wynajęcia. Gościnę znajduje u rodziny Souza. Córka gospodarzy Pia wydaje się zauroczona tajemniczym nieznajomym. Nikt nawet nie podejrzewa, że gościem jest nazistowski lekarz Josef Mengele.Doktor Mengele w czasie wojny pan życia i śmierci w Auschwitz. Lekarz, którego chora ambicja pchnęła do nieludzkich eksperymentów. Co sprawiło, że był do nich zdolny dzieciństwo bez miłości, surowy kraj, w którym przyszedł na świat, czy po prostu wrodzone zło? Trudno zobaczyć w nim człowieka. A co widziały w nim kobiety jego życia? Jaki miały na niego wpływ? Nieczuła matka. Kochająca żona Irena, która odwiedzała go w Auschwitz. Teresa, obozowa lekarka, będąca świadkiem jego okrucieństw. Czy Pia, niepozorna Brazylijka, jest w stanie nawiązać nić porozumienia z tym człowiekiem? Czy może obudzić w nim jakiekolwiek ludzkie uczucia? Czy którakolwiek z kobiet odkryła choćby fragment jego złożonej i zbrodniczej natury?W tej opowieści fikcja przeplata się z rzeczywistością, w mistrzowski sposób tworząc portret psychologiczny jednego z największych zbrodniarzy XX wieku. Człowieka, którego niegodziwość uniemożliwia jakąkolwiek próbę zrozumienia i który nigdy nie poniósł kary za swoje czyny.Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Najbardziej osobista książka Amosa Oza, klucz do całej jego twórczości.Opowieść o miłości i mroku Amosa Oza to historia kilku pokoleń jego rodziny na Litwie i Ukrainie oraz po przybyciu do Palestyny. Tłem opowieści jest dramatyczny okres w historii narodu żydowskiego: druga wojna światowa i Holokaust, mandat brytyjski nad Palestyną, narodziny Państwa Izrael i konflikt z Arabami. Przede wszystkim jednak jest to opowieść o latach dzieciństwa autora na przedmieściach Jerozolimy i wczesnej młodości w kibucu. Ojciec, pedantyczny racjonalista, i tajemnicza, wrażliwa matka stanowili nie najlepiej dobraną parę. Miłość rodziców ginęła w mroku rozczarowań i frustracji, nostalgii za Europą. Amos Oz po raz pierwszy odsłania ciągle niezabliźnioną ranę, jaką zadało mu samobójstwo matki. Jest to jedna z najważniejszych książek pisarza, klucz do zrozumienia całej jego twórczości.
W ostatnich latach w znaczący sposób wzrosła liczba publikacji poświęconych Wilhelmowi z Saint-Thierry. Światło dzienne ujrzały nowe wydania i tłumaczenia, osobie Wilhelma została poświęcona część sympozjum na temat historii klasztoru Saint-Thierry, ukazało się również kilka monografii, a inne są w przygotowaniu. Oczywiście dzisiaj wiadomo znacznie więcej aniżeli w 1923 r., kiedy opublikowano dzieło André Adama Guillaume de Saint-Thierry, są vie et ses oeuvres, którego wydanie było tożsame z wznowieniem studiów na temat Wilhelma. Uściślono wiele istotnych kwestii, dotyczących przypisania temu opatowi z Saint-Thierry różnych dzieł, i zanotowano postępy w datowaniu najważniejszych wydarzeń z jego życia.
Mamy wiele powodów do odnowienia zainteresowania tą postacią, począwszy od specyfiki źródeł (uważa się, iż oprócz łacińskich istnieją również greckie) a skończywszy na uwypukleniu niektórych z jego myśli: mistycyzm tak zwanego Złotego listu lub rola, jaką odgrywał Wilhelm w informowaniu Bernarda z Clairvaux o rzekomych błędach Abelarda, a więc mniej lub bardziej bezpośrednie uczestnictwo opata Saint-Thierry w potępieniu paryskiego myśliciela na synodzie w Sens.
Moje zainteresowanie Wilhelmem zapoczątkowało spostrzeżenie, iż jego historia osobista, przy zachowaniu w pamięci osobliwości tej postaci, wydawała mi się emblematyczna dla całego świata monastycznego XII w. Według mnie jego życie streszcza, przedstawia i zawiera w sobie wszystkie etapy ewolucji przeżywanej przez cały monastycyzm w XII stuleciu, z pewnością jednym z najtrudniejszych i decydujących w całej historii monastycyzmu.
