Czy odkrywanie podwarszawskiej, mazowieckiej wsi i jej okolic może być fascynującą estetyczną i kulturoznawczą przygodą? Czytając „Jarzębią Łąkę” wyruszamy w zadziwiającą, nieoczekiwaną podróż. Już sama nazwa wsi – Jarzębia Łąka i uliczek wokół domostwa autora – Zaściankowa, Kusa, mogą poruszać wyobraźnię, ale tamtejszy mikrokosmos okazuje się mieć wiele wymiarów. Tłem są stara sosna, zdziczała wiśnia, bociany, sikorki i dzięcioły. Ale wokół nich znajdujemy przednie i bardzo osobiste opisy życia we współczesnej wsi z jej obrzędowością religijną i – może przede wszystkim – spotkania z historią: tą tragiczną, związaną ze społecznością żydowską, ale też i romantyczną – gdzie pojawiają się Norwid, Kotarbińscy, Podkowiński.
„Jarzębia Łąka” to także obraz stanu ducha i umysłu dzisiejszego, dojrzałego inteligenta – uciekającego, choć nie w pełni skutecznie, od wielkiego świata ku zaściankom, zakorzenionego, czy tego chce, czy nie, w tradycji i historii, ciągle poszukującego nowych zauroczeń i odkrywającego nowe fabryki rozmaitych lasek spacerowych.
Narrator nastrojowej, refleksyjnej gawędy łączy bliskie widoki z opisami wewnętrznych peregrynacji i strzępami przypominających się lektur. Właśnie stanął przy półce z białą porcelaną. Patrzy przez okno na swoją wieś i na ciągnące się aż po horyzont łąki, za którymi urodził się Norwid. Słyszy stąd dzwony kościoła w Postoliskach, zwołujące wiernych na mszę. Później widzi pałacowy park w Chrzęsnem, gdzie Podkowiński kończy swój pejzaż. A jeszcze dalej majaczy przed nim senny Witebsk z obrazów Chagalla.
Autobiograficzne opowiadania zmarłego pięć lat temu Michała Sytnika to balladowe opowieści o pogmatwanym rodowodzie rodziny ze Śląska Cieszyńskiego, o ojcu – skłóconym z życiem repatriancie spod Lwowa, o licealnych i studenckich latach bohatera przypadających na polityczne kryzysy. Chociaż narrator zapewnia przekornie, że „młodość nie jest niczym pięknym ani radosnym”, to przedstawia tu ją dowcipnie i czule, jako czas, kiedy zawiązują się najważniejsze przyjaźnie, budzi obywatelska świadomość, rodzą zainteresowania sztuką, literaturą i teatrem.
Wciąga nas żywa narracja, groteskowe opisy perypetii, bogaty, obrazowy język, ze świadomie wplatanymi wyrażeniami cieszyńskiej gwary. “Hrabalowskie pióro”, jak trafnie rozpoznaje we wstępie przyjaciel autora. Dystans wobec klęsk i rozczarowań oraz humor wywołujący śmiech przez łzy przywołują prozę jeszcze innego czeskiego autora – „Śmierć pięknych saren” Oty Pavla. W symbolicznym opowiadaniu „Mieszanie” narrator wskazuje na historię jako sprawcę totalnego miksowania: tych wędrówek ludów, porozrywanych rodzinnych i sąsiedzkich więzi, tęsknot na próżno szukających spełnienia, trudnych ludzkich losów z Polską w tle.
Po prawie trzydziestu latach w roli dyrektora Pucharu Świata FIS w skokach narciarskich, kiedy przeszedł na emeryturę, Walter Hofer zaskoczył chyba wszystkich – nie opublikował wspomnień czy dziennika, nie dał się namówić na wywiad-rzekę przez któregoś z czołowych dziennikarzy sportowych. Napisał i wydał powieść, w dodatku romans – jest tu wszystko, czego potrzeba: ciekawie zarysowani główni bohaterowie, ich dramatyczne losy z happy-endem w wypadku jednego z nich i wielką niewiadomą co do losów drugiego, dynamiczne tło akcji, w dodatku bardzo współczesne, bliskie wielu kibicom skoków i sportu w ogóle. Do tego – wątek polski, który z pewnością zyska uznanie czytelników na Wisłą.
