Intrygi, władza i tuszowane skandale. Watykan to od ponad 2000 lat symbol światowej polityki, ogromnej potęgi i zręcznych manipulacji kościoła katolickiego. Miejsce pełne mrocznych cieni i zarazem oślepiającego światła. To malutkie państewko w samym sercu Rzymu od kilkunastu stuleci ma decydujący wpływ na życie miliardów ludzi na całym świecie. Historia Watykanu to nie tylko kształtowanie całych pokoleń według nauk głoszonych przez Chrystusa. To także a może przede wszystkim liczne tajemnice, intrygi, manipulacje, fałszerstwa, morderstwa na zlecenie, walka o władzę i ogromne operacje finansowe. Z drugiej strony Watykan to kolebka dzisiejszej kultury europejskiej, nieprawdopodobne bogactwo, najwspanialsze na świecie muzea i tradycja. Mai snuje z werwą wspaniałą, zapierającą dech opowieść. To rzetelnie i zarazem z pasją napisana książka, od której nie można się oderwać. Lektura obowiązkowa dla żądnych odkrycia sekretów Watykanu.
Ta książka jest o ludziach, którzy szukają siebie i czasem błądzą. Jest o państwie, które w niczym nam osobom trans i ich rodzinom nie pomaga, ale za to systemowo nas upokarza. Jest wreszcie o Kościele, który czy tego chcemy, czy nie jest w Polsce instytucją ważną, aspirującą do wyższych celów, celowo jednak lub z bezmyślności poniżającą wiernych ukrytych za skrótem LGBTQ+.[ze wstępu] Stale towarzyszy im lęk, samotność, poczucie zagubienia. Cierpią na depresję, a nierzadko podejmują próby samobójcze. Boli ich brak tolerancji i zrozumienia w społeczeństwie. A pragną tak niewiele: wieść normalne życie. W tej książce poznajemy Wiktorię, Annę, Pawła, Feliksa i innych Społeczność na co dzień ukrytą, ale tym bardziej potrzebującą mocnego, pewnego swoich racji głosu, który powinni usłyszeć wszyscy.Oto zbiór poruszających wywiadów z osobami transpłciowymi, a także ich rodzicami, psycholożką, adwokatką, aktywistką i księdzem, przełamujących tabu i otwierających oczy na potrzeby drugiego człowieka. Piotr Jacoń dziennikarz TVN24. Autor m.in. reportażu o rodzicach osób transpłciowych Wszystko o moim dziecku oraz cyklu rozmów Bez polityki. Pracował w Radiu Plus, Radiu Gdańsk i w Dzienniku Bałtyckim. Mieszka w Gdyni.
Książka wyróżniona Nagrodą Sebalda i nominowana do Deutscher Buchpreis W maju i wrześniu 1976 roku okolice Udine w północnych Włoszech nawiedziła seria trzęsień ziemi. W kataklizmach śmierć poniosło niemal tysiąc osób, a dziesiątki tysięcy straciły dach nad głową. Preludium wstrząsów stanowiło rombo, swoisty pomruk, który dało się dosłyszeć, jeszcze zanim ziemia się zatrzęsła.Esther Kinsky przygląda się, jak trzęsienia ziemi zmieniły życie mieszkańców jednej z alpejskich dolin. Siedmioro bohaterów jej prozy opowiada o okolicznościach przerażających wydarzeń, o traumie, jaką wstrząsy pozostawiły w ich psychice, i o nieposkromionej sile natury, która lokuje się poza kategoriami dobra i zła. Rombo jest jednak także próbą opisania kulturowego i przyrodniczego ekosystemu doliny w całej jego rozciągłości. Autorkę interesują bowiem nie tylko ludzie, ale też lokalne legendy i mity, rośliny, ptaki, węże i wreszcie spektakularny pejzaż, wobec którego nie da się przejść obojętnie. * Fragment książki: Później każdy będzie mówić o tym odgłosie. O rombo, od którego wszystko się zaczęło. Które wszystko zmieniło, jak to się mówi, za jednym zamachem, przy czym przypominało raczej cios, głuchy, tępy odgłos siły nadciągającej z bardzo daleka. Każdemu w pamięci zapisał się ten dźwięk, pod różnymi określeniami. Buczący, furkoczący, grzmiący, mruczący, huczący, łomoczący, szumiący, świszczący, bulgoczący, gwiżdżący, brzęczący, ryczący. I tak dalej. Ale zawsze potężny. Także ci, którzy określili go jako gwiżdżący, zwracają uwagę, że gwizd był potężny. Nikt nie uznał go za jazgoczący, przenikliwy ani wrzaskliwy. Nikt nie przeczy, że wydobył się z głębi, zamiast stoczyć na przykład z górskich zboczy, nawet jeśli pewien łomot rozległ się kilkukrotnie, gdy tylko co tego pierwszego wieczoru powtarzało się nieustannie poruszone masy skalne oderwały się od góry i runęły w dolinę. * Esther Kinsky urodziła się 1956 roku w Engelskirchen, dorastała w Nadrenii. Za swój bogaty dorobek prozatorski i eseistyczny, jak również za przekłady z języków polskiego, rosyjskiego i angielskiego otrzymała wiele prestiżowych nagród. Po polsku ukazały się dotąd jej książki Nad rzeką oraz Obcowanie z obcym.
