Robert Papieski, eseista, tłumacz i edytor listów i dzienników Jarosława Iwaszkiewicza, pisze o wybranych aspektach twórczości kilku rosyjskich pisarzy i poetów: Nikołaja Gogola, Fiodora Dostojewskiego, Leonida Cypkina, Michaiła Kuzmina, Nikołaja Gumilowa, Aleksandra Błoka. Krótki tekst poświęca związkom Mariny Cwietajewej i Borisa Pasternaka z Rainerem Marią Rilkem. Pokazuje ważne nurty w kulturze rosyjskiej XIX wieku i przełomu wieków XIX i XX wieku. Sceny z Gogolem w Rzymie, debaty w Wieży Iwanowa, spotkania Dostojewskiego z Turgieniewem oraz Sołżenicyna z Sacharowem pozwalają autorowi na pokazanie wielu twarzy Rosji i jej miejsca na mapie kultury europejskiej. Powracają pytania o sztukę i piękno, o życie artysty. Eseje uzupełniają tłumaczenia Papieskiego fragmentów utworów Konstantina Balmonta, Błoka i Gumilowa, w tym esej tego ostatniego "Dziedzictwo symbolizmu i akmeizm", klasyczny tekst dla akmeizmu, nigdy wcześniej nietłumaczony na język polski.
Opowiadania "Sarajewskie Marlboro" ukazały się w 1994 roku, w trzecim roku oblężenia Sarajewa. Książka od razu otrzymała najważniejszą nagrodę literacką dla prozy (im. Ksavera Šandora Gjalskiego) i wkrótce została przełożona na kilka języków, a Jergović stawał się coraz bardziej znany w Europie. Mieszkał już wówczas w Zagrzebiu, debiutował jednak w Bośni kilka lat wcześniej (1988) tomikiem poezji "Opservatorija Varšava" i przed Marlboro wydał jeszcze parę zbiorów poezji. Tytułowy wiersz tego tomu, "Obserwatorium Warszawa", opowiada o pogodnym zmierzchu ostatniego dnia sierpnia 1939 roku i profesorze astronomii, który cieszy się z warunków odpowiednich do badań. Wiersz ma podtytuł "Nie czekając na barbarzyńców". Myślę, że tak jak profesor astronomii Jergović nie czekał na barbarzyńców, ale się ich spodziewał. Tym czekaniem-nieczekaniem i jakąś zapowiedzią kończy się pierwsze opowiadanie (jedyne w części pierwszej) "Sarajewskiego Marlboro". Mówi ono o wycieczce (i taki ma tytuł) z matką i kończy się tym, co zobaczył, kiedy nocą wracali do miasta: „niebo czerwone jak płonący dach nad światłami Sarajewa”.
Druga część, "Rekonstrukcja wydarzeń", to 27 krótkich opowiadań z oblężonego, ostrzeliwanego i rażonego ogniem miasta. Ale pisarza interesuje tu nie sama wojna, tylko życie ludzi i ich losy w tej wojnie. Każde opowiadanie pokazuje jeden konkret, jeden szczegół, w którym zawiera się los człowieka. Tym, co u Jergovicia i w tych opowiadaniach, i w następnych książkach jest najistotniejsze, to relacja z codzienności, wyczucie osobności Sarajewa, wrażliwość, a przede wszystkim zrozumienie wielonarodowego miasta, o czym autor mówi przekonująco, ale bez deklaracji i ideologii. W opowiadaniu "List", który do przyjaciela Bośniaka pisze czarnoskóry absolwent sarajewskiej uczelni, to on mówi o praktycznej, codziennej stronie tej wielokulturowości, której nie znalazł nigdzie indziej. Jest w tej książce także humor, niekiedy ironia, ale przede wszystkim głęboki smutek człowieka świadomego nieodwracalności wojennego spustoszenia, które jednych wygnało z kraju, innych zmieniło, zmusiło do samotności, w różny sposób okaleczyło albo pozbawiło życia.
Ostatnia część, "Who will be the fitness", zawierająca – tak jak część pierwsza – tylko jedno opowiadanie zatytułowane Biblioteka, mówi o domowych bibliotekach, o książkach, z którymi się dojrzewało, które się pamięta, do których się wraca, i tych, po które nie sięgnie się nigdy, o nieoddanych właścicielom, niepodarowanych, o wszystkich domowych bibliotekach, które strawił ogień – albo ten, na którym ludzie gotowali jedzenie i który dawał im ciepło, albo największy, symboliczny, który strawił sarajewską bibliotekę. Ostatnie zdanie pierwszej prozatorskiej książki Jergovicia brzmi tak: „Jako płomień wszystkich płomieni i ogień wszystkich ogni, jako ostateczny mityczny proch i popiół zapamiętany będzie los sarajewskiej biblioteki uniwersyteckiej, sławnej Vjećnicy, której książki płonęły cały dzień i noc. Poprzedziły to huk i eksplozja, dokładnie rok temu. Może tego samego dnia i miesiąca, kiedy to czytasz. Pogłaskaj delikatnie swoje książki, cudzoziemcze, i pomyśl, że są prochem”.
Ogień zaczął i ogień kończy tę książkę.
Powieść serbskiego pisarza Svetislava Basary, w której pierwiastki fikcji i fantastyki, groteski, łączą się z rzeczywistością.
Pod koniec lat 80. XX w. w Belgradzie umiera pewna Marta Cohen i wszystko pozostałoby sensacyjną historią wzbudzającą chwilowe zainteresowanie (opisaną na pierwszych stronach bulwarowych gazet), gdyby śmietanka ówczesnej partii i kierownictwa państwa nie pojawiła się na jej pogrzebie.
Kim jest naprawdę tajemnicza dama? Kim jest mnich Nikodem, oskarżony o podpalenie mieszkania Marty? Czy dziennikarz gazety „Borba” Pavlović może z tego wszystkiego zrobić prasowy artykuł, który jednocześnie nie będzie historią jego życia – skrótem do szpitala psychicznego.
