Jeśli interesujesz się polityką, albo studiujesz politologię znajdziesz w tym dziale informacje o współczesnym świecie. Obszerna literatura naukowa, różne publikacje i elementy wiedzy politologicznej, najważniejsze zagadnienia i pojęcia z politologii, kontrowersyjne książki polityczne, powieści polityczne, nauki polityczne. Najlepsze książki społeczno-polityczne, bestsellery polityczne, książki o polityce, które warto przeczytać - zapraszamy po lekturę na Dobreksiazki.pl
Książka jest pierwszą polską pracą, która w sposób panoramiczny i reprezentatywny, bezpośredni i konkretny przedstawia oryginalną analizę ważniejszych kategorii głupoty ludzkiej. Jej autor wprost, w ujęciu dyskusyjnym omawia ten problem odciskający piętno na życiu każdego człowieka. Każdy z nas bywa zarówno kreatorem i ofiarą własnych zachowań głupich, jak również ofiarą głupich poczynań innych podmiotów społecznych. Książkę napisano dojrzałym, logicznym i wyrazistym językiem, który jest ekspresją znawstwa i wysokiej kultury analizy podjętej kwestii.
Książka pod względem formy jest jednolicie ustrukturyzowanym esejem analityczno-krytycznym. Na jej strukturę składa się wstęp oraz dziewięć rozdziałów. Rozdział pierwszy stanowi ogólne wprowadzenie teoretyczne do złożonej i niejasnej problematyki głupoty. Autor przedstawia w nim symplifikacyjny zarys własnej wykładni istoty i struktury głupoty. W kolejnych rozdziałach zajmuje się analizą i opisem konkretnej wybranej kategorii głupoty wskazanej w jego tytule, w tym głupoty politycznej, wojskowej, gospodarczej, edukacyjnej, religijnej, prawnej, zdrowotno-medycznej i ekologicznej.
Wraz z publikacją Eichmanna w Jerozolimie podniosły się głosy sprzeciwu i żywiołowej krytyki. To chyba Israel Gutman, powstaniec z getta warszawskiego, jako pierwszy ukuł powiedzenie o „żydowskim antysemityzmie Arendt”, o jej „nienawiści do siebie jako Żydówki”, które w lot podchwycili inni. Nagłówek Self-hating Jewess writes pro-Eichmann series for New Yorker magazine – powtarzano w większości amerykańskich gazet. Anti-Defamation League, żydowska organizacja działająca w Stanach Zjednoczonych, zwalczająca wszelkie przejawy antysemityzmu, wszczęła przeciwko Eichmannowi kampanię na skalę niemającą żadnego precedensu. Mówiąc krócej, postanowiono Arendt wbić w ziemię, zatrzeć pamięć o niej, lecz naprzód zlinczować jako „kryptonazistkę”.
Przed prawdziwym życiem, które zakłada odpowiedzialność za to, co się z nim robi, chroniły Eichmanna sztampa, klisze, wyświechtane zwroty, ideologia wypełniająca mu głowę obrazami wolnej od Żydów Europy. Gdyby zadał sobie trud postawienia paru elementarnych pytań – o sens okrucieństwa, sens wolności, o władzę i tytuł do zadawania cierpienia innym ludziom, o prawo do pozbawiania ich życia – być może oprzytomniałby i ocalił swą duszę. Myślenie bowiem podważa normy, które zastaje, pytając o ich prawomocność; z definicji nie tworzy sztywnego kodeksu zasad. Umożliwia wolny osąd. Ale i więcej: przerywa wszystkie inne czynności, odrywa od codziennej krzątaniny, od świata zjawisk z jego przetartymi drogami. W ten sposób myślenie upodabnia niejako żywych do umarłych. Wyłączając człowieka ze świata, sprawia, że staje się on bliższy samemu sobie; otwiera go na dialog, jaki prowadzi sam ze sobą.
