Ta książka przełamuje tabu związane z seksualnością osób niepełnosprawnych. Jej bohaterem jest Kuba – młody mężczyzna, który na skutek tragicznego wypadku zostaje całkowicie sparaliżowany. Diagnoza, jaką słyszy od lekarzy, jest jednoznaczna: do końca życia będzie jeździł na wózku. Czy jedna chwila nieuwagi przekreśli wszystkie marzenia Kuby, także te związane z prawdziwą miłością i seksualnym spełnieniem? A może los wreszcie uśmiechnie się do niego? Kiedy w życiu Kuby pojawia się sympatyczna rehabilitantka Ewelina, chłopak wie, że musi rozpocząć walkę o szczęście.
Rafał Waliszewski to autor, który w 1998 roku uległ wypadkowi motocyklowemu, doznając poważnego urazu rdzenia kręgowego. Po zakończeniu rehabilitacji napisał pierwszą książkę, „Historię prawdziwą patykiem pisaną”, wciskając klawisze na klawiaturze patykiem trzymanym w ustach. Dziś aktywnie wspiera osoby niepełnosprawne, udzielając im m. in. porad na videoblogu.
Czas pokaże, jak dalej potoczą się ich losy. Czy ponownie się spotkają? Czy może ona odnajdzie szczęście ze swoim chłopakiem? Na pewno decyzja o życiu z Kubą nie będzie dla niej łatwa. (…) A co on może jej dać w zamian? Dach nad głową, poczucie bezpieczeństwa? Czy wystarczy zwykłe przytulenie, rozmowa, proste „kocham cię”, „ładnie dzisiaj wyglądasz, kochanie”? Czy to nie za mało dla takiej kobiety? Do szczęścia przecież nie trzeba wiele, wystarczy zrozumieć drugiego człowieka, nadawać z nim na tych samych falach, czasami pokłócić się, rozpłakać i powiedzieć „przepraszam”, zatroszczyć się, pomartwić, kiedy telefon milczy, lub w chorobie powiedzieć: „nie martw się, kochanie, jutro będzie lepiej”.
To jest równie ważne jak pieniądze, bez których niestety nie da się żyć, o czym Kuba już zdążył się przekonać. Ale forsa tylko ułatwia nam życie, jest środkiem do celu, nie celem samym w sobie, nie daje prawdziwego szczęścia tak jak wzajemna prawdziwa miłość.
Wystarczyła jedna sekunda, by życie Rafała Waliszewskiego zmieniło się nie do poznania. Nadmierna prędkość, nieuwaga i – w konsekwencji – wypadek motocyklowy, którego nie dało się uniknąć. A później diagnoza, brzmiąca jak wyrok: porażenie czterokończynowe i wózek do końca życia. Oto, z czym przez ostatnie dwadzieścia dwa lata zmagać się musiał Rafał Waliszewski – dziś osoba aktywna, mimo niepełnosprawności zaangażowana w niesienie wsparcia osobom potrzebującym. Efektem tej wyczerpującej walki, w trakcie której autor popadł w depresję, jest książka napisana przez Rafała Waliszewskiego za pomocą patyka, którym autor naciskał klawisze komputera. To opowieść o sile człowieka, który odnalazł w sobie energię, by zacząć żyć i swoją wiarą w przyszłość dzielić się z innymi.
Znowu zostaję sam. Nie wiem, ile to trwa, chyba całe wieki. Najpierw z pobliskiej wioski zbiega się tłum gapiów, jest wśród nich mój kuzyn Robert. Potem przyjeżdża policja; policjant pyta, co się stało. Mówię mu, że chyba podczas jazdy linka gazu się zacięła. Dopiero na końcu pojawia się karetka, ściągają mi plecak z truskawkami i kładą niezabezpieczonego szyjnym kołnierzem na nosze. Gdy mnie łapią za nogi i ręce, wydaje mi się, że to nie jest moje ciało; wcale nie mam czucia, gdy mnie przekładają, dotykają, chwytają rękami. Czuję tylko głowę i miejscami ramiona, które okropnie bolą. (…) Słońce już dziś zachodzi, świeci na czerwono i przez szybę do wnętrza sanitarki przebijają się promienie. Razi mnie w oczy, a ja nie mogę obrócić głowy na drugą stronę, bo okropnie boli mnie szyja. Nie potrafię też zakryć oczu własną dłonią, więc zamykam je, ale nie zasypiam, czuwam. Co dalej ze mną będzie? (…) Od chwili, kiedy uderzyłem motorem w drzewo, trzymałem się dzielnie, byłem twardy i nie płakałem, ale teraz, kiedy położyli mnie tutaj – na tej sali, w tym łóżku – i widzę, że już nic nie będą mi robić, bo nie chcą albo nie potrafią mi pomóc, rozpłakałem się jak dziecko; łzy płynęły mi strumieniem wprost na kołdrę.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?