Pielgrzymka dwóch młodych kobiet do Santiago - czyli przemierzenie piechotą Europy praktycznie bez przygotowania logistycznego, z niewielką ilością środków finansowych - to robi wrażenie. Jednak ten zbiór opowiadań nie powstał po to, by wzbudzać podziw, lecz z potrzeby serca. Nie bez znaczenia była też zachęta ze strony osób znających tę historię do przelania jej na papier. Sama Autorka nigdy nie przedstawiała swej pielgrzymki w kategorii wyczynu (choć liczba przemierzonych kilometrów nasuwa takie skojarzenie!). Pielgrzymka do grobu św. Jakuba była wyrazem jej pokory, zawierzenia Bogu i pragnienia, by doświadczyć Jego bliskości. Już samo wysłuchanie bezpośredniej relacji od osoby, która dotarła piechotą do Santiago de Compostela, jest niezwykłym przeżyciem. Dla wielu Czytelników, którzy być może nie mają takiej możliwości, równie cenna i ubogacająca będzie lektura opowiadań z tej pielgrzymki, które zawiera ten tom.
-Jedziecie na TEN Madagaskar? - z niedowierzaniem dopytywali nasi znajomi, gdy poinformowaliśmy ich o swoich zamiarach.
- Podróż dookoła świata na rowerach wam nie wystarczyła?
Kto raz zaznał prawdziwego życia w siodełku wie, że nawet stukrotne objechanie świata nie zaspokoi głodu podróży - bo przecież we włóczędze nie chodzi o bicie rekordów czy wypełnianie statystyk, ale o to, by nieustanie gonić za horyzontem. Tak, brakowało nam drogi. Tak, postanowiliśmy pojechać na TEN Madagaskar.
Dlaczego tam? A czyż jest jakieś inne miejsce na Ziemi, gdzie ludzie odkopują kości zmarłych w radosnej ceremonii, tańcząc przy tym i śpiewając? Gdzie od milionów lat w konarach drzew skaczą lemury, a od czasu do czasu (od lat kilkunastu) wskakują i na plecaki turystów, jeśli ci ma-ją w nich banana lub mandarynkę? Czynie chce się człowiekowi udać w miejsce, gdzie poranki pachną wanilią, w prastarym lesie łatwiej wypatrzyć kameleona niż rozbitą butelkę po piwie, a nawet najwytrawniejszy lingwista połamie sobie język, próbująć nauczyć się lokalnego narzecza lub choćby wymówić imię popularnego mal-gaskiego króla Andrianampoinimerinan-driantsimitoviaminandriampanjaka?Któż wkońcu nie chciałby pojechać do miejsca, którego już sama nazwa, jak pisał Arkady Fiedler, „jest jak magiczne hasło, jak nie-zwalczona pokusa, jak wyzwanie do szaleństw"?
Czy mogliśmy wybrać inne równie fascynujące miejsce jako cel swojej kolejnej podróży? Teoretycznie tak, ale dopóki nie zostaną uruchomione połączenia pasażerskie z Alfa Centauri pozostał nam „ósmy kontynent". - ze wstępu do ksiażki "Przez Madagaskar na rowerach"
Wstęp
W drodze na „Ósmy kontynent”
Madagaskar – Antananarivo
Madagaskar – Część południowa
Madagaskar – część północna
To i owo dodatkowo
Krótki informator praktyczny
Druga, wyczekiwana część Przez świat na rowerach w dwa lata . Nie pamiętam, kiedy dokładnie zdaliśmy sobie z tego sprawę. Wiem, że nastąpiło to jednego z tych dni, gdy byliśmy sami na drodze, mieliśmy przed sobą otwartą przestrzeń, a wiatr trochę ucichł, pozwalając pozbierać myśli. A z tych wynikło, że wielka część naszej wycieczki była pogonią za uciekającym czasem. Dotrzeć do miasta przed zmierzchem, opuścić kraj przed upływem ważności wizy, zdążyć przed zimą. Właśnie wtedy zrozumieliśmy, że ten pośpiech nie ma sensu, upływających godzin i dni i tak nie dogonimy. Lepiej zwolnić. Wszystko przemija, nowe nie zawsze przynosi lepsze. Carpe diem?