Dowódcy partyzanccy, dysydenci, spirytyści, Zygmunt Freud, iluzjoniści i ezoterycy, a nawet Josip Broz, owładnięty strachem przed tramwajem, to tylko niektórzy bohaterowie tej łobuzerskiej przygody pokazani na tle ruchu komunistycznego w Jugosławii. Świat absurdu prozy Basary, z pogardą dla zwykłej logiki ludzkiej i historycznej, uderza w tej powieści, rozprzestrzeniając się we wszystkich znanych i nieznanych kierunkach, odsłaniając twarze i zakamarki życia oraz trudne do odgadnięcia prawdy.
Akcja „Pieprzyć teraz to tysiąc dinarów” – kultowej powieści Borisa Dežulovicia – rozgrywa się w ciągu jednego dnia wojny w Bośni i Hercegowinie.
Latem 1993 roku na tajną akcję wyrusza sześcioosobowa grupa chorwackich żołnierzy z jednostki specjalnej, z zamiarem obejścia muzułmańskiej linii frontu i udaremnienia budowy drogi, powstającej na bośniackie potrzeby wojenne. W tym samym czasie, z przeciwnej strony, z podobną misją rusza sześciu członków jednostki specjalnej bośniackiej Armii BiH. Dowództwa obu oddziałów wpadają na pomysł, że w wykonaniu zadania żołnierzom pomoże przebranie się w mundury wojsk nieprzyjaciela. Do przypadkowego spotkania obu grup dochodzi w sierpniową, upalną niedzielę we wsi Muzaferove Kuće.
Dežulović – mistrz błyskotliwych dialogów – stworzył wyjątkową tragifarsę antywojenną, którą można bez wątpienia zestawić z takimi klasykami gatunku jak „Paragraf 22” Josepha Hellera.
Galeria dwunastu bohaterów (najzwyklejszych reprezentantów swojego pokolenia), bez powodzenia próbujących ustalić, kto jest „nasz”, a kto „obcy”, nieustanna komedia pomyłek i lawina przezabawnych sytuacji, koszarowy język, dynamiczna akcja, cięte charakterystyki wszystkich postaci i innych osób, które doprowadziły żołnierzy do miejsca, w którym się znaleźli, oraz znakomicie przemyślana konstrukcja to główne atuty powieści chorwackiego pisarza.
Czytelnik śledzi jednocześnie wątek główny oraz przeplatające się wątki poboczne, poznając perypetie życiowe i rodzinne każdego z bohaterów, jak i relacje między nimi – wkraczającymi w dorosłość młodych ludzi różnych narodowości i wyznań, związanych wspólną przeszłością, często miejscem zamieszkania i zaskakująco wielu wspólnymi znajomymi. Choć w pewnej chwili czytelnik może mieć poczucie zagubienia w tej sieci wzajemnych powiązań, trudno nie odnieść wrażenia, że te perfekcyjnie stworzone przez autora puzzle, to po prostu opis złożonej bośniackiej rzeczywistości.
Warto podkreślić też, czym książka ta nie jest. Z pewnością nie jest opowieścią o polityczno-historycznym tle rozpadu Jugosławii ani opisem przebiegu walk na Bałkanach oraz wskazaniem oprawców i ofiar. Autor pokazuje wojnę od kuchni, z perspektywy przypadkowo zaplątanych w nią młodych ludzi, unikając jednocześnie wyświechtanych frazesów o „bałkańskim kotle”.
Pełna anegdot i grepsów oraz bośniackiego poczucia humoru powieść Dežulovicia jest także czymś więcej niż tylko satyrą na jugosłowiańską wojnę. Jej puenta i wydźwięk są bardzo uniwersalne i to znakomite literacko dzieło, opowiadając o tragicznych wydarzeniach z jednego dnia wojny na „dalekich” Bałkanach, uświadamiając czytelnikowi bezsens i absurd każdej wojny, w żadnym momencie nie epatuje patosem ani tanią dydaktyką.
Zawarta już w tytule puenta tej historii wyraźnie odsłania prawdziwy zamysł autora – przedstawienie życia i losu człowieka jako sumy przypadkowych zdarzeń oraz podejmowanych przez niego decyzji i wyborów. Fatum, które sami stwarzamy.
„Rozstanie z tożsamością” jest trzecią książką Ivana Čolovicia z cyklu esejów antropologicznych o tożsamości. Pierwsza to „Polityka symboli. Eseje o antropologii politycznej” (1997, wyd. pol. 2001), druga „Bałkany - terror kultury. Wybór esejów” (2008, wyd. pol. 2007). Tożsamością w rozumieniu narodowej Čolović zainteresował się jednak wcześniej, badając związki między folklorem, polityką i jugosłowiańskimi wojnami końca XX wieku. Temu poświęcona jest jego książka „Bordelj ratnika” (1993, „Burdel wojownika”), przede wszystkim zamieszczony w niej tekst „Tożsamość tożsamości” mówiący o różnych znaczeniach i interpretacjach tego terminu.
Dopiero w wydawanym obecnie, zamykającym cykl tomie, którego głównym tematem jest polityka tożsamości, tożsamościowy dyskurs, odejścia i powroty tożsamościowe w służbie różnych systemów politycznych, termin ten znalazł się w tytule, ale w zestawieniu z rozstaniem, pożegnaniem. Čolović bowiem uważa, że jako kategoria identyfikacyjna pojęcie to niczemu już nie służy, ponieważ nie można stworzyć modelu tożsamości narodowej lepszego, niż proponuje nacjonalizm. Takiego, który uwzględniałby złożoność, pluralizm, hybrydyczność i dynamikę tożsamości, a tym samym pomógł jej, by stała się tolerancyjna, szanująca różnice między ludźmi. Nie da się sprawić, by przestała być nieusuwalnym, mocnym „klejem”, łączącym wspólnotę. Tożsamość narodowa, etniczna i kulturowa w wydaniu serbskim pochodzi z XIX wieku. I jako taka się wyczerpała.
