Ta książka to wspaniałe odkrycie!Wspaniałe bo mówimy o wierszach jednego z najważniejszych pisarzy niemieckich minionego wieku w wyborze i przekładzie jednego z najwybitniejszych współczesnych pisarzy polskich. Odkrycie bo mówimy o książce, która istniała od lat czterdziestu, tyle że niedostępna dla czytelników. Ukazała się dwukrotnie, w późnych latach siedemdziesiątych, w jednym z podziemnych wydawnictw poznańskich, a następnie, w roku 1980, w warszawskiej NOW-ej. Bertolt Brecht pamiętany jest dziś przede wszystkim jako dramaturg, zwłaszcza autor arcydzielnej Opery za trzy grosze i równie świetnej Matki Courage, a songi z Opery... we wspaniałym spolszczeniu Władysława Broniewskiego pozostają najbardziej znanymi u nas wierszami Brechta. Ryszard Krynicki pokazuje w swoim wyborze Brechta jako znakomitego, a chwilami wielkiego liryka, mistrza krótkiej formy, nawiązującego do poezji chińskiej w taki sposób, że nigdy nie wiemy, czy odnosi się do rzeczywistych postaci, czy raczej chodzi o mistyfikację. Pokazuje go także jako poetę politycznego który, trzeba koniecznie dodać, okazuje się dzisiaj bardziej może aktualny niż przed czterdziestu laty, kiedy te przekłady powstawały.
Breyten Breytenbach, laureat Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta 2017, południowoafrykański poeta, prozaik, eseista oraz malarz, przeciwnik apartheidu i więzień polityczny, jest obok J. M. Coetzee’go najbardziej znanym twórcą wywodzącym się z Republiki Południowej Afryki.
„Ciało wędrowne” jest trzecią książką poety ukazującą się w przekładzie na język polski, tym razem w wyborze i tłumaczeniach z afrikaans Jerzego Kocha.
Afrikaans to język szczególny: materialny i mięsisty, siedemnasto-, osiemnastowieczny miszmasz tego, co germańskie i koisańskie (hotentockie), hinduskie i indonezyjskie… Język niewolników z różnych zakątków świata, czeladzi i parobków na farmach, jednym słowem miejscowej kolorowej społeczności powstałej ze zmieszania ras. Wszyscy oni pospołu wykoślawiają język holenderskich panów, urzędników Kompanii Wschodnioindyjskiej i farmerów, wspomagani aktywnie przez nieznających dobrze niderlandzkiego przybyszów z innych części Europy: Niemców i Francuzów.
Najstarsze zachowane w afrikaans teksty to… zeznania niewolników w księgach sądowych, a językiem wykładowym stał się już na początku XIX stulecia… w muzułmańskiej medresie w Kapsztadzie.
(…)
Niniejszy zestaw wierszy, mój osobisty, autorski wybór okazał się po przeanalizowaniu, już w trakcie korekty, wyborem w znacznym stopniu tematycznym. Zaduma nad pamięcią i pożegnaniem, starzeniem się i śmiercią ? wszystko to stanowi harmoniczny fundament książki, basso continuo tej poezji. Nawet jeśli wspomniane refleksyjne wątki zawsze się u Breytenbacha pojawiały, nawet jeśli w ostatnim okresie z większą częstotliwością, to dopiero z pewnego dystansu zobaczyłem jako tłumacz fakturę własnego wyboru, który odsłania osnowę tej dojrzałej, późnej poezji. Ile w tym predylekcji antologisty, a ile skłonności poety?
Breytenbach nigdy nie był poetą politycznym, mimo że pisał wiersze, które można tak zaklasyfikować, i mimo iż los sprawił, że wylądował w więzieniu na siedem lat. Był i pozostał poetą na wskroś lirycznym, nawet jeśli to liryka rozrywająca nastrój ? „śmierć jest niczym / to ledwie przejście z oddechu na bezdech / z agonii do afonii i uwolnienie od mnożenia”, a artysta
ma ambiwalentny stosunek do własnego tworzywa ? „język to obejmowanie / osadu i
mrocznego areału wyobraźni”.