Wyruszając z domu. miałyśmy cztery wizy w paszporcie, plecaki przeładowane niepotrzebnymi rzeczami i... strach w oczach. Po miesiącu, gdy opuszczałyśmy Mongolię, po strachu nie było śladu, duża część zbędnego bagażu została wyrzucona lub odesłana do domu, a nam wydawało się, że oto zdobywamy świat i nikt już nam nie stanie na drodze. Stanęły Chiny i ich miliard trzysta milionów mieszkańców, ale potem było już tylko łatwiej...
Z góry zakładałyśmy, że podróż ta będzie typowym gap year (roczną przerwą w życiu zawodowym, przeznaczaną zazwyczaj na podróże lub pracę w wolontariacie). Nie wyjeżdżamy z Polski na stałe ani nie zamierzamy włóczyć się latami. Zostawimy wszystko i wyruszymy w nieznane ale bez poczucia ucieczki, tylko ze świadomością, że po roku wrócimy, bogatsze o nowe doświadczenia i niezapomniane wspomnienia
Gdzie diabeł nie może Dziewczyńska podróż dookoła świata
Spis treści:
Gapjer, czyli rok w podróży
Mapka podróży opisanej w części l
Rosja
Mongolia - stiep, stiep i susliki
Chiny
Japońskie impresje
Hongkong i Makau - czyli niby Chiny, ale trochę inne
Wietnam - czyli znowu jesteśmy na krótkich wakacjach
Kambodża
Tajlandia po raz pierwszy - two nights in Bangkok
Indie
Pierwsza tercja za nami - krótkie podsumowanie
Laos - Order Miliona Stoni i Biatego Parasola
znów Tajlandia - w drodze do Bangkoku
Malezja - kokosy i multikulti
Przez Jruman Show do Indonezji
Mapka podróży opisanej w część II
Brawurowo napisana książka o Ameryce i podróży do przeszłości, do wileńskich korzeni. Powieść o młodości i dojrzewaniu bohatera i narratora w cieniu wydarzeń historycznych schyłku XX wieku. Jak wygląda dziś polskość, co znaczy być Polakiem, jak zmienia się perspektywa naszego myślenia wraz z oddaleniem od kraju? Autor mieszka od trzydziestu lat w USA, w Seattle, pisze po polsku i po angielsku.
„Zapiski z Afryki” to wciągająca, pełna przygód, ciekawostek i praktycznych informacji relacja z podróży na Czarny Ląd, a dokładniej do Kenii, Tanzanii i Zanzibaru. Autorka urzeczona Afryką postanowiła podążyć śladami podróżników i amatorów safari z Europy i Ameryki, którzy ciągnęli tutaj przez ostatnie 100 lat, ale tym, co ją najbardziej fascynowało, były zwierzęta. I tak dzięki niej możemy rozkoszować się wspaniałymi opisami afrykańskiej przyrody, poznawać zwyczaje rdzennych mieszkańców i podglądać dzikie zwierzęta. Tak, podglądać, bo tekst wzbogacony jest o wspaniałe fotografie.
Książka zawiera również informacje, które mogą się przydać każdemu, kto ma zamiar i ochotę wybrać się do Afryki. Jest to swoistego rodzaju przewodnik, pełen praktycznych porad, ciekawostek historycznych dotyczących odwiedzanych miejsc oraz tak ważnych dla przybyszów z zewnątrz opisów miejscowych zwyczajów, bez których znajomości można się czasami narazić na niebezpieczeństwo. Warto więc mieć tę książkę przy sobie, kiedy planuje się wyprawę na Czarny Ląd i kiedy się już tam jest.
