Numer 02 w serii PoStFa - PoStapokaliptyczna Fantastyka. Najnowsza powieść Sławomira Nieściura, to literatura faktu z elementami fabularyzowanymi. Uchwycone niczym w obiektywie aparatu fotograficznego migawki z wojny, która nigdy nie powinna się wydarzyć, a której brutalność nie ustępuje temu, co znamy z II wojny światowej. Pozycja na miarę kultowej książki Remarque'a "Na zachodzie bez zmian". Tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Luiza Eviva Dobrzyńska Redaktorka tomu, sekretarz redakcji dorzuciłbym jeszcze 3xZ: Z jak Złoczyńca, Z jak Złodziej, Z jak Zabójca oto kwintesencja cywilizacji moskiewskiej, od czasów Iwana IV zwanego Groźnym, a nawet wcześniej, od epoki podboju Moskwy przez Mongołów Jacek Inglot, U jak Ukraina (posłowie do książki) Z jak Zło to książka, która nie powinna nigdy powstać. Niestety życie napisało taką opowieść. Sławomir Nieściur zebrał skrawki różnych relacji, informacji frontowych, opisów i opowieści, które można umieścić niemal w dowolnym miejscu w Ukrainie zaatakowanej bestialsko przez państwo rządzone przez zbrodniarza wojennego. Bohaterami są tu ludzie. To jest bohater zbiorowy. Każda postać z książki jest oparta na dziesiątkach, setkach i tysiącach ludzi. Czytając o Oldze, Antonie, Nastce, Semenie czy nawet Gonczikowie i Woroszkinie patrzymy tak naprawdę na morze ludzi, których los rzucił w tygiel wojny. Tu jest siła tego tomu. Damian Podoba Od czasów Kamieni na Szaniec Aleksandra Kamińskiego, Wizny Jacka Komudy oraz Na Zachodzie bez zmian Ericha M. Remarque, nie miałem w rękach tak wstrząsającej opowieści. Polecam każdemu miłośnikowi mocnej literatury. Z jak Zło to mój prywatny kandydat do Nagrody Nike. Karol Król
Aby pozbyć się intruzów, Skunowie sięgają po broń ostateczną: otwierają nowy, gigantyczny obszar nieciągłości, mający pochłonąć nie tylko planetę i jej księżyc, ale także większość wewnątrzukładowej infrastruktury kosmicznej. Fiaskiem kończy się próba rokowań, na nic zdaje się heroiczny wysiłek floty admirała Krawczenki, która w ostatniej chwili dociera na pole bitwy, podobnie nieskuteczna okazuje się brawurowa szarża krążownika „Rubież” na przeważające siły wroga.Kolonię może uratować już tylko cud.I taki cud się przydarza. Mało tego, ma nawet imię. I numer seryjny.
Bitwa w układzie Epsilon Eridani wkracza w decydującą fazę. Okręty Skunów z impetem nacierają na umocnienia orbitalne, ale zahartowani w bojach koloniści nie zamierzają łatwo ustąpić pola. Choć nieliczni, skłóceni i podzieleni, stawiają wrogowi zaciekły opór, jeden po drugim niszcząc kamienne krążowniki oraz dziesiątkując ich wsparcie.Pośród wojennej zawieruchy przeplatają się losy zwiadowców wysłanych na poszukiwanie zaginionego konwoju, trawlera „Grot”, którego kapitan desperacko pragnie unicestwić wrak Oumuamua, załóg krążowników „Rubież” i „Pandemonium”, komandora Tsugawy, pędzącego na odsiecz zdobycznym, zaadaptowanym na okręt wojenny masowcem, pojmanej przez pułkownika Dresslera i Olego matki obcych, a także mieszkańców planety AEgir, z niepokojem spoglądających w rozjaśnione blaskiem niezliczonych eksplozji niebo nad swymi głowami.
