Stworzę scenariusz, jakiego świat nie widział. Czas spędzony przed telewizorem mógłbym zliczać w pełnych miesiącach, a nawet latach. Przekuję to doświadczenie widza w sukces twórcy. Jednocześnie czuję, że reprezentuję pokolenie mające dosyć skopiowanych kawałków. Dostarczę świeżość i z dawna wyczekiwane "coś innego". Jestem outsiderem życia towarzyskiego. Stoję z boku, więc widzę więcej, pewnie też inaczej. Głębiej przeżywam, to powoli rozgrywa się w wyobraźni, a innym wszystko umyka podczas setnej z rzędu ekstazy...Słyszałem o scenariuszach, które powstawały w kilka dni, a później odnosiły światowy sukces. Branża filmowa potrafi docenić taki kunszt, odwagę i poświęcenie. Muszę tylko prawdziwie w siebie uwierzyć, wszystko inne naturalnie zrodzi się z tej wiary... Fragment książki To jedna z najbardziej antymotywacyjnych powieści, jakie kiedykolwiek czytałem. Autor, sarkastycznie oprotestowując zalew literatury motywacyjnej, niebywale sprawnie zarządza groteskowym deficytem wielkich wydarzeń i pozytywnych bohaterów. Gdyby Michel Houellebecq zamieszkał w postkomunistycznym bloku z wielkiej płyty i zatrudnił się jako salowy, przypuszczalnie napisałby tę książkę. Iwo Kijewski
Osadzona w środowisku akademickim, oparta na wydarzeniach autentycznych powieść opowiada historię zaginięcia pary młodych ludzi. Poszukiwania prowadzone równolegle przez wiele niezwiązanych ze sobą osób wciąż nie dają odpowiedzi, gdzie są zaginieni, ani nawet, czy jeszcze żyją. Pozyskiwane tropy i informacje wyglądają nie tylko na sprzeczne, ale i wykluczające się nawzajem. Wraz z upływem czasu niepokój rośnie…
Zdjęcie uśmiechniętej Moniki początkowo długo stało na biurku, aż gdzieś mniej więcej po roku dali je do powiększenia i powiesili w białej ramce na ścianie. W ten sposób wciąż była z nimi, towarzyszyła im na co dzień, czasem się do niej uśmiechali, Dorota coś nawet do niej mówiła. Czasem jednak dostawała ataku złości, wściekła, że córka może ich tak traktować, ignorować, skazywać na męki niepewności, czekania i tęsknoty. Chodziła wtedy z zawziętą miną, przysięgając sobie, że też się do niej nie odezwie… aż raptem znowu topniała, myślami uciekając od rzeczywistości. Ona przecież ciągle tu była, jakby czuli jej obecność. Jej pokój wyglądał wciąż tak, jakby dopiero co z niego wyszła. Nic nie zmienili. Nie mogli, bo to jakby pogodzili się ze stratą. A tak nie było. Ale przede wszystkim czekali na jakiś sygnał, wiadomość, choćby plotkę. Jakiś czas temu w mediach obejrzeli program poświęcony zaginięciu pary młodych ludzi. W odzewie napływały informacje od widzów o tym, że widziano ich gdzieś na rynku w Bielsku-Białej, ktoś spotkał ich w Indiach, kto inny w Grecji. Nie dało się jednak tego potwierdzić…
Fragment powieści
Od wydawcy: „Spór o to, kim jesteśmy i co nas kształtuje, jest równie stary jak nasza cywilizacja. Zgłębiając naturę tego, co nas dzieli, uświadamiamy sobie wagę wiedzy historycznej. Spieramy się o przeszłość, próbując w niej odnaleźć drogowskaz do tego co będzie. Ta jednak zawsze nas zaskakuje i nie sposób jej przewidzieć. Można jednak snuć wyobrażenia na jej temat. Trzeci jeździec apokalipsy to jedna z najczarniejszych i najbardziej ponurych wizji. Obraz jutra, rodem z koszmarnych gier komputerowych, a zarazem budująca opowieść o sile przyjaźni, o namiętnościach, o mądrości i dobroci zwykłego człowieka, które mogą okazać się jedynym ratunkiem”.
