W marchii wybijającej się na niepodległość dochodzi do morderstwa. A po nim do następnego. Zbrodnie to tak niesłychane, że władca nie umie się do nich dobrać. Cuchną jakąś siłą nieczystą. Na szczęście pojawia się bohaterka, pokazuje na co ją stać, rozprawiając się z nieludzkim stworem zawłaszczającym gospodę na odludziu. Bohaterka jest sprawna, ale nietypowa i zrozumieć ją trudno, ponadto gra, a tak, że dla ludzi jej muzyka co najmniej niebezpieczna. Po namowach zabiera się do roboty. Czas płynie, ona niby szuka, lecz efektów nie widać. W końcu znajduje sprawcę. Sama nie rozumie cóż to za persona, ale co miała zrobić, zrobiła, a później za to płaci. Konsekwencje znosi, jak umie, ratując, kogo może, by wreszcie wędrować na skraj świata w poszukiwaniu tego, czego znaleźć nie zdoła ? spokoju. Jednakże nic nie zostało domknięte. Zbrodnie się powtarzają, władca bardziej szaleje, bo wcześniej to one gminu dotyczyły, a teraz zło zagnieździło się w jego siedzibie. Nasza muzyczka znowu poszuka tego, czego szukać trzeba, a znajdując, zadziwia oszołomionych odkryciem zleceniodawców. Pojawieniu się Taniki Mari Ki w marchii towarzyszy seria zatrważających zbrodni. Jednakże władca nie uznaje przybyłej za sprawczynię tychże uczynków. Przeciwnie, najmuje ją, by wykryła, czemu te mordy się zdarzyły. I niewiasta robi swoje, posługując się przedziwnym talentem, którym została obdarzona, a którego nie cierpi. Poznając także bliżej się z ludźmi, lecz takimi, że nie tęskni do nich, wszakże pomocy im nie odmówi. A tak zabierze się do sprawy, że niejeden pożałuje, iż miał z nią do czynienia.
Gdyby Wiedźmin mógł mieć syna, nazwałby go kreczownikiem.W starożytnym klasztorze, położonym obok gwarnej, ludnej i wesołej stolicy żyje kreczownik. Ten młody nowicjusz niezbyt pilnie stosuje się do zaleceń swych mistrzów - starców odpowiedzialnych, mądrych i surowych. Woli bawić się w gronie swych braci uzdrowicieli i wróżbitów. Zaniedbuje, co może, a dobrze mu jak u Pana Boga za piecem. Chce, by tak było zawsze.Ale jego nauczyciele nie.Widzą, że podupadł, marnieje i zaniedbuje nawet szermierkę. Robią, co mogą, by temu zaradzić. On oczywiście wciąż wolałby odwiedzać rozśpiewane karczmy i wesołe kurtyzany. Dzięki zbiegowi niebywale szczęśliwych przypadków udaje mu się ukończyć nauki. Zostaje kreczownikiem i zaczyna nowe życie oparte na rozprawianiu się z mrowiem straszydeł dręczących pospolitych ludzi.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?