Zanurzenie w pandemonium krążących wokół idei obywatelskości świadczy o sporej ambicji autora, który po prostu musi wykazać się erudycją i umiejętnością zestawienia ze sobą idei o różnej proweniencji. Kompetencje te, od razu zaznaczę, nie są mu obce, co stwarza przestanki do stwierdzenia, iż w ten sposób wnosi swój wkład do teorii społecznej. Po drugie, bardzo trudno oderwać się od „polskiej specyfiki" czy szerzej - obszaru Europy Środkowo-Wschodniej oraz orzekania o naśladownictwie wobec cywilizacji zachodniej, zarówno w sensie idei, jak i konkretnych rozwiązań ustrojowych. Zadanie jest niełatwe. Można oczywiście poprzestać na rejestracji faktów i/lub bezrefleksyjnej reprodukcji cudzych rozwiązań. Arkadiusz Peisert wybiera inne rozwiązanie, mocno wiążąc organizację własnej roboty analitycznej z Eliasowską koncepcją ucywilizowania. Daleki jestem od uwielbienia dla twórczości Norberta Eliasa. ale taki wybór uważam za trafiony, gdyż w ten sposób można spojrzeć na obywatelstwo (i zjawiska mu pokrewne) jako na ustrukturowany proces, osadzony w kulturze i historii. Ostatni rozdział pracy to Raport z badania społeczności lokalnych. Od strony „wykonania" nie mam zastrzeżeń, a sam pomysł takiego empirycznego aneksu uważam za słuszny. Autor raz jeszcze nawiązuje do Eliasa, jasno artykułując własną perspektywę.
Z recenzji prof. dra hab. Aleksandra Monterysa
Capo z licencją to wartka opowieść o początkach tzw. transformacji w Polsce. Wielka historia przeplata się z życiem codziennym, jego radościami i dra¬matami, a patos – z dużą dozą humoru. Pracownicy Fabryki Aut, doświadczeni przez komunę, zderzają się z rzeczywistością kapitalizmu reprezentowanego przez potężny koncern samochodowy z Włoch przej¬mujący ich zakład.
Na kartach powieści spotkamy, malowniczo opisanych przez Autora, przedstawicieli ówczesnej polskiej nomenklatury, kadrę zarządzającą włoskim koncernem, pracowników Fabryki Aut oraz Joannę i Krzysztofa, tłumaczy, za sprawą których w powieści pojawia się wątek miłosny.
Oto niektórzy z nich:
Aleksander Orzechowski, prezes centrali handlu zagranicznego, przedstawiciel nowej nomenklatury, wykształcony, szczupły, wysportowany i gładki w obyciu;
Grzegorz Jodłowski, dyrektor ekonomiczny w Fabryce Aut, jowialny, niezbyt wykształcony i z dużymi brakami w obyciu;
Bronisław Koc, który wcześniej doprowadził do upadku fabrykę w Ursusie, a teraz jest dyrektorem naczelnym Fabryki Aut;
Senator Martinelli, potomek rodziny produkującej broń dla hitlerowskich Niemiec, szef wszystkich szefów we włoskim koncernie samochodowym;
Papra, niski Włoch na wysokim menedżerskim stanowisku we włoskim koncernie;
Wacław Beskidzki, główny dyspozytor w Fabryce Aut, w sposób lekceważący traktuje idee marksizmu-leninizmu, jest szanowany przez załogę;
Bertello, kierownik relacji zewnętrznych we włoskim koncernie, który wprowadza Polaków do tajemniczego salonu antystresowego w Mediolanie;
Artur Dobrowolski, specjalista do spraw technicznych, bezpartyjny;
Krystyna Stańczyk, zaradna, przekorna i pyskata sekretarka dyrektora Koca.
Być może Czytelnicy odgadną prawdziwe postaci, które kryją się pod tymi nazwiskami, bowiem opisana przez Autora historia wydarzyła się w Polsce w latach 1987-1993.
Jest w tej książce jeszcze jeden wątek – piękna historia ojca i syna pasjonujących się Tatrami. Syn w wieku 23 ginie tragicznie na Lodowym Szczycie na Słowacji. To jemu dedykowana jest ta powieść.
Dunaj to nie tylko druga najdłuższa rzeka Europy, przepływająca przez dziesięć krajów, ale przede wszystkim monumentalny nośnik pamięci: historycznej, zbiorowej, kulturowej. W jego wodach odbija się historia Europy, od czasów starożytnych, kiedy stanowił północną granicę Cesarstwa Rzymskiego, przez dramatyczny okres drugiej wojny światowej i okresu powojennego, aż do dziś.