Tom „Rozstanie z tożsamością” zawiera 14 esejów o różnym charakterze - teoretycznych i eseistycznych, naukowych i literackich, powstałych w latach 2010–2013. Kilka z nich to komentarze do przykładów dyskursu tożsamościowego, przywołującego tożsamość narodową i sławiącego ją jako zrozumiałą samą przez się, czyli świętą, w innych jest ona domyślną, niepodważalną osią życia politycznego. Čolović, jak we wszystkich swoich pracach, opiera się na przykładach znalezionych w mediach, cytuje liderów politycznych, dziennikarzy, pisarzy, duchownych i zbrodniarzy wojennych. Z tych tekstów, niekiedy pełnych ironii, sarkazmu i bólu, niekiedy będących precyzyjną analizą antropologiczną, wyłania się droga, jaką w imię „obrony” własnej tożsamości, niezależności, swojej wspaniałej kultury i historii Serbia przeszła przez wojnę do miejsca, w którym jest dzisiaj na politycznej mapie Europy.
Książkę Čolovicia czyta się tak, jakby opowiadała nie tylko o Serbii. Nacjonalizm silnie związany z takim rozumieniem i taką praktyką tożsamości narodowej jest ostrzeżeniem dla wielu innych społeczeństw i państw. Także dla nas.
Poprzednie książki Čolovicia z tego cyklu, które zostały wydane w Polsce, weszły do lektur na wydziałach humanistycznych wielu polskich uczelni, autor był wielokrotnie zapraszany na wykłady gościnne i debaty. Jest u nas szanowany i bardzo popularny wśród badaczy, studentów i czytelników intersujących się kulturą i historią. Jesteśmy przekonani, że „Rozstanie z tożsamością” zostanie przyjęte w Polsce tak gorąco, jak jego poprzednie książki.
„Krótka wycieczka” to wydana w Jugosławii w 1965 roku powieść wybitnego chorwackiego pisarza, poety, tłumacza i krytyka literackiego, Antuna Šoljana (1932–1993). Autor wykorzystuje wątek podróżowania, aby zbudować opowieść o kilkugodzinnej wycieczce przypadkowej grupy młodych ludzi – historyków sztuki, dziennikarzy, fotografów – skupionych wokół tajemniczej, obdarzonej trudną do zrozumienia charyzmą postaci, Roka. Wspólnie wyruszają w poszukiwaniu bliżej nieznanego klasztoru w interiorze półwyspu Istria. Mają się tam znajdować średniowieczne i nikomu dotąd nieznane freski. Ta na pierwszy rzut oka trywialna podróż przynosi wiele niespodzianek i rozczarowań, a poszczególni jej uczestnicy – z różnych powodów – stopniowo odłączają się od grupy. Ostatecznie tylko dwie osoby docierają do celu, ale nie jest jasne, czy ten klasztor u końca drogi to rzeczywistość, czy halucynacja. Z pewnością jednak to krótkie podróżowanie, pełne niejednoznacznych obrazów i rozważań, staje się powodem do namysłu nad ludzką egzystencją z wyraźnymi odniesieniami do tradycji kulturowej i współczesności. Droga przez kamienistą Istrię, pod śródziemnomorskim słońcem, to metafora drogi przez życie. Próżno tu szukać prostych odpowiedzi na ważne pytania, bo podczas wędrówki przeważają bezdroża.
W oryginalnej i osobliwej atmosferze powieści znajdziemy pokrewieństwa z takimi klasykami tego czasu, jak Ernest Hemingway czy Albert Camus oraz autorami amerykańskiej kontrkultury spod znaku Beat Generation (Jack Kerouac).
Posłowie do książki napisał tłumacz książki, Maciej Czerwiński.
Dr Jerzy Stachowiak poddał analizie język współczesnej teorii zarządzania, w szczególności rolę idei czy też hasła gospodarki opartej na wiedzy w dyskursie zarządzania zasobami ludzkimi. Przedstawia erudycyjną analizę historycznego i społecznego rozwoju odwołań do roli wiedzy w polityce kadrowej przedsiębiorstw i rozwoju gospodarki jako takiej. Niezwykle oryginalnym i cennym poznawczo jest prezentacja omawianego zagadnienia w perspektywie długiego trwania, w szczególności zaś pokazanie trwałości pewnych fundamentalnych elementów dyskursu dotyczącego zarządzania pracownikami od przełomu wieku XIX i XX do dziś. W tym kontekście autor proponuje pojęcie procesu wspierania na wiedzy, które ma określać właśnie ów przenikliwie zidentyfikowany przez niego niezmienny rdzeń podstawowych założeń danego dyskursu, w szczególności wyraźne w nim przedmiotowe traktowanie pracownika porównywalnego domyślnie lub wprost do silnika czy maszyny. Autor zasadnie wskazuje, że być może pewne elementy dekonstruowanego przez niego dyskursu odnaleźć można byłoby już w końcu wieku XVIII, czyli wiązać jego korzenie z oświeceniową wizją świata, ale do swoich analiz wybiera on właśnie okres szczególnego natężenia danego dyskursu. W tym kontekście można przypomnieć, że interesujący go okres rozwoju światowej gospodarki i związanych z nim wizji roli nauki w gospodarce określany bywa okresem pierwszej globalizacji. Innymi słowy, można by powiedzieć, że autor w swojej pracy porównuje niezmienne elementy dyskursów naukowego zarządzania pracownikami w okresach pierwszej i drugiej, czyli obecnej globalizacji.Empiryczną podstawę pracy stanowią dwa zbiory materiałów: historyczny (polskie i obcojęzyczne teksty źródłowe) oraz współczesny (transkrypcje audycji radiowych z cyklu Strefa Szefa z pierwszego roku jego obecności na antenie radia TOK FM oraz źródła drukowane).
