Wyobraźmy sobie gdańskie uliczki w XVIII wieku. Tłoczno, dzień targowy. Jak wypromować swoje produkty wśród wielu sprzedawców? Wyjątkową formą reklamy w tamtym czasie były zaśpiewy gdańskich wywoływaczy.
Gdańskich wywoływaczy (niem. Ausrufer) możemy wyobrazić sobie dzięki reporterskim rycinom Mateusza Deischa, który udokumentował to zjawisko gdańskiej XVIII-wiecznej ulicy. – Dzięki dokładności oddania detali strojów niższych warstw społecznych, oraz pojawiającym się niekiedy w tle przedstawień charakterystycznym fragmentom budynków, bezspornie można powiązać ją z Gdańskiem – opisuje dr Małgorzata Biłozór – Salwa, której tekst dotyczący gdańskich wywoływaczy znajduje się w publikacji „Mateusz Deisch. Gdańscy wywoływacze. Reprint rycin z 1763 roku”.
Letni cykl warsztatów dla dzieci „Wakacje w IKM. Gdańsk różnorodny kulturowo” stawiał sobie za cel pokazanie najmłodszym mieszkańcom związków Gdańska z innymi krajami, a także przybliżenie ich tradycji i kultury. Młodzież poznawała podstawy języka i uczyła się kilku popularnych zwrotów, historii i kultury. Podczas spacerów odnajdywali ślady, jakie inne narody, religie i kultury pozostawiły w przestrzeni miasta. Każde ze spotkań przygotowywane i prowadzone było przez znawców i wielbicieli krajów i kultur, o których była mowa.
Postanowiliśmy poszerzyć ulotny w swej istocie projekt o wydawnictwo, w którym te same osoby, które stały się przewodnikami dla dzieci, opowiedziały o swoich odkryciach także dorosłym. W rezultacie powstał zbiór dwunastu tekstów o obecności w mieście nad Motławą różnych społeczności, o śladach różnych narodów, religii i kultur, a także o związkach Gdańska z krajami, z których te społeczności się wywodzą opowiada Joanna Raftopulos z Instytutu Kultury Miejskiej.
W publikacji „Łączy nas Gdańsk. Gdańsk wielu kultur” znajdziemy następujące eseje:
Anglia, Jan Szkudliński
W poszukiwaniu francuskich śladów w Gdańsku, Anna Perz
Żydzi gdańscy, Monika Baharycz
Kaszubskie oblicze Gdańska, Beata Jankowska
Gdański rezerwat tożsamości, Marta Szagżdowicz
Na co zwracają uwagę Niderlandczycy i Flamandowie podczas spaceru po Gdańsku, Anna Kotuła
Zakotwiczeni w Gdańsku. Ormianie nad Motławą, Marta Szagżdowicz
Gdańskie dole i niedole Rosjan, Krzysztof Kucharski
Gdańsk w szkocką kratę. Kupcy i najemcy nad Motławą, Michał Ślubowski
Między wojnami, Krzysztof Kucharski
Ukraińcy i Gdańsk, Vlada Honcharenko
Ślady kultury włoskiej w Gdańsku, Olga Radziejewicz
Czy artysta to zawód jak każdy inny? Jak być artystą w świecie podporządkowanym zasadom współczesnej ekonomii, trendom wszechobecnej kreatywności, a równocześnie premiującym autonomię i indywidualność?
W ostatnich latach zyskała na znaczeniu debata o sytuacji ekonomicznej i społecznej artystów jako grupy zawodowej, debata dążąca także do poprawy warunków socjalnych i warunków pracy. Bycie artystą zaczyna być postrzegane jako zawód jak każdy inny – praca, za którą należy się godne wynagrodzenie, niezależnie od romantycznych mitów, które dotychczas porządkowały relacje w obszarze sztuki i jej rolę w systemie społecznym. Sposób pracy artystów opierający się w dużej mierze na autonomii i wolności stał się swego rodzaju laboratorium nowego modelu rynku pracy, który ukształtował zmieniający się duch kapitalizmu. Przekłada się to na, między innymi, na uelastycznienie form zatrudnienia i wzrost liczby osób samozatrudnionych.
