Lutz Schoener miał 26 lat i był bardzo przystojnym mężczyzną. Właśnie zrobił doktorat i Lothar, jego starszy brat, udostępnił mu na urlop swój ładny dom w Erlenried. Kilka dni temu Lutz poznał młodego nauczyciela, doktora Fabiana Rückerta, który mieszkał w Słonecznym Zakątku. Ten zapytał go, czy nie zechciałby uczyć w gimnazjum w Hohenborn, gdzie są akurat braki kadrowe. Lutz nie spodziewał się, że wizyta ta odmieni jego życie. W Słonecznym Zakątku zamierzał jedynie wypocząć, tymczasem stał się opiekunem dzieci!
Tanja zastanawiała się, jakie by było jej małżeństwo z André, gdyby trwało dłużej. Najpierw było cudownie, liczyła się tylko ich miłość. Początkowo André był wychowywany na dziedzica,
ale gdy przyszło mu normalnie pracować, stał się rozdrażniony. Nie było mu łatwo zarabiać na utrzymanie rodziny. Przedstawiciel koncernu prasowego! Brzmiało nieźle, ale był to ciężki kawałek chleba i nie dawał specjalnie dużych pieniędzy. I pewnego ponurego dnia w kwietniu wszystko się skończyło. André nie wrócił do domu...
– Carina! – rozległo się wołanie. Po chwili dało się słyszeć rozdzierający krzyk. Dziewczynka straciła równowagę, potoczyła się po zboczu, po czym plusnęła do wody. Alexander jak szczupak rzucił się w fale i zanurkował. Za nim wskoczył biały, owczarkowaty pies Pepe. Nagle spośród fal wynurzyła się głowa Alexandra, a przy niej druga, Cariny. Pies także znalazł się przy nich. Cała trójka dotarła do płycizny. Pepe pomagał Alexandrowi holować dziewczynkę, ciągnąc za ramiączko kostiumu. Potem otrzepał futro i tyle go widzieli...
Annika leżała bez ruchu. Birgit nie mogła jej dobudzić ani krzykiem, ani potrząsaniem. Wyczuła jednak słaby puls. Dziewczynka żyła! W klinice zrobiono jej płukanie żołądka.
Co się stanie z Anniką, jeśli ją uratują? – zastanawiała się. Nie miała pojęcia, ile minęło czasu, kiedy nagle drzwi otworzyły się. Była zamroczona. Poczuła rękę na ramieniu.
– Wyjdzie z tego – głos doktora Allarda wyrwał ją z zamyślenia.
Birgit rozpłakała się, ale już wiedziała, co zrobi:
– Jeśli nie ma krewnych, zaopiekuję się nią...
Inge zorientowała się, że Jacky to naprawdę inteligentne
i żądne wiedzy dziecko. Ponieważ do tej pory wychowywano ją
z przewagą kija niż marchewki, nawet codzienne oczywistości w domu Auerbachów były dla niej wspaniałymi wydarzeniami. Jacky zaczynała też kojarzyć fakty, z czego wynikały jej kolejne pytania. Czemu nie mam rodziców i rodzeństwa? Czemu wychowywałam się w obskurnym cyrku i nigdy nie wolno mi było bawić się z innymi dziećmi? Nie zadawała ich bezpośrednio, ale można było się ich domyślić z tego, co mimochodem mówiła...
Jak do tego doszło, że Joachim poprosił o rękę Manueli, nikt nie wiedział. Miała 19 lat i romantyczną duszę. Od razu zakochała się w tym interesującym mężczyźnie.
Jednak inaczej wyobrażała sobie poranek w dniu ślubu. W pięknej sukni uszytej specjalnie dla niej w Paryżu czekała z bijącym sercem na Joachima. Spodziewała się, że zarzuci on
wreszcie swoją powściągliwość. Tymczasem podał jej jedynie wiązankę i pocałował w rękę, a po krótkim wahaniu również w policzek. Nastrój szczęśliwości prysł jak bańka mydlana...
Angelika von Volkmann dorastała jako córka samotnego ojca. Jej matka po trzech latach małżeństwa rozstała się z mężem, zostawiając mu dziecko. Jeszcze kilka miesięcy temu Angelika myślała z wielką goryczą o tej kobiecie. Jednak od jakiegoś czasu zastanawiała się, czy aby jej ojciec nie ponosił części winy za rozpad związku. Córka nie miała pojęcia, że Arnold von Volkmann był już wcześniej żonaty i że także tamto małżeństwo się rozpadło. Nie przeczuwała również, że fakt ten już wkrótce zaważy na jej życiu...
Rodzina Auerbachów przeprowadza się do wielkiego domu, znajdującego się obok nowo powstającego osiedla. Na tle urokliwego jeziora, w sąsiedztwie ruin historycznego zamku, rozgrywają się skomplikowane losy bohaterów: miłość miesza się z nienawiścią, podziw z zazdrością, zdrada z wiernością...
Rodzina Auerbachów przeprowadza się do wielkiego domu, znajdującego się obok nowo powstającego osiedla. Na tle urokliwego jeziora, w sąsiedztwie ruin historycznego zamku, rozgrywają się skomplikowane losy bohaterów: miłość miesza się z nienawiścią, podziw z zazdrością, zdrada z wiernością...
