Wciąż dokonujemy nowych odkryć, zdobywamy kolejne szczyty, podbijamy kosmos, jednak nie potrafimy zadbać o swój dom - Ziemię. Rozwój cywilizacji nieuchronnie prowadzi nas do unicestwienia naszej planety. Grożą nam katastrofy ekologiczne. Zanieczyszczenie atmosfery i wody może przesądzić o przetrwaniu życia na Ziemi.
Autorzy książki, znani na całym świecie rosyjscy naukowcy i badacze fizyki kwantowej, Tatiana i Witalij Tichopław, prezentują szokujące tezy na temat przyszłości naszej planety i ludzkości. Udowadniają, że główną przyczyną, która może doprowadzić człowieka do granicy globalnej katastrofy jest brak duchowości współczesnej cywilizacji. Ich zdaniem kolejnym etapem rozwoju i ewolucji jest przekształcenie człowieka inteligentnego w człowieka duchowego. To jedyna droga, która doprowadzi do większej świadomości i boskości człowieka, a przy tym ocali ludzkość.
W książce znajdziesz naukowe dowody na istnienie Boga i Duszy. By wyjaśnić naturę świadomości, potęgę myśli i istotę wszechświata, Autorzy opierają się na teoriach największych fizyków w dziejach, takich jak Newton czy Einstein. Wykorzystanie tej wiedzy może być początkiem tworzenia lepszej przyszłości dla wszystkich istnień. Ta książka jest podsumowaniem wielu badań na przestrzeni wieków, które stanowią dowód na istnienie świata, którego nie może dostrzec ludzkie oko.
Duchowość kolejnym krokiem ewolucji.
FRAGMENT KSIĄŻKI:
Jeśli nie ma Boga, życie można uważać z absurdalne. Nie ma ono ani sensu, ani wartości, ani celu.
- prof. W. Craig
Zmierzchało. Szłam prawą stroną Newskiego Prospektu w kierunku Admiralicji. Koło Domu Książki moją uwagę przykuła duża grupa ludzi na skwerze Soboru Kazańskiego. Dyskutowali o czymś żywiołowo, podniósłszy głowy ku niebu i wskazując nań rękoma. Przeszłam przez ulicę i podeszłam do nich.
- Patrzcie, patrzcie, to Bóg! To Bóg! - krzyczeli.
- Gdzie? Gdzie? Nie widzę! Nie widzę! - pytali inni.
Moją uwagę przyciągnęła młoda mama z maleńką dziewczynką. Córka, ciągnąc mamę za rękę, pokazywała jej na niebo i mówiła:
- Mamo! Mamo! Patrz! To przecież on!
A matka z przejęciem kręciła głową i łkającym głosem mówiła:
- Nie widzę! Nie widzę! Gdzie? Gdzie?
Podniosłam głowę i nagle ujrzałam na niebie ogromne i dobre oblicze. Spoglądało na nas prawdopodobnie tak, jak Guliwer na krainę Liliputów. Bardzo dobrze widoczne były oczy, nos i usta. Czoło i kości policzkowe jakoś zlewały się z wieczornym niebem, odrobinę wyróżniając się odcieniem. Nagle ogromna radość ogarnęła moje serce. W uszach rozbrzmiewał głos kobiety stojącej obok: „Nie widzę! Nie widzę! Gdzie? Gdzie?". A z mojego gardła wyrwał się okrzyk radości: „A ja widzę! Widzę!"
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?