Czytając „Zapiski z Afryki” czujemy się tak, jakbyśmy tam byli razem z Autorką. Wspaniałe przeżycie!
Anna-Sophie Roberts (Nieckula) – podróżnik, fotograf, pisarka. Studiowała filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, a także języki obce na Uniwersytecie w Port Elizabeth w Południowej Afryce. Na stałe mieszka w Nowym Jorku. Zwiedziła dziesiątki krajów na wielu kontynentach. Nie jest jej obca amazońska dżungla czy złote piaski Sahary, europejskie zabytki, a także nieprzyjazne Himalaje. Choć rodzima Europa czy nowoczesny Nowy Jork stały się jej domem, to nieodkryta Afryka jest miejscem najbliższym jej sercu. Jest autorką wielu publikacji i fotografii poświęconych podróżom. Poza eksplorowaniem nowych miejsc i spotkaniami z nieznanymi kulturami jej wielką pasją są wędrówki po górach, a wolny czas uwielbia spędzać z ukochanymi psami...
Niektóre marzenia przez całe życie nie wychodzą z ukrycia. Jednak są też takie, które dojrzewają długo i spokojnie, by pewnego dnia z całą mocą upomnieć się o spełnienie.I wtedy świat zaczyna się zmieniać. Tak było w przypadku moim i Jarka. Zdarzyło się coś, co pomogło nam podjąć decyzję tak, w końcu chcemy zrobić to, co nas kręci naprawdę! Nie przewidzieliśmy tylko, że potem nasze poukładane życie wywróci się do góry nogamiZ Jarkiem i Dragonem starym land roverem ruszyliśmy z warszawskiej Pragi. Przemierzyliśmy Europę. Dotarliśmy do Maroka. Objechaliśmy je dookoła. Co można zobaczyć podczas takiej włóczęgi? Kogo spotkać? O co się pokłócić? I w końcu dlaczego warto się w Maroku zakochać? Zapraszam!Joanna Grzymkowska-PodolakZorganizowana wycieczka nawet na drugi koniec świata to nic strasznego, właściwie normalka. Ale podróż tylko we dwoje, własnym samochodem, bez opieki biura podróży, do egzotycznego kraju, to wyczyn nie lada.A jednak! Autorka udowadnia, że każdy z nas może przygotować i wybrać się na wyprawę swoich marzeń i nie potrzebuje do tego wygranej w totka! Wystarczy dobra organizacja, przemyślana trasa, trochę samozaparcia oraz marzenia i wiara we własne możliwości.I tak razem z autorką i jej mężem odwiedzamy urokliwe miejsca Maroka, poznajemy arabskie zwyczaje i Marokańczyków, zwiedzamy słynne zabytki, ale jeszcze chętniej zjeżdżamy z utartych tras. Wszystko wydaje się możliwe, na wyciągnięcie ręki. Czujemy zapach świeżego pieczywa, podziwiamy szczyty malowniczych gór i lazur oceanu, słyszymy gwar zatłoczonych miast i arabskiego suku, dotykamy gorącego piasku pustyni i marzniemy w Afryce razem z autorką. Innymi słowy: ZAKOCHUJEMY SIĘ W MAROKU.
Historia, której nie sposób nie czytać bez emocji. Historia podążania współcześnie tropami św. Jakuba. Historia konfrontowana relacjami i opiniami współczesnych nam osób – pielgrzymów.
Tajlandia - czyż nie kojarzy się z rajem? Odległa kraina wzywająca wszystkich marzących o wolności i szczęściu. Od pierwszych chwil wita złotem i pięknym uśmiechem. Czy pożegna nas tym samym, czy może uśmiech zmieni się w grymas? Bądź gotowy, że to nie jest książka tylko o kwiatkach i zwierzątkach, odkrywa coś znacznie więcej; prawdę o ludziach, którzy wpadli w sidła Tajlandii...