Kibiców skoków narciarskich dodatkowo zainteresują kulisy tej dyscypliny, które autor zręcznie wplótł w główny wątek powieści. Za dyrekcji Hofera wiele się w skokach narciarskich zmieniło. Z niszowej sportowej rywalizacji górali całego świata, przyciągającej wyłącznie pasjonatów, skoki stały się pierwszorzędnym profesjonalnym widowiskiem gromadzącym przed ekranami telewizorów i komputerów miliony ludzi na całym świecie. Jak do tego doszło, a raczej, co musiało się wydarzyć, aby media przyznały skokom swoje prime times, autor ujawnia właśnie tutaj, w tej książce. W zasadzie odsłaniając rąbek, bo kto jednak powiedział, że sławny menadżer sportu nie opublikuje kiedyś prawdziwych wspomnień?
WALTER HOFER (ur. 1955), były piłkarz w rodzinnym Seeboden, masażysta i trener w Austriackim Związku Narciarskim oraz drugi trener reprezentacji Niemiec. W latach 1992-2020 na stanowisku dyrektora Pucharu Świata FIS w skokach narciarskich. Ten okres to nie tylko mistrzowskie osiągnięcia takich wybitnych zawodników jak Jens Wleißflog, Martin Schmitt i Sven Hannawald, Andreas Goldberger, Thomas Morgenstern i Gregor Schlierenzauer, Adam Małysz i Kamil Stoch, Tommy Ingebrigtsen i Björn Einar Romören, Simon Ammann i Janne Ahonen, Masahiko Harada, Kazuyoshi Funaki i Noriaki Kasai oraz wielu innych, to także okres wielkich zmian w przepisach, które przyczyniły się do uczynienia skoków narciarskich sportem bardziej zrozumiałym i sprawiedliwym, a także zdecydowanie bardziej medialnym.
Tym razem znana warszawska przewodniczka Ewa Sztompke zaprasza swoich czytelników na wyprawę śladami warszawskich pomników. Zachęcając do wspólnych wędrówek, pisze we wstępie do książki: „Nietuzinkowe historie pomników Warszawy to drugi zbiór moich przewodnickich opowieści. Po nietuzinkowych mieszkańcach Warszawy, postanowiłam przybliżyć dzieje stołecznych pomników i historie postaci w nich uwiecznionych. W trzydziestu rozdziałach znajdziecie opowieści o ponad osiemdziesięciu warszawskich monumentach, tych powszechnie znanych i często przez nas podziwianych, ale także nieco ukrytych w zakamarkach naszego miasta, w parkach, na skwerach czy szkolnych podwórkach”.
Ewa Sztompke - licencjonowana przewodniczka po Warszawie, pilotka wycieczek, autorka bloga WawaManiak. Od wielu lat związana z turystyką miejską. Wielbicielka Warszawy, po której z pasją oprowadza turystów, dzieląc się z nimi wiedzą o swoim mieście. Opowiada zarówno o zabytkach i historii Warszawy, jak i o ludziach, którzy tę historię tworzyli. Pokazuje miasto od nieco innej strony. Obok dobrze znanych staromiejskich ulic, Łazienek czy Wilanowa zabiera turystów również w praskie zaułki, zapomniane rewiry Śródmieścia, Woli, Żoliborza. Profesjonalizm przewodnicki łączy z anegdotą i humorem.
Intymna opowieść o czterdziestu latach życia kobiety niezachwianie wiernej jednemu uczuciu i gorączkowy, bardzo osobisty opis jednego z najważniejszych dni w najnowszej historii Polski.
Autorka stosuje podwójną formę narracji: emocjonalnego monologu wewnętrznego i przyjacielskiej spowiedzi, oryginalnego wywiadu-rzeki o długiej, trudnej miłości, pracy w telewizji, nietypowym małżeństwie, rodzicach zwyczajnych tylko z pozoru.
W tej ciekawie skonstruowanej, szkatułkowej powieści psychologicznej podwójności to nie tylko powikłane życie bohaterki, ale także tajemnicza powtarzalność ludzkich losów, przeżyć, zdarzeń. Nic tu nie jest do końca jednoznaczne, pewne.
Oddajemy w Państwa ręce kolejną porcję opowieści warszawskiej przewodniczki. W tym tomie szlak wędrówek z Ewą Sztompke wiedzie przez place miasta po obu stronach Wisły. Plac, zwykle centralny punkt miasta, dzielnicy albo większej okolicy, wokół którego skupia się - z racji jego wielu funkcji - życie mieszkańców, daje autorce sposobność do barwnych opowieści o historii wybranych miejsc, ich specyfice i kolorycie. Wiele placów, o których opowiada autorka, jest obecnie wyłącznie nazwą na planie miasta lub całkowicie zmieniło swój wygląd na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Ich dzieje warto poznać, aby zrozumieć przemiany, jakie zaszły w Warszawie od początków jej istnienia po czasy współczesne.