Córka i ojciec. Relacja piękna i bolesna. Słodka i gorzka. Dla córki najważniejsza. Jak ją zrozumieć i naprawić?Ojciec to w życiu dziewczynki pierwszy mężczyzna. Jest jak Robin Hood, książę Kaspian, Batman. To od niego zależy, czy córka będzie odważna i świadoma swojej wartości, czy - przeciwnie - będzie w siebie wątpić i rezygnować z marzeń.Grzeczna. Nieśmiała. W zbroi kobiety sukcesu. Na zewnątrz silna, w środku słaba i krucha. Posłuszna. Zbuntowana. Obwiniająca się o wszystko. Przepraszająca. Niezależna. Niespełniona. Nie dość dobra. Niewystarczająca. Ofiara. To tylko kilka twarzy córek noszących w sobie syndrom tatusia - daddy issues. Wiele z nas może w nich rozpoznać siebie. Niewiele z nas jednak wie, że za nimi stoi jak cień relacja z ojcem. Uzdrowienie i zmiana to podróż w głąb siebie, w którą warto się udać.Ta książka ma pomóc córkom znaleźć źródło problemów i nad nim zapanować. Ma też pomóc ojcom w zrozumieniu córek oraz w nieustannym - bo nauka ojcostwa trwa całe życie - budowaniu z nimi dobrej relacji.Jacek Masłowski jest absolwentem Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego, gdzie uzyskał tytuł magistra filozofii. Kształcił się jako trener grupowy w Laboratorium Psychoedukacji. Studiował psychologię w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej oraz na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ukończył szkołę trenerów i terapeutów w Instytucie Terapii Gestalt w Krakowie. Jest współzałożycielem i prezesem Fundacji Masculinum oraz Instytutu Psychoterapii Masculinum, instytucjami dedykowanymi mężczyznom. W ramach tych organizacji prowadzi liczne warsztaty mające na celu rozwój współczesnych mężczyzn. Jako psychoterapeuta w Instytucie Psychoterapii Masculinum, Jacek Masłowski pracuje w nurcie EMDR i Gestalt. Jest autorem licznych artykułów, które publikowane były m. in. w "Gazecie Wyborczej", "Urodzie Życia", "Sensie", "Newsweek Psychologia" i wielu innych. Jest współautorem książek poświęconych psychologii relacji (m. in. "Czasem czuły, czasem barbarzyńca, Czasem święta, czasem ladacznica" oraz "No bez jaj. W poszukiwaniu męskości"). W swojej pracy koncentruje się na problematyce męskości i roli mężczyzn we współczesnej Polsce.Magdalena Adaszewska - pisarka i dziennikarka. Absolwentka filologii polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pisanie to jej największa pasja. Jest przekonana, że za każdym człowiekiem kryje się fascynująca historia, którą warto poznać. Dziennikarka magazynów dla kobiet: "Twój Styl", "Elle", "Marie Claire", "Sukces", "Pani". Fanka tajemniczych opowieści i autorka serii thrillerów: "Balsamistka, Córeczka i Tatuś", do której prawa filmowe kupiła jedna ze stacji telewizyjnych. Inspiracją do napisania powieści "Kochankowie z Auschwitz" były prawdziwe wydarzenia i historia wielkiej miłości. Autorka wywiadów rzek z aktorami: "Mój intymny świat" z Igą Cembrzyńską i "Na wieki wieków amant" z Tadeuszem Plucińskim. Książka "Będzie lepiej", w której rozmawia z wokalistką jazzową Miką Urbaniak, daje nadzieję na podniesienie się z trudnych życiowych doświadczeń, z uzależnień i choroby afektywnej dwubiegunowej. W książce "Moja droga!" wraz z Katarzyną Domańską prezentuje sylwetki kilkunastu niezwykłych Polek, ich życiowe decyzje, wybory, odwagę i siłę.
Odważne spojrzenie na standardy piękna przez pryzmat dynamicznie rozwijającego się w Korei Południowej przemysłu K-beauty i kultury, którą promuje. Koreańska pielęgnacja zawładnęła wyobraźnią ludzi na całym świecie, obiecując swego rodzaju hipnotyzującą doskonałość. Produkty do makijażu oraz pielęgnacji skóry w opakowaniach imitujących mleczne koktajle i urocze pandy, kolorowe maseczki i olejki półki sklepowe uginają się pod mnogością kosmetyków mających rozwiązać każdy urodowy problem wszystko po to, aby wzbudzić pragnienie posiadania, zafascynować i promować konsumpcjonizm.W ciągu kilku lat światowy przemysł K-beauty wzrósł czterokrotnie. Dziś jest wart 10 miliardów dolarów i ciągle rośnie. I choć konsumpcjonizm społeczeństw jest znaczącym problemem, ewolucja kultury i standardów piękna wiąże się także z mroczniejszymi zagadnieniami. Gdzie postawić granicę w świecie, w którym technologia umożliwia poprawę niemal każdego elementu wyglądu od niedoskonałości skóry, przez wyszczuplanie talii i ud, po zmianę kształtu szczęki? Jakie niebezpieczeństwa czyhają na społeczeństwo, którego nadrzędną wartością jest niekończące się samodoskonalenie, a nieskazitelny wygląd jest nie tylko propagowany, ale i możliwy? Jaki jest rzeczywisty, nie tylko finansowy, ale i psychiczny i społeczny koszt kultury piękna?