Rzeka należąca do wielu narodów, kultur, języków i tradycji może być więc pojemną metaforą ukazującą wielowarstwową tożsamość współczesnego Europejczyk, ale i jak chciał Claudio Magris symbolem życia, śmierci i zanikania. W 31. numerze „Herito” podejmujemy trud przypominania naddunajskich miejsc zapomnianych czy wręcz nieistniejących, jak wyspa Ada‑Kaleh, i szukamy odpowiedzi na pytania o to, czy mówiąc o Dunaju wciąż myślimy o Europie, czy tylko o jej fragmentach?
W numerze Michał Jurecki, Adam Krzemiński, Zbigniew Machej, Silvana Rachieru i Daniel Warmuz opowiadają o Europie odbijającej się w wodach Dunaju. Teresa Worowska przypomina filozofię krajobrazu Stanisława Vinceza, Wojciech Stanisławski pochyla się nad wykopaliskami Lepenskiego Viru, a Michele Bressan i Nicu Ilfoveanu oglądają „kanał śmierci” łączący Dunaj z Morzem Czarnym. W numerze znalazł się ponadto wywiad z Emilem Brixem, który wyjaśnia, dlaczego Dunaj płynie w złą stronę oraz tłumaczenie klasycznego już reportażu z podróży do Stambułu autorstwa Patricka Fermora.
Gdy jako chłopak niemal codziennie spoglądałem przez okno mojej szkoły, wpatrując się w horyzont i myśląc o tym, co przyniesie przyszłość, nigdy nie sądziłem, że będzie tak niezwykłą, fantastyczną przygodą. Przez kilkadziesiąt lat historia Polski działa się dosłownie na moich oczach, na wyciągnięcie ręki. Poznałem wszystkich jej bohaterów, widziałem chwile ich triumfu i klęski. Poznałem przy okazji, o czym również nie mogłem marzyć, bardzo wielu światowych przywódców. Wolna i demokratyczna Polska była cudem. Miałem szczęście, że wszedłem w dorosłe życie w momencie, gdy taką się stawała. Niemożliwe z dnia na dzień stało się możliwe. Ta książka to prawdziwa „historia prywatna”. Absolutnie subiektywna najnowsza historia Polski, z którą splotła się moja własna historia. Polska znalazła się niedawno na zakręcie. Ja też. Ta książka to także opowieść o tym, jak do tego doszło, a unosi się nad nią dość dramatyczne pytanie – co dalej?
Czyta Autor.
Nakładem Wydawnictwa Prohibita ukazała się debiutancka książka Dariusza Rozwadowskiego pt. "Marksizm kulturowy. 50 lat wojny z cywilizacją zachodu". To pierwsza w Polsce książka o tym, jak systematycznie, intencjonalnie i metodycznie krok po kroku lewica podkopuje nasze fundamenty cywilizacyjne.
Człowiek Zachodu umiera, coraz bardziej przypomina duchowego kalekę, który stracił sens życia. Jest zagubiony, ma problemy z odróżnianiem dobra od zła, próbuje pustkę duchową wypełniać konsumpcjonizmem, uciechami cielesnymi, rozwiązłością, tanią rozrywką. Równocześnie staje się zupełnie bezbronny wobec napływającej fali imigrantów, w której znajdują się w dużej mierze ludzie wyznający wyraziste idee, agresywni i twardo dążący do celu.
Powstaje zasadnicze pytanie, co sprawiło, że cywilizacja zachodnia określana również cywilizacją łacińską, będąca dotychczas najdoskonalszym wytworem ludzkości, która jeszcze w latach 50. XX wieku przeżywała gwałtowny rozwój, owocujący szybką odbudową Europy Zachodniej po wyniszczającej II wojnie światowej, w ciągu zaledwie 50 lat znalazła się w stanie agonalnym? Odpowiedź jest stosunkowo prosta i brzmi następująco: cywilizacja zachodnia jest niszczona w sposób systematyczny, planowy i metodyczny przez marksistów kulturowych. Mamy do czynienia z rewolucją prowadzoną metodami pokojowymi, za pomocą stanowionego prawa, medialnej propagandy, oddziaływania instytucji opanowanych i przekształconych przez lewicowych rewolucjonistów.
Jak architektura i urbanistyka pomagały w realizacji dążeń społeczno-politycznych w nowo powstałych państwach w Europie Środkowej po I wojnie światowej? Gdzie burzono stare, a gdzie wznoszono nowe pomniki i mauzolea, by umocnić młode narodowe tożsamości? Czy międzywojenny modernizm w architekturze to wyłącznie specyfika dużych ośrodków miejskich? Jakie dążenia podejmowały w tym czasie niepodległa Polska, Czechosłowacja, Jugosławia czy kraje bałtyckie, by stworzyć nowemu obywatelowi godne warunki życia?