Ewa Sztompke - licencjonowana przewodniczka po Warszawie, pilotka wycieczek, autorka książek z cyklu "Opowieści warszawskiej przewodniczki". Dotychczas ukazały się "Nietuzinkowi mieszkańcy Warszawy" (2018), "Nietuzinkowe historie pomników Warszawy" (2019) i "Nietuzinkowe historie placów Warszawy" (2021). Autorka od wielu lat prowadzi bloga WawaManiak, cieszącego się popularnością nie tylko w kraju, ale również wśród Polonii na całym świecie. W interesujący sposób opowiada w nim o Warszawie, jej zabytkach, infrastrukturze i ludziach, którzy tworzyli historię miasta. Jej gawędy o Warszawie można też usłyszeć w Radiu Dla Ciebie i Radiu Złote Przeboje.
Z ogromną pasja oprowadza turystów po Warszawie, dzieląc się z nimi wiedzą o mieście. Profesjonalizm przewodnicki łączy z anegdotą i humorem. Poza standardowymi trasami turystycznymi, zabiera swoich gości w miejsca równie ciekawe, ale rzadziej odwiedzane. Szczególnym sentymentem darzy warszawską Pragę, z którą związana jest od dzieciństwa.
Autorka kreśli sylwetki postaci niesamowitych, zasłużonych, a także osobliwych, prawdziwych oryginałów, których życie wśród współczesnych im warszawiaków stanowiło temat rozmów czy zwyczajnych plotek, było okazją do anegdot, powodem oburzenia lub podziwu. Wiele z nich znajdujemy na najlepszych kartach historii naszego narodu.
Ewa Sztompke jest mistrzynią opowiadania, kultywuje najlepsze tradycje gawęd, które w czasach, kiedy nie było telewizji i internetu przyciągały naszych przodków do kręgu wokół ogniska czy na miękki dywan przy kominku. Znacie? To posłuchajcie… W tym wypadku ? poczytajcie!
Ewa Sztompke - licencjonowana przewodniczka po Warszawie, pilotka wycieczek, autorka bloga WawaManiak. Od wielu lat związana z turystyką miejską. Wielbicielka Warszawy, po której z pasją oprowadza turystów, dzieląc się z nimi wiedzą o swoim mieście. Opowiada zarówno o zabytkach i historii Warszawy, jak i o ludziach, którzy tę historię tworzyli. Pokazuje miasto od nieco innej strony. Obok dobrze znanych staromiejskich ulic, Łazienek czy Wilanowa zabiera turystów również w praskie zaułki, zapomniane rewiry Śródmieścia, Woli, Żoliborza. Profesjonalizm przewodnicki łączy z anegdotą i humorem.
Pierwszy bogato ilustrowany album biograficzny, który poprzez pryzmat "życia na walizkach" przybliża postać Henryka Sienkiewicza – podróżnika. Podróż naznaczyła jego biografię i nadała jej niezwykły koloryt.
Urodzony na Podlasiu w skromnej rodzinie szlacheckiej odbył wojaże, o jakich inni tylko marzyli – był w Ameryce, w Afryce, w Azji (Turcja), w Europie Zachodniej czuł się jak u siebie. Był w pełnym tego słowa znaczeniu Polakiem i Europejczykiem, a jego życiorys mógłby stanowić podstawę scenariusza filmowego lub powieści.
Na kartach albumu słowem i obrazem opowiedziane zostało to niezwykłe życie i ta Sienkiewicza pasja do podróży. Gdy wejrzeć w jego biografię to okazuje się, iż właściwie ciągle jest w drodze, to gdzieś wyjeżdża, to skądś wraca. W podróży pisze i obmyśla nowe tematy, nadsyła korespondencje do prasy krajowej, pisze do wielu przyjaciół. Skala tego podróżowania jest tak intensywna, że może zdumiewać.