Zwyczajnie rozpoczynająca się wyprawa turystyczna nie zwiastuje wydarzeń, które czają się na ostatnim etapie podróży...
Koniecznie przeczytaj tę opowieść do końca.
W książce oprócz opisu wyprawy, znajduje się także małe Tajlandzkie ABC oraz kilka podstawowych informacji, które mogą się okazać pomocne podczas podróżowania po Tajlandii.
Patrick Leigh Fermor był człowiekiem niezwykle oczytanym, a także poszukiwaczem przygód, arystokratą, bohaterem wojennym o uchu poety, oku malarza, darze języków, bezmiernej ciekawości świata i niezaspokojonym pragnieniu życia. W 1933 roku wyruszył w pieszą podróż z Londynu do Konstantynopola. Przez lata mieszkał w Grecji, a jego dom przyciągał największych pisarzy współczesnej Europy. ,,Mani"" to zapis wędrówki po Peloponezie, wyjątkowy przewodnik po nieznanej Grecji.
Dzięki temu kilka razy urodziłem się na nowo. Zbigniew Piotrowicz znany jest w środowisku górskim głównie jako niestrudzony organizator kultowego już Festiwalu Filmów Górskich w Lądku Zdroju. Tym razem na wesoło wspomina swoje liczne górskie przygody. Jest więc o pierwszych fascynacjach Sudetami, Bieszczadami, Tatrami, a potem o wyprawach alpinistycznych i trekkingowych w góry wysokie. Lecz nie sama relacja jest istotna, a bardziej ujmujący humor autora, w oczach którego otaczający go świat mieni się jako katalog rzeczy dziwnych i ulotnych. Jednym słowem - porządna dawka rasowej literatury górskiej. Wydanie drugie.?
Kacper Godycki-Ćwirko był człowiekiem, który marzył i który umiał swoje marzenia spełnić. Była w jego marzeniach pasja i odwaga, a w nim samym – siła, która pozwoliła je zrealizować. Ruszył w świat prosto zza biurka korporacji, po zaledwie 9 dniach przygotowań, by uczynić swoje życie szczęśliwszym i lepszym. Dotarł do najdalszych zakątków świata, korzystając z możliwych dostępnych środków transportu. Odwiedził cztery kontynenty oraz szesnaście krajów (USA, Meksyk, Peru, Brazylia, Argentyna, Urugwaj, Chile, Boliwia, Wyspy Wielkanocne, Polinezja Francuska, Nowa Zelandia, Australia i RPA). Sprzedaj lodówkę i jedź dookoła świata to książka, która pokazuje, że marzenia są po to, żeby je spełniać. I że każdy z nas może wyruszyć w drogę ku swoim pragnieniom. Kacper Godycki-Ćwirko - manager. Podróżnik. Zmarł w roku 2012 podczas podróży po Afryce. Jest niesamowita siła w ludziach, którzy mają odwagę o czymś zamarzyć, a później mają odwagę to marzenie spełnić. Mają pasję. Działają. Zmieniają swoje życie. Ruszają w podróż i wracają bogatsi, lepsi, szczęśliwsi. Kacper ruszył w świat prosto zza biurka korporacji, w drogę liczoną ludźmi, smakami i przygodami, nie kilometrami. „Bo największą pasją powinno być życie.” Ta książka jest jak wirus , którym każdy chciałby się zarazić. Anita Werner
W podróż dookoła świata wyruszyłem w 1994 r. Przygotowałem sobie i swoją łódź do wyprawy samotniczej, ale na miesiąc przed jej rozpoczęciem moja żona nieoczekiwanie postanowiła popłynąć ze mną. Nasza wspólna podróż stała się pasmem niezapomnianych przeżyć. Do dziś wspominamy tę wyprawę pod żaglami jako najszczęśliwsze dni w naszym życiu.
