Powrót do wakacji spędzanych na wsi, do przyrody, dzieciństwa – trudnego, naznaczonego niewyjaśnionym międzypokoleniowym konfliktem ludzi przymuszonych do bycia ze sobą. Kilkunastoletnia narratorka patrzy na świat rozdarty między dalekim i zdominowanym przez swojego ojca ojcem, a matką, która jest postacią idealną, niezwykłą – lecz odrzuconą przez rodzinę męża, nieumiejącą się odnaleźć. Dziecko nie potrafi wytłumaczyć sobie zależności, w które zostało wrzucone – i próbuje znaleźć własne miejsce, odrzucić poczucie winy. To historia pamięci. Zioła, liście, trawy wkładane pomiędzy kartki książki, mogą oznaczać coś, co chcemy zachować, albo o czym chcemy zapomnieć. To książka o przyjaźni, próbującej pogodzić świat dziecka z miasta z wakacjami dziecka ze wsi. O poszukiwaniu kogoś, kto bardzo się stara być taki, jak my, chociaż nie jest. Kąkol szuka wreszcie odpowiedzi na najstarsze z pytań: czym jest dobro, a czym zło? Czy jesteśmy złem naznaczeni, czy też wybieramy je świadomie? Czy dziecko potrafi być złe? Ta książka pachnie suchą trawą, mlekiem i korą drzew. Boli jak pierwsze doświadczenie niesprawiedliwości. Jest urokliwa i straszna, nieprawdziwa i prawdziwa – jak każda baśń. Warto udać się w tę baśniową podróż. Warto przedzierać się przez zarośla wydarzeń, przez gęstwiny historii, przez nieuchronne koleje losu. W tym magicznym realizmie dzieje się wyraziste życie, z którego „trzeba wyrywać chwasty” i pamiętać, skąd przychodzimy i po co jesteśmy stworzeni. Ewa Lipska Historię rodzinną można pisać na wiele sposobów. Zośka Papużanka zamyka ją we wspomnieniu z dzieciństwa, z wakacji na wsi, gdzie wspólnie spędzają długie tygodnie dziadkowie, ich dzieci z małżonkami i wnuki, czy tego chcą czy nie. Gorzko-słodką opowieść autorka snuje przecudnym językiem i jak zawsze uwodzi wielką uważnością, nie pomijając żadnego chrabąszcza ani polnego chwastu. Maria Fredro-Smoleńska, „Vogue Polska” Szanowna redakcjo. Bardzo mi przykro, ale odmawiam napisania notki na książkę niejakiej Zośki Papużanki. Po prostu roznosi mnie zazdrość o jej talent. Jak to możliwe, że ona umie tak pisać, że człowiek nie chce kończyć Kąkola? Że chciałby siedzieć do końca życia na wsi, na schodach prababki Karoliny, i przyglądać się kurom wystrojonej ciotki Aurelii. Dlaczego miałabym pisać cokolwiek o książce, w której każde słowo zna swoje miejsce, kolory i faktury czuć na języku, a postaci są pełnokrwiste? Że jest w niej poczucie humoru typowe dla tej pisarki, a jednocześnie uwaga, czułość i troska, bez zbędnej jednak tkliwości. Jest jeszcze dziadek Antoni, terrorysta domowy najwyższej klasy. O nim tym bardziej nie napiszę, bo go nie lubię. Nie ma mowy żebym przyznała, że Zośce Papużance, tej pisarce osobnej, która pisze jak nikt inny, znów się udała znakomita historia, tym razem o wspaniałych wakacjach koszmarnych wakacjach. Z poważaniem, Magdalena Grzebałkowska Zośka Papużanka – mieszka i pisze w Krakowie, uczy języka polskiego. Zadebiutowała w roku 2012 Szopką, która przyniosła jej nominacje do Nagrody Literackiej Nike i do Paszportów „Polityki”. W 2016 roku ukazała się jej druga powieść, On, nominowana do Paszportów „Polityki”, nagrody Gryfia i wyróżniona tytułem Krakowskiej Książki Miesiąca, w 2017 roku zbiór opowiadań Świat dla ciebie zrobiłem, a w 2020 kolejna powieść Przez.