Publikacja wielowymiarowo prezentuje relacje architektury i polityki po I wojnie światowej. Znalazły się w niej obszerne eseje poświęcone nowej geografii politycznej w Europie Środkowo-Wschodniej po konferencji pokojowej w Paryżu (1919-1920), środkowoeuropejskiej architekturze modernistycznej czy nowej polityce mieszkaniowej w regionie. Szczegółowe szkice poświęcono m.in. modernistycznej wsi Lisków w Wielkopolsce, międzywojennej architekturze Czechosłowacji, Jugosławii i krajów bałtyckich, a także transformacji i modernizacji Kowna – tymczasowej stolicy Litwy w latach 1919-1939.
Morze o poranku potwierdza rzadki talent pisarki, która potrafi przetworzyć cierpienie w literaturę. Dowodzi, że można zwracać się z powodzeniem do szerokiego kręgu odbiorców, nie rezygnując z wyrafinowanych środków wyrazu.Margaret Mazzantini napisała powieść krótką, ale bardzo piękną. la RepubblicaFarid zobaczył morze po raz pierwszy nocą, gdy uciekał ze swojego domu na skraju pustyni, zostawiwszy tam gazelę, która jadła mu z ręki. Vito patrzy na to samo morze z Sycylii. Jej plaże stały się składowiskiem przedmiotów wyrzuconych na brzeg, cmentarzyskiem pozostałości łodzi i kutrów, które nigdy nie dopłynęły do celu. Vito zbiera je i przechowuje. To fragmenty pamięci.Margaret Mazzantini wraca do tematyki wojny i jej ofiar ludzi, którym wielki konflikt rujnuje życie. Opowiada o kontrowersyjnych związkach łączących Włochy i Libię od pierwszych dekad XX wieku, kiedy faszystowska propaganda zachęcała Włochów do osiedlania się w nowej zamorskiej kolonii, przez wypędzenie włoskich osadników za rządów Kaddafiego w 1970 roku, aż do współczesnych morskich przepraw uchodźców. Obdarza głosem tych, którzy są zmuszani do poświęceń, strat i rezygnacji i nie dostają nic w zamian.
O świcie 17 czerwca 1982 roku w Londynie znaleziono zwłoki mężczyzny zwisające na nylonowej lince z przęsła mostu Blackfriars. Ręce miał związane na plecach, do nóg przytroczony worek z sześcioma kilogramami cegieł i kamieni. Roberto Calvi nazywany był Bankierem Boga. Do niego należał wielki i wpływowy mediolański Banco Ambrosiano.To on stracił 1,5 miliarda dolarów. Były to pieniądze mafii i Propaganda Due, tajnej organizacji trzęsącej włoską polityką. Kierował nią Licio Gelli, faszysta, który w czasie wojny był łącznikiem między rządem Mussoliniego a niemiecką dywizją Hermann Gring.Czyżby ta nigdy niewyjaśniona sprawa sięgała końca drugiej wojny światowej, która pozostawiła wiele nierozwiązanych tajemnic? Jakie siły wciąż blokują wyjawienie prawdy? Czy tajne służby USA i Rosji? A może organizacja ODESSA utworzona w ostatnich miesiącach drugiej wojny światowej? Wiążą się z nią nazwiska Otto Skorzenego, dowodzącego tą tajną organizacją esesmanów, Reinharda Gehlena, szefa niemieckiego wywiadu Org i Josepha Spacila, bankiera SS.
Raport z projektu badawczego Instytutu Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność przeprowadzonego w siedmiu państwach Europy Środkowej: Polsce, Czechach, Rumunii, Niemczech, Austrii oraz na Słowacji i na Węgrzech.