Celem naszej wyprawy nie było ustanawianie rekordów. Marzyłem o długim rejsie poprzez bezmiar oceanów, bo kochałem żagle. Znacznie bardziej niż odniesieniem zwycięstwa w rywalizacji z innymi żeglarzami, zainteresowany byłem doskonaleniem sztuki prowadzenia jachtu, wzbogaceniem umiejętności wprowadzania go w stan harmonii z wiatrem i falami i łączenia stanu lekkości i zrównoważenia łodzi podczas niebezpiecznych przebiegów. Podobnie jak Krzysztof Baranowski i Krystyna Chojnowska-Listkiewicz uważam, że jacht, którym żeglarz pokonuje przestrzenie oceanu, wykonuje swój własny, niepowtarzalny taniec. W rytmie, narzuconym przez siły natury tańczył "Polonez" Baranowskiego i "Mazurek" Chojnowskiej-Listkiewicz. Moja "Lelitka" na burzliwych wodach Tasana tańczyła hopaka.
Walery Disanowicz Pietuszczak
Wspaniała książka dla poszukiwaczy przygód, którym zależy na poczuciu wolności, jaką ofiarować mogą jedynie podróże. Są tu opiswspaniałych wypraw najrozmaitszymi środkami transportu. Podczas nich można spotkać egzotyczne ludy, zanurzyć się w dzikiej jeszcze przyrodzie, poznać faunę odległych krain oraz przeżyć doświadczenia ekstremalnych klimatów.
Jacht POLONEZ odwiedza Stany Zjednoczone z okazji amerykańskiego dwustulecia. Na pokładzie nietypowa załoga, która składa się z żony kapitana i dwójki dzieci. Płyną z Nowego Jorku w górę rzeki Hudson, przez Wielkie Jeziora do Chicago, stąd rzeką Illinois do Missisipi i z prądem do Nowego Orleanu. Przejście przez ocean kończy tę rodzinną epopeję, o której Baranowski opowiada dwugłosem - raz swoim, raz żony. Nie było łatwo.
Kochasz podróże?
Jesteś otwarta na nowości?
Masz sentyment do tradycji?
Uwielbiasz gotować?
Jeśli na którekolwiek pytanie odpowiedziałaś tak, to ta książka jest właśnie dla Ciebie!
Zapraszamy na Wyprawy po przyprawy!
Stevie Parle, wielokrotnie nagradzany młody kucharz i autor książek kulinarnych oraz ekspertka ds. przypraw Emma Grazette starają się dowiedzieć jak najwięcej na temat aromatycznych dodatków, które nadają potrawom niepowtarzalny smak.
Daj się porwać w fascynującą podróż tropem smaków i zapachów, których nie może zabraknąć w żadnej kuchni.
Bohaterowie postanowili na nowo odkryć sześć przypraw schowanych w naszych kuchennych szafkach. W poszukiwaniu smaków udają się do Meksyku, który jest ojczyzną papryczki chili, poszukują goździków w Zanzibarze, wyruszają po aromatyczny kmin do Turcji, próbują cynamonu z Kerali, zrywają kwiat muszkatołowy w Grenadzie, a czarny pieprz przywożą z Kambodży.
Ponad 100 przepisów, mnóstwo porad oraz niezwykłych fotografii – wszystko to zgromadzone w książce Wyprawy po przyprawy, która już teraz może odmienić twoją kuchnię i twoje życie.
Gotowa, by odkryć magię przypraw?
