Czwarty tom „Wierszy zebranych”, stanowiący kontynuację edycji utworów zebranych Bohdana Zadury, składa się z siedmiu książek: „Wszystko” (2008), „Nocne życie” (2010), „Zmartwychwstanie ptaszka” (2012), „Kropka nad i” (2014), „Już otwarte” (2016), „Puste trybuny” (2021) i „Zmiana czasu” (2024).W tym bogatym zbiorze autor potwierdza swoją pozycję przenikliwego, krytycznego, ale też nieco prześmiewczego obserwatora życia społecznego, politycznego oraz kulturalnego w Polsce ostatnich dekad.
Bohdan Zadura od wielu dekad rejestruje w swoich wierszach społeczno-polityczne ,,zmiany czasu"". W najnowszym tomie z charakterystyczną dla siebie ironiczną precyzją punktuje potknięcia i potyczki polskiej polityki, emocjonuje się rozgrywkami i igrzyskami sportowymi (tu zresztą również nie umyka mu tło polityczne), ale przede wszystkim z troską, a niekiedy rozpaczą przygląda się wojnie w Ukrainie i rosyjskiej agresji, opowiadając o tej ,,zmianie czasu"" poprzez historie swoich ukraińskich i białoruskich znajomych, m.in. poetek i poetów, których wiersze tłumaczy. Jeden z najważniejszych polskich poetów, który w 2025 roku będzie obchodził osiemdziesiąte urodziny, z ciepłą autoironią zapisuje również rozgrywki z własnym starzejącym się, chorującym ciałem. I chociaż wynik meczu coraz częściej wynosi 3:0 dla ciała, to jednak poeta - krok po kroku, wiersz po wierszu - wciąż przechodzi do zwycięskiej ofensywy.
Ironiczne erraty do rzeczywistości, kartki wyrwane z pandemicznych annałów, gorzkie sprawozdania z państwa prawa i bezprawia, spoilery kolejnych odcinków serialu o Polsce - te i inne formy (od gnomicznych do poematowych) funduje nam mistrz wnikliwej obserwacji Bohdan Zadura. Czas, w którym powstały zgromadzone w Pustych trybunach wiersze, odcisnął na nich swoje piętno. Nie są oderwane od życia, więc sporo w nich o śmierci, nie są oderwane od rzeczywistości, więc sporo w nich o zarazie i języku, nie są wreszcie oderwane od swego autora, więc sporo w nich o starości. W czasie, gdy o polityczne trybuny i trybunały toczą się najbardziej zajadłe boje, a na trybunach sportowych siedzą kibice z kartonów, poezja jest ostatnią trybuną, z której padają słowa wypełniające pustkę, bardziej autentyczne niż oklaski z taśmy i ostro-mgliste przemówienia oficjeli. Tom Zadury jest jedną z takich "pełnych trybun".
Poetyckie świadectwo historii prywatnej, generacyjnej i narodowej, ale rozegrane z typowym dla autora ironicznym (choć zawsze ciepłym!) dystansem. Podróż po kręgach kulturowych, które jako tłumacz Zadura przyswaja polszczyźnie (Ameryka, Węgry, Ukraina), a zarazem bycie zawsze w domu, zawsze w swojej (krytykowanej tu, a jakże!) biało-czerwonej ojczyźnie. Tom wciągający bardziej niż doniesienia z sekcji zabójstw - i znacznie od nich mocniejszy!
Płyn Lugola to autorski wybór wierszy jednego z najważniejszych polskich poetów drugiej połowy XX i XXI wieku.Bohdan Zadura znany jest od lat jako wybitny poeta (debiutował w 1962 roku), prozaik, krytyk literacki i tłumacz (przekłada prozę i poezję z języka angielskiego, węgierskiego i ukraińskiego), od 2004 roku jest redaktorem naczelnym najstarszego pisma literackiego w Polsce Twórczości.Wielokrotnie wyróżniany i nagradzany ostatnio (w 2018 rok) otrzymał Wrocławską Nagrodę Poetycką Silesius za całokształt twórczości.Niniejszy wybór zawiera utwory pochodzące z całej twórczości Zadury, wręcz półwiecza działalności artystycznej, od debiutu poetyckiego (W krajobrazie amfor, 1968) po wiersze ostatnie (Po szkodzie, 2018), wśród nich dawno nie wznawiany, legendarny poemat Cisza (napisany w stanie wojennym), opatrzony został również odautorskim posłowiem.
W reportersko-felietonistycznym stylu, z ironicznym dystansem ""starego mistrza"", który niejedno już w życiu widział, Bohdan Zadura celnie punktuje absurdy naszej współczesności. Przywołując takie pojęcia, jak postawa obywatelska, wspólnota narodowa, lojalność społeczna, braterstwo, duma czy honor, i zestawiając je z medialnymi hejterskimi komunikatami, podważa symbole, które są dzisiaj niebezpiecznie nadużywane. Najmocniejsza i najbardziej zaangażowana książka naszych czasów. Mądra choćby nawet ""po szkodzie"".
Ze wstępu autora do ukraińskiego wydania książki: „Niechaj państwo sobie wyobrażą zupełnie inny świat niż ten, w którym żyjecie, jakiś całkiem wymyślony ułudny świat. I dziwna sprawa, gdy tylko uważniej mu się przyjrzycie, z pewnością zobaczycie, że w czymś jest bardzo podobny do waszego realnie istniejącego świata. W czym? – zapytacie. Przede wszystkim w swojej ułudzie – odpowiem.
Żyjemy w świecie ułud. Rzeczy i zjawiska wokół nas są przemijające i tymczasowe. Nie ma w nich rzeczywistości. I wszystko, co możemy zrobić czy wymyślić – jest ułudne. Sami jesteśmy ułudą. A ułuda, rzecz jasna, może produkować tylko ułudę. Postawiłem sobie za cel opisanie tego świata jako całości, dlatego w epopei nie ma głównych bohaterów i jakiejś mniej lub bardziej określonej linii akcji. Każda poszczególna »półsenna kartka« przedstawia kawałeczek życia tego czy innego bohatera.
Bohdan Zadura w swych wierszach często sięga do otaczającej rzeczywistości – przywołuje konkretne osoby, wydarzenia, programy czy stacje telewizyjne – nie są to jednak utwory doraźne bądź okazjonalne. Czerpanie z codzienności jest źródłem inspiracji autora, punktem wyjścia do skonstatowania czegoś, a czasem po prostu zobrazowaniem, jak nieprzewidywalne i wielotorowe jest życie samo w sobie. W tomie „Już otwarte” znajdują się również wątki znane z poprzednich książek Bohdana Zadury: absurdy i tzw. głębia codzienności, dotkliwa przemijalność istnienia oraz swoisty humor, przy czym dominuje baczne spojrzenie obserwatora większych i mniejszych zdarzeń.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?