Po powrocie do Augustowa Edyta porza?dkuje swoje sprawy, Pruskowie szykuja? sie? na powie?kszenie rodziny i z˙ycie, jak sie? wydaje, zaczyna biec spokojnym rytmem. Jednak spoko´j nie jest pisany rodowi Prusko´w, a norma ma w odniesieniu do nich zupełnie inna? definicje?.
Spokojny obiad w Starej Stanicy niespodziewanie przerywa tajemniczy gos´c´, a komisarz Lewczyn´ski musi zaja?c´ sie? sprawa? makabrycznej zbrodni.
Gdzie podział sie? siostrzeniec Wilczyn´skiego? Czy Edyta rozwiedzie sie? z Rafałem? Kim jest Bioderko? Wszystko sie? wyjas´ni, to jedynie kwestia czasu...
Ostatnia cze?s´c´ perypetii rodziny Prusko´w zaskakuje, bawi i wzrusza, pozwalaja?c delektowac´ sie? poszukiwaniem rozwia?zania kilku zagadek.
Moja Jugosławia ukazuje proces kształtowania się tożsamości młodego pokolenia tuż przed końcem istnienia Jugosławii i przez pierwszych kilkanaście lat po powstaniu na jej gruzach państw narodowych. Przedstawicielem tej generacji jest główny bohater, Vladan Borojević, syn Słowenki i Serba, oficera Jugosłowiańskiej Armii Ludowej. Służbowy wyjazd do Belgradu ojca wraz z rodziną i początek wojny w 1991 roku kończą szczęśliwe dzieciństwo chłopca w Puli. Ojciec znika z jego życia. Po siedemnastu latach Vladan przypadkowo trafia na jego ślad w internecie (generał Borojević ukrywa się jako zbrodniarz wojenny) i wyrusza do krajów byłej Jugosławii w poszukiwaniu ojca. Jest to zarazem wędrówka w poszukiwaniu przyczyn poczucia obcości, braku zakorzenienia i odebranej mu niegdyś tożsamości. Vladan zaczyna rozumieć, że rozpad jego rodziny ściśle łączy się z dezintegracją świata, który bezpowrotnie przeminął, i że głęboka dystrofia relacji rodzinnych i społecznych jest konsekwencją wojny.Książka, będąc także przewodnikiem po jugosłowiańskim krajobrazie pamięci, z cennymi obserwacjami zjawisk społecznych, etnicznych i obyczajowych, prezentuje krytyczne, choć niepozbawione humoru spojrzenie jej autora na stereotypy związane z mieszkańcami Bałkanów.Książka otrzymała Literacką Nagrodę Europy Środkowej ANGELUS 2020.
Figa, trzecia powieść słoweńskiego pisarza Gorana Vojnovicia, to książka intrygująca fabularnie i wielowątkowa. Autor stworzył barwną opowieść o losach kilkupokoleniowej rodziny dziadka Aleksandra i babci Jany, mamy Vesny i ojca Safeta, narratora Jadrana i jego żony Anji wzajemnych relacjach, sprawach codziennych i przełomowych chwilach w ich życiu. Akcja powieści rozgrywa się w wielkokulturowej przestrzeni dawnej Jugosławii, która kiedyś była całością, a obecnie stanowi świat podzielony (Serbia, Czarnogóra, Słowenia, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina) w sensie politycznym, kulturowym i językowym.Książka jest głębokim studium pamięci, wydobywania z zapomnienia scen z życia najbliższych. Na jej kartach odbijają się echem ważne w historii tego regionu wydarzenia - od czasów tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej, przez okres komunizmu do ostatniej krwawej wojny na Bałkanach, masowych wysiedleń i po uzyskanie niepodległości przez Słowenię. To potężna dawka wiedzy na temat przemian i wydarzeń historycznych w dwudziestowiecznej Jugosławii/Słowenii od połowy ubiegłego wieku aż do dziś.W powieści jednak zdecydowanie na plan pierwszy wysuwa się odkrywana stopniowo, nabierająca barw i angażująca emocjonalnie historia rodzinna. Narrator, dokonując wnikliwej analizy doświadczeń i kolei losów trzech pokoleń swojej rodziny, wydobywa jednocześnie z zakamarków przeszłości frapujące i wielowymiarowe sylwetki przodków, przełomowe wydarzenia z ich życia i sceny, uczucia, doznania o charakterze osobistym, bardziej intymnym. Doświadczenia poszczególnych członków rodziny przybliża trzydziestokilkuletni Jadran. Nie mniej ciekawa w narracji wydaje się subtelna zmienność punktów widzenia kilkuletniego chłopca, nastolatka, młodego mężczyzny, ale też wszechwiedzącego sprawozdawcy czy wtajemniczonego powiernika. Przy czym w każdym przypadku jest to też perspektywa osoby wyjątkowo świadomej i samoświadomej.Figa to jedno z nielicznych dzieł najnowszej literatury słoweńskiej, do przetłumaczenia którego (na język niemiecki, chorwacki i szwedzki) prawa autorskie były sprzedane, jeszcze zanim ono powstało. Książka otrzymała nagrodę Kresnik (2017) za najlepszą słoweńska powieść.Goran Vojnović otrzymał Literacką Nagrodę Europy Środkowej Angelus 2020 za książkę Moja Jugosławia (nagrodę otrzymała również jej tłumaczka, Joanna Pomorska) wydaną nakładem Wydawnictwa Akademickiego SEDNO w roku 2019.