Kanoniczna książka, najsłynniejsza, obowiązkowa.Literacki dokument o wyścigu ze śmiercią.Od ponad czterdziestu lat Zdążyć przed Panem Bogiem pozostaje klasykiem polskiego reportażu i jedną z najbardziej przejmujących opowieści o powstaniu w getcie warszawskim w kwietniu 1943 roku i losach polskich Żydów, jakie stworzyła literatura XX wieku.To książka, która powstała z rozmów z Markiem Edelmanem, lekarzem, podczas wojny jednym z przywódców powstania.Marek Edelman opowiada o wojnie i o medycynie. O tym, czym jest godna śmierć i godne życie. Jest to także opowieść o ludziach, którzy mu towarzyszyli - o powstańcach, zakonnicach, dawnych akowcach, kobietach, które kochał, o pacjentach i o lekarzach." - Pan Bóg już chce zgasić świeczkę, a ja muszę szybko osłonić płomień, wykorzystując Jego chwilową nieuwagę. Niech się pali choć trochę dłużej, niż On by sobie życzył. To jest ważne: On nie jest za bardzo sprawiedliwy. To jest również przyjemne, bo jeżeli się coś uda - to bądź co bądź Jego wywiodło się w pole- Wyścig z Panem Bogiem? Cóż to za pycha!- Wiesz, kiedy człowiek odprowadza innych ludzi do wagonów, to może mieć z Nim później parę spraw do załatwienia. A wszyscy przechodzili koło mnie, bo stałem przy bramie od pierwszego do ostatniego dnia. Wszyscy, czterysta tysięcy ludzi przeszło koło mnie". (fragment książki)Na okładce najnowszego wydania znajduje się unikatowe zdjęcie Marka Edelmana w klinice profesora Jana Molla, jednego z twórców polskiej kardiochirurgii. Profesor Moll, z którym doktor Edelman współpracował, jest także jednym z bohaterów książki.
Pod koniec XIX wieku w samej tylko Warszawie pracowało prawie 40 tysięcy pokojówek, garderobianych i panien do wszystkiego. Młodych imigrantek ze wsi, samotnych w dużym mieście, bezbronnych. Ta książka jest opowieścią o nadużyciach, których na służących dopuszczali się właściwie wszyscy, którzy się z nimi stykali. Od Kościoła, zainteresowanego zbawieniem ich duszy, ale już nie sprawiedliwą karą dla molestujących panów domu, przez panie, które służbę ignorowały, poniżały i zwalniały z byle powodu, aż po emancypantki i socjalistów, którzy chcieli pomóc, ale nie wiedzieli jak. Służące, których życiem w XIX wieku pracodawcy mogli nieomal swobodnie rozporządzać, musiały na abolicję czekać ponad sto lat. Dziś odzyskują nie tylko podmiotowość. Autorka przywraca im prawdziwe imiona, twarze, głos - i godność i pokazuje, jak niewolnictwo kobiet sięgało samego rdzenia ładu społecznego.Magdalena Kicińska - pisarka, redaktorka naczelna "Pisma" Jest to książka o niewyobrażalnym wyzysku i przemocy,nie jest jednak straszliwym, niestrawnym akademickim sucharem, których tony co roku produkuje polska nauka historyczna. Wprost przeciwnie: autorka pisze świetnie, umiejętnie przechodząc pomiędzy twardymi faktami i liczbami oraz anegdotą.Dr hab. Adam Leszczyński, profesor Uniwersytetu SWPS Nareszcie zrozumiałem, dlaczego w wielu polskich firmach panuje zamordyzm i sztywna hierarchia, a nasza polityka polega na wzajemnym upokarzaniu się. Świetna książka!Grzegorz Sroczyński, dziennikarz i publicysta
Mozart wyprawił pogrzeb, kiedy odszedł jego ulubiony szpak. Gdyby nie wróbel, nie byłoby ani Jacka Sparrowa z Karaibów, ani Edith Piaf z Paryża. Emily Dickinson w jednym ze swoich wierszy napisała, że nadzieja to "to coś z piórami". Z ptakami łączy nas ponad 50 genów odpowiedzialnych za mowę, muzykowanie i śpiewanie. Nasze włosy i paznokcie zbudowane są z tego samego białka, co ich pióra. Łączy nas też zamiłowanie do patrzenia w niebo, gadania na każdy temat oraz skłonność do wiązania się w pary. Jeszcze na początku XX wieku zabijaliśmy je regularnie i odmawialiśmy im rozumu. Dopiero od niedawna rozumiemy, że należy chronić ptaki oraz krajobraz. Tylko czy to wystarczy? Jacek Karczewski ze stowarzyszenia Ptaki Polskie, które znane jest z takich kampanii społecznych jak "Bądź na pTAK!", podgląda ptaki m. in. na rozlewiskach Biebrzy i przy ujściu Warty czy na angielskich Farne Islands. Obserwuje ich zwyczaje