Rodzina Auerbachów przeprowadza się do wielkiego domu, znajdującego się obok nowo powstającego osiedla. Na tle urokliwego jeziora, w sąsiedztwie ruin historycznego zamku, rozgrywają się skomplikowane losy bohaterów: miłość miesza się z nienawiścią, podziw
z zazdrością, zdrada z wiernością...
Rodzina Auerbachów przeprowadza się do wielkiego domu, znajdującego się obok nowo powstającego osiedla. Na tle urokliwego jeziora, w sąsiedztwie ruin historycznego zamku, rozgrywają się skomplikowane losy bohaterów: miłość miesza się z nienawiścią, podziw
z zazdrością, zdrada z wiernością...
Rodzina Auerbachów przeprowadza się do wielkiego
domu, znajdującego się obok nowo powstającego
osiedla. Na tle urokliwego jeziora, w sąsiedztwie ruin
historycznego zamku, rozgrywają się skomplikowane
losy bohaterów: miłość miesza się z nienawiścią,
podziw z zazdrością, zdrada z wiernością...
– Pewnie ciężko będzie panu rozstać się z pensjonatem
– powiedział Thomas Haller do Gottfrieda Grossmanna.
– Owszem, ale nie nadajemy się z żoną do hotelarstwa.
Nie przy tylu gościach. Prawdę mówiąc, nie sądziłem,
że to takie trudne. Nie zawsze przyjeżdżają sami mili ludzie.
– Komu pan to mówi – westchnął wysoki blondyn. – Od dawna
jestem w tej branży. Mój przyjaciel zresztą też. Mamy już
dosyć dużego miasta. Chcemy osiąść w spokojniejszej okolicy.
Jeśli się pan zgadza, panie Grossmann, dobijemy dzisiaj targu…
Rodzina Auerbachów przeprowadza się do wielkiego domu, znajdującego się obok nowo powstającego osiedla. Na tle urokliwego jeziora, w sąsiedztwie ruin historycznego zamku, rozgrywają się skomplikowane losy bohaterów: miłość miesza się z nienawiścią, podziw z zazdrością, zdrada z wiernością...
Rodzina Auerbachów przeprowadza się do wielkiego domu, znajdującego się obok nowo powstającego osiedla. Na tle urokliwego jeziora, w sąsiedztwie ruin historycznego zamku, rozgrywają się skomplikowane losy bohaterów: miłość miesza się z nienawiścią, podziw z zazdrością, zdrada z wiernością...
Rodzina Auerbachów przeprowadza się do wielkiego domu, znajdującego się obok nowo powstającego osiedla. Na tle urokliwego jeziora, w sąsiedztwie ruin historycznego zamku, rozgrywają się skomplikowane losy bohaterów: miłość miesza się z nienawiścią, podziw z zazdrością, zdrada z wiernością...
Bambi przycupnęła przy chłopcu i pogłaskała go po zimnej dłoni. – Nie bój się, Tobi, jesteś u nas, nikt ci nic nie zrobi. Nie przyjdzie po ciebie żaden zły pan – pocieszała go, nie wiedząc nawet dokładnie, o co chodzi. Miała jednak swój nieodparty urok, który podziałał nawet na przerażonego i roztrzęsionego Tobiego. Doktor Heinz Rückert wyjaśnił tymczasem pokrótce rodzinie, jakie okoliczności doprowadziły do ucieczki chłopca. Nie było tu osoby, która nie opowiadałaby się po jego stronie…
– Gdzie jest mój tatuś, mój kochany tatuś? – jęczał Bobby.
Do tej pory każdego ranka mógł się cieszyć czułością ojca.
Henning nigdy nie wyszedł z domu, nie poświęciwszy synowi
chwili. Isabel słyszała, jak razem się śmiali i ogarniała ją
wtedy zazdrość… Isabel szybko zawstydziła się własnych myśli.
– Chcę do tatusia – płakał Bobby. – Już długo go nie widziałem.
– Zaraz pojedziemy dalej, syneczku – powiedziała zdławionym
głosem Isabel. „Ale będziemy coraz dalej od Henninga,
nie pojedziemy do niego” – dodała w myślach…
Ku swemu zdumieniu zobaczyła w drzwiach dziecko, nieśmiało przytulone do słupka bramki. – Kogo szukasz, dziewczynko? – zapytała Angie. – Pana Stefana Behrenda – wyszeptała Sabine. – Przysyła mnie ciocia Ruth. Mówiła, że mój tata wie, że przyjadę. – Tata? – zapytała zaskoczona Angie. – Mieszkamy tutaj sami. – Ciocia Ruth mówiła, że mój tata nazywa się Stefan Behrend – wyszeptała Sabine, aż głos ugrzązł jej w gardle. – Nie… – wyjąkała Angie. – To nie prawda… To jakaś pomyłka!
– Mam dziwne przeczucie – Melanie rzuciła do fryzjerki i ruszyła pędem na postój taksówek. Ręce się jej trzęsły, kiedy otwierała kluczem drzwi. Wpadła do domu. – Dagmar, kochanie! – zawołała na całe gardło. Żadnej odpowiedzi. Wbiegła schodami na górę, potknęła się i uderzyła w kolano, ale nie zwracała na to uwagi. Nie czuła bólu i nie zauważyła stróżki krwi na nodze. Pokój Dagmar był pusty. – Dagmar! – zawołała zrozpaczonym głosem.
Ogarnęło ją przerażenie…
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?