Legendy są pamięcią kulturową wielu pokoleń, które żyły przed nami w Beskidzie Niskim i na Pogórzu. Ten skrawek Polski był wielobarwną ojcowizną Polaków, Łemków, Żydów, rusko-polskich Dolinian, Pogórzan i Zamieszańców oraz Romów. Każdy z nich miał swój kawałek nieba i swój ulubiony pejzaż. Wszyscy oni budowali tutaj swoją codzienną doczesność, ufni w opiekę bożą, którą wypraszali modlitwami, każdy w swoim języku. Z tamtej dawności pozostały już tylko okruchy... Pięć legend zostało przetłumaczonych na język łemkowski, bo to właśnie Łemkowie byli w Beskidach solą tych gór. Był taki czas, że utracili je bez swojej winy i próbowano pozbawić ich prawa do własnej tożsamości. Zebrane legendy i opowieści są zaledwie cząstką tradycji stanowiącej osnowę kwiecistej chusty noszonej w świąteczne dni, pogodne i radosne.
Opowieści o dawnym Rzeszowie dla dzieci, autorstwa Andrzeja Potockiego z fantastycznymi ilustracjami Surena Vardaniana, to jedyna w swoim rodzaju, przepięknie ilustrowana książka skierowana do najmłodszych mieszkańców Rzeszowa. To dwadzieścia cztery niezwykle ciekae opowieści o tym jaki był dawny Rzeszów, kto nim władał i jak się w nim żyło.Kamień rzucony do wody zatacza coraz szersze kręgi.Ta książeczka może okazać się takim właśnie kamieniem.Mój dom, moja ulica, moje miasto.Wszystko ma swoją historię, bo od czegoś się zaczęło.
Zbiór nastrojowych wierszy poświęcony bieszczadzkim Madonnom. Wierszom towarzyszą tłumaczenia na język ukraiński oraz wizerunki bieszczadzkich Matek Bożych. Jak pisze Autor: ,,Początkowo napisałem ten tomik w hołdzie Opiekunkom bojkowskiego ludu, które wraz z nim opuściły Bieszczady, wyrzucone ze świątyń w mozolnym trudzie pobudowanych, lecz przecież nie usunięte z serc, jeśli już nie dawnych mieszkańców, to na pewno tych, którzy przyszli tutaj po nich i zasiedlili tę nieludzką ziemię na nowo. One bez domu, bez grona schodzących z gór wiernych, bez litanii próśb i dziękczynnych modlitw, bez tej najprostszej, ale może najbardziej prawdziwej wiary pomimo wszystko przetrwały w Bieszczadach, bo znalazły tych, którzy w swoich artystycznych peregrynacjach ocalili je dla następnych pokoleń.
Tamte Bieszczady są jak oleodruki z wizerunkami świętych, jakie uratowałem z domu moich dziadków.Moje Bieszczady, w których mieszkałem kilkanaście lat, przemierzyłem w radosnym korowodzie młodości. Zapewne zbyt pospiesznie, dlatego nie rozumiałem ich, ale podziwiałem. I nieustannie wracam do nich wiedziony nostalgią za utraconym krajobrazem. Bieszczady są jak drabina do nieba, po której się tylko wychodzi w coraz większym zachwycie...
,,Moje magiczne Bieszczady to jednocześnie tajemnica bolesna i tajemnica radosna.Ze szczytu bliżej do nieba, więc pytam Boga, jak to jest, że któregoś dnia trzeba zostawić rodzinny dom, wioskowy cmentarz, święte ikony i odejść.Przecież wołali w niebo swoją rozpacz. Potem jeszcze ostatni raz obejrzeli się za siebie. Cerkiewne kopuły lśniły w czerwcowym słońcu. Hospody pomiłuj! Hospody***Pośród wysokich zsychających traw zbierałem w zdziczałych sadach opadłe jabłka, wygrzewające do jesiennego słońca swoją czerwień.Smakowałem ich cierpkość. Nieopodal w równinę zapadał się bojkowski cmentarz.Tamte Bieszczady są jak oleodruki z wizerunkami świętych, jakie uratowałem z domu moich dziadków.***Moje Bieszczady, w których mieszkałem kilkanaście lat, przemierzyłem w radosnym korowodzie młodości.Zapewne zbyt pospiesznie, dlatego nie rozumiałem ich, ale podziwiałem.I nieustannie wracam do nich wiedziony nostalgią za utraconym krajobrazem.Bieszczady są jak drabina do nieba, po której się tylko wychodzi w coraz większym zachwycieAndrzej Potocki