Przepis:
Moje zielone chili con carne
dla 6–8 osób
czas przygotowania: 15 minut
czas gotowania: 10–15 minut
oliwa z oliwek
800 g mielonego mięsa wieprzowego, wołowego lub wołowo-wieprzowego
2 garście posiekanych liści szałwii
2 grubo posiekane cebule
3 ząbki czosnku, pokrojone w cienkie plasterki
2 grubo pokrojone zielone papryki, bez nasion
6 grubo posiekanych zielonych papryczek chili
4 duże grubo pokrojone pomidory
1 pęczka świeżej mięty, kolendry, oregano (kilka liści kolendry zachowajmy do dekoracji)
sok z 1 limonki
4 cebule dymki, pokrojone w cienkie plasterki
sól morska i świeżo mielony czarny pieprz
Podajemy z ciepłą tortillą i śmietaną
Najlepiej do tej odmiany chile verde użyć tomatillos (odmiana physalis, czyli miechunki), jeśli jednak nie mamy ich pod ręką, pomidory w połączeniu z zieloną papryką też będą dobre. Danie to świetnie smakuje z zieloną salsą jabłkową.
Na dużej patelni rozgrzewamy klika łyżek oliwy na średnim ogniu. Dodajemy mięso, szałwię, dużą szczyptę soli i pieprzu. Smażymy kilka minut, aż mięso nabierze brązowego koloru, od czasu do czasu mieszając. Następnie przekładamy do miski.
Na tę samą patelnię ponownie wlewamy olej, dodajemy cebulę, czosnek, paprykę oraz chili, i smażymy 15 minut na średnim ogniu, do momentu, aż warzywa zmiękną. Dodajemy pomidory – potrawa nie powinna być zbyt wodnista, ale w razie potrzeby można dodać odrobinę wody. Zmniejszamy ogień i gotujemy kolejne 10–15 minut.
W międzyczasie miksujemy w blenderze miętę, kolendrę i oregano ze szczyptą soli na zieloną pastę. Dodajemy sok z limonki, a następnie przekładamy pastę do miski z mięsem i mieszamy, na koniec dodając cebulę dymkę. Ozdabiamy resztą liści kolendry. Podajemy z ciepłą tortillą, łyżką śmietany oraz zieloną salsą jabłkową, jeśli mamy na to ochotę.
W relacji z wyprawy do Japonii, jest pokazane jak to co nie możliwe staje się możliwe. W kolejnych rozdziałach zawarte jest wiele praktycznych informacji, które pozwolą czytelnikowi poznać współczesną japońską rzeczywistość i przygotować własną wyprawę na bazie przedstawionych spostrzeżeń zdobytych informacji i przeżyć.Książka zawiera także rozdziały praktyczne, jak: Japonia od A do Z, gdzie można przeczytać ciekawe, aczkolwiek standardowe informacje o Japonii, propozycje Co ciekawego można zobaczyć w innych miejscach Japonii, Ciekawostki o Japonii oraz Mały słowniczek kulinarny najbardziej popularnych japońskich dań.
Ta książka to lawina przygód i eksplozja emocji, które towarzyszyły mnie i mojemu mężowi podczas niezwykłej podroży po Peru. Dotknęliśmy kraju dalekiego, fascynującego, pięknego i egzotycznego.
Podążając krainami Inków, poznaliśmy codzienność ludów Ajmara i Keczua. Zgłębiliśmy skrawki tajemnicy murów Machu Picchu. Spróbowaliśmy niecodziennych smaków mate de coca i świnki morskiej, a także testowaliśmy samopoczucie na wysokości około 5000 metrów nad poziomem morza. Pochłonął nas magiczny świat dżungli, gdzie pływaliśmy z piraniami i stanęliśmy oko w oko z jadowitą żararaką. Jednak w otchłań prawdziwej magii zabrał nas szaman... Ale resztę pozostawiamy Czytelnikom, niech przeżyją z nami tę podróż...
Zebrał, opracował i wstępem opatrzył Łukasz Wierzbicki, “odkrywca” postaci Kazimierza Nowaka.
Książka zawiera zbiór reportaży z rowerowej podróży przez Afrykę, jaką autor odbył w latach 1931-1936. Samotnie, bez pieniędzy, ale za to z niezłomnym charakterem i wielką determinacją, dzięki którym udaje mu się przebyć trasę wzdłuż całej Afryki z północy na południe, a następnie inną drogą – z południa na północ.