i zachowania. Opisuje niezwykłe losy ptasich bohaterów oraz wyjątkowych ludzi, takich jak Tata Żuraw czy Kobieta, która leciała z łabędziami. Wszyscy jednym głosem opowiadają nam naprawdę piękną historię - może nawet dowiecie się, czym gęś zasłużyła sobie na miano "jej wysokości". "Nie dałbym swojemu dziecku do przeczytania takiej książki, bo potem nie chciałoby zjeść gęsi na obiad tak powiedział jeden ze studentów, których zapytałam, jakim językiem mówić o przyrodzie. Mieli do porównania dwa teksty: krótki artykuł napisany w tradycyjny sposób oraz fragment Jej wysokości gęsi. Myślę, że jego reakcja jest najlepszą rekomendacją dla tej książki. Gorąco polecam!"Ewa Podolska, TOK FM "Autor jest cały w ptakach: popularyzuje wiedzę o nich, działa dla ich ochrony oraz jako animator środowiska ptakolubów. I to wszystko jest w tej książce o ptakach barwnie i bardzo osobiście, nie podręcznikowo, ale kompetentnie. Z licznymi nawiązaniami do ich odwiecznej i różnorodnej obecności w realnym oraz kulturowym świecie ludzi i odwrotnie o coraz większej zależności ptaków od nas, jakże często im szkodzącej. To jest interesująca i kształcąca lektura zarówno dla tych, coraz liczniejszych, już owładniętych ptasią fascynacją, jak i tych którzy nie zaznali (jeszcze!) bogactwa przeżyć w tym zauroczeniu."prof. dr hab. Maciej Luniak, Muzeum i Instytut Zoologii PAN
Książka autorstwa jednego z najlepszych znawców i obserwatorów rosyjskiej historii i polityki."Wojna i kara" ukazuje, jak doszło do tego, że największy kraj na świecie stracił zmysły."Historia składa się z mitów" - pisze znany rosyjski dziennikarz dysydent Michaił Zygar. "Nasze mity zawiodły nas, niestety, do faszyzmu roku 2022. Pora je zdemaskować". Czerpiąc ze swoich reporterskich doświadczeń, Zygar ujawnia, jak trzysta pięćdziesiąt lat propagandy i złe podejście do uprawiania polityki pchnęły jego kraj do wojny z Ukrainą.Jak strach niemieckiego mnicha przed Imperium Osmańskim skłonił go do wykoncypowania fikcji o zjednoczonym świecie rosyjskim. Jak banalne powieści szpiegowskie o "radzieckim Jamesie Bondzie" zainspirowały Władimira Putina do wstąpienia w szeregi KGB. Jak podziw Aleksandra Puszkina wobec poematu lorda Byrona doprowadził go do zniesławienia legendarnego kozackiego przywódcy. I jak to się stało, że Putin zlekceważył zyskującego popularność telewizyjnego komika - niejakiego Wołodymyra Zełenskiego - i nie spostrzegł, że przybrał on śmiertelnie poważny ton, a jego kraj trzeba będzie traktować na serio.Michaił Zygar, uznany specjalista od Kremla, mający dostęp do ważnych uczestników obecnego konfliktu - od polityków po oligarchów, od gangsterów po aktorów - śledzi zmagania o władzę, z których zrodziły się obecne realia polityczne, i spod warstw uwodzicielskiej legendy wydobywa prawdę, opisując złożone dzieje relacji rosyjsko-ukraińskich.
„Popiełuszko. Będziesz ukrzyżowany” – powtarzane bezustannie słowa oficerów Służby Bezpieczeństwa stanowiły wstęp do męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki. Nieświadomi ich wagi, wbrew własnym intencjom, rozpoczęli drogę ku przemianom ustrojowym Polski i świętości księdza.
Krzysztof Kąkolewski, mistrz literatury faktu, prezentuje nową odsłonę rozprawy na temat zabójstwa księdza Jerzego Popiełuszki. Autor wpisuje tę zbrodnię w znacznie szerszy obraz działań służb specjalnych PRL i ZSRR, ujawnia kulisy procesu toruńskiego, który z mordu politycznego uczynił sprawę kryminalną, a oskarżonych przekształcił w oskarżających. Krzysztof Kąkolewski ukazuje zabójstwo księdza jako część bezdusznego planu
zlikwidowania Kościoła w Polsce, a w dalszej perspektywie – śmierci Papieża.
Podobno każdy jest kowalem własnego losu. Ale czy na pewno?
Wbrew temu, co sugerują wszechobecne samorozwojowe narracje, część ludzkiego doświadczenia zawsze pozostanie poza naszą kontrolą. Czy jednak jesteśmy zdani tylko na siebie? Czy raczej coś lub ktoś dyskretnie nad nami czuwa? A może wszystko, co wydarza się w naszym życiu, zostało z góry przesądzone?