Powiadają, że w życiu nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej. Mieszkańcy układu Epsilon Eridani po raz kolejny przekonują się o prawdziwości tych słów.Gniazdo – wielki habitat bojowy Skunów – wraz z towarzyszącą mu flotą kamiennych okrętów bez przeszkód dociera w pobliże planety AEgir i jej księżyca, gdzie zajmuje pozycję do ataku na umocnienia orbitalne. Zagrożenie nadciąga jednak nie tylko z wysokiej orbity.W stronę planety wciąż dryfuje wrak Oumuamua, w którego zniszczonej sterowni dwie istoty, organiczna i wirtualna, wspólnie opracowują okrutny plan eksterminacji swych ciemiężycieli. Zdestabilizowana politycznie, odcięta od głównych źródeł zaopatrzenia i coraz słabsza militarnie ludzka kolonia z ponurą determinacją przygotowuje się do decydującego starcia.
Unia Zjednoczonych Organizacji układu Epsilon Eridani zaczyna chwiać się w posadach.Związek Orbitalny niespodziewanie ogłasza secesję, Autonomia Sigil rozpoczyna skomplikowaną rozgrywkę polityczną, mającą na cele wzmocnienie swojej pozycji w układzie, nad jedynym zdatnym do życia skrawkiem planety AEgir zawisa widmo przeludnienia tysiące przebywających w enklawach rehabilitacyjnych rezydentów, pochodzących ze zniszczonych przez skuński okręt habitatów, nie mają dokąd wracać.W przestrzeni międzyplanetarnej sprawy również przedstawiają się nie najlepiej.Osłabiona utarczkami w Układzie Słonecznym, w tym utratą największego krążownika, flota admirała Krawczenki pospiesznie uzupełnia braki w ludziach i sprzęcie.Wysłane na zniszczony w wyniku kolizji Oumuamua ekipy wydobywcze zostają znienacka zaatakowane przez maszyny obcych. Rychło okazuje się, że gdzieś w trzewiach wraku wciąż tli się iskierka obcej świadomości, wrogiej i zdeterminowanej. Ze znajdującego się poza zewnętrznymi rubieżami układu pola asteroid w asyście dziesiątek kamiennych okrętów wojennych wyłania się wezwany przez nią legendarny habitat bojowy, Gniazdo, i wraz ze swoją morderczą eskortą rusza w kierunku ludzkich siedzib.
W układzie Epsilon Eridani rozpoczyna się szacowanie szkód wyrządzonych przez atak Oumuamua. Ku utrapieniu komandora Luposa ocalały po uderzeniu fragment skuńskiego okrętu w dalszym ciągu przejawia niebezpieczną aktywność, co gorsza, dryfuje w kierunku Fałdy, stwarzając tym samym realne zagrożenie dla rozmieszczonych wokół anomalii instalacji. Dowódca krążownika podejmuje decyzję o ostatecznym unieruchomieniu wraku i odholowaniu go do stoczni orbitalnej. Ludzie chcą pozyskać zeń surowce i nowe technologie.Tymczasem sytuacja w układzie znowu się komplikuje.Skunowie tworzą nową fałdę, tym razem w pobliżu księżyca Sigil, skąd dokonują ataku na infrastrukturę orbitalną Autonomii oraz należącą do Korpusu Medycznego stację szpitalną. Zgrupowanie pod dowództwem admirała Krawczenki, które po wielu perypetiach wróciło nareszcie do rodzimego układu, otrzymuje informację o zaginięciu konwoju górniczego, wielkiej, zorganizowanej gigantycznym nakładem środków ekspedycji wysłanej w kierunku zasobnego w surowce pola asteroid, zlokalizowanego daleko poza zewnętrznymi rubieżami układu. Nad mieszkańcami układu Epsilon Eridani gromadzą się czarne chmury. W miarę jak Skunowie niszczą kolejne elementy infrastruktury technicznej, coraz bardziej realne staje się widmo zagłady młodej kolonii. Zapobiec temu mogą – tak jak już zdarzało się to wiele razy w przeszłości – tylko okręty floty.