Wszystkie informacje dotyczące książki jak i autora Kazimierza Nowaka znajdują się na portalu www.kazimierznowak.pl
To zupełnie niezwykła książka ze względu na treść i osobę autora…; oby zajęła ona stale miejsce na listach klasyki polskiego reportażu napisał Ryszard Kapuściński w maju 2005 r. w liście do Wydawnictwa Sorus po przeczytaniu pierwszego (liczącego 152 strony) wydania „Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd”, które ukazało się w 2000 r. Zachęceni tą opinią wznowiliśmy książkę w 2006 r. w postaci drugiego wydania w miękkiej oprawie.
Udział Kapuścińskiego w odsłonięciu w Poznaniu w dniu 25 listopada 2006 r. ufundowanej przez podróżnika Macieja Pastwę tablicy poświęconej Autorowi książki – Kazimierzowi Nowakowi i zainteresowanie mediów pozwoliły dotrzeć do rodziny Nowaka i nieznanych wcześniej redaktorowi książki reportaży, publikowanych w polskiej prasie w latach 1931-1937, jak również do materiałów niepublikowanych – tekstów i fotografii z podróży, przechowanych przez rodzinę. Zdołano również uściślić wiele dat i faktów.
Tak powstało trzecie, rozszerzone (liczące 392 strony) wydanie. Zawiera ono pełną, napisaną pięknym, barwnym językiem, opowieść o pionierskiej, pięcioletniej afrykańskiej wędrówce Kazimierza Nowaka, przez ponad 60 lat zupełnie zapomnianego polskiego przedwojennego podróżnika, który głównie rowerem i pieszo oraz na wielbłądzie, konno i czółnem dwukrotnie pokonał samotnie kontynent afrykański (od Trypolisu po Kapsztad i z powrotem – do Algieru)!
Książkę czyta się jednym tchem. Oprócz opisów niezwykłych przygód globtrotera i cudów afrykańskiej przyrody znajdzie w niej Czytelnik bogaty opis życia mieszkańców Czarnego Lądu, wnikliwą krytykę polityki kolonialnej oraz spostrzeżenia, które wydają się niezwykle aktualne również w odniesieniu do Afryki współczesnej.
Zwiększenie, w stosunku do pierwszego wydania, liczby oryginalnych, wykonanych przez podróżnika fotografii (156, w tym wiele wcześniej niepublikowanych) oraz dodanie, oprócz mapy Afryki z trasą całej podróży, 11 mapek ilustrujących kolejne etapy wyprawy z zaznaczoną marszrutą i odwiedzanymi miejscowościami sprawiają, że Czytelnik może się poczuć jak towarzysz podróży Kazimierza Nowaka – przez Afrykę, nie tę na pokaz, przy szlakach turystycznych, będących pewnego rodzaju wystawą, lecz przez tę, jak pisze Autor w Prologu: niedostępną dla ogółu, o której żaden podróżnik nie pisze, choćby ze względu na to, że aby ją poznać, trzeba się wypocić, zaznać głodu i pragnienia, ryzykować zdrowie i życie.
Obecne, VII wydanie wzbogacone zostało o dodatkowe zdjęcia, udostępnione przez rodzinę K. Nowaka (np. zdjęcie Remo), dokładniejsze mapki, indeks i zaktualizowaną przedmowę Łukasza Wierzbickiego, redaktora tej książki.
Jesteś młodym rodzicem w Warszawie? Spodziewasz się dziecka? W twojej głowie kłębi się milion pytań?
Baby and the City to poradnik i przewodnik po mieście w jednym.
W środku odpowiedzi:
- Gdzie rodzić?
- Jak wybrać najlepszy wózek?
- Gdzie zorganizować urodziny?
- Jak i gdzie znaleźć nianię?
- Gdzie chodzić z dzieckiem do restauracji, kina, teatru, na warsztaty?
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?