Powieść nie musi wskazywać rozwiązań, nie musi się kończyć, skoro żaden koniec nie jest ani potrzebny, ani możliwy. Zośka Papużanka wraca do sagi rodzinnej, lecz zamiast na narodzinach, skupia się na odchodzeniu.Żaden koniecto próba zrekonstruowania historii rodziny, która rodziną w gruncie rzeczy nie jest. To kilka pokoleń ludzi, którzy niewiele o sobie wiedzą i nie potrafią mówić o swoich trudnościach. Dzieci i wnuki Krystyny, tolerując jej dziwactwa, bezskutecznie starają się odszyfrować sekrety zmarłych, obalić mur nieporozumień, usłyszeć przemilczane historie, by odpowiedzieć sobie na pytanie, kim są i jak ich własne losy są splecione z losami przodków."A może jedynie klaun w cyrku wie, kto naprawdę jest smutny, i tylko dziecko się nie śmieje?", pyta Zośka. A ona umie opowiedzieć o życiu w taki sposób, że dziwimy się zwykłymi sprawami. I przez chwilę zaczynamy rozumieć wszystko. To rodzinna saga, w której żadna relacja nie jest taka, jaka się wydaje. Najodważniejsza powieść Papużanki, językowo zapiera dech.Sylwia Chutnik
Mężczyzna wynajmuje mieszkanie, rozstawia sprzęt i zaczyna przez okno podglądać i fotografować mieszkańców sąsiedniego bloku. Nie wychodzi, zakupy robi przez internet, nie kontaktuje się z nikim. Kiedyś mieszkał naprzeciwko, a teraz aparatem poluje na żonę, którą porzucił kilka lat wcześniej. Jak się poznali? Dlaczego rozstali? Kim jest mężczyzna? Czy zjawia się dlatego, że chce wrócić? A może chce jej i sobie coś udowodnić?Wyraźnie widać w nim ślady choroby psychicznej, potrzebę odizolowania się, a jednocześnie konieczność dominacji. Pragnie być zbrodniarzem doskonałym, choć nie popełnia żadnej zbrodni. Wszystko ma przemyślane i zorganizowane. Ale czy panuje nad rzeczywistością? To książka o obsesji, o wielopłaszczyznowości ludzkiego myślenia. O fascynującym problemie linearnej koncepcji czasu. O pamięci funkcjonującej w osobowości zaburzonej. I wreszcie bohater najważniejszy ? fotografia. Amatorskie próby utrwalenia świata, by nad nim zapanować. Wiele miejsca w tej powieści poświęcono różnorodnym, starym i najnowszym, technikom fotograficznym, a autorka starała się wejść w osobowość autora zdjęć, jednocześnie zaburzoną i genialną.Pierwsza od czerech lat powieść Zośki Papużanki, uznanej za jedną z ciekawszych polskich pisarek.
Powrót do wakacji spędzanych na wsi, do przyrody, dzieciństwa trudnego, naznaczonego niewyjaśnionym międzypokoleniowym konfliktem ludzi przymuszonych do bycia ze sobą. Kilkunastoletnia narratorka patrzy na świat rozdarty między dalekim i zdominowanym przez swojego ojca ojcem, a matką, która jest postacią idealną, niezwykłą lecz odrzuconą przez rodzinę męża, nieumiejącą się odnaleźć. Dziecko nie potrafi wytłumaczyć sobie zależności, w które zostało wrzucone i próbuje znaleźć własne miejsce, odrzucić poczucie winy.To historia pamięci. Zioła, liście, trawy wkładane pomiędzy kartki książki, mogą oznaczać coś, co chcemy zachować, albo o czym chcemy zapomnieć. To książka o przyjaźni, próbującej pogodzić świat dziecka z miasta z wakacjami dziecka ze wsi. O poszukiwaniu kogoś, kto bardzo się stara być taki, jak my, chociaż nie jest. Kąkol szuka wreszcie odpowiedzi na najstarsze z pytań: czym jest dobro, a czym zło? Czy jesteśmy złem naznaczeni, czy też wybieramy je świadomie? Czy dziecko potrafi być złe?Ta książka pachnie suchą trawą, mlekiem i korą drzew. Boli jak pierwsze doświadczenie niesprawiedliwości. Jest urokliwa i straszna, nieprawdziwa i prawdziwa jak każda baśń.Warto udać się w tę baśniową podróż. Warto przedzierać się przez zarośla wydarzeń, przez gęstwiny historii, przez nieuchronne koleje losu. W tym magicznym realizmie dzieje się wyraziste życie, z którego trzeba wyrywać chwasty i pamiętać, skąd przychodzimy i po co jesteśmy stworzeni.Ewa LipskaHistorię rodzinną można pisać na wiele sposobów. Zośka Papużanka zamyka ją we wspomnieniu z dzieciństwa, z wakacji na wsi, gdzie wspólnie spędzają długie tygodnie dziadkowie, ich dzieci z małżonkami i wnuki, czy tego chcą czy nie. Gorzko-słodką opowieść autorka snuje przecudnym językiem i jak zawsze uwodzi wielką uważnością, nie pomijając żadnego chrabąszcza ani polnego chwastu.Maria Fredro-Smoleńska, Vogue PolskaSzanowna redakcjo. Bardzo mi przykro, ale odmawiam napisania notki na książkę niejakiej Zośki Papużanki. Po prostu roznosi mnie zazdrość o jej talent. Jak to możliwe, że ona umie tak pisać, że człowiek nie chce kończyć Kąkola? Że chciałby siedzieć do końca życia na wsi, na schodach prababki Karoliny, i przyglądać się kurom wystrojonej ciotki Aurelii. Dlaczego miałabym pisać cokolwiek o książce, w której każde słowo zna swoje miejsce, kolory i faktury czuć na języku, a postaci są pełnokrwiste? Że jest w niej poczucie humoru typowe dla tej pisarki, a jednocześnie uwaga, czułość i troska, bez zbędnej jednak tkliwości. Jest jeszcze dziadek Antoni, terrorysta domowy najwyższej klasy. O nim tym bardziej nie napiszę, bo go nie lubię. Nie ma mowy żebym przyznała, że Zośce Papużance, tej pisarce osobnej, która pisze jak nikt inny, znów się udała znakomita historia, tym razem o wspaniałych wakacjach koszmarnych wakacjach.Z poważaniem, Magdalena GrzebałkowskaZośka Papużanka mieszka i pisze w Krakowie, uczy języka polskiego. Zadebiutowała w roku 2012 Szopką, która przyniosła jej nominacje do Nagrody Literackiej Nike i do Paszportów Polityki. W 2016 roku ukazała się jej druga powieść, On, nominowana do Paszportów Polityki, nagrody Gryfia i wyróżniona tytułem Krakowskiej Książki Miesiąca, w 2017 roku zbiór opowiadań Świat dla ciebie zrobiłem, a w 2020 kolejna powieść Przez.