Tomasz Stawiszyński - filozof i eseista, autor np: bestsellerowych Reguł na czas chaosu i Ucieczki od bezradności - w swojej najnowszej książce skupia się na zagadnieniu losu i pokazuje, jak współcześnie się z nim mierzymy.
Biorąc na warsztat obrazy świata ukształtowane przez racjonalizm, chrześcijaństwo i ezoterykę, zastanawia się, czy w obliczu wyzwań naszych czasów, na które nauka i religia nie potrafią udzielić już satysfakcjonujących odpowiedzi, powrót fatum jest czymś nieuchronnym. Z rzadko spotykaną śmiałością zachęca do podważania tego, co uchodzi za pewnik, szuka nieoczywistych ścieżek i - jak zwykle - nie unika niewygodnych pytań.
Brawurowa podróż przez opowieści, ku którym zwracamy się, chcąc uporządkować naszą rzeczywistość.
12 lutego 2023 roku Elon Musk siedział w swoim prywatnym samolocie i dyszał z wściekłości. Wracał właśnie z Super Bowl w Glendale w Arizonie ale w ogóle nie myślał już o meczu. Wcześniej tego dnia Musk oraz prezydent Joe Biden opublikowali tweety wspierające drużynę Philadelphia Eagles. Tyle tylko, że według wskaźników zaangażowania Twittera, tweet prezydenta miał trzy razy więcej wyświetleń. Z jakiej niby racji?Cztery miesiące wcześniej Musk kupił Twittera, dzięki czemu stał się nie tylko najpotężniejszą postacią na tej platformie, ale i wszechobecną. Tweetował bezustannie - wrzucał stare, odgrzewane memy, pisał o wolności słowa, obiecywał nowe funkcjonalności. Dzień w dzień udowadniał, że jest bezdyskusyjnie najważniejszą osobą na Twitterze.Wkrótce jednak, na początku 2023 roku, poziom interakcji zaczął topnieć. Najbogatszy człowiek na Ziemi nie był w stanie pojąć dlaczego. Zdjęcia jego rakiet były ekstra, jego żarty nigdy nie były nie śmieszne, a poza tym miał przecież więcej obserwujących niż ktokolwiek inny - o prawie sto milionów więcej niż @POTUS. Jak więc mógł przegrywać z tą podstarzałą pacynką w ludzkiej skórze, która jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności sprawowała urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych? Musk zwołał już kilka spotkań, na których żądał wyjaśnień od pracowników Twittera. "Jezu Chryste - mówił przy nich do siebie - ta apka jest kompletnie do dupy."Podczas gdy Eagles i Kansas City Chiefs zdobywali kolejne punkty na State Farm Stadium, inżynierowie pracujący w głównej siedzibie Twittera w San Francisco usiłowali wymyślić jakąś odpowiedź. Musk podejrzewał nieczystą grę: czyżby jakiś podstępny pracownik pozmieniał algorytmy tak, by ilość lajków pod jego postami była niższa?Tydzień wcześniej jeden z wysokich stażem inżynierów Twittera odważył się powiedzieć to, co wielu uważało za oczywiste: że spadek interakcji był organiczny. "Jeśli popatrzysz na Google Trends to zobaczysz, że zainteresowanie twoim nazwiskiem obecnie spada - powiedział Muskowi Yang. Pokazał mu też wykres, na którym widać było potężny wzrost zainteresowania w kwietniu, kiedy Musk ogłosił plan kupienia platformy. Później zainteresowanie gwałtownie spadało - z poziomu stu punktów obecnie do poziomu zaledwie ośmiu.- Zwalniam cię, zwalniam cię - wysyczał Musk. Gdy Yang wyszedł, Musk obrócił się do pozostałych członków zespołu. - To jakieś żarty. Mam ponad sto milionów obserwujących a dostaję tylko kilkadziesiąt tysięcy wyświetleń - powiedział według relacji pracowników, którzy byli obecni na tym spotkaniu. Nikt się nie odezwał.(...) Książka ta stanowi biznesowe studium przypadku, jest to również reportaż śledczy o kwestii praw pracowników, a także kryminał, w któym zwłoki wciąż są jeszcze liczone. I jeśli Musk ma w czymkolwiek rację, to w tym, że jest to historia naprawdę hardkorowa. A teraz - można się zapytać - co wyprawia Musk? Jaki jest wpływ tego opętanego manią wielkości człowieka i paranoika (jak sądzi wielu, my nie przesądzamy) na losy świata. Co uczynił z Twitterem (obecnie X), do czego mu posłuży. Hardkor mamy pewny!