W ciągu XI i XII wieku, pomimo wzrastającego splendoru Cluny i rozległego wpływu świata monastycznego na wszystkie poziomy rzeczywistości, także na życie świeckie, życie mnisze doświadczyło kryzysu, który mógłby być pesymistycznie zinterpretowany jako niepokojący przerost albo wielka, ale i bezskuteczna próba odnowy. Niewątpliwie, kryzys był głęboki i cechował nie tylko świat monastyczny, gdyż właśnie ze względu na liczne i mające istotne konsekwencje relacje ze światem, zaznaczył się również w wymiarze zarówno religijnym, jak i świeckim ówczesnej rzeczywistości.
Jednym z ważniejszych aspektów o znaczeniu historycznym Reguły św. Benedykta jest antyteza dialektyczna, w samym dziele rozwiązana teoretycznie i praktycznie z zachowaniem doskonałej równowagi pomiędzy stałością życia według ducha, a więc propozycją rygorystycznego modelu spójności (życie według Reguły), a ojcowskim i pełnym współczucia zrozumieniem dla słabości ludzi, którym proponowany jest ten ideał. Historia reform benedyktyńskich ma z tego powodu jedną stałą cechę, mianowicie są to próby odzyskania równowagi i właściwej miary proponowanych przez Regułę, a później zatraconych. Następstwo dialektyczne momentów nawrócenie – upowszechnienie (i dekadencja) reformy wewnętrznej, pozwalają dostrzec proces, który można by opisać jako posuwanie się w dół po spirali. Jedna z najbardziej interesujących faz tego procesu dokonała się właśnie w epoce Wilhelma z Saint-Thierry / Ambroggio Maria Piazzoni, fragment Wprowadzenia /
Jedenastolatka z Jemenu zbuntowała się przeciwko okrutnej tradycji.
„Zniszczyliście moje marzenia. Jeśli zmusicie mnie do małżeństwa, zabiję się!”
Rodzice chcieli wydać ją za mąż. Uciekła. Nagrała film z apelem o pomoc i wstawiła na YouTube. Obejrzały go miliony ludzi na całym świecie…
Nada ma jedenaście lat. Mieszka w małej wiosce w Jemenie. Jak inne dzieci chodzi do szkoły, bawi się, pomaga w domu. Pewnego dnia rodzice postanawiają wydać ją za mąż...
Dla dziewczynki to koniec wszystkiego. Dobrze pamięta, jak jej zmuszona do małżeństwa siostra podpaliła się, usiłując popełnić samobójstwo.
Jak jej młoda ciotka omal nie umarła, katowana przez męża.
Nada nie zamierza dać się skazać na życie w niewoli, przemoc i gwałt. Ucieka z domu. Wuj pomaga jej nagrać apel – oskarżenie okrutnej plemiennej tradycji. Film umieszczony na YouTube przyciąga uwagę międzynarodowych mediów i organizacji broniących praw człowieka.
Pisarka i producentka filmów dokumentalnych Khadija Al-Salami pomogła NADZIE AL-AHDAL spisać jej szokującą historię – w autobiografii "Jedenastoletnia żona". Ta książka to protest i krzyk o pomoc dla tysięcy muzułmanek, które każdego dnia stają się niewolnicami swoich mężów. Według raportu jemeńskiego rządu ponad jedna czwarta dziewcząt w tym kraju wydawana jest za mąż, zanim skończą piętnaście lat...
Jedno z pierwszych literackich świadectw dotyczących obozów pracy.Na tom ten składają się trzy głośne utwory: Jeden dzień Iwana Denisowicza, Zagroda Matriony oraz Zdarzenie na stacji Koczetowka. Więzień łagru, który każdego dnia musi walczyć o przetrwanie; prosta i dobra kobieta, człek sprawiedliwy, biernie poddająca się temu, co przyniesie los; młody lejtnant, prawdziwy człowiek radziecki, który bez wahania wydaje na pewną śmierć zbiegłego jeńca. Czy coś łączy bohaterów tak różnych opowiadań? Jeśli tak, to jest to poszukiwanie przestrzeni dla siebie u każdego na własny sposób w represyjnym, totalitarnym państwie, które każdemu wyznacza miejsce w szeregu.
Pracodawca i pracownik. Mistrz i uczeń. Niedościgniony autorytet i architekt z Europy Środkowo-wschodniej.Cztery lata spędzone w paryskiej pracowni Le Corbusiera otworzyły przed Jerzym Sołtanem świat wielkiej architektury. Polski architekt, późniejszy wykładowca Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie i Uniwersytetu Harvarda, po latach wspomina ten okres, umożliwiając czytelnikom przyjrzenie się z bliska warsztatowi pracy papieża modernizmu, jego filozofii projektowej i codziennej pracy przy rue de Svres. Wspomnienia, publikowane dotąd we fragmentach, dzięki przychylności rodziny Jerzego Sołtana i zapałowi Centrum Architektury po raz pierwszy trafiają do polskich czytelników w całości.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?