Warszawa, listopad 1918 roku. Polskę tylko krok dzieli od odzyskania niepodległości. W mieście panuje niewyobrażalny chaos, na którym każdy chce skorzystać. Młody oficer, Stanisław Stein, angażuje się w rozwikłanie sprawy zabójstwa niedoszłego francuskiego konsula. Odkrywa, że interesy miejscowych gangów mieszają się z wielką polityką, a przy okazji wpada na trop o wiele poważniejszego spisku, który może zmienić losy kraju…
W ciągu ostatnich dwustu lat polityka przejęła większość religijnych funkcji, roszcząc sobie prawo do zajmowania się sprawami najbardziej fundamentalnymi, takimi jak cel i sens życia, możliwość osiągnięcia szczęścia i spełnienia. W takim świecie, w którym wszystko stało się polityczne, zaczęto ostatecznie oczekiwać, że polityka faktycznie może wszystko — i przekonanie to przybierało postać osobliwej, głębokiej wiary w polityczne doktryny oraz ich zdolność do rozwiązywania podstawowych ludzkich problemów. Zjawisko to można określić mianem politycznej eschatologii, a jego geneza, natura i konsekwencje są tematem prezentowanej książki.
Kiedy w 1972 roku powieść Josefa Škvoreckiego „Cud” ukazała się w założonej przez autora i jego żonę oficynie emigracyjnej Sixty-Eight Publishers, wywołała skandal. Minęły zaledwie trzy lata od najazdu wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, a tymczasem autor ośmielił się pisać o tym okresie z przymrużeniem oka, a nawet pokpiwać sobie z przywódców Praskiej Wiosny!
Jest w tej książce tragizm i heroizm, ale Škvorecký nie byłby sobą, gdyby nie towarzyszyły im humor i ironia.
„Cud” to „polityczny kryminał” pisany techniką montażu filmowego, gdzie co chwila przeplatają się różne wątki i płaszczyzny czasowe. To powieść zbliżona do powstałych trochę później „Przypadków inżyniera ludzkich dusz” nie tylko pod względem techniki, ale też miejsca, jakie zajmuje w twórczości Škvoreckiego: obie należą do najważniejszych dzieł w dorobku autora.
Mam nadzieję, że „Cud” zdobędzie podobne uznanie polskich czytelników, jak uhonorowane w 2009 roku Literacką Nagrodą Europy Środkowej Angelus „Przypadki".
Andrzej S. Jagodziński
Książka prezentuje pionierską, oryginalną rekonstrukcję doktryny politycznej zbiorowego podmiotu, jakim jest społeczeństwo polskie. Stanowi ona rezultat połączenia warsztatów naukowych klasycznej filozofii politycznej i współczesnej empirycznej socjologii. Oddaje poglądy i refleksje dotyczące człowieka, społeczeństwa, własności, władzy i państwa, jakie Polacy ujawniają w szeroko zakrojonych fokusowych badaniach jakościowych i w ankietowych badaniach ilościowych. Obraz przekonań, jaki się z nich wyłania, ma charakter pluralistyczny, a jednocześnie odzwierciedla silne dążenie do harmonii w postrzeganiu, porządkowaniu i przeżywaniu świata zjawisk społecznych i politycznych. Łączy w sobie głęboko zakorzenione przesłanki konserwatywne, republikańskie, właściwe katolickiej nauce społecznej, z rozwiązaniami typowymi dla klasycznego liberalizmu i demokratycznego socjalizmu.
Heban to złożona z wielu wątków fascynująca, nowoczesna powieść-relacja z „ekspedycji” w głąb Czarnego Kontynentu, ukazująca Afrykę u progu XXI wieku, Afrykę rozdzieraną wojnami, głodem, epidemiami i korupcją.
[...]„Heban” Ryszarda Kapuścińskiego to dramatycznie stawiane pytanie do nas, Europejczyków: czy z takim zapomnianym, umierającym kontynentem będziemy mogli spokojnie żyć?
Książka jest zbiorem artykułów poświęconych polskim debatom przedwyborczym. Powstała z okazji dwudziestej rocznicy pierwszej telewizyjnej debaty przedwyborczej między Lechem Wałęsą a Aleksandrem Kwaśniewskim (1995) i jest wspólną inicjatywą badaczy z kilku ośrodków naukowych w Polsce. Przedsięwzięcie ma charakter interdyscyplinarny, a wśród autorów są badacze retoryki i komunikacji, medioznawcy, językoznawcy, politolodzy i socjolodzy.
Inspiracją do dyskusji nad polskimi debatami przedwyborczymi były pytania: Ile debaty jest w telewizyjnej debacie przedwyborczej?; Czy debata przekonuje, informuje, dostarcza rozrywki?; Jaka jest przyszłość debat w dobie ekspansji internetu?; Czy można mówić o tradycji polskich debat przedwyborczych?; Czy organizacja debat powinna być w gestii instytucji pozarządowej?
