Od czasów Sokratesa filozofowie dociekają natury szczęścia. Zastanawiają się, czym jest i skąd się bierze. Badają to, jaką rolę w osiąganiu szczęścia odgrywają przypadkowe zdarzenia i dlaczego niektórzy mają w życiu większy fart niż inni. A dzisiaj zadają sobie pytanie, dlaczego w świecie, w którym - jak nigdy wcześniej w historii - możemy wybierać, co jest dla nas najlepsze, tak wielu ludzi jest nieszczęśliwych.Piotr Michoń ukazuje, co tak naprawdę kryje się pod hasłem "szczęście". Dostarcza naukowych dowodów na to, że powszechne przekonania na temat szczęścia okazują się wgranym w nasze umysły złudzeniem. Odkrywa przed czytelnikami swoisty paradoks: choć zdajemy sobie sprawę z tego, że wybrane przez nas drogi do szczęścia nigdy nas do niego nie doprowadzą, nie przestajemy nimi podążać.Bogactwo, sukces zawodowy, małżeństwo, rodzicielstwo, atrakcyjny wygląd, sława czy spełnienie marzeń o wejściu na Mount Everest nie tylko nie dają nam szczęścia, ale mogą wręcz powodować, że czujemy się nieszczęśliwi.Może więc - paradoksalnie - szczęście nie jest tym, do czego powinniśmy dążyć?Piotr Michoń bywa szufladkowany jako ekonomista, ale w swoich pracach łączy ekonomię z psychologią, socjologią, historią i filozofią. Stara się zrozumieć. Uwielbia się dowiadywać. Wątpi. Uważa, że nauka jest zbyt ciekawa, by pozostawiać ją naukowcom. To, o czym czyta, i to, co bada, opisuje na blogu i w podcaście Ekonomia Szczęścia. Na co dzień profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu i członek zarządu International Society for Quality-of-Life Studies. Zapalony maratończyk. Fotograf amator. Czyta wszystko poza instrukcjami obsługi. W dzieciństwie zbierał plakaty z Madonną i marzył o byciu marynarzem. Zamierza wyruszyć w podróż dookoła świata.
Kiedy można powiedzieć, że kobieta jest dobrą matką? Intuicyjnie jest to możliwe do określenia, ale czy obiektywnie również? Niepewność, co do standardów skłania do ich poszukiwania, często w niezbyt właściwym miejscu. I tu na scenie pojawiają się Instamatki; boginie jakości opieki nad dzieckiem, które nie tylko ustalają standardy, ale też identyfikują i kształtują kryteria oceny. A w efekcie kreślą linie oddzielające dobre matki od złych. Wobec niemożności określenia jasnych, absolutnych i obiektywnych kryteriów oceny, perfekcyjne kobiety z idyllicznych obrazków, nierzadko stanowią ważny punkt odniesienia w dokonywaniu samooceny. Instamatki są zawsze cierpliwe, wyrozumiałe, łagodne dla swoich dzieci. Gdy maluch nie chce czegoś zrobić, stosują wymyślne strategie przekonywania, zamiast po prostu je przekupić lub im zagrozić. Swoje dzieci karmią tylko naturalnymi produktami, żadnych fastfoodów, tłuszczów nasyconych i glutenu. Nie trzeba dodawać, że każdego dnia gotują obiad w domu, który serwują w bajecznie rozświetlonej słońcem jadalni. Zawsze mają zrobione pranie. Wyprasowane i poskładane ubrania leżą karnie na półkach, podłoga jest lśniąca, łóżka zaścielone. A wszystko to wygląda tak prosto i naturalnie, a przy tym jest osiągane z łatwością.
(fragment rozdziału: Zazdrość. Porównania)
Książka Piotra Michonia wypełnia pewną istotną lukę na polskim rynku wydawniczym, omawia bowiem kwestie związane z opieką, powołując się głównie na literaturę naukową z zakresu psychologii, filozofii, ekonomii czy socjologii, ale napisana jest z myślą o szerszym odbiorcy.
Lektura obowiązkowa (...) dla osób zajmujących się rozważaniami nad opieką, ale również dla (...) rodziców. Książka ta pozwala bowiem na zweryfikowanie swojej roli, jako opiekuna/opiekunki, ale i na refleksję nad swoimi zachowaniami.
Z recenzji dr hab. Anny Zachorowskiej-Mazurkiewicz, Uniwersytet Jagielloński
„Szczęście nie jest, z wyjątkiem bardzo rzadkich przypadków, czymś, co spada do ust, jak dojrzały owoc, na skutek zwykłego działania szczęśliwych okoliczności. (...) Ludzkie zwierzę, podobnie jak inne, jest przystosowane do pewnej walki o życie [i] sam brak wysiłku w jego życiu usuwa niezbędny składnik szczęścia".
Bertrand Russell „The Conquest of Happiness"
Kiedy można powiedzieć, że kobieta jest dobrą matką? Intuicyjnie jest to możliwe do określenia, ale czy obiektywnie również? Nie-pewność, co do standardów skłania do ich poszukiwania, często w niezbyt właściwym miejscu. I tu na scenie pojawiają się Instamat-ki; boginie jakości opieki nad dzieckiem, które nie tylko ustalają standardy, ale też identyfikują i kształtują kryteria oceny. A w efekcie kreślą linie oddzielające dobre matki od złych. Wobec niemożności określenia jasnych, absolutnych i obiektywnych kryteriów oceny, perfekcyjne kobiety z idyllicznych obrazków, nierzadko stanowią ważny punkt odniesienia w dokonywaniu samooceny. Instamatki są zawsze cierpliwe, wyrozumiałe, łagodne dla swoich dzieci. Gdy maluch nie chce czegoś zrobić, stosują wymyślne strategie przekony-wania, zamiast po prostu je przekupić lub im zagrozić. Swoje dzieci karmią tylko naturalnymi produktami, żadnych fastfoodów, tłusz-czów nasyconych i glutenu. Nie trzeba dodawać, że każdego dnia gotują obiad w domu, który serwują w bajecznie rozświetlonej słoń-cem jadalni. Zawsze mają zrobione pranie. Wyprasowane i poskładane ubrania leżą karnie na półkach, podłoga jest lśniąca, łóżka zaścielone. A wszystko to wygląda tak prosto i naturalnie, a przy tym jest osiągane z łatwością.
(fragment rozdziału: Zazdrość. Porównania)
Książka Piotra Michonia wypełnia pewną istotną lukę na polskim rynku wydawniczym, omawia bowiem kwestie związane z opieką, powołując się głównie na literaturę naukową z zakresu psychologii, filozofii, ekonomii czy socjologii, ale napisana jest z myślą o szerszym odbiorcy.
Lektura obowiązkowa (...) dla osób zajmujących się rozważaniami nad opieką, ale również dla (...) rodziców. Książka ta pozwala bowiem na zweryfikowanie swojej roli, jako opiekuna/opiekunki, ale i na refleksję nad swoimi zachowaniami.
Z recenzji dr hab. Anny Zachorowskiej-Mazurkiewicz, Uniwersytet Jagielloński
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?