oksyczna kultura masowa, hiperkonsumpcjonizm, nieosiągalne wzorce, brutalizacja języka, normalizacja przemocy i fałszu, cyfrowe zniewolenie, rosnąca presja i opresja świata zewnętrznego... I w tym wszystkim my - zagubieni rodzice. Nic dziwnego, że z roku na rok stan zdrowia psychicznego dorastających dzieci i nastolatków pogarsza się. Objawia się to niską samooceną, brakiem poczucia sprawczości, poczuciem osamotnienia, depresjami, samookaleczeniami, próbami samobójczymi. Czujesz, że masz zbyt mały lub malejący kontakt ze swoim nastoletnim dzieckiem że je tracisz? Nie rozumiesz świata twojego dorastającego dziecka? Coraz częściej doświadczasz nieprzyjemnych i trudnych w odczuwaniu emocji związanych z rodzicielstwem? Pamiętasz, co robili twoi rodzice, gdy byłeś nastolatkiem i nie chcesz powtarzać tych schematów wobec swoich dzieci? Gubisz się w gąszczu porad, książek, kursów, podcastów na temat rodzicielstwa i nastoletnich dzieci? Dzięki tej książce poznasz prawdziwe historie osób nastoletnich. Ich zmagania z presją i wyzwaniami:uzależnienie od mediów społecznościowych i gier,hejt i dręczenie w szkoleużywki, narkotyki, substancjepierwsze doświadczenia seksualne,doświadczenia osób LGBTQ+zaburzenia odżywiania,depresja, samookaleczenia, próby samobójcze. Rozmowy z młodymi osobami koncentrują się na kwestiach rodzicielskich, zachowaniach wspierających i destrukcyjnych ze strony bliskich dorosłych.W kolejnej części znajdziesz ogrom wskazówek i przykładów dla rodziców. Skąd czerpać moc? Jak sięgać do korzeni instynktów rodzicielskich i źródła bezwarunkowej miłości? Jak pracować z własnymi przekonaniami na temat rodzicielstwa? Jak radzić sobie z nieprzyjemnymi emocjami i trudnymi w przeżywaniu odczuciami? Jak budować więź, rozmawiać, wspierać? Jak odzyskać spokój, wytchnienie i radość z bycia rodzicem nastoletniego dziecka.
Roman Polański, Woody Allen, Pablo Picasso, Miles Davis, ale także Virginia Woolf, Valerie Solanas, Doris Lessing. Pedofilia, przemoc, uprzedzenia rasowe, porzucanie dzieci, zdrady, nałogi… Czy wiedząc o grzechach geniuszy sztuki, ciągle możemy – i powinniśmy – zachwycać się ich dziełami?
Czy wielcy artyści to zwyczajni ludzie, którym wolno tyle, co innym, czy może półbogowie, którym w geście wdzięczności za ich olśniewające dary społeczeństwo pozwala na więcej?
Czasy się zmieniają i to, co kiedyś akceptowano, a przynajmniej puszczano płazem, dziś jest nie do wybaczenia. Kolejne fale feminizmu, ruchy emancypacyjne mniejszości, w końcu #MeToo zmieniły nasz świat. I bardzo dobrze.
Zanim jednak strącimy z piedestału kolejną wielkość, wyrzucając na śmietnik „zbrukane” filmy, książki, płyty i obrazy, zastanówmy się, jak działa mechanizm cancel culture. Ile w nim słusznej chęci życia w lepszym, sprawiedliwym świecie, a ile brutalnej rynkowej gry oraz lęku „inkwizycji” przed jej własnymi grzechami.
W końcu zapytajmy samych siebie: czy naprawdę nigdy nie fascynowało nas życie „potworów”? A zatem – czy w jakimś sensie nie złożyliśmy podpisu pod wspólnym zamówieniem na ich karygodne wyczyny i przestępstwa? My, konsumenci kultury…
Książka Dederer nie daje łatwych odpowiedzi. I właśnie dlatego jest dobra.
To nie jest literacka wersja Wroga u bram, Parszywej dwunastki czy Szeregowca Ryana. To nie jest kolejna opowieść z cyklu "A kto chce rozkoszy użyć, niech na wojnę idzie służyć". Ta książka nie jest nawet piękna - jest surowa, czasami męcząca, nieco chaotyczna, ponura, niemal monochromatyczna, budząca mocne i sprzeczne emocje.Jak wojna, której koszmar szczerze do bólu pokazuje.Słuchając Piotra Mitkiewicza, można poznać zupełnie nowy rodzaj konfliktu widziany oczami jego uczestnika, a nie youtubowego "eksperta", taktykę walki i metody przygotowania się do niej, używane uzbrojenie. Są tu tarcia między rodzajami sił zbrojnych, jest współczesna Ukraina z jej problemami, jest cały wachlarz ochotników i powodów, dla których pracują na froncie - bo nie wszyscy oni walczą.Jednak w centrum tej książki jest człowiek: twardy i zdeterminowany, ale i balansujący na krawędzi rozpadu. Człowiek ewoluujący w miarę upływu czasu i doświadczający mnóstwa emocji: od uniesienia przez wściekłość i nienawiść po rozpacz. Człowiek brnący przez błota Ukrainy i szukający wśród morza cierpienia sensu swojego życia."Gorsze są krzyki. Krzyk po urwaniu ręki, nogi, wejściu na minę, ze strachu. Wojnie towarzyszy nieustanny krzyk przerażonych lub okaleczonych ludzi. To ryje głowę. Nie da się od tego uciec. Ten głos zostaje. Najgorszy jest głos cierpiącego przyjaciela"."Potem spotkałem się z moim przyszłym dowódcą i mówię: Duch, mnie coś tutaj popchnęło. Tylko nie wiem, co jest moim celem: ratowanie życia czy zabijanie. A on się zaczął śmiać i mówi: Ty to jesteś prawdziwy morderca".