Imponujący jest szlak podróży Sienkiewicza: w 1876 roku wyjechał przez Anglię do Ameryki Północnej. W 1878 roku wrócił do Europy. Zatrzymał się w Londynie, po czym przez rok przebywał w Paryżu. Odwiedził też Włochy. Od 1880 roku – towarzysząc żonie – pisarz corocznie wyjeżdżał za granicę. Po jej śmierci jeździł nadal do uzdrowisk austriackich, włoskich i francuskich. W 1886 roku wyprawił się przez Bukareszt i Warnę do Konstantynopola, Aten, Neapolu i Rzymu, a w 1888 – do Hiszpanii. Z końcem 1890 roku wyruszył na wyprawę do Afryki. Ostatnim celem podróży była Szwajcaria, z której już nie powrócił.
Sienkiewicz – podróżnik to ktoś oddany swojemu krajowi, zatroskany przedłużającym się stanem niewoli, ale też znakomicie orientujący się w sprawach światowych. Sukcesy literackie, które osiągnął w Europie i na świecie, zbudowały jego pozycję – tego nie doświadczył ani przed nim, ani po nim żaden inny polski pisarz. Album ukazuje czytelnikom, zwłaszcza młodemu pokoleniu, w nowatorski i atrakcyjny wizualnie sposób postać Henryka Sienkiewicza, w dużej mierze przełamując stereotypowe widzenie wielkiego Polaka i pisarza.
Autorka, prof. Jolanta Sztachelska to wytrawny znawca życia i twórczości polskiego noblisty. Jej dorobek naukowy i publikacyjny jest przebogaty, zajmuje się od ponad 20 lat studiami nad Sienkiewiczem. Wydawnictwo VEDA specjalizuje się w publikacjach albumowych, przykłada szczególną wagę do doboru materiału ikonograficznego i jego związku z narracją pisaną.
Tym razem znana warszawska przewodniczka Ewa Sztompke zaprasza swoich czytelników na wyprawę śladami warszawskich pomników. Zachęcając do wspólnych wędrówek, pisze we wstępie do książki: Nietuzinkowe historie pomników Warszawy to drugi zbiór moich przewodnickich opowieści. Po Nietuzinkowych mieszkańcach Warszawy, postanowiłam przybliżyć dzieje stołecznych pomników i historie postaci w nich uwiecznionych. W trzydziestu rozdziałach znajdziecie opowieści o ponad osiemdziesięciu warszawskich monumentach”.
Andrzej Jacek Blikle – o książce:
„Całe moje długie życie przemieszkałem w Warszawie, sądziłem więc, że wiem o niej chociażby to, co najważniejsze.
A jednak nie wiedziałem, że Kolumna Zygmunta była pierwszym pomnikiem postaci świeckiej na kolumnie w nowożytnej Europie.
Nie wiedziałem, że książę Józef Poniatowski dłuta Thorvaldsena, który stoi dziś na tle Pałacu Prezydenckiego, zmieniał swoje miejsce sześciokrotnie, choć wiedziałem, że jego premierowe postawienie w Warszawie wywołało burzę wśród byłych podwładnych – nasz generał bez spodni!
Nie wiedziałem o istnieniu dziewiętnastowiecznego pomnika Budowy Szosy Brzeskiej postawionego dla uczczenia wysiłku bezimiennych budowniczych, którzy w cztery lata położyli 198 km drogi mając jako narzędzia jedynie łopatę, kilof i konną furkę.
No i nie wiedziałem wreszcie, że umawiając się w młodych latach na dziedzińcu Akademii Sztuk Pięknych z moją przyszłą żoną Małgorzatą, czekałem na nią pod pomnikiem – a właściwie kopią pomnika kondotiera, którego oryginał został stworzony w roku 1496 przez Andrea del Verrocchio, na zamówienie tegoż kondotiera. A skąd się taki pomnik wziął w Warszawie, skoro nie jest z nią w żaden sposób związany?
O tym i o bardzo wielu innych historiach i anegdotach można przeczytać w książce Ewy Sztompke. Tej lektury stanowczo nie można zaniedbać.”
Chleb jemy każdego dnia, rzadko jednak zastanawiamy się nad tym, kto go upiekł. A to wcale nie jest bez znaczenia. Książka przygotowana przez Magdalenę Stopę (tekst) i Federico Caponiego (zdjęcia) została poświęcona piętnastu stołecznym piekarniom, firmom rodzinnym, zrzeszonym w cechu, które na przekór presji współczesnych technologii, nadal przygotowują zdrowe pieczywo. Ich właściciele szanując swoje rzemieślnicze korzenie, zachowują receptury rodziców i dziadków. Nadal pieką chleb żytni przygotowywany tradycyjną, czasochłonną metodą wyprowadzania naturalnego zakwasu i nie wierzą w zwycięstwo pieczywa nafaszerowanego chemią.