Rok 2017. W Układzie Słonecznym po raz pierwszy pojawia się okręt Skunów. Ludzkość nadaje mu nazwę Oumuamua. Dwa lata później obiekt znika w tajemniczej anomalii, znajdującej się pomiędzy Marsem i Jowiszem. Wkrótce przybywają następne okręty obcych. Wysłane ich tropem ziemskie sondy badawcze odkrywają w tym rejonie przejście, prowadzące do odległego o dziesięć lat świetlnym układu gwiezdnego Epsilon Eridani, zamieszkałego przez rasę Skun.
Rok 2045. Do układu Epsilon Eridani wlatują pierwsze ziemskie okręty kolonizacyjne.
Rok 2205. Dominium Skun jest już tylko wspomnieniem. Zdziesiątkowani obcy ukrywają się w pasie planetoid na obrzeżach układu, skąd przypuszczają atak na kolonistów. W kierunku jedynej w układzie planety i jej księżyca wyrusza gigantycznych rozmiarów okręt wojenny Skunów. Strzegąca planety Flota ludzi jest rozproszona, w układzie znajduje się jedynie niewielki zespół uderzeniowy, złożony z krążownika i kilku okrętów eskorty. Czy pojedynczy okręt potrafi powstrzymać przeważające siły wroga? Czy ludzkość będzie w stanie uchronić nową domenę przed zagładą? Jak wiele ludzie są w stanie poświęcić, by tego dokonać?
W tej mrocznej literackiej krainie Sławomir Nieściur odnalazł własną drogę i porusza się po niej bardzo sprawnie. Paradoks.net.plKażdy miłośnik dobrej literatury, niekoniecznie fan postapo, znajdzie tutaj coś dla siebie. Trzynasty-schron.netMówią, że kto sieje wiatr, zbiera burzę. Kolia powinien był o tym pamiętać. Gdyby nie zapomniał może nadal by żył, podobnie jak wszyscy pozostali członkowie jego kompanii.Zona nie wybacza błędów, nie przymyka oka na niedociągnięcia i nie okazuje cierpliwości byś miał czas nauczyć się co i jak. Jeśli nie wypatrujesz wystarczająco bystro - giniesz. Jeśli nie idziesz wystarczająco ostrożnie - giniesz. Jeśli nie biegasz wystarczająco szybko - giniesz. Za to każdy kończący się dzień to jeden wróg mniej i kolejny powód do świętowania - bo jednak Ty nadal żyjesz. Ostatnia część cyklu o Rybinie, Jusupowie i innych ""zwykłych"" ludziach Zony.
Myślisz, że widziałeś już wszystko, ale Zona potrafi zaskoczyć…
Elektronika wysiada, nad Strefą wisi łuna niewiadomego pochodzenia, pojawiający się znikąd ogień trawi sprzęt, który – wydawałoby się – przetrwa najgorsze.
Coś się porobiło… ze wszystkim.
Badania nad mutacjami, a co za tym idzie dziesiątki sterowanych emisji, wymykają się spod kontroli.
Myśliwi mają szansę odkryć prawdę, ale jak mówił Lenin: Abstrakcyjnej prawdy nie ma, prawda jest zawsze konkretna.
Wiosną 2006 roku Czarnobylska Strefa Wykluczenia przypomina rezerwat dzikiej przyrody. W istocie jednak jest ogromnym poligonem badawczym.
Kiedy dochodzi do katastrofy, tereny wokół elektrowni przekształcają się w najeżone anomaliami piekło – Zonę. To w niej znajdują schronienie przypuszczalni jej sprawcy, zaś dekadę później rozpoczyna się ostatnia runda śmiertelnej rozgrywki. Starcia, w którym drapieżnik staje się zwierzyną, a zwierzyna – drapieżnikiem.
Brawurowo opowiedziana, eksploatująca nowe wątki historia z uniwersum S.T.A.L.K.E.R. –a.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?