Co można powiedzieć o transkobiecości, aby nie skupiać się na przemocy i cierpieniu? Gdy nie chcemy po raz kolejny dowodzić, dlaczego osobom trans należy się szacunek i czemu nie muszą zadowalać się samą akceptacją? Dość już zostało powiedziane o ich umieraniu. Pora opowiedzieć o ich życiu.
J. Szpilka splata opowieść o transdziewczynach z obrazów popkultury, setek wnikliwych lektur, dojrzewania wśród gier komputerowych i wstydliwych fantazji seksualnych. Łączy teorię feministyczną z własnym doświadczeniem, by opowiedzieć o tym, co przywiodło ją do życia trans, ale także o tym, co stanowi jego materię. Opisuje współczesne i historyczne techniki trazycji, a także literackie i muzyczne fascynacje, które potrafią nadać transkobiecości piękno. Bo, jak pokazuje Szpilka, transkobiecość jest piękna - czasami niezdarnie, często nieśmiało, prawie zawsze wśród niekończących się marzeń o innym, lepszym życiu.
Gorset, wstyd i kocie uszka to esej o głęboko przeżytej teorii queer, której odkrycie może okazać się źródłem ukojenia, nawet jeśli gorzkiego. To także historia o tym, jak transkobietom, wbrew wszystkim przeszkodom, udało się dołączyć do wielkiej historii kobiecości.
Nie ma żadnych wiarygodnych danych, które mogłyby pokazać prawdziwą skalę mobbingu w Polsce. Jeśli zdać się na statystyki wymiaru sprawiedliwości, można by uznać, że temat nie istnieje. Jesteśmy krajem szczęśliwych, szanujących się ludzi.Warszawa? Kraków? Wieś pod Kaliszem? To bez znaczenia. Ta przemoc jest wszędzie. W korporacjach, rodzinnych biznesach i instytucjach państwowych, w mediach, urzędach, szkołach, samorządach, fundacjach, sądach, wojsku, fabrykach, szpitalach, sklepach. Ma jedynie różne oblicza.Katarzyna Bednarczykówna wczytuje się w badania i rozmawia z ekspertami - prawnikami, psychologami, osobami, które walką z mobbingiem zajmują się zawodowo. Chce zrozumieć jego mechanizmy, sprawdza, co siedzi w głowach mobbera i ofiary, drąży, skąd bierze się mobber, jak wybiera swój cel i czy można się przed nim ochronić.Masz się łasić to także zbiór rozmów z osobami, które doświadczyły mobbingu, a ich historie skończyły się załamaniem kariery, wycofaniem z życia społecznego, pobytem w szpitalu psychiatrycznym. Autorka udowadnia, że wyzyskowi i pogardzie sprzyjają sam kapitalizm, sytuacja na rynku pracy, dyskryminacja ze względu na płeć lub wiek, a także postpańszczyźniana, folwarczna mentalność.
Historia polskich starowierów rozpoczyna się w XVII wieku, gdy zbuntowali się przeciwko reformom religijnym i opuścili Rosję. Nieśli ze sobą po kilka tobołków i nadzieję na spokój. Podzielili się na wiele drobniejszych wspólnot: zamieszkali w Chinach, Australii, Stanach Zjednoczonych. Część z nich osiadła w okolicach Suwałk, Sejn i Augustowa. Wielu z nich do dziś kultywuje swoją tradycję.Katarzyna Roman-Rawska w 7530 roku od stworzenia świata przystąpiła do wywoływania wspomnień i zbierania opowieści. Starowierkami były jej matka Olga, babcia Anisa, prababki Agafia oraz Warwara, która sprawowała posługę szamanki, a także praprababki: Agrypina, Warwara, Fiewronia, Anna. Opowiada o dumie i wstydzie ze swojego pochodzenia, o trudnej rosyjskiej polskości, a może polskiej rosyjskości. O zakamarkach starowierskich domów, w których wciąż kryją się ikony. O radości, jaka płynie z obrządków religijnych, ale też o pozostawaniu na marginesie wielkiej historii. I o zwyczajnym życiu, które może rozczarować tych, którzy starają się na siłę egzotyzować tę społeczność.Zaśnięcie Anisy to intymna, nostalgiczna opowieść o jednej z najmniejszych mniejszości religijnych w Polsce. Roman-Rawska, łącząc perspektywę badaczki i starowierki, spisuje historię swojej matczyzny i dobrowolnej przynależności do niej.