Andrzej Potocki dominikanin i profesor socjologii, autor wielu publikacji z zakresu socjologii religii, teologii pastoralnej i katechetyki jest niekwestionowanym autorytetem spajającym środowisko socjologiczne z teologicznym i odwrotnie. Książkę O Kościele także socjologicznie świadomie przygotował w formie przewodnika i łącznika między tymi dwiema dyscyplinami. Namawia w niej do wzajemnej konfrontacji perspektyw badawczych, metodologii, a także języka, w jakim opisywany jest wielowymiarowy fenomen Kościoła katolickiego i religijność jego wyznawców. Teologów uwrażliwia na społeczne aspekty Kościoła, socjologów zaś przekonuje, że Kościół to coś więcej niż tylko jego widzialna powłoka. Przy tym badawczej ostrożności stara się uczyć jednych i drugich. Książka przynosi w istocie zgrabnie ujętą syntezę, swego rodzaju podsumowanie, wieloletnich badań autora nad różnymi aspektami życia Kościoła katolickiego w Polsce. Rozprawa jest wielowątkowa i bardzo obszerna, lecz - jak zapewnia Autor - przyjazna czytelnikowi. Można ją czytać fragmentarycznie, gdyż każda część pomyślana jest jako problemowo samodzielna całość. Lektura książki wciąga. Autor ciekawie prowadząc narrację zgrabnie przeprowadza czytelnika przez zawiłe meandry złożoności podjętej problematyki. Komunikatywny i ładny język to atut dodatkowy, ale i niezbędny gdy książka dedykowana jest do tak polifonicznego środowiska czytelników: teoretyków i praktyków, świeckich i duchownych, nauczycieli i studentów. Każdy znajdzie w niej dla siebie coś ciekawego i niebanalnego.
Z recenzji prof. zw. dr hab. Marii Libiszowskiej-Żółtkowskiej
Opowieści i legendy z pogranicza polsko-ruskiegoOpowiadam ten najmniejszy z Beskidów w 178 legendach i opowieściach i nie jest on wcale taki mały jakby wynikało to z nazwy. Jest ogromny poprzez swoją niezwyczajną historię, Przez wieki był ojcowizną Polaków, Łemków, Żydów, Dolinian, Pogórzan i Zamieszańców, a nawet Cyganów. Wszyscy oni budowali w nim swoją doczesność ufni w opiekę bożą, ale niosąc w sobie także wiarę w złe moce. Pięć legend zostało przetłumaczonych na język łemkowski, bo Beskid był ich Ojczyzną. Nie mieli innej, aż do czasu, kiedy odmówiono im prawa do własnej tożsamości. Zbierając i opracowując te legendy i opowieści przemierzyłem wielokrotnie Beskid od Przełęczy Łupkowskiej aż po Krynicę. To były jedne z najciekawszych podróży mojego życia.
To wydanie legend i opowieści bieszczadzkich jest najpełniejszym z dotychczasowych, zawiera ich bowiem 177, w tym kilkanaście nigdy niepublikowanych. Stanowi znakomity wgląd w demonologię dawnych mieszkańców Bieszczadów, a także przypomina tragiczne doświadczenia, jakie były ich udziałem. Oprócz baśniowych wątków są tu echa odległych wydarzeń historycznych, w których zapisana została ludzka radość i smutek, nadzieja i tragizm losów. Są zatem legendy i opowieści bieszczadzkie znakomitą lekturą dla każdego i na każdą porę...
Książka stanowi kompedium wiedzy o historii chasydów w granicach województwa podkarpackiego. Ułatwia wgląd w ich obrządek religijny i obyczaje. Każdego roku kilkanaście tysięcy chasydów odwiedza groby cadyków na żydowskich cmentarzach w Podkarpackiem. Leżajsk jest dla nich jednym z najświętszych miejsc judaizmu.
Nigdy nie spotkałem osobiście księdza Karola Wojtyły, a jednak nasze drogi wiele razy skrzyżowały się w Bieszczadach i Beskidzie Niskim. Chodziliśmy po tych samych szlakach i ścieżkach. Piliśmy wodę z tych samych górskich strumieni. Może nawet kąpaliśmy się w tej samej baduni...
Ksiądz Karol Wojtyła, także jako kardynał, dwadzieścia razy turystycznie bywał w Bieszczadach i Beskidzie Niskim począwszy od 1952 r. Był jednym z pierwszych, którzy po II wojnie światowej przeszli jako turyści czerwonym szlakiem beskidzkim. To stąd, przerywając swój urlop w lipcu 1978 roku, wyjechał do Rzymu na konklawe...
Ta książka opowiada o wszystkich Jego bieszczadzko-beskidzkich wędrówkach i związanych z nimi miejscach.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?