Nieprawe pochodzenie (człowiek i jego język to bękarci) oraz nomadyzm (indywidualne peregrynacje, emigracja, wędrowanie przez życie) pozostają zasadniczymi tematami jego wierszy również w tej książce. Wybrzmiewa refleksja nad tym, skąd pochodzimy i co tutaj robimy, ale natarczywiej stawiana jest kwestia, dokąd zmierzamy, bo to też część pochodzenia i trwania. A nomadyzm to nie włóczęgostwo, choć dawni podróżnicy tak traktowali koisańskie (buszmeńskie i hotentockie) klany.
W istocie cyklicznie wędrowały one od jednych źródeł wody do drugich, zmieniały pastwiska z letnich na zimowe, udawały się na wybrzeże i przesuwały w głąb interioru, by wrócić po jakimś czasie na początek trasy.
Także podróże Breytenbacha to nie bezcelowe wirowanie po świecie, ale krążenie wytyczonymi
szlakami, choć wiodą one przez wiele kontynentów i dążą do różnych artystycznych i politycznych biegunów przyciągania. Mając dwadzieścia lat wyjeżdża z Afryki Południowej, by niebawem osiąść w Paryżu, gdzie poznaje swoją przyszłą żonę Wietnamkę Yolandę.
Dziś także krąży między Francją, Hiszpanią, Senegalem, Afryką Południową. Stale wędruje.
Nie sposób nie zauważyć, że w potraktowaniu swoich zasadniczych motywów poeta pozostaje buddystą. To, co mija, nie jest dla niego powodem do dramatu czy rozpaczy. Zwraca się ku detalom i na chwilowych spostrzeżeniach, migawkowych obserwacjach konstruuje swoje refleksje. Wszystko jest osadzane w konkretnej materialnej przestrzeni, ale nie są to martwe natury, nawet gdy pojawiają się elementy przywodzące na myśl motywy wanitatywne.
Wspomnienia stają się u niego krajobrazami, rozrastają się do panoramicznych wizji.
J e r z y Ko c h „Po słowie z Breytenem Breytenbachem”
Książka ukazuje się dzięki dotacji Fundacji im. Zbigniewa Herberta
Fundacja im. Zbigniewa Herberta rozpoczyna wydawanie serii „Laureaci Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta”, w ramach „Biblioteki Poetyckiej Wydawnictwa a5”, pod redakcją Ryszarda Krynickiego.
Tom Breytena Breytenbacha "Ciało wędrowne" ("Sermones ad Mortuos"), w tłumaczeniu z afrikaans Jerzego Kocha, jest pierwszym tomem serii.
Druga ręka to książka jubileuszowa, z wyraźnymi odniesieniami do okrągłej rocznicy 50.urodzin; częściowo książka autotematyczna. Utwory będące ukłonem w stronę amerykańskich obiektywistów (wiersze ""społeczne"", będące zapisem pewnych scen czy sytuacji) sąsiadują tu z tekstami zainspirowanymi przez czeskich surrealistów, którzy zawsze działają odświeżająco. Poeta nie wstydzi się pokazać, ile komu zawdzięcza; stąd tytuł tomu. A jednocześnie każe myśleć o drugiej ręce każdego poety - tej, która nie pisze...Ciekawią mnie wiersze, które operują stosunkowo prostymi środkami, posługują się prostym rysunkiem, a intrygują i wprowadzają czytelników w stan lekkiej dezorientacji. Mam nadzieję, że wiersze z ""Drugiej ręki"" takie są.Poeta, biograf, publicysta, felietonista, redaktor , autor książek-wywiadów z Janiną Ochojską, o. Leonem Knabitem, Tomaszem Węcławskim i ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim, autor książki dla dzieci Bajki Misia Fisia, chętnie współpracujący z muzykami rockowymi: wystąpił gościnnie na płytach zespołu Lesers Bend Lesers Bend i Ep, udziela się także na koncertach Kim Nowak, Pablopavo i Świetlików czy ostatnio wykonuje swój wiersz na płycie Fisz Emade - Wojciech Bonowicz jest jednym z najciekawszych i najbardziej wszechstronnych twórców swojego pokolenia.Jako poeta prezentuje spójną i wyrazistą poetykę; w krótkich wierszach akcentuje niuans, cieniowanie słów, podkreśla niejasności i niejednoznaczności. Jego wiersze są skondensowane, lecz mimo to często rządzi nimi poetyka fragmentu nierzadko odpornego na proste wyjaśnienia. Poeta nie uznaje wiersza za odpowiedź, lecz za narzędzie do stawiania pytań.