W jednym z gdańskich szpitali przychodzi na świat mała dziewczynka, Aleksandra. Jest niezwykła. Od pierwszej chwili po urodzeniu wie i widzi wszystko. Nie tylko świat realny, który znamy – widzi także coś więcej. Anioła o imieniu Julek, diabła S., życia bez wyraźnych granic. Wie czyim jest wcieleniem i dlaczego. Obserwuje swoją trochę nieobecną duchem rodzinę, a jej wrażliwość nie ułatwia relacji. Nierozumiana przez rodziców, rówieśników i nauczycieli, dorasta w Gdańsku, który w tamtym czasie staje się kolebką nowej historii. Solidarność, strajki, internowanie. Lech Wałęsa wraz z rodziną mieszka w tym samym bloku na Zaspie, z okna widać tłumne manifesty. Grozy dodaje fakt, że ojciec dziewczynki jest po tej niewłaściwej stronie. Wrażliwość Aleksandry pozwala nam zobaczyć tamte czasy w zupełnie innej perspektywie, nieznanej dotąd nikomu.
Aleksandra wykazuje talent malarski. Niestety, rodzice każą ścierać ze ścian pierwsze rysunki, a pani w szkole wyśmiewa próby ekspresji artystycznej. Zawsze na uboczu, niewymiarowa, bo trochę za duża jak na swój wiek i płeć, nawiązuje przyjaźnie tylko z tak samo wykluczonymi i „dziwnymi” jak ona. Tworzy własne światy, gdzie dominują barwy, kształty, głębie, chmury, morza oraz ptaki. Dzięki temu możemy ujrzeć rzeczywistość przez pryzmat namacalnych wręcz kobiecych emocji. Dotykamy czegoś, czego niby nie ma, a jednak jest obecne bardzo blisko nas, nierozerwalnie z nami związane od pierwszych godzin życia. Miłość, bliskość, wrażliwość, dobro. Wiedza, której nie można nauczyć się w szkole.
Pierwsza miłość Aleksandry jest ściśle związana z gdańską bazyliką, Kościołem Najświętszej Marii Panny. W nim już zawsze będzie szukała spokoju i odpowiedzi na pytania, na których pozornie odpowiedzi nie ma. Wszystkie drogi jej burzliwego dorastania, romanse, nieszczęśliwe zauroczenia – zawsze prowadzą do tego spokojnego, majestatycznego gmachu, przed „Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga.
Opowieść Barbary Piórkowskiej ma coś z proroctwa. To studium kobiecości każdej kobiety. Jest przyjście na świat, dorastanie, niezrozumienie, pierwsza miłość, pierwsze odrzucenie, pierwszy polip na jajniku, śmierć dziadka, samotność i ten niezwykły dar, który ma każda kobieta: intuicja. Wrota do pojmowania rzeczy, które są inne niż się wydają.
Drugie wydanie „Świata w sieci...” zostało uaktualnione oraz wzbogacone o nowy podrozdział dotyczący analizy sieci społecznych – narzędzia, który pozwala lepiej zrozumieć funkcjonowanie świata sieciowego. Także i w tym przypadku autor, pozostając w ramach nauk o bezpieczeństwie, korzystał z osiągnięć innych dziedzin wiedzy, m.in.: z matematyki, a przede wszystkim teorii grafów.
A beautifully crafted graphic novel adaptation of Harper Lee’s beloved American classic, voted the #1 Great American Read 2018.
‘Shoot all the bluejays you want, if you can hit ‘em, but remember it’s a sin to kill a mockingbird.’
A haunting portrait of race and class, innocence and injustice, hypocrisy and heroism, tradition and transformation in the Deep South of the 1930s, Harper Lee’s To Kill a Mockingbird remains as important today as it was upon its initial publication in 1960, during the turbulent years of the Civil Rights movement.
Now, this most beloved and acclaimed novel is reborn for a new age as a gorgeous graphic novel. Scout, Jem, Boo Radley, Atticus Finch and the small town of Maycomb, Alabama, are all captured in vivid and moving illustrations by artist Fred Fordham.
Enduring in vision, Harper Lee’s timeless novel illuminates the complexities of human nature and the depths of the human heart with humour, unwavering honesty and a tender, nostalgic beauty. Lifetime admirers and new readers alike will be touched by this special visual edition.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?