Magdalena Stopa opisała nie tylko najciekawsze firmowe wyroby, ale też historie piekarń zrzeszonych w warszawskim cechu. A są one równie niezwykłe jak historia samego miasta. Większość firm ma za sobą nie tylko zmagania z komunizmem, ale też doświadczenie wojny. W najstarszej z nich pracuje już piąte pokolenie, a ścianę zdobi dyplom mistrzowski pamiętający czasy caratu. Autorka przedstawiła również długą historię warszawskiego cechu piekarzy. Założony w 1520 roku, zbliża się do obchodów swego 500-lecia.
Książkę ilustrują fotoreportaże Federico Caponiego, włoskiego fotografa urodzonego we Florencji, a od kilku lat mieszkającego w Warszawie. W wysmakowany sposób oddają urok ręcznej pracy oraz urodę chleba, naszego najbardziej powszechnego pożywienia.
Ilustracje uzupełnia kilkadziesiąt archiwalnych zdjęć, w tym wiele nigdy nie publikowanych, pochodzących z rodzinnych zbiorów bohaterów książki.
Seria "Polska na 6" przeznaczona jest dla dzieci w wieku 6-12 lat, ich rodziców, opiekunów i nauczycieli. Są to pozycje łączące funkcje książek do czytania i przewodników turystycznych. Książka ?Grunwald 1410? pokazuje historię Polski w XV wieku w kontekście konfliktu polsko-krzyżackiego. Przygotowania do największej bitwy średniowiecznej Europy są pretekstem do pokazania życia codziennego, architektury, kultury i tradycji Polski w epoce Jagiellonów. Wraz z sympatyczną rodziną Gościmskich najmłodsi czytelnicy spotkają króla Władysława Jagiełłę wyruszającego na wojnę z Krzyżakami i powędrują jego śladami przez Czerwińsk i Grunwald do Malborka.
Chleb jemy każdego dnia, rzadko jednak zastanawiamy się nad tym, kto go upiekł. A to wcale nie jest bez znaczenia. Książka przygotowana przez Magdalenę Stopę (tekst) i Federico Caponiego (zdjęcia) została poświęcona piętnastu stołecznym piekarniom, firmom rodzinnym, zrzeszonym w cechu, które na przekór presji współczesnych technologii, nadal przygotowują zdrowe pieczywo. Ich właściciele szanując swoje rzemieślnicze korzenie, zachowują receptury rodziców i dziadków. Nadal pieką chleb żytni przygotowywany tradycyjną, czasochłonną metodą wyprowadzania naturalnego zakwasu i nie wierzą w zwycięstwo pieczywa nafaszerowanego chemią.
Magdalena Stopa opisała nie tylko najciekawsze firmowe wyroby, ale też historie piekarń zrzeszonych w warszawskim cechu. A są one równie niezwykłe jak historia samego miasta. Większość firm ma za sobą nie tylko zmagania z komunizmem, ale też doświadczenie wojny. W najstarszej z nich pracuje już piąte pokolenie, a ścianę zdobi dyplom mistrzowski pamiętający czasy caratu. Autorka przedstawiła również długą historię warszawskiego cechu piekarzy. Założony w 1520 roku, zbliża się do obchodów swego 500-lecia.
Książkę ilustrują fotoreportaże Federico Caponiego, włoskiego fotografa urodzonego we Florencji, a od kilku lat mieszkającego w Warszawie. W wysmakowany sposób oddają urok ręcznej pracy oraz urodę chleba, naszego najbardziej powszechnego pożywienia.
Ilustracje uzupełnia kilkadziesiąt archiwalnych zdjęć, w tym wiele nigdy nie publikowanych, pochodzących z rodzinnych zbiorów bohaterów książki.
Zajrzyj do tej książki, a polubisz uczenie się. W lekkiej i przyjaznej formie prezentuję tu wiele prostych ćwiczeń, pomocnych m.in. w rozwijaniu zdolności koncentracji i lepszego zapamiętywania treści, doskonalenia wyobraźni i twórczego myślenia, radzenia sobie ze stresem i publicznym wystąpieniem.
Przyjemnej lektury !
Autorka
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?