Prezentujemy nowy, polsko-angielski wybór wierszy Adama Zagajewskiego. Autorką tłumaczeń na angielski jest Clare Cavanagh, wyboru 30 wierszy dokonał Autor.
Czytelnik tego reprezentatywnego wyboru wierszy, dokonanego przez samego autora, odnajdzie w nim poetyckie obrazy z odległych epok i miejsc: od romańskich kościołów do chińskich restauracji, od Krakowa do Lwowa; od wierszy skierowanych do literackich przyjaciół i mistrzów, do poruszających wspomnień o rodzicach; od peanów na cześć wspaniałej muzyki, do opisów niepowodzeń autora, kiedy jako dziecko uczył się gry na pianinie. Niezależnie od jej zmysłowego bogactwa, mamy tu do czynienia z poezją kontemplacyjnego spojrzenia, percepcyjną i intelektualną, intuicyjną, nieoderwaną od otaczającego świata, lecz zdolną do pozornie niemożliwego przekroczenia samej siebie. Jest to poezja świadoma nieprzewidywalnej natury oświecenia, otrzymywanych niezależnie od zasług chwil zapomnienia własnego ja, momentów istnienia poza czasem, po których zostają nam w pamięci jedynie wyblakłe ślady.
To poezja pokornej i cierpliwej obserwacji oraz nagłych epifanii; zaprasza nas do wejścia, zawsze na nowo, do rwącej rzeki tego świata, aby pod powierzchnią, pomiędzy płynącymi ziarnkami piasku, odnaleźć drobiny złota.
( Z Posłowia Jakuba Zigurasa)
Oto kolejny tom w nowej serii Wydawnictwa a5, w której prezentujemy obszerne wybory wierszy z płytami CD. Do tej pory w serii ukazały się tomy Julii Hartwig, Stanisława Barańczaka, Ryszarda Krynickiego i Adama Zagajewskiego. Cykl ten stanowi prezentację poetów - klasyków polskiej poezji współczesnej - mówiących tu własnym głosem. W przenośni – bo każdy tom jest osobistym wyborem wierszy i dosłownie – bo usłyszymy ich własne niepowtarzalne interpretacje.
"Jego wiersze są nadzwyczajne, pełne konkretu, żywe. Grają tu trąbki jarmarczne i symfoniczne, świeci złoto, wolno jeżdżą prowincjonalne pociągi, kwitną piwonie, polskie i czeskie. I przede wszystkim słychać w nich głos autora, bardzo własny i bardzo ludzki".
Adam Zagajewski
"Mocne i wyraziste wiersze, których siłą jest przede wszystkim skupienie się na szczególe, zdolność precyzyjnego opisu drobnych pozornie epizodów, skrótowość, jakby wywiedziona ze szkoły japońskiego haiku. Ta poezja – zdystansowana i emocjonalnie wyważona – przynosi nie tylko refleksję o przemijaniu, ale też skrupulatnie restauruje świat miniony, okres dzieciństwa i młodości, których wydarzenia i przeżycia nabierają po latach nowych znaczeń."
Leszek Szaruga
"W swoich wierszach Jerzy Kronhold chwyta nas wszystkich w momencie przesilania się naszej potęgi, w autorefleksji dzisiejszej cywilizacji, która zabija samą siebie. I zdobywa się ta cywilizacja na jakiś nostalgiczny żal. W tym naszym żalu za prawdą uczucia, którą gubimy w cynicznej, samobójczej potędze, Kronhold widzi ocalenie."
Piotr Matywiecki
Pierwsza i jedyna ukończona powieść poetki, to książka-błaganie, wyznanie namiętności, może najbardziej niezwykła historia trójkąta miłosnego: ponieważ dwoje protagonistów jest w rzeczywistości jedną osobą, "stanowią jedno", a przecież zarazem każdy jest podwójny.
Powieść miłosna, będąca absolutnym wyrzeczeniem się - także nawet najdrobniejszej choćby prowokacji erotycznej... Pisana językiem, który próbuje sprostać najpierwszym uczuciom.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?