Aleksander Landau - urodził się w pierwszych latach XX wieku w rodzinie żydowskiej, prawdopodobnie w Tomaszowie Mazowieckim. Przez kilka lat uczył się w Konserwatorium Warszawskim (klasa fortepianu) u prof. Henryka Melcera-Szczawińskiego, studiów jednak nie ukończył. Potem imał się różnych prac: w Tomaszowie Mazowieckim był urzędnikiem w fabryce sukna należącej do spokrewnionej z Landauami rodziny Landsbergów; w Warszawie sprzedawał węgiel na opał; we Lwowie zajmował się sprzedażą stołów bilardowych. Po wybuchu wojny znalazł się w getcie warszawskim, gdzie zginął w niewyjaśnionych okolicznościach w 1943 roku.O książceTa książka to kopalnia informacji o warszawskiej i lwowskiej elicie artystycznej, o życiu rodzin żydowskich fabrykantów, o egzystencji zwykłych ludzi bo w tych trzech kręgach jej autor stale się obracał, swobodnie i płynnie przechodząc z jednego do drugiego.Listy Aleksandra Landaua do Jarosława Iwaszkiewicza zachowało się łącznie w stawiskim archiwum 55 listów, listy Jarosława Iwaszkiewicza do Landaua prawdopodobnie zaginęły w getcie - świadczą jednak, iż często życie ludzkie widziane przez pryzmat kariery zawodowej i urzędniczych dokumentów ma niewiele wspólnego z prawdą. Od pierwszego do ostatniego listu śledzimy w napięciu zmagania się człowieka z własnymi demonami, a imię tych demonów legion: nieszczęśliwa miłość, wódka, życiowa niezaradność, niewytłumaczalny pęd ku samozatracie, marnowanie szans podsuwanych przez ludzi lub los. Przy tym wszystkim Landau umiał zachować pogodę ducha, choć był to nastrój wisielca stojącego przed szubienicą na pięć minut przed egzekucją. Historia zna jednak wypadki, gdy wtedy przychodzą ludziom na myśl najlepsze dowcipy. A jest to zarazem pogoda ducha mędrca, który już wyzbył się złudzeń zarówno co do natury własnej, jak i natury innych ludzi i z wysokości okrutnej wiedzy patrzy na świat, ogrzewając tę wiedzę ciepłem współczucia. Toteż nierzadko listy Landaua do Iwaszkiewicza przywodzą na myśl listy Seneki do Lucyliusza i nie ma w tym porównaniu przesady.Listy Landaua mają jednocześnie jakąś liryczną nutę, w której śmiech zmienia się powoli w płacz, a życie w konanie jakby tylko taki kierunek życia był przewidziany dla dobrych ludzi.Listy opracował, opatrzył przypisami oraz wstęp napisał Robert Papieski.
Czytelnik otrzymuje dwa utwory mniej znanego w Polsce rosyjskiego pisarza z XIX wieku Pawła Annienkowa. Wspomnienie "Gogol w Rzymie" powstało w 1857 roku i jest przenikliwym portretem jednego z najważniejszych dla literatury rosyjskiej twórcy. Annienkow znał Nikołaja Gogola od przełomu lat 1831/1832 a w 1841 roku odwiedził go w Rzymie, gdzie spędził z nim kilka tygodni i był świadkiem pracy pisarza nad bodaj najgłośniejszym jego utworem, "Martwymi duszami". Oryginalność i przenikliwość obserwacji Annienkowa poświadcza ten zapis: „Jeśli słuszne jest określenie tego utworu mianem pomnika, jaki pisarz wystawił sam sobie, to nie mniej słuszne będzie stwierdzenie, że dzieło to okazało się grobem, jaki jeszcze za życia zaczął sobie pisarz kopać. > były celą pokutną, w której Gogol bił się i cierpiał do chwili, aż wynieśli go z niej nieżywego”.
"Listy z zagranicy" powstały w latach 1840–1843 i są świadectwem obserwacji i refleksji pisarza z dwuipółletniej podróży. Współczesny Annienkowowi czytelnik otrzymał obraz przemian, jakie zachodziły w tym czasie w krajach Europy Zachodniej, kiedy na gruzach feudalnego porządku powstawały instytucje społeczeństwa kapitalistycznego. Zmiany te w szczególny sposób były widoczne we Francji, gdzie – jak pisze Robert Papieski – „Miejsce bogów zajęli ludzie, miejsce Boga – człowiek”. Annienkow opisuje i komentuje różne fragmenty rzeczywistości – wydarzenia kulturalne, naukowe i polityczne - odwiedzanych krajów: Francji, państw niemieckich, Szwajcarii, Włoch, Belgii i Austrii. Robi to z poczuciem humoru, ironią, umie zainteresować i zaintrygować czytelnika.
Obu utworom poświęcony jest esej Roberta Papieskiego (Posłowie), w którym tłumacz przedstawia życie i twórczość Pawła Annienkowa na tle prądów literackich i społecznych Rosji i Europy tego czasu.
Książka przedstawia współczesne Chiny poprzez teksty publikowane w prasie chińskiej i – na ile to możliwe – z chińskiej perspektywy. Materiał prasowy pochodzi głównie z lat 2004–2010. Teksty prasowe z pierwszej dekady XXI wieku uzupełniono zaktualizowanymi wstępami, w których autorzy – i zarazem redaktorzy publikacji - starali się zarysować po krótce nowe zjawiska z drugiej dekady naszego wieku. Przemiany społeczne i kulturowe w Chinach zostały pokazane w zwierciadle miejscowej prasy. Stanowi to zarówno okazję do bliższego poznania kraju, jak i tamtejszej prasy. Jednocześnie daje wgląd w sposób myślenia chińskiego społeczeństwa o swoim kraju oraz o jego problemach. „Prawdy prasowe” i „prawdy życia codziennego” nie są tożsame (i nie jest to tylko przypadek chiński) – w przypadku Chin po części wynika to z tradycji cywilizacji konfucjańskiej, a po części z ograniczeń polityczno-cenzuralnych. Celem redaktorów książki było pokazanie polskiemu czytelnikowi, jak różnorodne problemy dyskutowano na łamach prasy, nawet tej oficjalnej, oraz jak różnią się między sobą publikowane opinie i jakim kwestiom Chińczycy stawiali czoła na co dzień w zmieniającej się szybko rzeczywistości pierwszej dekady XXI wieku. Każdy rozdział tematyczny (jest ich siedem) został wzbogacony o krótką listę proponowanych lektur: naukowych, popularnonaukowych, a także z literatury pięknej, które bardziej dociekliwemu czytelnikowi zapewniają uzupełnienie i pogłębienie wybranego tematu. Książkę poprzedzają wprowadzenie prof. Krzysztofa Gawlikowskiego oraz uwagi o prasie chińskiej w epoce reform dr. Agnieszki Łobacz. Całość zamyka aneks z programowymi wystąpieniami polityków chińskich.