Obszerna literatura naukowa, rozproszone w różnych publikacjach treści i elementy wiedzy politologicznej nie ułatwiają wyodrębnienia najważniejszych zagadnień i pojęć politologii, zwłaszcza studenci mogą borykać się z takimi niedogodnościami.
Trwała głęboka noc. Grały cykady, a przemożny zapach świeżej, rozkwitającej zieleni przyjemnie drażnił nozdrza. Światło sunących w ciszy lasu pojazdów rozpraszało się po gęstych liściach. Jeden z dwu wysokich hitlerowskich oficerów wychylił się przez okno samochodu......Miniaturowy zameczek ujawnił się z chwilą, gdy skończył się las i wjechali na polanę. Z tyłu zameczka zaczynało się urwisko. Ale właśnie z tej strony zamku tajemniczo znikali ukrywający się obywatele z żółtą gwiazdą... o ile posiadali zadowalający stan konta. Krzątający się przy ciężarówce dwaj osobnicy i kierujący nimi otyły mężczyzna z cygarem znieruchomieli, zaskoczeni widokiem SS-manów. Steiner był zachwycony tym obrazkiem, choć spięty. To, czego się bał od chwili, gdy udało mu się zlikwidować ważnego członka kontrabandy, to widok ciemnego, uśpionego zamku. Złapać na gorącym uczynku, to było zbyt piękne. Dwaj mężczyźni, którzy załadowali skrzynki, a później maskowali je różnymi gratami i przyrządami mającymi sugerować przeprowadzkę, stali z podniesionymi rękami. Lufy pistoletów SS-manów opierały się o ich sztywne z napięcia i strachu plecy.Twarze wyrażały źle skrywany strach...
Obecnie w polskiej szkole mamy do czynienia z ocenianiem sumującym. Osiągnięcia ucznia punktuje się w skali 1-6. Zaliczyłem - jest dobrze. Nie zaliczyłem - mam problem. Ocenianie sumujące tak naprawdę nic nie mówi uczniowi o stanie jego wiedzy, brakach, kierunkach rozwoju. Nie pokazuję, co robić, żeby mieć lepsze efekty. Służy rankingowaniu uczniów i nakręcaniu "wyścigu szczurów". Ocenianie od lat jest największym problemem współczesnej szkoły. Wielu uczniów uczy się nie dla siebie, ale dla ocen. Należy więc poszukiwać metod, które udoskonaliłyby nasz system oceniania. Takim kierunkiem zdaje się być ocenianie kształtujące, które przyczyni się do poprawy wyników nauczania i zwiększy motywację dzieci do uczenia się dla siebie, a nie dla ocen. (...) W OK proponuje się, aby nauczyciel przed lekcją zastanowił się: Po co uczy uczniów danego tematu? Co by chciał, aby jego uczniowie umieli i dlaczego mają to umieć? Nie są to łatwe pytania. Stanowią one bazę oceniania kształtującego - nowego nurtu nauczania, którego zadaniem jest podejmowanie przez uczniów odpowiedzialności za własne uczenie się. Nazywane jest też metodą, strategia, systemem oceniania, "ocenianiem pomagającym się uczyć".
Ze wstępu
Spór o to, kim jesteśmy i co nas kształtuje, jest równie stary jak nasza cywilizacja. Zgłębiając naturę tego, co nas dzieli, uświadamiamy sobie wagę wiedzy historycznej. Spieramy się o przeszłość, próbując w niej odnaleźć drogowskaz do tego, co będzie. Ta jednak zawsze nas zaskakuje i nie sposób jej przewidzieć. Można jednak snuć wyobrażenia na jej temat. Trzeci jeździec apokalipsy to jedna z najczarniejszych i najbardziej ponurych wizji. Obraz jutra, rodem z koszmarnych gier komputerowych, a zarazem budująca opowieść o sile przyjaźni, namiętnościach, o mądrości i dobroci zwykłego człowieka, które mogą okazać się jedynym ratunkiem.
... zachęcam do lektury Wydawca
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?