Autorka, w oparciu o dorobek naukowy socjologii sztuki i ekonomiki kultury, opisuje, jak na kariery i sytuację artystów wpływają warunki ekonomiczne i społeczne, a także wzorce kulturowe obecne w powszechnych wyobrażeniach na temat artystów, ale też przekazywane w trakcie edukacji artystycznej. Bada jak wzajemnie przenikają się język sztuki i język ekonomii oraz stawia pytanie o to, jak młode pokolenie artystów postrzega siebie w tych dwóch przestrzeniach.
Trudno sobie wyobrazić pisanie o komiksie bez dostrzeżenia w jakimś, choćby nikłym stopniu także najważniejszej, bo najbardziej widocznej komiksowej warstwy – ułożonych sekwencyjnie obrazków z ich bogactwem, różnorodnością przedstawień i całą gamą niuansów odsłaniających się stopniowo, wprost proporcjonalnie do lekturowych doświadczeń czytelników.
Przed autorami został postawiony problem (bardzo ogólnie zarysowany) do pokonania – zmierzyć się z opisem, analizą, interpretacją skupioną na rysunku, na jego roli w kształtowaniu komiksowego przekazu. Chcieliśmy sprawdzić, w jaki sposób podejdą do tej kwestii przedstawiciele różnych środowisk naukowych, różnych dyscyplin, cechujący się często bardzo odmiennymi czytelniczymi upodobaniami. I w końcu – zmuszeni do podjęcia próby pokonania (rzeczywistych? urojonych?) ograniczeń, zwłaszcza tych wynikających z wykształcenia (studiowanie różnych kierunków to nie tylko inne przedmioty, lektury, metodologie, ale przede wszystkim odmienne sposoby myślenia, patrzenia na otaczającą rzeczywistość, w tym także na kulturę i sztukę).
iasto i wieś należy pożenić, aby z tego radosnego związku powstała nowa nadzieja, nowe życie i nowa cywilizacja.
Ebenezer Howard
W 1898 roku nieznany nikomu szeregowy brytyjski stenograf Ebenezer Howard opublikował książkę, która radykalnie zmieniła sposób myślenia o mieście i wsi: To-morrow. A Peaceful Path to Real Reform [Jutro. Spokojna droga do prawdziwych reform]. Utopijna z pozoru wizja sieci miast-ogrodów, łączących zalety dużych aglomeracji (możliwości zatrudnienia) i wsi (czyste powietrze i woda, niewielkie czynsze), otoczonych pasami uprawnej ziemi, miała w przekonaniu Howarda silne oparcie w ekonomii. Projekt miał bowiem pragmatyczny i praktyczny wymiar – autor przykładał wielką wagę do precyzyjnego wyliczenia kosztów budowy i rentowności całego przedsięwzięcia. Najważniejszym, dziś całkowicie niemal pomijanym aspektem koncepcji miasta-ogrodu była jednak zmiana społeczna – przeformułowanie struktury własności i zapewnienie godnych warunków życia ludziom uciekających ze wsi przed wyzyskiem i robotnikom gnieżdżącym się w ciasnych, pozbawionych dziennego światła lichych mieszkaniach. Świeżość i rewolucyjny charakter idei zawartych w publikacji, wznawianej od 1902 roku pod tytułem Garden Cities of To-morrow (Miasta-ogrody jutra) sprawiły, że szybko zyskały one wielką popularność i żarliwych wyznawców – w całej Europie jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać społeczne komitety założycielskie kolejnych miast-ogrodów (najbardziej znane to Letchworth Garden City i Welwyn Garden City). Pomysły Howarda przekonały Le Corbusiera, który nawiązał do nich w wydanej w 1924 roku Urbanistyce, a po nim kolejne pokolenia planistów, wizjonerów, decydentów i deweloperów. Jednak stopniowo zmieniana, wypaczana i wybiórczo traktowana koncepcja została ostatecznie sprowadzona w szerokim społecznym odbiorze do obrazu podmiejskiego osiedla z parkiem. Sama idea miasta-ogrodu pozostaje jednak ciągle jednym z najczęściej cytowanych i wykorzystywanych pomysłów i odbija się echem we współczesnych projektach miast i dzielnic. Lektura marzycielskiego tekstu Howarda przypomina o podstawowych zasadach, które zawsze powinny towarzyszyć planowaniu: wygody i ekonomii przyjętych rozwiązań z punktu widzenia użytkowników, powszechnej dostępności dóbr natury i kultury, zachowania i budowania więzi społecznych.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?