Zośka Papużanka
Świat dla ciebie zrobiłem
Na pewno nie zasnę, pomyślał, łóżko jest oczywiście za duże, jak można zasnąć mając tyle wolnego miejsca z każdej strony. Powinnaś była ze mną przyjechać, raz zrezygnować ze swoich projektów i funduszy i przyjechać. Albo ja powinienem zostać z tobą w domu. Nie powinniśmy w każdym razie się rozdzielać, bo to nam nie służy, stanowczo nie służy takie rozdzielanie, kiedy już ludzie nauczyli się ze sobą być.
To książka o tym, że nie ma nas bez innych. Że nie umiemy być ze sobą, chociaż tego właśnie potrzebujemy najbardziej. I że bycie razem nie jest ani trudne, ani łatwe. I że z tej łatwości i trudności robią się historie, które trzeba opowiedzieć.
Zośka Papużanka - jedna z najciekawszych i najbardziej oryginalnych współczesnych pisarek, nominowana do Nagrody Literackiej Nike i dwukrotnie do Paszportu Polityki.
NOWA POWIEŚĆ AUTORKI „SZOPKI” NOMINOWANEJ DO NAGRODY NIKE I PASZPORTÓW POLITYKI
Jest taki sobie. Źle się uczy. Nie zadaje pytań. Gubi zeszyty, obgryza paznokcie. Nie spełni żadnych ambicji. Nie będzie nikim ważnym. Wszyscy się z niego śmieją. Jest jednym wielkim rozczarowaniem.
Miała go kochać i być dumna. A głównie się wstydzi.
Bohater najnowszej powieści Zośki Papużanki nie nadaje się na bohatera powieści. Jak kochać kogoś, kogo łatwiej się wstydzić? Co zrobić, gdy rzeczywistość za nic sobie ma nasze oczekiwania i przybiera kształt, którego nie chcemy?
Zośka Papużanka (ur. 1978) - autorka powieści „Szopka” - jednego z najgłośniejszych debiutów ostatnich lat - nominowanej do Literackiej Nagrody NIKE 2013 i Paszportu Polityki. Doktor teatrologii, nauczycielka języka polskiego. Mieszka w Krakowie z mężem i dwoma synami.
„Krakowska podstawówka, zakurzone lektury, schyłek PRLu i rodzący się kapitalizm. Oraz niepasujący nigdzie Śpik. Powieść "On" to napisany z ogromnym wyczuciem i szacunkiem przewodnik po odmiennej wrażliwości, osobnym świecie”.
Jacek Dehnel
"Nie jesteśmy wyjątkowi. Nie jesteśmy niepowtarzalni. W epoce indywidualizmu to dość ponura konstatacja. Ale Papużanka opatruje ją humorem, nostalgią i zaskakującym liryzmem".
Piotr Kofta
Debiutancka książka autorki obdarzonej doskonałym słuchem językowym, wyrazistym stylem i znakomitym warsztatem pisarskim. Kolejny - po sztuce Zapolskiej i powieści Kuczoka - sugestywny portret polskiejrodziny: nie patologicznej, nie kołtuńskiej, ale nadal strasznej, zakłamanej i zimnej, w której małżeństwo to więzienie o zaostrzonym rygorze, a dom rodzinny to codzienny teatr absurdu, modłów, wrzasków i kotletów schabowych. Mocna proza - jak uderzenie pięścią. Szopka była nominowana do Paszportów ,,Polityki"" i do Nagrody Nike.Zośka Papużanka (ur. 1978), z wykształcenia teatrolog, pracuje jako nauczyciel języka polskiego. Jest autorką tekstów piosenek wykonywanych w krakowskich kabaretach i spektaklach Teatru Lalki i Aktora Parawan. Mieszka w Krakowie, ma dwóch synów, tańczy flamenco, czyta po nocach i bardzo jej w życiu dobrze.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?