Książka ma charakter popularyzatorski i naukowy zarazem, dostosowana jest do potrzeb osób interesujących się Chinami, fachowców z różnych dziedzin, ale także dla badaczy i analityków zajmujących się tym krajem. Publikacja powinna też zainteresować studentów i badaczy stosunków międzynarodowych, w których Chiny odgrywają coraz większą rolę, jak też czytelników ze sfery dziennikarstwa oraz mediów. Pokazane zostało funkcjonowanie współczesnych mediów w cywilizacji post-konfucjańskiej, zasadniczo odmiennej od zachodniej, i w kraju przechodzącym skomplikowane procesy transformacji zupełnie inaczej, niż przebiegała ona w Polsce oraz w krajach naszego regionu.
Publikacja została przygotowana w Zakładzie Studiów Azjatyckich Uniwersytetu Humanistycznospołecznego SWPS.
Na książkę Marii Iwaszkiewicz pt. "Portrety" składa się sto barwnych gawęd o ludziach, którzy wyraźnie zaznaczyli swoją obecność w życiu autorki oraz odegrali ważną rolę w historii polskiej kultury. Mocno podeszły wiek pani Marii (ponad 90 lat) sprawił, że nie była już w stanie zapisywać swoich wspomnień, mogła je tylko opowiadać. Wysłuchała tych wspomnień, a potem je spisała Agnieszka Papieska, edytorka "Dzienników" Jarosława Iwaszkiewicza, która sprawdziła opowieści Marii Iwaszkiewicz pod względem merytorycznym i nadała im ostateczny kształt stylistyczny oraz kompozycyjny, zatwierdzony przez Marię Iwaszkiewicz. Upływ czasu pokazał, że to był ostatni moment na utrwalenie bezcennych zasobów pamięci Marii Iwaszkiewicz, która zmarła w marcu 2019 roku.
Maria Iwaszkiewicz, córka Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów, cieszyła się rzadko spotykaną możliwością poznania wielu wybitnych osób, należących do kręgu przyjaciół i znajomych rodziców. Już jako mała dziewczynka autorka wspomnień miała kontakt z wszystkimi skamandrytami, Karolem Szymanowskim, Witkacym, Czesławem Miłoszem, Jerzym Liebertem – by wymienić tylko niektórych spośród wielu. W późniejszych latach krąg jej przyjaciół poszerzył się nie tylko o ludzi znanych Iwaszkiewiczom, do grona jej bliskich dołączyli ci, których spotkała na własnej drodze życia. Należą do nich zwłaszcza osoby związane z wydawnictwem Czytelnik, gdzie Maria Iwaszkiewicz przez kilkanaście lat była redaktorem. Są to zatem pisarze publikujący w Czytelniku (m.in. Władysław Broniewski, Kazimierz Brandys, Stanisław Dygat, Tadeusz Konwicki, Zofia Nałkowska, Jan Parandowski), luminarze polskiej kultury przesiadujący w legendarnej, założonej przez Marię Iwaszkiewicz kawiarni Czytelnika (w tym Gustaw Holoubek i Andrzej Łapicki), muzycy (Artur Rubinstein, Zygmunt Mycielski, Grzegorz Fitelberg, Witold Lutosławski) oraz zespół pracowników Spółdzielni Wydawniczej Czytelnik, m.in. grafik Jan Młodożeniec oraz Olimpia Grochowska, sportretowana przez Leopolda Tyrmanda w Złym jako Olimpia Szuwar.
Jest jednak rzeczą oczywistą, że nawet najwybitniejsze postacie, pozostające się w czyjejś pamięci, nie gwarantują dobrych wspomnień - potrzeba do tego specjalnego daru, polegającego na wyłuskaniu z czyjejś biografii takiego zdarzenia, które najpełniej oświetla ludzkie życie. Takim darem dysponowała Maria Iwaszkiewicz, która jak mało kto potrafiła w krótkich słowach opowiedzieć o człowieku w taki sposób, że przed słuchaczem jawił się cały los bohatera opowieści. Ten dar nie tylko jest ściśle związany z talentem narracyjnym, być może odziedziczonym po ojcu, ma on wiele wspólnego z najlepszymi cechami charakteru samej autorki wspomnień, która niemal zawsze mówiła o ludziach z wyrozumiałością dla ich wad, często z czułością, toteż kiedy nawet kreśli jakieś śmieszne historie, to zabarwia je na ogół ciepłym humorem, który nie ośmiesza człowieka, lecz zjednuje mu sympatię czytelnika. Każda z zapisanych opowieści, nazywana przez Marię Iwaszkiewicz portretem, na papierze liczy zwykle półtorej strony. I o dziwo te półtorej strony starcza za kilkadziesiąt, mamy bowiem przed sobą żywego człowieka w sytuacji, która określa go jak żadna inna. Kto przeczyta historię o filozofie Bolesławie Micińskim uciekającym przed żabą na drzewo, ten już inaczej będzie czytał takie jego eseje, jak Portret Kanta czy Podróże do piekieł: za filozoficznym pochylaniem się nad ludzką słabością będzie widział jakże ludzką słabość filozofa, pozwalającą mu spojrzeć na Kanta z nieoczekiwanej perspektywy.