W pierwszych dekadach XX wieku Amerykanie reklamowali eugenikę na jarmarkach, uczestniczyli w konkursach na "najsprawniejsze rodziny" i oglądali filmy zachwalające właściwy dobór małżonków dla uzyskania jak najzdrowszego potomstwa. Setki uniwersytetów w całym kraju kształciły lekarzy i pracowników opieki społecznej tak, by mniej skupiali się na leczeniu, a bardziej na izolacji i kontroli "niepożądanych": biednych, chorych psychicznie, niezaradnych, "mieszańców". Kraj na oszałamiającą skalę zaakceptował dogmat, który koił amerykańskie niepokoje: choroby społeczne, podobnie jak te fizyczne, da się wyleczyć.Elizabeth Catte kreśli historię ruchu eugenicznego w USA, biorąc za przykład stan Wirginia i łącząc perspektywę badaczki z osobistym zaangażowaniem: tuż obok jej domu, w Western State Hospital, dokonano przymusowej sterylizacji tysiąca siedmiuset osób. Dziś trudno znaleźć wzmianki na ten temat - podobnie jak o przymusowych wysiedleniach osób uznanych za "zdegenerowane genetycznie" czy obozach pracy, do których kierowano chorych psychicznie. Szpital przekształcono w luksusowy hotel.Czysta Ameryka to wciągająca opowieść o tym, co kierowało wyznawcami ruchu eugenicznego: zbiorowym lęku przed światem, w którym bogactwo i biały kolor skóry nie gwarantowałyby władzy."W przejmującej analizie związków polityki ekonomicznej z myślą eugeniczną Catte przygląda się pracy przymusowej w zakładach psychiatrycznych Wirginii, zniszczeniu całej dzielnicy Charlottesville - niegdyś zamieszkanej przez czarnych - pod pretekstem rewitalizacji miasta oraz przemianie szpitala Western State w luksusowy kompleks hotelowo-apartamentowy. Ta prowokująca i bezbłędnie udokumentowana historia pokazuje, jak dawne traumy umacniają dzisiejsze nierówności." "Publishers Weekly""Catte nie przyszła się cackać. Oto przykład badań historycznych w najbardziej przejmującym i najprzystępniejszym wydaniu. Autorka, stuprocentowa badaczka, jest zarazem w stu procentach ludzka. Nadaje osobisty wymiar temu, co historyczne, łącząc przeszłość z własnymi współczesnymi doświadczeniami. Swoją pierwszą książką udowodniła, że potrafi dać swój głos historii rozpaczliwie potrzebującej dobrego narratora, a w "Czystej Ameryce" zrobiła to znowu." Sara Beth West"W tej rzetelnej, świetnie napisanej, wstrząsającej książce Catte opowiada o tym, co działo się w szpitalu psychiatrycznym Western State od końca lat dwudziestych XX wieku do 1979 roku. [] To umiejętnie zbadana i opatrzona bogatym kontekstem analiza przerażającego epizodu w historii Ameryki" "Kirkus Reviews""Przerażająca, ale potrzebna opowieść o tym, jak eugenika ukształtowała i wciąż kształtuje lokalną społeczność autorki, oraz o tym, jak bardzo niektórzy chcieliby zostawić przeszłość za sobą." Chris Hammer, "Christian Century""Napisana po mistrzowsku "Czysta Ameryka" to książka zakorzeniona w przeszłości, która jednak nie odwraca wzroku od tego, co tu i teraz." Mary Elizabeth Williams, "Salon""Pasjonująca [] precyzyjnie uargumentowana i nieposkromiona." Barbara Spindel, "The Wall Street Journal"
Poruszająca historia kobiety, która nie czuła nic."Połączenie podcastu terapeutki relacji Esther Perel i skandalicznych wyznań." - San Francisco ChroniclePatric Gagne zdała sobie sprawę, że jest inna, zanim jeszcze zaczęła chodzić do przedszkola. Emocje takie jak strach, poczucie winy i empatia były dla niej obce. W większości przypadków nie czuła nic. I nie lubiła tego uczucia "niczego".Robiła wszystko, aby udawać, że jest jak inni, ale stała presja dostosowania się do społeczeństwa, była nie do zniesienia. Dlatego Patric kradła. Kłamała. Bywała czasami agresywna. Wszystko po to, aby zastąpić to "nic" czymś.Na studiach Patric wreszcie potwierdziła to, co podejrzewała od dawna. Była socjopatką. Ale chociaż była to pierwsza zidentyfikowana choroba osobowości - ponad 200 lat temu - socjopatia była zaniedbywana przez profesjonalistów zajmujących się zdrowiem psychicznym przez dziesięciolecia. Powiedziano jej, że nie ma żadnego leczenia, żadnej nadziei na normalne życie.Ale kiedy Patric spotkała miłość, inaczej spojrzała w przyszłość. Jeśli jest zdolna do miłości, to musi oznaczać, że nie jest potworem. Z pomocą swojego ukochanego (oraz kilku ważnych dla niej osób) wyrusza z misją, aby udowodnić, że miliony Amerykanów, którzy mają taką samą diagnozę jak ona, nie są potworami.To inspirująca opowieść o jej drodze do zmiany swojego losu i o tym, jak udało jej się zbudować życie pełne miłości i nadziei.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?