Czytelnik interesujący się polską kulturą i historią XX wieku uzyskuje unikalną możliwość poznania jej wielu najwybitniejszych przedstawicieli z bardzo osobistej, niekoturnowej i nieoficjalnej perspektywy. Zatrzymane w pamięci Marii Iwaszkiewicz osoby i wydarzenia pozwalają na bardziej emocjonalny kontakt z postaciami z podręczników szkolnych, z antologii twórczości poetyckiej i prozatorskiej oraz muzycznej.
Książka adresowana do tych, którzy chcieliby zedrzeć kocyk z duńskiego hygge i z pewnego kulturoznawczego i skandynawistycznego źródła dowiedzieć się, między innymi, z jakimi kulturami chcą sąsiadować Skandynawowie, dlaczego Duńczycy i Polacy nie wiedzą, że mają więcej wspólnego, niżeli im się wydaje, dlaczego Brandesa połączyła z Polakami „przyjaźń” w zasadzie niemożliwa, czym współcześnie zaskakuje narracja o „buraczarkach” i „życiu po polsku” lub jakie praktyki kulturowe wyrażają duńską ironię.
Praca stanowi oryginalną próbę wprowadzenia tematyki skandynawskiej do polskiego kulturoznawstwa, a zwrotnie – perspektywy kulturoznawczej do krajowej skandynawistyki. Jest to przy tym odpowiedź na potrzebę geokulturowej reorientacji wyobraźni w polskiej kulturze symbolicznej i humanistyce. Dotychczas brakowało Północy w percepcji sąsiedztwa kulturowego Polski. Granica na Bałtyku sprawia dziwne wrażenie znaczącej mniej od europejskich granic na lądzie; nie generuje pograniczy kulturowych ani nie przeciwstawia osi wertykalnej (Północ–Południe) wyeksploatowanej badawczo osi horyzontalnej (Wschód–Zachód). Niecodzienny jest też wybór szczegółowego obszaru dociekań autora: Dania zamiast Szwecji, zwyczajowo przyciągającej najwięcej uwagi Polaków spośród krajów nordyckich, bądź Norwegii, dopiero od niedawna przebijającej się w dyskursie medialnym. Dania pozostaje w bardzo ograniczonym stopniu obecna w badaniach polskich uczonych, zwłaszcza korzystających ze źródeł w języku duńskim.
Drugim celem książki jest sproblematyzowanie kulturowego sąsiedztwa Polski i Danii, bilateralnie przeoczonego czy nawet wypieranego. Uwadze obu społeczeństw umyka już sam banalny fakt pewnej polsko-duńskiej wspólnoty barw narodowych. Tytuł książki zapowiada, że podobieństw i niewyzyskanych płaszczyzn porozumienia międzykulturowego Polska–Dania jest więcej: wysokie poczucie patriotyczne, wpływ doświadczenia wojny i utraty terytoriów, tradycje spółdzielcze i wiele innych.
Drugie wydanie jednej z najgłośniejszych książek Christophera Lascha, amerykańskiego historyka i wpływowego intelektualisty lat 70. i 80. XX wieku.Pierwsze amerykańskie wydanie książki ukazało się w 1979 roku i w następnym roku przyniosło autorowi prestiżową nagrodę U.S. National Book Award. Książka stała się bestsellerem dziennika New York Times. Odwołując się do teorii psychoanalitycznych i analizy historycznej, Lasch wyraża zatroskanie stanem społeczeństwa amerykańskiego (polityki, gospodarki i kultury) i ogólniej, cywilizacji zachodniej: Przyszłość jawi się jako niespokojna i niepewna [a] społeczeństwo burżuazyjne wszędzie zużywa nagromadzony zasób twórczych koncepcji współczesny świat staje w obliczu przyszłości pozbawionej nadziei.Lasch dostrzega powszechny sprzeciw wobec polityki postrzeganej jako organizowany spektakl, zauważa pierwsze próby samoorganizacji obywateli w lokalnych wspólnotach w celu obrony swoich praw wobec organów państwa i korporacji. Dotychczasowy kult liberalizmu utożsamianego z indywidualizmem doprowadził do powstania osobowości narcystycznej oznaczającej niepohamowaną pogoń za szczęściem, chorobliwe skupienie na własnym ja. Narcyz żyje dniem codziennym, a jednocześnie odczuwa stałe niezaspokojenie pragnień.Lasch uważa, że współczesny człowiek, zdany na ekspertów, stracił zdolność do odwoływania się do własnego doświadczenia, do samodzielnego określania własnych potrzeb, co powoduje niemożność ich zaspokojenia. Wyparcie się przeszłości prowadzi do rozpaczy, kryzys kulturowy wynika z deprecjacji przeszłości diagnozy i analizy Lascha odnoszą się przede wszystkim do określonego w historii czasu z życia społeczeństwa amerykańskiego, niemniej zaskakują przenikliwością i zaangażowaniem autora aktualnością.Co więcej, wydaje się, że po upływie tylu lat od jej pierwszego amerykańskiego wydania (w Polsce w 2015 roku) książka nic nie straciła na swej aktualności, zarówno w odniesieniu do zjawisk charakterystycznych dla społeczeństwa amerykańskiego, jak i obecnie polskiego. Drugie polskie wydanie ukazuje się na podstawie amerykańskiego wydania z 2018 roku, które zostało poprzedzone wstępem E.J. Dionne'a juniora, w którym pisze on m.in.:Lasch ubolewa nad upadkiem prawdy, pogłębiającą się różnicą między elitami i mniej uprzywilejowanymi grupami oraz trudnościami, z jakimi zmaga się amerykańska rodzina. Przestrzega przed społecznymi i psychologicznymi kosztami utraty kontroli nad warunkami pracy przez amerykańskiego robotnika. Wyjaśnia również wzrost wszechobecnego braku zaufania do ludzi będących u władzy (...), a także ubolewa nad przemianą polityki z narzędzia zmiany w sferze społecznej w narzędzie samorealizacji.Lasch zwraca również uwagę na paradoks zdominowania amerykańskiego społeczeństwa przez korporacyjne elity szerzące egalitarną ideologię. Trudno byłoby dzisiaj znaleźć lepsze określenie opisujące czasy Trumpa. (...) Lasch, historyk i krytyczny myśliciel, bez wątpienia oburzyłby się, gdybyśmy próbowali przenieść jego analizy do naszych czasów w celu sformułowania opinii na temat konkretnego polityka lub okoliczności, których nie miał okazji poznać. Jednakże lektura Kultury narcyzmu wzmaga naszą potrzebę usłyszenia tego przenikliwego i zdecydowanie niekonwencjonalnego myśliciela, który objaśniłby często niezrozumiałą rzeczywistość.
Książka ""Green belts. Zielone pierścienie wielkich miast"" przedstawia genezę, strukturę i funkcje narzędzi planistycznych służących ograniczeniu rozlewania się miast, a stosowanych od przeszło 100 lat. W pracy przedstawiono przegląd 23 najciekawszych wdrożonych rozwiązań z całego świata służących ochronie terenów otwartych w otoczeniu wielkich miast, zwanych w języku angielskim green belts, a w Polsce zielonymi pierścieniami. Szczegółowo zanalizowano charakterystykę struktury oraz potencjał kształtowania głównych funkcji wybranych zielonych pierścieni Europy, wykorzystując wskaźniki krajobrazowe tak, aby określić możliwości wdrożenia tej koncepcji w Polsce. Praca skierowana jest do ekspertów: urbanistów, planistów przestrzennych, geografów, architektów krajobrazu oraz tych, którzy dopiero zdobywają doświadczenie, m.in. studentów kierunków związanych z kształtowaniem krajobrazu i zagospodarowaniem przestrzennym, a także lokalnych działaczy organizacji pozarządowych wszystkich tych, dla których funkcjonowanie strefy okołomiejskiej ma znaczenie.
Antologia tłumaczeń pięciu tekstów anglo- i niemieckojęzycznych została przygotowana u progu kolejnej reformy systemu nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce. Ma cechy dobrego podręcznika metodologii badań społecznych oraz dostarcza użytecznych narzędzi opisywania zmian zachodzących w rodzimym szkolnictwie wyższym. Pozwala jednocześnie uzyskać perspektywę porównawczą zapoznając czytelnika z konkretnymi kategoriami analitycznymi stosowanymi do opisu stanu sytuacji bieżącej i scenariuszy rozwoju szkolnictwa wyższego w przyszłości w innych krajach. Używane w tekstach narzędzia analizy dyskursu stają się szczególnie przydatne w warunkach wyraźnie nasilonej, publicznej dyskusji na temat problemów polskiej nauki i edukacji akademickiej, w której głos zabierają różni aktorzy społeczni: dziennikarze, akademicy, politycy, przedsiębiorcy. Teorie i badania dyskursu zastosowane w rozprawach zamieszczonych w antologii dostarczają pojęć i kategorii zapewniających bardziej świadomy udział w tej debacie oraz pozwalają zrozumieć, w jaki sposób dzieje uniwersytetu zależą od tego, kto, co i jak o nim mówi. Dla badaczy i badaczek uniwersytetu kwestie związane z dyskursem nie powinny być obojętne.
Powieść Feriego Lainka, współczesnego słoweńskiego pisarza, nieobecnego dotąd w Polsce, przedstawia legendę tłumaczącą powody, dla których losem Cyganów jest stałe wędrowanie.Ten pretekst pozwala autorowi, z perspektywy losów czterech pokoleń jednej rodziny, pokazać jednostkowe doświadczenia w społecznych i historycznych procesach kotła bałkańskiego od czasów II wojny światowej po rozpad Jugosławii. Życie społeczności cygańskiej, ciężko doświadczonej przez historię, zostało przedstawione z szacunkiem, ale i bez złudzeń, każdy z bohaterów jest na swój sposób tragiczny, ma problemy z przystosowaniem się do współczesnych stale zmieniających się warunków otaczającego świata. Powieść została przeniesiona na ekran filmowy pod tytułem Szanghaj.
Książka Daniiła Andriejewa jest niezwykłym dziełem w piśmiennictwie rosyjskim XX wieku, łączącym tradycję literatury filozoficznej, religijno-mistycznej i ezoterycznej. Historyczna panorama dziejów świata pokazuje wizję przyszłości, budowaną na uniwersalnych wartościach i dotychczasowych osiągnięciach kultury oraz imperatywach szlachetnych czynów i dobrych wyborów człowieka. Dzieło zaskakuje oryginalnością poszukiwań formalno-estetycznych. Pokazuje, jak istotną funkcję książka i literatura mają do spełnienia w komunikacji społecznej w czasach, kiedy tak ważne jest porozumienie ludzi, podejmowanie inicjatyw i działań na rzecz tworzenia powszechnego ładu, braterskiej wspólnoty, budowanej na zgodnej współpracy wszystkich „religii wyższego rzędu” i ludzi dobrej woli. Tę wspólnotę Andriejew nazywa „interreligią” lub „panreligią” i porównuje do kwiatu róży, w której wszystkie płatki tworzą jeden piękny kwiat. Płatkami kwiatu Róży Świata miałyby być pozostające w harmonijnej zgodzie różne religie i kultury. Niezwykła opowieść napisana w więziennym zamknięciu stalinowskiej Rosji, uratowana przez żonę i wydana po raz pierwszy w Rosji wiele lat po śmierci pisarza.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?